Korzystając z okazji chciałem życzyć Wam wszystkim tutaj zebranym szczęśliwego nowego roku, żeby był lepszy niż poprzedni... i zapowiedzieć (wstępnie) live za dwa tygodnie (tj. czwartek 13 stycznia). Znaczy mam nadzieję, jak się wyrobię. Będę informował na discrodzie jeśli coś się zmieni. Zatem miłego oglądania!
Byłem nielicho zdziwiony, gdy się okazało, że imię pingwina "Kowalski" to nie był po prostu żart polskich tłumaczy pokroju tych kwiatków z polskich dialogów do pełnometrażowych Simpsonów, tylko że ten pingwin naprawdę tak się nazywa w oryginale.
Pamiętam jak byłem mały i pingwiny leciały jeszcze na Tv Plus a nie na Puls 2 a już nie było wieczorynek na jedynce to dzięki pingwinom mimo braku bajek dawałem radę wytrzymać to były piękne weekendy
Pamiętam w podstawówce, 4 klasa, wracałem do domu około 16 i akurat o 16 powtórka pingwinów na Tv puls a potem o 19 kolejne odcinki. Pamiętam że na początku naziemnej telewizji cyfrowej było 8 kanałów i akurat był tv puls i od 18 do 20 leciały różne kreskówki, miś yogi, i inne i właśnie pingwiny zawsze o 19
Pamiętam jak na kanale (nie pamiętam jaki, pamiętam, że był pod liczbą 10) w dzień, w szczególności w niedzielę o 12:00 leciało LEGO ninjago i tego typu dobre kreskówki
Pingwiny dostały tak niewiele sezonów bo hitem to były chyba tylko u nas. Trudno się zresztą dziwić, bo ten dialog z zakonnicami to tylko jeden z wielu przykładów o ile dośmieszniona była polska wersja językowa względem oryginału
Powiem dodatkowo, że warto dać szansę Niech żyje król Julian. Oczywiście, można powiedzieć, że nie jest to poziom Pingwinów pod względem fabuły i dowcipów. Co może nawet jest prawdą, ale nadal są dobre. Mało tego, fani lemurów znanych z PzM znajdą tu sporo nowego i świeżego kontentu. Julian jest tutaj nastolatkiem posadzonym na tronie. Choć zawsze o nim marzył, nie ma pojęcia o rządzeniu i często wymyśla najzmyślniejsze sposoby, by wypełnić przerastające go obowiązki władcy lub się od nich wykręcić. Ze względu na zmianę wieku Juliana zmianie uległa także jego relacja z Maurice'm - teraz jest bardziej jego opiekunem i doradcą niż pachołkiem znanym z PzM. Nowi bohaterowie spisują się doskonale. Jest jednak jedna rzecz, która moim zdaniem w NŻKJ wypada nawet lepiej niż w Pingwinach - uniwersalność. Pingwiny są pełne nawiązań do działalności amerykańskich tajnych służb, amerykańskiej polityki i amerykańskiej prasy. Wszędzie Ameryka. To oczywiście nic złego i wiele spraw poruszanych w serialu ma wymiar uniwersalny, ale Julian idzie w tym dalej. Opisywane tam rzeczy można odnieść do tak naprawdę każdego kraju i każdej osoby. Że wspomnę tylko odcinek, w którym całe królestwo Juliana uzależnia się od kawy. Niesamowite, że ze wszystkich używek zdecydowano się właśnie na kawę. Jej użycie jest tak powszechne, że niektórzy chyba zapominają, jak potrafi być szkodliwa. Serial przestrzega przed poleganiem na magicznych amuletach i tego typu badziewiu odcinkiem, w którym Julian, niezdolny do podejmowania decyzji w okresie, gdy jego doradczyni wyjechała na urlop, zaczął przyjmować rady od ananasa. Jako że osią fabuły są poczynania króla, nie brak tam nawiązań do polityki i to takich naprawdę świetnych. Dzieciaczki mogą dowiedzieć się czym jest dekret, sondaż popularności, orędzie, doradztwo, na czym polega rola mediów czy ochrony głowy państwa. Mamy nawet odcinek poświęcony wpływowi znanych osób na trendy w modzie, nawet te najbardziej absurdalne (oraz społecznym wykluczeniu tych, którzy nie wpasowują się w te trendy bo na przykład ich nie stać). Starsi i młodsi powinni spróbować, moim zdaniem warto.
