Już myślałem, że nowych odcinków nie zobaczę. Najlepszy duet Pani Beata i Pan Marek, uwielbiam Państwa oglądać. Najlepszy program o bezpieczeństwie i sprawności w ruchu drogowym. Super, że Państwo wrócili na YouTuba.
Dokładnie, najlepiej bo na jakiejś stronie przeczytałem że na skrzyżowaniu równorzędnym T dojeżdżający z dołu muszą ustąpić pierwszeństwa, 😂😂😂, strona bez autora, bez komentarzy więc nie było jak zwrócić uwagę że wypisują głupoty, nawet nie podali podstawy prawnej tych głupot 😂😂😂
Jeżdżą niezgodnie z przepisami, ale zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Pierwszeństwo ma (powinien mieć) ten, kto jedzie prosto. A stawianie sprawy na głowie i upieranie się, wbrew logice, że pierwszeństwo ma ten z prawej, nigdy nie może się udać.
Uwielbiam wasz program a Pan prowadzący to jest naprawdę odpowiednia osoba do tego by zajmować się tym tematem i życzę Panu awansu :) Pozdrawiam was wszystkich i dziękuję za ten program
Nie "organizacja się nie przyjęła", tylko kierowcy pod Wawelem jeżdżą na pamięć. Ale generalnie na tym skrzyżowaniu jest dramat. Jeśli ktoś ma do roboty lewą stronę to idealne miejsce. W Zabierzowie również jest jedno takie, zapraszam.
Jedyny program od TVP jaki lubie i ogladam, bo nie zawiera polityki, chamstwa i nienawisci jaka szeczy telewizja zwana publiczna - szczegolnie TVP INFO. Mam nadzieje, ze po 15.10 bedzie tak z innymi kanalami TVP, ze wroci normalnosc. Pozdrawiam.
Chętnie bym wysłał tych taksówkarzy do jakiegoś miasteczka we Francji. Przy takim stylu jazdy bardzo szybko zaliczyli by kolizje lub mandaty. Tam roi się od skrzyżowań równorzędnych.
Panie Marku, mała wpadka w kwestii krakowskich tramwajów w 5.27 - tramwaj Lajkonik ma 33m długości, a ponad 40 ma Krakowiak (ew. pojedynczy rodzynek Protram). Pozdrawiam :)
3:19 Odpowiem dlaczego. Na lokalnych drogach powszechnie i chronicznie brakuje znaków D-1 i D-2. Robię audyty organizacji ruchu i ta wada stanowi 60-70% wszystkich błędów. Brak D-1 przyzwyczaja kierowców, że każda jezdnia z prawej jest DOMYŚLNIE podporządkowana. W 95-98% przypadków mają rację. Więc najpierw prawidłowo (a nie bezmyślnie i niechlujnie) oznakujmy skrzyżowania, gdzie pierwszeństwo jest ustalone. Potem wymagajmy od kierowców.
tylko zimą czy latem drzwi tramwaju są zamykane by nie tracić klimatyzacji/ogrzewania ale wciąż po naciśnięciu przycisku można je otworzyć i wejść/wyjść. Więc fakt, że drzwi zostały zamknięte nie oznacza, że zakończyło się wsiadanie/wysiadanie.
Skrzyżowania równorzędne i osoby na rowerach... to temat rzeka. Nie twierdzę, że wszyscy tak robią, ale niejednokrotnie widziałem, jak właśnie pedalarze jadą prosto przez takie skrzyżowanie nie patrząc na boki i zmuszając nawet duże samochody po swojej prawej do zatrzymania. Mało który z jadących to rowerzysta, niestety-większość wyznaje zasadę "po co mi mózg-mam rower". Jak jadę rowerem i mam pierwszeństwo to i tak obserwuję samochody na podporządkowanych ulicach, bo jak on wyjedzie to mnie będzie bardziej bolało, a tu okazuje się, że jadąc rowerem nawet można wymuszać pierwszeństwo... do czasu-kiedyś ciężarówka się nie zatrzyma albo kierowca sprawdzi klakson (może będzie miał pneumatyczny?) i właściciel roweru będzie czuł się niekomfortowo, nawet jak będzie miał słuchawki w uszach, co tez jest niemal standardem.
Czy naprawdę problemem jest postawienie znaku o skrzyżowaniu równorzędnym, albo podporządkować drogi ? Co z tego, że miałem pierwszeństwo i ktoś posadził mnie na wózek inwalidzki.
Prosimy o przyjazd na skrzyżowanie Bochenka x Łużyckax Kijanki i wytłumaczenie pierwszeństwa, podczas wyjazdu z Bochenka w lewo. Czy należy przepuścić auta wyjeżdżające z Kijanki, czy są to dwa oddzielne skrzyżowania? Oraz proszę o wytłumaczenie, czy północny odcinek ulicy Szpakowej jest już w strefie ruchu i ma pierwszeńśtwo nad wjeżdżającymi do strefy ruchu autami od strony ul. Spornej.
