Katastrofy morskie. Titanic (reupload). 

Żaden ewenement. Widocznie badziewne materiały oglądasz.

Mnie zatkało jak to usłyszał 😅.

Poprostu na nowo ma oglądalność

Rzekoma niezatapialność Titanica to mit, nikt z White Star Line (własciciela statku) czy ze stoczni Harland & Wolff (konstruktorów statku) nigdy nie określił Titanica ani i innych statków jako "niezatapialne". Film Camerona naciąga wiele faktów dla bardziej romantycznej i tragicznej fabuły. Inny przykład błedu tego filmu to zrobienie z Bruce'a Ismaya (prezesa White Star Line) złoczyńcy, który naciskał na kapitana Smitha by ten jak zwiększał prędkość ile się da by pobić rekord. W rzeczywistości Ismay nie ingerował w takie sprawy i nie wtrącał się kapitanowi czy załodze do tego jak prowadzili rejs.

@@vvgr409 Być może, tylko i tak dostał za swoje za to że jako jeden z pierwszych pomimo wyraźnego polecenia "Najpierw kobiety i dzieci" wsiadł do łodzi ratunkowej.

@@RK-sn6bw Nie zabrał nikomu miejsca, na początku pomagał przy ewakuacji przekonując pasażerów i pomagając im wsiąść do łodzi, sam wsiadł do jednej z ostatnich kiedy już była opuszczana, było na niej wolne miejsce i nikogo w pobliżu do jego zajęcia. Skoro dostał szansę przeżycia dlaczego miał jej nie wykorzystać?

Skąd to wiesz , i dlaczego nie można było odwrócić obrotów skoro to takie ważne .?

@@filipekempire5845 jest to wiedza powszechnie dostępna, opis techniczny napędu Titanica jest dostępny w Internecie, chyba nawet w polskiej Wikipedii. Poza tym jestem miłośnikiem napędu parowego i znam to rozwiązanie z literatury fachowej. Kierunku obrotów wału turbiny parowej nie można zmienić, ponieważ jej łopatki są ustawione sztywno w stosunku do osi symetrii wału tak, żeby para sprawiała turbinę w ruch obrotowy. W tamtych czasach nie było możliwości zmiany kąta ustawienia łopatek turbiny, więc nie można było zmienić kierunku jej wirowania. W normalnych warunkach nie było to problemem, ale w przypadku takiego manewru, jaki wykonała załoga Titanica, żeby uniknąć zderzenia z górą lodową, do dyspozycji było tylko 2/3 mocy ze śrub, które ciągnęły Titanica do tyłu a turbina pchała go do przodu. Oprócz dużej masy, dużej bezwładności maszyny parowej, małej powierzchni płetwy sterowej, była to kolejna przyczyna niepowodzenia tego manewru. Popieram stanowisko, że lepszym rozwiązaniem byłoby staranowanie góry dziobem po ewentualnym podaniu komendy maszyny stop aby zmniejszyć energię kinetyczną zderzenia.

Trzecia śruba rzeczywiście mogła pracować tylko w opcji NAPRZÓD . Z pewnością można było odciąć zaworami dolot pary i unieruchomić napęd trzeciej śruby ( z pewnością taka praktyka była stosowana przy manewrowaniu ) , ale brak zastosowania przekładni stanowił poważne niedociągnięcie konstruktorów. Dzisiaj pewnie byłoby możliwe zastosowanie i przekładni nawrotnej i śruby nastawnej. W pierwszych dziesięcioleciach XX wieku możliwości były jednak znacznie mniejsze.

Nie da się ukryć, że żart jest dość inteligentny.

W filmie Titanic jest scena w której jeden z mężczyzn mówi, " że jego (Titanica) to nawet Jezus nie pokona".

@@stanisawkowalczyk7114 Edward Smith (kapitan Titanica) mówił w filmie że nawet Bóg nie zatopi tego statku

@@sok_jablkowy0922 Widać nie wierzył we wszechmoc Pana Boga. Tylko głupiec nie wierzy. ..... ale lepiej tego nie sprawdzać .

