Nie da się leczyć przypadkiem - trzeba wygospodarować na to czas | Asia Przenicka 

A czy będą też rozmowy z osobami 'nieznanymi', tzn. z takimi, z którymi zwykła szara osoba może się utożsamić. Póki co podcast jest tylko z kobietami silnymi, spełnionymi zawodowo, bizneswomen, które no nie ukrywajmy (i one zresztą też tego nie ukrywają) mają dużo łatwiej jeśli chodzi o pomoc w walce z tą chorobą. Bardzo chciałabym posłuchać podcastu z tzw. 'dziewczyną z sąsiedztwa', która nie może sobie pozwolić na dietetyka, trenera, prywatne badania - bo po prostu jej na to nie stać.

Dobra, przesłuchałam jak dotąd wszystkie odcinki serii i nadal nie rozumiem, co to jest choroba otyłościowa. Nie rozumiem, że to nie jest skutek "obżarstwa". Proszę o wytłumaczenie. Odnosząc się do sytuacji z samolotu - wszystkie grube (nie lubię tego opisu, ale o to chyba apeluje Justyna, żeby nie mówić "otyłe") osoby chorują na otyłość? Naprawdę nie ma ludzi z większymi rozmiarami, które po prostu jedzą bardzo dużo i źle i nie zażywają ruchu, a nie jest to choroba, tylko ich zaniedbanie i świadomy wybór? Naprawdę jestem tolerancyjna, ale po prostu tego nie rozumiem. Przyznam, że u mnie z kolei jest w drugą stronę. Mam 40 lat, a całe życie mam niedowagę. Nigdy nie byłam na diecie, ale to nie znaczy, że jestem szczęśliwa w swoim ciele. Wręcz przeciwnie, mam masę kompleksów, szczególnie, gdy ciało zaczyna się starzeć. Mam wieczne problemy ze słabym krążeniem krwi, z układem kostnym słabo wspomaganym przez małe mięśnie, wysokim cholesterolem. Czy to też jest jednostka chorobowa? Czy może w związku z tym, że my chudzielce nie wywołujemy "takiej sensacji" w miejscach publicznych jak potężnych rozmiarów ludzie, nikt nie pochyla się nad nami? I sprawa, dotycząca operacji. Skoro otyłość to choroba, to dlaczego po zmniejszeniu żołądka poprawiają się wszystkie wyniki? To nie jest tak, że osoba po prostu je mniej i lepiej i w związku z tym jest zdrowsza? Z góry przepraszam wszystkich tych, których dotknie mój komentarz, ale nie jest on złośliwy. Chcę po prostu rozumieć. Ogólnie uważam, że cała seria jest bardzo potrzebna i mam nadzieję, że przyniesie mnóstwo korzyści.

Co do kwestii samolotu to akurat rozmiar pasażera ma bardzo duże znaczenie i moim zdaniem to jest wina linii lotniczych, że dochodzi do takich przykrych sytuacji. Otyła osoba powinna mieć obowiązek zakupienia większego miejsca lub dwóch miejsc i taka opcja powinna być podczas zakupu biletu. Wtedy byłby zapewniony komfort dla otyłego pasażera, a pasażer nieotyły nie musiałby rezygnować ze swojego miejsca, za które zapłacił lub lecieć w niekomfortowych warunkach. Niezadowolenie, że ktoś zajmuje część naszego miejsca jest normalną reakcją i wcale nie oznacza braku empatii, płacąc za miejsce jeden i drugi pasażer powinien mieć komfortowe warunki. Większość amerykańskich linii sugeruje otyłym pasażerom zakup dwóch miejsc, ale wiadomo, że są to większe koszty więc później dochodzi do takich sytuacji, dlatego powinien to być obowiązek. Linie jednak nie są skłonne do jego wprowadzenia, bo pewnie zostałyby posądzone o dyskryminację a już w Ameryce to lawina procesów by się posypała jak nic.

Brakuje mi tu bardzo pokazania drogi i przyczyn, jakie do tej otyłości doprowadziły. Owszem przy insulinooporności można tyć "od oddychania", ale nie każda otyła osoba ma insulinooporność. Ja miałam nadwagę, ponieważ źle się odżywiałam.

