A co z pracownikami większych fabryk czy biurowców, stołujący się z firmowych stołówkach zestawami za 20-kilka zł? Oni też mogą pomyśleć, że w Polsce jest tanio?
@@klaudiarutkowska239No bo po cholerę modulował wtedy, i jeszcze w taki głupi sposób, głos, a sorry, ale duży nie jest jakiś niewiadomo jaki, że na pewno go po samym głosie poznają.
Bez przesady, ten sam poziom w korpo nikogo by nie zdziwił, to dalej urząd z pracownikami którzy wykonują swoją pracę a nie Schronisko dla bezdomnych, nie rób z nas Rosji gdzie żyją rządowe elity bo tak nie jest,
@@piounanomia3480 no jest różnica między np celem restauracji jest zarobek a w kancelarii np nakarmienie pracownika, przez co w restauracji masz większy % idący do właściciela restauracji, to powinni ceny podnieść w kancelarii bo kogoś dupa boli? XDD
Na paragonie jest "usługa gastronomiczna", żeby niektórzy uprawnieni mogli brać fakturę na firmę (i odliczać kwotę od podatku), bo za produkty spożywcze nie można, ale za usługę już tak. Do tego ceny są niewielkie, bo dostawca przetargowy (czyli właściciel) takiej rządowej "stołówki", dostaje kasę niezależnie od sprzedaży, tj. nie musi wyciskać z klientów każdej złotówki, żeby zapłacić pracownikom (których tam jest minimum 20), czy dostawcom (bo oni również mają umowy przetargowe i wynagrodzenie na podobnych warunkach). Gdyby wszystkie biznesy w Polsce były tak finansowane, mielibyśmy raj. Ale o obywateli niestety państwo tak nie dba, jak o polityków... i nie należy się tutaj dać zwieść argumentom typu "w tej stołówce jadają zagraniczne delegacje, więc jedzenie musi być reprezentatywne" - zagraniczne delegacje zabierane są za rządowe pieniądze do hoteli i na takie okazje organizowane są osobne "usługi gastronomiczne" z najlepszych lokalnych restauracji. Niestety tak działa świat - nawet politycy, którzy mają dbać o budżet państwa, unikają płacenia podatków, zamiast zmienić prawo tak, żeby wszyscy mogli płacić mniejsze, a rządowe pieniądze przestały być marnowane na "takie, czy inne" afery.
Jak byś potrafił gotować to też byś jadł dobre rzeczy w rozsądnych cenach i bys nie narzekał ze musisz wydać na jednego kotleta i 2 gałki ziemniaków 50zl
Zdajesz sobie sprawę, że większość osób którzy to jedzą to zwykli pracownicy kancelarii? Poza tym zrobienie takich obiadów wcale nie kosztuje dużo, tym bardziej jak robi się tego spore ilości.
Urzędnicy nie mają żadnych specjalnych emerytur, pomyliłeś ich z mundurówką i sędziami. Wysokie wynagrodzenia? Właśnie przeczytałem, że ekspert w Kancelarii Premiera zarabia maks. 8,5k brutto, czyli poniżej warszawskiej średniej. W dowolnym korpo dostanie na dzień dobry 1,5 raza tyle, bo ekspertem w KR nie zostajesz na piękne oczy.
to jest katering szwajcarka, dostępny w wielu miejscach w wawie, można obczaić na ich stronie gdzie są i np iść do bufetu sądu rejonowego na marszałkowskiej i sobie spróbować (każdy może tam wejść)
to wygląda jak paragon fiskalny, wszystko co podane na 8% bo nie było owoców morza czy napojów. tam pewnie nawet nie dają rachunków kelnerskich z potrawami. no ale chętnie bym zobaczył to menu i na jakim vacie sprzedają tam kawę albo krewetki :)
Co mają politycy do restauratorów? Wolny rynek, popyt-podaż. Wizyty w restauracji to nie produkt pierwszej potrzeby, więc skoro ludzie i tak masowo do restauracji chodzą, to najwyraźniej na obecne ceny się godzą, a wręcz jest jeszcze margines na podwyżki. Gdyby przestali chodzić, to restauratorzy musieliby obniżyć ceny - no ale skoro mają full klientów, to dlaczego mieliby to zrobić teraz?