Ja tych zimnych kaw dzięki Panu Katastrofy Morskie już nie zliczę, dzięki Jego pracy musimy się z tym pogodzić. Dobrego dnia😊

Nie rozumiem,gdybyś miał sobie tę kawę robić,ale przecież ją miałeś.../ kto ci kazał nie łykać...?,czyżby tak się zasłuchałeś ,że i zapomniałeś o Rydzyka świecie...?

Niech ci..,bożym.

Parującą się pije./ Nie odlatuj proszę....

Aż się zarumieniłem... Pięknie dziękuję...

Dziękuję bardzo. Staram się jak mogę - chociaż - jak sam zauważyłeś - niekiedy informacji nie jest wiele. Nie ma zdjęć, informacje są sprzeczne... Na szczęście - pomysłów nie brakuje...

Tak albo nie może dało by to kilka sekund więcej

@@adrianzamachowski Nic by nie dało. Nawet gdyby mieli lornetkę przy sobie to i tak by jej nie używali przez cały czas. Obserwatorzy nie prowadzili obserwacji lornetkami, używali jej dopiero wtedy jak chcieli się dokładniej przyjrzeć czemuś co wcześniej zauważyli. W przypadku Titanica nic to więc nie zmienia.

@@vvgr409 Sami maryanrze z bocianiego gniazda twierdzili, że by pomogła. Nie zauważyliby jej pewnie z dużej odległości, jednak dałyby parę/paręnaście sekund- które być może, lecz oczywiście niekoniecznie, mogłyby uratować statek. Tak samo, gdyby Smith postanowił trochę zwolnić- grosz do grosza i mamy duży efekt.

@@WielkaDraka To co marynarze twierdzili już po samej katastrofie to co innego. Oni byli odpowiedzialni za wypatrywanie przeszkód więc mogli się obawiać odpowiedzialności za nie wypatrzenie góry lodowej na czas i dla własnego bezpieczeństwa mogli zrzucić winę na brak lornetki. Tak jak pisałem lornetka nic nie zmienia, bo nie używano jej do prowadzenia obserwacji przez cały czas. Co więc mogłaby pomóc skoro górę lodową wypatrzono dopiero kiedy była już za blisko? Co więcej lornetka była zamknięta w szafce, co za problem byłoby ją wyważyć gdyby faktycznie była potrzebna?

Hej;) jestem z Proszowic. Ciekawa sprawa ze świat tak miały i ta cała historia miała cos wspólnego z ludźmi ludźmi z okolic. Pozdrawiam;)

@@WendyMaPlany opowiadał mi już nie żyjący pan że właśnie z Marszowice albo Wilkowa pochodzili .

@@manufakturamosiadzumm8676 wilków jeszcze bardziej mi się nawet kojarzy. Tak jak pisałeś sprzedali wszystko chcieli nowego życia i opuścić to nasze zadupie a skończyło sie jak wiemy. Ehh. Pozdrawiam

@@WendyMaPlany dokładnie. Dawniej to ludzie gadali o tym . Ale już pozapomonali. Kto i kiedy

Nie znam się - ale się wypowiem. Nie znasz tego? A poza tym - krytykować jest łatwiej niż pochwalić. Można wówczas podbudować swoje ego.

Są malkontenci i są lizusy😁. Jak widzę te komentarze z obu stron, to myślę że na yt standardowo komentarzy nie powinno być, choć czasem jest się z kogo pośmiać 😄

A coś wiecej - bo nie odbieram radia zet?

Błędu tu nie ma - choć jest pewne niedopowiedzenie: otóż napęd Titanica stanowiły dwa czterocylindrowe silniki parowe o potrójnym rozprężaniu i jedna niskociśnieniowa turbina Parsona. Turbina napędzała środkową śrubę.

