Nie koniecznie,ważna jest jeszcze cena,jeśli uczciwe wymieniasz usterki a cena jest taka jak innych bez wymienionych usterek to nikt się nie zainteresuje.. Sprzedawałem kiedyś VW polo szpachla na dachu popękana tak że lało się do środka itp. usterki chodziły po 12k napisałem kartkę za 5k żebyś widział gościa który zobaczył cenę,bez pytania wpadł mi do auta,zerwał kartkę i krzyczał moje,moje,moje 🤣 do końca życia tego nie zapomnę.. wogóle nie oglądał auta
@@minique7824 Kupiłem nowe, sprzedawałem 3letnie, pl salon, zero szkód i usterek, 60k przebiegu, cena najniższa wg innych z tym silnikiem/wyposażeniem, a dopiero po 3miesiacach poszło
@@minique7824 Niestety @robertprzybysz4059 ma rację. Ludzie chcą być oszukiwani. Próbując sprzedać samochód wstawiłem szczery opis, ze wszystkimi usterkami (złącze elastyczne wydechu -60 zł , przełącznik otwierania szyby-100zł, ustawienie geometrii/ wymiana czujnika skrętu-max 500zł plus robocizna. Auto wystawiłem 5000 taniej niż średnia rynkowa, naprawy ok 1500 zł. PT i OC na rok, nowe hamulce przód tył ,100% bezwypadkowe i co... praktycznie zero zainteresowania. Wystarczy wstawić nowe ogłoszenie, te same zdjęcia, lakoniczny opis, napisać że jakieś tam małe usterki są, cena do dogadania i cyk sprzedałem drożej niż pierwotnie chciałem.
OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM WSZELKIE OGŁOSZENIA, KTÓRE MAJĄ JAKIEKOLWIEK ZNAMIONA KŁAMSTW. Moim zdaniem jedyne wyjście z tego kręgu głupoty jakim są ogłoszenia motoryzacyjne. Powoli szukam następcy i jeśli widzę jakieś bzdury, od razu zamykam ogłoszenie i klikam dalej.
Kiedy szukałem auta używanego, wydałem około 1000 zł na samą weryfikację aut w popularnym serwisie. Najlepsze było ogłoszenie na Golfa z 2016 roku. Auto pewne, zadbane. Bogato wyposażone, bez śladów użytkowania (cokolwiek miało to znaczyć). Jak się okazało auto z lutego, w marcu pierwsza szkoda na 1000 euro, we wrześniu na 14000 euro. Na początku 2017 ściągnięte do Polski. W Belgii dwóch właścicieli, trzech w Polsce. Z czego czwartym był już komis. W Polsce w 2019 szkoda na 12000 zł. Wszystkie szkody w tył. To auto zaważyło na tym, że kupiłem w końcu nowe auto z salonu. Miałem po prostu dość tych oszustów. Niezgodne roczniki, przebiegi, stan, historia pokolizyjna, czy powypadkowa. Nawet w komisach które miały bardzo dobre opinie, wszystkie na 5*. Od osób prywatnych często okazywało się, że to handlarze bez rejestracji działalności. To co się dzieje na rynku aut używanych, to jakiś koszmar.
Kłamstwa kłamstwami, ale potrafią tak zmodyfikować oprogramowanie silnika, żeby błędów nie wyświetlało. Odpalasz auto, odpinasz przepływkę albo jeden wtrysk czy jakiś czujnik i nie ma check'a na blacie. Podpinasz interfejs diagnostyczny, a tam zero błędów - to jest dopiero kryminał.
@@Motokomentator jest też druga strona medalu.Są Polacy którym absolutnie nie przeszkadza to że jeżdżą malowanymi czy "pukanymi" autami z choinką na blacie.Ważne że masz 4 zera albo Bmw
Polacy nie chcą kupować takich aut Polacy są zmuszeni kupować takie gruzy no niestety mnie obecnie nie stać na samochód z salonu i przypuszczam ze nie stać na to 90% Polskiego ludu 😞
@@mojeakwarium3073 tak - niestety a wystarczyłoby gdyby rząd zamiast dotować używane elektryki dotował najtańsze spalinowe. Choć oczywiście jestem przeciwny dotacjom - niech rynek sam sie reguluje
Po co dzwonicie do REZERWACJI ? Lepiej to olać to się nauczą że takie ogłoszenie jest o kant tyłka . Jak dla mnie to doskonała żółta flaga że zapewne kombinator po drugiej stronie będzie.
Człowieku.. samochody? Ja się na ziemniaki na bazarku natknąłem. Krajowe. Pytam, czy z Polski, bo ładne, młode. Z Polski? - pyta dziad. No.... napisane, że krajowe, mówię. - panie, one są z Egiptu. Z takiego kraju. Egipt. To krajowe no nie? To było na serio.
