Proszę zobaczyć 1:11 jest pieczątka Eingang (wpłynęło) hauptsekretariat z 1982 roku i numer Brief 57R ? co ciekawe jako data listu jest Olszyn 83 (rok) i dalej nieczytelne chyba maj 05 i 22 ale zasłonięte logiem stacji... czyli wpłynęło wcześniej niż napisane to dziwne PS. tez uważam ze sb znała treść większości korespondencji wychodzącej do RFN
Uważam, że żadna korespondencja zarówno na wschód jak i zachód nie opuściła kraju bez wnikliwej ingerencji SB. W treściach zwykłego listu mogły być zaszyfrowane ważne treści - ważne dla struktur wywiadowczych.
Pamiętam jak w tamtych latach byłem na targach w Poznaniu. Tłum ludzi przy barierce odgradzającej stoisko mercedesa wyciągał ręce, tak jak na filmach z rozdzielania pomocy humanitarnej w Afryce. W bezpiecznej odległości stał Niemiec z plikiem prospektów i wydawał po jednym. Obok, schowany za przepierzeniem stał drugi Niemiec z kamerą i wszystko nagrywał. Mieli z tego niezły ubaw. Potem zbieraliśmy ze śmietników pudełka po zagranicznych papierosach i puszki po napojach. To była przepaść cywilizacyjna, a niektórzy nadal za tym tęsknią.
wiesz niemca zawsze bawiło oglodzić plac drutem kolczastym zajechać polaka na śmierc i rzucić 3 buraki w tłum i patrzeć jak sie polnisze było bije ( II wojna) tu jak piszesz mercedes albo teraz jak rzuca kilka par croksów na lidla
w katowicach przyjechali na osiedle 1000lecia w 1986 roku, rozdali dzieciom kilka czekolad i po chwili juz caly busik byl obstawiony i filmowali jak polskie dzieci zra te czekolady i sie o nie bija ciezarowki z darami z zachodu jakie przyjezdzaly na plebanie przewaznie byly pelne przeterminowanych lekow i kondomow, raz przegnile mleko w proszku niemcy przyslali i to tak wkurwilo ludzi ktorzy dwa dni stali w dzien i noc pod plebania, ze cala okolica wygladala jakby snieg padal
@@amimenamimen8599 a czego oczekujesz po raju, który przez prawie 50 lat był dymany przez komunizm i wyrosły pokolenia typu: "zrobić w chuja i na odpierdol". A poganianie bydła to pierdolenie, w każdym kraju się znajdzie taka grupa. Są ludzie co się nie dają robić w chuja i być traktowani jak gówno, a są tacy co w dupę wchodzą aż miło.
Teraz to można się z tego pośmiać.Ale pamiętam jak w latach 80"-tych. pisało się do firm z zachodu.Nawet nie wiem co bo miałem gotowy tekst w języku angielskim-I jakież było moje zdziwienie jak w roku 1987 dostałem jako dzieciak przesyłkę poleconą RFN-u zawierającą piękny kalendarz z firmy Mercedes Benz oraz "wpinkę"z logiem.
Ja byłem wtedy dzieciakiem, miałem 6-8 lat. Miałem wtedy dwóch kuzynów (nastolatków), którzy wysyłali Firm RFNie listy z prośbą o przesłanie artykuły promocyjne (naklejki, broszurki) mieli tego całą masę. W tamtych czasach to było coś, inny świat. Pamiętam naklejki BitBurger, takie na samochód (czasami można je jeszcze zobaczyć na autach sprowadzanych z Niemiec) w złotym kolorze- "Bite ein Bit" Kuzyni dali mi kilka naklejek, tych, które się powtarzały, a ja ojcu okleiłem dzużego Fiata
Znam historię kobiety, która w latach 80-tych napisała list po polsku do producenta swojej pralki automatycznej (San Giorgio Panda De Luxe - były u nas w sklepach w połowie lat 70-tych) do Włoch z prośbą o wysłanie gumowego fartucha do tej pralki. I dostała, wysłali jej. :D W zasadzie to była jedyna rozsądna możliwość "załatwienia" części do zagranicznego sprzętu.
Serwis to może był, we Warszawie jak znam życie, a rzecz się działa w Stalowej Woli. Właśnie tego na pewno się nie dowiedziałem, ale prawdopodobnie nie. Teraz ta pani to staruszka, a historię znam "z drugiej ręki".
