Minor MOT 631 - smutne radyjko z lat sześćdziesiątych [TOWARY MODNE 120] 

Nie na temat ale musze to napisać; dużo zdrowia i sił Panie Adamie życzę co by nam Pan zabytki PRL i nie tylko przybliżał...

Minora słuchałem kiedy byłem jeszcze małym chłopcem. Było on też naszym radiem "samochodowym" w Trabancie, który radia nie miał. Teraz 60-siątka już dawno na karku, a ten dawny Minor ma u mnie zasłużone miejsce na półce.

Pan jest po prostu wspaniały... Tak jak reduktor szumu. Pozdrawiam

Ma Pan duży zasób wiedzy i potrafi Pan tę wiedzę przekazać innym w przystępny sposób.

Niesamowitym jest fakt, że dzieli Pan swoją wiedzę i zdobyte materiały (które w przypadku schematów elektronicznych nie są tanie) z widzami. Pozdrawiam!

Doskonały filmik. Pamiętam Mirora.

Swietny materiał:) dziękuję

Jak zwykle odjazdowy odcinek pozdrawiam serdecznie zdrówka dla Pana Adama

to radyjko poznało moich rodziców - pewien chłopak zagorzały kibic sportów wszelakich podążał w parku za pewną dziewcyzną z radyjkiem - nie tyle zainteresowała go sama dziewczyna co owe radyjko, ponieważ trwała transmisja z wyścigu pokoju - aż w końcu dziewczyna się odwróciła zauważając, że ktoś za nią idzie - kontrukcja ta jest więc pośrednio związana z moim istnieniem :D

Stare dobre piękne czasy, fajnie popatrzeć na elektronike z tych czasów

Bardzo interesujaca opowiesc .Gratulacje dla autora. Zawsze z wielka przyjemnosciaq ogladam jego filmy.

Kiedy dziś rano wstałem, pierwszą myślą nie było że hurra dziś weekend się znaczyna, lecz pierwsze co pomyślałem że dziś towary modne :)

Panie Adamie, młodość mi Pan przypomina. Te wszystkie schematy studiowałem z zapartym tchem z łam "Radioamatora", a wobec niedostatków kasy aby kupić radio w sklepie, budowałem jeszcze prostsze pracujące bez przemiany częstotliwości, np na zasadzie superreakcji. Obie "Warszawy" i RTL odbierały! Pozdrawiam.

Miałem Minora. Dobry radioodbiornik.

W latach 90, radio było oknem na świat. Sam pamiętam nagrywanie nowoczesnej muzyki dance czy techno, zanim RMF FM czy Radio ZET się popsuło i poszło w typową reklamową papkę. Obecnie radio to nic nie znaczące medium.

Kama,Minor,Krokus i wiele innych fajnych radyjek naprawiałem przed sprzedażą w sklepie Radiowo-Telewizynym w końcówce lat 60-tych XX w.To była sama przyjemność. Jaka różnorodność była tego sprzętu ojej aż się łezka w oku kręci.

W sześciesiątych latach mój ojciec sobie takie radyjko kupił. Mam je do dzisiaj :)

A ja za młodu wszystkie "Lato z radiem" na tym cudzie przesłuchałem... I wcale nie trzeba było dawać na cały regulator. Brzęczało sobie przy którymś namiocie i wszyscy wszystko rozumieli co radyjko gada... Ale faktem było ze akumulatory padały same z siebie i jak zafajdały tym białym proszkiem styki, to tylko skrobanka nożem cokolwiek pomogła. Gorzej gdy wylały baterie i ten kwasior dostał się do 'elektroniki'. Radyjko milkło bez dwóch zdań...

To radyjko towarzyszyło mi w czasach dziecinnych. Odziane w skórę. Ech...

A dziś? Odbiór perfekcyjny, nawet w samochodach z miniaturową anteną ale co z tego jak treść jest tak przesterowana że tego nawet DSP nie obrobi.

Takie koszyczki na baterie R6 (AA) były w kilku modelach radyjek m.in w odbiornikach DANA. Nie było tylko w nich z tyłu wycięcia do wsadzenia wtyczki ładowarki (jak np. w Kolibrach) gdyby był koszyk z akumulatorkami. Ale patent super! Może kiedyś pojawił by się artykuł o radiu DANA? To moje ulubione radyjko z tamtych czasów, które nadal mam i spisuje się bardzo dobrze do dziś (przestrojone UKF).

