W końcu mój własny pierwszy przegląd tego roku po długiej zimie. Rodzinki dopiero się rozwijają ale my profilaktycznie dajemy nadstawki. Zrobią z nimi co będą chciały :) Zapraszam również na: www.pasiekaaron.pl / pasieka.aron
Ja mam pasiekę na kujawach, pszczółki przyniosły sporo w nadstawkach z drzew owocowych itp. a teraz już rzepak kwitnie. Jesteś sporo spóźniony z nadstawkami każdy rok jest inny
Fakt - każdy rok jest inny ale teraz spóźniony akurat za bardzo nie jestem. U nas rzepak ma może z 10-15cm dopiero. Owocowe dopiero zaczynały w momencie dostawiania nadstawek.
Witaj. Jeśli mogę ci podsunąć jakieś pomysły to polecam nie wyłamywać tych pierwszych języków trutowych, po zaczerwieniu i zasklepieniu pierwszych trutni jest to idealny sposób na ramkę pracy i pozbycie się sporej części warrozy sam mam podobne dennice i świetnie się to u mnie sprawdza.
Dzięki z podpowiedź :) chociaż w sumie to ja aż takiego problemu z warrozą nie mam a trochę się boję manewrowania taką ramką :) niemniej jednak zapamiętam że tak to można wykorzystać :)
Oj będzie, co prawda zima długa była ale za to wiosny takiej to ja jeszcze nie pamiętam żeby po ustąpieniu mrozów i śniegów dzień w dzień piękna pogoda i wysokie temperatury zaczęło się od wierzb, teraz już przekwitły klony które ostro zakwitły, zaczęły kwitnąć sady i mniszek jest już w pełni a jeszcze jawory zaczną kwitnąć na dniach. Wysokie temp sprawiły że wszystko dobrze nektarowało. Jedyne teraz co by się mi przydało to żeby przelało bo po zimie praktycznie nic nie lało deszczu mniszek przez to słabo nektaruje. Pozdrowienia dla ciebie
U nas już po jabłoniach. Mniszek w pełni, a wczesne lipy wypuszczają pąki kwiatowe. Wiosna bardzo szybka i wszystko tak skompresowało się w czasie z zakwitem.
W Rzeszowie w sumie też,jeszcze tylko późne odmiany kwitną. Koniec świata, żeby było już po czereśnia,śliwach, i jabłoniach. O Wierzbica nie wspomnę,choć pamiętam lata kiedy kwitły w maju. Ale Bozia wie co robi.
Trochę nas też zaskoczyły tym szybkim czerwieniem niektóre. 2 tygodnie wcześniej czerw był ledwo na 1-2 ramkach i pogoda taka w prognozach, że tak od razu nie chcieliśmy na 10 ramek rozszerzać gniazda. Ale teraz już mają i niech robią co chcą :) Co do matek to raczej co roku od kogoś innego. Poszukujemy jeszcze jakiegoś fajnego źródła :) Poza tym różni sprzedawcy to różne rasy/linie więc też mieszamy i szukamy róźnorodności do testów :)
W naszym kole prezes zrobił statystykę i średnio spadło 8% rodzin pszczelich więc tragedii nie ma. Ale to tylko nasze Koło. Chociaż też średnia to średnia :p skoro ja nie straciłem żadnej to ktoś musiał stracić 15% ;)
Dzięki :p Jest szansa i pogoda to są i pszczoły :P Co do ramek - wymieniam takie co się wydają za ciemne. Ramki wędrują u nas przez pół sezonu czy to do odkładu czy czasami do miodni bez patrzenia na to jak ramka wygląda tylko co w niej akurat jest. Dlatego z jednego ula może wyjść 1 ramka a z drugiego z 5. Jednak przed zimą rodzina jest układana na 1-2 letnich ramkach. A ile mają te co na filmiku? Nie wiem dokładnie ale mam na każdej ramce napisany rok włożenia. Jednak nie więcej jak 3 lata bo pasieka ma 4 a w pierwszym roku to śladowe ilości były wtapianej węzy. Teraz po zimie rzeczywiście ramki mogą być już za ciemne i dopiero teraz będziemy w tym sezonie je wycofywać. Staram się więcej jak 3 lata w gnieździe jednak nie trzymać :)
Zgadzam się :) Do zimy szły ramki 1-2 letnie więc po zimie są już starsze. Jednak za wcześnie jeszcze na wymianę. Pierwsze pokolenie pszczół dopiero się wygryza. Ale będziemy je sukcesywnie wycofywać w tym sezonie :) Na każdej ramce mam rocznik wtopienia węzy wpisany więc pilnuję żeby więcej jak 3 lata w gnieździe nie były. Poza tym pasieka ma dopiero 4 lata więc aż takich dużo starych ramek nie mamy (w pierwszym roku kilka ramek tylko było robionych).
@Pasieka Aron, nie obraź się, bo nie raz sięgałem rad u Ciebie, ale z ramkami to się mylisz i to bardzo, 80% ramek w rodni powinno być wymieniane co sezon.
No genów pozbywam się poprzez wymianę takiej matki na spokojną. Albo kupowaną albo nawet ratunkowo robioną że spokojnej rodziny. A jak znaleźć matkę nieznakowaną? Na wiosnę łatwo bo mało pszczół ale po prostu trzeba wypatrywać albo na przykład podać ramkę suszu i duża szansa że za kilka dni będzie tam czerwić :)
No jakiegoś sposobu na zmianę zachowania takiej rodziny nie znam :) jedyne co to albo wymiana matki i czekanie aż zmieni się pokolenie albo rozłożenie takiej rodzinki po ulach żeby nie tracić pszczoły... Bezpośredniego sposobu nie znam. Tylko pośrednie na pozbycie się kumulacji agresji ;)
czesc. no radzisz sobie, szkoda że taka słaba miejscówka skoro po 20stym musisz pyłek sypać do ula. może jakaś wędrówka albo lepsza lokalizacja? z tym przynudzaniem, to może tylko wstępniak byś zmienił bo brzmi jak melodyjka. jak się rozkręcisz przy robocie to już lepiej. tylko to "bynajmniej". aha i coś nie tak z konstrukcją dennicy skoro mogą tam takie jęzory ciągnąć. trzymaj się
Z tym pyłkiem do nie do końca tak :) Pyłek sypię bo został z zeszłego roku i nie mam co zrobić z nim więc niech skorzystają :) Ale teraz już wiem, że za bardzo właśnie tej porcji z filmu nie zjadły bo zaglądałem i już są samowystarczalne i mojego nie chcą :) Co do dennicy - konstrukcja przewiduje element ograniczający przestrzeń pod ramkami ale jęzory nie są w sumie aż tak częste żebyśmy ten element montowali. Jak się zacznie to robić problemem albo nagminne to wsadzimy :)
