Bywały w Gdyni festiwale szanowne na plaży kolo knajpy Contra taka atmosfera jest nie do powtórki właśnie dzięki Mechanik om szanty, Atlantydzie ,Ryczacym dwudziestkom
Mechanicy Szanty dla mnie, to bardzo cenne wspomnienia i Wojciech, który mi ich przedstawił w Trójmieście właśnie i nauka życia od Niego. Może 2003 rok. Wracam systematycznie do tych chwil.
Pamiętam koncerty z przed lat w Contraście ,dym papierosowy podnosił sufit do nieba, rano do pracy, ale czekaliśmy do końca.Atmosfera niesamowita i tańczące dziewczyny na stołach.(w)
To jest stara jak swiat zasada. Jezeli probuje sie poprawiac tak zeby bylo lepsze cos co jest bardzo dobre, co sie ludziom podoba i co polubili skutek jest zawsze jeden... Wychodzi z tego niestety zawsze g...o. Tak swiat jest zrobiony i nigdy nie bedzie inaczej. Najlepszym przykladem jest wiekszosc programow w telewizji ktore po poprawieniu formuly i scenariusza na lepsze traca ogladalnosc prawie w 100% i wtedy albo sa przenoszone na jakis niszowy kanal albo zdejmowane wogole z anteny...
Uslyszalem Mechanikow pierwszy raz, jak mialem 12/14 lat, moze mniej, wiecej chyba nie, wiekszosci z Was jeszcze nie bylo w planach. W dalszym ciagu jak ich slysze czuje sie jak ten szczyl, mimo ze chlopaki juz pogubili wiekszosc wlosow... Tonam and Synowie sa dobrzy, ale brakuje im wieku swietlnego zeby wejsc do tej ligi co Mechanicy.
Lubię Mechaników chociaż część tekstów szant klasycznych to raczej interpretacje niż tłumaczenia. Szkoda np że Roll the woodpile down nie wykonują w oryginale. Ale! I tak są świetni. :)