Rzadko spotykane. Konstrukcyjnie zbliżone do radzieckich Wiatek (Wiatki były zresztą na włoskiej licencji). No jednak najczęściej spotykane u nas pod koniec PRLu i w początkach 3RP były: Polar PS, Wiatka, Tamat, Polar Luna. Jak ktoś miał wtedy automat 90% że to była jedna z tych ;) Zresztą nawet z częściami do nich były kłopoty. Zamienniki programatorów do Wiatek produkował Predom Termet (typ P-123), a uszczelniacze łożysk do Tamatów i Tatramatów produkowali rzemieślnicy. Dopiero później dotarły do nas z Czech i Słowacji
Polar PS 663 BIO był produkowany na licencji Gorenje z PS 663 BIO (były u nas dostępne na przełomie lat 60 i 70), na którą Jugosławia miała też licencję firmy REX Zanussi. Konstrukcja pochodzi więc z lat 60-tych. 663 BIO była takim średnim modelem. Produkcja w Polsce zaczęła się w 1971 roku, licencja wygasła w 1978 (?). Zaczęto wtedy montować krajowy programator 770 (też zresztą na licencji, francuskiej firmy Crouzet) i dodano S do typu. W 1984 wypuszczono wersje "P" z przekaźnikiem, w 1986 albo 87 wersje "Ekonomik", Produkcja skończyła się w 1988 wersją "P". W 1976 kupiliśmy licencje na pralki tzw. małogabarytowe zachodnioniemieckiej firmy Blomberg. Było ich łacznie 7 modeli, w tym na rynek krajowy przeznaczona była tylko jedna: P-565, resztę produkowaliśmy na eksport. W 1978 zaczęto w Termecie produkcje programatorów 790A, pralce zmieniono model na P-565A Diana i produkowano do 1993 (w między czasie wypuszczając Dianę E). Konstrukcja przetrwała do wykupienia pakietu akcji Polaru przez Brandta w końcu lat 90. Ostatnim modelem na bazie P-565 była PMS 865. Na Lunę PDE 385 licencji nie było. To hybryda PSa i Diany opracowana w Polarze. Z Diany wzięto sterowanie, uważane wtedy za "nowoczesne", reszta to nieco zmodyfikowany PS w nowej obudowie. Wyszła w 1986, produkowana pewien czas równolegle z PSem, zakończono jej produkcje chyba w 1993, z tym że na końcu miała model PDF 385. Po liftingu jako PDG 385 Aretuza przetrwała do II połowy lat 90tych. Można to chyba wiązać z upadkiem zakładów Eda w Poniatowej - producentów pomp i silników do polskich pralek. Na Wiatkę Rosjanie mieli licencję od Merloniego, właściciela Indesita. (na wikipedi mają nawet artykuł i twierdzą że to była licencja, a nie kopiowanie). Zaczęli produkcję w 1981, do PRLu zaczęły trafiać od 84 albo 85, do 1993 roku. Produkowano 4 typy tej pralki, 3 trafiały do Polski: 12, 14, 16 (od liczby programów). Wersja 18 już u nas dostępna nie była. Potem rosjanie robili pralki Vesta (nie mylić z Polar Westą) chociaż i te wcześniejsze trafiały do nas pod taka marką. Chyba robili je do końca lat 90-tych, potem mieli jakieś licencje włoskie (Ardo), a teraz zakład wykupił chyba Candy. Wiatki były najtańszymi pralkami automatycznymi dostępnymi w PRLu. Ile dokładnie, trudno stwierdzić. W ZSRR na poczatku kosztowały 400 rubli. Tatramat to był zakład w Popradzie (Słowacja), w 1993 roku wykupiony przez Whirlpool. To tam produkuje się wszystkie pralki Whirlpool i Polar które są dzisiaj w sklepach. Tatramat współpracował z Jugosłowiańską firmą EI i wypracowali wspólnie w końcu lat 60 albo na początku 70 pralkę EI 75. Potem produkcję przejął Tatramat i produkował ją nieco zmodyfikowaną jako Tatramat 353, który trafiał do nas od końca lat 70 do 83. Potem w Czechosłowacji opracowano pralkę Tamat 500, wersję rozwojową 353. Od 1983 do 1989-90 były dostępne u nas. Były to pralki produkowane główne na eksport. W Tatramacie na rynek krajowy produkowano głównie pralki ładowane od góry na lic. Brandta (wcześniej Philips)