@@mikoaj1349 Ale nikt nie mówi, że restauratorzy mają za drogo tylko politycy za tanio przez co żyją w bańce oderwanej od reszty społeczeństwa. I wolny rynek z taką ilością regulacji jest średnio wolny.
@@volpe_8407ja jebie. Ciekawe czy żarcie z kantyny jedzie z nimi na weekend do domu albo na urlop. Ty myśląc jak politycy są oderwani od rzeczywistości pokazujesz, że chyba ty jesteś oderwany bo nie przeanalizowałeś chyba dobrze swojej wypowiedzi.
Fajnie, że normalne jedzenie tam mają. W kancelarii Premiera pracuje nie tylko "ekipa rządząca", ale i bardzo duża grupa ludzi zatrudniona na umowę o pracę, nie związana z polityką, które nie zarabiają dużo jak na koszty życia w stolicy. Zresztą popatrzcie na to ilu jest posłów i ile osób jest potrzebnych aby to jakoś funkcjonowało. Co do cen: pracowałem w kilku firmach gdzie posiłki w barze/kantynie firmowej były nieco dotowane przez pracodawcę. W firmach państwowych od czasów PRL to jest (wówczas obiady były darmowe), w dużych prywatnych też to się zdarza. Ceny wychodziły podobne do tego co pokazane w tym filmie, więc nie jest to nic szokującego i powód, aby mówić "dużo tam zarabiają". W firmach czy to państwowych czy to prywatnych, jak prezes/kierownik przyjdzie na obiad to płaci tyle samo co osoba która zajmuje się naprawą elektryki, sprzątaniem lub jest ochroniarzem.
W stolicy to ceny w bidronkach i lidlach są takie same jak w reszcie kraju. To nie Orlen co w jednym mieście potrafi zrobić po 20 groszy różnicy na litrze między stacjami oddalonymi o kilometr. Mieszkasz czy mieszkałeś ostatnio w tym mieście czy pierdolisz głupoty bo lubisz ?
JESTEŚCIE POZYTYWNIE -NIEMOŻLIWI, teraz wiem, czemu się mówi "RZĄD SIĘ WYŻYWI", bo się lepiej żywi niż Pani Pan Kowalski. Turysta odwiedzający Warszawę, wątpię, że trafi na jadło w takiej cenie. Jeszcze szanowni youtube-rzy kulinarni, musicie jakimś cudem przetestować kuchnię Prezydenta RP. Może dania w jakiejś ambasady, dania z BOR-u, ciekawe czy mają swoją kuchnię, jadłodajnię.Ten stoliczek robi robotę. Dzięki za film.
Człowieku, to są bardzo wysokie ceny jak na stołówkę pracowniczą, ja mam wrażenie że ty nie wiesz jak one działają albo nigdy w życiu nie pracowałeś w jakiejś większej firmie, gdzie jest stołówka. Tam zwykle dania są po 10-20 zł, zupy po 5 zł itp a do tego jeszcze dofinansowania, bo jest to forma benefitu dla pracowników. Firma negocjuje te ceny, żeby pracownicy mieli jak najtaniej, ale też zapewnia lokal, sprzęt gastronomiczny, sprzątanie itp, a te rzeczy nie są przygotowywane specjalnie dla kogoś na zamówienie, tylko leżą w garach albo na podgrzewaczach pół dnia.
To jest dopiero żart, że w miejscu, gdzie pracują ludzie dobrze zarabiający, żarcie jest tak tanie. Kiedyś byłam w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i też w bufecie było bardzo tanio.
