No tak, narzekali że uno przestarzałe (w 1989 na rynku uno było raptem 6-7 lat i właśnie przechodziło lifting) a jednocześnie klepali poloneza który miał mechanikę z lat 60 xD
@@mateuszwalendziak6547 Kompletne bzdury które są powielane w nieskończoność! Ten silnik to lata 50'te a nie 30'ste! Nie ma co ukrywać, że cały Polonez, za wyjątkiem nowoczesnej budy z połowy lat 70'tych, to podzespoły z Fiatów 1300/1500, które technologicznie były w latach 50/60. Trafiły one do Poloneza z Fiata 125p, który też był licencyjną hybrydą, zawieszenie, skrzynia biegów, silnik, w sumie cały układ napędowy, to właśnie archaiczne Fiaty 1300/1500, no i nowoczesna na ówczesne czasy buda Fiata 125. Tak jak Fiat 125p w momencie rozpoczęcia produkcji to już było technologiczne truchło, to takim samym truchłem był Polonez w momencie podjęcia produkcji.
PRL'story i tym samym byłoby uno w momencie podjęcia produkcji i historia upadku byłaby dużo szybsza, gdyby FSO spłukało się na zakup kolejnej przestarzałej licencji, która nie ma szans na powodzenie za granicą. Trochę takie zamknięte koło. Ktoś powinien pomyśleć nad modernizowaniem tego co już jest na własną rękę, ale z drugiej strony to też ciężki temat, bo FSO to była manufaktura w porównaniu z resztą świata i raczej brakowało środków na gruntowną modernizację.
Ten film powinien obejrzeć każdy prezes firmy produkcyjnej. FSO było niezwykle oporne na wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań. FSO odniósł by sukces gdyby produkował taczki z 4 kołami, silnikiem, z 5 miejscami , bagażnikiem 450l, z spalaniem 4,5 l. h/km ... z całą gamą wyposażeń w systemy aktywnego bezpieczeństwa. Ale nie dawano szans rodzimym inżynierom. FSO jako pierwszy zakład na świecie w 1992r odmówił wyposażania polonezów w Układ mech zabez przd staczaniem . Dziś znany pod nazwą Hill-Holder ....... . Stąd nauka dla dzisiejszych prezesów nie zainwestujesz w innowację za kilka lat będziesz zaorywał następną firmę .
sir trotodyl Po zastanowieniu ma Pan w pierwszej opinii rację. Od 1989 związki zawodowe były narzędziem rządów a ich podległość ( nazywali to parasol ochronny dla rządu) wobec rządzących była równa autonomii związków zawodowych za czasów stalinowskich. Nie wiem jaką rolę odgrywały związki w tym konkretnym wypadku. ale dosyć często manipulowali załogą i działali wbrew interesom firmy. Dlatego Pana teza z pierwszego postu jest zasadna i udowodniona.Jeżeli chodzi o inżynierów nie miałem na myśli konkretnych osób. Ale trendy, opory i modele biznesowe, które do dziś funkcjonują wśród menedżerów. Wielokrotnie rozczarował mnie absolwent Polskiej politechniki. To nie znaczy ze nie ma wśród nich wybitnych profesjonalistów. Rozwiązanie które wspominałem prędzej nie powstało na FSO ale FSO miało możliwość z której nie skorzystało .i wielość takich szans udowadnia że FSO źle zarządzało zasobami i brak ambicji a krobką nad i jest fakt że w Polsce zabito motoryzację. BMW , VW itd. są i był w porównaniu z FSO jak słon i mysz również do Skody czy Daci .ale tam trafiają ludzie którzy umieją zarządzać tymi zasobami jakie posiadają. W Polsce fachowcy w każdym zakresie trafiają z rekomendacji w tym Prezesi .
@@andrzejkarol2325 przykładem może być płaska autostrada dla typowego Poloneza, przeciw-staczanie tylko jako dodatkowe wyposażenie w terenach górzysztych
Polonez Caro to nie wymysł z końca lat 90-tch, tylko z początku lat 80-tych. Czytelnicy "Motoru" (gazety) odpowiedzieli na konkurs i przesłali swoje propozycje modyfikacji podstawowej wersji Poloneza. Prace te były publikowane w "Motorze". Dzisiaj można tylko narzekać na procedury wdrożeniowe wszelkich sprzętów. W roku 1981 w Dobrzykowicach pod Wrocławiem wpadł do rowu następca Żuka czyli FSC Lublin. Lublin miał przypięte czerwone tablice z białymi napisami X... a oficjalna produkcja od 1993 roku. Kiedyś nawet BMW zmieniało modele co 8 lat a dzisiaj lifting następuje po 1 roku. Mogliśmy być pionierami w szybkości zmian liftingowych, ale to przespaliśmy, a szkoda.
