Kultowa broń z września 1939 roku! Polska konstrukcja, owiana wieloma legendami. Niniejszy film przybliży historię i zasadę działania karabinu przeciwpancernego wz. 35, który potocznie nazywamy "Ur".
Bardzo ciekawy film. Z lat nastoletnich oraz niskich -dziestoletnich mam zle doswiadczenia z muzeami. Pracownicy czesto nie znali sie na temacie, zbywali przy pytaniach, albo byli tam "za kare". Kilka razy byłem świadkiem karygodnego traktowania eksponatów - właśnie ze względu na nieznajomość tematu i ignorancję. A tutaj widać ogromną wiedzę techniczna. Świadomość warstwy historycznej i ram czasowych. Poziom wykonania i merytoryki jest na dużym poziomie. Być może prowadzacy sam jest " Militarnym zapaleńcem" ;)
Materiału gratuluję, świetne przygotowanie i pokazanie karabinu! Karabin dobry, warto tylko pamiętać, że była to broń bardzo bliskiego zasięgu co oznacza, że żołnierze znajdowali się długo w zasięgu ognia artylerii, czołgów i piechoty.
Świetny materiał! Taka moja uwaga, bo słyszałem to kilka razy. Proszę powstrzymać się od zwrotu "okres czasu". To takie masło maślane. Albo okres albo czas. Lepiej brzmi "w tym czasie" lub "w tym okresie". Pozdrawiam.
Powodem był rozkaz dowódcy otwarcia ognia czyli strzelec nie mógł używać karabinu wedle sytuacji bojowej - uznania to samo dotyczy ckm wz 30 jak i granatnika. Skuteczność była znana gdyż zalecano oddawać strzały z jak najmniejszej możliwej odległości-strzelano na ćwiczeniach do płyt pancernych ustawianych pod różnymi kątami z różnych odległości oceniając skuteczność broni Pozdrawiam
British imperial* war museum posiada egzemplarz orginalny nie jak ten niestety ktory jest odrestaurowanym wykopkiem.... jak wiele innych rzeczy... jak np polska bron biala z 15-16w kusze itd... w British museum... numer katalogowy FIR 9018
Trafic wystarczyło raz a nie kilka razy tyle tylko, że martwy mechanik umierając zapominał zatrzymać czołg i zaciągnąć ręczny ;-) a i proszę tego nie porównywać do germańskiego groteskowego łamacza obojczyków , bo mało brakowało a niemiaszki zrobili by karabin wielkości czołgu.
merytorycznie film jest dobry, widać że znacie się na swojej robocie i z pewnością was odwiedzę problem jest w warstwie technicznej :/ proponuję zainwestować w statyw i zbliżenia na omawiany przedmiot/urządzenie/cokolwiek innego wklejać w trakcie montażu bowiem miganie ostrością gdy kamera sama ją łapie po prostu boli w oczy
Bardzo fajny film ale wydaje mi się że te 33mm przebijalności pancerza na 100m raczej jest niemożliwe z miękkim pociskiem. Te dane tj. 33mm pojawiają się zachodniej literaturze i być może odnoszą się do zmodyfikowanej niemieckiej amunicji z rdzeniem z węglika wolframu (Niemcy osadzali swoje pociski w naszych łuskach jak używali kb wz.35). Niemieckie rusznice ppanc 7,92mm przy podobnej prędkości pocisku osiągały ok. 30mm/100m z pociskiem wolframowym. Chyba bardziej pewną wielkością jest 15mm/300m (potwierdzone w literaturze polskiej) i 20-25mm na 100m.
Pewno nie uwierzysz, ale kaliber 223rem (5,56 x 45 NATO) ze zwykłym pociskiem FMJ 55gr (3,6g) o ładunku prochowym tak na oko 10-krotnie mniejszym, spokojnie przebija płytę stalową 10 mm. Tak więc dla UR-a te 33 mm to żadne halo.
W muzeum uzbrojenia w Tule znajduje się w ekspozycji polski karabin UR podpisany jako broń zdobyczna. Jest tam też ViS ale pistolety Rosjanie robili też swoje.
