Gdzieś kiedyś od mechanika słyszałem, że wahacz ze sworzniem wprasowywanym można tylko raz serwisować. W takiej sytuacji jak tutaj, oczywiście cały wahacz do wymiany
nie zawsze masz w accordach i w wiekszosci hond wprasowywane sa sworznie i bez problemu oem jak i zamienniki 555 lub CTR pasują bez zadnych luzów tylko jest troszkę inna konstrukcja sworznia niz tutaj przedstawiony na filmie
I tak trzymać, bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Bardzo ważny punkt, na który działają cały czas siły podczas jazdy. Polecam oryginalne fabryczne części.
Zależy też od zamiennika sworznia. Jeden da radę wypchnąć ręką, a do innego trzeba użyć prasy. U mnie tak było i po wymianie jeździ już 5lat bez żadnego problemu.
W takich gruchotach, tanich gruzach owszem tak jest, natomiast w starych solidnych autach np w124 jest identyczny sworzeń i tam nigdy nie ma takich problemów (pewnie nawet w takim gruzie jaki pokazywaliście wczoraj, nie ma takiego problemu). Pozdrawiam
Widzisz te dwa rowki na nowym sworzniu? To jest do zaprasowana kołnierzy po wciśnięciu w wahacz, końcówka gniazda górna i dolna ma się w cisnąć w rowki i jest jak nowy. Niema potrzeby zakupu kiepskiej jakości zamiennika.
Ten sworzeń prawdopodobnie nie jest nawet do końca od tego wahacza stąd taka różnica że nowy wchodzi w palcach wchodzi w palcach ponieważ jest źle dobrany i nie jest od tego
Opel Movano, jeśli jest zamontowany sworzeń oryginalny to na obwodzie pod radełkowaniem na dole na tej gładkiej części nie ma nacięcia. Jeśli jest nacięcie to znaczy, że już był wymieniany i wymieniamy cały wahacz.
Weź teraz Hondę Accord kilkunastoletnią (w świetnym stanie ogólnym) i problem z wymianą DOLNYCH WAHACZY na przedniej osi (górne robi np.Febi w swietnej cenie to,znaczy mniej niż 300 zł za sztuke więc za 550 masz komplet).Ale już wahacz dolny do tego samego auta w zamienniku nie występuje a ASO za oryginał woła 2.300 za sztukę (czyli 4.600 za komplet) Same sworznie japońskie firmy 555 lub CTR kupujesz w cenie 140 zł za 2 sztuki. Jeśli otwór w wahaczu za luźny (w Hondzie sworznie wymienia się minimalną siłą wyciskania ,tak luźno siedzą )a sam wahacz nieskorodowany i solidny to dobry warsztat wiesz co robi? TULEJUJE te wahacze za drobne 150-200 zł komplet i po problemie i po wprasowaniu doskonałych sworzni marki 555 czy CTR latasz kolejne 60-80 tysięcy km bez luzów w zawieszeniu. Więc porady typu wydaj ponad 5.000 z robocizna za 2 nowe wahacze do 16 letniego auta są do bani. W tym przypadku wystarczy znaleźć ogarniętego mechanika i wychodzi naprawa według sztuki na japońskich częściach 600 zł a nie 5.000.
Nie nazywaj tulejowania wahaczy naprawą zgodną ze sztuką gwarantuję że nie ma czegoś takiego w żadnym TISie .Jeśli chcesz być świętszy od papieża to w takiej sytuacji złomowanie jest jedyną metodą.
Ja mam VI gen Accorda i juz kilkukrotnie zmieniałem sworznieni dolne i gorne. Dolny w zwrotnicy siedzi i zeby mial jakis luz to ja nie wiem co musialo by sie stac. Gorny faktycznie moze miec luz, ale to zalezy jakiej firmy sie kupuje, bo sa rozne srednice. CRT i 555 pasuje. Do tego wszedzie jest zabezpieczenie w postaci Segera
@@mariusznaw4990auto przede wszystkim to nie jest przedmiot który jest łatwo zezłomować. Bo dla niejednego człowieka to nie jest tylko przyrząd do jeżdżenia który widzi nic więcej tylko cztery kółka i kierownica przemysł motoryzacyjny jest tak rozwinięty że trzeba szukać rozsądnych możliwości naprawy żeby dobre auto zostało nadal na drogach, gość podał Bardzo rozsądny sposób naprawy takiego wahacza poprzez tulejowanie
Niektórzy szydzą, że spawać. A co jak jest wyrobione gniazdo na sworzeń w moście? Też cały most wymieniać? 😉 Tu akurat nie ma problemu bo wahacz można kupić mowy.
