Oksydowanie stali na gorąco w kąpieli zasadowej 

A własnie - jak wychodzą elementy z oksydą, na której były ubytki? W międzyczasie znalazłem jeszcze ze cztery przepisy na kąpiele, proporcje KNO3:NaOH szaleją od 1:10 do 4:1 więc wydaje się, że dopoki w roztworze jest nadmiar jonów to bardziej krytyczna jest temperatura...

@@CynaOlow Elementy z ubytkami wychodzą tak jak by były na nowo oksydowane, jednolita oksyda. Była to zapasowa śruba od mosina ubytek oksydy na gwincie i trochę pilnikiem ja podrapałem. Wkleję link do zdjęcia.

doskonałe! mam akurat parę części, które muszę podrychtować, potrenuję

z tym "żadne" to bym się nie rozpędzał, bo owszem tłuszcz z ludzkich odcisków potu owszem usunie, natomiast oleje techniczne mogą z trudem reagować z zasadą; w przypadku olejów opartych na silikonie są one praktycznie niereaktywne z czymkolwiek. Rozpuszczalniki aromatyczne, pierścieniowe (ksylen, toluen, benzen...) poradzą sobie z takowymi bardzo dobrze.

Stąd użycie zrodla ciepła z nadmiarem mocy :)

@@CynaOlow w tym przypadku "nadmiar mocy" to nowy poziom eufemizmu 😁

Więcej węgla, jak w piosence o Atari ;)

@@CynaOlow Ostatnio chciałem zrobić partię amunicji na 1 strzelanych łuskach GGG i mimo to że wiertłem jako tako zdjąłem crimp spłonek zauważyłem że niektóre przy osadzaniu odkształciłem. Zamówiłem narzędzie lymana bo chyba nie ma sensu na siłę trzymać się patentów które nie zawsze działają. Teraz zastanawiam się czy powystrzeliwać te naboje, czy rozebrać amunicję...

A naważki jakieś rozrywkowe, czy spokojne? Ja uzywam takiego śmiesznego frezu który w dolnej części jest walcem a w kierunku uchwytu przechodzi w stożek. Nawet nie pamiętam skąd się u mnie wziął, też patent ale do tej pory działał dobrze. Na GGG go nie testowalem jednak, bo niepogniecione GGG z Galila to jak wygrać "6". Za to AMA i Hornadiesy ładnie mi robił - ale ze dwa razy też coś pogniotłem, na tyle bardzo ze rozcaliłem, odstrzeliłem same spłonki i kosz...

@@CynaOlow Zamówiłem narzędzie lymana do usuwania tego cholerstwa no i przy okazji wagę szalkową lymana bo straciłem zaufanie do mojej elektronicznej. Poszły do naważek 24,2 - 25gr (5 różnych naważek co 0,2 gr) Lovex D073,4 pocisk 55gr fmjbt OAL 56,8mm 5 z 50 nabojów ma zagniecione spłonki (rozpłaszczenie z jednej strony). Planuję tak przetestować 4-5 dostępnych różnych pocisków tego typu i wybrać który najlepiej bedzie latał jako amunicja do treningu. Jestem ciekaw kiedy będę mógł ją przetestować.

Nie te lata YT, kiedyś taki był standard, teraz filmy są i po 1h albo więcej, byle ciekawy.

@@WOLF-sj9wj nie prawda, liczy się max informacji min treści, szczególnie w takiej materii. A tak z każdego odcinka robią się opowiastki o dupie marynii ;)

@@zbychsawmacierenko8695 Złotego środka na długość filmu raczej nie ma. :)

@@MartinEa9le Wtedy jeszcze nie było tiktoków, a trzeba było iść tym tropem ;) Ale zobacz, jak chcesz poszukać jak wyjąć iglicę np hs'a to nie będę oglądał 30 minut rozwodzenia się nad tym i owym i powtarzania tego samego zdania po kilka razy. BARDZO fajny kanał, polecam! Pozdro