Ten serial to było moje dzieciństwo. Pamiętam ten dzień kiedy byłem młodszy i nauczyłem się mówić jak Król Julian- normalnie głos 1:1. Chodziłem za rodzicami i męczyłem ich tym głosem xD. Edit: Nie warto zapomnieć o ,, Niech żyje Król Julian". Też świetny serial.
"Jade ulicom Opony asfalt drom Pingwiny gdy zobaczom drzewo na zawał umerom! Julijan! Julijan! On twardy jest jak głaz! Jedziemy panie ciut za wolno Trzeba wcisnąć gaz!" [Śpiewać na melodię "Dring a bells"]
Piękne. W oryginale było bardziej zbliżone do oryginalnego Jingle Bells, a taką świetną polską wersję zawdzięczamy chyba tylko temu, że nie ma żadnej kanonicznej oryginalnej polskiej wersji tej piosenki...
Pamiętam, jak w 2012 roku Król Julian przejął polski internet. Było z nim mnóstwo memów, parodii (np. Król Julian gra) i komplikacji. Nie powiem, całkiem miłe wspomnienia
18:29 Ja tylko przypominam, że w jednym odcinku Szeregowy DOSŁOWNIE dostał umiejętność "bycia słodkim", dzięki czemu stał się jedną z najpotężniejszych postaci w serialu.
Od siebie dodam że w polskiej wersji PzM po raz pierwszy poznałem wybitnego lektora - Tomasza Knapika. Wybitny człowiek. Szkoda że go z nami nie ma. 😢 [*]
6:02 Odpowiedź brzmi Bartosz Wierzbięta. Człowiek, dzięki któremu w naszym kraju kultowy jest Shrek, Nowe szaty króla czy Asterix i Obelix: Misja Kleopatra.
Uwielbiam faceta za te dialogi :D Tylko w jednym miejscu miałem zastrzeżenie. W odcinku prawdopodobnie "Byłem żywym trupem" Skipper chciał zdobyć z wózka z jedzeniem serdelki, natomiast w oryginale coś co nazywało się "polish sour cabbage" czyli polska kiszona kapusta :D Można to było zostawić. Z drugiej strony dziękuję za wspomnienie wrocławskiego zoo w odcinku "Zoo Tube"
@@Ad-fu6tj było jeszcze oceanarium w Międzyzdrojach Balladyna w jednym odcinku Balladyna to w ogóle według mnie jedno z najlepszych nawiązać bo odcinek kręci się wokół zatrutych jagód a tak się składa że w książce jagody były jednym z ważniejszych punktów fabuły
Serial to dla mnie złoto i nim pozostanie, ale robiąc film opartym się o serial, tj.: - Zacząłbym tak jak w filmie który mamy - Koniec Madagaskaru 3 to początek Pingwinów - Zamiast szukać nowego wroga, to wziąłbym Dr.Bulgota i Hansa, bo już ich znamy ze serialu - Wiemy, że Bulgot miał kilka zemst na Pingwinach i w filmie też bym z tego wyszedł, można by zrobić tak jakby pierwsze spotkanie Bulgota i Pingwinów - Zostawiłbym motyw tajnej organizacji szpiegowskiej, bo miom zdaniem to by nawet pasowało
W filmie nie było żadnych wrogów ani postaci czy czegokolwiek, co znamy z serialu dlatego, że w produkcji filmu nie brał udziału Nickelodeon odpowiedzialny za wszystkie 3 sezony serialu o pingwinach.
Pingwiny z Madagaskaru to idealna kreskówka dla każdej grupy wiekowej. Nie tak dawno oglądałem z dziadkiem i młodszym bratem ciotecznym. Wszyscy się śmialiśmy.