Cos z tym genem otylosci jest mocno nieteges. Wynika z tego, co ona powiedziala, ze jak sie schudnie, to straci sie ten gen.

Startowałam z 93 kg, mam 160 cm wzrostu, zrzuciłam pod okiem dietetyka i endokrynologa do 74 kg i waga stanęła w miejscu.... na ROK, okrągły rok. Teraz dopiero zaczęła spadać, na liczniku 71 kg. Kochani , nie poddawajcie się, a gdy nie idzie po Waszej myśli - zachowajcie spokój. Dwa razy byłam w tym miejscu, za pierwszym razem widząc, że waga w podobnym momencie nie spada , odbiłam znów w stronę setki... Warto dać sobie czas i spokój, choć wiem jakie to trudne. Wszystkich walczących mocno przytulam ❤

Moim zdaniem ludzie w Polsce przynajmniej, nie wiem jak jest w innych krajach, mają zaburzone wyobrażenie o tym co znaczy jeść dużo. Jestem osobą bardzo szczupłą, według BMI z delikatną niedowagą nawet, ale czuję się świetnie, uprawiam sport i mam bardzo dobre wyniki badań. Całe życie słyszę teksty typu „czy Ty coś w ogóle jesz” „to jest Twój obiad?!” albo żarty, że zdmuchnie mnie wiatr itd. Dla ludzi większą normą jest objadanie się i nie odmawianie sobie deserków itp. niż nakładanie na siebie ograniczeń, bo jak to tak, no trzeba mieć coś z życia. Nie ma ludzi, którzy całe życie jedzą ile popadnie i nigdy nie przytyją. To zawsze musi być w dużym stopniu samodyscyplina, jeśli ktoś w to nie wierzy to nigdy nie będzie szczupły, choć oczywiście nie każdy musi być.

Ja tylko nie rozumiem jednego..jak to otyłość nie jest skutkiem? Czy w znakomitej większości przypadków nie jest skutkiem nadwyżki kalorycznej wytwarzanej przez lata? Słucham, bo chcę zrozumieć, ale ciągle czuję zgrzyt.

Chciałabym jeszcze usłyszeć w jakimś z odcinków, jak na otyłość w NFZ ma się leczyć zwykła szara osoba. Taki przewodnik byłby bardzo pomocny. Jakie są możliwości. Bardzo proszę o taką pogadankę, gdzie byłoby to wyjaśnione krok po kroku. Skoro otyłość ma swój medyczny kod choroby, to jakie są metody wg. medycyny konwencjonalnej leczenia tego. Pozdrawiam serdecznie!

Otyłość to skutek zlego odzywiania, który przeradza się w chorobę. Nie tyjemy "z powietrza" zdrowo się odzywiając.

Dziewczyny a co z terapią. Bo mi się wydaje, że otyłość i rzucanie się w jedzenie, jest jakąś formą szukania wsparcia, ukojenia w trudnościach i strachu w życiu. To jest takie pokrętne, ale nie do końca. Nasz mózg potrafi w bardzo nieoczekiwany sposób znaleźć dla nas poczucie bezpieczeństwa, a objadanie się jest jedną z nich. Nie raz się zetknęłam z tym, że w domu rodzić nie potrafił dać wsparcia w formie miłości, czułości, dobrego słowa, a pokrętną formą okazywania jest to, że dbaniem o bliskich jest właśnie karmienie, sprzątanie, rzeczy materialne. W tym się można pogubić, ale jak sie tak zastanowić to ma wielki sens. Przyjemność choćby najmniejsza jest nam potrzebna by nie "zwariować" w trudach życia. Może mówiłyście o wsparciu psychologicznym, ale wydaje mi się, że jest podstawą.