@@WeteranCA Dziękuję za odpowiedź. Ciekawy karabin, przypominający szkołę Browninga, ale bardziej elegancki niż BAR. Znalazłem szczegółową recenzję tego karabinu na kanale: "Forgotten weapon" oraz przegląd niemieckiego karabinu skonstruowanego w czasie wojny i bardzo podobnego do karabinu Maroshekа.
Pan Olaf w odpowiedzi na moje pytanie w odcinku w którym znalazł zamek i łuski z tego karabinu. W Polsce jest sprawny strzelajacy egzemplarz tego karabinu.
Tu zaskoczenie - niewielki. Niemiecka panzerbuchse i sowiecki PTRD mogły złamać obojczyk, Ur miał bardzo dobry hamulec wylotowy wytłumiający odrzut praktycznie do zera.
Tak. Pod Zamościem w bitwie pod Osuchami z bardzo dużej odległości został zabity niemiecki oficer który dowodził atakiem na pozycje partyzanckie , opowiadał o tym w jednym z odcinków BNM Pan Sikorski .
@@piotrnowak6220 no jak niemcowi łeb rozwaliło to chyba doleciał i był skuteczny ? 1300 na sekundę to chyba duża prędkość tak ? Więc jak zwykły pocisk spokojnie leci na ok 5 km to taki poleci o wiele dalej .
Pocisk z tego karabinu ppanc był ołowiany, miekki i nie miał szans przebić pancerza. Miał uderzyć w pancerz i oddać energię na wewnętrzną stronę pancerza co powodowało odrywanie się drobnych odłamków które latały w srodku odbijały się i zabijały lub raniły ciężko załogę. Powodowało to czasem ze czołg lub pojazd panc jechał dalej bo martwy kierowca wisiał na drązkach
No a taki Ian w swojej serii "Forgotten Weapons" opisuje niemiecka rusznice Pz39..i mówi, ze Niemcy przebadali Ura i zbudowali cos lepszego jeszcze przed 39 rokiem. Ta Pz39 bardzo byla ciekawa, bo miala kolbe skladana i zamek tylu "artyleryjskiego" co dawalo skrócenie broni o dobre pól metra. Do tego mieli naboje ...np. z dodatkiem chloru..co mialo niby "wykurzyc zaloge czolgu". Mieli tego 500 sztuk we wrzesniu 39. A poza tym Czesi tez mieli piekna rusznice...co potem SS przejelo od nich
@@BialasekStudioGARAGE-PL 33mm z odległości 100 metrów i pod kątem 30 stopni. Czyli z małej odległości boczny 40mm pancerz czołgu Panzerkampfwagen V Panther dałeś radę przebić albo odkształcić na tyle że odłamki pancerza leciały w załogę i osprzęt.
Wszystko fajnie I pięknie, ale ja w skuteczność tego nie uwierzę dopuki nie zobaczę rzetelnego testu, jak by pocisk 8mm był w stanie wytworzyć niby tyle śmiertelnych odłamków A pociski większych kalibrow niby nic nie robiły
@@michuumichuu9716 Oj. Chyba z fizyką masz na bakier. Był jak najbardziej skuteczny. Poczytaj więcej komentarzy pod filmem. Znajdziesz informacje o losach UR-a w armii niemieckiej i innych tego typu konstrukcjach.
@@michuumichuu9716 Są dokumenty jaki i wspomnienia żołnierzy potwierdzające skuteczność Ura. A jak chcesz testów to znajdź sprawny egzemplarz i amunicję i zrób te swoje testy.
Rosjanie napewno zerżnęli rozwiązania z Ur-a, zresztą jak większość rosyjskich produktów które istnieją dzięki skradzionym projektom - włącznie z bombą atomową. Ps. Szacunek za wiedzę , proszę przekazywać ludziom swoją - dobrze byłoby zapraszać szkoły do Was, niech się uczą fachowo przekazanej historii. Czasem dziwię się że na pierwszy dzień wiosny zabierali nauczyciele uczniów szkół do kina a nigdy do muzeum-jakiegokolwiek. Zresztą nawet teraz muzea w szkołach jako jeden z punktów wycieczki rzadko się zdarzają.