Synteza polskich ogłoszeń: Autko mojego serdecznego przyjaciela, pali na cyk, świst, zyg itp. Klimę trzeba tylko nabić, jemu nie potrzebna, bo to głowa boli, nie ma oc i przeglądu, wszyściutkie brakujące elementy są w bagażniku, jest to fajny projekt do ukończenia. Trzeba tylko założyć zbiornik paliwa, ogarnąć tapicerkę i rozrusznik. Pozostało tylko wkleić szyby, pomalować i odzyskać dokumentację od zmarłego Australijczyka rocznik 35. Serdecznie zapraszam, 12 tysięcy, ale proszę się spieszyć, bo opuszczam ten kontynent. Gorąco polecam. Acha, kółka te ze zdjęć nie są na sprzedaż, bo to pamiątka rodzinna. Nowe fabrycznie ramię wycieraczki tylnej.
Będzie trwało dopóki ludzie będą chcieli być oszukiwani. Miałem VW Sharana II ,350 000 km w kołacza po generalnym remoncie silnika + co było do zrobienia przy 320 000. Tylko na oryginalnych częściach koszt 33 000 zł rok 2022. Remont przeprowadzany przez firmę o dużej renomie. Wystawiłem za średnią cenę rynkową. Opis auta na dwie strony A4 wszystko zgodne z prawdą, co się z autem działo i kiedy!!!. Zero zainteresowania!!!. Sprzedałem po rodzinie za koszt remontu, obecnie auto robi za „woła roboczego” ma już prawie pół miliona na liczniku, zmienia się tylko olej i lejne ON. Widać ludzie "wola igła z niemiec 170 tys przebieg czysto autostradowy."
@@Motokomentator Dokładanie tak, dodam, że samochód nie było idealny, raz nie przeszedł przeglądu z powodu odprysku centralnie na osi wzroku kierowcy. Szyba wymieniona na nową w ASO...a mówili, kup na szarocie aby rocznik się zgadzał, będzie 10 razy taniej i mniej problemów ze sprzedażą :(
Moim zdaniem najwięcej można wywnioskować ze sposobu opisu auta w ogłoszeniu. Mnie przyciąga duża ilość szczegółów, ujawnianie wad. Handlarskie ogłoszenia można dość łatwo rozpoznać po opisie i od razu odrzucić.
W ogłoszeniu wyszczegilnilem wszystko to co zostało zrobione i to co wymaga uwagi lub dalszej naprawy. Cena adekwatna do stanu technicznego pojazdu i... Zero zaintersowania tylko handlarze ze swoimi ofertami. W końcu sprzedałem ale odniosłem wrazenie ze stan "igla" w ogłoszeniu czyni cuda i nikt się nie zastanawia i wzbrania przed zakupem gruza. Moim zdaniem dla rodaków nie liczy się stan techniczny tylko dobre bajery i cena. Później placz i lament ze sprzedawca nieuczciwy. Jakos o swojej głupocie nikt z tych złotych klientów nie wspomni. Handlarz pisze to co chcą usłyszeć. Moj szwagier sprzedal gruza handlarzowi po trzech dniach gruz wystawiony na sprzedaż ze 150%marzą tak opisany i obfotografowany, ze nie pytaj wisial dwa tygodnie i sprzedany. Wnioski pozostawiam czytajacym.
Po moich przezyciach przy zakupie Renault Grand Scenic 3 1.6 16v lpg, wiem jedno. Nastepne auto bede kupowac z rzeczoznawca i nie dalej niz 100km od miejsca zamieszkania. Pozdrawiam
Jeśli nie masz sprecyzowanych wymagań możesz tak robić, gdy chcesz konkretny silnik, model wersję wyposażenia to będziesz czekał 3 lata żeby było coś blisko.
@@Motokomentator Zgadzam się, ja jak kupowałem niedawno Lagunę III M4R to 10km od siebie, bo powiedziałem że nie będę jeździł po świecie, jak nie kupie teraz to za tydzień dwa itd. Ale teraz wiem że mam blisko jak by było coś nie tak, lub mnie oszukał Pan. Na razie jest wszystko dobrze, drobiazgi standardowe porobione.
Kiedyś sprzedajac auto opisałem wszystko. Napisałem, że jeśli treść ogłoszenia nie będ,ie zgodna ze stanem faktycznym, zwracam koszt dojazdu. Takie powinny być ogłoszenia. Jesteś pewien tego co opisujesz, jesteś spokojny o swoje pieniądze.
Opcja dodawania komentarzy do ofert przez kupujących to byłby dopiero sztos. Tylko byłby problem z weryfikacją czy opinię dodał klient, który oglądał auto czy np. nieuczciwa konkurencja.