Ten sworzeń chyba nie jest do końca od tego modelu wahacza bo przecież producenci zamienników nie są głupi i wiedzą dobrze o tym że taki sworzeń powinien mieć większą średnicę niż nowy oryginalny gdyż trzeba uwzględnić minimalną korozję gniazda wahacza a więc średnica takiego sworznia powinna być wyraźnie większa a przynajmniej trochę większa niż tego który został wypracowany. Tutaj jest przypadek prawdopodobnie ekstremalny że nowy zamiennik wchodzi ręką bardziej bym podejrzewał to że ten zamiennik nie jest dokładnie od tego wahacza tylko od innego który ma średnicę otworu gniazda jednak trochę mniejszą bo nowy sworzeń wiadomo też powinien z dużą siłą zostać pod dużym naciskiem dopiero w prasowany w gniazdo wahacza
Do tych co chca lagi spawac do sworznia uwazajcie zeby wam nie wystrzelil jak granat od gazow ,mozna to pospawac punktowo wyglada jak druciarstwo ale trzyma , tez z reguly zakladam nowe wahacze ale i tak po roku sa do wymiany.
U mnie była taka sytuacja że sworzeń lemfordera (zdaje się górna półka) był mniejszego wymiaru tak ze 2 dziesiątki mniej jak oryginał. Wymieniłem na jakieś tanie co mieli na półce i były dobre.
W takim przypadku trzeba cały wachacz wywalić, bo taki luz sworznia w wachaczu jest nie akceptowalny. A jak stanie sie to co w acordach , że koło zawinie sie do środka albo na zewnątrz.
wahacz ewidentnie do wymiany!Jak do mnie przyjezdża ktoś z takim typem wahacza od razu uprzedzam,ze może sie nie skończuć na wymianie samego sworznia,jeśli nie akceptuje takiej naprawy nie podejmuję sie wogóle naprawy
a to nie jest tak jak z łożyskami że jak jest gównianie wykonane (w tym przypadku za mała srednica) to wlasnie wpada. Łożyska też się wprasowuje i wyprasowuje.
moim zdaniem wyprasowywanie satrego sworznia powinno odbywać się po podgrzaniu wahacza by metal się rozszerzył a montaż nowego po zmrożeniu go. Oczywiście ja jestem za wymianą całego wahacza, tak zrobiłem u siebie i mam spokój na kolejne tysiące kilometrów. Moim zdaniem mechanicy mogę to robić na życzenie klienta ale nie dając na to gwarancji.
Bez jaj, tam jest wywinięta blacha 3mm. To ma przenosić sily poprzeczne, siły wzdłużne są znikome, tyle ile trzeba do przesunięcia w gore i w dól luźnego rozpiętego wahacza, może z 20-30N
To wszystko zależy od wartości auta, w pandzie która służyła do wypadu na las lub jezioro prasowało się a w aucie na co dzień wymieniłem komplet wahaczy i spokój że mi koło odpadnie przy 140 😄
No ciekawy sposób rozumowania czyli prawdopodobieństwo śmierci w wypadku spada wraz z wartością auta? Mechanik ma w d.. gdzie jedziesz swoim gruzem w razie awarii przy wypadzie nad jezioro 99% klientów zadzwoni do niego że laweta i naprawa na jego koszt i mieli by rację, więc wymiana całego wahacza to jedyna słuszna naprawa w takiej sytuacji.
@@fixknorr8121skoro nawet kadłuby samolotów pasażerskich są klejone do siebie gdzie obciążenie i ewentualne życie setek pasażerów jest o wiele ważniejsze to chyba tym bardziej sklejenie wahacza samochodu bardzo nowoczesną techniką nie jest niczym dziwnym
Kolejny PRZYKŁAD z strony tych co siedzą za biurkami i projektują takie BZDETY . Sprawdzone dobre metody jak mówiłeś ( przykręcane jub nitowane fabrycznie potem przykręcane w zamienniku) niestety ale gryzipióry za biurka tak myślą i tak umilają życie . Pozdro i do następnego👍👍👍👍👍
Wahacz kosztuje grosze, a spełnia swoje zadanie tak samo jak te po kilka tysiecy, w ktorych nie da sie wymienic samego sworznia. Albo jak sie da teoretycznie to w praktyce się nie bo skorodowane aluminium puchnie. No ale to klasa Premium...