Uwielbiałam serial o Pingwinach, nadal uważam go za świetnego. Pamiętam też, że w kinie na filmie to nie było to. Niby widziałam gorsze filmy, ale w porównaniu do serialu to pełnometrażowa wersja nie dorównywała poziomem i to bardzo. A szkoda
@@sezam1584 Covid był tylko viralową kampanią 37 tomu Asterixa i Obelixa w Italii, w którym to tytułowi Galowie biorą udział w wyścigu, w którym głównym faworytem jest rzymski reprezentant, nazywający się Coronavirus ( tom z 2017 roku) Well nazwa się przyjęła, ale sam tom się nie za bardzo wybił :(
Różnice wynikają z tego że serial i film nie były tworzone przez tych samych twórców. Podobnie sprawa się ma ze spin-offem Niech żyje król Julian która nawiasem mówiąc jest śmieszna ale do pingwinów nie dorasta. Jak już tu było wspomniane, polski dubbing jest tak dobry że seria zdobyła u nas większą popularność niż w samej Ameryce. Za to jak chodzi o film to można pochwalić ścieżkę dźwiękową i genialny utwór Pitbulla, osobiście chętnie do niego wracam.
Właśnie to tak bardzo lubię w filmach miedzinsky'ego, że opowiadają nam więcej niż 100% o jakimś dziele. To nie jest kanał na którym obejrzysz reckę filmu - tutaj poznasz genezę, cały świat przedstawiony, inne dzieła które doprowadziły do powstania tego, wszystkie spin-offy, dowiesz się czegoś o aktorach, o angielskiej wersji językowej itd. Ja na przykład bardzo się zaskoczyłem że serial Pingwinów dzieje się w innym uniwersum. Ale cóż, to ma sens. Serial to alternatywna rzeczywistość a film to świat Madagaskaru. W uniwersum filmowym Szeregowy znał drużynę od urodzenia, w serialowym Skipper zwerbował wszystkich po utracie Manfredy'ego i Johnson'a. Holy shit that's deep.
Kiedy byłem młodszy była to moja ulubiona bajka, i sobie to oglądałem i wszystko było dobrze aż do momentu kiedy zobaczyłem że każdy odcinek już widziałem i więcej już nie ma. Dlaczego musieli przestali to tworzyć.
DreamWorks bardzo lubi wywalać seriale do alternatywnych uniwersów i czynić je niekanonicznymi. Było tak z serialem na podstawie Dzieciak Rządzi, Potwory kontra Obcy i bodajże jeden z twórców mówił tak o Kung Fu Pandzie, choć te dwa ostatnie niczemu nie przeszkadzają, serial Boss Baby już tak.
gratuluje to okropne mcu pokazało wam koncept znany od 19 wieku jeśli coś się dzieje jest gdzieś położone i jeśli nie jest kanoniczne do głównego uniwersum historii to leży w innym nie ma tak że to się dzieje w jakimś limbo, wszystko musi być przypisane do jakiegoś uniwersum jeśli gra ma dobre i złe zakończenie jedno leży w jednym a drugie w drugim uniwersum jeśli chodzi np. o gameplay gdzie w każdej milisekundzie ktoś może np. zawrócić podskoczyć albo skręcić to nigdy nie znamy kanonicznego przejścia gry, każde nasze walkthrough kładzie grę w innym uniwersum witam w mutliwersum
3:33 Wikipedia twierdzi inaczej - "2014 - Laureat ŻyRafki, przyznanej na Interdyscyplinarnym Festiwalu Sztuk Miasto Gwiazd w Żyrardowie, za mistrzowski dubbing postaci Króla Juliana w filmie Pingwiny z Madagaskaru" Czyli dostał nagrodę, ale tylko jedną. Wciąż za mało.