@@oola2405Tylko że taka fabryka nie jest utrzymywana z pieniędzy nas wszystkich, tylko sama zarabia na siebie, a w ministerstwie siedzą za nasze pieniądze, budują i kupują za nasze pieniądze i jak widać jeszcze dodatkowo pomimo sporych pensji jedzą za nasze pieniądze.
żarcie jest tanie, zgoda ale bez przesady z zarobkami w tym miejscu. Premier, który ma najwzysza w sumie wyplate zarabia około 15tys na reke. Nie czarujmy sie, ze to są jakiekolwiek wielkie pieniądze...Nie mówiąc o pracownikach kancelarii Premiera, którzy pewnie mają srednią krajową...
Byliście w Kielcach w Pizzeri u Krystyny? Kielce ulica sandomierska 39. Pani prowadzi lokal od 1983r robią pyszną "pizzę z PRL-u", na uwage zasługują składniki wysokiej jakości oraz przyjacielska atmosfera, Pani Krystyna zawsze rozmawia z gośćmi na sali co dodaje rodzinnej atmosfery.
Koniecznie odwiedź bar Teofilanka w Łodzi. Tam Żarcie jest nieziemskie i poczujesz naprawdę mocny klimat PRL-u i "domowego gotowania" Kucharki dalej latają w niebieskich wiązanych fartuszkach, wiele potraw wyprzedaje się w ciągu dnia, także raczej warto wbijać od rana 😊
Kancelaria nie ma zarabiać, nie jest miejscem komercyjnym na sprzedaż a dodatkowo jest wspomagane przez dotacje państwowe, czyli z pieniędzy nas wszystkich podatników. Niemniej jednak przy porównaniu jedzenia z Sejmu widać, że tutaj trzymają poziom. Panowie - szacunek za taki film. Bez Was nie wiedzielibyśmy co tam się ciekawego je. Super i tak trzymać dalej za pomysły i opinie! BRAWO!
@@orlik1022 jak myślisz co jest bardziej prawdopodobne? To że w kancelarii premiera jest kuchnia i tam siedza kucharze zatrudnieni przez kancelarię po czym ta kancelaria kasuje swoich pracowników za te obiady? Czy raczej że kancelaria ma umowę z firmą kateringową, która wynajmuje sale od kancelarii, i przywozi szame i sprzedaje ja pracownikom kancelarii?
A może jedzenie ze stołówek na uczelniach? Na kampusie SGGW jest kilka miejsc, w których studenci mogą zjeść obiad, jedne miejsca lepsze, drugie gorsze, ciekawe jak na innych uczelniach :D Obstawiam że tam bez żadnych podchodów kupicie jedzonko choć nie wiem czy uda się nagrać na miejscu
No proszę jaki dobrobyt u Pana Premiera. Pyszne jedzenie w cenach których się już nigdzie nie spotka. Może trzeba otworzyć bar w kancelarii frontem do obywatela, który płaci podatki a tak tanio na mieście zjeść nie może.
Co ty ściemniasz, to jest stołówka pracownicza, to są w chuj wysokie ceny jak na stołówkę pracowniczą, normalne firmy mają po 10-20 zł, 5 zł za zupę. Poza tym kancelaria premiera to rzesza zwykłych pracowników, zarabiających często mniej niż w dużych firmach.
Dobrze im się powodzi, wielkie porcje, niska cena. No cóż, podatki płacimy to mają za co jeść, dofinansowujemy jedzenie. Dla kontrastu jedzenie szpitalne poproszę, tam się tak dobrze nie je i wyboru nie ma.
Dokładnie , napisał w punkt , sam miałem zasugerować szpitalne dla porównania, a tutaj przydupasa zapiekło że ktoś raczył zanegować dobrodziejstwo z naszych podatków , obiadek królewski za 28 PLN , ciekawe gdzie tak teraz zjesz pysznie po domowemu i takie porcje za takie ceny, nic dziwnego że rządzą nami odklejenie od rzeczywistości ludzie których inni ludzie trzymają w szklanych bańkach
Hej, nagrajcie film z jedzenia w szpitalu. To będzie ciekawe. Na pewno też będziecie musieli zasłaniać wizerunek osoby która Wam to wyniesie i nie będzie paragonu, ale tu postarajcie się spróbować i wycenić ile Waszym zdaniem to powinno kosztować i czy jest do ponownego ,,zamówienia". Tak dla porównania. Zdrowia życzę.