Jeżeli pokazywane w różnych odcinkach tej serii skrzyżowania są w Krakowie normą, współczuję tamtejszym kierowcom. Jak dotąd nie przypominam sobie podobnych braków oznaczeń gdziekolwiek bywałem w Polsce. Wszędzie gdzie pamiętam te znaki (droga z pierwszeństwem i ustąp pierwszeństwa) stoją.
I chyba nie zanosi się na poprawę. Zagadek, łamigłówek będzie coraz więcej :) Tak się rozwija, udoskonala, oświeca kierowców i uczy jasnowidzenia. To taki test na inteligencję, intuicję. Niepewność, niejasność, nieczytelność ponoć uszlachetnia, wzmacnia, oświeca :)
Dlaczego w Polsce skrzyżowania równorzędne nie działają ? Bo jesteśmy przyczajeni do dróg z pierwszeństwem gdzie nie widać żadnych znaków tego pierwszeństwa
Z jednej strony tak, ale z drugiej strony jakiś czas temu zostałem obtrąbiony przez kierowcę z mojej lewej, który był przekonany o swoim pierwszeństwie mimo znaku A-5. Jechał stąd: www.google.pl/maps/@51.2136308,17.3936691,3a,75y,329.68h,85.7t/data=!3m6!1e1!3m4!1shGJcf4p6P6-J9zaOGphDoA!2e0!7i13312!8i6656?entry=ttu i znak był widoczny. Ale przecież jechał prosto...
Ja tu widzę pewien problem z rowerzystami. Otóż rowerzysta mający pod opieką dziecko do lat 10 jest traktowany jako pieszy (ostatnia rowerzysta na taką wyglada), w strefie zamieszkania piesi mogą się poruszać całą szerokością drogi ergo pojazdy muszą ustępować im pierwszeństwa. Czy może się mylę?
7:28 Z tym dojeżdzaniem do krawężnika to cięzko bo zazwyczaj piesi na przystanku też stoją niemalże na jezdni już więc żeby "zachować ostrożność" to trzeba się trzymać lewej strony i mamy pat :)
Serio słabo ten Kraków wygląda. Przystanki autobusowe i tramwajowe razem, lewoskręty z torów tramwajowych. Widać za wąskie ulice aby pomieścić tą infrastrukture.
Proszę o odcinek ze skrzyżowania ul.Malborskiej z H.Kamienskiego. Chodzi o lewoskręt z Kamieńskiego w Malborską zarówno w stronę Wieliczki jak i w stronę centrum. Zawsze jest tam chaos. Kompletnie brak wiedzy o odpowiednim ustawieniu sie aut do lewoskrętu.
Pozdrawiam P.Beatę i P. Marka oraz TVP Kraków że nareszcie są nowe odcinki jedz bezpiecznie i zapraszam do Bytomia gdzie na ulicy Kolejowej trzy pasmowej przy zielonym świetle z trzech pasów autobusy KZK GOP /ZTM robią sobie wyścigi na odcinku około 100 m który pierwszy wykona zjazd w prawo w celu dojechania na dworzec autobusowy
Skręt w lewo w 8:58, problem z poprzecznym zatrzymywaniem jest taki, że pewnie nikt nie chce przez przejście przejeżdżać do osi, tak jak jest to na tym nagraniu.
Ja przypuszcza że wielu boi się po prostu zjechać do środka bo tam jest torowisko a zbyt wielu torowisko traktuje niemal jak pas wyłączony z ruchu ,. Co oczywiście jest błędem Jeśli np pasy ruchu oddzielająca przeciwne kierunki znajduje się pomiędzy torowiskami to swobodnie możemy po torowisku jechać jeśli nie znajduje się tam tramwaj Podobnie jest z zwężeniem na na torowisku gdzie pas z torowiska zanika ( oznaczony znakami pionowymi lub poziomymi ) Jeśli ktoś ma wątpliwości to proszę dopytać p Marka czy się nie mylę
@@Mapinguari. Na filmie widać znak D-40 przed skrzyżowaniem. A tu masz jego definicje, najważniejsze ostatnie zdanie: W strefie zamieszkania pojazdy mogą poruszać się maksymalnie z prędkością 20 km/h. Parkowanie ich w dowolnym miejscu nie jest dozwolone - postój pojazdu może mieć miejsce tylko w specjalnie do tego wyznaczonych obszarach. W strefie zamieszkania należy przestrzegać “zasady prawej ręki”
Witam, a jak się zachować gdy mamy kilka ster ruchu po sobie np. mamy ciąg sklep - stacja - sklep i drogę wewnętrzną i zjeżdżam do sklepu - tam znak droga wewnętrzna, dojeżdżam drogą przy sklepie do stacji, tam znak koniec drogi wewnętrznej i na tym samym słupku znak znowu droga wewnętrzna. I to samo dalej. Jak się zachować? Czy traktować za każdym razem, że włączam się do ruchu? Szczególnie, że tam gdzie kończy się sklep i zaczyna stacja jest zaraz droga poprzeczna - czy teraz mam ustąpić pierwszeństwa? Czy nie?