Czy Muzeum nie stać na zakup statywu? Czy realizatorzy tego filmu nie widzą, jak ta "trzęsionka" wygląda potem na ekranie? Czy ktoś mógłby powiedzieć narratorowi, że "chowanie oczu" (czy to za ciemnymi okularami, czy to w cieniu daszka czapki) to jest fatalny pomysł? I że wygląda to jakby mówiący chciać się/ coś "ukryć"? W końcu oczy właśnie są tym NAJWAŻNIEJSZYM elementem "międzyczłowiekowej" komunikacji ("patrz mi prosto w oczy! mów prawdę!")... Te rękawiczki na dłoniach też takie "ni priczom" - karabin utytłany smarem? ma ostre krawędzie czy jest tak szorstki, że skórę z rąk zedrze? Wiem, czepiam się - ale najlepszą prezentację można artystycznie spier...ć tami właśnei "glutami". Fajnie gościu gada, ale "zęby bolą patrzeć..."
Ja się tak zastanawiam. Jak my tę wojnę przegraliśmy mając tego około 3500 sztuk, a niemcy 2800 czołgów? Gdyby ta broń była skuteczna, byłoby inaczej. Niestety w sianiu propagandy to jesteśmy lepsi od niemców....
Ten karabin był tak "epokowy" że w kampanii wrześniowej że żołnierze jedyne, co z nim mogli robić, to wozić go w skrzyniach, opatrzonych napisem "sprzęt optyczny" oraz jeszcze większym - "ściśle tajne - nie otwierać", bo użycie go mogło nastąpić jedynie za bezpośrednim rozkazem ministra obrony. Nie dość, że wyprodukowano go mało, żołnierzy zaczęto szkolić z jego użycia za późno. Efekt dobrze znamy. Polskie wojsko praktycznie go nie używało, choć mogło, ale na przeszkodzie stał brak rozkazu, ale kto miał go wydać, skoro towarzystwo przez ponad dwa tygodnie miotało się jak mucha w zupie, a potem gremialnie zwiało z własnego kraju, porzucając swa ojczyznę i jej obywateli na pastwę dwóch najeźdźców. NIkt tam sobie wtedy wśród "niezłomnych", "silnych, zwartych i gotowych" jenerałów takimi głupotami głowy nie zaprzątał, jak wydanie rozkazu używania Ur-35, bo ich bardziej martwiło, jak tu czmychnąć z własnego kraju i zabrać jak najwięcej swojego majątku ruchomego i nieruchomego, praktycznie za każdym takim jenerałem ciągnął się korowód z paru ciężarówek minimum, na którym zapakowane było mienie pana jenerała, łącznie z szafami, zastawą stołową, sztućcami a nawet buduarami żon i kochanek. Efektem było to, że praktycznie wszystkie te Ur-35 wpadły w łapy Niemcom, którzy potem używali ich do pewnego czasu, przy okazji mądrze modyfikując amunicję do niego, wprowadzając nabój z rdzeniem wolframowym, a nie jak to było w przypadku polskiej amunicji, która była klasyczną. Potem, gdy owa im się pokończyła, karabiny te zamagazynowali a część dali Włochom oraz na użytek frontu afrykańskiego dla Afrika Korps. Wobec ruskich czołgów T-34 i dalszych, okazała się być nieskuteczną, ale i też ruski PTRD czy PTRS, który posiadał kaliber 14,5 mm i miał absolutnie parę razy większą moc, również niewiele mógł zrobić niemieckim Panterom, czy Tygrysom, co definitywnie położyło kres tego rodzaju broni w użyciu wobec czołgów. Podsumowując - Ur-35 polski żołnierz nie nacieszył się, niemiecki znacznie bardziej. Ale efektów tego wielkich nie przyniosło.
Czemu ta broń jest w takim koszmarnym stanie? Oglądam regularnie kanały gdzie sa prezentowane różne rodzaje historycznej broni palnej, częstokroć o wiele starsze - od połowy XIX wieku do początków XX i praktycznie wszystkie z nich są w stanie o wiele lepszym niż egzemplarz prezentoway tutaj. Pochodzą zarówno z prywatnych kolekcji jak i z muzeów w USA, Belgii, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy Malcie. Spora część z nich to bronie z demobilu, które faktycznie były używane w konfliktach a nie tylko egzemplarze z arsenałów czy biur projektowych, które siedziały sobie w sejfie bezpieczne od wpływu czynników środowiskowych i niestety w porównaniu z tymi przykładami, to co widzę na Państwa kanale znajduje się w opłakanym stanie. Bardzo mnie zastanawia dlaczego? Czy nie potrafimy zachować tych artefaktów historii i przykładów błyskotliwej nieraz inżynierii w dobrym stanie? Bardzo długo szukałem kompetentnego video na temat tego karabinu i o ile doceniam informacje, o tyle patrzenie na stan w jakim znajduje się prezentowany karabin wywołuje we mnie uczucie głebokiego smutku.
