W końcu opowieść o Lincolnie!!!!! 🎉🎉🎉 Moim pierwszym autem była seledynowa (z domieszką rdzy) Honda Civic 1.4iS z 1999 roku kupiona od handlarza w Serocku za 2450 zł pożyczone od kumpla 😂 O dziwo była z polskiego salonu i nawet miała działającą klimę. Po kilku miesiącach udało się ją sprzedać nawet z niewielkim zyskiem 😎
W kontekście tego, że Marek wówczas mieszkał w ZEA historia automatycznie stała się znacznie mniej ciekawa, ale moja ciekawość wreszcie została zaspokojona, czekałem na to kilka lat! 😂 A Dalton był świetnym Bondem!
Mój pierwszy samochód to był Rover 200 1.4 103KM. Kupiony od pierwszego właściciela jeszcze na czarnych blachach (salon Polska), miał nalatane 320k km. Ciągle mam do tego auta sentyment, szczególnie po założeniu nowego zawieszenia z MG ZR (chociaż może po prostu nowszego niż tamto wystukane) prowadził się super. Niestety ruda pani nie dała mu wytchnienia.
Mój pierwszy samochód to był Golf III 1.6, 75 km, w butelkowo zielonym kolorze z czterema elektrycznymi szybami i szyberdachem. W 2015 roku, więc już miał 18 lat, ale kosztował mnie całe 3.000 PLNów i był mój. Najlepsze w nim było że nawet naprawa sprzęgła z robocizną kosztowała 5 dych (wszystkie części zamienne dostępne w gazetkach w kiosku ruchu).
Mój pierwszy był Wartburg 353 W lux, z otwieranym dachem i składanymi oparciami siedzeń przednich, a pierwszy z wymarzonych Mazda 626 2giej generacji z 2.0 na sok z dinozaura. Ale to lata słusznie minione
W skrócie chciałem na początku audi a3 8p, później wymyśliłem sobie alfę 147, a końcowo kupiłem astrę g. Oczywiście między tymi trzema było 20 innych aut. Obecnie około miesiąc temu pożegnałem się z asterką bożą i kupiłem megankę 3 w grandtourze. Jak na razie jestem zadowolony i pożyjemy zobaczymy co będzie dalej.
Ja marzyłem o Porsche 928 jako moim pierwszym aucie- oczywiście te marzenia były wtedy absolutnie niemożliwe 😞 do realizacji, ale i tak byłem szczęściarzem, bo od mojego dziadka (który z powodu pogarszającego się wzroku nie mógł już prowadzić auta) dostałem żółtego Malucha- na otarcie łez szczęścia na klapie od silnika zamontowałem spojler, na którym dumnie widniał napis "Porsche 126p" 🤣 Pozdro znad morza 🙂
Marzeniem był Viper, a pierwszy był Ford Taurus SHO, kupiony u Araba w USA za 1500 USD. Palił więcej oleju niż paliwa. Po 2 miesiącach sprzedałem kolejnemu Arabowi za 400 dolców. A po kolejnych 2 miesiącach przyszedł rachunek z policji za holowanie i parking porzuconego samochodu.😂
Pierwszy samochód - Fiat 125,rocznik około 81-83, w domu już był Tarpan, Nyska, Transit, Passat i Vento. Fiat nie przetrwał, brat naprawiał jak mógł więc dałem mu go, ale poszedł na żyletki i kupił sobie motor. Największą przygodą z Fiatem była trasa 50km po górach i bez sprzęgła, redukcja odbywała się na cztery ręce 😂. Potem kupiłem Poloneza za 300zl, ale żeby wyciągnąć go z dołka trzeba było po przecinać przewody hamulcowe i (i coś tam odkręcić, żeby koła się obracały). Silnik nie odpalał, mróz jakieś -20, i holowaliśmy z ojcem też ponad 50km po górach. Rękawiczka nasączona denaturatem żeby było cokolwiek widać, wbita dwójka i hamowanie tylko silnikiem i trochę recznym (na jedno koło łapał). Po 3 dniach w garażu, auto oddtajało i zapaliło. Trzeba było zrobić hamulce i maglownice. Trochę nawet jeździło. Kolejna przygoda z Nyską... 