Wow nowy odcinek super xd A co do kierowców dalej jest dramat, przekraczanie prędkości wyprzedzanie na przejściach niebezpieczna brawurowa jazda, kobiety stwarzają niebezpieczeństwo na drogach.
jaki nowy??? Odgrzewany kotlet sprzed roku albo dwóch..... Widzisz gdzieś aby obecnie drzewa były bez liści a ludzie chodzili już w czapkach zimowych? U mnie dzisiaj 30.09.2023 jest 26 stopni w cieniu...
@@Loogik1979Twoim zdaniem pomiar prędkości i ewentualne kary za jej przekraczanie nie służy poprawie bezpieczeństwa? Dodaj w swoim nicku ,,Anty" na początku. Będzie opisywać twoje myślenie.
@@DanielEs0589 nie widziałem jeszcze żeby suszyli koło szkoły. Zawsze stoją tam gdzie jest szeroko, bezpiecznie wielopasmowa jezdnia. Masz jakieś argumenty jeszcze ?
@@Loogik1979 Może trzeba częsciej bywać koło tej szkoły. Poza tym w pobliżu takich miejsc są inne środki zapobiegawcze i ograniczające prędkość. Ostatnie wydarzenia pokazały, że tam gdzie ,,szeroko i bezpiecznie" nie zawsze tak jest a wręcz przeciwnie. Idąc twoim tokiem myślenia, może gdyby wtedy policja zamiast stać pod szkołą była na autostradzie A1 i zatrzymała wariata, to rodzina by żyła.
0:33 - tu parkował Henryk w filmie "Trójkąt bermudzki" (1987 r.), po czym odjechał w kierunku wysadzonego później prywatnego schroniska w Tatrach! W filmie dobrze widać mur z pomnikiem.
Rozumiem, że znaki odnośnie pierwszeństwa przejazdu są za drogie i w żaden sposób nie da się ich zaimplementować w to miejsce? Sam jestem zwolennikiem usuwania znaków, bo jest ich za dużo, ale znaki kierujące pierwszeństwem to podstawa.
Ale przy braku znaków też pierwszeństwo jest regulowane. Akurat w strefie zamieszkania to wszystkie skrzyżowania powinny być równorzędne, moim zdaniem.
@@gbokota Powinni, ale nie zawsze to robią, bo "jak jadą prosto, to mają pierwszeństwo - czyż nie?" Skrzyżowania równorzędne występują tam, gdzie ruch jest uspokojony a skrzyżowania małe. Na dużych, wielopasowych skrzyżowaniach tylko znaki z pierwszeństwem, lub lepiej - sygnalizacja świetlna. Inaczej skrzyżowanie by stało.
A czy dla tych jadących na wprost nie powinno być znaku ostrzegawczego o skrzyżowaniu równorzędnym? Nie żebym usprawiedliwiał ich bezrefleksyjną jazdę, ale oni się mają domyślać, że to jest skrzyżowanie a nie np. wyjazd ze strefy ruchu, zamieszkania albo inne cuda? Na drogach krajowych mamy nawalone znaków aż oczopląsu można dostać, z kolei w miastach często oznaczenia niedostateczne i niejasne.
Nie powinno. Są znaki wtedy pierwszeństwo jest ustalone. Nie ma znaków, pierwszenstwo też jest ustalone. W Holandii wszyscy wiedzą jak jeździć z pierwszeństwem z prawej strony
Jesli nie masz znaku, zachowujesz ostrożność i patrzysz w prawo i widzisz tabliczkę strefa ruchu/droga wewnętrzna i wtedy wiesz że masz pierwszenstwo. Jeśli takiego znaku nie ma tzn że on ma pierwszeństwo. Naprawdę to nie jest skomplikowane.
Ale dlaczego nie można postawić znaku skrzyżowanie równorzędne? Skoro wiadomo właśnie, że ludziom taka długa prosta droga kojarzy się z pierwszeństwem? Rozumiem, że wszyscy powinni znać przepisy, ale no jak widać jest z tym ciężko.
