Do stajni w której jeżdżę trafił koń, który u poprzedniego właściciela był właśnie bity, do tego stopnia że później był agresywny do ludzi którzy nawet nie robili mu krzywdy. Mimo tego że 17 lat spędził w dobrych rękach nie przyzwyczaił się do człowieka, po krzywdzie która została mu wyrządzona. Często na nim jeździłam i uwielbiałam tego konia. Zmarł pół roku temu, bo coś wykombinował na padoku. Pamiętam że zawsze lubił tereny. Trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję, że ktoś to przeczyta. Taka historia z mojego życia
Święte słowa! Widać, że zna się pani na koniach i darzy je wielkim uczuciem. Jak mnie wkurza gadanie, że koń ma grubą skórę i uderzenie batem go nie boli.. Prawda jest inna! To koń ma cieńszą skórę od nas.. Skoro ma taką grubą skórę, to jak czuje maleńką muszkę która usiądzie mu na sierści?... Albo te dzieci lub nawet osoby dorosłe na Cavaliadach biją kucyki i konie za wyłamania, żeby szybciej biegły.. Jeszcze ich dosiad to porażka! I szarpią konie.. I tacy niestety wygrywają... Najpierw teoria, potem praktyka!
Dokładnie, cieńsza skóra u konia i większe unerwienie (kilkukrotnie!) to nie tylko przypuszczenie, ale fakt potwierdzony naukowo. Jak można coś takiego ignorować? Niemniej nie każdy to jeszcze wie, więc warto się tym dzielić
Z tymi zawodami... Może kiedyś wreszcie w skokach będzie oceniany styl, sposób pokonania przeszkód, a nie tylko ilość zrzutek i problem by się skończył, a na pewno zmniejszył.
Większość osób u nas w stajni kieruje się zasadą 2 sekund. W tym czasie koń łączy fakty i analizuje co właśnie zrobił. Koń nie zareagował na łydkę.... raz .... dwa .... trzy.... i na trzy już jest za późno by konia ukarać, bo pomyśli sobie, że dostał za nic. Te dwie sekundy mogą zaważyć na tym, czy koń zrozumie co zrobił nie tak. Bardzo przydatne
Tak, jeśli kara nie jest przemocą, biciem, tylko "prztyczkiem". Zrozum proszę, że osoby używające przemocy zawsze racjonalizują, że to było "za coś" i "czyjaś wina". Nie każdy rozumie to tak samo. Warto też pamiętać o lizaniu i przeżuwaniu u konia kiedy coś zrozumie i zaakceptuje. To wyraźny znak dobrej komunikacji. Zawsze warto się zastanowić czy to aby nie my coś źle robimy zanim się konia karze.
Dzięki super rada! Jak byłam mała zbyt urzywałam bacika a zbyt mało łydki :C Ale już jeżdżę supcio! Btw czy tylko ja tak bardzo kocham zapach konia? Jak mi brakuje jazdy to wącham rękawiczki no pachną koniem XD
@@m_ashroom2119 No to szczęściara z ciebie. Ja natomiast miałam doczynienia z dość agresywnymi albo nerwowymi ogierami dlatego właśnie poprosiłam o taki filmik
Każda kara i nagroda powinna mieć miejsce zaraz po jakiejś dobrej / zlej reakcji konia albo najlepiej w trakcie takiego zachowania. Nie ma sensu karać czy nagradzać konia 5 czy 10 minut później albo następnego dnia np. wlać mu batem bo "wczoraj hałasowałeś w nocy" (niestety sama byłam świadkiem takiego zachowania). Koń wtedy nie rozumie za co dostał karę czy nagrodę. A kiedy ukarzemy konia za coś co zrobił jakiś czas temu, a nie zaraz po tym złym zachowaniu, którego się dopuścił, to zwierzę po prostu zacznie się bać, albo być agresywne. Tak samo kara ani nagroda nie może być przedłużona w czasie nie wiadomo ile bo to także traci sens. Przykro mi się patrzy na osoby, które jeżdżąc dłużej ode mnie, nie myślą nawet o tym co jest przyczyną danego zachowania konia i ich jedynym sposobem na problemy z koniem są krzyki, bicie, kopanie albo szarpanie za wodze czy uwiąz.
Najgorsze jest to kiedy np. Jedziesz na przeszkodę , nie dasz wystarczającej łydki przed przeszkodą, koń przechodzi do kłusa i przechodzi tą przeszkodę zamiast skoczyć, a instruktor mówi -Batem ją! Ona musi to poczuć! Czyli instruktor karze ci ukarać konia za twój błąd. Ja zazwyczaj udaje wtedy, że uderzam konia. Jeżdżę na Kobyłce, która w poprzedniej stajni ewidentnie była bita, ponieważ wystarczy ją dotknąć batem( bez zamachu czy coś. Poprostu dotknąć) , a ona odrazu jest pobudzona i wystraszona. Z wielkim bólem karze ją kiedy to ona wykaże się nie posłuszeństwem( skręci przed przeszkodą mimo kontaktu na wodzy i łydki), a co dopiero karać ja za mój błąd. Dlatego zazwyczaj jeżdżę bez bata.