Pamiętam jak byłem mały, wujek był w Niemczech i przywiózł gazetkę reklamową ze sklepu z zabawkami. Miała chyba z 200 stron i ważyła chyba z 3 kg, jak książka telefoniczna. Na każdej stronie zabawki. Z rodzeństwem i kuzynami przy każdym spotkaniu oglądaliśmy tą gazetę i to była najlepsza zabawa, czuliśmy się prawie tak jakbyśmy mieli te zabawki w domu. Straszne ale magiczne czasy
Mam bardzo podobne wspomnienia. Moj Ojciec pracowal kilka lat w RFN i przywozil troche zabawek i duzo katalogow. Grube te katalogi, a ostatnie strony byly poswiecone zabawkom. Jak przynosilem do podstawowki to na przerewach i po lekcjach to byl szal paly na maksa!! Wtedy tak bardzo sie tym jaralismy i wyobrazalismy sobie te zabawki na zywo.. Dzis tak troszke glebiej o tym pomyslec to przeciez to takie smutne. Bylismy strasznie zacofani do zachodu. W 88 jako szczeniak z Rodzicami wyladowalem w Grecji na emigracji, i jak ujrzalem te wypchane sklepy towarami, te zachodnie auta na ulicach, motory, skutery Hondy, Kawasaki itd, supermarkety zawalone zywnoscia, te kolorowe opakowania to po prostu byl szok. Patrzac na moich greckich rowiesnikow szybko zorientowalem sie ze moje ubrania sa jak z taniego bazaru kraju trzeciego swiata. No i na ten okres to taka jest prawda ze pod koniec lat 80’tych Polska do Grecji to byl zacofany i bardzo biedny kraj. Mieszkalem tam kilka lat, zaczalem pracowac jako nastolatek w warsztacie lakierniczym, za pierwsza wyplate kupilem sobie super addidasy, dzinsy, jakies koszulki i pilke do kosza Spaldinga i czulem sie ze jestem gosc 😂😂😂
@@zorba1629 pOLSKA TAK POSZLA DO PRZODU ZE MILIONY POLEK UBIERA SIE W LUMPEKSACH A DOBRE FIRMY TO TYLKO DLA BOAGTYCH. POLKI NOSZA GOWNIANE CIUCHY NAWET TE CO MAJA PIENIADZE TO WIDAC SLYCHAC I CZYC POZDRAWIAM ZE SKLEPU VERSACE BUTY ZA 7 TYS NO KTORA KUPI :)
@@JERZ69G Bo nie ma rzeczy po prostu ich nie ma! Sam szukam spodni dresowych i są tylko te co kule sie robią. Albo dzwony no to dzisiaj założy spodnie dzwony? A dżinsów nie znoszę. Można kupić jedynie przez internet albo w lumpeksie.
Przykro mi, ale takie same a nawet gorsze powody aby dostać rzeczy za darmo spotyka się nawet na Zachodzie. Są całe fora ludzi którzy śmieją się z takiego błagania o rzeczy tak trywialne jak rysunki, obrazy, konsole do gier, no i oczywiście całe mieszkania i samochody. To nie wina ustroju. To zwykle po prostu pokazuje jak bardzo naiwnie wierzący, iż im się wszystko należy potrafią być ludzie. Wszędzie. Czy to w kraju totalitarnym, autorytarnym czy demokratycznym.
@@traperzwoli6084 Teraz te listy o merca to pikuś, w porównaniu z dzisiejszymi madkami i tatełami. Na co dzień się trzeba od takich odganiać... Normalnych ludzi uznających, że różne dobra się kupuje za samodzielnie wypracowane pieniądze - ubywa jak wody w stawie podczas suszy. Komuna comeback normalnie...
Dzisiaj jest tak samo. Plebs bije się o naklejki na świeżaki. Nie myśli o niczym więcej jak zazrec się , wysrać i oby do następnego miesiąca jak socjal przyjdzie na konto.
@@ukaszw6623 idź do biedry w "przedłikendowych godzinach szczytu" a poznasz setki takich którzy tylko myślą czym wysrać się jutro a wypłate przeleją w piątek czy dopiero w poniedziałek😁
Pan z elit przybył z nieswoim autem na avatarze , podjebanym guccim i g shockiem z ali express. Królewicz jak sie patrzy. Nowoczesny singiel beż żony i dzieci lansujący sie że cała wypłata dla niego a ci biedni muszą oszczędzać bo rodziny im sie za chciało. Takie czasy biedne polaczki za elity sie uważają. Prześcigają sie kto mniej biedny i kto bardziej zniewolony w wyścigu szczurów.
