Ciekawa sytuacja ma również miejsce w 7:00, tutaj niestety również prowadzący program nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się już na pasach. W sytuacji gdy przed przejściem dla pieszych zaparkowane są samochody ograniczające widoczność należy zawsze zakładać, że na przejściu może być zasłonięty pieszy.
Ale jednocześnie zabrania się przechodzenia przez jednię w miejscu o ograniczonej widoczności, a przez ten źle zaparkowany samochód przejście dla pieszych (!) stało się miejscem o ograniczonej widoczności... Kierowcy jadą spokojnie, pieszy cierpliwie czeka i to chyba najlepsze rozwiązanie w takiej sytuacji.
@@Fox_86 To prawda. Nauka na błędach innych jest jedną z lepszych form kształcenia własnych postaw. Ale na pocieszenie na kanale mamy też "Pozytywne zachowania na drodze", które zyskały bardzo dobry odzew od widzów i pokazują coś zupełnie innego niż błędy. Mam nadzieję, że będzie ta seria kontynuowana, ale to zależy przede wszystkim od widzów wysyłających nagrania. Film sprzed miesiąca, zapraszam :)
Dlaczego tego programu, choćby krótkich wersji odcinka nie emituje się w czasie największej oglądalności w najbardziej popularnych stacjach TV zarówno publicznych jak i komercyjnych? To znakomity program, ale zasięg powinien być o wiele większy.
@@staw666 i co z tego? nie zachował szczególnej ostrożności przed jak i na przejściu dla pieszy JAK JUŻ DOBRZE WIEMY TO JEST MANDACIK 10 PUNKTÓW I PEWNIE W TYM PRZYPADKU 500 JAK NIC SIĘ NALEŻY!
3:35 pełen szacunek dla faceta, który wchodząc na przejście - dalej się rozgląda, czy czasem nie jedzie jakiś pirat. No i zatrzymuje ręką kobietę. Brawo!
Pewnie kierowca. Jak codziennie za kierownicą musisz się użerać z piratami drogowymi i wiesz, że Polska piratami stoi a prawo drogowe nie działa, to inaczej patrzysz na świat, niż piesi którzy o tym nie wiedzą
@@raf1ks Wystarczy świadomość, jak to wygląda z fotela kierowcy - nie trzeba od razu być i obserwować piratów. Ewentualnie gościu doczytał, jakie ma obowiązki jako pieszy
@@DonSalieri181 chyba jak wygląda z fotela kierowcy, który nie jest nauczony zwracać uwagi na PdP. Bowiem gdybym ja miał przechodzić przez przejścia na zasadzie jak to wygląda u mnie zza kierownicy, to powinienem wchodzić na przejście z zamkniętymi oczami.
Dlaczego kierowca stoi (7:30)? Bo ma znak A-7 (swoją drogą totalnie zbędny, bo przecież zasady ogólne i tak na to samo wskazują) i jeśli ktoś szuka kolizji, to mu przetnie tą linię ciągłą, a i tak winnym kolizji nie będzie. A poza Tym sam Pan mówił, podając za przykład Sosnowiec, że jak takiemu znakowi towarzyszy linia P-13, to wtedy się przepuszcza tych zmieniających pas, prawda? No tak Pan mówił, że namalowana linia zmienia pierwszeństwo i tylko jak nie ma linii to znak A-7 nie nakazuje jednak ustępować zmieniającym pas! Więc może zamiast snucia teorii to wypadało by uregulować orzecznictwo i doprecyzować przepisy jak i warunki stosowania znaków drogowych.
Znak A-7 jest ustawiony jeszcze z głową i pan Marek wyjaśnił to dobrze. Tak samo było w poprzednim filmie, o ile mnie pamięć nie myli. Jednak jeżeli namalowane są linie P-13 to kierujący ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa, więc nie rozumiem zdziwienia pana Marka w tej sytuacji. Ja zachowałbym się w taki sam sposób. Bardzo trafnie wspomniałeś o przykładzie z Sosnowca.
