Wow. Po pierwszym przesłuchaniu. O czym to jest? Muszę się jeszcze wsłuchać. Po angielsku brzmisz jeszcze bardziej Morisonowsko niż zwykle. Również tekstowo pozostaję z takim wrażeniem, te recytatywy itd. Singiel nieomal bez refrenu i znów dostaje się Jezusowi. Cóż. Tego ostatniego sobie cenię, ale miło słyszeć Twoją nową muzykę. Dzięki. Pozdrowienia do Berlina - wracaj z tourem, pandemia się skończyła;-)