Siedzę w pracy, słucham Ciebie, mam otwarte okno. Na zewnątrz trwają jakieś próby do spektaklu dla dzieci. Nagle śpiewa kobieta: "Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie, ono rozproszy złej mocy cienie ..." ❤
To prawda. Trzeba być przygotowanym na to co manifestujemy. Kiedyś chciałam jakiejś zmiany, przyszły, ale ja powiedziałam: to za szybko, jeszcze nie teraz. Teraz już wiem że trzeba się liczyć nawet z przeprowadzką.
Właśnie uleczam się po przeszlosci i Moj Bog daje mi Ciebie z tym filmikiem. Wdzieczna dziekuje Tato calym ❤za wsparcie i pomoc. Wdzieczna dziękuję całym ❤️😊Kochana za Ciebie
Czasem ludzie sobie czegoś życzą.To może przyjść pod różną postacią ,np działań , po których się to realizuje i czesc z nas boi się podjąć wyzwania. Często samo podjęcia decyzji IDĘ W TO powoduje że stwierdzimy sami SAMO się dzieje.I często mamy wrażenie że w sposób magiczny się realizuje.
Dziękuję Monika za te słowa. Ciężko jest je znaleźć żeby wytłumaczyć jak manifestować ale Ty świetnie to opisujesz. Prawda jest taka że brak przyciąga brak. Zrozumiałam tą grę dopiero po przebudzeniu świadomości. Zapomnijcie na chwilę co wam wmówili i posiedźcie w ciszy, bez tych wszystkich form które na siebie nakładamy. To niesamowite jaką moc posiadamy.Moje manifestacje dzieją się bardzo szybko ponieważ myślę w kategoriach wibracji. Pozdrawiam z Odense ❤ Ps. Świetnie wyglądasz 🌸💪🏻
Są różne opinie na ten temat czy ma czy nie ma wolnej woli. Zakładając że ją ma to może być też tak, że każda z osób, która akurat nas interesuje ma wolną wolę sprzeczną z naszą a to by oznaczało, że w tym przypadku manifestacja nas nie zadowoli.
Oczywiście ze każdy z nas ma wolną wolę. Jeżeli ktoś próbowałby zamanifestować mnie na siłę, robiąc to tylko tylko z poziomu ego, przez swoją zachciankę, wibrując kompleksami lub innymi słabymi częstotliwościami, to ja w życiu nie wybrałabym takiej osoby i wykorzystując swoją wolną wolę, wybrałabym kogoś innego. Natomiast jeżeli wibrujemy będąc sobą, wibrujemy prawdziwym uczuciem, pięknymi pomysłami, szczeroscią itd wtedy ta druga strona poczuje tą prawdę i w jej rzeczywistości to będzie miało sens, będzie tego chciala, to stanie się jej przeznaczeniem. To wtedy pojawia się prawdziwe uczucie. Każdy przyciąga do siebie kogoś na swoim poziomie, ponieważ to wszystko jest tylko naszym lustrem. Dlatego manifestacja sp z poziomu braku prawdy zupełnie nie ma sensu ,bo wygrywa i tak zawsze tylko to co dzieje się w Nas , a nie to o czym tam sobie marzymy z naszego bardzo slabego poziomu ego.
Mnie taka manifestacja nie wyszła mimo najszczerszych chęci więc postanowiłam zaakceptować fakt, że nie może to być ta konkretna osoba , bo nie wiem jak inaczej tu postępować. Może po 100ym odsłuchaniu mi coś innego zaskoczy 🙃
Witam Pani Moniko 😊 Superowo Panią widzieć i słyszeć jak zawsze! ^^ ❤ Dla Mnie Pani wygląda pięknie i czas się Pani zatrzymał! 😊😅 Co do tytułu filmu, to właśnie ostatnio myślałam o tym temacie i dziś dodała Pani filmik na ten temat, fajnie 😉 Noo i samo to, że pomyślałam o Pani wczoraj 😂🙈 😂 Tak sobie puściłam luźną myśl, jak zwykle w wannie siedząc 😂 (coś wtedy zauważyłam manifestuje Mi się szybciej nie wiedzieć dlaczemu😂) hmmm... 🤔 Chętnie bym obejrzała i posłuchała nowego filmiku z Panią Moniką 😂 I dziś wchodzę na YT. Patrzę... Ooo! 😲 Jest filmik 😂 W dodatku na temat, który od tygodnia chodzi Mi po głowie też... Dzięki i pozdrawiam 😉❤️
Jak ja się cieszę, że miesiąc temu RU-vid zaczął mi irytująco wywalać Twoje filmy na głównej ❤ Nareszcie wiem na czym polega prawidłowa manifestacja ❤ Teraz to dopiero będzie manifestacja życia 😍 Love!