Mam podobny problem tylko że ja przy swojej kobylce muszę uważać cały czas żeby np. nie wykonywać żadnych nagłych ruchów bo od razu się ploszy jakbym miała ja uderzyć. A bata nie mogę mieć nawet w ręce. Tylko na zawody go biorę bo wtedy jest zajęta otoczeniem i jej nie przeszkadza a mi to pomaga bo się mnie bardziej słucha. A jeżeli chodzi o twoja sytuację to myślę że dobrze robisz, ale jednak mimo wszystko musisz uważać żeby konik nie zaczął tego wykorzystywać. Bardzo podoba mi się twoje podejście że widzisz swoje błędy a nie uważasz że wszystko jest winą konia bo tak naprawdę to my musimy zrozumieć psychikę konia a nie karać o byle co i myśleć że koń zrozumie o co nam chodzi.
@@axelinesparx2074 Akurat jeśli chodzi o wysokie przeszkody to takich nie skacze. Max 40 cm, Ale każdy ma swoje zdanie. Według mnie karanie jest potrzebne nieważne czy dlatego, że koń nie przeskoczył przeszkody czy dlatego, że poniósł. Porostu w ten sposób budujemy hierarchię i pokazujemy, że to my jesteśmy trochę wyżej. Oczywiście to tylko moje zdanie. 🙂
@@zborowska7999 Oczywiście możesz mieć swoje zdanie. Jednak w kwestii wysokich przeszkód nie jest to moja prywatna opinia, tylko potwierdzone fakty. Niestety nie do końca się zgadzam w kwestii budowania hierarchii. Oczywiście konie poprawiają się nawzajem w stadzie, kiedy drugi nie się 'nie słucha', nie zwraca uwagi na to co drugi koń mu przekazuje. Jednak myślę, że bicie konia batem nie pokazuje do końca, że jesteśmy od niego wyżej. Trzeba pamiętać, że koń jest odbiciem jeźdźca. Jeśli koń źle odpowiedział na polecenie, to znak że to Ty w zły sposób je zadałeś. To oczywiście moje zdanie.
Nagrasz film o zdenerwowaniu na konia? Niektórym przydała by się wiedza co zrobić jeśli zdenerwuje się na konia. Ja na przykład to wiem, ale uważam to za przydatną wiedzę.
I według mnie można było dodać, że konia trzeba karać i nagradzć gdy na przykład przejedzie dobrze parkur, zareagujr na łydkę. Trzeba także rozróżniać błąd konia i jeżdżca. Gdy koń wyłamie to możliwe, że przez za mało aktywny galop. :)
Ja dzisiaj jechałam na koniu który kompletnie się nie słuchał na łdykę xD karałam go też palcatem ale i tak jechał stępem.Pani mi nakazała ściskać go łydkami jak pomarańcze,teraz mnie strasznie uda bolą xD Dobrze że Pani wspomniała o palcacie i 3 uderzeniach ;) bd o tym pamiętała :3
Ja staram się nie używać palcata :) A ostrogi to według mnie ludzka głupota ... Gdy po trzech łydkach koń nie chce mi ruszyć , lekko klepie go batem po zadzie czy gdzie tam to ma być XD jeżeli to nie pomoże to mocniej ... ale staram sie tego nie robić :D bat to tylko taki mój mały straszak :D
W stajni w której jeżdżę jest taka klaczka i ona nie zawsze jest grzeczna. Gdy ją czyszczę je mi uwiąz xD Ale wystarczy, że powiem coś stanowczym głosem i już spokojnie stoi ^^ Tak samo na jeździe: przy galopie gdy dam jej bata zaczyna brykać (może nawet zwolnić) a kiedy mówiłam jej ,, Do przodu!" ładnie chodziła xD Każdy koń jest inny :D
Ja ostatnio pracowałam w takim jednym koniem który gryzie kopie przy zakładaniu popręgu ale ten koń też nienawidzi gdy go się przywiązuje i nauczyłam go tak, że gdy zakładam mu uwiąz na szyję to jest dla niego takie ostrzeżenie, że jak dalej będzie tak robił to zostanie przywiązany ;p
Co zrobić kiedy koń nie reaguje na dosiad, łydkę, ani bat? Lub reaguje bardzo słabo i po chwili z powrotem zwalnia? Mam taki problem z jednym koniem w mojej stajni 😕
większość koni tak robi. Nie działa to w ten sposób, że raz konia poganiamy a on idzie tym samym tempem dopóki go nie zatrzymamy. Wszystkie konie zwalniają po jakimś czasie i trzeba je lekko upominać łydką.