Mój dziadek miał takie radyjko, jeszcze na początku lat '90. Pamiętam z dzieciństwa. Super wspomnienie :)

Miałem Minora we wczesnej mlodości. To był szczyt techniki. Wieczorami radio Luksemburg a za dnia Warszawa I. Gniazdo słuchawkowe wykorzystałem jako zasilające. Zasilacz samoróbka. Cieszył długie lata aż do późnych lat 70. Szarotkę straciłem po włamaniu do domu. Do dziś pozostał mi jeszcze grający Koliber . Minor , to prezent od rodziców na moje 15 urodziny w 1970r. Kiedyś nie było takiego elektro-śmiecia w otoczeniu więc takich radyjek można bylo słuchać. Nie było też nic lepszego jako porównanie.

Radyjka... To lubię

MINOR.Prawdopodobnie nazwa pochodzi od początku słów: MIN-iaturowy O-dbiornik R-adiowy,

Witam i dziękuję za wspaniałe kilkanaście minutek. Pozdrawiam serdecznie i czekam z utęsknieniem na kolejne wspaniałe opowieści.

Moje pierwsze radio składało się z kilkunastu metrów drutu, uziemienia, duody, kondensatora i słuchawek. Miałem wtedy 7 lat

Dziękuję za kolejny fajny odcinek, a jeśli chodzi o pójście na skróty w produkcji to mogę powiedzieć, że w młodości pracowałem w fabryce latarek i baterii jako mechanik i coś wiem na ten temat gdy brakowało funduszy. Pozdrawiam.

Swietny program,mój ojciec w latach początek siedemdziesiątych,na zdjęciu,trzyma podobne,muszę sprawdzic ja bardzo dobrze pamiętam radio lena stało w kuchni,i pamiętam informacje podawane na temat katastrofy w lesie Kabackim Gorąco pozdrawiam,i czekam na dalsze swietne odcinki.

Mam takie radio -jeszcze działające .Pozdrowienia Panie Adamie!

Pięknie opowiedziania historia i jak zwykle nie nie tylko o radyjku, Panie Adamie. I moich wspomnień czar. Podobne, nieco nowsze o parę lat radio kupiła moja babcia za wówczas astronomiczne 4000 zł bodaj.i to na raty. Powód? Wnuczek czyli ja wówczas dwulatek , w Ogrodzie Saskim stałem jak zamurowany przed parą słuchającą muzyki z takiego radyjka i za nic nie chciałem iść dalej. I tak zostałem na wiele lat radiomanem. Odbiornik ten mam gdzieś głęboko schowany w pudełku z pamiątkami. Solidne etui że skórki nadal ma się świetnie. Tylko radio a raczej to co się nadaje okrutnie sie popsuło, niestety. Takie czasy. Pozdrawiam

Super, pamiętam to radio z wczesnego dzieciństwa, nie pamiętałem tylko nazwy. Później kupione były Major i Monika.

Pamiętam te pierwsze lampowe modele. U mojej babci przez lata takowe stało w roli mebla zbierającego kurz. Minora nigdy nie spotkałem "na żywo". Design kratki wentylacyjnej w toalecie, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że skórzany pokrowiec obronił projekt

I pomyśleć że ś.p. ojciec zajmujący się amatorsko elektroniką miał tych i podobnych radyjek całą szafkę a ja to wszystko porozwalałem za dzieciaka jak bawiłem się ojca narzędziami owszem były to radyjka uszkodzone na części ale i tak wielka szkoda,dziękuję za kolejny zacny odcinek i pozdrawiam.

Super ciekawe gratulacje pozdrawiam serdecznie miałem takie &&&

Ten wewnątrz napis miał być zrozumiały w całym obozie, a nie tylko w kraju walczącym o pokój ;)

Świetny film. Super zrobiony. 1:21 Co do Kolibrów, jako fan kolejnictwa, skojarzenia mam głównie z radiotelefonami montowanymi dawniej w lokomotywach. :)

Moja Eltra🤗, pozdrawiam serdecznie byłych pracowników erltry,

No,doskonale pamiętam Minor.B fajne audio miało,podobnie Sylwia.Chyba bym jeszcze od ręki narysował schemat - pozdrawiam.