Zacznę od tego, że schudłam ze 130 do 55 kg (bez operacji), więc znam problem. Zastanawia mnie, co mają właściwie zrobić lekarze, aby właściwie podejść do pacjenta otyłego. Z jednej strony w każdej rozmowie słyszę, że jak pacjent przychodzi z problemem niezwiązanym z wagą, to lekarz nie powinien się "czepiać" wagi. Z drugiej zaś w tych samych rozmowach słyszę, że lekarze nie zwracają uwagi na diagnozowanie otyłości, więc jak pacjent ma np. nadciśnienie, to dostaje leki na nadciśnienie, a przyczyna (tzn. otyłość) nie jest leczona. Uważam za karygodną sytuację, w której lekarz odmawia pacjentowi leczenia albo wyśmiewa go z powodu wagi - żeby nie było co do tego wątpliwości. Jednak mam też poczucie, że wymagania wobec lekarzy rodzinnych są tutaj zbyt wysokie. I nie mam na myśli wymagań dotyczących rozpoznania otyłości czy zalecenia badań typu krzywa cukrowa. Mam na myśli całe to terapeutyczne podejście. Dla mnie za dużo tutaj wymagań związanych z emocjami. Za dużo pieszczenia się ze sobą, za dużo uwagi przywiązywanej do słówek, za dużo "ja, ja, ja, ja jestem pępkiem świata". W Polsce nie tylko osób chorych na otyłość nikt nie prowadzi za rękę w całym procesie. Jak Cię boli brzuch czy masz problemy ze skórą, to też musisz się nachodzić, więc to nie jest dyskryminacja osób otyłych, a po prostu problem systemowy. Nikt nie będzie w gabinecie lekarskim w przychodni, gdzie w kolejce czeka dziesięcioro zasmarkanych osób, obchodził się jak z jajkiem z panią, która wymaga, aby w taki i taki sposób mówić o jej chorobie, bo ona nie schudnie, jeśli się będzie mówiło inaczej. Bo ona się czuje urażona. Tylko cała masa speców od odchudzania i bariatrów się nie patyczkuje i mówią wprost, że pacjent się objada. I cała masa pacjentów próbuje oszukiwać lekarzy, że wcale tak nie jest, mimo że to nieprawda. Można się dalej czuć urażonym płatkiem śniegu i traktować to jak wodę na młyn do komentowania i emocjonowania się, a można schudnąć i zacząć żyć.

Asiu, geny nie zmieniają się po schudnięciu lub przytyciu 😂 tak samo jak zoperujesz nos, to dziecko nie odziedziczy po zoperowanego nosa. Myślę, że warto np. napisami prostować takie rzeczy, bo później głupoty idą w świat i są powtarzane, powielane

"JAKBY, JAKBY JAKBY...." Wiesz, JAKBY ja to..... Bo Ty jesteś JAKBY taka, że.... Myślę, że wiesz JAKBY to o czym mówisz JAKBY uważam, że......😵‍💫😵‍💫😵‍💫Moda na słowo JAKBY trwa.

Od 3 lat walczę z otyłością i w ciągu tego czasu schudłam z 90 na 70 przy wzroście 160 chodzę na siłowni od samego początku i mam umięśnione ciało fajnie już ukształtowane nie jestem nadal smukła jak modelka ale lubię swoje umięśnione ciało 😊ale nadal się potykam z przytykami że gruba jestem żebym przestała chodzić na siłownię bo jak to wygląda żeby kobieta była tak umięśniona a ja nie wyglądam jak kulturystka czy strongmen 😢 poprostu widacz mięśnie które tyle lat ukrywał tłuszcz

Dziewczyny wzruszyłam się tym podsumowaniem. Jak wiele zmian w świecie może się wydarzyć DZIĘKI DOBRYM LUDZIOM. 😘

ja schodze z wagi 110 kg, bylam na turnusie ewy dabrowskiej to mi duzo dalo, oczyscilam sie, zyzskalam wiecej wigoru, od tej opory uregulowal mi sie apetyt, wiem ze moge ejsc 3 posilki na dzien, ze moge robic glodowke raz w miesiacu, wiecej sie ruszam, , korzystam z zabiegow typu ems, lipolaser, masaze, refleksoterapia, masaz kobido, wiecej ruchu, teraz waze 105 kg, idzie topornie ale idzie

Geny przekazywane dziecku, nie zmieniają się gdy matka schudnie.