@@magdalenabielska2178 to wiem, ale u mnie w stajni jest taki szczególny przypadek, że on wygasa po ok 2 sekundach, jeśli w ogóle zareaguje, bo zwykle właśnie wcale nie reaguje 😕, to wygląda tak, że daje łydkę - nic, kolejną - dalej nic, jeszcze jedną mocniejszą - zero reakcji, później dodaje bat, ale on jakby w ogóle tego nie zauważa, tylko od czasu do czasu, może 1 na 10 prób coś nagle na niego zadziała
@Maja nie bój się strzelić z bata nic mu się nie stanie,lepiej jeden raz a porządnie niż perdzielić się z batem kilka razy bez efektów.Na tego konika trzeba mieć szybką reakcję i nie dopuścić by chodził sobie jak chce
@@monikazomkowska4141 popieram, tylko trzeba pamiętać, żeby używać tego w ostateczności. Raz porządnie trzepnąć i starczy. Ważne jest też, żeby koń się nie nudził na jeździe. Wtedy nic dziwnego, że koń zwalnia, gdy chodzi w kółko.
w stajni w której jeżdżę na obozy jest koń ocalony z rzeźni jest to klaczka ma na imię ocalona w boksie boi się człowieka a pod siodłem cudnie chodzi. ❤❤❤
U mnie była taka sytuacja gdzie "doświadczona" dziewczyna młodsza ode mnie o co najmniej dwa lata, która pomaga w stajni uderzyła kobyłkę w łopatkę po tym kiedy wyrwała jej kopyto podczas czyszczenia. Dla mnie to było skandaliczne, ten koń zawsze ładnie podawał nogę do czyszczenia kopyt, to że akurat wtedy wyrwała nogę mogło świadczyć o tym, że źle stanęła i noga jej mogła już zdrętwieć (ja tak to sobie tłumaczę). Chciałam zwrócić dziewczynie uwagę, ale zawsze byłam nieśmiała i bałam się krytyki ze strony innych dziewczyn "bo co ja mogę wiedzieć o koniach, przecież dopiero co się uczę". W tym roku (pod koniec sierpnia) będą moje już 3 lata przygody z jazdą konną ☺️. Chciałabym w najbliższym czasie pomagać w stajni, bo czuję że już mam małe doświadczenie z końmi i mogłabym chociażby pomagać w czyszczeniu i siodłaniu. No ale pomimo to dalej zdarza mi się sytuacja, gdzie dziewczyny na siłę mi pomagają w siodłaniu pomimo to, że sama już potrafię to zrobić (to chyba ich ulubiona czynność i zawzięcie chcą odwalić za mnie całą robotę). Najgorzej kiedy jeszcze nie wyczyszczę konia do końca a one już chcą go siodłać eh. Zupełnie jakby gdzieś im się spieszyło, a do wyruszenia w teren jeszcze 20/30 minut :/ Dobra trochę się rozpisałam nie na temat 😂
Ja mam 2 kuce i dużego konia i te kuce przechodzą pod drutem jak mój tata krzyknie imie konia to rozumie i wraca do reszty a jak ja krzykne to on ma mnie gdzieś
Ja zawsze błędu szukam w sobie. Jeśli konik nie współpracuje nie z mojej winy, staram się go zachęcić do pracy. Zwierzę też czasem ma gorszy dzień, jak człowiek.
Kiedyś jeździłam w jednej stajni gdzie już nie jeżdżę bo jedna przygoda zawarzyła nad wszystkim. Pewnego dnia gdy jeden koń był na jeździe i się nie słuchał to instruktorka zdjęła rękawiczkę i zaczęła tego biednego konia bić ta rękawiczka po głowie 😔 i od tego czasu już tam nie jeżdżę
Mam pytanko. Nie jest ono na temat filmu ale potrzebuję pomocy. Co zrobić gdy koń nie chce podać nogi i staje całym ciężarem właśnie na tej nodze którą chcę wyczyścić 😢?
Pani powiedziała że na zawodach bacika można użyć tylko trzy razy bo nie wiem... Koń nie chciał skoczyć. A jeżeli ja go używam razem z łydka żeby go popędzić to też jest znęcanie się czy nie?
Nie mam styczności z Końmi i nie znam się na tym , ale zgadzam się z Tobą w 100000 % Stop przemocy Stop wyładowywania swojej agresji na Koniach i również innych zwierzętach
Tak, ale nie każde użycie bata to przemoc. Pamiętam jak nie umiałam podnieść konia (leżał sobie, po prostu odpoczywał). Właściciel stajni przyszedł i popukał konia po zadzie batem. To z biciem nie miało nic wspólnego. Ale koń dostał sygnał, że ma wstać.
Uwielbiam sluchac jak tlumaczesz rozne zeczy, masz bardzo przyjemny glos i gadasz tak samo duzo jak ja :) Robie przy koniach juz 28 lat i uwazam sie za osobe sredniozaawansowana i to o czym mowisz to ja juz wiem ale i tak bardzo lubie Ciebie posluchac. Od grudnia 2019 mam klacz 23 letnia ktora byla zle traktowana , nie karmiona, nie wypuszczana na pastwisko codziennie galopowana i skakana i co najgorsze bita po glowie. "Naprawianie" takiego konia to jest bardzo ciezka praca ale wykonalna . Pozdrawiam :)
Pytanie czy da się nauczyć konia (od zrebaka) żeby nie kopal ludzi??? Żeby było jak najmniej tego typu reakcji? Mam problem z jednym koniem, strasznie niebezpieczne akcje są.