Witam!!!

eltra bydgoszcz, bylem tam na wyciecze ze szkoly!, fajnie to wygladalo, pozdro!!!

Takie retro elektro lubię najbardziej. ;)

Jak zwykle bardzo fajny odcinek

Tata mój słuchał w aucie Programu 1 za pośrednictwem Minora 😘 Aż prosiło się o jakiś zasilacz z zapalniczki na 12V . Ale kto miałby go zrobić ? Tę wiedzę posiadłem dopiero wiele lat później 😊 Na dziś w radiu zerwane są przewody od anteny , brakuje nakrętek oraz uszkodzony jest głośnik. I nie chciałbym go wymieniać na nowy bo nie będzie oryginalny 🤔

Panie Adamie SUPER PROGRAMY 👍👍👍👍👍👍

Dziękuję bardzo- serdeczności

otwieram piwerko i oglądam

Pamiętajmy, że w czasach popularności tych radyjek, nie istniało jeszcze centrum nadawcze w Konstantynowie k. Gąbina. Więc nawet jakość odbioru Warszawy I mogła nie powalać w dalszych regionach kraju. Dopiero od 1974 roku odbiór zdecydowanie się poprawił - ale wtedy popularność zaczął powoli zyskiwać już zakres UKF.

9:50 Starość - nie radość, pogrzeb - nie wesele! Pozdrawiam serdecznie!

Rozwala mnie błąd na skali "KHz" razi po oczach. A co do Bieszczad to faktycznie będzie tam dobrze odbierało bo tło elektromagnetyczne niskie i charakterystyka promieniowania instalacji antenowej w Solcu Kujawskim ustawiona jest w kierunku południowo wschodnim żeby pokryć równomiernie obszar kraju, z uwagi na to, że ośrodek nadawczy nie jest w środku kraju. Jak zwykle wszytko perfekcyjnie.

Pozdrawiam!😎

Sarkazm pana Adama nie do przebicia :))

Miałem Kolibra i Sylwię i Minora i Dominikę i Eltrę 50 i pewnie jeszcze coś gdzieś mam!

Slucham oglądam pozdrawiam

Cenzura ma się dobrze, kontroluje i ocenia!

Ukochane radio mojego dziadka! W końcówce życia dziadek był już głuchy jak pień, ale ponieważ dzień bez wysłuchania kolejnego odcinka "W Jezioranach" czy "Matysiaków" był dniem straconym, dziadek słuchał z głośnością na max i radiem przystawionym do ucha. Usiłowaliśmy mu to radyjko zastąpić jakimś nowszym, lepszym, głośniejszym, usiłowaliśmy również dziadka doposażyć w nagłowne słuchawki do wygodnego słuchania ukochanych audycji, bez zmuszania do ich słuchania również całej okolicy - nie było szans! Tylko to ledwie się już kupy trzymające (gdy dziadkowi się w trakcie słuchania przysnęło, radyjko niestety lądowało często na ziemi), straszliwie charczące i wcinające jak Reksio szynkę trudne wtedy do dostania baterie radyjko wchodziło w grę, żadnego innego dziadek nigdy nie zaakceptował.

Mocne zdanie. Grało ile tylko para TG50 dała radę. ;) . Jak by naddźwiękowa moc.

Coraz trudniej zdobyć dobrze zachowane takie czy podobne radyjko, małe nie pozorne podczas domowych remontów czy porządków dawno w wiekszosci wylądowały w śmietnikach.

To młodzież się nic nie zmieniła kiedyś się chodziło z tranzystorem teraz chodzą z głośnikami Bluetooth i zakłócają ciszę

Znam tę płytkę drukowaną i to radyjko, bo bawiłem się jego wnętrznościami w młodości. Rodzice mieli radyjko MINOR i pamiętam jak grało; a grało zupełnie nie tak, jak przedstawiasz w filmie w dzisiejszych czasach i okolicznościach techniki. Wtedy jedynka grała czysto, bez trzasków i zakłóceń, więc radyjko jak najbardziej spełniało swoje zadanie. A to, że w Twoim egzemplarzu po ponad pół wieku wykruszyła się pianka... ech. Gdy się zepsuło, to trafiło w moje ręce. Oczywiście rozebrałem je i sprawdzałem jak jest zbudowane. :) Pamiętam też tan przełącznik z boku, zrobiony z blaszek i pocynowanych ścieżek na płytce.

