Jak kozacko wsiadać na rower goo.gl/jhs3gS Jak jeździć po schodach goo.gl/f48AKx Jak zacząć jeździć w SPD goo.gl/SaSqP9 Jak fruwać na zjazdach goo.gl/oorwaj
Mam pytanie mam amortyzator RockShox Tk30 chyba;-/ 10cm skoku z pop lockiem. Jadąc w terenie amortyzator dobił, mój błąd blokada działa ale gdy chcę ją zwolnić żeby znów była amortyzacja to pop lock nie odbija trzeba przekręcić ręcznie. Da się to naprawić?
Może masz syf w lince? Ja mam poploc i co jakiś czas zbiera mi się syf w pancerzu linki. Niestety jak się jeździ po błocie to się syfi, a tam dużo nie trzeba zeby sie zapchało.
Jak kozacko wsiadać na rower goo.gl/jhs3gS Jak kozacko jeździć po schodach goo.gl/f48AKx Jak kozacko zacząć jeździć w SPD goo.gl/SaSqP9 Jak kozacko fruwać na zjazdach goo.gl/oorwaj
@@RzennikHarranski jak komuś nie działają hamulce to powinien zejść z roweru i go sprowadzić. Napewno nie obijać jądra o rurę. Rzadko się zdarza aby przestały działać oba hamulce na raz a nawet przednim da się bezpiecznie, powoli wyhamować przenosząc środek ciężkości jak najbardziej do tyłu. Prawdę mówiąc bezpieczniej jest nawet z rozpędu przywalić w drzewo niż robić coś takiego jak przedstawia autor filmu. Może być też tak że twórca sam wymyślił tą pozycję i przestrzega przed jazdą w ten sposób. Poprostu wydaje mi się że to jakaś fikcja a film powstal z powodu braku pomysłu jak wiadomo systematyczność trzeba zachować by yt nie ścinał zasięgu i w tym nie ma nic złego co nie zmienia faktu że samo przyjęcie takiej pozycji na rowerze bez SPD jest problematyczne jednak jeśli ktoś inwestuje w pedały i buty SPD to nie jest to początkujący rowerzysta
Hahaha bo nie widziałeś mnie 😉 raz przekoziołkowałam przez rower a drugim razem poleciałam do boku. Ale to moje pierwsze razy po takich korzeniach i z takich górek.
Za młodego chłopaka miałem taki rower marketowy za 300 zł z reala , w lesie po burzy na zjeździe stopy osunęły się z platform no i taką pozycją zjeżdżałem i miałem śmierć w oczach , nawet już do brata , który cisnął przede mną powiedziałem , że już po mnie. Na ścieżce leżały ścięte młode świerki i zwalone na drogę aby ciężki sprzęt mógł wyjechać z pozycji , to właśnie na tych kłodach cały rower leciał z poślizgiem jak sanki , tylko cud mnie uratował i silne łapy , gdyby porwało kierownicę to wylądowałbym w sztaplu buka. Myślę , że nic by nie zostało ze mnie , zjazd około 27% pochylenia i zero hamowania. Jeśli masz zamiar zjechać element , którego nie jesteś pewien , nie jedź! Życie ma się jedno.
@K4ry to Bóg ja mam niecałe 2 więcej a z wysokich już skakam, najpierw to sobie kilka razy Skocz bez rowera A jeżeli nie ma takiej możliwości To stań na szczycie góry i krzyknij za ojczyzne i pędzi
Jakiś czas temu, gdy byłem świeżo po złożeniu nowego roweru. Postanowiłem przejechać się z kumplem do Lasku Wolskiego w Krakowie. Fajny asfaltowy podjazd w kierunku Kopca Piłsudskiego, wiec zablokowałem widelec. Na mapce wyczaiłem, że na północ od "pagórka" jest ścieżka, którą można wyjechać z lasu. Gdy już w nią wjechałem, uświadomiłem sobie, że jest to dość stroma górka, chyba nawet bardziej niż ta z filmiku, mająca ok 300m długości. Postanowiłem zaryzykować zjazd. Jechałem tak, by tyłek był za siodełkiem, na miękkich nogach. Dodatkowo trzymałem oba hamulce zaciśnięte. Były wtedy dość miękko ustawione, więc się nie blokowały. W gorszej sytuacji był kolega, który miał ledwo co działające v-brake, więc pozostało mu hamowanie na samobójcę. Ja jakoś zjechałem, za to tarcza z przodu, była prawie czerwona.