@@adawinterwell5463 ostrogi się przydają do utrzymania zgięcia w kłodzie, czasem łydką ciężko sięgnąć albo koń niewystarczająco reaguje. nie mówię o dźganiu, a o przesunięciu ostrogą, tak, żeby koń się od niej odsunął i w konsekwencji bardziej zgiął
Zrobi pani odcinek o zebraniu i wyciągnięciu kłusa/galopu bo często jak mam zebrać kłus lub galop koń przechodzi do niższego chodu (tylko czasem się zbiera)...a z wyciągnięciem na odwrót. Gdy chcem wyciągnąc kłus koń najczęściej przechodzi do galopu (mimo trzymania na wodzy).
Nowicqa_ NN zebrany klus to nie jest wolny klus, gdzie kon ledwo rusza nogami. W kłusie zebranym kon dokracza, ale nie przekracza swojego śladu. Ważne jest, aby był dobrze jechany od tylu, żeby angażował się zadem i był zamknięty z przodu na wedzidle
Jeśli chodzi o klus wyciągnięty, to jest już cięższe. Najpierw musisz umieć dobrze zbierać konia, bo w kłusie wyciśniętym kon również ma być zamknięty miedzy pomocami i nie ma szybciej ruszać nogami tylko mieć bardziej wyrazisty ruch, stawiać nogi dalej. Najlepiej robić to w kłusie ćwiczebnym, z koniem dobrze podstawionym, na prostej ścianie. Najpierw jedziesz koniem zebranym, potem mocniej wsiadasz w siodło, dodajesz łydke, ale nie cofaj zewnętrznej. Nie próbuj tez wypchać konia biodrem, bo wtedy zrozumie inaczej twój sygnał.
Karanie jest potrzebne, bat po coś jest, a nie jak niektórzy laicy: "Bo ty biedne zwierzątko bijesz?!". Ale co innego puknąć batem, pomóc sobie, gdy łydka za słabo działa, a co innego wyżywanie się. Raz miałam taką sytuację, że koń się bał i uciekał od drzwi. To nie było spłoszenie się, ten koń po prostu odmawiał mi podjechania w kąt ujeżdżalni, bo bał się szumu deszczu. Ale widziałam, że koń nie rozumiał, za co był karany. Próbowałam wtedy jazdy na kole, w innym miejscu, niestety niewiele byłam w stanie osiągnąć, koń nie myślał tamtego dnia o niczym innym jak tylko o tym deszczu. Nie każdy trening jest dobry. :(
Mam pytanie: co zrobić jak koń mi się szarpie podczas jazdy? Drugie pytanie: co mam zrobić jak koń nie chce wychodzić z boksu (chodzi mi o konia szkółkowego)
Jeśli koń szarpie Ci się podczas jazdy to może znaczyć kilka rzeczy, najpewniej za mocno wisisz na wędzidle, czyli masz za krótkie wodze, może za mocno osiadasz w siodle, może za dużo ważysz dla swojego konia. Nic dziwnego, że nie chce wychodzić z boksu skoro czeka go tylko frustracja i ból. (warto upewnić się że nie jest chory bądź coś go nie boli kiedy jeszcze jest w boksie, konie nie zachowują się tak bez powodu) Pomyśl jak możesz sprawić, że jazda będzie dla niego przyjemniejsza, może jesteś zbyt brutalna, zbyt spięta, może nie dajesz jasnych sygnałów. Wiesz, że kiedy używasz bata, palcata, Twój koń czuje ból na skórze kilkukrotnie mocniej niż Ty? Najlepiej niech Cię poobserwuje dobry trener i da Ci wskazówki. Powodzenia
Bo prawda jest taka, że początkujący w ogóle nie powinien mieć bata, ani ostróg. To się należy ludziom, którzy wiedzą co robią. Dużo tych momentów, gdy koń jest "niegrzeczny", to nasza wina. Ja uczyłam się w chyba najgorszej stadninie z możliwych, gdzie niby dzieciaki były trenowane na zawody, a te co nie jeździły na zawody, to bacik/ostrogi/zastęp, i święty spokój dla trenera. Przecież puszczenie kilku dzieciaków w zastępie i to z bacikiem, to najbezpieczniejszy i najłatwiejszy sposób odbębnienia jazdy, ale jednocześnie jeździec się niczego nie nauczy. A do tego w mojej stadninie nawet trenerzy bili te konie. Albo jak jeźdźcowi nie szła jazda i marudził, to się go zsadzało z tego konia i trene wchodził na niego na dwa czy trzy kółka i najczęściej bił go i krzyczał na niego.