Nie koniecznie, można wprowadzić opcje umawiana na oględziny przez stronę i dane kontaktowe tylko dla zalogowanych. Wtedy można zweryfikować czy ktoś przynajmniej był umówiony, tylko wtedy pewnie spadłaby liczba ogłoszeń i dochody dla portalu bo handlarze złomem przenieśliby się mordobuki czy inne portale ogłoszeniowe bez tej funkcjonalności.
Świeżo zmieniony rozrząd, hamulce wymienione, olej wymieniony, hamulce zrobione... tylko klima do nabicia.Mam wrażenie, że sami filantropii sprzedają auta 🥺
A w sumie jak czytam, że klima właśnie nabita, to już wiem, że coś jest nieszczelne, bo tak samo z siebie nie uchodzi co roku, a przynajmniej nie na tyle, żeby specjalnie nabijać przed sprzedażą :) :) :) :)
Jak widzę w ogłoszeniu, że klima do nabicia to idę dalej. Czynnik magicznie nie znika tylko ucieka przez dziurę. A szukanie dziury to już może być niezła akrobatyka.
Kurde ja też właśnie świeżo wszystko porobiłem w samochodzie tarcze hamulce przód, sprężyny amortyzatory przód sprężyny tył wahacze tył, gaz mam dopiero trochę ponad 4 lata , wymieniłem klimatyzację bo dostałem kamienie na autostradzie, 2 lata temu niecałe remont silnika wykonałem planowana głowica. Tym autem poruszam się około siedmiu lat już , miałem nie sprzedawać ale plany się zmieniły i prawdopodobnie sprzedam go w przyszłym roku. Z jednej strony szkoda tylko że wszystko porobione ale nowy właściciel powinien być zadowolony.
Hehe. pojechałem kiedyś do Konina do handlarza obejrzeć Octavię, przejechałem 200 km w jedną stronę i okazało się, że auto ma większy przebieg i jest o rok starsze niż podano w ogłoszeniu. Na moje uwagi pan stwierdził, że nie jest w stanie zapanować nad wszystkim bo ma dużo samochodów na placu. A miał może trzydzieści.... Od tamtej wizyty szukam auta wkoło komina i nie narażam się na zbędne koszty związane z pokonaniem setek kilometrów. Pozdrawiam.
Znam historię mojego znajomego który chciał sprowadzać auta normalnie bez robienia wałków. Kupił Opla zafirę, przebieg 600 000 auto miało komplet dokumentów właściciel z Niemiec miał fakturę na każdą jedną naprawę czy wymianę oleju. Ogólnie te faktury to wypełniały cały segregator. Przebieg był autentyczny auto paliło na strzał. Po fakturach było można sprawdzić kiedy był robiony rozrząd, wymiana świec żarowych czy wymiana wtryskiwaczy. Wiadomo lakier miła już najlepsze czasy za sobą natomiast auto było w pełni sprawne techniczne i się nie sprzedało. Kolega zostawił auto dla siebie i dobił do miliona kilometrów dokonując normalnych napraw jak w każdym aucie. Jakiś czas później kupił inne auto z dużym przebiegiem bo gdzieś około 500 000 tysięcy ale również pełna dokumentacja napraw i przez 3 miesiące nie mógł sprzedać. Zaprowadził samochód na pełen detailing faktury wywalił do kosza licznik zgubił kilometry na magiczne 180 000 tysięcy po wystawieniu ponownym auto poszło w przeciągu 4 dni. Tak ludzie w Polsce lubią chcą być oszukiwani.
@@SpedzajCzasAktywniemieszkam w de co jakieś czas jadę do Polski ostatni parking przed granicą zjedzie lora z przyczepki wychodzi gość z laptopem i cofa liczniki jak auto wjedzie na polską stronę policja spisze liczniki i cofnięty przebieg został zalegalizowany. Ludzie lubią wierzyć 2 bajki że kupią tanie auto z Niemiec z niskim przebiegiem. Gówno prawda Niemcy kupują Diesla żeby robić kilometry i to nie małe. Ja sam rocznie robię 40 000 tysięcy.