6:51 o tym wiedzą tylko lokalni kierowcy że jest tam jakaś linia ciągła i są tam dwa pasy. Inni widzą znak ustąp pierwszeństwa. W dodatku pomimo że są tam dwa pasy ruchu oddzielone ciągłą linią to autobus skręcając nie ma szans zmieścić się na swoim pasie i zawsze przekracza linie ciągłą :) A co w przypadku jak dojdzie tam do kolizji, kto jest winny? No właśnie urzędnik z góry ustalił już winnego stawiając ten znak :)
Kobieta i oczywiście wymówka pt: "dziecko" - tym razem ma gorączkę. Ileż to razy już słyszeliśmy podobne bzdury? Czy naprawdę kobiety uważają, że wyciągając kartę "dziecko" policjant umorzy sprawę?
To, czego bardzo brakuje to minimum edukacji w momencie rozliczania z wykroczenia. Czego od policjantów dowiedzieli się delikwenci? Że nie wolno, że zabronione, że przepis-nr-ustęp-paragraf. A nie było nawet próby uświadomienia DLACZEGO to jest zabronione. Oni tego nadal nie wiedzą i nie rozumieją! Większość sądzi że to bzdurny przepis służący wyłudzaniu pieniędzy od biednych kierowców, bo nie mogą zakumać że tu chodzi k lidzkie życie zasłonięte przez sąsiedni pojazd. Gdyby to zrozumieli, nawet dopiero przy takiej "wpadce" to może by stosowali. Genialnie to wyjaśnia sympatyczny krakiwski policjant z innych odcinków. Warto, by wszyscy tego próbowali zamiast tylko sucho informować o paragrafach, bo to by był ich istotny wkład w bezpieczeństwo. Trochę tu tego zabrakło. Ale akcje takie jak ta popieram i uważam za bardzo potrzebne.
Masz rację, ale czas na edukację był już na kursie. Jeśli delikwent wybrał chujowego instruktora, na zasadzie bo "miły jest i fajne dowcipy opowiada, a ten drugi to nudziasz i ciągle coś gadał o bezpieczeństwie", to trudno. Niech teraz płaci za to. Najlepszą nauką byłby powtórny kurs i egzamin.
Dokładnie, I nie ma tłumaczenia że nie zauważyłem, że stał samochód nieprzepisowo i zasłaniał mi. Bo przed przejściem dla pieszych powinien się poruszać z taką prędkością aby w razie wejścia pieszego na pasy bez problemu mógłby się zatrzymać
Bowiem nie ma w Polsce obowiązku przepuszczać stojących pieszych. Gdyby pieszy ruszył, a jego dalsza jazda mogła spowodować zmuszenie pieszego do zatrzymania lub zmiany tempa marszu, to wtedy musiałby się zatrzymać.
Przepisy są po to, aby je przestrzegać i nie ma w tej kwestii pola do interpretacji, jednak niekiedy życie pisze własne scenariusze. Najlepiej to pokazuje film, na którym widać, , że nawet Pan Marek nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu, który był na krawędzi chodnika i miał zamiar przejść przez jezdnię na przejściu dla pieszych 6:52 ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-WA1WOxn68z4.html Programy takie tak ten, oraz akcje z udziałem policji są potrzebne, bo nadal świadomość wśród kierowców, jest zbyt mała, jednak ta konkretna sytuacja pokazuje, że niekiedy dzieją się sytuacje, których do końca nie da się przewidzieć z fotela kierowcy, a patrząc na nie z boku łatwo wyciągać konsekwencje oraz błędne wnioski co do umiejętności kierowcy.
Nie można mówić o winie prowadzącego program gdyż nie poprawnie zaparkowane były pojazdy po lewej stronie, przesłaniając widok. Pieszy powinien ustawić się wtedy nie przy osi chodnika a w widocznym miejscu bardziej przy osi jezdni
@@alaszczyk1 Prosze zwrocic uwage ze zarzadca drogi nie uwzglednil wymaganych "kilku metrow" ostatniego miejsca parkingowego od przejscia dla pieszych, wiec czy polmetrowa roznica od poprawnie zaparkowanego pojazdu a pieszym na przejsciu, na ktorym pan Marek wymusil pierwszenstwo na pieszym, miala by znaczenie? Chcialbym widziec jak prowadzacy tlumaczy sie policji..