5:24 a jeśli kilka razy (więcej niż trzy) niezbyt mocno uderzę bacikiem konia żeby przyśp8eszył bo jest strasznie powolny (przy każdym uderzeniu daję łydkę) to jest coś nie tak? Bo nie wiem czy mogę tak robić chociaż trenerka nic na to nie mówiła a że koń ledno przechodzi do kłusa to żeby nie robić dziur muszę go dużo poganiać łydkami i bacikiem
Kilka lat temu gdy jeszcze jeździłam konno (aktualnie niestety nie mam gdzie) spotkałam się z taką sytuacją. Dodam, że jestem byłam i pewnie długo jeszcze będę laikiem. Byłam wówczas w stajni tylko jako pomoc - ot tak, nacieszyć oko końmi i przy okazji pomóc. Doświadczyłam otóż takiego widoku. Pewna osoba, która jeźdizła już kilka lat wsiadła na oklep na moja ulubioną klacz. Chcąc owym koniem ruszyć zrobiła z początku wszystko co mogła, ale im dłużej tym było gorzej. Bat, bat i jeszcze raz bat, po czym jak już porządnie dosiadem(i tym nieszczęsnym batem) nie umiała to był bat, skok, bat skok i tak dalej... Widząc to, grzecznie pisząc mocno się wkurzyłam - przypominam jako laik, który samodzielnie dobrze nie kłusował jeszcze. Niewiele myśląc rzekłam do owej młodej osoby: "jeszcze raz uderzysz tego konia batem i będziesz po nim skakać to ja Ciebie tym batem uderzę. Rzuć ten bat albo podejdę i to ty nim dostaniesz" Pierw była konsternacja, ale po ponowieniu mojej groźby wykonała polecenie."Rzuć ten bat, przytul konia, pogłaskaj, uspokój a potem spróbuj ruszyć normalnym dosiadem" Każdy patrzył na mnie jak na idiotkę, a jednak się udało... Bez bata, skakania i kopania. To straszne jak człowiek często idzie na skróty, bo tak jest prościej...
Agulenka ? XDD napisałaś historyjkę, która ma naprawdę małe prawdopodobieństwo istnienia. Dlaczego jakiś jeździec miałby się słuchać dziewczyny która zaczyna? Szczególnie taki, który jest niesprawiedliwy w stosunku do konia? W dodatku, czemu kon, który nie reagował na bata, łydki i dosiad miałby nagle po twoim poleceniu chodzić idealnie? Hmm? To nie ma sensu 😅
Wczoraj miałam jazde i wlaśnie tego typu problem. Trzymałam konia na kontakcie ale on ciągle szarpał głową. Nie mogłam mu już bardziej tych wodzy popuścić, bo przecież nie miałabym nad nim kontroli, instruktorka mówiła, że jego akurat trzeba mocniej trzymać. Super, tylko co jeżeli jak ja go przytrzymuje, on podczas galopu odczytuje to jako wyraźny sygnał "stop" i nie mogłam nawet jednego pełnego koła na nim przejechać. Drugą sprawą jest to, że nieźle się wycwanił i już nie ściąga głowy na dół, tylko podnosi ją do góry! Wiadomo, wodza się poluźnia a ja nie mam jak na to zareagować. Przecież nie będę nim non stop szarpać bo odda tym samy. Co robić? Napomnę też, niejako w przestrodze, że ten sam konik, gdy trafił do nas do rekreacji, niezbyt chętnie podchodził do zakładania ogłowia. No i znalazły się takie, co na jego zachowanie zaczęły walić go po pysku w takiej właśnie "karze". Teraz koń boi się zakładania ogłowia i jak tylko wchodzi się z nim do jego boksu, odwraca się zadem. Podobne sytuacje są często z myciem na myjce, gdzie koń nie lubi wody i się odsówa czy coś a ludzie karzą go jak za największą zbrodnie. Powodzenia potem by jeszcze kiedyś na spokojnie takiego konia obmyć. Co do kopania przez koni kawaletek, często jest to wina zbyt mozolnego, za mało żwawego przejazdu.
A mam pytanie czy ten koń jest jezdzony przez jakąś doświadczoną osobę? ( Bo rozumiem że jest to kon rekreacyjny) . Bouwazam że powinien być od czasu do czasu pozbierany, mam na myśli (opuszczenie głowy i podstawienie zadu, a nie jakieś symulowanie zbierania samej szyi) Bo można by go było pojeździć na czarnej wodzy albo na czambonie, czy nawet wypinaczach. Możesz się spytać instruktorki czy mogła by cie nauczyć jeździć na takiej czarnej na przykład jezeli oczywiście dała byś se z tym radę (nwm jak jeździsz) czy po prostu by mu założyła wypinacze. Nie wiem też jak bardzo on się szarpie, bo ja np też miałam takiego konia że nawet po jeździe z rekawiczkach miałam całe ręce pozdzierane.