Rozebrał bym stary sworzeń i sprawdził bym czy po zanurzeniu do wody wytrzyma spawanie. Nie jaką "lagą" jednym ciągu aż sworzeń się zrobi czerwony, tylko po 5mm spaw. Do tego może można by było zastosować blachę nierdzewną pasek, jest miękka i ugniotła by siew wahaczu. Wszystko zależy czy mamy materiał , narzędzia i pomysł , no i doświadczenie. Jeśli za pierwszym razem trwa nam to godzinę a za drugim już 10 min to może warto przerobić tą drogę. Do tego trzeba chęci i pomysł . Nie chcecie nikt was nie zmusi, mam mechanika który naprawia a nie tylko wymienia. Niekiedy się poddaje i wiem że trzeba kupić nowe.
@@waldek1611 - zapomnieliście małolaty że w Polsce nie ma rzeczy nie naprawialnych, ale co możemy sądzić po wypowiedziach które sugerują że się nie da. No z takim podejściem to już wodogłowie i dziwie się że potrafił poskładać kilka wyrazów.
@@therednask Dziękuję za komplement z tymi "małolaty".. To nie chodzi o to, że się nie da.. Oczywiście, że się da. Tylko po co? Taki wahacz jest tani i ogólnie dostępny, wszystkie te oposane przez ciebie zabiegi bedą kosztować i w pieniądzu i w czasie drożej niż zakup nowego wahacza i sworznia z łącznie z wymianą. A bezpieczeństwo własne, swoich dzieci, wnuków i obcych osób na drodze też chyba się liczy, czyż nie? Może już czas wyzbyć się tych starych PRL-owskich nawyków, co? Ostatnia część twojej wypowiedzi o wodogłowiu i składaniu kilku zdań jest zwyczajnie żalosna i świadczy tylko o tobie. Musisz bo się udusisz? Kompleksy jakieś tłamsisz? Czy najzwyczajniej w świecie jesteś prostym, chamskim człowiekiem?
@@waldek1611 W moich 3 citroenach które tyrają, jak miał bym kupować nowe wahacze za każdym razem gdy wybije mi się tuleja to podziękuje. Jeśli sam potrafię ogarnąć wymianę tylko do 3 aut , to mechanik który mieli to kilkanaście lub więcej w roku to wydaje mi się że ogarnął by temat szybciej niż dogadywanie się z klientem , potem zamawianie i na końcu oczekiwanie na nowy. Czas na to wszystko też kosztuje , czas zajmowania miejsca w garażu i wszystkie inne zabiegi. Pracowałem u mechanika i wiem jak to jest. Do tego trzeba kombinować gdzie taniej i czy oryginał czy podróba. A uwierz mi że oryginał wahaczy 20letni z nabitymi tulejami do cytryny jest lepszy niż ten chiński. Widać że słoma z butów wystaje i mało co w życiu nauki się złapało. PRL uczył lepiej.
Ja nigdzie nie pisałe żeby za każdym razem wymieniać całe wahacze wręcz przeciwnie. Znajdziesz mój wpis, gdzie się nie zgadzam z autorem, że zawsze należy wymieniać całość. Jak gniazdo jest dobre to oczywiście, że można i wskazane jest wymienić tylko sworzeń. Ale spawanie czy klejenie to przegięcie i do tego bez sensu bo i tak zaraz trzeba by było wahacz jednak zmieniać. Dwa razy ta sama praca do wykonsnia, szkoda czasu.
Jakie "będziecie tutaj spawać" człowieku... W tym przypadku oczywiscie nowy wahacz. Ale nie zgodzę się, że zawsze należy wymieniać cały wahacz. Widać po wahaczu, czy można wymienić sam sworzeń. Rownież podczas montażu jest jasne, czy siedzi sworzrń ciasno czy nie, wtedy oczywiscie wymiana całego wahacza.
@@romanl2608 Pójdź do sklepu z częsciami i poproś o sworznie nadwymiarowe do blaszanego wahacza. Tak dla zaspokojenia swojej ciekawości, nie musisz potem na forum się przyznawać, ze opowiadałeś głupoty. Jak znajdziesz pochwal się wszystkim i podaj markę i model auta.