@@alaszczyk1 Pieszy nie ma obowiązku analizować w jakim miejscu zaparkowane są pojazdy oraz czy są zaparkowane prawidłowo. Pieszym może być dziecko, które absolutnie nie ma takiej wiedzy, ani zdolności do analizowania. Wówczas pieszy podchodzi do krawędzi chodnika i chce przejść. Ma do tego prawo, a to na kierowcy spoczywa obowiązek obserwowania otoczenia. W tej konkretnej sytuacji uważam, że Pan Marek zawczasu nie zdiagnozował odpowiednio sytuacji i nie zauważył, że pojazd z lewej strony (chyba Subaru) jest nieprawidłowo zaparkowane i może to mu ograniczać widoczność. Nie zmienia to sytuacji, że gdyby pieszy został potrącony na przejściu, to wina byłaby Pana Marka. Nie chodzi mi o to by odprawiać sąd kapturowy nad Panem Markiem, bo w tej sytuacji zauważenie pieszego było naprawdę trudne (choć tak doświadczony kierowca powinien wykazać się szczególną wnikliwością i doświadczeniem mógł się spodziewać/przewidzieć sytuacje niestandardowe). Chodzi bardziej o to, że nie zawsze wszystko jest biało-czarne i niekiedy można popełnić błędy, jednakże w tym programie ortodoksyjnie są piętnowane błędy innych bez próby zrozumienia całości aspektu. Jak pokazuje ten odcinek, nawet doświadczeni kierowcy mogą mieć "chwilę słabości" i nie do końca w pełni "czytać drogę", jednak nie oznacza to od razu że lekceważą sobie przepisy.
@@2006L4L Według przepisów, w odległości 10 metrów od przejścia dla pieszych nie powinno się parkować. Tutaj organizator ruchu absolutnie nie zachował bezpiecznej odległości. I być może właśnie tym Pan Marek powinien się także zająć.
@@alaszczyk1 Oczywiście że można mówić o winie prowadzącego - nie mając dobrej widoczności powinien zwolnić (zgodnie z wymogiem zachowania szczególnej ostrożności)
A już myślałem ,że dla sebusia z golfera będzie pobłażliwie , mandat i punkty . Bardzo dobrze,że zatrzymaliście prawko , nie dość ,że koło 100-ki pewnie jechał , to mało ludzi nie zabił . Sądziłem,ze z mamusią w panterkę będzie gorzej , bo jak widzę takie karyny w takich rajtuzach , to można spodziewać się wszystkiego. Wszyscy wini, tylko nie ona.
Gdyby wiedzieli, to by nie zrobili źle. Ale skoro się zagapili, to trzeba ponieść konsekwencje. A swoją drogą, to i piesi mogliby nieco bardziej uważać i w niektórych przypadkach nie iść na pewniaka, bez upewnienia się, że ten na sąsiednim pasie też im ustępuje pierwszeństwa. No bo czy to naprawdę ważne, czyja to będzie wina? Blachę się wyklepie i polakieruje, lampę, albo szybę wymieni i po kolizji nie będzie śladu. Ludzi już tak łatwo się nie "naprawia". Nie zmienia to faktu, że kierowcy powinni jednak bardziej uważać i zwracać większą uwagę na znaki, drogę i jej otoczenie. Przecież wcale nie trzeba się zatrzymywać, żeby przepuścić pieszego. Czasami wystarczy tylko na chwilę ująć gazu...
@@DD-I Mi chodziło o to, żeby piesi jeszcze bardziej wzmogli czujność. W Niemczech, gdzie pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo, a i kultura jazdy zupełnie inna, to ten pieszy zawsze się rozejrzy i upewni, że kierowca go widzi i mu ustępuje. U nas wchodzą na pasy zdecydowanie za bardzo na pewniaka, kiedy widzą, że jeden samochód zaczął zwalniać. No i zapominają, że sąsiednim pasem może jechać ktoś, kto całkowicie nie skojarzy, że wjeżdża na przejście, przed którym ktoś już się zatrzymał...
@@dawidk6411 skoro stoi, pomimo tego że może iść to już jego problem. Gdyby szedł, byłyby obowiązek ustawienia pierwszeństwa. Natomiast nie da się nie ustąpić pierwszeństwa użytkownikowi, który się nie porusza, co wynika z definicji ustępowania pierwszeństwa.
@@awake8564 spokojnie mógł b iść. Przez najbliższe 3 metry nikt by go nie rozjechał. A miałby wtedy pierwszeństwo, a kierowcy szansę zauważenia go. Oczywiście o ile faktycznie chciał przejść, bowiem wygląda na takiego co woli poczekać z przejściem na pustą drogę. Stojąc 4 metry od toru jazdy kierowców za samochodem, nie jest dla nich widoczny i nie ma co liczyć że ktoś go przepuści.