Znaki to nie wszystko trzeba jeszcze myśleć. Codziennie przejeżdżam przez skrzyżowanie równorzędne, wszystko jest dobrze do momentu jak samochody są tylko z 2 stron. Pojawiający się 3 zazwyczaj robi szach mat i paraliż. Jak mi to ułatwia życie, bo zamiast stać i przepuszczać mogę sobie spokojnie pojechać. Chociaż zakorkowane rondo tak, że nikt nie może pojechać dalej i tak wygrywa.
Год назад
Bo jesteśmy w ścisłym, zabytkowym centrum i chcemy uniknąć stawiania tam mnóstwa znaków. Chcemy też nauczyć kierowców jak to funcjonuje. Natomiast oczywiście przydałyby się świeże znaki poziome, a najlepiej jakieś fizyczne odchylenie toru jazdy, ale do tego trzeba by jakiegoś remontu skrzyżowania.
Fakt, że znak D-1 jest jedynym znakiem poza strefami, który obowiązuje do odwołania to patologia, bo to jest dosłownie jeden z najważniejszych znaków w ruchu drogowym. Sytuacja powinna być jasna, czyli jak widzę znak z pierwszeństwem, to mam pierwszeństwo, a jak nie widzę, to znaczy, że skrzyżowanie jest równorzędne i byłoby po problemie, a tak ludzie są przyzwyczajeni, że jak długa prosta, to mają pierwszeństwo, bo gdzieś tam 10 skrzyżowań wcześniej chyba był znak D-1.
Akurat najważniejszymi znakami są A-7 oraz B-20. Dlatego to są jedyne znaki, które mają unikalne kształty - dzięki czemu są czytelne z obu stron. I to jeden z nich ZAWSZE musi występować przed skrzyżowaniem na drodze podporządkowanej. Jeśli nie wiesz, kto ma pierwszeństwo to zwalniasz i sprawdzasz, która droga ma A-7 lub B-20. Natomiast jest inny problem - jeśli w ogóle nie ma oznakowania to opcje są dwie: to skrzyżowanie równorzędne, albo to w ogóle nie jest skrzyżowanie (bo poza kawałkiem asfaltu może być to droga gruntowa). A nie zawsze da się to łatwo stwierdzić.
@@swierzakii3871 O skrzyżowaniu równorzędnym muszą świadczyć znaki.Bez znaków to chybił-trafił. Po czym poznajesz, że to skrzyżowanie równorzędne? Po nieboskłonie? Po gwiazdach? :) Przede wszystkim na wjeździe od strony Św. Idziego powinien być znak o rodzaju drogi. Nie może być takiego stanu, że nie ma żadnej informacji o rodzaju, kategorii drogi i skrzyżowaniu, kto na pierwszeństwie, kto na podporządkowaniu. Muszą być znaki odwołania pierwszeństwa czy to przez znak bezpośredni A-7 czy pośredni A-5. Skoro któregoś z nich nie ma to zakładasz, że poruszasz się po drodze z pierwszeństwem. Nie masz podstaw, by zakładać, że poruszasz się po drodze podporządkowanej. Wyobraź sobie, że jedziesz drogą główną i masz po drodze kilka wylotów dróg. I co wiesz która droga jest utwardzona? Zatrzymujesz się przy każdym wylocie czyli skrzyżowaniu tag prewencyjnie, dla pewności? Skoro nie ma odwołania pierwszeństwa, to uznajesz ciągłość tej drogi jako drogi z pierwszeństwem. To nie działa tak jak znaki z ograniczeniami prędkości, ze ograniczenie odwołuje najbliższe skrzyżowanie. Nie można nic w ślepo zakładać. Od tego są ściśle określone, konkretne znaki.Jeśli ich nie ma, to ktoś tutaj nie odrobił lekcji i swymi zaniedbaniami, zaniechaniami, niedbałością tworzy sytuacje niebezpieczne.
@@olier1 Rozumiem. Ale na którejś z dróg powinien być.Jeśli nie ustąp pierwszeństwa, to znak skrzyżowanie równorzędne :). A poza tym na skrzyżowaniu równorzędnym na każdej z dróg dochodzących do tego skrzyżowania powinien stać znak informujący o skrzyżowaniu równorzędnym. Wszystko w temacie. Nie może być wątpliwości, dylematu po jakiej drodze jedziemy i do jakiej drogi dojeżdżamy i jak mamy się zachować. To jest niedopuszczalne.
Otóż to! Organizacja ruchu powinna być intuicyjna, a nie że ludzie mają rozwiązywać jakieś szarady przy każdym skrzyżowaniu. Oczywiście nie kwestionuje tego że tam pod Wawelem ludzie wymuszali pierwszeństwo, ale dlaczego nie można wprost postawić znaków? Nie stać nas nas to czy chodzi o jakieś chore udowodnienie że N ludzi da się złapać w pułapkę?