Trzymanie konia na kontakcie to nie skrócenie wodzy najbardziej jak się da. Szarpie głową, bo go to boli. Tak wiem, zaraz przyjdzie ktoś i powie, że wędzidło nie boli konia jak ktoś ma delikatną rękę. Jednak jeśli mamy naprawdę skrócone wodze, to to boli i tak jak powiedziałam, dlatego szarpie głową. Po prostu szuka ucieczki od nacisku, dlatego podnosi głowę do góry i nią szarpie. Konia jak najbardziej da się kontrolować na, może nie powiem 'luźnej wodzy', bo mi broń Boże nie chodzi o poluzowanie najbardziej jak się da, żeby wręcz wisiały, tylko na takiej wodzy która nie sprawia, że aż bolą dłonie (pewnie wiesz co mam na myśli). Nie opieraj się na wodzach, nie skupiaj się na głowie, skup się na łopatkach, zadzie. Skup się na poprawnym dodawaniu łydek. Nie wiem na jakim wędzidle chodzi, ale możesz kupić inne, ew. poprosić właściciela żeby kupił inne. Tylko nie kupujcie mocniejszego, ostrzejszego wędzidła, bo będzie jeszcze gorzej!. Koń odwraca się zadem, bo pokazuje żeby od niego odejść. Nie chce, żeby na nim jeździć, bo wie co go czeka... Moim zdaniem ten koń potrzebuje dużo pracy z ziemi, a dopiero potem można skupiać się na pracy w siodle. Trzeba nauczyć go, że nikt nie będzie go krzywdził podczas jazdy, że ogłowie to nic złego i że nikt nie będzie go bił. Po prostu dużo pracy.
@Hinata Hyuuga jeżdżę od czterech lat ale niestety w rekreacji, więc nie mam możliwości takiej bezpośredniej nauki sam na sam z instruktorem, mimo wszystko bardzo dziękuje za rady! Nie chcę też sie porywać na coś by robić to źle, więc chyba nie zaryzykuję prób zbierania go by jeszcze nie zrobić jakiejś karygodnej gafy. Mamy też konika, który kiedyś często zarzucał głową i od tamtej pory jeździ z tego typu pomocami, więc możliwe że i ten niedługo będzie w takowe "wyposażony". Myślę też, że jego zachowanie może się wiązać z tą przygodą w boksie lub złymi nawykami wprowadzonymi przez niedoświadczonego jeźdźca bo gdy jeździłam na nim przed tym, nie było mowy o żadnym szarpaniu.
@Axeline Sparks nie masz się o co martwić, nie skracam wodzy do maximum, nauczyłam się tego już dawno temu nie tylko dzięki praktyce ale też obserwowaniu innych jeźdźców. Niestety nawet, gdy na samym końcu robiliśmy kółko na luźnej wodzy by koniki mogły się rozluźnić, nadal zarzucał głową i się szarpał choć zauważalnie mniej. Podczas jazdy nawet próbowałm poluźniać wodze by sprawdzić, czy nie mam ich za mocno skróconych, jednak nic to nie dawało. Mimo wszystko dziękuje za wszystkie rady! Postaram się jeszcze bardziej dokładnie podchodzić do tego co robie, pogadam z instruktorką na temat twoich rad i może uda się coś wskurać. Napominałaś też by skupić się na dawaniu łydki - bardzo dobrze na nią reagował, generalnie konik jest świetny pod siodłem, w ostatnim czasie mankamentem stało się jedynie to zarzucanie głową. Postaram się z nim popracować, jeżeli będę miała taką możliwość. Dziekuję za rady!
Minuta 16. Nigdy po głowie. Ok, miałam dzisiaj sytuacje gdzie pierwszy raz wyszłam z 3letnim ogierem na lonży na dwór, na parkur. Był zaskakująco grzeczny, ale - jak to młodziak, w dodatku ogier - rozkojarzony. Olał mnie kiedy szarpnęłam lonza, a przed sobą miałam innego młodego ogiera i kucyki obok na padoku. W tej sytuacji oczywiste było użycie bata po nosie, delikatnie pacnięcie, żeby kon zrozumiał, ze w sumie to ktoś go prowadzi, a nie sobie chodzi gdzie chce. Co w takim przypadku uważasz, ze powinno być zarobione? Btw, odnośnie większości się zgadzam, a i te bicie po głowie oczywiście nie powinno być wykorzystywane zle i przez niedoświadczone osoby, w żadnym wypadku. Po prostu powiefzialas, ze NIGDY. Nigdy to chyba zbyt mocne slowo
Mam pytanie czy jak czuje że koń ucieka mi od przeszkody i chce wyłamać mogę go klepnąć (W ŻADNYM WYPADKU BIĆ) batem w miejscu łydki? Nie chce używać ostróg ponieważ nie czuje się w nich pewnie bardziej mnie to stresuje
Jeśli np. koń spróbuję ugryźć to dobrym sposobem jest machnięcie otwartą ręką w stronę jego nosa. Koń to odbierze jako ugryzienie i jeśli się będzie konsekwentynym to zrozumie że to człowiek jest wyżej w hierarchii
W mojej starej stajni spotkałam się z sytuacją, że koń zaczął pode mną się płoszyć i galopować, więc ,,instruktorzy'' kazali mi podjechać w kąt placu, jeden złapał go żeby nie uciekł, a drugi wziął bat i zaczął go bić ,,żeby się uspokoił''. Odkąd uciekłam z tamtej stajni, w ogóle nie używam bata.