SzajBajk super robisz stanowczo odradzając tego typu jazdę. Z tym nie ma co dyskutować. Ja bym tę pozycję nazwał jeszcze "na impotenta", co chyba dosadnie mówi, czym to grozi. Pozdrawiam :)
Jeżdżę na giancie glory 01 i mam troche doswiadczenia z dh a wiec polecam podczas zjazdu aby trzymac nogi szeroko bo to umożliwia swobodna prace roweru między korzeniami i kamieniami a srodek ciężkości staramy sie trzymać jak najnizej oraz wysuwamy sie lekko do tyłu :)
Po przesiadce z platformy w Full-u (rower DH ) na SPD w sztywnym XC staram się jak najwięcej przelatywać, łapać prędkość na wybieraniu większych nierówności po przez "pompowanie" Paradoksalnie często im szybciej tym stabilniej. Co pomaga? Opuszczana zdalnie sztyca plus szersza kierownica z krótszym mostkiem :) i godziny treningów :)
Przede wszystkim tyłek nad tylne koło. Jeśli zjazdy są bardzo strome i nie czujesz się pewnie obniż siodło i przejedź trasę powoli. Wychylając się na maxa do tyłu ryzyko OTB jest bardzo niskie a po objeżdżeniu trasy ze spokojem będziesz śmigał na normalnym ustawieniu (mowa o XC). A jeśli nie ścigasz się o pierwsze lokaty to mam jedną radę... DROPER ! Może i dodaje 300g do roweru ale frajda ze śmigania po zjazdach nie do opisania, bez strachu o obicie podbrzusza czy klatki siodełkiem. Ja eksperymentalnie zamontowałem na wyjazd w góry i od tej pory jest już na stałe w moim 27,5. Do 29 również już zakupiłem ale montuję po zimie :) Pozdroooo
Ja mam taką technikę: Wypinam się do tyłu i przesuwam środek ciężkości na tylne koło, używając hamulca przedniego i tylnego bezpiecznie zjeżdżam z góry :]
Bardzo dobry odcinek. Do balansu dodałbym lekko ugięte ręce i nogi. Jeśli uznaję, że dam radę na zjeździe, to jadę, pamiętając o tym, co napisałem w poprzednim zdaniu. Jeśli zjazd jest bardzo nierówny, to utrzymanie balansu wymaga sporej pracy. Jeśli boję się zjazdu, to najpierw schodzę z buta, ustalam jak przejadę i potem zjeżdżam kilka razy.
Siemka. Jeżdżę na Trek Fuel Ex8 wyposażonego regulowaną sztycę. Wspaniałe rozwiązanie, nie chcę innego roweru, który nie będzie wyposażony w te rozwiązanie. Pozdrowerek
ja dzisiaj zjeżdżałem z okolic Góry Żar - strasznie dużo luźnych kamulców... bałem się, że zjadę z lawiną :D w paru dłuższych odcinkach musiałem zbiegać, ale i to było ciężkie...
Szkoda, że pokazujesz mało tego typu terenu, bo jest on najfajniejszy do jazdy. Mieszkam w Czechach i moja typowa wyprawa ma 1 km przewyższeń, także często jest w górę lub w dół. Co do techniki ok, ale przesadzasz. Można pochylić rower na bok, być bardzo blisko ziemi i właściwie się ześlizgiwać. No ale to jest dobre do groźniejszych zjazdów, na tym co pokazałeś dodawałbym gazu i cieszył się jazdą ;)
Zjazd musi być pewny aby koło nie zatrzymało się. Wychylimy się mocno w tył nie tracąc kontroli nad kierą. Ogólnie sztyca myk myk dużo daje. Ale ogólnie dobra prędkość i balans podczas zjazdu to podstawa.