A ja niestety muszę powiedzieć, ze jestem osoba otyła, przeszłam operacje bariatryczna i niestety kilogramy zaczynaja wracac 🤷🏼‍♀️ wszystko siedzi w głowie, jedzenie daje mi jakieś powalone poczucie bezpieczeństwa, daje mi przyjemność porównywalna do seksu a brak jedzenia jest jak dla narkomana odcięciem go od używek 😢 myśle ze poniosłam porażkę przez brak przygotowania psychicznego ale tak jak ktoś napisal poniżej, na terapie prywatnie mnie nie stać, a na NFZ czeka się sto lat 🤷🏼‍♀️ w tym momencie czuje się jakby otyłość była mi pisana bo skoro i operacja nie pomogła mi to może taka już muszę być? Powiem tak, osoby szczupłe cieszcie się ze nie macie problemu bo uzależnienie od jedzenia jest CHORE, narkoman może rzucić dragi, alkoholik alkohol ale jak rzucić jedzenie które jest nam niezbędne do życia? Także obalam mit ze operacja to jedyne słuszne wyjście 😢

To nie jest tak ze lekarze są nie doedukowani tylko to że jeśli powiedzą komuś że są otyli to sam pacjent może to źle odebrać

Gen otylosci? Moge poprosic o link do badan? Kurcze to brzmi jak wpedzanie w poczucie winy wszystkich chorych na otylosc ktore w tej ciazy sa/byly.W jakim to celu?

W końcu ktoś, kto leczy swoją chorobę też w inny sposób. Warto próbować, patrzeć po sobie, co działa a co nie. Jakby jeszcze wystąpił ktoś, kto leczy się przy pomocy ograniczenia węglowodanów (zwłaszcza tych przetworzonych) i stosuje okna żywieniowe i okresowe posty - to rozwiązanie robi się coraz bardziej popularne a jednak nie do wszystkich dociera.

Otyłość kiedy to choroba a kiedy zaniedbanie ? Otyłość zawsze ma choroby współistniejące ?

Dziewczyny jak mięśnie mogą być cięższe?!😂 1kg tluszczu =1kg mieśnia,natomiast roznica jest w tym że tłuszcz zajmuje wiecej miejsca,co wynika z tego że osoba umiesniona moze wazyc wiecej niz wyglada bo mięñ ma zbitą strukturę a tluszcz to tluszcz jak sama nazwa wskazuje.Ja naprawde nie wiem skąd bierze się ta ideologia😂 ze miesień wazy wiecej😊

Proszę niech mi to ktoś wyjaśni- to nie jest krytyka, tylko autentycznie chciałabym to zrozumieć, bo po wysłuchaniu wszystkich dotychczasowych odcinków już nic nie wiem. Z jednej strony słyszę, że osoby z otyłością bardzo mało jedzą, a mimo tego nie mogą schudnąć. Jednocześnie jest mowa o zaburzeniach hormonalnych u takich osób, powodujących wilczy głód. W tym drugim przypadku rozumiem przyczynę znacznej nadwagi, w pierwszym nie bardzo. Tym bardziej, że to się ze sobą wyklucza. I w jaki sposób pomaga operacja zmniejszenia żołądka ? Jeżeli taka osoba do tej pory mało jadła i nie chudła to taka operacja nie powinna jej pomóc. Jeżeli miała hormonalnie napady na jedzenie to też nie rozumiem jak po takiej operacji one ustępują ??

Justynę oburza tekst, że „ludzie są grubi na własne życzenie, bo jedzą niezdrowe rzeczy i się za mało ruszają”, ale przecież to stwierdzenie faktu. Mieszkam w Stanach i obserwuję ten styl życia na co dzień. Wszędzie samochodem, nie na piechotę, i ogromne kolejki do fast foodów (oczywiście drive thru) o każdej porze dnia i nocy. Sama gościni to stwierdziła odwiedzając USA, że nie chce być tak gruba jak oni. Ale oni wlaśnie dlatego są tak otyli- niezdrowa dieta i brak ruchu. Takie są fakty, ale wiadomo, że łatwiej powiedzieć, że otyłość to choroba i nie mamy na nią wpływu.