Wiele osób nie potrafi też odróżnić terminu "wypadek" od "kolizja" (pomijam już termin "katastrofa w ruchu lądowym - przyjęło się, że aby zaszła katastrofa, w zdarzeniu muszą zaistnieć szkody w mieniu znacznych rozmiarów - na przykład katastrofa pociągu - lub poszkodowanych musi zostać +10 osób. Termin nigdzie nie jest nigdzie sprecyzowany i zależy od interpretacji organu ścigania). Wypadek jest wtedy, kiedy osoba uczestnicząca w zdarzeniu (poszkodowany) doznała obrażeń ciała wymagających leczenia/hospitalizacji trwającej powyżej 7 dni (złamania itp.). KAŻDE inne zdarzenie drogowe będzie kwalifikowane jako KOLIZJA. Więc pod kątem prawnym nie będziemy w stanie ewentualnie udowodnić handlarzowi, że kłamał pisząc, że samochód jest "bezwypadkowy": -"owszem, miał wymienianą ćwiartkę, bo pewnie miał KOLIZJĘ, ale ja nigdzie nie napisałem, że jest 'bezkolizyjny' ;D" elo
Zależy z tym pierwszym właściciel. Kuzynka kupiła nowe w aso, ale tylko jej maz jezdzil tym autem. A jak sie leasing skonczyl, to przepisali na syna i po pol roku sprzedali. A wiec finalnie tylko mąż kuzynki jeździł, a w dokumentach niby auto mialo 3wlascicieli😂 Bank, kuzynka, syn kuzynki, a realnie tylko jedna osoba użytkowała
Pojechaliśmy kiedyś obejrzeć auto bo gosciu twierdził ze jest super ze ma to auto od 5 lat. Na miejscu okazało sie ze wcale takie super nie jest a najlepsze to ze on jest włascicielem od kilku dni bo ponoć odkupił od sąsiada a z racji tego ze od sąsiada to on bardzo dobrze zna historię auta i to w zasadzie to tak jakby on był właścicielem od tych 5 lat. Na pytanie dlaczego nie powiedział prawdy przez telefon odpowiedział: bo byście nie przyjechali. Ręce opadają.
mnie kiedyś opowiadał nawet jak wybierał kolor w salonie. A był handlarzem i miał auto miesiąc, na dodatek nie przerejestrowane. Ludzie się dosłownie zatracają w tych kłamstwach.
@@Motokomentatornie koniecznie. Czasem są takie bzdury w raportach, że szkoda gadać i to zniechęcają ludzi. Jak ktoś zainteresowany to sprawdzi vin na miejscu już widząc auto. Gdybym tak się kierował ominął bym fajny wóz, gdzie były opisane dziwne uszkodzenia z ubezpieczenia.
@@lincolnM5 oczywiście, pod warunkiem ze oglądasz auta lokalnie. Ale jak mieszkasz w dużym mieście to masz duży wybór. A jak gdzieś na odludziu to musisz jeździć i bez danych tracisz paliwo i czas.
@@kamel4882 no nie. Według raportu auto było bite wszędzie, na miejscu po sprawdzeniu tylko maska i zderzak jak zdjęcia pokazał właściciel i to nie pierwszy taki przypadek. Pierw zobaczyć, samemu ocenić, potem kopać.
Nic z tym nie zrobisz, bo cały problem jest w handlarzach. Jako osoba sprzedająca samochody właśnie "od pierwszego właściciela" powiem Ci, że mam ich bardziej dosyć niż Ty jako kupujący. Jako kupujący na osobę prywatną możesz jeszcze ciągać się po sądach, czy nawet nie kupić. Ja starając się uczciwie sprzedać samochód mam 19 telefonów od handlarzy i może 1 od osoby prywatnej. Uczciwie mówię co jest do zrobienia, co auto przeszło itd, a potem drugi handlarz co nie kupił wysyła mi mój samochód wystawiony w cenie +20% jako stan idealny, igiełka, kobieta jeździła.
@@Motokomentator uczciwie powiem jestem najbrzydszą kobietą jaką widziałem 😂 jakim cudem lakier jest oryginalny jak sam lakierowałem to już nawet nie wnikam...
Powinien ktoś się w końcu zainteresować tymi tematami!!! Jestem na kupnie teraz używki i już dwa razy cwaniaki handlarze mnie w konia zrobili mówili tak auto jest umawiają się na telefon przed przyjazdem człowiek dzwoni i naglę się okazuje że auta już nie ma innym razem pojechałem 200km od domu i okazało się że samochód owszem jest na placu do sprzedania ale jego cena jest wyższa o 1,500 tysia naglę stwierdził że jednak sprzeda drożej he he stracony czas i pieniądze na paliwo
@@mojeakwarium3073 przykre, ale lepsze to niż jak byś kupił a potem by się okazało ze masz licznik cofnięty o 100 tys albo silnik do wymiany albo nadwozie złożone z trzech. Jeśli ktoś kłamie w kwestii ceny lub dostępności auta okłamie Cie także w innych kwestiach.
Dla mnie brak podania danych typu vin już dyskwalifikuje ogłoszenie. Jak sam powiedziałeś kto będzie chciał klona zrobić to zrobi. Dodam że denerwują mnie te opisy typowo handlarzowe z wielkich liter co odstrasza. Może zbyt szybko odrzucam ogłoszenie a jak ktoś będzie chciał mnie w huja zrobić to fo zrobi tylko kwestia jak dużym cwaniakiem będzie.