8zł za kawałek sernika to dobra cena, jeśli chciałbyś kupić dobrej jakości sernik w cukierni lub kawiarni, zwłaszcza bez chemicznych dodatków, to trzeba zapłacić ok 12-15zł za taki kawałeczek :)
nasze rządzące bidulki muszą mieć obiad za 2 dyszki bo zarabiają poniżej minimalnej 🙂 przykre to, że przeciętnym ludziom pozostają bary mleczne, które nie dość że coraz częściej nie są najwyższych lotów to jeszcze coraz droższe... Super film chłopaki 😁
@@Varmiok Masz racje, w zakładach są tanie obiady często, ale jakiej one są jakości to ty wiesz? Takiej że co chwile ktos ma biegunkę, takiej że smakują często tak że nawet za darmo to drogo.
To jak ja pracowałem firmie to normalnie mieliśmy catering z restauracji, i jakościowo był dobry. Mega tani obiad 8 zł, 1 pieróg 1,5 zł jakieś hot-dogi, hamburgery w podobnie niskich cenach.@@rawraw9888
Ogólnie patrząc na te ceny zastanawia mnie jedno. W restauracji kosztowało by to przynajmniej 2 razy tyle wiadomo restauracja dolicza sobie trochę marży, aczkolwiek no w takiej restauracji sejmowej czy w biurze premiera ktoś też sobie robi na tym biznes i musi mieć marże. Więc nie klei mi się koszt produktów, produkcji pracowników i opłat. Więc pytanie jakie się się tworzy to czy osoby prowadzące restauracje w tych miejscach płacą normalnie za rachunki i wynajem miejsca czy nie? Myślę, że to jest ciekawy temat do zgłębienia.😊
Zjadłabym te bitki z kaszą i wuzetkę 😍. Ciasto mojego dzieciństwa 😊. Jestem zdania, że tak dobre jakościowo jedzenie i ceny powinny być ogólnodostępne w barach mlecznych i tak jak inni piszą - politycy nie znają cen podstawowych produktów spożywczych skoro tak tanio jedzą 😅. Wysłać ich na zakupy do marketu to by się zdziwili 🙈.
Od zawsze mnie to wkurza, ze ci co mają nie musza płacić lub maja tanio. Ci co nie mają musza sie na to złożyć. Wstydu nie mają i szacunku dla tych, ktorzy ich utrzymują. Pozdrawiam , pomysł z wlasnym stolikiem genialny.
@@agnkulik6694 "sprzedam" tobie wiedze tajemna! To ze w stolowkach pracowniczy7ch jest tani, jest powodem ze to Pracodwacadoplaca to rownicy cen! A w przypadku rzadu badz instytucji panstwowych, wszyscy podatnicy. Mam nadzieje ze widzisz mala roznice. Pozdrawiam
@@agnkulik6694 nie bezpośrednio, firmy zatrudniają pracowników, budują kuchnie i kupują produkty za które ktoś musi zapłacić. Żeby dać pracownikom niższe ceny, pracodawca musi zaabsorbować część kosztów. Gdyby firmy nieopłacalny do kosztów ceny były by dużo wyższe.