NIkt nie mówi o tym, że wydajność i jakość produkcji w FSO była tak gówniana, że wyprodukowanie jakiegokolwiek samochodu przez tę organizację było droższe niż na zachodzie przy 100 razy wyższych wynagrodzeniach :]
Marine475 no bo przy tych wynagrodzeniach to pracownicy robili te auta na odpierdol i wynosili z zakładu co się dało :) przecież legendy o kradzionych częściach do poldka nie wzięły się znikąd. Stąd się brały gigantycznie większe koszta niż na zachodzie mimo większych wynagrodzeń. Grunt to zapłacić człowiekowi tyle, aby nie musiał kraść i aby chciał pracować sumiennie, ale tego nasi zarówno biznesmeni jak i rządzący nie zrozumieją jeszcze długo.
sir trotodyl nie bolszewickie tylko racjonalne. Jak płacisz ochłap i jeszcze do tego masz czelność wymagać, a do tego lecisz z pracownikami w chuja to się nie dziw, że Ci kradną na zakładzie głąbie, bo jak byś nie miał co do gara wsadzić, mimo że harujesz jak wół to sam byś kradł ile wlezie. Takie barany jak Ty z chęci zaoszczędzenia 1000 zł nawet nie zauważą ile dziesiątek tysięcy tracą potem w dłuższej perspektywie. Pozdrawia przedsiębiorca
@@sirtrotodyl5239 Czesi mieli markę, jakieś osiągnięcia i cokolwiek o co było walczyć. FSO miało gówniany samochód, roboli na odpierdol i bardziej się opłacało to zaorać i budować od nowa niż modernizować. U nas by montowali co najwyżej Polo i Up.
Racja, FSO miało gówniane fabryki, ale w ramach umowy z fiatem na produkcję uno fabryka miała być całkowicie zmodernizowana i przystosowana. A że przez jednego kretyna i jego decyzję wszystko się poszło ..., to fso dalej było jakie było.
Mieli ciężką sytuację bo z jednej strony mogli zacząć produkować jakiś nowy model, ale też pewnie myśleli że skoro otworzą zagraniczne rynki to przestanie byc popyt na te samochody, bo każdy po tylu latach miał pewnie dośc i chciałby spróbować jakiejś zagranicznej pewnie i lepszej marki a pamiętajcie że największe fortuny polaków zaczęły rosnąć właśnie w latach 90 po upadku PRL
Ten koles na końcu powiedział "otwarcie rynku = większy wybór aut ze swiata = większą konkurencja = upadek fso" no i tak sie stalo. Do tego polonez to był złom w porównaniu do aut z zachodu.
@@marcinkrajewski495 Tak naprawdę Maluch w ogóle nie powinien trafić do produkcji, bo to auto typowo miejskie, a miało zmotoryzować Polskę, czyli w sumie miało być autem rodzinnym. Rozmowy w sprawie zakupów licencji w ogóle dotyczyły innego auta. Autem które miało zmotoryzować Polskę był Fiat 127! Dopiero w ostatniej chwili zdecydowano się na Malucha, dlatego, że to auto było dużo mniej energochłonne i materiałochłonne w produkcji, co dla naszej gospodarczej sytuacji miało duże znaczenie.
Wilczek dobrze przewidział, zarząd fso i zz tak zarządzały że obudziły się z ręką w nocniku z przestarzałym modelem którego nikt nie chciał poza Polską a i u nas sprzedaż spadła na ryj jak zaczęły przyjeżdżać masowo auta używane z zachodu
Co wy pie********, ten gość zaprzepaścił ogromną dla FSO szansę, fiat uno stał się jednym z najlepiej sprzedających się aut na świecie, Edward Pietrzak, dyrektor FSO mówił o Wilczku że był baranem, bo nie znał się na tym, i nie miał pojęcia co zrobił, a gdyby nie ta jedna kretyńska decyzja, może do dziś mielibyśmy swoją markę samochodów. Pochwalanie tego człowieka i tego co zrobił, to albo skutek niewiedzy, albo debilizm.