Mi bardzo pomogła zjeżdżać sztyca opuszczana. Przydaje się gdy mamy na co dzień kierownicę w MTB niżej niż siodełko ;) Jeden guzik i można bez problemu się wychylić do tyłu zachowując wciąż możliwość balansowania ciałem. Tak samo przydaje się przy stromych skrętach itp. Droga zabawka, ale robi ogromną różnicę przy trudnych zjazdach.
ja zawsze wychylam na maksa dupe na tyl zeby w razie w nigdy nie przeleciec przez kierownice i 80% mocy hamulca tylnego i 50 mocy przedniego a gdy poczuje ze rower płynie czyli koło przód zablokowane a rower to płynie do przodu odrazu puszczam przod zeby zlapac przyczepnosc i zmieniam tor jazdy na taki kotry wydaje sie byc mniej sliski i bezpeiczny :D
Jeśli nie czujecie się nie bezpiecznie w pedałach spd , bo boicie się że nie zdążycie się wypiąć, bo trzymają zbyt mocno a ustawienie wypięcia jest nadal mocne to polecam spd z systemem click,r . Ja osobiście miałem ten sam problem, bałem się że nie zdąże się wypiąć, w spd click,r już się nie boję, siła wypięcia i wpięcia jest 50% mniejsza. Teraz nawet na bardzo stromych zjazdach czuję się bezpiecznie. Ale to tylko moja opinia :) Pozdrawiam !
Z tego co wygóglałem to siła wpięcia/wypięcia zwykłych SPD zaczyna się tam gdzie kończą się te siły dla wersji 'R. Zatem, regulując zwykłe na najsłabsze siły masz prawie to co oferuje na maks wersja 'R. Z tym że zwykłe będziesz mógł sobie doregulować z czasem tak by mocniej trzymały a 'R nie. Większą różnicą pomiędzy nimi jest platforma, którą posiada wersja 'R.
ale już na dłuższych i zróżnicowanych trasach i owszem. Nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę zawodnikiem. Na rowerze jeżdżę i zawsze będę jeździł wyłącznie rekreacyjne. Tego typu porady dla człowieka takiego jak ja są jak najbardziej wartościowe i przydatne.
oj ja musiałem jeździć szosą na oponach 23c na takim terenie i gwarantuję że pozycja na samobójcę jest milion razy bardziej bezpieczna niż jakakolwiek inna, ani razu się nie wywróciłem a musialem wyrobić 30h WF na uczelni takim rowerem bo innego nie miałem a inne trasy niż te typowo pod mtb były niedostępne bo wfisci u mnie widocznie nie uznają kolarstwa szosowego mieliśmy oceniany zjazd z górki gdzie podobno trenują kolarze z jakiegoś klubu, było kilka wywrotek a ja na swoich oponkach 23c dałem radę bez pozycji na samobójcę ale naprawdę wszystko było na granicy, nieporównywalnie większe bezpieczeństwo w pozycji na samobójcę- większa kontrola nad hamowaniem i nad tym gdzie rower ma jechać bo na tych oponach w takim terenie nie chodzi o czas a o przetrwanie :D
Prawdziwym problemem było dla mnie schodzenie z rowerem z górki, dwa razy bardziej stromej niż ta pokazana na filmie. Sprowadzenie roweru nie wchodziło w grę. Jedynym sposobem było używanie roweru jako podpórki, mając go przed sobą (poziomo do mnie) i używanie go, jako trzeciej kończyny.
Tym odcinkiem rozpoczynamy serię kabaretową na kanale SzajBajk. :D Kiedy jest naprawdę miękko (np. sporo piachu), można zablokować amortyzator, aby nie zanurkował jeszcze bardziej niż podejrzewamy.
Tak. I zablokować amortyzator bo inaczej się niepotrzebnie "napompujesz". Napisałam łopatologicznie, ale miałam na myśli głównie strome podjazdy, np 20-30%. To pomaga. Kupując amora trzeba patrzeć by miał blokadę skoku. Lepiej sztywniaka niż bez blokady, wiem z autopsji ;)
Zawsze z górki obniżam siodełko, a ile to zalezy od terenu. Czym stromiej tym niżej. Taka technika daje mi doskonale panowanie nad rowerem i oczywiście przyjemność ze zjazdu😊 pozdrawiam
Im wyżej siodło tym bardziej "drewniana" technika jazdy + dodatkowo w awaryjnej sytuacji lecisz jak worek ziemniaków. To co jest na pokazane na filmie nie nadaje się do jazdy nigdzie poza burkowaną prosta drogą rowerową. Ktoś to obejrzy pojedzie na zjazd szutrowy z siodełkiem pod szyją i dokona swego żywota na pierwszym łuku.