Sprzedawałem autko w zeszłym roku. Większość potencjalnych kupujących oczekiwała informacji typu: świeży olej, nowe hamulce i temu podobne. Samochód miał 30 tyś do wymiany rozrządu, 1500km do wymiany oleju i serwisu lpg. W jednych rękach od 8 lat. Droga przez mękę, bo olej powinien być wymieniony, na co ja: jakbym kupował starego chrupka, to sam bym na wstępie to i tak zrobił, rozrząd z fakturą i wlepką w komorze silnika i to samo, powinien być nowy. Droga przez mękę, pacjent vw touran z 2008 roku, za 7500zł tyle że anglik. W końcu przyjechał gościu anglikiem, przejechał się autem dookoła mojej miejscowości, położył kasę na stole i tyle go widzieli. Biorąc pod uwagę, jak ja użytkowałem to auto, to obstawiam, że prędzej ruda go zeżre niż się rozkraczy z przyczyn technicznych
@@andrzejbielecki8080 ciekawy temat na kolejny odcinek. Widzisz - wśród kupujących byli tez handlarze, którzy starali się obniżyć cenę na wszystkie sposoby. Znam gościa który troszkę handluje i jak już zbije maksymalnie cenę i podpisuje umowę to wtedy zawsze jeszcze się pyta czy czasem w piwnicy nie ma zimowych opon albo czegoś co by jeszcze mógł zabrać😂😂😂 taki typ.
@@Motokomentator zimowe koła na stalowych felgach były uwzględnione w zestawie. Biorąc pod uwagę dwuletnią instalację lpg, pasek rozrządu po 30 tyś eksploatacji i zestaw prawie nowych kół zimowych, to sam nieszczęsny samochód był prawie za darmo. Od sprzedaży zmienił właściciela dwukrotnie, niewykluczone, że ten co kupił, też zajmował się tym zarobkowo
A mi się zawsze czerwona lampka świeci jeśli sprzedający twierdzi, że wszystko wymienione. Tzn albo części wsadzone jakieś z najniższej półki, albo tylko nowe naklejki serwisowe, bo jaki sens jest wymieniać olej, rozrząd itp i sprzedawać zaraz auto? Wolę kupić gdzie nic nie było wymieniane i sobie zrobić i wiem co mam😊
@@JakJa... i tym sposobem jako sprzedający nie dogodzisz... Chociaż najczęściej ci, co zadają miliony pytań pytań znikają bez obiecanego telefonu. Mam wrażenie, że dobrze ponad połowa oglądaczy robi to dla zabawy, albo zabicia nadmiaru czasu.
ja sprzedaje 8 lat motor,nieuzywany prawie wcale,tyle co przepalic od czasu do czasu😂 z 1998 roku z przebiegiem 24 tys km,wygląd,stan,jak nowy,silnik wyglada jak by wczoraj z fabryki wykechał,ani grama wycieku,brak chetnych,nikt niewierzy 😂😂😂😂
@@mariusz_-no4gq a to już taka nieszkodliwa literacka fikcja. Ale wiesz - ja dzieciństwo spędziłem na tylnym siedzeniu fiata 126p wiec Grande Punto to dla mnie był szał przestrzeni. A na poważnie - kiedyś jechałem z warszawy do berlina Punto I 1.2. Miałem dwadzieścia kilka lat, muzyka grała podróż super. Miłe wspominam. Pozdro👍
@@Motokomentator masz rację tak było i to były piękne czasy jeśli chodzi o pewne kwestie 😊 ale autor ogłoszenia raczej nie mail tego na myśli. Oglądam często ogłoszenia a czasami dla kogoś obejrzę samochód aby powiedzieć czy warto i moja rada umówić się na oglądanie nie zadawać pytań bo gadają głupoty, średnio oglądam samochód 15-20 min . często nawet nie potrzebuje jazdy próbnej bo wiedzę że samochód to złom.
@@Motokomentator ciężki kawał chleba osoba która kupuje chce super samochód za małe pieniądze a ten który sprzedaje chce duże sprzedając często złoma i tak trzeba użerać się z jednym i drugim 🤮, ciekawy pomysł na filmik tak trzymaj 😊🫡
W Polsce chyba jest Eldorado dla kombinatorów i oszustów, nie tylko w motoryzacji. Kupisz i masz problem, nara. Sprzedający (nie wszyscy zapewne) mogą wszystko, a jak wyczują, że ktoś się nie zna to wydoi ile się da. Do tego często brak kultury. Niewielu jest fajnych, normalnych sprzedający. Sporo samochodów kupowałem, mnóstwo min udało mi się uniknąć, coś tam kupiłem z problemami ukrytymi oczywiście też. Miałem kiedyś mazdę 6, silnik okazał się totalnym szrotem. Ogólnie staram się kupować z domu, auta prywatne. Chociaż mam Toyotę od handlarza i zero problemów. Życzę wszystkim udanych zakupów i pozdrawiam serdecznie.