@@TimonPDG z jakiego obowiązku ustąpienia pierwszeństwa wobec pieszego który stoi? Rozumiem że nie masz prawa jazdy, ale chyba nawet i bez tego to nie jest taki problem zrozumieć, że aby mówić o ustępowaniu pierwszeństwa, to użytkownik któremu mamy ustąpić musi być w ruchu. Jeżeli stoi to nie ma jak ustąpić mu pierwszeństwa.
@@TimonPDG kierowca nie miał obowiązku się zatrzymać. Chcesz sobie stać, to możesz stać tam nawet tydzień. Nikt ci nie zabroni i nikt nie musi się w takiej sytuacji zatrzymywać. Ciekawe jak ty te b kilometry robisz jak przepisów nie znasz.
6:50 Pieszy czeka przy przejściu, znak przejścia bardzo widoczny a wy pojechaliście nie przepuszczając pieszego. Można było się spodziewać że ktoś może wyjść, jak auto stojące z boku zasłania to trzeba było się zatrzymać bezpośrednio przed przejściem przy tak wolnej jeździe nie widzę problemu żeby to zrobić.
"jak auto stojące z boku zasłania" - to teraz wklej jakie obowiązki ma pieszy w tej sytuacji. Poza tym - ostatecznie w ustawie zmienili wcześniejsze zapisy o pieszym oczekującym na wejście i wycofali się z tego kuriozalnego zapisu.
@@Justyna_Biber ... dorzucając "wchodzącego" na przejście bez jakiejkolwiek definicji, kiedy pieszy na nie wchodzi. Mając nogę nad ulicą? Rozglądając się w obie strony?
@@DonSalieri181 Ministerstwo w tym zakresie się wypowiedziało, że należy rozumieć pieszego stawiającego krok z chodnika na jezdnię. Co wg mnie i bez tego wyjaśnienia było jasne - bo chyba rozróżniasz stojącego od (w)chodzącego?
2:37 'mamn chorem dziencko' - po co się tłumaczyć, błąd to błąd, mandat i może kolejnym razem powrót do domu będzie tańszy ;) Dobrze, że nie miała dodatkowo połamanego pieszego na masce.
W zwolnionym tempie to już wyglądało groźnie. Jak puścili nagranie z normalną prędkością, to normalnie szok. Oni naprawdę byli o krok od poważnego wypadku. Zdjąłby ich z tych pasów tak, że nie było by co zbierać. Kierowca Golfa, niech się cieszy, że może tylko stracić prawo jazdy i dostać grzywnę, bo gdyby w nich wjechał, to by stracił wszystko.
7:26 Zasłonięte przejście przez zaparkowany pojazd przy samym przejściu dla pieszych po lewej stronie. Pieszy by być zauważonym musi wejść na jezdnię co stwarza już zagrożenie .
Byłem świadkiem takiego zdarzenia na szczęście pieszy oberwał lekko lusterkiem natomiast kierowca auta zatrzymał się powiedzmy 100 metrów dalej i złapał się za głowę dotarło do niego ze mógł kogoś pozbawić życia
6:53 (i jeszcze później to widać z innego ujęcia) pieszy jest już na pasach a kierowca jedzie, co prawda powoli ale jedzie. To pokazuje że wszyscy popełniamy błędy. Każdy z nas niezależnie od wiedzy czy umiejętności. Trzeba uważać - zawsze.
Ustap pierwszenstwa jest mylacy, a kierowca przed panem Markiem czeka az kierowcy z prawej przypadkiem nie zajmia pasa lewego, bo ta linia odzielajaca jest niewidoczna, nie pierwszy juz taki przypadek tam. Nie tlumacze zachowania kierowcy, ale po co tam ten ustap, skoro kazdy ma swoj pas panie Marku? Dziekuje za kolejny dobry odcinek, pozdrawiam!
@@kjayk Później to byłaby zmiana pasa, a nie zajęcie. Gdyby bezpośrednio za miejscem warunkowego zatrzymania nie było linii, wówczas byłoby zajmowanie pasa.
@@kjayk owszem, mialo by to wiekszy sens tylko ta linia ciagla jest w takim razie nie potrzebna, gdyz zabrania ona wjazdu i tym samym wyboru pasa lewego od razu. Co znowu jest niejednoznaczne i powoduje watpliwosci na skrzyzowaniu a przeciez nie o to nam kierowcom chodzi. Dziekuje.