A kotły oprócz napędu produkowały też parę dla elektrowni pokładowej, silników parowych do napędu steru czy kotwicy, a także chłodziarek czy systemu ogrzewania.

Dzięki za wyjaśnienie, pozdrawiam J. S.

Gorącą parą ogrzewanie jeszcze rozumiem, ale agregaty chłodnicze? Rozwiń proszę temat bo to jest dla mnie paradoks myślowy😅

Dziękuję pięknie.

Z 'ważnych' reuploadów na pewno będzie Kursk i Orzeł. Te są ważne - reszta może poczekac.

​@@katastrofymorskieSuper że będą oba wyżej wymienione 😃

Grubo... Ale dzięki serdeczne!

Nie znałem tego kanału. Nie da się jednak ukryć, że istnieją miedzy nimi spore podobieństwa. A to znaczy, że podczas jakiejś bezsennej nocy nasze myśli podążały w podobnym kierunku... Pozdrawiam!

No właśnie dziś mi zarzucono (i poparto kciukiem w dół) że wrzuciłem poprawiony film: rozszerzony, wydłużony o 12 minut, z usuniętym filmem magnetofonu. Okazuje się - że to złe.

Nie przejmuj się malkontentami. Rób swoje a robisz to bardzo dobrze. Zawsze znajdzie się jakiś nieudacznik, który wie lepiej. Moja uwaga była czysto informacyjna - nie odbieraj tego źle. Podcast rewelacja. Kciuk w górę. @@katastrofymorskie

Dziękuję pięknie.

Miło mi Ciebie tu gościć! Pozdrawiam!

Właściwie to zostały już tylko katastrofy. Historie niezwykłe sa już właściwie martwe. Nie, tematów nie zabrakło, ale ruch był minimalny... Nie 'wstrzeliłem się' w niszę...

Nie nam oceniać jak byłoby naprawdę, ale masz rację: też się spotkałem z taką opinią.

@@katastrofymorskie Tak samo natrafiłem na informacje o trefnych nitach (mniej więcej tak to brzmiało) Przy nitowaniu były 2 różne "ekipy" jadna używająca starej metody zakuwania gorących nitów młotami (Jednen pracownik grzał nity, drugi go później trzymał a 2 kolejnych waliło młotami) Druga dużo nowsza maszynowo Ci robiący to maszynowo mieli dużo wyższą wydajność wiec stare ekipy by nadrobić czas i nie starcić pracy dodawali surówki do nitów by przyspieszyć ich nagrzewanie i plastyczność co osłabiło nity o jakieś 40-60% Teoria ta mówi że gdyby wszystkie nity były odpowiednio wyrwa była by dużo mniejsza i statek miał by więcej czasu/wgl by nie zatoną) Słyszał ktoś o tym?

Nity zakuwane 'ręcznie' były bardziej kruche - stąd cała katastrofa. Ale jak będę w Belfaście, w muzeum Titanica na terenie stoczni Harland & Wolff, to spróbuję się czegoś więcej o tym dowiedzieć.

@@adik18apx Słyszałem - potwierdzam.

A ja się wciąż nie mogę tam wybrać...

Nie pracuję w radio - jeśli w tym kierunku zmierzałeś... Ale o komputerach (w tym edycji dźwięku, obrazu czy fotografii) trochę wiem.

@@Olek_czp23 to prawda: dziura byla o powietzchni mniej wiecej drzwi. Tyle, za na duzej dlugosci. I nie tyle byla to "dziura" co "dziurki" spowodowane rozszczelnieniem na nitach.