Wiem bo sam posiadam -oryginał 1990 czyli rok"potem" 2.1 TD 12 V.Jestem sam w "szoku"- kupiłem to na szybko za niecały tysiąc złotych jak padło mi auto i naprawa miała się trochę przedłużyć. Jak się okazało "dostałem" można powiedzieć klasyka który nie był nigdy uderzony zero korozji z oryginalnym lakierem i fabrycznymi szybami.I nadal jezdzi...
@@imnotaplayer957 - Citroen pozbawiony kosmicznych rewolucyjnych rozwiązań nie jest niczym wyjątkowym i nie ma nic ciekawego do zaoferowania ponad to co oferuje konkurencja - patrz ich obecna produkcja.
+Bartlomiej Różowski pewnie chodziło im o to, że prace nad modelem Uno rozpoczęły się owe 15 lat wcześniej w stosunku do roku 1989, czyli w 1974, a tym samym konstrukcja tego auta liczyła sobie wtedy już 15 lat.
Chodzi o to że przestawienie produkcji fabryki Żerańskiej na Uno trwało by kilka lat a pierwszy model by wyszedł po 15 latach od stworzenia tej konstrukcji.
@Włodzimierz Wołyński - co jest totalną bzdurą, bo prace nad Uno rozpoczęto nie wcześniej jak w 1979. Nikt o zdrowych zmysłach nie liczy wieku konstrukcji od rozpoczęcia prac nad modelem, tak jak wieku człowieka nie liczy się od momentu rozmowy „zróbmy sobie dziecko”. Przyszłość FSO przewidział nad wyraz trafnie, ale o Uno pieprzył androny nie z tej ziemi, chyba że faktycznie szacował rozpoczęcie produkcji licencyjnej na rok 1997...
Fiat Uno byl dalej rekordowo sprzedawany nastepne 5 lat. A Polska sama zaczela go produkowac w 1995 jak juz sprzedaz spadala, czyli decyzja do kitu. A Polonez byl i tak niezbyt dobry produkt niestety.
Uno ma niby 15 lat to lepiej produkować Poloneza, który silnik ma jeszcze z lat trzydziestych a reszta to lata sześdziesiąte. Wcale się nie dziwię, że FSO padło . Jakich mieliśmy inżynierów skoro przez 20 lat po upadku komuny nic nie stworzyli???
Taka to znaczy jaka? W tamtych czasach to było technologiczne średniowiecze, dopiero Koreańczycy zmodernizowali zakład i wybudowali nowoczesną lakiernię, bo ta którą dysponowało FSO to do niczego się nie nadawało! Po drugie, produkcja auta to niesamowite wyzwanie gospodarcze, logistyczne i projektowe. Gospodarczo nie było nas stać na opracowanie i wdrożenie do produkcji swojego auta, a i nie mieliśmy żadnych doświadczeń w inżynieryjnym opracowaniu normalnego auta osobowego, więc powstała by kolejna Syrena! Te nasze "prototypy", to żadne prototypy! To jakieś auta koncepcyjne, poskładane z części aut już produkowanych plus jakieś nowe inżynierskie opracowania, kompletnie niesprawdzone! Do prototypu z takiego stanu to daleka droga, a gdzie auto przedprodukcyjne, a gdzie produkcja? W kryzysowej dziesięciolatce lat 80'tych, gdzie brakowało papieru toaletowego i sznurka do snopowiązałek, to ta droga opracowania auta i wdrożenia go do produkcji, trwałaby...a nigdy by się nie zakończyła!
To teraz zobacz, co Fiat zrobił z FSM w Bielsku i jak się potoczyły losy tamtej fabryki. Dodam tylko, że gdyby Fiat rozpoczął produkcję w Warszawie, nie musieliby budować nowej fabryki w Tychach.
@@ShinIkari ale fiat nie budował fabryki w tychach, odkupił ją wraz z FSM do którego ta fabryka należała. poza tym fabryki w Tychach i Bielsku białej miały i mają przed sobą przyszłość a FSO jej nie miało
A Uno klepali jeszcze do 2002r. XD a w 1989 r Uno proddukowano raptem 6lat! Mial rację z tym scierwem polonezowym. PS Moi rodzice kupili Uno z 1995r w roku 2000. Cudowne to było autko
I bardzo dobrze! Kupa ludzi miała jeszcze przez ładnych parę lat pracę, a Polacy mogli się cieszyć zmodernizowanymi Polonezami, jak i również autami Daewoo, które w porównaniu do Poldka były jak z innego świata! Przypomnę ci, że o FSO nikt się nie "zabijał"! Wszyscy chcieli tylko otworzyć montownię swoich aut, nikt nie godził się by FSO cokolwiek produkowała pod swoim znakiem! Tylko własnie Koreańczycy zgodzili się na dalszą produkcję Poloneza i zgodzili się na abstrakcyjne i z kosmosu żądania prężnie działających związków zawodowych!