Haha 🥰 You tube dawał czadu, ja tutaj żyje sobie totalnie na nieświadomce co tam się dzieje , Ty dostałaś w końcu to czego potrzebowałaś i każdy jest zadowolony😀 Ta to działa 👍
Jestem w trakcie napędzania nowego momentum, trwa i trwa… działam, rozwijam tematy, staram się nie skakać, szukam powiązań 😊 niecierpliwie czekam na manifestacje 🍀, chociaż może cierpliwość byłaby tu lepsza 🙈
Ha! Też dostałaś bana na stare, w tym kawę...U mnie tak od grudnia pieprzęło, że głowa mała. Dzisiaj widzę jako zasadnego kopa, ja zresztą poprosiłam o "pchniecie naprzód" nie myśląc o prawie przyciąganie, po prostu nie miałam impulsu do zmiany... Potem miałam juz wszystkie raki świata, stwardnienia, paniki, parkinsona, choroby serca, ach czego nie było: ) Do dzisiaj jeszcze małe drgania ,cały czas też czuję swoj puls, łącznie w koniuszkach palców. I ten ban na suple, szczególnie tak ważne witaminy B, chyba dzisiaj znowu spróbuję i sprawdzę czy będę się wybudzać drganiami. Miałaś coś podobnego? Ja sobie psychicznie poradziłam, przy okazji odkryłam cudownego Hawkinsa, Dispenzę, ale ludzi wywraca i nie sposób im pomóc, jest coraz gorzej, zupełnie jak gdyby ktoś nacisnął pilota i nas przełączył. Pewnie znasz różnorodne teorie i na ten temat.
W moim przypadku to objawialo sie ciągłym zmęczeniem, brakiem energii i złym samopoczuciem. Zwłaszcza po konkretnych produktach, typu kawa, czerwone mieso itd. Wiedziałam że coś jest nie tak i tak szczerze mówiąc, czułam że jestem zdrowa, a to wszystko ma związek tylko z moim kolejnym etapem, kolejnym poziomem na który byłam już od dawna gotowa. Jeżeli stare się kończy, to tkwienie w nim na siłę, zawsze skończy się kontrastem. Zawsze! I to dziala na wszyskie aspekty naszego zycia.Stare związki, stare znajomosci ktore nam nie slużą, praca która nas wykancza itp. Byłam już gotowa na inny poziom, inne czestosliwosci, na inny styl życia, inne parsowktywy, bardzo dalekie od tych Matrixowych, ktore do tej pory dzialaly i bylo mi z nimi „dobrze”. Zmiany są super, a najważniejsze jest to, aby słuchać siebie 😀
@@zaprojektujswojezycieswiad1765 dziękuję za komentarz, to też moja perspektywa, chociaż można się w tym nie na żarty pogubić i skończyć nawet z uzależnieniem od magicznych pigułek. Ja to widziałam jako powrót zapomnianego zdarzenia sprzed 24 lat, kiedy jako dziecko wsliznęła się we mnie ni stąd, ni zowąd myśl, że mam raka I umieram. Jakoś się z tyu uporałam, dawno zapomniałam, byłam typem nieśmiertelnym, krew bym sobie w rękaw wytarła , a w grudniu powróciło w postaci taaaaakiej hipochondrii, z odpalaniem emocjami kolejnych, hardych objawów i zresztą ciągiem wydarzeń, które co chwilę mi podsuwały myśli o chorobie, łącznie ze stołem wigilijnym kiedy chwilę wcześniej dowiedziałam się, że wielka nauczycielka duchowa skończyła życie z rakiem trzustki, a siostra mi nad pierogami ot tak opowiada o koledzy z pracy, dbającym o siebie, wysportowanym, który w 8 mc od diagnozy umarł na to samo... W pewnej chwili śmiać mi się chciało z tego wariactwa, taki to był "absurd", ale też logiczną konsekwencją fiksacji, samo nakrecająca się maszyna. Gdyby nie moja różnorodna wiedza i przeciaganie liny, raczej źle bym skończyła, a tak otworzyłam