@@2006L4L A ile jest tej linii ciągłej? 2 metry? Jakby było 15 to nie było by tematu. Tutaj czuję się skonfundowany tym jak Pan Dworek odnosi się do tej sytuacji. No ale pozostaje mi wierzyć w słuszność tego co mówi, przecież to ekspert.
Szkoda tylko, że ostatnio organizatorzy ruchu - szczególnie tam, gdzie nastąpiła „konwersja” pasa ruchu do miejsc parkingowych - uparcie stawiają wszelkiej maści konstrukcje, które znacząco utrudniają obserwację pieszych zbliżających się do przejścia.
Stoi kierowca bo jest znak ustąp. Kierowca jest niedouczony, ale też znak go wprowadził w błąd. Dlaczego gościu się dziwisz? Tego znaku tam nie powinno być.
trzeba też zrobić porządek z samochodami centralnie przed przejściami dla pieszych bo nic nie widac czy taki pieszy jest czy go nie ma :( gdzie jest straż miejska w takiej sytuacji ;/
Na wsiach i w wielu miastach nie ma straży w ogóle a policja ma to w dupie. Jedyna rada to omijać te samochody na wolnych obrotach na 1 biegu. I przez to że normalny kierowca musi tak zwalniać żeby się upewnić, że nie ma pieszego, sprawcy takiego parkowania nie tylko powinni beknąć za nie ale też za utrudnianie ruchu normalnym ludziom.
7:35 Pan Marek nie wie, dlaczego ten kierowca się zatrzymał, ale ja wiem. Widocznie oglądał poprzedni odcinek JB, gdzie pan Marek tłumaczy, że jeśli jest na jezdni namalowana linia warunkowego zatrzymania P-13, to jest to wyjątek, który oznacza, że organizator ruchu specjalnie chciał zaznaczyć konieczność ustąpienia samochodom wjeżdżającym z pierwszeństwem na skrzyżowanie. No, bo po cóż innego byłaby ta linia? Przecież nie na wszelki wypadek gdyby śnieg zakrył oznakowanie poziome 😁
W tamtym odcinku, w Sosnowcu, nie ma ciągłej linii za P-13, a wręcz są wymalowane za nim dodatkowe pasy przerywane wskazujące na rozpoczęcie nowego pasa. Tu podobno ciągła jest. Dwie różne sytuacje.
7:40 - linie są takie wytarte że nie dziwie się że ten kierowca stoi. Jak ktoś tam jeździ codziennie, albo ma czas stanąć, opowiedzieć jak wygląda skrzyżowanie i dopiero przejechać, to nie ma wątpliwości. Jak ktoś pierwszy raz jedzie tą drogą to może mieć wątpliwości. P.S. Ciekawe dlaczego są takie wytarte, skoro każdy jedzie swoim pasem i nikt nie powinien ich rozjeżdżać...
Durna nauka jazdy, system egzaminów. Zamiast się skupiać na takowych sytuacjach, na praktycznych umiejętnościach radzenia sobie z pojazdem w szczególnych sytuacjach, w różnych warunkach, to wszystko skupia się głównie pod kątem głupich przepisów typu czy najeżdża się na linię jakąś na drodze, czy włączyło się kierunkowskaz w odpowiednim czasie, czy się zaparkowało na 3 sposoby prawidłowo i miliard innych debilnych sytuacji. A potem ludzie wyjeżdżają na drogi i rozjeżdżają innych, w końcu zdawali na podstawie parkowania i zmiany pasa ruchu. Na autostradach dżungla, w miastach dżungla. Ludzie mają klapki na oczach, zmysły drastycznie zawężone i jadą, oby przed siebie.
co do sytuacji z około ósmej minuty - niestety problem jest taki, że gdy dojdzie do kolizji, nawet jeśli pojazd z drogi z pierwszeństwem wjechałby na lewy pas, policja uzna winę wjeżdżającego z podporządkowanej. W mojej okolicy jest podobna sytuacja i wielokrotnie dochodziło tam do podobnych kolizji. Zawsze winny był ten z podporządkowanej, nawet w sądzie tacy kierowcy przegrywali, bo dla policjanta i sędziego znak ustąp pierwszeństwa jest ważniejszy
oczywiście - ale to nie znaczy - że mamy stać jak barany przy A-7. Obserwujesz i oceniasz zachowanie innych - i jedziesz. tylko paranoik zatrzymuje się na każdym A-7
Następny odc o powinien być o pieszych którzy bezmyślnie wchodzą raz ze z telefonem to dwa bez rozglarania się..!! A jak zwrócisz uwagę krzyk że maja pierwszenstwo..
