Pasieka Początkującego Pszczelarza - #85 Zimowa kontrola osypu - styczeń 2018 

+Pasieka MARCYŚ Ja tam czuje się dalej początkujący :) tyke pytań zawsze w głowie że zaawansowanym pszczelarzem się nie czuję :) a że uli trochę więcej to już inna sprawa :)

+Bee Royal Dzięki :) również życzę powodzenia :)

Nie od dzisiaj wiadomo, że bf ma większe zapotrzebowanie na pokarm. Jak większe, to pszczoły intensywniej lub więcej pszczół musi ten pokarm przerobić itd. Pozdrawiam

+Marian Gałuszkiewicz Numer odcinka też już wysoki :) zaczynałem od 4 uli i jakoś tak poszło do przodu ;) a tytuł pozostał. Poza tym wg mnie nie ilość uli ma znaczenie ale to co w głowie. Dlatego ja się ciągle czuje początkujący :)

Wiedzy nigdy za wiele - człowiek uczy się do śmierci i głupi umiera. Pozdrawiam.

+MacieG wg mnie to cały czas pasieka początkującego i uczącego się pszczelarza :) tylko liczba uli ciut większa :)

Pasieka Aron "ciut" praktycznie nie zauważalna heh

+MacieG Mogę próbować robić węższe kadry :)

Co do kosztu to ciężko określić bo same stojaki (oprócz łaty łączącej) najczęściej robione były z "odpadów" bo to małe elementy więc z czegoś zawsze się przytnie :) Jedynie długie kantówki/łaty były kupowane w markecie budowlanym. Filmiku o stojakach nie mam i nie wiem czy jakiś będzie bo już nowych raczej budować nie będziemy. Miejsc przygotowanych już mamy dużo więc kolejne stojaki raczej nie staną na pasiece.

To może chociaż jakiś krótki bonus do jednego z kolejnych filmów prezentujący stojak i wymiary poszczególnych elementów. Sądzę, że nie tylko mi mogłoby się przydać. Chodzi o to, jakie wymiary taki stojak musi mieć (poszczególne deski, belki łączące itd.) , żeby nie dać ani za mało ani za dużo a żeby bardzo dobrze się sprawował. Obecnie mam stojak przerobiony z szyn do krejzagi jeden długi a resztę chwilowo na paletach, ale będzie trzeba pomyśleć o czymś konkretniejszym.

Mysz generalnie w zimie przeszkadza swoich hałasowaniem. Więc jak teraz przez chwilę tylko była to może nie będzie większego problemu. Zabezpiecz wylotek żeby następna nie weszła :)

@@PasiekaAron szacuje że ok. niecały miesiąc ale nie jestem pewien nie wiem czy jest bardzo wpływające na zimowle ale na pewno w jakimś stopniu im zaszkodziło dzięki Aron 🐝

Utrzymywać się z miodu przy 20-30 ulach to się nie da :) Chętnie bym to robił ale chyba to słabo wykonalne :) Generalnie to ostatni raczej rok inwestycji przed podjęciem decyzji czy zostaje jak jest i mamy fajne hobby czy idziemy na całość :) Bilans generalnie wtedy dopiero będziemy próbować liczyć :)

Jakby to powiedzieć... W pewnych aspektach jestem w podobnej sytuacji. Po wielu za i przeciw, doszedłem do wniosku, że jednak nie. Nie będę zajmował się zawodowo pszczołami, chociaż uwielbiam pszczelarstwo. Żyję z czego innego i tak zostanie. Pszczoły zostaną moim hobby. Dlaczego? Na rynku miodu ostra i niezbyt uczciwa rywalizacja. W zasadzie nie liczy się , kto lepiej, tylko kto taniej. Klienci, znający się na produktach pszczelich, to wąska grupa ludzi. Dobry miód jest w zasadzie towarem niszowym. Według mnie , nie ma mowy o opłacalnej sprzedaży dobrego produktu w ilościach zadowalających i za godziwą zapłatą (dla pasieki zawodowej rzędu ton) . Dalej, maszyny, urządzenia i środki do pracy pasieki. Są bardzo drogie, co tu dużo gadać. To nie byłby problem, gdyż niektóre kupuje się raz na wiele lat. Warunek jest jeden. Trzeba na to zarobić. I tu wracamy do punktu wyjścia, czyli opłacalna sprzedaż miodu i innych tam. Są jeszcze dwie możliwości. Sprzedaż matek i produkcja sprzętu pszczelarskiego. Ta druga, to już nie pszczelarstwo, tylko rzemiosło. Natomiast produkcja i sprzedaż matek - owszem. Przy dobrej koniunkturze, szacuje całkiem godziwe dochody. Przy sprzedaży np. 10 000 matek nieunasienionych i jakichś 1000 - 1500 unasienionych plus jakieś inne mniejsze kwoty wynikające z faktu prowadzenia pasieki (np. odkłady), to by dawało dochód pozwalający zastanowić się nad zawodowstwem.Istnieje jeszcze coś takiego jak dotacje. W pewnych warunkach przydatne, jednak pojawienie się ich spowodowało zwielokrotnienie cen materiałów i urządzeń pszczelarskich (i nie tylko) Jest to moja prywatna opinia (i za darmo). Pozdrawiam