3-biegowa skrzynia, wyjazd z ekipą nad jezioro i przy redukcji z 3ki pod górkę pomyliłem 2kę ze wstecznym. Została nam tylko 3ka - powrót był ciekawy - odpalanie na pych, tych odpychajacych wyciągali do auta przez tylne drzwi, potem pod długą górę przełączałem z LPG na benzynę żeby kilka koni dostać i dojechać do szczytu... Na skrzyżowaniu modlitwa o zielone i wszyscy przesiadali się na wewnętrzną żeby nie wywrócić auta.... I tak wyleczyłem się na zawsze z polskiej motoryzacji 😂😂
Nie dostałem i nie wymarzyłem go sobie, ale moim pierwszym auciskime był Ford Escort mk4 z 87' roku i to w coupe. Silnik 1.4 na gaźniku, zero wyposażenia i masa rudej, ale matulu, jak zabawnie się tym jeździło. Do tej pory szkoda mi tego grata i gdyby nie to, że obżarty był przez ruda do cna, to jeździłbym nim do dziś. Od tak, na weekendowe wypady klasykiem :)
BOnd. Dalton był świetny i najbliżej postaci z ksiażki. Ulubionym jest Brosnan. To najbardziej elegancki Bond. Mam sentyment, gdyż w czasie premier filmów z nim byłem nastolatkiem i te filmy robiły na mnie wrażenie. Do tego samochody i motocykl Bmw, które to z tamtych czasów uważam za najpiękniejsze. Np. E38. Ostatni Bond z Brosnanem, czyli Śmierć Nadejdzie Jutro "Die Another Day" był najgorszy, co po czasie sami twórcy przyznali.
Aczkolwiek w Die Another Day jest super scena, gdzy Bond wchodzi do hotelu w mokrej pidżamie. Zero fucks given. I tak, to był Bond naszego pokolenia i pewnie wiele osób ma sentyment i do ówczesnych modeli BMW i do Ericssona, etc. A Brosnana lubię i jako Bonda, i jako aktora w ogóle.
@@MarekDrives mamy wiele wspólnego. Ericssony były czaderskie. :) Co do bmw To motocykl R 1200 C do te pory wygląda bardzo świeżo, a scena z nim i Brosnanem i wiecznie młodą Michelle Yeoh jest jedną z najlepszych ever. Brosnan jako bond miał także duże szczęście do "dziewczyn" Bonda i piosenek tytułowych. TIna Turner (ciągle to słyszę w głowie), Sheryl Crow, Garbage, Madonna. Nakręciłem się. Odpalam na wieczorny seans, któregoś Bonda. Miłego.
Ahhh co za czasy. Jak sie w Polsce jeżdziło. Mało samochodów. Czasami grubo ponad fifteen ten na dwupasmowej w dzień przez miasto... Na A4 Brzećzkowice - Balice to się mknęło spokojnie twenty ten Dziś? nieosiągalne. Samochody słabsze były i się szybciej jeżdziło. Obecnie to nie ma co się pchać w nic mocnego, o ile sie przyczepy nie ciągnie, lub po dach pod dach się samochodu na wakacje nie wypycha. Właśnie niedawno o tym z kolegą rozmawiałem i on sie zastanawiał, na jaką cholere kupował 3.0 diesla.
pierwsze za swoje to fiat coupe 2.0 16V, kupiony za 11, rok później sprzedany za 5, w tym czasie ze 2 miesiące stał w warsztacie i pochłonął ze 3 tys (w 2008r), nie było mnie wtedy stać na tankowanie, a co dopiero na naprawy, a jeszcze po sprzedaży dziada chciałem kupić następną coupe tyko 20v ale się opamiętałem i kupiłem nudnego civica 1.4 lpg
Wymarzony (jako nastolatek) Golf MK2 GTI. Po zrobieniu prawka 1989r: jakikolwiek mało zardzewiały! ;) Ale po kilku latach GTI wjechał na parking! Był szał!
