Nie mędrkujcie tak nad tym czy ubezpieczenie kempingu pokryje, czy kemping pokryje itp. Po mojemu od pogody kempingi nie są ubezpieczone. A to czy pokryją straty czy nie to już kwestia skali strat inpodejscia do sprawy właścicieli. Zawsze można wystąpić do sądu o rozstrzygnięcie. Gdybym to ja był sądem to bym nakazał zadośćuczynienie, bo to miejsce zarobkowe.
No to jak - kemping ma ubezpieczenie czy nie - parkuje u nich i oczekuję, że zapewnią mi bezpieczeństwo - to nie ma znaczenia czy mam AC czy nie - to kemping powinien mieć ubezpieczenie z którego moje szkody podczas pobyty na nim będą pokryte.
W sumie masz małą rację ,ale jest tak że wiaty żadne pole nie zapewnia więc jesteś zdany na siebie.Szkody na pojazdach niestety to dramat dla właścicieli
Oczekiwać możesz, ale to tyle. W każdej polisie jest klauzula "siły wyższej" i takie zdarzenia właśnie pod nią podlegają. Pozostaje ci powództwo cywilne, ale jeśli kemping nie ma na sumieniu żadnych zaniedbań i "dołożył wystarczających starań" żeby zapewnić bezpieczeństwo, to zostajesz sam ze swoją szkodą. Po prostu nie od wszystkiego można się ubezpieczyć.
@@MickeyMan1966 idąc tym torem AC też by nie działało. "siła wyższa" musi być bardziej zakwalifikowana i skorzystanie z tej klauzuli chyba nie jest takie oczywiste. Czy ktoś ma praktycznie doświadczenia ze skorzystaniem z ubezpieczenia kempingu po szkodzie wynikłej z złamanej gałęzi lub z gradobicia? Jak się nie udało z ubezpieczenia kempingu to czy mieliście inne ubezpieczenie które ogarnęło temat i czy oficjalnie zgłaszaliście sprawę do ubezpieczyciela kempingu, czy tylko odpuściliście jak właściciel powiedział, że to nie ma sensu ?
@@gielzakb Oczywiście, to powinno być szczegółowo opisane w szczególnych warunkach polisy oraz w OWU (które mało kto czyta). Pewne ryzyka bywają po prostu wyłączone. Właśnie NaszKarawaning w zeszłym roku oberwał po kamperze grubym konarem i musieli korzystać ze swojego assistance (transport samochodu do Polski) i potem AC do naprawy. Ostatecznie większość poszła po ich myśli, ale pytanie jak na decyzje ubezpieczyciela wpływał fakt, że ma do czynienia z popularnym w środowisku RU-vidrem mającym dziesiątki tysięcy odsłon? Mógł wpływać. Kampera i tak nie mieli przez wiele miesięcy, co nie jest już sprawą ubezpieczyciela, tylko dostępności części. Generalnie nic fajnego.
@@MickeyMan1966 ale z tego co ja zrozumiałe to oni oficjalnie nie zgłosili roszczenia do OC kempingu tylko zaczęli działać ze swojego assistance - bo było łatwiej - obsługa w j. polskim + nie musieli wykładać środków na nic - czyli wygoda.
Jak widać namiot czy lekka konstrukcja kampera / przyczepy nie chroni przed upadającymi konarami dużego drzewa. Warto pomyśleć, gdzie się rozbijamy zwłaszcza, gdy prognoza pogody ostrzega przed burzą, wiatrem. Wychodzi kolejny problem, walka o małą wagę takich pojazdów. Gdyby były dopuszczalne większe masy na prawko B to takie konstrukcje były by sztywniejsze, ze wzmocnieniami, klatką bezpieczeństwa...