Nie podobają mi się te podcasty chyba za bardzo kojarzysz mi się z inną tematyką

Zastanawia mnie jak rozpoznać otyłość u kogoś, patrząc z boku? Asia mówi, że siedziała w samolocie obok osoby, która była chora na otyłość. Ale skąd to wiadomo? W innym podcaście było, że na otyłość może chorować osoba szczupła... Zastanawiam się, czy każda grubsza osoba jest otyła (chora na otyłość)? Bo każdy z nas zna przynajmniej kilka osób, które się spasły niemiłosiernie, bo nie chce im się nic robić. Ale gdyby chciały i ruszyły dupsko, to by schudły. Czy te osoby też są chore na otyłość? Czy po prostu mają w dupie wygląd i nie chce im się nic z tym robić?

Ja jestem zwolenniczką żeby nie gapic się na innych chyba że chcemy kogoś poderwać . Jak ktoś się źle czuje ze sobą to pójdzie po pomoc a wpierdalanie się w cudze życie jest oznaką debilizmu. My nie jesteśmy jedną wielką rodziną a każdy jest indywidualna jednostka. Jak chce umrzeć z przezarcia to może może, się też zapić. Cała ta ideologia pouczania ludzi jest okropnie żałosna. Od tego się ma dowód osobisty aby odpowiadać za to co się je i pije. Ludzie nie zachowujcie się jak pedagodzy bo to głupia moda.

Ok, ale czy wy zachorowalyscie, bo faktycznie jadlyscie nieodpowiednio i unikalyscie ruchu? Czy ta otylkosc wzięła się z jakiejs innej choroby np.hormonow? Bo brakuje mi trochę początku tej historii, skąd się ta otyłość wzięła.

12:59 Nie rozumiem tej wypowiedzi. Czy zrzucając wagę, zmieniamy nasze geny?

Świetne są te wywiady,historie,rozmowy.Bardzo różnorodni goście,dzięki czemu można się z kimś utożsamić i kroczyć po jego śladach :) (Jakoś taką mam dziś wenę :D ) Bardzo podobało mi się to - co i w jaki sposób mówiła Asia...bo Justyna,to wiadomo - zawsze super :) Dzięki Dziewczyny!

Mi tez tak babcia powiedziala. Bylam nastolatką z zaburzeniami odzywiania. Przyjechalam na wakacje do babci a ona jak mnie zobaczyla to powiedziala : ŁAŁ ale przytylas😮!" Ciekawe bylo to, ze mialam wtedy BMI 24. Oczywiscie przez cale wakacje wstydzilam sie jej pokazywac w sukienkach i spodenkach.

Czy nazywanie kogoś, kto coś ukradł, złodziejem, nie jest obraźliwe dla tego kogoś?

Mam pytanie. Jeżeli ktoś jest otyły i przy wiązaniu sznurówek szybciej bije mu serce, to jakim cudem nie jest świadomy, że coś jest nie tak i że jest chory?

A Pani Katarzyna Miller?? Dla mnie jest rozjazd miedzy tym co mowi, a jak wyglada. Nie mogę uwierzyć, ze osoba tak swiadoma i tak mądra tak wyglada. Cos jest nie tak.

Justyna, jako osoba która całe życie zmaga się z nadwagą, otyłością i zaburzeniami odżywiania jestem naprawdę szczęśliwa, że ktoś wreszcie o tym mówi. Najbardziej poruszający był dla mnie wywiad z Zuzą, miałam wrażenie że jej doświadczenia i to jak była traktowana są dosłownie moimi. Ale z drugiej strony jestem też osobą, która bardzo interesuje się sportem i tematem żywienia, staram się śledzić wszystkie najnowsze badania i osoby, które przekazują merytoryczną wiedzę na temat chudnięcia, treningów i odżywiania. Uważam, że w podcaście brakuje całkowicie właśnie merytoryki i wiedzy medycznej, niektóre wasze stwierdzenia i opinie mogą wprowadzić ludzi w błąd.