Wszystko zależy od tego gdzie owy egzemplarz znajdował się zanim trafił do muzeum. Jeśli dany egzemplarz przeleżał X lat w wilgotnej piwnicy zanim został odnaleziony i przekazany to nie można mieć pretensi do muzeum o jego stan.
Karabin słaby za mała energia pocisku za duża prędkość wylotowa pocisku ,który był niezbyt celny i w niektórych przypadkach rozpadał się po wylocie z lufy . Lufa na trzysta strzałów nie dawała nawet możliwości przeszkolenia strzelca a po zmianie lufy zmieniał się punkt przystrzelania karabinu co w warunkach bojowych było problemem. Wydłużony kształt łuski powodował nierównomierne spalanie prochu i różnice ciśnień przy kazdym strzale co dawało loterię na tarczy. Szkoda ,że walicie propagandą zamiast być obiektywnym.
Jak byś choć trochę znał temat września to zauważył byś że te parametry spokojnie wystarczały na penetracje niemal wszystkich znanych konstrukcji z tego okresu. A jego siła tkwiła właśnie w amunicji
@@chudy1146 Interesuję się amunicją i strzelectwem i podtrzymuję to co powiedziałem. Możesz zapytać każdego kto zajmuje się balistyką zewnętrzną i końcową pocisków. Wady ,które wymieniłem są powszechnie znane nawet przy obecnych prochach ,żadna poważna firma nie produkuje tego typu broni ,nawet w strzelectwie długodystansowym musi być wymuszony kompromis .
Zauważ że nawet dziś np współczesne czołgi mają podobny problem lufa T-72 wytrzymuje niewiele więcej strzałów amunicją pod kalibrową przy prędkości ok 1850 m/s .A tu mówimy o konstrukcji z końca lat 30 gdzie poziom metalurgi nijak się ma do współczesnych czasów . W tamtym okresie karabin nie miał konkurencji i myślę że miał więcej plusów jak minusów skoro używali go nawet niemieccy spadochroniarze . No cóż to już historia niema co kotów drzeć .Dzięki za odpowiedz
Robert Green Co Ty sie martwisz ze lufa po 300 strzalach do wymiany. Jesli strzelec oddal tylko 50 to I tak zyl b. dlugo. Do tego moglby nie oddac ani jednego bo na skutek ostrzalu art. bron ulegla zniszczeniu. W programie przydalaby sie informacja ile ruski ta rusznica unieruchomili czolgow
Gdybyś miał pojęcie to pisałbyś książki, a nie głupie komentarze... dokumentacja Ur-a została zniszczona i nie trafiła w ręce Niemców. Produkowali Vis-y bo trafiła w ich ręce cała fabryka z wyposażeniem do produkcji i nie musieli nic odtwarzać.
@@Bialy_1 Jest film o kampanii wrześniowej i wypowiada się żołnierz który strzelał z tego UR-a do niemieckiego pojazdu opancerzonego ,strzelił 5 razy i zaczęli spieprzać ,pojazd ponad 40 minut jeździł po ich pozycjach ,wreszcie związali parę granatów i wrzucili na pojazd .Także nie pieprz farmazonów ,bo różnica między niemieckimi zakładami zbrojeniowymi a naszymi ,to przepaść .To tak jakbyś porównał malucha do wolkswagena ,a mieli jeszcze bmw i porsche:))))) Natomiast pistolet Vis był wzorowany na amerykańskim Colt -oni go tylko nieco przerobili .
@@przemekwareda6470 Więc nie trafił ani razu. Są znane relacje żołnierzy którzy zatrzymywali Niemieckie czołgi 1-5 strzałami. Znane są również relacje żołnierzy włoskich którzy zatrzymywali za pomocą Urów lekko opancerzone pojazdy. Więc tamten albo nie trafił wogóle a tylko mu się wydawało że trafiał albo miał pecha i pociski zatrzymały się na silniku.