@GreenManPL Dobry kierunek z tą likwidacją przejść. Mniej byłoby wypadków, ale takie podejście jest w Niemczech. Dobrym kierunkiem było budowanie azyli, ale widocznie za mało było wypadków i się tego już nie praktykuje. Zamiast wywalania kasy na kołki, środki przeznaczyć na parkingi. Niestety to by uspokoiło ruch, ale jest coś gorszego.
Witam, wydaje mi się, ze linia ciągła jakby była pomalowana 3 metry głębiej ,to ten samochód nie zatrzymał by się.oznaczenia na tej drodze są nieczytelne.
Gdyby nie mężczyzna , który zatrzymał ręką pieszą to mielibyśmy kolejną śmierć, być może osierocone dzieci. Ten kierujący powinien sam zaprzestać jazdy samochodem nim dojdzie do tragedii.
Sprawa prosta , cywilizowany kraj na drodze dwupasmowej czy trzypasmowej wstawiłby sygnalizator z takim klawiszem do wymuszania czerwonego światła, ale nie u nas! Bo po co?
Śmieszy mnie takie tłumaczenie... Czyli co w samochodach też automatycznie ograniczenie prędkości powinno być bo przecież nie da się tego upilnować samemu, zbyt trudne? Samochody same na czerwonym się powinny zatrzymywać, bo przecież kierowcy też nie zawsze to potrafią? Takim kretyńskim myśleniem dochodzimy do absurdów... Są przepisy, zdobyłeś prawo jazdy, masz obowiązek się do nich stosować i koniec. Te twoje światła też by nie na wszystkich geniuszy pomogły, bo i tak by się znalazło sporo takich, co stwierdzi, że po co ma się zatrzymywać, albo że dopiero co się zapaliło czerwone to jeszcze przejadę. W Polsce jest totalny brak kultury i myślenia na drogach, bardzo mały odsetek kierowców jeździ rzeczywiście przepisowo
@@MakatakYT Patrz kraje skandynawskie i Europy Zachodniej czy widziałeś przejścia dla pieszych na drodze dwupasmowej niebędące zabezpieczeniem dla pieszego? Jak nie ma sygnalizatorów to są to są przejścia bez pasów na których samochód ma pierwszeństwo a nie pierwszy który w takim momencie ryzykuje życiem ponieważ drogi dwupasmowe służą do eliminacji zatorów na drodze. Więc pierwszeństwo pieszego na. dwu i trzypasmowkach przed pojazdem o znacznie wiekszej wadze jest naprawdę narażeniem narażeniem pierwszego utratę zdrowia lub życia. Ale lepiej za wszystko karac,karać,karać. A gdyby tak: jest problem, co jest jego przyczyną, co można zrobić by go wyeliminować, wykonać. Proste? Kosztowne ale do wykonania
@@adamfilipski2245 No i znowu usprawiedliwiasz głupotę kierowców. To co ty proponujesz, aby zmałpować od innych by w Polsce niewiele i tak pomogło, a stworzyłoby też nowe problemy. Poza tym, to nie jest kwestia gdybania. Sprawa jest prosta, kierowca ma swoje obowiązki tak samo jak i pieszy i obie strony powinny się do nich stosować, nie byłoby wtedy żadnego problemu. Jakby tylko policja częściej nagradzała kretynizm kierowców oraz pieszych to sytuacja w Polsce by się znacząco poprawiła, bez specjalnych zmian w przepisach, czy organizacji ruchu. Niestety policji na drogach praktycznie nie ma, kar jest znacznie za mało i dlatego to wygląda tak jak wygląda.