@@paweuy dzięki. Pozdrawiam. Nawet jak jesteś kozakiem to czasem też wtopisz. Taka prawda. Ale nie dyskredytowałbym Polaków. Wszędzie jest tak samo. Na Litwie jest chyba teraz najgorzej.
Najgorzej wkurza Pierwszy Właściciel i czasem że auto nie jest na zarejestrowane na sprzedającego np on ma umowę z danymi brata, kolegi zięcia który wyjechał do Niemiec bo on tam pracuje...
@@konradstroz4245 czasem mi się wydaje ze tacy sprzedawcy już mają kłamanie we krwi i wydaje im sie że to normalne, bo tak trzeba pisać bo nie będą ludzie dzwonić. 😂😂😂
A mnie najbardziej dziwi postawa państa która okłada jak może właścicieli aut różnymi opłatami wciska eko kit a nikt się nie zajmnie tym że z Niemiec płynie rzeka złomu z przebiegiem 500 tys.sprzedawane jako 100 tys-198 tys .Przy autostradach w niemczech napisy po polsku :korekta liczników razem z pięczątkami niemieckiego aso .To jest żałosne że legalnie handlarze sprzedają złom zgodnie z prawem a przyszły kupujący myśli że wyłowił perełkę z niskim przebiegiem tanio kupując auto z przebiegiem 100 tys a tak naprawdę auta mają po 300-500 tys przejechane gdzie wartość takich samochodów jest połowę niższa.
Ogłoszenia bez danych niezbędnych do sprawdzenia samochodu w Cepiku natychmiast odwalam. Nawet jeśli będzie to okazja życia, bo tak na prawdę, to okazja dla handlarza-przewalalcza. Skoro sprzedający ukrywa podstawowe informacje na etapie pisania ogłoszenia, to czego nie powie o poważnych wadach samochodu?
Salon forda poznań. Ogloszenie ford mustang automat, przegladam zdjęcia, a tam skrzynia manualna. Zgłoszone na otomoto o wprowadzenie klienta w błąd, otomoto odrzuciło skargę.
@@dariuszkowalski5933 ja tez zgłosiłem jeden salon - ogłoszenie o konkretny samochód odzywa się jakaś pani z ogólnej infolinii i zamiast mówić o aucie prosi o zostawienie telefonu i będą później oddzwaniać. Zwykła chamska reklama.
Ja bym poruszył jeszcze kwoty wpisywane na umowie czy na fakturze. Jak coś się stanie poważnego to masz rękojmię ale zwrot kwoty będzie z faktury a nie ile faktycznie się wydało
@@damiano341 gdyby dookoła nie było vitar z cofniętym licznikiem to Twoja by się tak nie odróżniała. Po drugie - większy przebieg obniża wartość rezydualną i nic na to nie poradzisz, chyba że oszukasz i cofniesz licznik. Właśnie to jest głównym motywem cofania licznika. Ale niezależnie od motywu oszustwo pozostaje oszustwem.
A widziałeś taki wałek że jest nr rejestracyjny w ogłoszeniu i Vin . Sprawdzasz Vin o super bezwypadkowy its nie no extra a na placu bliźniaczy samochód który probuja ci wcisnąć i co najlepsze ma rejestrację z ogłoszenia 😅 koleś sprowadza tylko mercedesy i takie wały robi . Wystawia szrota a podaje Vin swojego auta w tym samym kolorze .
@@Motokomentator a widziałeś taki wałek że gościu sprzedaje Hyundaia tucsona w stanie igła i teraz hit , polski salon , sprawdzasz auto faktycznie IGŁA ! Sprawdzasz Vin ? O cholera z vinu manuał a przed tobą stoi automat , i po vinie auto rozwalone o drzewo koszt naprawy nieopłacalny !!!! Sprawdzasz ty kurde igła nie walony , okazuje się że koleś zarąbał Hyundaia wyciął Vin i wspawal swój (z tego rozbitego) i sprzedaje jako nieuszkodzony , mogę podać ci inwkdzlm linki do DNA I OGLOSZENIA. Lub tobie na priv jak chcesz
Myślę, że sporo osób - po zakończeniu leasingu lub z powodu wymiany na nowszy/większy itp. Trzeba także ustalić co to znaczy sprawny? Dla jednego niesprawny to jak grają panewki, a dla innego - jak trzeba wymienić olej albo za 2-3 miesiące po zakupie padnie sprzęgło.
No dobra to nie fer tak robić, a jeżeli piękni i bogaci szachrują przy programach i nie tylko to jest dobrze?(vw)Co duży może więcej? Dziękuję i pozdrawiam.