Tak naprawdę małe siły działają na stworzeń pionowo w górę i w dół , bo on razem z wahaczem w tulejach pracuje , duże siły przechodzą w poziomie w czasie hamowania i przyspieszania ,więc jego osadzenie w wahaczu nie musi być takie mocne. Nie spotkałem się z takim przypadkiem żeby cały sworzeń wyskoczył z wahacza .
Mogłeś dać na klej albo coś podłożyć, np kawałek metalowej taśmy z miarki lub kawałek puszki. Można też sklepać trochę koronkę żeby zmniejszyć jej średnicę. Wystarczyło pomyśleć a nie odrazu nowe! 😉
Producent samochodu zastrzega w serwisówce ile razy mozna wymieniac sworzeń. No i oczywiscie trzeba ocenić jego stan. W tym na filmie jest tak mało mięsa ze ja też bym nie wymienił.
Naciąganie klienta. Wymiana wahacza, to w wielu przypadkach cięcie śrub, które nie zawsze jest skąd wziąć. Oraz ustawianie geometrii. Przecież w tej konstrukcji, gdy sprężyna/MacPherson naciska na dolny wahacz, to sworzeń jest niejako "rozciągany" i "wciągany w wahacz". Czyli nie wyleci, bo opiera się na kołnierzu. Podejrzewam, że może nawet nie klekotać. Z resztą, TIG czy migomat, to nie jest żadne zakazane urządzenie. - Trzy spawy punktowe, z przerwą na wychłodzenie, nic temu sworzniowi nie zrobią. Ciekawe, czy to w ogóle sworzeń od tego wahacza.
Ciekawe tylko czy klient zrozumiał co się do niego mówi. Może nawet tego nie rozumie że przez to, że nie zrobiliście tej wymiany jego życie mogło zostać uratowane.
To nie będzie działało bo są już luzy i ten stworzenie będzie sobie latał więc tylko wymiana całego wachacza mnie teraz czeka wymiana całego tylnego zawieszenia w mercedes 190 czyli dwa nowe wachacze osiem drążków zkompletem nowych stub i podkładek i cztery poduszki wyceniam to na jakieś 3.5 tys zł sprezyny są nowe dobre amorty story były wymieniane 2 lata temu są suche i dobre więc nie będzie to wymieniane
Taniej będzie jak się wypnie i koło złoży się pod błotnik. Niech wymieniają dalej takie sworznie.... Szkoda nawet czasu na tłumaczenie, tutaj nie ma co zachęcać. Mechanik decyduje o naprawie jak klientowi nie pasuje to nie robię wiedząc że mam rację, jak coś się stanie będą pretensje do mechanika. Po co? Wahacz do wymiany i koniec.
Nawet jak się wypnie ,to koło nie ucieknie daleko bo wypięty wahacz oprze o przykręcenie w zwrotnicy lub o sam przegub napędowy, sworzeń ma kołnierz i jest mocowany od spodu wahacza.
@@fixknorr8121 Nie wiem jak Ty, ale widziałem dziesiątki samochodów, które miałem okazję po takich awariach holować i z kosztu sworznia rzędu 60zł (cena średnia) oraz 50-100zł wymiana (zależnie od typu) uwierz, że koszty samej naprawy w najlepszym wypadku rosną 10 krotnie, zwykle coś się krzywi, coś urywa, często zgięty jest amortyzator, uszkodzone nadkole, dostaje błotnik (to te najłagodniejsze przypadki). Mówię jedynie o przypadkach przy miejskich, niewielkich prędkościach nie chcę nawet myśleć co dzieje się powyżej 70km/h i prędkościach autostradowych. 1/3 ze sholowanych aut nie opłacało się nawet naprawiać - nie dalej jak 7 dni temu na plac trafiła fajna 306, w której awaria ta spowodowała przestawienie koła, dalej pękła zwrotnica, zgjęła się półoś, pękła tarcza hamulcowa, od zwrotnicy oderwało się jarzmo z zaciskiem, uszkodził się oczywiście błotnik i nadkole a do tego zgiął się drążek kierowniczy, wszystko przy bagatela 40km/h. To tak tylko z oględzin na szybko, pojazdu nawet nie dało się na lawetę wciągnąć, musiał zostać użyty holownik, nie wiem jakie jest Twoje tutaj doświadczenie ale z pewnością wprowadzasz trochę tutaj ludzi w błąd pisząc to co napisałeś bo najtańsza naprawa po takiej awarii (części + usługa + holowanie wyniosła niespełna 1800zł z ostatnich 10 lat). 20 lat temu takie naprawy były tańsze, owszem ale koszty wciąż przekraczały 1000zł+. Nawet jak się wypnie więc to jak będziesz miał bardzo duże szczęście i nie uszkodzisz kogoś (lub co gorsza nie skrzywdzisz kogoś) przy okazji to będziesz szczęściarzem, jeśli Twoje koszty zamkną się w 1000zł ;-) Pozdrawiam i życzę wyobraźni, robiąc to od wielu lat po prostu wiem i widzę jak to wygląda dlatego o tym piszę, bo świadomość jak widzę jest wciąż zerowa, dlatego dziwią mnie trochę takie komentarze 😞
@@ksko- skupmy się tylko na tym przypadku, czyli wypadnięcie całego sworznia z wahacza, czy miałeś taki przypadek ? Bo te co opisujesz są z powodu luzu w samym sworzniu ,a to zmienia postać rzeczy.