Ja miałam tez coś takiego, koń kopnął w ścianę, a później spłoszył się i wjechał do środka. Instruktor chwycił go za wodze, wziął bata do lonzowania i bił go po zadzie jakieś 5 razy. Nic nie mówiłam, bo byłam zbyt wystraszona, ale biedny konik. Niezbyt lubię na nim jeździć, jest raczej trudny i niegrzeczny, jednak żadnego konia nie można tak traktować =-=
U mnie najpierw uczą jeździć bez bata. Ostrogi są zakazane. Dopiero, gdy jeździec potrafi sam zagalopować tylko przy pomocy własnego ciała dostaje bacik do ręki.
Ja uwielbiam jeździć na koniach trochę trudniejszych ale sobie z nimi radzę i nie używam bata najczęściej chowam sobie bata do czapsa i już go nie wyjmuje
A jeśli na konia na którym jeździłam i chciałam klusuwać, ale koń nie reagował na bacik ani łydki i pani go złapała za oglowie i klepneta go kilka razy w zad to to jest znecanie sie?
Mam pytanie co mam zrobić w sytuacji gdy chce skręcić w lewo i trener mi mówi że mam pchać konia prawą łydka, lewą wodze ciągnąć do siebie a prawą mieć na kontakcie a koń nie chce mi skręcić tylko odchyla głowe a gdy skracam wodze wyrywa mi sie denerwuje.
Wiem, że to pytanie zostało skierowane do autorki, jednak postaram się na nie odpowiedzieć. Więc podczas skręcania staraj się nie ciągnąć konia za wodze. Miej je nie za luźno, ale też nie skrócone najbardziej jak się da (!) Tak, żeby koń swobodnie mógł ruszać głową i żeby nie czuł nacisku, ciągniecia za wodze. W momencie kiedy chcesz skręcić w lewo, odstawiasz lewą wodze od szyi konia, pokazujesz nią kierunek w lewo, a prawa nie zmienia położenia, nie przekładasz jej nad szyją. Twoje ramiona pokazują kierunek w lewo. Twoja lewa łydka nie zmienia położenia, dociskasz ją, a prawą łydkę cofasz trochę do tyłu i również ją dociskasz. Pamiętaj, aby patrzeć w kierunku w którym chcesz jechać. Jeśli nie zareaguje napinasz lekko lewą wodze, żeby poczuł delikatny nacisk, ale nie ciągniesz. Dociskasz wtedy łydki mocniej, ale nie kopiesz. Mam nadzieję że zrozumiałaś i że pomoże :)
Widzę że trener wie jak to się robi ale nie potrafi ci tego wyjaśnić tak byś zrozumiała (nie mówię że jesteś jakąś tepa tylko każdy rozumie to inaczej). Bo ogólnie chodzi o to by kon jechał na kontakcie i był zamknięty w pomocach. Dlatego ważne jest by "prowadzić konia na zewnętrznej wodzy" czyli trzymać ją cały czas napięta a wewnętrzną wodzą tylko pokazywać mu kierunek jazdy (ale przy tym robić to tak by nie zginał za bardzo szyi w bok) czyli lekko przyciągać i popuszczac wewnętrzną wodze i tak samo jak zewnętrzna wodza trzyma cały czas konia tak zewnętrzna łydka musi "podpierać" konia za popregiem a nie "pchać" po to by zad konia nie uciekał na zewnątrz a wewnętrzna łydka tak samo jak wewnętrzna wodza może nakazywac kierunek,czyli np przyłożyć i odpuścić łydke. Ale najważniejsze jest to żeby podczas tego skrecania ręce były równo, łokcie zgięte i przy ciele a nie odstawione od ciała. Wiem że się rozpisałam, ale trochę się nudzę. A i nie martw się to tylko tak wygląda na trudne ale tak naprawdę jest logiczne i głównie chodzi o to by kon skręcał cały w bok a nie tylko jego szyja a żeby tak było to musi być właśnie "zamknięty" w pomocach.