To nawet nie do końca sadza i spalenizna, oczywiscie trochę węgla tam powstaje, ale pożądanym efektem jest polimeryzacja oleju i te polimery mają własności ochronne i oczywiście ciemną barwę. Najbliższą analogią jest stara patelnia pokryta czarnymi pozostałościami po smażeniu. Metoda jak sam zauważyłeś, daje cokolwiek, ale z chemicznym oksydowaniem czy fosforanowaniem pod względem trwałości nie może się równać

Powierzchnia dobrze rozgrzanego metalu pokrywa się tlenkami momentalnie, w kontakcie z powietrzem (nie dziwne, nie?), zanim onże metal zostanie doniesiony do oleju. W oleju natomiast metal jest schładzany (i raczej hartowany) a istotą olejowania jest właśnie, parokrotnie wspomniana przez Michała, polimeryzacja tegoż oleju na powierzchni metalu. Co daje warstwę w pewnym stopniu zabezpieczoną przed korozją. A przy okazji piękne zabarwienie. Po przetarciu, wypolerowaniu elementu metalowego nie ma mowy o żadnej sadzy czy innych nieprzyjemnych efektach. Owszem, może trochę brudzić, przy mocnym potarciu, nie jest tak, że ręce są całe usmarowane na czarno po dotknięciu. Czysta stal też brudzi :) Jeśli czerniony przedmiot, z którym miałeś kontakt, był pokryty sadzą, tłusty i śmierdział, to znaczy że proces nie był przeprowadzony prawidłowo :) To proces znany i stosowany od wieków do czernienia m.in. zbroi, broni i innych stalowych elementów, które miały stały kontakt z użytkownikiem. I tak, nie jest to oksydowanie per se. O czym zresztą Michał wyraźnie mówił.

Dobrej jakosci oksyda na zimno nie jest złym pomysłem, ale raczej do uzupełniania ubytków czy pokrywania niewielkich elementów

Tylko musisz dobrze odtłuścić powierzchnię przed nałożeniem takiej oxydy na zimno. Rozpuszczalniki nie zdają egzaminu. Najlepiej działa jakiś słaby kwas. U siebie dwie takie buteleczki spierniczyłem zanim osiągnąłem właściwy efekt. Jednak trwałość nadal nie jest taka jak oxydy na gorąco. PS.do uzupełniania ubytków w oryginalnej oxydzie przy odtłuszczaniu nie używaj kwasu bo zrobisz kuku oxydzie która już jest. Pozdrawiam

Mysle ze po dobryn przygotowaniu powierzchni - jak najbardziej. Gdzues na forach koles pokazywal robionego dokladnie ta technikà RAk'a, wygladal swietnie

O, super, dzięki!

Zalezy w jakim stęzeniu ale generalnie tak, najwyzej mieszaninę będziesz musiał trochę dłuzej gotować, zeby odparować nadmiar wody

@@CynaOlow 40%

Zdecydowanie tak, potem osuszyc i natłuscic

A tak btw. O dziwo podczas mojego oksydowania tym samym roztworem, choć w nieco innych proporcjach (1kg NaOH + 500g KNO3) udało się poczernić stal ocynkowaną, nawet w nieco niższej temperaturze niż ta przy której zaczęła się czernić goła stal. Fotka widoczna po wpisaniu adresu dysku google i reszty adresu (yt usuwa komentarze z linkami): /file/d/1UC5Fc56L7JRmNcUqCy4YwPqPdqhvpHv0/view?usp=sharing

I taką eksperymentację to ja lubię. Mówią, że się nie da, ale się dało ;) BTW, porządne rękawice ;)

@@MasterOfMusicArt NaOH dość szybko rozpuszcza cynk, a jak coś go zostanie, to też utlenia na czarno, szaro-czarno

Mam kumpla co robi w auto felgach, ma maszyny do szkiełkowania :)

@@CynaOlow Będzie idealnie.

Pozbywasz się ocynku, a nabywasz raka.

Tylko jeśli w owym kominku trzymasz też głowę :) Ale wtedy rak i tak Cię nie zdąży zabić ;)