No. Ja to zawsze jeżdżę tak, że jak jest tylko opcja to zsiadam jak najszybciej z roweru i razem z nim zbiegam. Widzę zjazd to od razu schodzę z roweru i zbiegam. Nie widzi mi się za bardzo zjeżdżanie na rowerze. Na nogach jest bardziej naturalnie.
SzajBajk nie wiesz co to znaczy stromy zjazd przyjedź do luzina do lasu gdzie zjazd ma 31%nachylenia i z drugiej strony siodełko do takiej jazdy powinno być jak najnirzej
Ja dociążam tył, wychylając się nad tylne koło. Staram się nie hamować, ale na końcu mam dużo piachu i niestyety muszę zwolnić bo wjazd na tę powierzchnię pełnym gazem mógłby się skończyć tragicznie. Jeśli chodzi o stromiznę to jeżeli wiem, że nie dam rady zjechać bo mam zbyt asfaltowy bieżnik to po prostu schodzę z roweru i go sprowadzam. Jeżdżę dla kondycji i przyjemności. Nic mnie nie goni. Wolę wolniej, ale bezpieczniej.
Mam tak ustawione siodełko, ze swobodnie potrafię dać tyłek za siodło i właśnie tak robię przy stromych zjazdach, nazywam to " dupa na tylnym kole " - dosłownie - tyłkiem prawie dotykam koła wtedy są bardzo nikłe szanse na przewrót w przód albo po prostu wysuwam cały ciężar ciała maksymalnie do tyłu "kładąc" się na siedzeniu. Oczywiście do takiej jazdy trzeba być już rozgrzanym i luźnym bo jakakolwiek spina grozi wywrotką :)
nie prawda technika bardzo dobra tyle trzeba mieć regulowana sztyce ^^ po za tym tu na filmie kolega jeździ maratony i XC , technika z tyłkiem na kole wywodzi się z free ride`u ^^ niby podobne a dwie rózne dyscypliny kolarstwa inne też rowery co przekłada sie na styl jazdy
Regulowana sztyca tylko ulatwia powrot na miejsce. Ale w niczym nie zmienia faktu, ze gdy sie wisi rekami na kierownicy poprzez mocne cofanie tylka do tylu to kierowanie jest trudne, bo na kierownicy spoczywa wiekszosc naszego ciezaru. Poza tym gorzej widac trase bezposrednio przed kolem.
reguluje sie pozycje sztycy w zależności od spadku nachylenia tak samo z dupą na kole jak juz mówiłem inne rowery do czego innego, rower do fr czy dh dobierasz zawsze troszke "mniejsze"
Owszem trochę trudniej sie steruje ale tego trzeba sie nauczyć i mieć silne ręce, a widok jest taki sam, nie kładziemy sie na rowerze tylko "wychylam" do tyłu ciężar ciała dzięki temu jedziemy na tzw tylnym kole i nie ma ryzyka na fikoła w przód a ćwiczenia zaczyna sie od łagodnych zjazdów - podczas takiej jazdy całkowicie zmienia sie zachowanie roweru i trzeba trenować by nie wyrwało nam kiery z rąk. Polecam ćwiczenia na wzmocnienie nadgarstków i górnej partii pleców :) Najgorsze pierwsze 1000 km potem nie ma takiej górki której nie pokonasz jeśli DUŻO ćwiczysz technikę - technika to podstawa. Oczywiście zawsze przed treningiem porządna rozgrzewka, trzeba być rozgrzanym ale nie zmęczonym. Zaraz przed ćwiczeniami uzupełniamy kalorie (jakiś batonik wysokokaloryczny) i płyny (tylko izotonik) - w czasie jazdy nie będzie na to ani czasu ani możliwości.