@@MakatakYT daleko mi do "usprawiedliwiania głupoty kierowców" , szukam rozwiązania na głupotę jednych i drugich. A jezeli cos dziala w innych krajach to co złego "zerżnąć" pomysł? Przecież chodzi o bezpieczeństwo obu barykad. Pierwszeństwo na drodze ma iść w parze z rozwagą inaczej żadne kary i :przepisy nia pomogą-" cmentarze są pełne tych, co mieli pierwszeństwo"
@@MakatakYT Mam wrażenie, że nie masz prawa jazdy. Światła rozwiązałyby problem z kilku powodów 1) emitują światło, zazwyczaj z większej wysokości (nad drogą). O wiele lepiej je widać niż płaskie paski 2) pieszy nie wejdzie na przejście po prostu zmieniając kierunek marszu "bo mam pierwszeństwo, pasy dają +pierdyliard do nieśmiertelności" - Zaczeka i upewni się, że może przejść 3) Rozwiąże to problem widoczności w nocy - są przejścia (i pewnie jednym z nich są te) niemal zakamuflowane - a czerwone czy zielone światło będzie widać
Dla mnie są genialne tłumaczenia, kiedy mówią, że widzieli, że nie było pieszych. Małego dziecka nie zauważy się nawet zza osobówki czy motocykla. A normą jest wyprzedzanie ciężarówek/autobusów, zza których nawet 120kg koksa nie widać.
p. Marek pyta dlaczego nie ogarnął... Nie ogarnął bo gro polskich kierowców zwyczajnie nie ma pojęcia o tym, że taki przepis istnieje. Też wielokrotnie mi się zdarzało, bez mandatu, do momentu, aż zacząłem się interesować samemu przepisami. Nie pamiętałem tego ze szkoły nauki jazdy totalnie. W szkołach skupiamy się na zdaniu egzaminu. Kto na egzaminie wyprzedza samochód na przejściu? Nikt, bo nastawienie jest aby unikać wyprzedzania jak ognia, żeby minimalizować ryzyko niezdania. Potem kierowcy nie potrafią tego robić i mamy to co na filmach.
Zgadza się, jechałem raz z drugą osobą siedzącą na miejscu pasażera (oczywiście z uprawnieniami do kierowania pojazdami), zwolniłem jadąc lewym pasem żeby nie wyprzedzić pojazdu obok ponieważ było akurat przejście. Reakcja pasażera: czemu hamujesz, jest tu fotoradar?
@@jancarl9068 Niemcy są za granicą i tam jest niewiele sytuacji, gdzie pieszy może przejść po "normalnych" pasach. To, co jest na Piłsudskiego w dojczach jest nierealne - Pieszy ma pierwszeństwo przed autem na dwupasowej obwodnicy?
Od 6:50 do 6:55 mandat dla pana panie Marku. Dojechał pan do przejścia przy ktorym pieszy oczekiwał na przejście na druga stronę a pan po prostu sobie pojechał.
No i tu chyba się sprawa komplikuje, bo jeśli stał to nie bardzo można powiedzieć, że został zmuszony do zwolnienia lub przyspieszenia kroku, a tak się definiuje nieustąpienie pierwszeństwa. Wynikałoby z tego, że kierowca nie wymusił tu pierwszeństwa. Taka sytuacja.
@@michal.gawron Co to za kłamstwa? Oto definicja z PORD: Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają: 23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku, a osobę poruszającą się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch - do zatrzymania się, zmiany kierunku albo istotnej zmiany prędkości;
"stał już przy przejściu, dlaczego?" - a dlaczego miałby przepuścić? Opierasz chyba swoje zdziwienie na donosach prasowych - ostatecznie przepis w trakcie prac sejmowych został zmieniony i brzmi inaczej niż w projekcie. Wyjaśnisz dlaczego uważasz, że osobie stojącej na chodniku należy ustąpić pierwszeństwa? I z czego twoje przekonanie o takim obowiązku wynika - oprócz nieznajomości przepisów w tym zakresie - ale to już wykazałeś.
No to stał, czy wchodził? Przeczytaj sobie co to jest ustąpienie pierwszeństwa. Podpowiem, art. 2 ust. 23. Czy jeśli ktoś na drodze z pierwszeństwem zatrzymuje się, a ty chcesz z drogi podporządkowanej wjechać na nią, a tenże kierujący z niewiadomych przyczyn nie jedzie, zatrzymał się, a może właśnie Cię wpuszcza przed siebie, to czy ty nie korzystasz w tej sytuacji i nie wjeżdżasz na tą drogę? Po za tym pieszy wykazał się rozsądkiem i zastosował się do art. 14 ust. 1 lit. b. Także, kolego, daruj sobie te niskiej jakości docinki do Pana Marka, zapoznaj się z prawem drogowym i a wtedy możesz wrócić do uzasadnionej krytyki.