Kolesie zapłacili na kuchni drogo, żeby ktoś wyniósł. Bo... płaci społeczeństwo (ja/mam adblock,my,wy) za ten materiał. Incepcja ruchania. Zero kontekstu społecznego. Dlaczego jest tak tanio? Przecież tak się nie da zrobić zupy. Co nie? Elo, Warszawka, powiedzcie tak w lokalach. Na YT jest za darmo. TFU.
ale zdajesz sobie sprawę że premier na te stołówkę nie uczęszcza? tak samo jak posłowie, też z tej stołówki w sejmie na ogół nic nie biorą. oni se idą do/zamawiają z restauracji na codzień. te stołówki są dla pracowników kancelarii i sejmu którzy kokosów nie zarabiają
Ceny z baru mlecznego Ksiazulo. A jedzenie jakosciowo restauracyjne co widac na filmie. No to premier Polski i jego ekipa nie moga narzekac na jedzenie. Choc pewnie narzekaja. Swietny film. Serdeczne pozdrowienia 🇬🇧.
8zł za ciasto to mega dobra cena. Normalnie kawałek ciasta w cukierni kosztuje jakoś 14-25zł w zależności od cukierni/kawiarni. Gdyby na mieście były takie ceny to nie byłoby mi żal wyjść na kawę i ciasto lub obiad. Niejedna knajpa ma danie za 40+zł którym można się nie najeść lub bywa wątpliwej jakości i smaku, byle burger kosztuje 40-50zł, te ceny w kancelarii to jest jakiś żart. Żart ze wszystkich Polaków.
Debilu to nie jest cukiernia, to stołówka pracownicza XD Nigdy w zyciu nie widziałem stołówki pracowniczej z wyższymi cenami, a ty z restauracjami wyjeżdżasz, jak tu wydają z gara na raz 50 osobom, nie płacą za lokal i sprzęty kuchenne, za sprzątanie. Te ceny są wysokie, po prostu ty życia nie znasz.
Polecam mały lokal o nazwie bar kominek w Pawłowie Trzebnickim można sie najeść, dania są duże i tanie i chciałbym wspomnieć że tam są mega mega super dobre pierogi ruskie, placek po węgiersku, żurek, schabowy dodatki to, surówki frytki i ziemniaki. Ale najlepsze są pierogi masywne duże tanie i mega obfite można kupić tam oranżade cole i słodycze i wiele innych urozmaiceń. Polecam bardzo (powiat trzebnicki gmina Prusice chyba)
W KPRM pracuje ponad 550 osób niebędących politykami, tylko zwykłymi urzędnikami xd To samo można powiedzieć o stołówce w jakimś randomowym urzędzie, komendzie czy np. stołówce uniwersyteckiej...
A później się dziwią politycy jak obywatel płacze, że drogo... Jak oni zajebiście mają. Dofinansowanie na poziomie... Z naszych pieniędzy. A jak miasta prosisz żeby pomogli nakarmić emerytów lub mniej zamożnych... Jedz mirabelki...
Mniej zamożny zamiast dostać rybę, powinien dostać wędkę. Osoby bogate bardziej zasługują na wyróżnienie, bo znaczy że coś w życiu robili, coś chcieli w nim zmienić
@@spiewanapikanozna6688 ludzi, którzy ciężko pracują w tym kraju się wrzuca w dyby i doi jak się da. Polityk nie jest bogaty. On staje się bogaty jak tylko dostaje od nas pieniądze. Nie ma co porównywać przedsiębiorcy, którzy zasuwa jak może do polityka, którzy siedzi na dupie i udaje, że pracuje. Oni za nasze stają się bogaci. Zazwyczaj większość życia wciskając ludziom kit i nie mając kręgosłupa moralnego.
@@maslana92 no nie. Bogaci ludzie powinni mieć taniej niż osoby biedne, gdyż więcej dokładają do skarbu państwa. Z miliona dochodowy plus vat więcej wynosi niż z czterech tysięcy, więc bogaty więcej traci fizycznie pieniędzy, więc powinien mieć coś za to
i stad wszyscy politycy mysla ze u nas w kraju jest tanio a moze jest jakis bufet tam w sejmie senacie dla odwiedzajacych i tam porownac ceny bo mysle ze beda razy 3
Wszyscy politycy doskonale wiedzą jak drogo jest w naszym kraju i doskonale wiedzą jaka jest faktyczna sytuacja zwykłego Polaka, z tym, że wszyscy politycy mają tę sytuację głęboko w poważaniu.