Przełamać psychikę i na stromym zjeździe dać tyłek za siodełko, obniżyć ciało w dół, by środek ciężkości był jak najniżej. Wiem, że siodełko przed brzuchem to mało komfortowa pozycja, ale zdziwicie się jak łatwo będzie się wam manewrowało na stromiznach i jak daleko przesunie się granica do OTB tak że nagły kamień czy korzeń was nie zblokuje całkiem co normalnie by się skończyło lotem przez kierownicę. Do do uskoków na zjeździe przed samym uskokiem na chwilkę tylko pochylenie do przodu i energiczne szarpnięcie nogami, czasem rękoma by znaleźć się z tyłu roweru (identycznie jak przy próbie zrobienia manula). Wtedy wam takie uskoki nie będą straszne a przed koło wyląduje tylko chwilkę przed tylnym, a nie od razu zanurkuje na cały skok.
Sztyca dużo daje, ale nie jest wymogiem na wielu szlakach. Sam na zawodach xc widziałem dziewczynki po 14 lat, które dawały tyłek za siodełko i zjeżdżały coś co dla mnie jest dużym wyzwaniem, a wielu zawodników na rowerach jak szajbajka za duże pieniądze i z łydą pod górę której zazdroszczę czyli ostro trenujący od wielu lat zsiadali, bo bali się zjeżdżać, czy przejechać garden rock. Btw. do trenowania techniki polecam tą trasę XC w Wałbrzychu.
Nie chodzi o to, czy się da. Chodzi o to, czy się da *bezpiecznie*. Poza tym wszelkie skoki i inne ruchy, gdzie najpierw trzeba przysiąść nisko, są mocno utrudnione przy wysuniętym siodełku.
No jedziesz zawody i nagle o górka czekajcie obniże siodelko ale bzdura Co wy macie do siodełka jak sie umie jeździć to nie przeszkadza w niczym prócz skakania takich większych hopek
przeszkoda tez moze byc wysoko podniesione siodlo. wtedy nawet gdy przeniesie sie caly ciezar na tyl to siodlo wali w brzuch. ja ostatnio w winterbergu tak spanikowalem i teraz mam czas na ogladanie filmikow bo leze w szpitalu oczekujac operacji kolana. moj blad polegal na tym ze siodlo uniemozliwilo mi przesuniecie ciala na tyl po wyskoku z hopy a jak zawsze w takim przypadku hopa wybila tyl i bez balansu cialem leci sie przez kiere. troche tak nie w temacie bo jednak downhill to cos innego ale... nudzi mi sie to pisze :)))
Piotr ano racja choc dopiero teraz sie o czyms takim dowiedzialem...obczaje i zamontuje. po 20 latach wrocilem do roweru i to z mtb do downhillu od razu...jako ze niedaleko winterberga mieszkam to w ramach kompromisu enduro sobie sprawilem. juz tam na miejscu zauwazylem podstawowe braki czyli pelny kask,zbroja i inne ochraniacze. ale myslalem ze dam rade choc ciekawosc budzilem😀 czyli do inwestycji w ochrone jeszcze sztyce dorzuce... w przypadku innych nazywam to ,selekcja naturalna, ale jakos w moim przypadku nie chce mi to przez gardlo przejsc😂😂😂 dzieki wielkie za podpowiedz, pozdrawiam tak Ciebie jak i wszystkich bikerów .
Ale ty masz mocą psychikę... :P a nie przyszło Ci do głowy, że film jest dla początkujących i nagrywany jest w takich warunkach, żeby było bezpiecznie też dla nagrywającego?
6:01 hehe xD fajny montaż, przy zjeździe w ciężkim terenie bardzo dużo zależy od opon i środka ciężkość tzn długości sztycy podsiodłowej, do uniwersalnej jazdy pod górę i z góry złotym środkiem może się okazać sztyca myk myk z oponami jest już gorzej.
Bo ten zjazd z filmiku to pikuś nawet na żwirowym. Kamerką pokazuje najazdy na uskoki a potem objeżdża wszystko bokiem. Jasne, po co walić centralnie przez nie skoro szybciej i bezpieczniej będzie przejechać obok? Tylko że wtedy nie robi się ujęć, które mają ukazać trudność terenu po to by potem po nim nie jechać.