Ja miałam taką sytuację kiedy siodłałam mojego konia on mocno machną głową i z całej siły walna mnie w oko (wtedy było lato i było dużo much, nie wiem czy to było przezemnie czy przez muchę) ja z odruchu jej oddałam ale w szyje. Czy to jest złe? Maiałam wtedy ogromnego siniaka naokoło oka i strasznie mnie bolał i nie mogłam go niczym zakryć XD
@@axelinesparx2074 rozumiem, ale się bardzo przestraszyłam i przez pierwszą minute myślałam tylko o bólu i byłam pewna ze zrobił to specjalnie. Teraz to wiem, ze nie chciał mnie skrzywdzić i jest mi głupio
aklemA koniara nie powinno być ci głupio. Kon, nieważne co się dzieje, powinien uważać na człowieka. Skoro ma cię szanować, to nie możesz mu odpuszczać przez to, ze "może to przez muchy". Nie, walnął ciebie, wiec musi dostać za to karę. Inaczej wejdzie ci na głowę
@@darlinged6646 Kon nie wejdzie Ci na głowę, bo nie ukarales go za to że niechcący Cię uderzył głową xD konie mogą przestać szanować człowieka, kiedy np. odwraca się zadem, a człowiek się cofa/odchodzi. W stadzie, ten koń który pierwszy ruszy nogami jest niżej w hierarchii. Nie powinno się karać konia za coś co zrobił niechcący i koniec. To człowiek powinien uważać przy koniu, chyba Ty masz mózg bardziej rozwinięty a nie koń
Ja mam swojego ukochanego konia, na którym niestety jazda jest okropna. Daje mu łydkę-on nic. Daje łydkę z batem-tez nic. Reaguje dopiero (i to tylko czasami) jak się go z 10 razy mocno strzeli w zad. Po obejrzeniu tego filmiku i poczytaniu komentarzy jestem bardziej świadoma tego, ze konie wcale nie maja takiej „grubej skory” i je tez boli to bicie batem. Niestety wcześniej tego nie zauważyłam, w mojej stajni prawie od początku jeździłam właśnie z batem i tak mnie uczyli, myślałam, ze jak konia się strzeli batem mocno w zad, to on tego wcale tak mocno nie czuje, bo właśnie to ciagle używanie bata wobec tego kuca tak mnie znieczulilo. (Na innym koniu bym tak mocno nie walnęła, ruszyłby z kopyta, na tym pewnie bez skrupułów bym mu z 10 razy przylala w dupsko :( )
Mam konia, który na maneżu w ogóle nie chce zaklusowac czy zagalopować. Jak używam bata na łopatce to ona to zlewa, ale kiedy użyje go na zad to często bryka ale dalej jedzie stepem. Żeby ten bat zadziałał trzeba by było użyć tego bata pare razy ale z przerwami. I to nie tak, że to młody koń bo ma 16 lat, a ja mam ją ok pół roku.
Wiem że data nie ta ale mam nadzieje że ktoś to przeczyta. W mojej poprzedniej stajni kiedy koń na przykład zadębował i kogoś zrzucił to instruktorka wsiadala na niego kłusowała galopowała itd i prawie bez przerwy go biła i szarpała. W tej samej stajni moja koleżanka jeździła na kucu który się zatrzymywał przed przeszkodą a instruktorka go wtedy z ziemi batem walila. Ogólnie ciesze się że nie jestem już w tej stajni bo kiepsko tam uczyli i przestał jeździć na loży nie wiedzcąc nic o pólsiadzie.
Na poprzedniej jeździe pani dała mi palcat przez całą godzinę nie użyłam go ani razu . Po prostu nie był mi potrzebny , a z resztą ta poprzednia lekcja to była porażka ! Nic mi nie wychodziło ! Przez to się zestresowalam i resztę lekcji nic mi nie wychodziło 😖zwątpiłam że nadaje się do jeździectwa , jestem beznadziejna .. Ps . Fajnie że zrobiłaś taki film .
Czasami tak jest, że nic nie wychodzi. Ja tak często mam ze skokami : ( Albo wyłamanie, albo zrzutka, albo krzywy najazd : / Nie przejmuj się każdy tak ma : ) Ostatnio kol popłakała się na jeździe bo konik nie chciał zmienić nogi w galopie.
@@JuzNicc ja też już prawie płakałam ... Ok tobie nie wychodzi ale ty skaczesz jesteś na wysokim poziomie a ja ? Ja anglezowałam na złą nogę ....to była moja 4 lekcja . Dotychczas tak dobrze mi szło , a kiedy jeździłam w grupie , totalnie się pogubiłam , nie mogłam się odnaleźć w grupie bo one skakały a ja jeździłam kłusem przez drążki ....było mi wstyd że nic nie potrafię . Tylko dlaczego ? Na 3 lekcji szło mi IDEALNIE .....ale dzięki że mi odpisałaś , myślałam że i tak nikt tego nie przeczyta . Dziękuję...
@@allapologiezzz6301 Na pierwszych lekcjach w zastępie miałam podobnie : ) Jak mogło być ci wstyd ? przecież dopiero zaczynasz : ) Zrozum, że do jazdy konnej trzeba czasu, MNÓSTWO CZASU. Z doświadczenia wiem, że będziesz miała takie chwile, że nie będziesz iść do przodu nawet przez kilka miesięcy a nawet jeśli będzie widać poprawę to będzie bardzo nie wielka. Jazda konna tak ma w przeciwieństwie do innych sportów. Tutaj nie da się niczego przyspieszyć czy ominąć : ) Nie poddawaj się bo nie warto... żeby dojść do prawdziwej perfekcji trzeba dużo popłakać : D
Są konie które są naprawdę tak leniwe, i jeżdżone przez szkółkę że one są znieczulone na łydki lub bata i czasami nawet jak sie daje łydkę co chwilę ale nie ma żadnej odpowiedzi, daje się bacika to już wogule jakby w kanapę, rządnej reakcji nawet drgnięcia, i nawet czasami nie reagują jak się da 3 baciki, to wtedy naprawdę trzeba dać ponad te 3 baty aby on ruszył
W stajni do której przychodzę jest taki jeden leniwy koń Patron jeździłam na nim trochę i na łydke nie reagował na bacik czasami reagował ale jak zaczęłam mu gadać coś w stylu "go Patron" lub "just do it" to zaczynał reagować 😂