Zapewne ceny są takie ponieważ kancelaria dopłaca do stołówki przez to są tak niskie. Należy pamiętać, że pracownicy kancelarii, łącznie z samym premierem nie zarabiają kokosów 😉
A gdzie na paragonie opłata recyklingowa za naczynia ????? Wg nowych przepisów knajpy powinny odprowadzać podatek za kazdy kubek czy miskę jednorazową. Chytrusy biją na paragonie naczynia pod nazwą art.spożywcze żeby nie odprowadzać podatku. Oszukują państwo!!!!! I to w kancelarii premiera! Kontrolę zlecić w tym miejscu!!!!!!!!!!!!!
Jest taki ziomek w uk co smiga po chip shopach ze swoim stolikiem, nigdy nie jada w srodku, i tak mi sie jakos przypomnialo widzac Ciebie haha typ byl nawet w NY i kupil stolik i krzeslo dla filmow, byl pod katz's i tez nie jadl w srodku tylko na zewnatrz. Od taki pomysl na kolejne filmy pozdro wariaty
Z ciekawości weszłam na stronę baru urzędu miasta Gdańska. Ceny są podobne jak KPRM, tyle że w nim może zjeść też każdy z ulicy. Co do jakości się nie wypowiadam bo w żadnym nie jadłam. Ale te ceny mogą wynikać z faktu preferencyjnych stawek za najem lokalu.
@@tomasztomyswolsztyn Zwykli urzędnicy KPRM których przeciętne zarobki wynoszą przeszło 11k brutto, a powinny być znacznie niższe bo sponsorowane są z naszych podatków.
@@paveu2416 Niestety, brak rzetelnych informacji na temat mediany. Podejrzewam jednak, że na pewno niemało (i zdecydowanie zbyt dużo), skoro przeciętne wynoszą przeszło 11k brutto. :)
W czasie studiów (dawno temu) parę razy jadłem w rządowej stołówce i pamiętam, że (1.) był spory wybór dań, (2.) było smacznie i (3.) taniej niż na stołówce w akademiku.
jadłam dwa razy w KPRM i bardzo mi smakowało, to jest podobny poziom, jak w restauracji sejmowej (ja trafiałam na dobre jedzonko). wiadomo, że mogą się trafić gorsze dania, ale ogólnie jest spoko + bardzo tanio. dania się też ładnie prezentują
Zarabiają tam tyle premier zarabia tysiące i co płaci za jedzenie tak mało a ludzie muszą płacić za jedzenie więcej czasami ludziom nie wystarcza pieniędzy do pierwszego a oni płacą po 20zl nie sprawiedliwe to jest
Dla człowieka który zarabia 4000,to cały zestaw powinien kosztować koło 20 - 25 zł. To jest śmieszne jak oni jedzą tanio 😂. Gdy ich pensja jest powyżej 15tys.
W Krakowie, przy szkole podstawowej nr 129 na os. Na Wzgórzach pani Ela prowadzi bar z domowym jedzeniem na wynos. Klienci zachwalają nie tylko dobrą, tradycyjną kuchnie ale i miłą obsługę oraz uśmiech właścicielki. Co wyróżnia to miejsce? Cena! - nie znajdziecie tańszych zestawów obiadowych w całym mieści
Ksiazulo na premiera! (i Wojek tyz, tylko na Vice). Jak cus to weśta wystartujta, jo zagłosuja i moi ludzie tyż❤ BTW to juz nje tylko widzowie, zwykli i szarzy, obczajaja co warto zjesc, ale i premiery i polityki, co Nasz LWI DUET poleca. Beka
Dziękuję Panowie,dzięki Wam jestem bardziej świadoma jedzenia ktoreg kupuję w barach czy w restauracji, pozdrawiam. Wojek bardzo mi się podoba jak opowiadasz w czasie jedzenia,bez Ciebie ten duet nie istnieje ❤
Ja się zastanawiam,, który z Premierów miał największy wpływ na wybór ekipy odpowiedzialnej za te wszystkie pyszności? Takie polskie i jak kiedyś u babci 😉
Ja polecam osobiście kebsa Star Marks na Pilsudskiego we Wroclawiu. 40cm tortilla kosztuje 20zl, a w smaku jest taką naprawdę dobrą kulą mocy. Obok są dwa kolejne kebaby też w miarę dobrej jakości i w dobrych cenach :)
Mało że przy korycie siedzą za dużo większą pensje niż przeciętny Kowalski to jeszcze za. Jedzenie płacą grosze mniej niż ludzie w większości jadłodajni na mieście
No i fajnie że jedzą dobrze i tanio my jako społeczeństwo musimy się zastanawiać w sklepie nad produktami tak żeby było nas stać i kupować jakieś tanie zamienniki wątpliwej jakości dobrze ze oni chociaż mają tanio i dobrze...