@@skszyt 4-5 i więcej dzieci z różnicą wieku liczoną w miesiącach ma głównie biedota bo seks to ich jedyna dostępna przyjemność czy rozrywka na którą mogą sobie od razu pozwolić, bo jest odroczony termin spłaty i to na wieloletnie raty. Też pleban drze ryja na nich że sztuczne planowanie rodziny to grzech😁
A myśmy jako dzieci wysylali takie gotowce po angielsku do Coca-Coli. A potem poprzychodzily listy z nalepkami. Jaki to był szpan!!!! Taka nalepka na piorniku!!!!....:)
Cool! :D Polnische Volksrepublik! Oskarżenie obywateli polskich o działalność na szkodę koncernu :D Szanowny Panie, Daimler Benz. :D produkuje Pan świetne samochody :D
Pamiętam jak za dzieciaka wysłałem z ojcem list do św. Mikołaja. Nie pamiętam co pisało. Po jakimś czasie przyszedł list formatu A4 z Finlandii. Był otwarty i wybrakowany. Była w nim jakaś gra planszowa niestety elementy gry takie jak pionki czy kostka były rozkradzione. Pamiętam jak ojciec się wkurzył a ja się cieszyłem i pokazywałem chłopakom list od Mikołaja.
Ja pamiętam, że w PRL wysyłało się listy do firm zachodnich aby przysłali prospekt czy naklejki, Były całe zeszyty adresów z prośbami. I czasem dostawalo sie prospekt mercedesa, opla czy forda.
No nie wiem, ciężko jest porównywać PRL z lat 80-tych do 2020/21 roku, gdzie w 1980 (jak i po) w polsce było ciężko wyżyć a i łatwo było podpaść aparatowi władzy, wtedy każdy był przekupny wtedy każdy robił co mógł byle z głodu nie zdechnąć, wtedy także kulała edukacja nawet mocniej niż dzisiaj, rzecz warta uwagi to że słowo "Bieda" zmieniało się na przestrzeni lat. Po za tym "mentalność biedoty" - Jak można zrozumieć jeśli nie masz co do gara włożyć to rzeczą oczywistą jest że człowiek będzie szukał różnych sposobów by przetrwać, po za tym bieda w PRL nie była tylko wynikiem edukacji a także władzy, nie kompetentnej władzy która w dodatku kontrolowała cię w każdym przypadku.
@@pawepowiatowski396 Nie doczekasz się, bo w PRL kolejki brały się ze sztucznego zaniżania cen przez władze. Podwyżki były decyzją polityczną i wywoływały protesty, dlatego dokonywano ich rzadko. W rezultacie towarów brakowało. W kapitalizmie nie uświadczysz pustych półek, bo tu na kryzys reaguje się podwyższaniem cen. Półki zawsze będą pełne, co najwyżej ludzie nie będą mieli za co kupować. No i tym sposobem doczekaliśmy się 30-procentowej inflacji w koszyku żywności.
Minęły 33 lata i zobaczcie jak się pozmieniało!!! Teraz można dostać w Toruniu luksusowe samochody od bezdomnego A w Krakowie to i nawet kamienice pod burdel do AK-owca:)
No i może lepiej, że darczyńcy sami się znajdują, bo dziś już chyba nikt nie potrafi pisać listów. Znajomy dziekan, z wyższej państwowej uczelni, otrzymał e-maila od studenta z prośbą o przywrócenie jakiegoś tam terminu, list był zatytułowany "witam", a zakończony..."pozdro"! Dzisiaj z tych listów z prośbą nic by nie było, dobrze więc, że bezdomni rozdają auta a AK'owcy kamienice, tak od siebie po prostu!
@@NecrosDeus myślę że wszyscy wiemy że listy użyte w materiale TVP były sfabrykowane jak wszystko w tamtych czasach...A największym hihotem czasu jest to że obecne Wiadomości są tak samo reżimowe i tak samo propagandowe jak w PRLu
No i później Polacy widząc jak dużo Niemcy mają Mercedesów to zaczęli odwiedzać zachodnich sąsiadów i brać sobie na pamiątkę po Mercedesie. Najpierw prosili, potem sami brali 😁
ja i wielu dzieciaków pisało w latach 80 do firm na zachodzie. Każdemu na 100 % przysłała coca cola z Atlanty te nalepki. Pisaliśmy nie o auta a z tego co było w tekście o materiały reklamowe. Listy były napewno otwierane ale jak tylu dzieciaków w Polsce pisało do tych firm to pewnie opuścili. Ja dostałem jeszcze z tego co pamiętam dużą kopertę z neoplanu.