@@ArturKrzesiwo Ale u nas oszczędzają na znakach i myślą, że kierowcy to jasnowidze, prorocy. Po co im pewność, jasność, czytelność, przejrzystość, skoro mają umieć rozwiązywać zagadki, czytać w myślach?
@@riesling5771 Dla większości i dla nas być może. Ale warto przypominać, że się wjeżdża, wyjeżdża i że się jest w tej strefie. Skoro ma obejmować x km2 to warto przypominać. To nie obszar/sfera marketu :). A co na to obcokrajowcy?.
@@adikztv6371 tak, pytanie tylko po co, Polscy kierowcy i tak traktują znaki jako sugestie. Każde skrzyżowanie na drodze wewnętrznej, parkingu czy strefie zamieszkania które nie jest oznaczone jest skrzyżowaniem równorzędnym i to nie jest wiadome od dzisiaj. Po prostu prawa jest taka że obowiązkowy egzamin z zakresu teorii prawa jazdy powinien być co 10 lat by odświeżyć znajomość przepisów (bo w przepisach są zmiany, niektórzy im starsi kierowcy tym bardziej zapominają itp.).
Ludzie potrafią nawet lekceważyć takie znaki jaki migające światła czerwone na przejazdach kolejowych i ruszają zbyt wcześnie czy przejeżdżają jak nie jest to dozwolone, nie zatrzymują się na STOP-ie, lekceważą napis - "Uszkodzona rogatka" (tak widziałem to na własne oczy jak kierowca, który pedził omal nie wjechał pod pociąg). Także przykro mi... ale to nic nie zmieni dopóki kierowcy nie będą tracić uprawnień jak nie zdadzą egzaminu teoretycznego co 10 lat.
No właśnie się zastanawiam, czy na drodze która była niegdyś drogą z pierwszeństwem stoi znak A7 albo A5. Czytania z chmur być nie powinno. Wszystko powinno być jasne, czytelne, zero dylematów, złudzeń, wątpliwości, domysłów. Przecież sytuacja/stan bez znaku powinna być niedopuszczalna. Po to są znaki, by informowały kierowców po jakiej drodze jadą.
@@tobiaszpasterski481 miałem podobną sytuację pod w Bochni , dzwoniłem na straż miejska za każdym razem kiedy mijałem to skrzyżowanie i nikt nie wstawił tam znaku , wkoncu po którymś telefonie chyba mieli dość i wstawali 🙂
@@miras2190 No właśnie. Pewność to bezpieczeństwo, niepewność to niebezpieczeństwo. A Pan Dworak się dziwi i podświadomie śmieje, że kierowcy ustępują pierwszeństwa. Jest to niepokojące, podejrzane te "zapomnienia". a postawa, zachowanie Pana Dworka co najmniej dziwna jak i ta sytuacja na tym skrzyżowaniu :):)
@@miras2190 a tak gwoli ścisłości, to od strony ul. Straszewskiego czyli od strony gdzie znajduje się Pan Dworak powinien stać znak z pierwszeństwem łamanym, a nie tylko znak nakazu skrętu w prawo. ta ograniczoność informatyczna mi po prostu śmierdzi :) za wiele takich sytuacji jest ostatnio, by nie być zaniepokojonym :)
@@tobiaszpasterski481 no chłop ma za zadanie pokazywać jak się powinno zachowywać na takim skrzyżowaniu , tylko że takie skrzyżowania miały prawo bytu w latach 80 co aut było jak na lekarstwo . Przy dzisiejszym natężeniu ruchu kierowca nie ma czasu na zastanawianie , musi mieć czarno na białym nakreślone co i jak , bo każda sekunda może spowodować tragedię .
Chciałbym tylko zauważyć, że pojęcie "droga dla pieszych" jest idiotyczne. Jezdnia, chodnik, pas zieleni, pas dla rowerów - to wszystko razem składa się na drogę. Więc skoro pojazdy mechaniczne poruszają się po części drogi zwanej jezdnią to teraz nagle piesi poruszają się po części drogi zwanej... drogą dla pieszych.... bez sensu. Nie trzymamy się własnych pojęć i nazewnictwa.
@@wierzbi8568 już w innym miejscu tłumaczyłem - na równorzędnym jedzie wg. zasad ogólnych czyli reguła prawej ręki, w tej strefie masz pierwszeństwo określone przepisem.
Bylam jako piesza w Krakowie i co zauwazylam: przejscia dla pieszych bywają niebezpieczne, slabo widoczne, kierowcy ciągle trąbią, nie da sie wytrzymać, ogromne korki, na chodnikach kupa rowerow i szybko jadących hulajnóg. Moja wycieczka skonczyla sie tym, że rower we mnie prawie wjechał na chodniku. Nie da sie zyc w tym miescie. Jedynie dla hardcorów.
