Wystarczy zapytać "dzwonię w sprawie auta" i przy odpowiedzi "jakiego?" już wiemy, że to handlarz. Po zdjęciach i opsiie często widać też, szczegolnie skrótach w nagłówku.
jeszcze jest kilka patentów, jak DRUKOWANE napisy, dużo "!!!!!" i pionowy układ wyposażenia w opisie :-) no i fotki jak z ASO z czystym silnikiem włącznie chociaż ostatnio handlarzyny nie robią zdjęć silników aby nie tracić klientów bo zaczeli na to zwracać uwagę
Zawsze mówiłem..co jest nie tak. Sprzedałem po 3 kliencie. Kiedyś oglądałem 4 letnie auto. Sprzedający mówił że nie ma nic do robienia. Auto z tyłu podcięte opony w skrzyni olej nigdy nie wymieniany mimo 150k nalotu. Kocham te polskie "Bo to nowe auto to nic nie trzeba wymieniać!"
Sprzedawałem kiedyś Passata B3, wówczas 27-letniego za 1500 zł. Rozmowa. -Dobry, przegląd prawdziwy ? -Nie wiem, ale wątpię . Ja nie kręciłem. -Nie bity ? -Nie wiem , jestem 9 właścicielem. -A dojedzie na Śląsk ? (300 km) -Powinien, ale nie zaręczę. -Ahaaaa ! Tak pan pogrywa !
każde auto się zużywa. Do naprawy mogą być drobiazgi, które mogą poczekać ale też rzeczy na teraz. np. tarcze czy klocki co widać ale np. gumy stabilizatora wg 1 mechanika będą "jeszcze do jazdy" a inny powie, że "trzeba już robić". Auta od 3-4 lat w dół zawsze mają coś do naprawy, drobiazg a czasami coś poważniejszego.
@@MirekhandlaszAle to idąc Twoim tokiem rozumowanie nie ma sprawnych samochodów na rynku powyżej 4 lat, bo w każdym coś już jest zużyte, albo jeden mechanik powie, że jeszcze do jazdy.
ok ale to że coś jest do naprawy to nie znaczy, że auto jest niesprawne. To pytani sprawdza, czy handlarz mówi prawdę. Większość aut, które są na sprzedaż w PL to auta pow 8-10 lat a to juz trochę dużo jak na "całkowicie sprawne auto" i "bez wkładu". Pamiętaj, że to "porady uniwersalne" więc oczywiscie nie pasują do każdego przypadku :-)
@@MirekhandlaszOkej, ale są też samochody od prywatnych osób i jak ktoś dba to może na czas wsyzstko wymieniać, a Ty nie wspominasz tylko o samochodach od handlarzy, ale o wszystkich.
@areeek rozumiem Cię ale ja dbam o auta swoje prywatne i często jest tak, że mechanik mówi, "to jest do wymiany" ale jeszcze może pojeździć i jak akurat chcę sprzedać to już tego nie robię bo to wydatek, który nie spowoduje wzrostu ceny czy wartości auta.... Bo inny mechanik może powiedzieć, że jeszcze ok. Nie mniej prywatni też nie lubą wydawać kasy tuż przed sprzedażą idąc zasadę "niech to sobie zrobi nowy właściciel". Taka natura ludzka. Ja mówię o gólnie o handlarzach, któźy oszukuję z założenia i zawsze bo to norma rynkowa u nich. A prywatne auta często wykupują handlarze a potem udają "tych prywatnych" :-) zrobiłem o tym 140 stron poradnika :-)
Auto za 18 tysięcy Mondeo mk4 Titanium. Najczęściej wyglądało to tak: Kupujący dzwoni i pyta czy jest coś do zrobienia. Ja odpowiadam że trzeba zmienić rozrząd bo nigdy tego nie robiłem. Kupujący odpowiada że w takim razie to on auta nie chce. Finalnie kupił go ode mnie znajomy i jeździ nim za granicę.
Należy w miarę pamiętać jak przebiegała rozmowa przez telefon a jak przebiega na żywo! Prawie zawsze to są dwie różne rozmowy i to z tą samą osobą! Na miejscu już auto nie jest takie perfekcyjne jak było podczas rozmowy przez telefon! I sprzedawca z miłego staje się już wręcz gburowaty a czasami chamski z pretensjami...że jak chcemy kupić w idealnym stanie to niech idę do salonu! Ale sam mówił że jest perfekt!
dzięki za info. Po to zrobiłem listę 27 pytań do handlarza aby "pomęczyć go" przez telefon i jak na tym etapie już będzie problem bo ktoś pyta przez telefon to to dyskwalifikuje takiego mireczka :-)