Tu nie chodzi o stricte genetykę,tylko zapisane w genach predyspozycje.Jedni są bardziej predystynowani do otyłosci,inni mniej,mimo spozycia podobnej kaloryczności.

Dobra rozmowa Dziewczyny! Mnie zastanawia jedna kwestia i być może byłby to temat na inną rozmowę, skąd w ludziach bierze się taka niechęć a nawet pogarda do ludzi grubych/otyłych na zasadzie szczupły jest zawsze spoko, a gruby nie. Niektórzy mówią nawet ze nienawidzą grubych ludzi. O co chodzi? Z takiego socjologicznego punktu widzenia

Jak to jjest że 30 lat temu ludzie na wsi takich problemów nie mieli?

Insulinooporność można wyleczyć eliminując cukry i znaczna ilość węglowodanów . Łykanie prochów to najsłabsze rozwiązanie.

Jeszcze przy wakce z otyłością denerwuje mnie to ze puki jesz np w pracy z nimi na przerwie drozdziwke i popijasz ja kawa z mlekiem i cukrem to ci nic nie powiedza za bardzo a jak zaczniesz przynosic w pudelkach pełnowartościowe posiłki itd to ci zaglądają przez ramie i konentuja ty tyle zjesz ja bym nie mogla ja bym to miała ba kilka razy itd

Fakt, ze istnieje sporo osób chorych nie oznacza, ze wszyscy są chorzy, czego przykładem jest znaczna cześć Amerykanów. 300-400 kilo żywej wagi, na które pracują latami. Wielkie porcje jedzenia, fast foody, nigdzie piechotą, zawsze autem. Nikt mi nie mówi, ze to jest choroba

ja kiedyś poszłam do ortopedy i on do mnie takie "phi wystarczy schudnąć" i taka diagnoza była. wieśniak

Sama obecnie jestem na jednym z tych kontrowersyjnych leków bo nic więcej nie zadziałało, a próbuję schudnąć od 9 lat różnymi metodami. Dziękuję za te filmy bo są dla mnie ogromnym wsparciem, przez cały ten czas myślałam, że jestem jedną z nielicznych i nikt nie potrafił zrozumieć czemu poprostu nie schudnę. Przecież wystarczy mniej jeść i więcej się ruszać...

Wspaniała rozmowa ❤ Justynka pieknie wygladasz 😊

Moja teściowa ostatnio pożegnała nas słowami: Ta nadwaga Wam nie służy... Od razu nastrój padł, motywacja spadła, poczucie własnej wartości zerowe 😢

Lekarze, jak sie okazuje, nie sa dosc edukowani w temacie. Skandal!!

Moim zdaniem zupełnie nie zrozumiałaś Justyno dlaczego medykalizacja otyłości jest szkodliwa. Od razu przekierowałaś argument w stronę stygmatyzacji. To przecież zupełnie inny temat. Ja na przykład dostrzegam szkodliwość w zabieraniu poczucia sprawczości. Oj, przydarzyła mi się choroba, to nie moja wina, to nie ja to spowodowałam - to prowadzi bardzo często do depresji oraz bezsilności. A biorąc odpowiedzialność za to, do jakiego stanu się doprowadziłam swoim stylem życia - mam na to wpływ i mogę coś zmienić.

Jeśli ktoś jest naprawdę duży to odrazu powinien sam zamówić odpowiednie miejsce.

Wina leży też trochę po stronie pacjenta. Pacjent nie może przyjść do lekarza z własną diagnozą tylko po wypisanie recepty/badań/skierowania. To jest absolutnie roszczeniowa postawa. Gdyby powiedział, że próbował tyly i tylu diet i podejrzewa, że to otyłość to jest to zupełnie inna informacja. Lekarz ma obowiązek zacząć od postępowania niefarmakologicznego, tak nawet jest we wskazaniach leków na otyłość - wprowadza się je dopiero gdy zawiodą inne metody.

A co się stanie jak nie będzie leku

Niestety, mnie kilka dni temu specjalista endokrynolog tez odmowił zlecenia krzywej insulinowej " bo kazdej bym musiał wypisać'" . Skieowal mnie do lekarza poz, pomimo tego ze taki lekarz nie moze zlecic tego badana (w przeciwieństwie do hormonow tarczycowych). Masakra. Brak świadomości, myslenia, oszczędność?