W sumie to ogólnie dobrze. Może nie politycy, ale ogólnie bogaci ludzie, powinni mieć taniej wszystko bo dają więcej dla państwa w postaci podatków niż osoba biedna
Ich obiady dnia to min po 50zł za zestaw a nie jakieś 8 zł za zupkę.Wstyd pasibrzuchy żeby mieć ceny na stołówce niższe niż w barze mlecznym a zarobki po kilka naście tysięcy złotych.Wstyd przed narodem Polskim.
Od kiedy pracownicy kancelarii zarabiają jakieś kokosy, co ty pierdolisz XD I od kiedy te ceny są niskie, jak na pracowniczą stołówkę do codziennego jedzenia to są bardzo wysokie.
@@AARTpl nie no najlepiej to niech za darmo zra, pensje dostaja, to niech płaca z pensji, kazdy pracownik musi wszystko kupowac z pensji, za darmo nie dostaje
Dla mnie to kantyna pracownicza czyli działa po kosztach. Więc nie widzę nic złego. A że premier tam jest to pracownicy jakoś zbytnio majetni być nie muszą
ja pasty - makarony gotuję tuż przed all dente .... po przechłodzeniu i ostygnięciu wrzucam na patelnie i podsmażam ... wtedy dodaje do makarano "spoiwo" i podgrzewam aż będzie gotowe 🤩
Ale też nie płaci za niego (nie wyjeżdżaj mi tu z jakimś "JaK To PszeCież PodAtKi!!!!11"). Jak na stołówkę pracowniczą to jakość tego powyżej jest dobra, ale ceny bardzo wysokie.
Bardzo mozliwe, ze jest tak jak w stołówkach KGHM. Danie kosztuje X, ale dla pracownika jest to X-50%. Resztę "dofinansowuje" pracodawca. W stołówkach biurowych równie zacny wybór od śniadań począwszy. Jesli doliczymy do tego fakt, że po 15 i tak jest wszystko -50% lecz już bez dofinansowania to wychodzi, że krewetki na maśle z bagietką czosnkową zjesz za 12 ziko max 😅 A jakość dań - tych w biurowcach, jest iście restauracyjna...
To się zgłoś do pracy w kancelarii, tam normalni ludzie pracują. A te ceny jak na stołówkę pracowniczą są przecież wysokie, skad ty wziąłeś pomysł że to jest tanio, życia chyba nie znasz XD
Ja mam uraz do sernika z rodzynkami z dzieciństwa. Rodzice często kupywali w sklepie firmowym Spomlek w Radzyniu Podlaskim ser, twaróg, masło, jogurty. Często mama piekła sernik bo tata lubił a mi został wstręt do niego. Jedyny jaki lubię to na zimno.
przeciez wiadomo ze oni jedza za nasze pieniadze, wiec dolicz do tego wszystkiego nasze podatki ktore my placimy, a wyjdzie wtedy prawdziwa "cena" tegp wszystkiego... jednym slowem ZLODZIEJE