@@fixknorr8121 w tego typu dwa razy, w jednym pękła z powodów luzu obudowa i wypadł cały sworzeń (oderwał się na skutek przetarcia i osłabienia materiału kawałek wahacza) w drugim przypadku na skutek ruchów obrobiła się szersza część/pierścień dolny i skończyło się przeciągnięciem go przez wahacz. Dalej chyba nie trzeba tłumaczyć co się wydarzyło. Oczywiście są to typowe zaniedbania (ignorowanie świadome odgłosów z zawieszenia, tarcia czy stukania). Proces może nie wydarzył się od razu. Jeden przypadek był taki (z opowieści klienta), że coś skrzypiało ale nie bardzo było wiadomo co choć klient 2 razy trafił do mechanika, zignorowali sworznie bo były niby nowe (czyli trochę przypadek z filmu). Mówię z praktyki czym się spotkałem, nie mam zamiaru się tutaj doktoryzować od tego są inni. Faktem jest, że w obu przyp. naprawa przekroczyła 5 krotnie koszty jednego wahacza. Zatem jak widzisz, zmienia to postać rzeczy. Są pewne elementy, których zwyczajnie zużycia nie warto ignorować (zawieszenie, hamulec, przewody itp.). Z wyciekami można żyć, ale jak strzela wąż czy odpada koło to już nie jest fajnie, nie wspomnę o oponach. Osobiście robię adnotację przy każdej naprawie, gdzie klient odmawia wymiany krytycznego elementu jak np. spękana opona, wąż hamulcowy, sworzeń czy wahacz (jak na filmie) itp. itd. Informuję go o tym wyraźnie oraz tym czym to grozi ;-) Nie mam zamiary kruszyć tutaj kopii i licytować się kto ma rację bo nie ma to dla mnie sensu, staram się oprzeć o fakty i prawdziwe przykłady, z takimi do czynienia miałem licząc w tysiącach (a może i setkach, bo kto by to liczył).
@@ksko- moim zdaniem wszystkie twoje przypadki miałyby lipne przeglądy diagnostyczne coroczne .... znajomy diagnosta puszcza takiego , mówi żeby zrobił to i to , a po przeglądzie .taki dalej jeżdzi nic nie robiąc..... jakby nie puszczali aut z luzami w zawieszeniu ,i pilnowali żeby było zrobione , to do następnego przeglądu na pewno by dojechali w jednym kawałku.
@@tombouu skoro można kupić osobno sworznie ,to producent przewiduje wymianę samych , tu może być rozbieżność w wymiarach lub błąd sprzedającego taką część. Tak naprawdę film o niczym , możnaby zrobić podobny o montażu opony 15 cali na 14 calową felgę....
Nie no daj spokój, takie coś to tylko po obróbce bo przecież korozja rozpycha, materiału ubywa a dalej masz stary wahacz. Gdzie tu sens, gdzie logika a jeszcze by doszło do jakiegoś wypadku to mechanika wezmą na ruszt.
@@bochenek100 Spawanie wahaczy powinno być ścigane z urzędu. Powyżej opisuję na przykładzie Hondy którą dobrze znam od prawie 12 lat jak naprawić wahacz z rozklepanym otworem montażowym sworznia (dodam, że górne są tanie i kosztują zamienniki FEBI tylko 550 zł za 2 sztuki ale już dolne w zamienniku nie występują a oryginał w ASO kosztuje 4.600 zł za komplet)
@@cutweld4610 pomyśl ,w jakich kierunkach rozchodzą się siły w czasie pracy takiego wahacza..... nigdy to się nie urwało w czasie eksploatacji , więc to działa.