Ćwicząc na worku, po cofnięciu rąk do gardy otwierałem dłonie przez co nie zawsze przy wyprowadzaniu kolejnego uderzenia, miałem dobrze zaciśniętą pięść. Nabawiłem się strasznej kontuzji nadgarstków, nie było mowy o jakim kolwiek ćwiczeniu, ponieważ samo poruszanie nim sprawiało ból. Używałem różnych maści na kontuzje, ale nic nie pomagało. Na szczęście kontuzja zeszła z czasem sama, jednak wyrzuciła mnie ona z treningów na około 2-3 miesiące. Mam nadzieję, że nikt nie powtórzy tego błędu :P
Dla mnie działa maść o nazwie METINDOL. Cóż, to jedyna maść która dla mnie pomaga. Jest na receptę, jest śmiesznie tania. Dalej - przeznaczona jest dla starych ludzi (już się do nich zaliczam). Oczywiście lekarz decyduje. To tylko moja sugestia, która działa w moim wypadku. Działaj rozsądnie, konsultując się z lekarzem. To jest jego działka. Pozdrawiam.
a co jesli nie posiadam 1 z 2 kostek ktorymi sie uderza (przy palcu wskazujacym jest wsunieta w glab wiec gdy ukladam dlon w piesc wydaje sie jak bym nie mial kostki mam uderzac tak samo jak przy posiadaniu 2 kostek tylko ze 1??)