Dziękuję za tą opinię... dla mnie jest ważna gdyż planuję założyć mała hobbistyczną pasiekę ale z tą myślą, że może za jakieś 7-10 lat da się z tego utrzymać. Chcę zwyczajnie uciec z koncernu, mam dosyć użerania się z ludźmi, wydaję mi się dziś, że wolę z pszczołami... Widzę jednak, że to nie jest takie proste, będą się dalej zastanawiał.

Jak zechcesz się utrzymać z pszczół, to raczej nie unikniesz użerania się z ludźmi. Target jedynie Ci się zmieni ;) . We wcześniejszej wypowiedzi, wiele pominąłem np. prace związane z pozyskiwaniem miodu. Zobacz jak pracują "obwoźnicy". O zwrotach przesyłek z matkami nie wspomnę. Pochwalam Twoją metodykę. 5-7 lat. W ciągu tego czasu, można naprawdę wiele się nauczyć. Jak się chce. Pozdrawiam

Bardzo dziękuję za dobre słowo, skorzystam też z rad i dalej będę się przygotowywał. Z tymi "obwoźnikami" to nie bardzo wiem o kogo chodzi?... czy to chodzi o wędrowne pasieki? Serdecznie pozdrawiam i pozostaję puki co na forach:-)

+braciaki To może po kolei :) jakiegoś dźwięku z ula nie słucham no generalnie jest tam raczej cicho. Można spróbować dotknąć powałki i jak jest ciepła to znaczy że pszczoły są wysoko. Ale zdarza nam się zajrzeć pod powałkę żeby to ocenić. Jak mocno wysoko to może znaczyć że może być potrzeba podania ciasta. Co do ocieplania to też wychodzimy z założenia że wilgoć gorsza niż większe zużycie pokarmu do ogrzania rodziny. Na wiosnę dennicę zamykamy. Wierzba energetyczna trochę pyłku daje ale nie z tego powodu ona tam rośnie więc generalnie to efekt uboczny :) Co do wody to jak podajemy ciasto to podajemy również wodę w sloiczku przez powałkę. Jak już jest taka wiosna że latają to u nas znajdą sobie same wodę gdyż niedaleko jest staw ale też dajemy trochę wody do pojemnika/wiaderka w którym jest keramzyt i stoi kilka takich przed ulami.

Aron, dzięki za szczegółową odpowiedź... jak wiesz, ja się przygotowuję, więc wszelkie praktyczne kwestie mnie interesują. Co do wody na wiosnę, to słyszałem, że lepiej aby była czysta, nie zimna i blisko w razie załamania pogody. Podobno rozwój na wiosnę jest uzależniony w dużym stopniu od dostępu do pyłku i czystej wody. Ja się nawet zastanawiam, czy nie zrobić poidła gdzie woda będzie podgrzewana lekko przy jakąś baterię słoneczną. Ale podawanie wody w słoikach przy podkarmianiu jest jak najbardziej OK. Co do wierzb, to ja nasadziłem na przyszłym pasieczysku sadzonki z Instytutu w Puławach, zobaczymy jak się przyjmą. Ogólnie ten rok to jeszcze będę nasadzał rośliny, przygotował bazę i podglądał innych pszczelarzy... Kończąc pytanie - czy należysz to lokalnego koła pszczelarskiego? Czekam na wiosnę i kolejne filmy, pozdrawiam