To prawda. Dlatego ja mieszkam w spokojnej dzielnicy czyli takie nie elitarnej, bardziej wiejskiej i za żadne pieniądze nie zmieniłbym lokalizacji :). Tu jest inny świat. Centrum to kosmos. Za duży tłok, ścisk, gęstość ludzi i pojazdów. Ale wiesz taka organizacja musiała komuś pasować, ktoś miał interes, komuś zależało. Ja jestem zadowolony, szczęśliwy, że mieszkam z dala od bufonów, zadufanych, zmanierowanych, narcystycznych z mniemaniem :). Ja jako pieszy nie mam problemu, to pewnie zasługa, kwestia obycia, przyzwyczajenia, oswojenia :). Najprawdopodobniej Kraków jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast. Mnie nie ciągnie do centrum, nie przepadam za centrum.
Pojechałem do Krakowa raz samochodem i był to ostatni raz, kiedy moje cztery kółka pojawiły się w tym mieście. Począwszy od dziurawego wjazdu na obrzeżach, przez przede wszystkim bajzel w oznakowaniu, po trudności z parkowaniem. Nigdy więcej. Samo miasto OK, chociaż nie czuję potrzeby powrotu.
@@riesling5771 Nie, ja nie jeżdżę w tym obszarze/strefie :) Unikam niejasności, oszczędności, komplikacji :) A poza tym nie mam potrzeby. Ja to rozumiem, tylko piszę w imieniu/interesie tych, którzy nie rozumieją, a mają prawo :). Kto by pomyślał, że jakaś tam strefa zwalnia z użycia znaków :)
Hmm ale ten znak strefa zamieszkania oznacza,że poruszamy się w strefie zamieszkania a wyjeżdżając ze strefy zamieszkania włączamy się do ruchu więc powinniśmy ustalić pierwszeństwa każdemu. Chyba,że ta strefa nie kończy się na tym skrzyżowaniu tylko obowiązuje cały czas wzdłuż wawelu?
I Dworak i wymuszający pierwszeństwo są w strefie zamieszkania! Nikt z filmu do niej nie wjeżdża i nie wyjeżdża, a Dworak w 1:19 od około 30 metrów znajduje się w strefie D40.
Takie pytanie w kwestii tej pani na rowerze, jedzie Pan w strefie zamieszkania ta Pani tak mi się wydaje sprawuje opiekę nad dzieckiem to ostatnie dziecko wygląda mi na młodsze niż 10 lat (nie chodzi mi o to jak sprawuje opiekę) ale jest w tej sytuacji pieszą i wydaje mi się,że to ona ma pierszeństwo w strefie zamieszkania mogę się mylić , ale może Pan się odniesie do tej sytuacji.
Ok. Pani nie jest pieszą bo jak napisałem wyżej w strefie zamieszkania dzieci do lat 7 mogą poruszać się bez opieki . Dziecko jest pieszym i w tej sytuacji ma pierwszeństwo przed pojazdem. Na chodniku nie może poruszać się na rowerze do lat 10 bez opieki i chodzi mi głównie o poruszanie się na rowerze w strefie zamieszkania, co na to przepisy bo jednoznacznie nie jest napisane.
90% rowerzystów nie zna przepisów ruchu drogowego. Nie wspomnę o braku oświetlenia roweru po zmroku. Przy Wawelu niestety większość łamie przepis, przydałoby się lepsze oznakowanie.
@@eGzysTens uwierz mi że dzieciaki czasami lepiej jeżdżą od dorosłych ludzi. Powinno być obowiązkowe prawo jazdy na rower jak i obowiązkowe OC. To samo się tyczy hulajek. Paryż sobie poradził, czemu nie Kraków?!
@@marcinkowalski8794 to pewnie dlatego ostatnio mijałem dziecko w wieku szkolnym jadące hulajnoga elektryczną po "siedemdziesiątce" w godzinach szczytu.
@@eGzysTens zdarzają się takie przypadki ale z moich obserwacji dziecko potrafi się zatrzymać przy przejściu a osoby dorosłe lecą na pewniaka nie rozglądając się na boki.
Dużo dróg jest źle oznakowanych i nawet jak z lewej i prawej ktoś ma znak ustąp to ja jadac często znaku pierwszeństwa nie mam. Tak więc potem tak wychodzi ze jak nie ma znaku ustap, bądź wcześniejszego znaku o dojeździe do skrzyżowania rownorzednego to się przyjmuje że się ma pierwszeństwo. Winie to tym że są źle oznakowane drogi.