Typowe podejście "mądry Polak po szkodzie". Łatwo jest teraz po ponad 100 latach oceniać, że mogli to i owo zrobić inaczej, ale wtedy było zupełnie inaczej. Wyobraź sobie, że jesteś dowódcą takiego statku i nagle wyskakuje przed tobą góra lodowa. Musisz natychmiast jakoś zareagować. Naprawdę pierwszą twoją myślą będzie "e nie będę jej omijał, lepiej się w nią wpieprzyć"? Nie, naturalnym odruchem każdego jest próba ominięcia przeszkody. Nikt przyszłości nie zna i nie wie czy próba ominięcia będzie gorsza od jej braku. Logicznym działaniem jest próba ominięcia przeszkody i to właśnie zrobiono, nikt nie mógł wiedzieć czym to będzie skutkować. Co do mitów stylu lornetka czy wadliwe nity - lornetka by nic nie zmieniła, obserwatorzy nie używają lornetki cały czas a tylko do tego by dokładnie się przyjrzeć czemuś co już wcześniej wypatrzyli. W przypadku Titanica obecność lornetki nic więc nie zmienia. Wadliwe nity to też mit, Titanic był zbudowany z porządnych jak na 1912 rok materiałów. Tak, dzisiaj można sobie mówić, że jakość stali była badziewna, ale to nadal było ponad 100 lat temu, nie mieli wtedy współczesnej metalurgii. Jakoś RMS Olympic, który był niemal identyczny, był w służbie przez ponad 30 lat po drodze zaliczając kolizję z okrętem wojskowym, zatopienie niemieckiego okrętu podwodnego czy oberwanie z torpedy. Całkiem nieźle jak na "partactwo".

Rozczaruję Cię: chyba nie było. Poszukaj na kanale jeszcze jednego podcastu o Titanicu i jego spiskowych teoriach.

@@katastrofymorskie dziękuję bardzo ☺️

Tu jest link: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-iKMw_dM6kHs.html

Dokładnie tak było.

Wspominałem o braku lornetek.

Bo brak lornetki nie był przyczyną. Jej obecność nic by nie zmieniła. Obserwacji nie prowadzono lornetkami, te służyły tylko do tego by dokładniej się przyjrzeć czemuś co już zostało wypatrzone wcześniej.

Dziękuje ślicznie. A Scorpion będzie na pewno.

To jest głupia teoria bo po pierwsze pożar dotyczył tylko jednego bunkra czyli dotycz tylko tego przedziału i to w obszarze występowania kotłów a uszkodzenie ciągnęło się od dziobu poprzez 6 pierwszych przedziałów. A po drugie uszkodzenie było pod wodą a zatem woda chłodziła ciągle kadłub tak że jego temperatura poszycia nie mogła być wysoka, zapewne nie przekraczała 100 stopni Celsjusza co spowodowało by zwiększenie plastyczności stali o której pisano, że była krucha i dla tego niby tak łatwo popękała w czasie kolizji z górą.lodowa...

Powiem tak: niektórzy faceci zawsze lubili młodsze dziewczyny. Zestarzeli się i... lubią jeszcze młodsze. Chyba cos o tym wiem... ;)

@@katastrofymorskie :D Ok

Odpowiedzią na Twoje pytanie niech będzie ten cytat z Lema: "Na pytanie, które postawiłem na wstępie: dlaczego przestałem pisać fantastykę naukową, nie udzieliłem odpowiedzi, bo jej nie znam. Dobrze wychowany człowiek wie, kiedy trzeba wstać od stołu. Dobrze wychowany człowiek nie zjada całego tortu. Uważam, że trzeba coś zostawić innym, młodszym. To, kiedy się przestaje pisać, to kwestia dobrego wychowania. Trzeba lekko głodnym wstawać od stołu - oto moja dewiza."

@@katastrofymorskie czasami lepiej skończyć w 'dobrym"momencie niż na sile coś ciągnąc ;)

Doskonale Cię rozumiem, bo mieszkam mniej więcej w połowie drogi między ostatnim portem Titanica a trawersem miejsca, w którym zatonęła Lusitania...

Znam pewnego Mirka G. z Elbląga... ;)

Będzie na bank.

