Łza się w oku kręci. Ludzie nie zdają sobie zupełnie sprawy, jakie mamy dziś szczęście, żyjąc w jednym z najspokojniejszych okresów w dziejach naszej części Europy, tylko szukają dziury w całym. Wszystkie codzienne problemy są niczym wobec tego czym jest wojna. A jest ona przede wszystkim milionami ludzkich tragedii. Bo to dotyka przeciętnego człowieka najbardziej, to widzi najczęściej. Nie widzi decyzji polityków, wielkich bitew, o których się uczymy - widzi śmierć bliskich osób, zniszczone domy, trud codziennej egzystencji i walkę o przetrwanie toczoną na co dzień. Chyba prawdziwa jest myśl, że nowe wojny wybuchają wtedy, kiedy ludzie zapominają okropieństwo starych. Tym bardziej ręce świerzbią, gdy się słucha co poniektórych, do agresji nawołujących. Drobny szczegół: gestapo używało zwykle, w codziennej egzystencji, mundurów SS - czaszka na mundurze to właśnie SS.
Brednia, żyjemy w bardzo gorącym okresie dla historii świata: Napięta linia Rosja-Chiny-USA, Wygrażająca każdemu wykałaczką Korea Północna, Non stop wojna na bliskim wschodzie i w północnej Afryce na tle religijnym, w środkowej i południowej na tle rasowym, gospodarczym i kulturowym. Ameryka południowa płonie od korupcji, bankructw i wojen domowych trwających już kilkadziesiąt lat w krajach jak Ekwador, Wenezuela, Peru, Bolivia, Zainicjonowany Rozpad Jugosławii w latach 90, czego efekty są widoczne do dzisiaj nie tylko na tle gospodarczym Serbii, Macedonii czy Chorwacji, Misje "pokojowe", "stabilizacyjne" do Iraku, Afganistanu, Syrii, Otwarty konflikt Indie- Pakistan dwa kraje o potencjale atomowym, Wojna Muzułman przeciwko Europejczykom, widoczna szczególnie w Szwecji, Niemczech czy Francji, zabiją cię, tobie Ojca a władze nic z tym nie zrobią, Konflikt Świata muzułman, z Iranem na czele przeciwko Izraelowi, A to tylko najbardziej znane przykłady jakie mi przyszły do głowy.
Która część fragmentu "w jednym z najspokojniejszych okresów w dziejach naszej części Europy" była niezrozumiała? Czy może Ameryka Południowa, USA, Chiny, Indie z Pakistanem, tudzież Korea się przeniosły geograficznie ostatnimi czasy? "Wojna Muzułman przeciwko Europejczykom, widoczna szczególnie w Szwecji" Ileż to ofiar śmiertelnych tej "wojny" dotychczas naliczono? Zapytam z góry - był Pan w tej ogarniętej "wojną" Szwecji, Francji czy Niemczech, czy opiera się na artykułach w Internecie? Jakby podsumować wszystkie ofiary zamachów terrorystycznych w Europie w XXI wieku, to wyjdzie mniej niż liczba ofiar jednego roku wypadków drogowych w Polsce. Więcej faktów, mniej napędzanej medialnie histerii. Samych tego typu aktów jest mniej niż w latach 70-tych czy 80-tych. Nie należy oczywiście bagatelizować tych, które są, ale jak mawiał klasyk: znaj proporcje mocium Panie. Porównywanie obecnego terroryzmu do okropieństw czasów, o których mówi Pan Józef ma się nijak. To co się dzieje obecnie to jest w porównaniu - pryszcz. W Europie od 1945 niemal nikt nie ginie w wyniku działań zbrojnych i nie da się temu zaprzeczyć. To jest jeden z najbezpieczniejszych i najbardziej pokojowych okresów w historii Europy. Jedynym poważnym konfliktem był ów rozpad Jugosławii, który jednak i tak pochłonął w praktyce w sumie mniej ofiar niż średnio jedna większa bitwa stoczona na froncie wschodnim.