@@vola80 czaru? To ma być czar ? Chyba kurwa klątwa, dla Niemców to jak zwierzęta musieliśmy być wtedy, taka przepaść jak miedzy zachodem a Afryką a dla starych ludzi to dobre czasy były, szaleństwo...
adriano3880 a to ze jak był przemysł to był i przeciętny obywatel był uszanowany w firmie. Dzisiaj nawet wnuczki żyją z z emerytur dziadków a kiedys wogole bedą te emerytury? Dzisiaj firma jest a jej nie ma przychodzą gowna z Chin w kontenerach przyklejają naklejki i zarabiają na dziadostwie a pani w sklepie musi to sprzedać i stoi po 12 godz za kasa za 1300 zł oczywiście na umowę zlecenie. Taki to dobrobyt. Oszusta sie wiedzie i tyle
Jak ktoś chciał pracować w firmie to rzeczywiście go szanowali, nierobów nawet nie mogli wywalić z roboty a i tak musieli im płacić. Dzisiaj szajs z Chin którego nikt nie chce kupić, wcześniej szajs z ZSRR po który ludzie stali w kolejkach bo nie było nic lepszego i nie zawsze był na półkach. A to że kasjerki stoją po 12h za 1300zł to tylko ich wina. Mogły się uczyć i zdobyć wartościową wiedzę i umiejętności za które więcej płacą. I nie piszę tu o papierku z uczelni bo pełno w tym kraju takich po studiach co nic nie potrafią.
bylo lepiej bo pracowac zbytnio nie trzeba bylo , kierownik byl tak samo nygus jak pracownik pod nim podlegajacy i razem sie o łopate opierali ! i tyle samo zarabiali a pracownik czesto wiecej bo wiecej sie to lopata namachal , i bylo super a dzisiaj kierownik pana udaje , hoooj ze z dupy mu jebie ale pracownika swojego zgnoi i zblazni za miche ryzu i jeszcze jest na to przyzwolenie od rzadzacych
Kiedyś to było co nie? Nie mam sentymentów co do komuny, więc mogę spojrzeć na nią obiektywnym i trzeźwym okiem. A nie jak ludzie 50-70+, zakompleksieni albo w jedną albo w drugą stronę. Z twojego nicku wynika że jesteś rocznik '86, więc komune to ty widziałeś co najwyżej przez tylną szybę Poloneza. Dziwne zjawisko, ludzie którzy urodzili się przed '90 uważają się za ludzi którzy więcej wiedzą o PRL niż ludzie którzy praktycznie całe swoje życie przeżyli w komunie. Jak ktoś przeżył wojnę i porozmawia się z taką osobą, to pochwali Cię za wiedzę historyczną. Jak porozmawiasz z kimś kto przeżył PRL "w dupie byłeś gówno widziałeś".
No był.... Mogłeś napisać list nie tylko do pana Mercedesa :) Koledzy z mojej klasy (podstawówka) pisali listy i prośby najczęściej do "pana Adama Opla" :) niie ważne o co prosili i co napisali ale katalog zawsze dostali. :):):):):)
Nie, to polscy niezaradni i żałośni kretyni upadlali samych siebie w imię dostania samochodu. I to lizanie dupy tym Niemcom, którzy i tak mieli wyjebane na tą polską cebulę (o ile w ogóle te listy do nich dotarły).
@@legolaszlesnegokrolestwa8113 "horom curke" powinieneś napisać w cudzysłowie, żeby każdy wiedział że to nie twój błąd, a celowo błędnie zacytowałeś taką "madkę".
tera majo pińset plus i som szczenśliwi i kochajom błoosławionego Jarka że im doł i że nie muszom jusz sie wstydzić tego że som nieudaczniki , gupki i lenie i że wryście coś im dajom a nie tyko kradnom )
W 1147 roku, z upoważnienia papieża Eugeniusza III, rozpoczęto Krucjatę połabską mającą na celu raz na zawsze uporanie się z kwestią Słowian na terenach za Odrą. Był to początek końca Słowian Połabskich.
ja tego na szczęście nie przeżyłem bo zostałem urodzony po 89. Jednak na tym nagraniu widać przez co musieli przechodzić nasi rodzice i dziadkowie. Należy docenić ich trud oraz pamiętać, że taką krzywdę wyrządziła nam mafia ze wschodu.