Zdecydowanie najbardziej merytoryczny wywiad w tej serii. Gratuluję gościowi ogromnej świadomości i podejścia do planowania dzieci. Postawa godna naśladowania.

Jakbym nie zaczęłam brać tych leków kilka miesięcy temu to byłabym wysokim kosztem z cukrzycą.

W ogóle nie jesteś egoistką wręcz przeciwnie jakbyś nią była to mimo wszystko byś "zrobiła " sobie dziecko

Justyno, jeśli zastanawiasz się czy zaprosić kogoś z radykalnek strony ciałopozytywizmu, to proponuję kisielle (twórczyni internetowa, dziennikarka, osoba z otyłością). Myślę, że to mogłabybyć bardzo ciekawa dyskusja.

Ale fajne osoby poznaje dzięki Tobie! Asia jest świetna! A do tego robisz kawał dobrej roboty ;)

Dwie świetne, pozytywne dziewczyny bez żadnego ale💙

Super podkast. Bardzo mądre rozmowy z których można czerpać. Justyna, wyglądasz przepiękne ❤❤❤❤.

Świetna rozmowa pozdrowienia dla pań!

Super kanał. Dziekuje❤

💜💙🖤💚

Sztos😍

Rozmowa świetna ale ta kalathea obok Justyny ❤

Witaj, nie slucham tej serii wiec nie bardzo wiem jakie aspekty poruszacie, mam jednak swoje przekonanie, ze jaka kolwiek nadwaga lub niedowaga to zwyczajnie brak homeostazy. Powodow moze byc mnostwo I to jest wyzwanie by znalezc rozwiazanie. Pozdrawiam sluchaczy 🙂

Te rysowane postacie bez oczu i nosa są do bani!!!!

W koncu konkretna osoba. Bez owijania, umiejaca mowic, ze ma przywilej, umirjsca pokazac tresc bez warszawkowania. Dziekuje Justyno, dziekuje Joanno

Są w Polsce leki z tej grupy które są zarejestrowane do leczenia otyłości. Jest to na ten moment saxenda i victoza

Jak zwykle rzetelnie, empatycznie i komfortowo. Przyznam, że najbardziej zainteresował mnie moment tej automatycznej reakcji na osoby z otyłością. Sama ostatnio byłam świadkiem dwóch różnych sytuacji z udziałem osób otyłych i zaczęłam się zastanawiać również nad przypadkami gdzie to osoba z otyłością jest roszczeniowa i nieprzyjemna, ale po kolei. Pierwsza sytuacja miała miejsce w autokarze jadącym na lotnisko, gdzie osoba chora nie potrafiła zmieścić się w alejce pomiędzy siedzeniami. Zrobiło mi się przykro tak po ludzku, bo widać było, że ona czuje jak jest odbierana i jak bardzo choroba utrudnia funkcjonowanie. Natomiast druga historia miała akurat miejsce w zwykłym autobusie miejskim, gdzie osoba z otyłością była po prostu nieprzyjemnym człowiekiem. Zwyzywała kobietę, która stała blisko niej, bo nie zauważyła, że tamta chce się przecisnąć i wyjść. Dlaczego świat miałby się do niej naginać? Absolutnie nie twierdzę tutaj, że wszystkie otyłe osoby są niegrzeczne i roszczeniowe. Ale na pewno jest tak, że ciężko czuć empatię i zrozumienie i wsparcie kiedy ktoś tak się zachowuje.

Pani Justynko pieknie Pani wyglada 🤗

Ileż można maglować ten temat??

Mimo, że w tej serii widać braki w wiedzy medycznej, co czasem skutkuje małą wiarygodnością... To jednak KTOŚ O TYM ROZMAWIA. Może nie idealnie, może z błędami merytorycznymi czasami, ale Justyna chociaż coś robi! Ogromna pomoc dla ludzi cierpiących, którzy w reszcie nie są sami. Poczucie, że nie jest się samemu i bezpieczne miejsce do dialogu jest bezcenne. ❤