Współczuję wyboru partnerki. Oby wyszło to na dobre. Choć najlepiej moim zdaniem byłoby znaleźć kogoś z kim wzajemnie będziecie się wspierać w swoich celach 😉
No musze sie wreszcie zastosować do Twoich uwag treningowych, zwłaszcza, że mam 37 lat i od tego roku chcę zacząć przygodę w maratonach! Powodzenia i mam nadzieję do zobaczenia! Super robota!
Proponuje wrocic narazie do regulowania przerzutek, bo trener z Ciebie slaby. Bazowanie na wlasnych odczuciach poparte odczytem z opaski, ktora dzialala przez polowe wyscigu. Widac ze cos tam przeczytales ale nie podrazyles tematu. Narazie wyglada to tylko na jazde na swiezosci, ktora szybko przeminie. To co pewnie chcialbys uskuteczniac nazywa sie Polarised Training i pod tym haslem proponuje poszukac informacji. Trening bazujacy na obciazeniu 80/20 (80 w pierwszej strefie, z tym ze uzywa sie tu podzialu na 3 strefy). Badania pokazuja, ze trening jest skuteczniejszy od odpowiednikow typu sweet spot itp. Jednak jest tam sporo zalozen, ktore nalezy spelniac typu i zdecydowanie nie pokrywa sie to z tymi tresciami jakie ostatnio promujesz.
Nie powiedziałeś o tym, że na zawodach dochodzi adrenalina gdzie tętno może być około 20 uderzeń więcej a co do pomiaru z nadgarstka to też z tym bywa różnie z resztą jak widać po wykresie gdzie dane masz przerywane 😒
Tętno z nadgarstka to Panie losowe. Nawet na to nie patrz bo porażka. Teog się nieda analizować. Na bieganiu to jeszcze jakoś dziala ale na MTB totalnie się rozpada pomiar przez wibracje i ruchy nadgarstkiem.
Zgadzam się, tętno z nadgarstka to tylko spoczynkowe jest w miarę poprawne, później im wyższe tym większy rozjazd. Choć niektóre zegarki komunikują się z opaskami na klacie, nie wiem jak było w tym przypadku.
A co wtedy kiedy na treningach nie potrafię osiągnąć takiego tętna jak na zawodach? Trening/zawody podobna intensywność a na tych drugich tętno wali mi do mojego maksimum i tak zostaje aż do samej mety...
Panie szajbajku. Już kilka razy oglądałem filmiki twoje w których "promujesz" technikę trenowania na lekko tak to nazwijmy. Jeśli interwały to krótkie. Jakieś bezsensowne jazdy w strefie 0 ( ciężko to nawet wytłumaczyć) oraz jak to nasi juniorzy są zajezdzani. Mieszasz ludziom w głowie w dodatku masz wydźwięk jakbyś pizjadal rozumy na temat trenowania i prawda chyba jest zupełnie inna a naiwni ludzie łykną te głupoty które wygadujesz od jakiegoś czasu na temat trenowania. Wiesz po co są ciężkie treningu w juniorach? Słyszałeś o czymś takim jak selekcja? Wiesz jak wygląda życie zawodowego kolarza? Tak ekstremalny wysiłek wytrzyma TYLKO bardzo silny organizm o ponadprzeciętnych możliwościach. I jakieś pierdolenie jak się trenuje młodzież żeby sięgała potem po medale to sobie daruj. A no chyba że pod twoimi skrzydłami trenerskimi wyrośnie przyszly mistrz to wycofam się ze wszystkiego. A to że na ciebie jakos działa ten ultra lajtowy trening to chyba świadczy tylko o tym że masz słaby organizm który potrzebuje dużo czasu na regenerację i ciężko znosi intensywny wysiłek. Ale tak naprawdę połowa jak nie większość nas amatorów nie ma jakiś predyspozycji i nie ma na to co się obrażać.
Wez pod uwage ze szaj ma swoje lata i na pewno nie można powiedzieć że ma słaby organizm porównując do innych ludzi w tym wieku. Moze tak byc ze po prostu regeneracja juz nie ta i lepsze wyniki na wyscigach osiaga trenujac lekko bo zwyczajnie nie jest taki zajechany. Ja z wiekiem juz tez odczuwam podobnie. Jeżdżę coraz bardziej rekreacyjnie bo przy katowaniu sie mialem tylko coraz gorsze wyniki i czulem przemęczenie w pracy. Cudów nie ma. On tutaj nagrywa swoje odczucia treningowe, nikt nie musi się do nich stosować. Zawodowcy i tak zapewne mają swoich doradców.
@@bobikbobikowy5458 wiek wiekiem ale szajbajk chyba nie ma jeszcze 70 lat? Nawet nie wiem ile ma. 40? No już nieistotne wiadomo że regeneracja spada z wiekiem wtedy porostu spędzamy mniej czasu w wysokich strefach. Ale kurde. Nie ma możliwości zbudowania formy jeżdżąc lekko. Trzeba dawać bodziec organizmowi. Jeżdżąc dużo i lekko można osiągnąć poziom słabo/średni (mówię o zawodach) a jak ktoś ma wywalone na budowanie formy to taka jazda jak najbardziej jak ktoś lubi.
@@rafonet Przetrenowanie to raczej nie jest, bo aż tyle nie jeździłem. Obstawiam że coś ze zdrowiem bo od kilku lat męczą mnie przewlekłe gorączki i żaden lekarz nie zna przyczyny. Jak mam goraczke to zawsze idzie w parze z brakiem sil na rowerze. Nasza służba zdrowia ma wywalone na takie przypadłości, póki nie umierasz to jest ok.