Mam teorię, że z pingwinami to było tak... Scenarzysta "Madagaskaru" nr 1; Ej, coś nam czwórka protagonistów wyszła nudnawa. Ma ktoś jakiś pomysł, co dodać, by dzieciaki nie usnęły z nudów? Miejscowy żartowniś; Nie wiem, co powiecie na pingwinich komandosów? Scenarzysta;
Z tego co słyszałem (mogę być w błędzie) pingwiny pierwotnie miały być czwórką wędrownych muzyków czy tam tancerzy. Moim zdaniem dobrze, że zmienili ich na komandosów
18:30 masz rację, miał zupełnie inną umiejętność, która mu pozwalała na sprawiania, żeby osoby go widzące mdlały pod wpływem jego słodkości, ej czekaj ale to jest to samo.
17:56 Śmieszne w sumie że podobny plan z laserem mutującym był w odcinku specjalnym serialu nazwanym "Powrót zemsty Doktora Bulgota", który można oglądać jak film, bo był w dwóch częściach.
Niech żyje król Julian w porównaniu do serialowych pingwinów to mega słabizna. Widziałem 1 sezon i strasznie mi się nie podobało. Żarty suche, mało zabawne. Fabuła poszczególnych odcinków nie wciągała, krótko mówiąc nie była interesująca. Natomiast jest troszkę lepszy niż film o pingwinach, który osobiście uważam za największą porażkę DreamWorks
15:44 "Penguings". Gość, który oficjalnie nie umie wymawiać słowa "penguin" gra w "Pingwinach z Madagaskaru" i robi za lektora w dokumencie przyrodniczym o pingwinach... trzeba mieć farta. Ale tak czy inaczej, udział Pana Cumberbatcha (jakimś cudem zapisałam to poprawnie za pierwszym razem) w tym filmie to złoto (zarówno pod względem aktorskim, jak i memicznym).
Zddecydowanie dużą zasługę w genialności serialu ma Król Julian i jego ekipa. Jednak już serial bez pingwinów pt Niech żyje król Julian był przeciętny. Jak widać serial Pingwiny był najlepszy, bo zbilansowany i świetnie napisany oraz jeszcze lepiej przetłumaczony.
Pamiętam jak w ok 2012 mając 10 lat wstawałem o 5:30 bo chodziłem spać o 21, nicka jeszcze nie było, ale pewnego cudownego dnia przełączając kanały znalazłem comedy central. Co tam mogło lecieć o 5:40? Jeszcze nieemitowane na nicku odcinki pingwinów. Potem w 4e mogłem pluć na moich kolegów polaków biedaków którzy jeszcze nie widzieli odcinków, które mi dane było zobaczyć. Niezapomniane uczucie jak w przeciągu paru miesięcy odcinek, który im dokładnie opisałem pojawiał się na nicku.
13:57 "Ostatnia rzecz jaką chcesz w swoim burgerze z burger Kinga to czyiś grzyb ze stup, ale w tym przypadku to jest dokładnie to co dostajesz" Stary dobry chills
Wyobraź sobie, że ja mając jakieś 20 lat i ojciec mający 50 lat bawiliśmy się tak samo dobrze na tej kreskówce jeśli chodzi o serial. Da się zrobić kreskówki, które są nie tylko animacją dla dzieci, ale też dla starszej widowni
2:25 Jedyne czego zabrakło mi w tym tekście, to tego legendarnego już skeczu (domyślcie się jakiego) Dobra żartowałem: **Łosie, jelenie, dziki, kuny jenoty...**
Super pomysł z porównaniem serialu z filmem. Fajnie by było zobaczyć podobne materiały o Spongebobie (do porównania film z zeszłego roku) i Lego Ninjago. W przypadku SpongeBoba film ma bezsensowną i nudną fabułę (która w dodatku nie zgadza się z oryginalnym serialem), a sam humor raczej nie powala aż tak jak w oryginale. Podobnie jest w przypadku Ninjago Movie, z tym że tam jest jeszcze gorzej, bo z szóstki bohaterów pozostaje Lloyd, wokół którego kręci się cała opowieść, a reszta jest tylko bezbarwnym tłem. W sumie to dobrym pomysłem jest też porównanie np. pierwszych i ostatnich (do tej pory) odcinków tych kreskówek, bo to dobrze obrazuje zmiany w wyglądzie i charakterze postaci jakie zaszły przez te około 20 lat SpongeBoba i 10 lat Ninjago. Tak w ogóle to liczę na jakieś odcinki o tych kreskówkach, bo SpongeBob to klasyk, a Ninjago, mimo że jest dość niszowe, też jest całkiem fajne.