@@romanbarth9686 tu już musisz sam zadecydować - ja nie jestem prokuratorem. Nie zamierzam także weryfikować, demaskować i donosić. 😂 żyj tak, jak Ci sumienie dyktuje👍😉 Pozdro👍
Nosze sie z zamiarem zakupu nowego samochodu pod koniec tego roku, bo mnie nastraszyli że auta zdrożeją ze względu na nowe wymogi emisji spalin. Ma to sens bo ostatnimi czasy widzę same podwyżki i nic nie staniało więc pomyślałem że dobrze by było kupić coś z wyprzedaży rocznika. Postanowiłem już teraz sprzedać Mercedesa W213 który miał 5 lat, był z polskiego salonu i byłem jego jednym właścicielem od nowości. Tutaj zaczęły się schody, samochód uszanowany dobrze wyposażony, nigdy nie miał wypadku, kolizji czy nawet żadnego przetarcia lub zadrapania. To diesel ale przebieg tylko autostradowy, oczywiście tak jak lubią nabywcy poniżej 200k i to tak poniżej że nawet jak ktoś sporo jeździ to jeszcze 2 lata minie zanim do tych 200k dobije. Na bieżąco serwisowany i to nawet przed czasem bo filtry/oleje wymieniane co 10k, wszystko kompletne i funkcjonowało bez zarzutu, słowem mówiąc lać paliwo i jeździć. Niestety cena ludziom nie odpowiadała i długo się bujałem ze sprzedażą. Co ja poradzę, że chciałem sprzedać uczciwy, zadbany samochód bez ukrytych wad, a 140k to nie była jakaś wygórowana cena. Zostaje mi chyba tylko następnym jeździć na zmiany oleju/filtrów co 30k i mieć wygwizdane, sprzedać taniej bo jak się dba żeby ktoś jeszcze po mnie mógł go przez dłuższy czas bezawaryjnie użytkować to jest za drogo, wolą kupić złom zza granicy byle cena się zgadzała, sprawny samochód w takim wieku i przebiegom jak ja sprzedałem jest tam dużo droższy więc to co im się wydaje tańszym jest zwyczajnie wyklepanym rozbitkiem albo ma skręcony przebieg.
To też nie jest tak do końca - po prostu ludzi, których stać na taki samochód, ale faktycznie stać, jest stosunkowo niewiele i przy cenie 140 tys. spora ich część idzie do salonu i coś tam może wybrać nowego. Więc przychodzili głównie klienci, którzy tak naprawdę nie mieli kasy. Typowy klient na taki samochód musi mieć budżet 150-160 tys. chcieć mercedesa i mieć na koncie ekstra 20-30 tys. na ewentualne naprawy, żeby w razie potrzeby wydać to lekką ręką. Więc takich klientów nie ma zbyt dużo w Polsce. Pozdrawiam. PS - Jesteśmy w UE może wrzuć ogłoszenie na mobile EU - może ktoś z innego kraju przyjedzie - ciekawe czy ktoś tak w ogóle robi w Polsce.
Pierwszy właściciel, mam mały problem jak opisać ogłoszenie w przypadku, gdy leasingowałem samochód od nowości, a potem go wykupiłem od leasingodawcy. Jestem pierwszym i jedynym użytkownikiem tego auta od nowości, ale de facto nie jestem jego pierwszym właścicielem. W Polsce jest takie prawo, że muszę pojeździć samochodem pół roku po wykupie, , żeby nie płacić podatku od zysku ze sprzedaży, właśnie pół roku minęło i myślę, żeby go sprzedać. Proszę o poradę, co mam napisać w ogłoszeniu, żeby było ok.
Jakim właścicielem w twoim mniemaniu jest leasingodawca? Faktycznym, który użytkuje auto? Czy to jesteś ty, który "pożyczył" go na czas wpłacania rat leasingowych? Co to w ogóle za dylematy? Pierwszy właściciel = pierwszy użytkownik. Tylko tyle i aż tyle.
Odnośnie danych do historii pojazdu - częstą praktyką jest podawanie tylko dwóch z trzech wymaganych, z reguły brakuje daty pierwszej rejestracji. Serio, nie wiem co sprzedający chce tym osiągnąć, chyba tylko tyle żeby do niego dzwonili o to pytać. I po co w ogóle trzy parametry, skoro w płatnych serwisach wystarczy vin?
@@adamch.5668 tak, tez to zauważyłem. Podaje dwie z trzech wymaganych i na histiriapojazdu to nie wystarcza. Ale tez np. CarVertical to Ok. 70-100 zł to przecież nie będę tak sprawdzał każdego auta wiec jest to utrudnienie dla kupującego.