@@riesling5771 trafna uwaga :) dzięki. Nie zaszkodziłoby dać znać drogi z pierwszeństwem w tych przypadkach, bo często znak jest postawiony w miejscach gdzie jest ewidentnie droga zwirowa, a czasami nawet wtedy gdy jest z lewej strony dojazd drogi (też zwirowej na dodatek...), co jest prawie kompletnie niepotrzebne bo pierwszeństwo jest oczywiste. A w sytuacjach gdzie nie jest oczywiste to takich znaków nie ma. Jest to strasznie irytujące.
@@Marcin_pl Generalnie problem jest wtedy, gdy nie wiesz, czy przecięcie dróg jest skrzyżowaniem, czy też nie (bo nie każda droga spełnia wymagania, by jej przecięcie było uznane za skrzyżowanie). Jak nie ma D-1, to zawsze warto rzucić okiem na boki: bo jeśli to nie jest skrzyżowanie równorzędne, a my jesteśmy na głównej, to MUSI pojawić się na drodze podporządkowanej znak A-7 lub B-20: a to są JEDYNE znaki, które jednoznacznie można rozpoznać z obu stron (po kształcie). Inna sprawa, że mamy nadmiar znaków, za to w przypadku D-1 jest ich niedostatek (zdarza się, że można wpaść w pułapkę: znam kilka przecięć dróg, które wyglądają jak skrzyżowania - na pierwszy rzut oka - a nimi nie są: policja lubi się za nimi ustawiać z fotoradarem, bo kierowcom się wydaje, że wcześniejsze ograniczenie prędkości zostało "skasowane" przez skrzyżowanie).
@@PiotrPilinko dzięki za odpowiedź i info. Brak tak ważnego znaku d-1 podczas gdy mamy milion innych, często zbędnych, doprowadza mnie szału czasami. Patrzenie się na boki na odwrócone tyłem znaki nie powinno mnie interesować, bo ja powinienem mieć wyraźny znak na swojej drodze, no ale niestety jak wiemy tak często nie jest i oczywiście staram się patrzeć na boki w tych sytuacjach.
Nie rozumiem dlaczego tak utrudniają kierowcom życie. Na tym skrzyżowaniu wystarczyło by postawić 3 znaki i sytuacja była by jasna. A tak to jest idealne miejsce do wyłudzenia odszkodowania.
W strefie zamieszkania nie powinno być żadnych znaków sterujących ruchem (ustąp, stop, itp.) z tego względu, że jeśli mamy skrzyżowania równorzędne to każdy przez każdym skrzyżowaniem musi zwolnić i się rozejrzeć. To wymusza stosowanie tych 20 km/h i taka jest idea. To że w Polsce mamy mnóstwo osiedli ze strefą zamieszkania i lasem znaków ustąp to inna bajka - nie stosujemy się do własnych przepisów. Zobacz sobie na Niemcy - każde osiedle wyłącznie skrzyżowania równorzędne - z powodu o którym napisałem wyżej.
Wyjechał byś do Belgii czy Holandii panie to momentalnie by cię nauczyli co to jest skrzyżowanie równorzędne... A jak nie to kupiłbyś sobie nowy samochodzik 😊
Co do drugiej częsci, wkradł się błąd. I to dość poważny. "§ 90. [Znaki poziome wyznaczające miejsca przystanku i miejsca postoju pojazdów] 1. Znak P-17 "linia przystankowa" (nazwana tu żmijką) wyznacza na jezdni miejsce przystanku pojazdów określonych w § 51 i oznacza, że zakaz zatrzymywania się innych pojazdów na przystanku obowiązuje na całej długości linii."
2:19 dzieci wyglądają na mniej niż 10 lat co za tym idzie są pieszymi więc mogą robić fikołki na jezdni w takiej strefie więc bym uważał w tej sytuacji z pierwszeństwem z prawej
nie tylko krakusów, wystarczy podjechać pod jakikolwiek hipermarket gdzie w większości są skrzyżowania równorzędne, ale 98% pseudokierowców nie kuma tego 🙃
@@krzysiek7147 Często to też problem związany z oznakowaniem: zarządca wyznacza linie P-13, co by sugerowało, że należy ustąpić, ale nie daje znaku A-7. A to oznacza iż jest to skrzyżowanie równorzędne, bo linia P-13 nie ma znaczenia bez A-7.
Jak coś jest głupie i działa to nie jest głupie. I na odwrót, jak coś jest mądre i nie działa to nie jest mądre. Ciekawe ile stluczek na Straszewskiego musi być aby postawić jakiś znak. Pani jedzie na rowerze prostą drogą i nagle wyjeżdżajacy zza rogu samochód jej zajeżdża drogę. No ale jest przepis. To nic że jakiś urzędnik nie pomyślał, nie przewidział że pani tam będzie jechała. Z dziećmi. Tam jeżdżą dzieciaki na czym się da, rowery rolki, hulajnogi. Jest z górki. Prosta droga. Nikt nie patrzy czy coś tam wyjeżdża. Przepisy dla ludzi czy ludzie dla przepisów?