@@bartka8 a może by tak zapytać co robi tam czarny suv mitsubishi, który centralnie zasłania pdp, stojąc na miejscu wyłączonym z ruchu P=21 i za znakiem D-18 + T-03? Taki związek przyczyna - skutek. Życzyłbym sobie, aby takie bystrzaki jak Ty zauważali przyczyny, a nie tylko sutki.
7:02 niby tak bezpiecznie jeździcie, a nie ustąpiliście pierwszeństwa pieszemu. Poza tym dalej jest znak ustąp pierwszeństwa i dalej na jezdni linia warunkowego zatrzymania się wprowadzająca w błąd, dlatego ludzie się tam zatrzymują. Jest złe oznakowanie. 8:07 - nauka jazdy wyprzedza przed przejściem dla pieszych
@@marcinsominski4001 niby częściowo masz rację, ale w każdym odcinku jesteś w stanie zaobserwować błędy, jakie popełniają. Daje to nam jasną sytuację, że czasami przepisy są zrozumiałe tylko dla tych, co je tworzą i tylko teoretyczne poprawiają bezpieczeństwo, a w praktyce to już inna sprawa. Tak to jest jak dziadkowie zasiadają w Sejmie, którzy zatrzymali się z rozwojem 15-20 lat temu.
w tym miejscu nie było kilka lat wcześniej znaku ustąp i "trójkątów". Znak postawili i trójkąty namalowali bo kierowcy z MZK wjeżdżali nagminnie na drugi pas (pomimo linii ciągłej) i mieli pretensje do tych którzy swoim pasem skręcając w lewo wjeżdżali na ul. Jagiellońską
Panie Marku . Nie tylko w Małopolsce jadą tak jak im się podoba! W moim mieście w Jeleniej Górze to się o 15 na jednym z skrzowań robi się zamieszanie . Takie że mają zielone do skrętu w lewo, a z naprzeciwka blokują przejazd do skrętu w lewo .
Panie Dworak, nerwy mi w koncu puszczaja, widze na Stop Chamie wiele filmów jak straz miejska i policja lamie notorycznie przepisy na przejsciach dla pieszych i sygnalizacjach swietlnych, zacznijcie od źródła od tych ktorzy lowinni dawac przykład, panie Dworak, mundur i pagony nie zobowiazuja do lamania przepisow, to samo dotyczy sie lojazdow uprzywilejowanych, co mowi prawo o pojazdach uprzywilejowanych wjezdzajacych na czerwonym świetle na skrzyżowaniu? Czy oni sa swietymi krowami? Czy moze wiezdzajac musza zachowac szczegolna ostroznosc? Zacznijcie od tych ktorzy maja dawac przykład. Pozdrawiam.
Wiesz jak kierowca musi się zachować widząc pojazd uprzywilejowany? ma mu ustąpić pierwszeństwa to przede wszystkim, jakby kierowcy nie mieli oczu w dupie i polo tv na ful w radiu to nie dochodziło by do niebezpiecznych sytuacji z pojazdami na gwizdkach. Zwróć też uwagę że jadąc alarmowo nie jedziesz po bułki do sklepu tylko na ratunek czyjegoś życia/mienia
Nawet jakby było dobrze zaparkowane(kwestia tak naprawdę ~30cm) i tak bardzo ciężko zauważyć pieszego na przejściu. Dlatego uważam, że takie pdp powinny iść w odstawkę. Kierowca nie czuje się bezpiecznie, a pieszy ma błędne poczucie bezpieczeństwa. Gmina/miasto tutaj jest tak samo winne jak w tym pierwszym pdp przez 2 pasy. Tu i tu można pomóc i postawić światła na przejściu lub po prostu je zlikwidować. Będzie na pewno bezpieczniej dla kierowców jak i pieszych.
Zazwyczaj w przypadku oznakowania poziomego jest to miejsce, w którym zaczyna się linia ciągła oddzielająca pasy. W przypadku gdy nie ma tej linii to sam nie mam pojęcia - raczej jest to poddane subiektywnej ocenie policjanta.
@@ripperonroad1505 Pacz, a ja słyszałem teorię, że jeśli twój tylny zderzak minie przedni zderzak wyprzedzanego, to to już nie jest wyprzedzanie, bo nie jedziesz obok innego auta. Kto ma rację? Kto straci prawko, a kto nie?