Ojciec miał takie. Wściekły pomarańczowy kolor. A na tej blaszce jest w połowie zjedzona ryba, co się nazywa MINOR.

Tego odbiornika zupełnie nie kojarzę. Rodzice kolegi kupili mu ok. połowy lat 60. odbiornik "Guliwer".

Te radio jest tak proste, że każdy z podstawową wiedzą elektroniczną by je naprawił... ale nie dzisiaj. Zapomniane technologie typu jak wykonać kondensator 1pF z odcinka drutu.

Krótkie wyjaśnienie na temat tych transformatorów: najprościej zrobić końcówkę mocy na pojedyńczym tranzystorze, to się nazywa klasa A i niestety ma niską sprawność (teoretyczny max. to 50%), więc używa się dwóch przeciwsobnych tranzystorów, to jest klasa B o sprawności max. ok. 80% - najprościej użyć pary npn/pnp, ale że wtedy nie było jeszcze tranzystorów npn, więc trzeba dla jednego z tranzystorów transformatorem odwrócić fazę o 180, a po wzmocnieniu zrobić to ponownie - istny koszmar, ale jak widać porywano się na to...

Спасибо Адам, за очередной интересный рассказ. Понятно и доступно, даже без перевода.

Dziwi mnie brak wycięcia w skórzanym pokrowcu na dumny napis z nazwą radyjka. Radzieckie chyba miały. Może pokrowiec jest od innego modelu...

Pierwszego Kolibra dać na warsztat. Tam to dopiero były toporne stalowe kubki filtrów p.cz.

Szarotka mi sie marzy... Glownie dlatego ze taka niby legendarna a legendy rozwiewa pan Adam swietnie

Minor przełącznik zakresów rozpadł się wylutowałem i naprawiłem, przy wlutowaniu do płytki drukowany obwód odkleił się i trzeba było drutem pomagać. Kolibry miały lepszej jakości ścieżki drukowane, i czułość Minora, jeden stopień p.cz. tragedia. Pozdrawiam serdecznie, materiał Bardzo Dobry, Ryszard

2:17 - Widzę, że projektant obudowy zjadł literkę S na końcu napisu 6 T R A N S I S T O R ;)

4:30 czasy są zawsze inne. A jakby takie same

Takiego radyjka to nawet Zakłady Produkcyjne „Fabel” by się nie powstydziły, ktoś za plany takiego radyjka mógł nawet stracić głowę...

16:30 "najweselsze" są i tak wszelkie "instrukcje zastępcze" lat 80-tych Moim faworytem jest instrukcja do pralki automatycznej Polar PS 663 S BIO w formie jednej karty A3 zadrukowanej dwustronnie :D W tym czasie sprowadzane do nas radzieckie Wiatki miały zwyczajną "standardową" radziecką książeczkę z kolorowymi okładkami, a Tamat 500 z Popradu w pełni kolorową wypasioną instrukcję, chyba nawet na papierze kredowym.

17:15 przydało by się wymienić te kondensatory ;)

Super. O ile sobie przypominam to głośnik GD-07 zwany potocznie "od kolibra" nie miał gąbki w centrum bo takową spotykało się w sklepie z gąbkami do mycia (mało trwałymi) tylko chyba był nawet nie zakryty w ogóle To były standardy nie tylko polskie - jak wiadomo membrana tego głośnika nie wykonywała widocznych okiem wychyleń i dostanie się kurzu głębiej było utrudnione przez mały rozmiar szczeliny Groziła rdza ale od tego i kapturek nie chronił. a poza tym liczono że za 20 lat się pójdzie do serwisu a tam będzie czekał nowy głośniczek od Kolibra i pan serwisant . On kosztował 70 zł co oznaczało mniej więcej tyle co dziś 70-100 zł bo drożdżówka kosztowała 2 zł. Miniaturowe było drogie i i podziwiane bo trudne do wykonania - pamiętajmy że nie było robotów i wszystko było ręcznie budowane - stąd też było większym luksusem Nie przyglądano się pięknu wewnątrz - w radiach panował twórczy bałagan. Wystarczał zapierający dech widok słynnych wszędzie tranzystorów i to ze pudełko samo grało jak koniecznie duże i ciężkie radio w domu

👍👍

🏅😎👍🥇🏆💪🔥

💪

Ok.