Nie ma to jak zaczynać każdy post od "brednie" i nawet nie potrafić ich wskazać, tylko uciekać w jakieś ogólniki. Rozmawiamy o wojnach i o ofiarach wojen i o skali bezpieczeństwa w Europie. Krótko i na temat: ile ofiar wojen w Europie mamy od 1945 roku? Wliczając Jugosławię, Ukrainę, terroryzm, strajki w Polsce i wszystkich świętych - maksymalnie do 300-400 tysięcy łącznie z cywilami od 1945 roku przy liczbie ludności rosnącej od 550 do ponad 700 milionów. Sprawa jest banalnie prosta do rozstrzygnięcia - znajdź inny 70-letni okres w historii, w którym w wojnach ginąłby jeszcze mniejszy odsetek ludności naszego kontynentu. Jak nie znajdziesz, to wniosek jest prosty - to JEST najbezpieczniejszy okres w Europie. Sprawdź też ile było okresów znacznie gorszych i dojdź do wniosku, czy ten jest zły czy dobry. "Rosja-Chiny-USA dotyczy nas tak samo" Nie ma wojny między żadnym z tych krajów. Napięcie to nie wojna - napięcia będą zawsze. Nie liczy się to, co może ewentualnie kiedyś być, tylko to co jest faktycznie. Mówimy o faktach, a nie o strachach z szafy. "mam rodzinę w Niemczech i we Francji i wiem z relacji jak jest." Relacja anegdotyczna jest - z punktu widzenia naukowego - bez wartości dla wniosków ogólnych. Bo mogę przeciwstawić własną - ja byłem i wiem z własnego doświadczenia, że nie jest tam bardziej niebezpiecznie niż w Polsce. Idąc do dzielnicy muzułmańskiej masz oczywiste szanse dostać w ryj, tak samo jak się będziesz pchał po nocy na niektóre biedne dzielnice w miastach w Polsce, pomimo że ich muzułmanie nie zamieszkują. Ponownie - liczba ofiar konfliktów na linii muzułmanie - Europejczycy jest znikoma. W Europie oczywiście, bo ogółem to my im zrzucamy bomby na łeb, to my ich kontrolujemy, to my mamy siłę mieszać w ich krajach i robić tam syf, czego zresztą terroryzm jest po części pochodną. Jeśli ktoś w tym konflikcie jest zagrożony, to zdecydowanie bardziej oni niż my. " tylko o to, że jesteśmy wobec nich bezradni!" Zamachy terrorystyczne były zawsze i będą zawsze. Nie zmienia to faktu, że liczba ich ofiar w Europie jest niska. "I nie prawda, od 45 roku były serie konfliktów" Zadałem konkretne pytanie - ile ofiar te konflikty przyniosły? Bo to jest wyznacznik - ich liczba była marginalna w porównaniu z innymi okresami w Europie. Nie napisałem, że nie ma konfliktów w ogóle - napisałem, że obecne lata są pod względem bezpieczeństwa jednymi z najlepszych. I są. Czego dowodem jest to, że możesz sobie pisać z ciepłego domku, z dostępem do Internetu, z żarciem w lodówce i z wodą w kranie, a wojny nie widziałeś na żywo na oczy od 1945. Znajdź mi inne 70-lat przez które nasz kraj nie toczył żadnej wojny z żadnym sąsiadem. I nie wyjeżdżaj z jakimiś strajkami w Polsce za komuny czy misjami Wojska Polskiego w Iraku, bo to jest pomijalny margines, którego ofiary można liczyć na palcach rąk. Krótka piłka, bo nie chce mi się jałowej dyskusji uprawiać - skoro uważasz, że obecne czasy nie są względnie bezpieczne, to znajdź inny 70-letni okres w historii nowożytnej Europy, który byłby bezpieczniejszy, w którym byłoby mniej konfliktów, które przyniosły mniejszy odsetek strat w ludności kontynentu. Już nawet abstrahuję tu od kwestii chorób, głodu, klęsk, które kiedyś dotykały nas o wiele bardziej niż dziś, a epidemie i głód były czymś naturalnym. Jak na te dwie ostatnie kwestie uzyskam odpowiedzi (czyli dłuższy okres bez wojny w Polsce i bezpieczniejsze siedemdziesięciolecie w nowożytnej Europie), to gadamy dalej. "jak długo granica tzw. Korony Królestwa Polskiego od czasów Łokietka do Rozbiorów na zachodzie z Saksonią i Brandeburgią była bezpieczna." To jest dopiero brednia. Wybranie sobie JEDNEJ, krótkiej granicy, podczas gdy na innych był w tym czasie niemal nieustanny bajzel.