Moim pierwszym była Kia Rio :D Ale co do Bonda to nie można porównywać imo. Stare Bondy były takie pocieszne, trochę infantylne, wymyślne i w tym tkwiło ich piękno. Oglądanie ich to taka podróż w czasie. Bondy z Craigiem już bardziej na poważnie za to, zimny wyrachowany agent, a nie archetyp agenta i kochanka. Niemniej zgadzam się, że ostatni Bond bardzo słaby
Wooowwww... mój Linkuś @ 19:52 :) Aż mnie ciary przeszły!! No i full zgoda w temacie Bonda. Zawsze mówiłem, że Craig to drugi najgorszy aktor Bonda, po George'u Lazenby. Timothy Dalton bez szału, ale nadal oczko wyżej. Pozdro!
Trochę marzyłem o Oplu Omedze C 2.5 i Renault 21. Ostatecznie miało być Megane I kombi, a skończyło się... Z Kangoo 1.5 dCi które mam do dziś. Stoi sobie w garażu i odpoczywa ;) A Renault 21... Kupiłem i tak kilka lat później.
Dzięki za ciekawy odcinek, fajnie się oglądało i słuchało👍💚💪🙄😯🤔 Ja po zrobieniu prawka chciałem kupić Audi 80 B4 1.9 TDI sedan ponieważ miało fajny silnik i ocynkowane nadwozie, myślałem też o Vw Passat B4 sedan 1.9 TDI, ponieważ podobała mi się duża ilość miejsca. Ostatecznie kupiłem Opla Astre F hatchback 1.4 benzyna i mam już ją 20 lat, a samochód ma 30 lat, jeżdżę nią z sentymentu ❤😍😘😉😊
Moj bananowy samochod to Suzuki Marutti 800. Pozniej Astra F 1.6 8V 75km. 1992. Astra bym pijezdzil. Suzuki juz nigdy. Rozowy Starlet byl spoko ale nie mial klimy i wspomagania. Corolla z US to byl sztos. Auris diesel - nigdy wiecej! Rav4 Camry i NX350h. Te dwa ostatnie sa ok. RAV4 plastikiem bila. Ale nigdy sie nie popsula. Nawet zarowka nie przepalila.
Pierwsze auto do mercedes a w 168 2001 1.4 sentyment ogromny auto od dziadka na 18 urodziny i chwile pozniej mercedes CLK w 208 2.0 benzyna 136 koni automat sentyment ogromny w idelalnym stanie drugi raz bym pojezdzil a mercedesa a klase i clk bym zostawil w garazu z sentymentu
Ostatnim samochodem, jakim dziadek powoził była Katiusza. Przed wojną mieli jakiegoś Fiata, ale polskie wojsko im go do rzeki wrzuciło, jak się wycofywało na z góry upatrzone pozycje.
Pierwsze auto na 18 🍌 to Honda Civic VI w hatchbacku 1.4i 75km niewiele młodsza ode mnie. O mój Boże jakie to było auto, trzymała się drogi jak wściekła a przynajmniej tak czułem i była leciutka więc wszystkie beemki na światłach były moje, przynajmniej przez pierwsze 80 metrów 👀
Ja podbierałem mamie V HB. Nauczyłem się w niej robić J-turn :) A po przesiadce z 626 ojca, to układ kierowniczy w Hondzie był tak czuły, że natychmiast wjechałem na krawężnik 🤣
@@MarekDrives coś w tym było ja przywalilem w stalowy słupek w bramie bo się nie zmieściłem któregoś razu Hondziną, mistrz jazdy jedną ręką 😂. Na szczęście twarda była i lekko pękł zderzak, prawie nie było widać. W każdym razie ojciec nie zauważył 🫣