Wtrącę się, jeśli mógłbym coś doradzić. Jeśli chodzi o wierzbę, to marny z niej pożytek. Kwitnie wczesną wiosną i gdy jest zimno, to często pszczoły z niej nie skorzystają. Rozrasta się przy tym niesamowicie. Jak masz w pobliżu jakieś nieużytki, rowy, to sadź. Zauważ, że gdy kwitnie wierzba, pszczoły raczej nie latają zbyt daleko ze względu na temperaturę, więc trzeba blisko uli. Pyłek jest potrzebny, co tu gadać, musisz sam ocenić. Radzę zwrócić uwagę na lipy. Są różne odmiany, kwitnące w różnych terminach. Sam mam posadzone z osiem gatunków. Dodatkowo obdarowuję znajomych, którzy chcą je posadzić. W nadleśnictwach są szkółki, gdzie można kupić dwu-trzy letnie sadzonki za grosze. W tamtym roku sześćset sztuk kupiłem. Część posadziłem, pozostałe przechowuję na ten rok. Można przy tym szczepić, stosując różne odmiany. Na pożytki z nich, pewnie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ale cóż tam, czas szybko leci. Pozdrawiam

Bardzo dziękuję za rady, każdą z satysfakcją przyjmuję. Co do wierzb to ja je sadzę na brzegach pasieczyska, pszczoły będą miały ok 20-40 m do dolecenia. Lipy wsadziłem tylko 2 ale ok. 500 m od pasieczyska jest aleja lipowa gdzie rośnie ok. 70 dużych drzew. Moje pasieczysko ma ok 1200 m wiec nie mam wiele miejsca do sadzenia drzew stawiam raczej na krzewy. W tym roku posadzę jeszcze irgę błyszczącą, klon tatarski i jakieś 20 drzew owocowych (mały sad). Jakie odmiany lipy mógłbyś polecić tak aby rozciągnąć pożytek lipowy jak najdłużej? Aleja lipowa niedaleko od mojej przyszłej pasieki to lipa drobnolistna. Pozdrawiam

Przede wszystkim wąskolistna. Kupisz za grosze i na niej możesz szczepić inne odmiany. Szerokolistna, najwcześniej kwitnie, moltkego, wonna i parę innych. Popatrz w necie, są opracowania dla pszczelarzy. Na yt, jeden z kolegów szczepi od ładnych paru lat, poszukaj jak chcesz. Te kupowane w sklepach ogrodniczych są drogie. Możesz kupić po 1 szt. i co roku szczepić nimi inne. Z tego co wiem srebrzysta się nie nadaje do pasieki. Pozdrawiam

No o codziennych temperaturach nie mówię ale ogólnie wahania u nas dużo mniejsze niż gdzieś indziej. Załóżmy że gdzieś amplitudy są od -10 do +10 jak u nas będzie -5 do +5. Tylko, że te +10 właśnie tworzy problem w pszczelarstwie w styczniu :p

+Jan Stokowski Ja obstawiam że jak duża silna rodzina to i większy osyp będzie się wydawał nawet jak procentowo będzie taki sam :) a BF raczej większą rodzinką byl u nas :)

duża rodzina równa się duży osyp normalne

popieram duża rodzina duży osyp, mój BF na wiosnę szybciej się wypracowuje pokolenie zimowe niż krainka, obserwacja z zeszłego roku

Od kilku lat ich nie zamroziło ;) ale za to wilgoci nie ma :)

Dzieki :)

+Marek Nie, 20 (i ze 2-3 inne) jeszcze późnym latem miało problemy i przed zimą był zlikwidowany - połączony z innym. Jeszcze zimowo na szczęście nic nie spadło.

Pasieka Aron kwestia czasu

Marek ty to umiesz dobrze życzyć.

Anzelm Bohatyrowicz jeżeli ktoś nie widzi problemy z tym że truje siebie pszczoły i klientów to gratuluje. Tymbardziej że amitraza prawie nie działa

+Marek Co ty wymyslasz? Nieunasiennienie się matki przez deszcze w lipcu chyba nijak nie ma się do Twojej teorii...