Miałam podobne odczucia co do filmu! Można nawet powiedzieć że mała ja rozczarowała się na nim. W ogóle to mi przypomniałeś jak dobry był serial z pingwinami, teksty wygrywają
Zauważyłem że pingwiny z filmu "madagascar"; "Pingwiny z Madagaskaru" (serial) i "Pingwiny z Madagaskaru" (film) mają trochę... Inne charaktery i role np. szeregowy w filmie "Madagascar" był typową ofermą która ma służyć jako przynęta i dostawać w łeb za to że zrobił coś źle, Kowalski w serialu też jest inny niż w filmie "Madagascar" chyba tylko Skipper i Rico się nie zmienili.
Również "niekonsekwencja" w charakterze jest widoczna u Króla Juliana. Jeśli ktoś oglądałby całą serię, zaczynając od Niech Żyje Król Julian i kończąc na filmie Pingwiny z Madagaskaru, bądź serialu, to mógłby mieć wrażenie, że w każdej produkcji on ma inny charakter. A co do Rico - on ma trochę inny desing w filmach i w serialu, np. w jednym z nich nie ma blizny w okolicach dzioba.
@@aleksandrakurek2432 ta design Rico zmieniał się co chwilę, chyba tylko Skipper z charakteru za bardzo się nie zmienił... Kowalski w filmach był trochę... Nie wiem jak to określić, "szorstki"? W charakterze, geniusz który służy raczej jako kalkulator i osoba wymyślająca różne plany, w serialu jest bardziej rozwinięty, robi różne maszyny i wynalazki a jego charakter nie opiera się na "Jeżeli masz coś do powiedzenia to powiedz a później się odpierd*l"
@General Grivous Jeszcze miłość Kowalskiego do Doris i próby jej "zdobycia" były też ciekawym zabiegiem, co dodało mu wiele... głębi? Chyba można to tak nazwać.
Miedzynski: Śpiewać tak zmodyfikowanym głosem... (Zszokowany) Alex Brightman, który grał musicalowego Beetlejuice i w tej roli modyfikował swój głos: 🪲
ten serial to jedyna rzecz z dzieciństwa z której jestem dumny (oprócz shreka i czeskich sąsiadów (ewentualnie potwory i spółka)), naprawdę współczuje dzisiejszym dzieciom oglądających animowane GÓWNO nafaszerowane reklamami i nie chce wiedzieć czym jeszcze.
13:26 Mam pytanie Ptakom urodziny wyprawia się dnia którego jajko przyszło na świat czy kiedy ptak się z niego wykluje?🐣. I wesołego Sylvestera rzycze wszystkim😉🎆🎇🧨
no jestem w szoku. Obejrzałam to po angielsku i dopiero teraz dotarło do mnie jak niedorobiona była polska wersja językowa względem serialu. Szkoda.. Ta komedia była naprawdę dobra jako serial właśnie dzięki genialnemu tłumaczeniu..
"Autostrady i stadiony"... Właśnie pięknie oglądając Shreka przypomnieć sobie przygotowania do Euro 2012! Nadal dużo więcej śmiechu to daje, niż "I see a little pony". I można pozazdrościć młodym pokoleniom, które nie będą miały szansy pamiętać, do czego to nawiązanie.
Chyba zabrali mnie kiedyś z kuzynem i kuzynką na to do kina ale, że te pingwiny to nie moje klimaty pamiętam tylko iż miałem wzrok wlepionym w paczkę chrupków którą powoli konsumowałem popijając jakimś płynem. Zawsze wolałem "Niech Żyje Król Julian" z racji tego, że serial ten zawierał dużo polityki między-kolonialnej oraz wiele takich typowo monarszych kwestii.