Jesteśmy w Chmielnie mielismy jechać na camp45 ale poznaliśmy fajnych Ślązaków i zostaliśmy u nas też napażało jestem wydawało się przezorny lecz markizy nie zdazylem złożyć trzymalismy we 4 osoby ja już rezygnowalem bo mni podnosiło do góry ale markiza uratowana przestroga na przyszłość
Bzdury Pan opowiada Panie Bartku. Nie ma znaczenia, że jest to zdarzenie losowe. Właściciel kampingu prowadzi działalność zarobkową określoną w ustawie. Jego obowiązkiem jest naprawienie szkody, regulowane przez Kodeks Cywilny. Właściciel kampingu wie o tym, że na swojej posesji, udostępnianej usługowo (za co pobiera opłaty) posiada drzewa, które mogą sie połamać, złamać itd, w czasie gwałtownej burzy i innych zdarzeń losowych. Skoro o tym wie( bo wie że na posesji ma drzewa :) ), to przyjmuje odpowiedzialność ze ewentualne skutki takiego zdarzenia. Wie także o tym jakie mienie znajduje się na jego posesji i jakiej wartości mogą być samochody kempingowe, namioty i inny sprzęt, znajdujący się na terenie kampingu. Samochód i jego wyposażenie jest w tym przypadku rzeczą wniesioną do strzeżenia i utrzymania jej w stanie niepogorszonym, za którą odpowiedzialność ponosi kamping. Kamping w świetle KC przyjmuje odpowiedzialność za mienie wniesione w momencie uiszczenia opłaty za korzystanie z kempingu. Odpowiedzialność właściciela kampingu jest bezsporna. I nie ma znaczenia co opowiada właściciel, co dopełnił a czego nie. W przypadku rozstrzygnięcia sądowego, właściciel może pójść z torbami, bo zapłaci za wszystko. Nawet jeśli nie posiada polisy zabezpieczającej jego działalność.
Czy w takim przypadku właściciel kampingu nie powinien płacić odszkodowania? W końcu za coś te pieniądze bierze. Jak jesteśmy ubezpieczeni to pół biedy a jeżeli nie to kto zapłaci za szkody? Jezeli kamping nie spełnia norm bezpieczeństwa to nie powinien on tam być.
Nie słuchałeś mojej wypowiedzi. Kemping dopełnił wszelkich formalności i zasad. Wyciął wszystkie suche drzewa przed sezonem. Zdrowych, "żywych", ciąć nie może. Tym samym nie może on odpowiadać za takie zdarzenie bo jest ono 1. losowe 2. nie z winy kempingu.
Jak nie jesteś ubezpieczony to właśnie ty zapłacisz za szkody. Właśnie tak to działa. A nawet jak jesteś, to i tak nie wyjdziesz na takim zdarzeniu "na zero".
@@NaBiwaku 5:26 dokladnie. A ludzie czytają tylko nagłówki.... Po materiale filmowym widać, że drzewa zdrowe. Niestety czasem tak bywa... takiej pogody nie przewidzisz.
@@mariuszkleinkleju Trochę ich rozumiem. W zeszłym roku staliśmy naszym kamperem na campingu w Niemczech. Około 6 rano obudziły nas dziwne hałasy. Przez kilka minut trwaliśmy w takim pół-śnie, ale w końcu źona podniosła roletkę i wyjrzała przez okno. Jakieś 20-30m od nas kamper palił się jak pochodnia. Wyskoczyłem w gaciach i boso jak z procy, poodpinałem wszystkie zewnętrzne instalacje i odjechałem na bezpieczną odległość. To był porządny, nowy kamper, w nim dwójka starszych Niemców - na szczęście zdążyli uciec jak stali. Palił się, jak stóg siana polany benzyną. Obok w znacznym stopniu nadtopiła się od żaru jakaś przyczepa. Uraz do ognia nam pozostał. Przedtem w ogóle nie mieliśmy takich myśli.
@@MickeyMan1966 To też dziwne, że takie kampery się same zapalają i ja ostatnio na autostradzie widziałem pierwszy raz, jak się pali samochód😔 Żeczywiście, że później zostaje uraz i z tego wynika, że żadne zabezpieczenia nie są na 100% pewne, niestety.
@@mariuszkleinkleju Instalacja gazowa albo elektryczna. Dziadek twierdził, że wieczorem włączył ogrzewanie (Truma gazowa) i poszli spać. Ale może dołożył sobie jakąś farelkę, która przez kilka godzin przeciążała instalację kampera? Nie mam pojęcia. My mamy Trumę diesel-combi i pod względem pożarowym to jest bezpieczniejsze od gazu. Ale czujnik trójgazowy i czujnik dymu zawsze są aktywne w kamperze.