"To jest dopiero brednia. Wybranie sobie JEDNEJ, krótkiej granicy, podczas gdy na innych był w tym czasie niemal nieustanny bajzel" Tak samo jak wybieranie kilku konkretnych krajów jako przykład jak jest wspaniale gdzie populacja ich nie przekracza populacji niemiec, w której to 19% to nie Niemcy a spośród 81% nie wiadomo ile to 2-3-4 pokolenia imigrantów. Nie wiem, w ogóle czy mnie zrozumiałeś. Wybuchająca panika jest gorsza niż większe straty w ludziach. Burzy się psychiczne bezpieczeństwo w ludziach, niedawno w Hiszpanii przy stadionie tłum zareagował na petardy paniczną ucieczką zadeptując dziesiątki ludzi na śmierć. Przypominam imigranci z Azji i Afryki nie pędzą do Polski, chcą do Niemiec po zasiłek, ludzie mieszkający obok takich ludzi czują się jak w areszcie domowym. Moja ciotka przeprowadzała się już 2 razy od takich miejsc. "Krótka piłka, bo nie chce mi się jałowej dyskusji uprawiać - skoro uważasz, że obecne czasy nie są względnie bezpieczne, to znajdź inny 70-letni okres w historii nowożytnej Europy, który byłby bezpieczniejszy" Rzecz w tym, że świat nigdy nie będzie bezpieczny bo ludzie nie są surykatkami czy rezusami, zwisającymi swobodnie z drzewa. Jesteśmy agresywnym stadnym gatunkiem o określonej siłą hierarchii. I nic tego nie zmieni! Świat nie podzielony, nie będzie bardziej bezpieczny niż ten podzielony! XIXw. wybuchła wojna secesyjna w kraju, który wcale nie był największy ani najliczniejszy a ofiary w ludziach szokowały największe mocarstwa. Szczególnie, że w tym federalnym kraju na długo trwała okupacja militarna stanów konfederacji i trzymano ludzi mocno za mordy podobnie jak w okupowanej Polsce, bezkarnie uchodziły gwałty i kradzieże na ludziach którzy wspomagali południowców. Tam też narodził się ku klux klan do którego należeli niektórzy znani politycy i prezydenci "Najwspanialszego kraju na Ziemi". Kiedy jedno państwo się ucywilizuje bardziej niż drugie to stanie się, łatwym kąskiem dla państwa gorszego o większej sile i brutalności, tak było zawsze i tak będzie bo jak głosi cytat z conana "To barbarzyństwo jest naturalne, cywilizacja jest sztuczna" I tu można się spierać ale póki co taki scenariusz jest realizowany od początku dziejów. I tu nie mam zamiaru dyskutować o głupich argumentach typu: Dzisiaj zginęło 100 osób a wczoraj 1000 to kiedy jest bezpieczniej. Zostaw to sobie dla siebie. "Napięcie to nie wojna - napięcia będą zawsze" Śmiesznie że o tym wspominasz, zerknij na wikipedię o incydencie ZSRR-CHRL, w końcu nie było żadnej wojny a ludzie zginęli, ważne że to tylko incydent. "znajdź inny 70-letni okres w historii, w którym w wojnach ginąłby jeszcze mniejszy odsetek ludności naszego kontynentu" A potrafisz przewidzieć co będzie? Jak za rok wybuchnie konflikt, który pochłonie pół europy ale statystycznie przez 70 lat zginęło tylko"400tys." ludzi to się wyrówna i itak będzie bezpiecznie prawda? "Relacja anegdotyczna jest - z punktu widzenia naukowego - bez wartości dla wniosków ogólnych" Nie jesteśmy na forum naukowym, jak chcesz źródeł zdjęć dowodów to sobie sam poszukaj. Albo załóż konferencje - temat na forum historycznym i dyskutuj o wymiarach dzbanka sprzed 2000lat czy o czym tam chcesz. "W Europie oczywiście, bo ogółem to my im zrzucamy bomby na łeb, to my ich kontrolujemy, to my mamy siłę mieszać w ich krajach i robić tam syf" A kim wy jesteście? Bo ja jeszcze nie miałem okazji zrzucić żadnej bomby na arabskim dom, może powinienem spróbować? Ja pisze ogólnikowo, ale można sobie zweryfikować dane wklepując frazy w wyszukiwarkę google, natomiast ty piszesz brednie.
Szanowny Panie Józefie. Niech Panu zdrowie dopisuje. Oby ukazało się jeszcze wiele nagrań Pana wspomnień. Niezwykle cenne, wzruszające i dające do myślenia. Dziękuję. Marcin
Panie Józefie , bardzo dziękuje Panu za tak cenną i ważną lekcję historii ! Zwłaszcza dlatego ze mogę się tyle od Pana dowiedzieć o mojej małej ojczyźnie ...Mieście Łodzi ...
jest pytanie do Pana Józefa - wszelkie źródła są bardzo ubogie jeśli chodzi o uczucia jakie towarzyszyły ludziom po klęsce wrześniowej, i tuż przed oraz w trakcie powstania. Jeżeli Pan Józef pamięta jeszcze, to bardzo chętnie posłuchałbym co ludzie wtedy sobie myśleli i jakie panowały nastroje. pozdrowienia dla Pana Józefa i dla całej ekipy. Robicie świetną robotę!
Proponuje wrzucić do filmów napisy w języku angielskim żeby większe grono ludzi mogło takich historii zwykłych-wielkich ludzi wysłuchać. Z tego co wiadomo z względu na wiek pana Józefa nowych filmów nie będzie to admini kanału mogliby w wolnym czasie się tym zająć bo yt "wspaniałomyślnie" zablokował widzom tą możliwość żeby firmy partnerskie yt mogły się dorobić.
.lDlaczego wnukowie maja ponosic odpowiedzialnosc za swoich dziadkow?Jest cos takiego chyba kazdy Polak i katolik nawet narodowiec powinnien umiec wybaczac
JA ROZUMIEM WYBACZANIE. TYLKO ZE NIEMCYNAS MORDOWALI PRZEZ WIEKI I GRABILI I MAMY IM WYBACZYC I PODAROWAC CO ZRABOWALI A PODPUSZCZA SIE NAS I PODSYCA DO WOJNY PRZECIWKO ROSJI KTOREJ ZOLNIERZE UGASILI KREMATORIA NIEMIECKICH MORDERCOW. MORDERCOW KTORZY ZACZELI NAS OBRACAC W MYDLO. CZYTAJ "TIERGARTEN" WOJTKIEWICZ.