Eltra też miała podobne takie radyjko

Panie Adamie, lepiej niż Eltrę rozebrać Dominikę, Wandę czy Irenę. Znajdzie się pewnie wiele innych „panienek”. Choć te, jako pierwsze przychodzą mi na myśl. 😜

Naprawiałem jakiś czas temu radio o zbliżonej konstrukcji. Mógłbym je podesłać do odcinka. Jak się kontaktować?

7.57 - Minory, nie Majory. Bo były też odbiorniki Major, w stylu militarnym. Pozdrawiam.

W moim Minorze też musiałem wymienić tranzystor pierwszego stopnia wzmacniacza m.cz. Powodem były ogromne szumy, dające się słyszeć nawet przy całkowitym ściszeniu radyjka - podobne do szumu fal. Jak wiadomo o szumach wzmacniacza decyduje główniej jego pierwszy stopień - więc wymiana TG2 na nowszy TG5 załatwiła temat.

Panie Adamie czy zechciał by Pan omówić odbiornik Diora condor chętnie daruje

Adaś , ma rację . Faktycznie , jest astronomiczny spisek tych wszystkich zasilaczy impulsowych i innych układów robiących sobie za nic ,jakiekolwiek normy - czegokolwiek. Trzeba przyjąć że te radyjka w swoim czasie , grały o niebo lepiej . Raz że były nowe , a dwa że jedynym poważnym zakłóceniem była Syrena 104 ze swoim układem zapłonowym i to na dodatek jeżeli był uszkodzony. Problem jest tak poważny że na Żoliborzu w Warszawie , nie jestem w stanie odebrać na jakimkolwiek akceptowalnym poziomie , PR I Polskiego Radia. Zbudowałem taki generator (złożyłem) i przepuściłem przez trafo , na który wpadł sygnał liniowy. No nawet to nadaje i gra , ale nie tędy droga(zbyt prymitywne) . Może by się coś udało zaprojektować ? Adaś? No coś co by miało ręce i nogi ,oczywiście . :)))

W Bieszczadach można odbierać włoskie stacje radiowe? Toć to ponad 1000 km.

Mam jeszcze Dominike i Koliber

8:30 klawiatura od commodore 64.

Samemu posiadam, niestety niedziałający, model MOT 728 Dana Nie jestem pewny czy to jest 728-2 czy nie

dobre radio

4:24 nie inżynier nie inżynier. Na nich wszystko co złe ale to musiało być efektem solidnie umocowanego składem wniosku racjonalizatorskiego. Oczywiście wynagrodzenie za "poprawki autorskie do projektu" musiały też być.

Wszystko krzywe, liche jakieś takie, nawet niedopracowane, a działa. To to najprawdziwszy . . . cud !!! ;) P. S. Jestem ciekaw czy dzisiaj jeden inżynier ( zaraz ) po studiach wykonałby takie " smutne cudo " socjalistycznej techniki !

Jak Pan się minął z profesurą to ja nie wiem.. Na pewno Panu się nie zdarzyło dorabiać na wykładach? :) Pozdrawiam.

adam, wspomnisz kiedys o translatorach elektronicznych z lat 90tych?

Prześlę radyjko nawet coś tam buczy

Kiedyś taniej było wykonać i zamontować transformator niż półprzewodniki, teraz trend jest zupełnie odwrotny.

Uwaga, uwaga.... co to za radyjko 0:45 prawy górny róg. Ludzie.... szukam nazwy tego radia od miesięcy po intrenecie. Z sentymentu, bo było w domu (konkretnie w warsztacie) dawnymi czasy. W zagłębieniu gałki mieściła się idealnie jakaś ówczesna moneta iluś groszowa, 20 gr? Adam chyba wiesz, bo ilustracje pewnie Twoja robota? Dobra.... z emocji okulary mi zaparowały... ATUT!

Ja bym chętnie zobaczył jakiegoś VEFa może być np. VEF206. To są ciekawe radia z dobrym odbiorem krótkich fal.

@9:29 _Brzmi okropnie_ ... no dobra, ale jak ten dźwięk wypada w porównaniu z głośnikiem w dobrym współczesnym smartfonie? Chętnie bym sprawdził, gdybym miał taki głośniczek z l. 60-tych.