@@MotokomentatorAkurat ja z reguły po prostu zlewałem takie ogłoszenia. A kupowałem auto w zaszłym miesiącu, więc miałem okazję osobiście przerobić wszystkie numery o jakich była mowa w filmie. To tak prymitywne i na jedno kopyto szyte z ściemy że aż dziw że w ogóle to działa i ktoś do takich ludzi dzwoni. Ja nie dzwoniłem.
W historii pojazdu gov, jest też opcja sprawdzenia danych zagranicznych, nie wiem na ile rzetelne są te dane, bo pochodzą od carvertical, carfax i auto dna. Bywa tak, że jeden z tych portali pokazuje, że auto było uszkodzone, a dwa pozostałe, że nieuszkodzone.
Ja już rozkminiłem :) wygląda na to, że to nie działa, czasami coś pokazuje, ale sprawdzając jakieś auto, to sam cepik pokazywał w osi czasu poważne uszkodzenie, a tam wszystko na zielono.
Nie wiem dlaczego to was dziwi... Czyż codziennie nie kłamią politycy? Urzędnicy? Dziennikarze? Rodzice dzieciom, dzieci rodzicom? Koledzy koleżankom koleżanki koleżankom. REKLAMY kłamią itp itd... żaden z nas NIE KŁAMIE ale jak spojrzeć z góry to kłamią wszyscy. NIkogo nie usprawiedliwiam, pokazuję tylko że problem jest znacznie szerszy.
@@jacekkubiak3551 dobrze piszesz. Ale można nad tym pracować. Szkoda tylko ze jak już się nauczysz mówić prawdę to ludzie i tak doszukują się w tobie kłamcy co bywa niezręczne i irytujące.
@@Motokomentator Jak każdy z osobna nie będzie pracował NAD SOBĄ SAMYM, to nie ma szans na zmiany, a że nie będzie pracowało wielu, bardzo wielu to pewne. Problem w tym że ci co kłamią nie ponoszą odpowiedzialności za swoje kłamstwa. To trzeba zmienić najpierw, inaczej prawda nie wygra.
Napisalem w ogloszeniu prawde sprzedaje sprawne auto po wymianach i gotowe do jazdy....wszyscy ogladaja nikt nie kupuje bo..... Janusze cebularze chca taniej ...... huk ze do naprawy ze do roboty ze trzeba wlozyc na start ale ma byc tanio..... Jak tak dalej pojdzie to zostawie auto i sprzedam za 2lata do roboty pod cebulaka nabywce zeby byl zadowolony
Czasem jest tak, że klient na początku marudzi, ale potem wróci do Ciebie, jak zobaczy jakie są inne. Ale masz racje - trudniej sprzedać droższe zadbane auto niż tanią "okazję".
Zdecydowanie powinieneś poruszyć "nową jakość" pośród handlarzy, czyli ogromny udział cwaniaków z Ukrainy. Żaden telefonicznie nie chciał lub nie potrafił wytłumaczyć jako kto sprzedaje auto - jako właściciel czy pośrednik. Druga rzecz - jestem pokoleniem nieźle mówiącym po rusku. Ale nie chcę bo nie lubię mówić po rusku. Trzecie wreszcie - czy kupilibyście auto typu Phaeton od gówniarza tyleż wyszczekanego, co o mocno podejrzanym pyszczku?
Tacy pierwsi wlasciciele że toczy się Janusz z kiełbasa w ręce i mlaskajac mówi że on niby pierwszy ale po naciskach przyznajeze drugi bo odkupił auto i nie opłacił więc jeszcze ty zapłacisz bez gwarancji bo jego nie ma na umowie więc zwali na pierwszego klienta patola
@@wiolawiola8888 szukaj ekonomicznej benzyny z opcją lpg, bo za te poeniadze kupisz tylko euro5 wiec takim dieslem niedługo nie będziesz mogła wjeżdżać w strefy. A benzyną lub LPG będziesz wjeżdżać znacznie dłużej. Polecam Punto, Forda fiestę (ale Ford raczej nie do lpg). Ewentualnie inne auta bez wtrysku bezpośredniego i bez turbo. Pozdro👍
aż dziwne że ma Pan tak mało subskrybentów :) Jak pytałem handlarzyny kiedy był rozrząd robiony albo czy ma w ogóle katalizator to oburzony powiedział że takie rzeczy to...w salonie 🤣 Generalnie takie gadanie bzdur przez sprzedających że samochód jest tani i ma swoje lata to może być zdezelowanym gratem. To usprawiedliwia wszystko wg nich. No nie. Bo są samochody nawet 30 letnie i bardzo zadbane a jak jest tani to nie muszę wiedzieć, że ktoś kto wystawia się zna na samochodach i prawidłowo go wycenił. Różnie bywa.