się w tej traumie na nowe. Inni tak szczęśliwie tego nie przechodzą, naprawdę będzie potrzebna potężna pomoc, nie zliczę ile już obserwowanych przeze mnie RU-vidrow przyznało, że czuje niepokój ale nie rozumieją co się dzieje, pojawiająsięatakipaniki, a to parszywość wyższego rzędu. Bardzo ciężkie czasy, warto poruszać te wątki, uspokajać, mówić o tym, aby nie zasilać strachu, bo to droga do poważnego regresu, dać sobie czas, wymienić informacje na odżywcze. Po jednym z koszmarnych dni, gdy naprawdę myślałam, że się kończę, wieczorem podeslano mi fragment Hawkinsa, o tym czego dokonał. Bang! W końcu spałam, zniknęło momentalnie 7 objawów. Ale na mnie takie historie łatwo działają, ja wiem, że to prawda, jednak opór ludzi (hello Abraham) nie zna granic: ) Wszystkiego dobrego w nowym, otwartym rozdziale życia : )
Ps. W tym czasie pamiętam jak uciekałam z domu przed niepokojem i znowu natrafiłam na twoje filmiki. Kręciłam ciałem na osiedlowej siłce,dobrze mi robiły opowieści o Abrahamie, którego uwielbiam od dawna, ale o nim zapomniałam: )
Ja musze sie czyms podzielic, ku przestrodze. Cale zycie, od malego dziecka balam sie utraty, smierci bliskich. Tak sie stalo, ze raz po raz ktos ukochany z moich bliskich umiera. Stracilam wszystkie osoby, ktore kochalam tak bardzo. I to byly mlode osoby. Dzis, bedac w kolejnej zalobie, zastanawiam sie, czy to nie moja podswiadoma manifestacja- moj lęk pielegnowany przez tyle lat. Byc moze to zbyt zarozumiale z mojej strony, moze nie powinnam myslec, ze moje mysli mogly miec jakikolwiek wplyw na te wydarzenia. Moze nie, moze tak, ale jedno dzis czuje, ze musze myslec tylko pozytywnie i przestac sie bac. Zastanawiam sie, czy ktos ma podobne doswiadczenia/odczucia?
Nie sądzę. Podobno to my sami wybieramy sobie kiedy stąd odchodzimy, ale całkiem możliwe że TY prawdziwa=Twoja dusza o tym wiedziała od zawsze,dlatego miałaś takie myśli i przeczucia. Nie można komuś zamanifestować czegoś takiego 😀 Nasi bliscy, rodzina to często karmiczne związki. My nie jesteśmy przecież z nimi tylko tutaj,podczas tego życia. Także jest coś u Was takiego i Ty to czujesz od małego. Wiem że to trudne,ale śmierć to tak naprawdę przebudzenie. Jedno jest pewne , jest tak jak ma być i trzeba myśleć pozytywnie, bo przecież jesteśmy tutaj po coś,na tą chwilę i to jest tak naprawdę dla nas teraz ważne. Nie ma się czego bać. To wszystko ma sens,pomimo że tego jeszcze nie rozumiemy.
Monika, uwielbiam Cię słuchać, jednak jedna rzecz mnie uwiera - Twoje tłumaczenie "specific person" jako "specyficzna osoba". "Specyficzny" w języku polskim ma zupełnie inne znaczenie, a "specific person" to "konkretna osoba", a nie "specyficzna". Nie chodzi w żadnym razie o to, że się czepiam, tylko po prostu w tym momencie to co mówisz używając określenia "specyficzna osoba" nabiera zupełnie innego znaczenia. Pozdrawiam :)
Wszystko się spełnia, zawsze wszystko się spełnia, tylko w innej wersji, niż Ty byś chciała. Efekt który widzisz jest manifestacją, tego czegoś co wygrywa w Tobie,nie Ciebie.
@@zaprojektujswojezycieswiad1765 po stracie pracy manifestowałam podobna, w której będę się dobrze czuła, niestett kilo upływu czasu nadal nie mam pracy. Jest ciężko