@@mareklimanowski687. VW prowadził rozmowy z FSO w sprawie montażu swoich aut i nie był zainteresowany produkowaniem czegokolwiek pod marką FSO! W tym czasie VW już wybrał Skodę jako markę dla swoich aut z najniższego segmentu, czyli miał być VW-Seat-Skoda. Z pewnego punktu widzenia pewnie byłoby to lepsze bo ludzie mieliby pracę do dziś, natomiast jakiegoś auta ze znakiem FSO na pewno by nie było!
Jak można było zaprzepaścić jakąkolwiek okazję aby odbudować "Żerań"?To jest właśnie Polska. Dlaczego BMW,Opel podwykonawcy bardzo dobrze prosperują po dziś dzień?bo niemcy zajmują się tym jak dać swoim pracę aby żyło się im lepiej...w przeciwieństwie do naszego kraju
@@0plp0 Auto miało 15 lat, ale technologia zarządzania i produkcji na żeraniu miała 100 lat. To był skansen. "Odbudować" Żerań, to jak by odbudować piramidę stojącą na czubku. Pojedynczy ludzie, maszyny miało sens, cała organizacja to był dom wariatów.
@@Marine475 Przecież to miałem na myśli. Autor pierwszego posta chciał odbudowywać Żerań. To lepiej zburzyć i postawić nową fabrykę w innym miejscu ale na to już za późno.
FSO Wars mógłby postawić FSO na nogi, gdyby wdrożono go do produkcji (odpowiednio zareklamowano w tv - także krajów zachodnich) i można to było wykonać samodzielnie (bez wykupywania licencji). Nie trzeba było starać się produkować modeli innych marek, ale jeśli już zaniechano by procedur wdrażania nowej konstrukcji, to trzeba było brać nowy model auta z renomowanej marki (np. tego Fiata Uno).
A Łada Samara, czy Skoda Favorit skończyła gorzej niż poprzednicy? To były sukcesy tych marek, a ze względu na brak zobowiązań, można je było modernizować i produkować niezależnie od umowy licencyjnej. Trzeba było wytwarzać tego Warsa, a przychód przeznaczać na inwestycje fabryki (albo na potrzeby budżetu państwa - w końcu to była socjalistyczna Polska Ludowa).
Polonez miał tą zaletę, której nie miał Wars. Mianowicie wszystkie podzespoły pochodziły z Fiata, do którego za granicą było jeszcze więcej części, niż w PRL. Jedyne czym się trzeba było martwić to pierdoły. Wars musiałby mieć solidne zaplecze serwisowe, żeby w ogóle ruszyć za granicę. To samo spotkało Beskida, którego bez zaplecza serwisowego nikt by nie chciał kupić.
@@krakuff...7978 Wars był wzorowany na Kadecie który zanim Wars na dobrze się urodził to ten został zastąpiony ostatnim Kadetem - łezką, a chwilę potem Astrą F. Czesi od zawsze produkowali swoje auta i Favoritka była na początku 135-ką z nowej buzie, obie z Samarą powstawały w pierwszej połowie lat 80-tych a więc w czasie gdy takie nadwozia były nowoczesne. Wars był ślepa uliczką, trzeba odrzucić sentyment i spojrzeć realnie. Nawet jakby wszedł do produkcji to na początku lat 90-tych, a wtedy już były Astry F i Golfy III generacji. Wars byłby sprzedawalny chyba tylko w Polsce
@M Ps - ciekawa teoria z tą Favoritką. Idąc tym tropem pewnie Uno jest tylko 127 w nowej budzie, a Astra - Kadettem w nowej budzie, bo silniki ze starego modelu przeniesiono, tak?
Porównujesz koncerny które do dziś prężnie działają do tworu zarządzanego przez p0laków i przez dziesiątki lat dotowanego przez rząd, który opychał najgorsze gówno demoludowi
@@treborakienrub8056 Bo ja wiem? Tak było raczej 10 lat temu. BMW i Audi to dziś oznaka raczej biedy umysłowej niż szpanu, bo byle sebek woli wziąć takiego 25-letniego gruza, niż cokolwiek młodszego chociaż o połowę i nie stwarzać zagrożenia w ruchu lądowym. Młodzież dziś patrzy na przelicznik cena/bezpieczeństwo zamiast cena/szpan