Jeszcze raz sobie pooglądałem. Dzięki nim i ich postawie sam się wiele razy nie poddałem. Naprawdę wielkie jest to, że wszyscy moi przyjaciele i znajomi z bardzo różnych kręgów muzyki, gustów i upodobań od razu zczapili Dezertera jako wyjątkowe i godne największej uwagi zjawisko i pewien przekaz. Znają teksty, cytują w rozmowach. To piękne.
Ja podobnie jak Dezercior ciągle żyję według tych samych wartości. Mam pod górkę, ale potrafię się dobrze wspinać a moje dwa psy mi pomagają. Kto wtedy, gdy było w PL naprawdę koszmarnie dla ludzi myślących, mających świadomość, nieakceptujący tamtego ładu przetrwał i zachował poglądy, teraz czuje powtórkę historii.Też musiałem zapierdalać fizycznie, gdy się wyłamałem z trybów machiny, powtórkę zaliczyłem przy pandemii, ale przemyślałem wiele rzeczy i dzięki temu bardzo zmieniłem życie=Ergo-powróciłem do źródła😁
To samo tutaj. Żyję na ile tylko starcza mi wyobrażni na uboczu głównego nurtu. Czasem wpadam w banały ale generalnie jest poczucie mentalnego wyzwolenia i braku lęku przed życiem. Obawiam się tylko ludzkiej głupoty. A dokładniej tego, że wtargnie w moje życie bez kontroli. Pozdrawiam
@@korzeniek78 ja się ulokowałem w małym mieście, blisko lasu. Miasteczko graniczne z długotrwałą tradycja kultury alternatywnej. Fajna społeczność,obtrzaskana z „dziwakami” jak ja. Do lasu a właściwie w góry i do dzikiej przyrody mam 15 minut. Można uciec przed kontaktem z wszelkim syfem. Polecam. Nie kosztowało tanio, bo mnie bardzo dużo: wysiłku, żeby tu znaleźć normalną robotę, przez dłuższy czas rozjebane życie, połamany związek i przez chwilę blisko wariatkowa. Ale Punk to nie bułka z masłem, konsekwencja kosztuje. I tak uważam, że warto, bo spokojnie mogę teraz napisać książkę. Wątków opartych na własnych przeżyciach mam pisiont milionów 😁. Ma szczęście to, co przeżyłem nie zabiło we mnie Mnie. Kreatywnego, pozytywnie nastawionego do życia. Sam się sobie dziwię, że nie stałem się zgnuśniałym dziadem. Trzym się swoich zasad, stylu życia i bardzo się cieszę, że jest nas więcej. Nawet niemało ale z reguły żyjemy w cieniu i to nam pasuje. PS. Jeśli może czytałeś trylogię husycką Sapkowskiego, to dzieje się na „moich ziemiach” a przypomniało mi się bo usłyszałem o „tłustych świętych ... a teraz znowu to widzę”
Ciekawostka: ten "dziwaczny festiwal" w Kijowie, a właściwie występ Dezertera, o którym mówi manager zespołu był wspominany przez Eugene'a z Gogol Bordello jako wydarzenie, które go muzycznie ukształtowało.
Czesc, pisze tutaj bo wyglada na to ze nie ma mozliwosci wyslania do ciebie pw. Czy moglbys/moglabys prosze wlaczyc opcje dodania napisow dla uzytkownikow yt? Chcialbym przetlumaczyc ten film.
no i dobra - ale skąd owi ludzie mogli wiedzieć, że akurat SS-20 jest zakazane? i tak twardo obstaw(i)ać przy swoim zdaniu? ("to dowiedz się, jacy ludzie - i porozmawiaj z nimi 'po swojemu')... dziś nie jest inaczej