Zależy jak działa i dla kogo działa, dla czyjego interesu, komu służy :). Głupie/mądre to pojęcie względne, relatywne. Zależy kto i w/g czego opiniuje, ocenia. Tego nie należy rozpatrywać, oceniać w kategoriach mądrości/głupoty tylko przez pryzmat $$. Ktoś zawsze ma na czymś interes. Cały system tak działa, funkcjonuje, na tym stoi, opiera się :). Skoro na wyzysku, niewolnictwie, tyranii, wyścigu szczurów, uciemiężeniu, na podatkach, opodatkowaniu jest zysk, interes, korzyść, zarobek, to z automatu staje się to słuszne, zasadne, mądre, chwalebne, pożądane. Pamiętajmy o pozorach, że coś może być pozornie, iluzorycznie mądre/głupie. Świat nie jest dwubarwny/dwukolorowy :)
@@Wolnik123 jak zdobędziesz prawko, tatuś ci da poprowadzić i trochę pojeździsz po Krakowie to wtedy pogadamy. A teraz marsz do lekcji. Dzisiaj się uczymy rozróżniać męskie i żeńskie imiona. I już nie zawracaj głowy.
@@klejnotnilu5181 No i pod warunkiem, gdyby wszystkie były jasne, czytelne, logiczne, funkcjonalne, użyteczne, życiowe. Gdyby twórcy przepisów byli idealni, doskonali, nieomylni, ich przepisy również, kierowcy i inni uczestniczy również, to by nie było wypadków, kolizji. Ale wiemy, że tak nie jest i nigdy nie będzie :). Przepisy komuś/czemuś służą, pewni ludzie łączą z nimi interesy/zyski, więc to już podważa ich sens, funkcję, rolę społeczną. Skoro ktoś tworzy przepisy dla swego interesu/zysku/korzyści, ogranicza, blokuje, zataja prawdę o nich, to już to nie ma sensu. Wszystkie ogniwa, elementy muszą mieć korzyść, interes i wtedy to się będzie zazębiać, trzymać w ryzach. Inaczej to będzie parodia, farsa, iluzja, pozerstwo, kpina, szopka :)
Fajny absurdzik w przepisach powstaje w takim miejscu - przed panią, pod którą opieką są dzieci na rowerze, może i pierwszeństwo jest, ale już przed dziećmi poniżej 7 roku życia, którzy są traktowani jak piesi, w tym przypadku nie będzie. Więc śmieć powiedzieć, że doszło do wymuszenia pierwszeństwa przed dwójką małoletnich "pieszych" na rowerach. Ad przystanki, to takie dwa przepisy, z PoRD: "zatrzymanie pojazdu - unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające nie dłużej niż 1 minutę, oraz każde unieruchomienie pojazdu wynikające z tych warunków lub przepisów;" oraz z rozporządzenia dot. znaków: "§ 90. 1. Znak P-17 „linia przystankowa” wyznacza na jezdni miejsce przystanku pojazdów określonych w§ 51 i oznacza, że zakaz zatrzymywania się innych pojazdów na przystanku obowiązuje na całej długości linii." - czyli na "żmijce" nie można się zatrzymać nawet, jak warunki tego wymagają? Może by pasowało się pochylić nad tymi zapisami?
@@dzyszla Hmm ciekawa sytuacja do interpretacji przez sąd. A czy przepis o dzieciach pod opieką nie dotyczył małoletnich do 10 roku życia na drogach powyżej 50 km/h? I czy zyskiwali oni status pieszego czy po prostu zezwala się im poruszać po chodniku dla bezpieczeństwa?
Co do żmijki, o tym samym pomyślałem, że jest to niespójne. Choć sam jeżdżę tak, jak prowadzący pokazał poprawny przejazd. Ale faktycznie, w innym miejscu na żmijce nie zatrzymałbym się.
A jakie maja być. Nie wszędzie jest miejsce na "normalne" Czy każdy Polak musi byc wiecznie prowadzony za rączkę i mieć same zakazy i nakazy? Z czym masz problem na takim przystanku? Jedziesz powoli i obserwujesz, przynajmniej w Krakowie nie ma 10 milionów mieszkańców którzy z każdej strony wyskakują na jezdnię.
Год назад
Dajcie nowe odcinki z tvp a nie stare ktore juz z rok mają wstawiacie Na tvp juz jest 920 odcinek albo i nowszy