Nic takiego nie miało miejsca, teoria o zamianie Titanica i Olympica jest bzdurą. Nie tylko różniły się na tyle, że nie dałoby się zataić takiej podmianki w stoczni w dość dużym mieście (przypominam, że mowa o statkach które miały ponad 200 metrów długości), co i jest kompletnie bez sensu z ekonomicznego punktu widzenia.

Chyba zrobię na święta... W ramach gwiazdkowego prezentu.

@@katastrofymorskie Byłbym bardzo zadowolony :P

Zrobię. Obiecuje.

Problem w tym, że pierwszy raz słyszę o tym filmie. Należę do tych, którzy CZYTAJĄ a nie OGLĄDAJĄ. Jak to sobie wyobrażasz: że przepisywałem ścieżkę dźwiękową do filmu? No bądź proszę poważny... A poza tym - jeśli to są FAKTY, to - nie sądzisz - że w każdym tekście dokumentalnym muszą być takie same?

Od dawna jest na liście, ale ta jest bardzo długa...

@@katastrofymorskie Rozumiem więc będe czekał,pozdrawiam serdecznie

Pewnie gdyby widzieli - to by zatrzymali. A przynajmniej skręcili. To raz. A dwa: nie wiem czy wiesz, ale statek wchodzący do Gdańska, komendę 'stop' podaje gdzieś na wysokości... Helu! Więc jak chciałaś zatrzymać Titanica w miejscu? O kotwicy nawet nie myśl: nie ma takiego łańcucha, który by pozwolił rzucic kotwice na głębokość 3,5 km.

Interesowałem się tym tematem, ale na tę chwile mam zbyt mało materiałów źródłowych. Ale mam go z tyłu głowy.

Tak tak, oczywiście. A ziemia jest płaska. Chyba mi oczy włosami zarosły, bo byłem w dokach Alberta, w Muzeum Morskim w Liverpool i Titanica nie widziałem. Jeśli nie liczyć modelu transatlantyka. Chyba że jest jeszcze jakieś muzeum morskie, o którym nie wiem. Wiesz cos o tym @mattek1985? Rozumiem też, że @mattek1985 że historię o Titanicu wymyślili przedstawiciele plemion germańskich, które od V wieku zasiedlały Wyspy Brytyjskie... A mówiąc serio: mówisz o rzeczach, o których nie masz pojęcia...

Teoria zamiany Titanica i Olympica jest chyba jedną z najbardziej bzdurnych teorii spiskowych jakie powstały.

Czwarty komin dostawiono dla prestiżu. Bo wówczas statek wydawał się większy, potężniejszy i szybszy. Z tym się chyba zgodzisz. A jak już komin stał - to go wykorzystano do wentylacji. Czego nie rozumiesz?

​@@katastrofymorskie Nie było tak, że najpierw dostawiono 4 komin a dopiero później stwierdzono, że skoro już stoi to niech służy do wentylacji. W projekcie Olympica (z tego samego projektu powstał też Titanic z niewielkimi zmianami) od początku planowano 4 kominy, z czego tylko 3 miały być wykorzystane w kotłowniach. Wystarczy sprawdzić plany by stwierdzić, że pod czwartym kominem jest dość spory szyb wentylacyjny idący do samych silników. Titanic pewnie by się obył bez czwartego komina, ale też nie było tak, że najpierw go dostawiono dla prestiżu a dopiero później się zastanawiano do czego go użyć skoro już stoi.

Chodzi Ci o zderzenie Olympica z krążownikiem Hawke? Wielka katastrofa to nie była...

@@katastrofymorskie dokładnie

@@pawelisowczyk9528 Wiele więcej powiedzieć o zderzeniu niż powiedziałem, się nie da.

@@katastrofymorskie masz rację. Może zrób odcinek o katastrofach morskich o statkach które były wykorzystane w filmach?????

@@pawelisowczyk9528 O tym nie myślałem, ale ze 'zbiorówek' mam w planach zderzenia z górą lodową, zatonięcia w dziewiczym rejsie, mroczne historie latarni morskich, latarnie morskie polskiego wybrzeża, największe katastrofy wszechczasów - to tak z głowy (czyli z niczego).

Naprawdę sądzisz, że pasażerowie III klasy mieli forsę na markowe wina?

@@katastrofymorskie no to odejmijmy polowe z 2000, zostaje 1000, ale pomnozmy to np przez dwa posilki dziennie. Bardzo lubie twoje filmy ale ta liczba niezbyt trzyma sie kupy

@@fjk8 twoje obliczenia bylyby sluszne, gdyby titanicem podrozowali Polacy i Rosjanie. Dwa: myslisz ze ja to wymyslilem?

@@katastrofymorskie dwa: nie, myślę że wcześniej ktoś się pomylił

W pierwszej klasie było 325 pasażerów. Naprawdę myślisz, że kogoś poza nimi było stać na markowe wina? Nie sądzę też, że jedna osoba codziennie wypijałaby całą butelkę wina do obiadu. Pasażerów nie było też 2000 tylko 1316, reszta, czyli około 900 osób, to załoga, a ta raczej nie piła drogich win do obiadu pomijając kapitana czy oficerów. Przy takich liczbach 1000 butelek to raczej wystarczająca ilość na około 6 dni podróży.

A czemu bzdura?

@@katastrofymorskie Mieli rakiety wszystkich kolorów, strzelali czerwone. Problem polegał na tym, że nikt ich nie widział. W zeznaniach kapitana Lorda nie ma nic na temat rakiet. Widzieli po prostu światła statku, który jak sądzili również stanął na kotwicy. Cameron zmienił scenę z flarą na czerwoną, w jakiejś najnowszej emisji DVD.

@bartekb3203 Co ty bredzisz? 1. Stanąć na kotwicy na środku Atlantyku? Na głębokości 3 tys. m? No proszę cię... 2. Zapewne mieli czerwone rakiety. Ale strzelali białymi. 3. Jeśli NIKT nie widział rakiet - to skąd wiadomo że były? 4. Zapewniam cię, że nie bazuję ani na filmach (obojętnie czyich), ani na wpisach z FB. Tu masz jeden z artykułów: www.maritime.edu/follow-the-voyage/on-deck/deck-photos-testing-pyrotechnics-deck 5. A o Californiian i kpt. Lordzie możesz posłuchać na kanale, bo i o tym nagrywałem podcast.

@@katastrofymorskie Sprawa była poruszona w dokumencie "Titanic The Final Word With James Cameron 2012" (jakoś pod koniec) i jeszcze jednym, którego tytułu nie pamiętam.

@@katastrofymorskie Ten drugi dokument to prawdopodobnie "Titanic 1912 Case Closed".

wyjdż

Po pierwsze: to nie jest powtórka. Ta wersja jest dłuższa o 12 minut. Po drugie: słuchacze prosili mnie o usunięcie jingli. Więc zrobiłem to. Jedynym sposobem jest nagranie materiału ponowne. To co jest nagrane i umieszczone na YT - jest już nie do edycji. Po trzecie: wspominałem o tym na początku. Kłania się umiejętność słuchania ze zrozumieniem. PS. A Bismarck będzie na pewno.

Dokąd?@@dronek2764

Demagogia. Gdybym ja prowadził taki podcast to zamiast ględzić o starym rupieciu który zatonął ponad 100 lat temu i o którym napisano, powiedziano i sfilmowano już niemal wszystko, zajął bym się czym bardziej aktualnym., np. kolizją MS Polesie ma Morzu Północnym. Ostatecznie "morskie katastrofy" to nie tylko zatonięcia amerykańskich frachtowców "gdzieś tam", ale coś co cały czas ma miejsce "wokół nas".

To dlaczego nie założysz kanału? "Krytyk i eunuch z jednej są parafii: obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi" PS. Na temat Polesia nic jeszcze konkretnego nie wiadomo.