Wcześni Janusze. Mentalność dalej ta sama niech ktoś coś rzuci w sklepie za połowę ceny to się pcha cebula jeden przez drugiego na stratowanie. Ale spece we wszystkim , skokach , F1 czy wirusolodzy zależy co jest na topie.
Może dla wielu z was to jest śmieszne i możecie nabijać się z "Januszy", "Polaczków" itd., ale dla mnie ten materiał jest bardzo smutny.Pokazuje, jak komuna upodliła Polaków. Ja jestem rocznik 1989 i urodziłem się na tzw. "ziemiach odzyskanych". Też pamiętam te czasy, kiedy Niemcy przyjeżdżali do nas i częstowali dzieci czekoladą w taki sposób jakby dać głodnemu bezpańskiemu psu kawałek kiełbasy. Mieszkam w Niemczech i zdążyłem poznać ichniejszą mentalność. Zapewne cała rodzina w Rajchu miała potem niezły ubaw, jak oglądali filmy nakręcone kamerą wideo dokumentujące ten "akt łaski" w postaci podarowania taniej tabliczki czekolady z ALDI czy LIDLA. Mentalność się nie zmieniła i do tej pory uważają nas za tanią siłę roboczą i dzikusów, wśród których trzeba nieść "oświaty kaganek". Niemcy to skrzętnie ukrywają, ale przy wielu okazjach wychodzi ich prawdziwe oblicze. Mój ś.p. dziadek ze swoimi kompetencjami i stanowiskiem dorobiłby się w RFN ładnego domu i na emeryturze jeździłby na wczasy na Kanary i Majorkę. Nie był partyjny i musiał się zadowolić klitką w bloku z wielkiej płyty i na emeryturze promocjami w LIDLU czy KAUFLANDZIE. Dlatego nie rozumiem i wręcz gardzę ludźmi, którzy w latach 90. i nawet dzisiaj powtarzają mantrę: "wróć komuno, wróć".
Urodziłeś się w 1989 roku i pamiętasz tamte czasy?! Co ty pier.lisz, w tym właśnie roku była zmiana ustroju, w latach 90tych w Polsce cukierków czekoldy i całej reszty w Polsce był dostatek więc o jakim częstowaniu przez Niemców tu piszesz? To, że jesteśmy tanią siłą roboczą, to jest właśnie realizacja planu wprowadzonego w 1989 roku, polegającego na wprowadzeniu w Polsce kapitaluzmu kontrowanego przez "zachodnie" kraje. Dzisiaj w Polsce nie ma już nic polskiego, tak miało być, mieliśmy być parobkami i nimi jesteśmy!
Niewiele się zmieniło, dalej chcemy mieć jak Niemcy ślę być jak Polacy. A to się nie da , bo albo będziemy po polsku drzeć ryje albo po niemiecku działać konsekwentnie.
Każdy ustrój ma swoje plusy i minusy..Ludzie mieli więcej oleju w głowie niż dzisiaj chociaż możliwości były mniejsze, opieka społeczna była lepsza niż teraz a i dzieci jeździły na kolonie i zimowiska co roku, wbrew pozorom głodny nie chodziłem, schludnie i czysto zawsze ubrany..Inne czasy, inna mentalność..Zaraz połowa debili wychowanych po 2000 roku mnie tu zhejtuje chociaż nie ma pojęcia jak się wtedy żyło..
Zaskoczę ciebie .Żyjesz w kraju w którym dopiero się zacznie czytać nie tylko listy tak prymitywnie jak stara bezpieka, ale będzie wiedział wszystko co masz na telefonie , będzie cię podsłuchiwał 24godziny na dobę, bez względu czy jest prowadzone wzgl. Ciebie jakiekolwiek działanie operacyjne. Tak właśnie bedzie. Ponieważ rząd zakupił jeden z zaawansowanych programów wywiadowczych do inwigilacji swoich obywateli o nazwie Pegasus. Stara komuna do tej nowej to jak ....hmm
Paweł Ostrowski . Poczekaj jeszcze trochę a zobaczysz w jakim kraju będziesz żył! Zapewniam cię, że szykuje się całkiem Orwell'owska Polska! Ostatnio nawet ksiądz zadzwonił na policję bo dziecko wypluło komunikant! Zaczyna się robić wesoło, a podejrzewam, że już niedługo to będzie niezły kabaret, ale zapewniam, wesoła nam na pewno nie będzie!
myślę że teraz można się pośmiać. niemniej wtedy to chyba były takie czasy że wszystkim i wszystkiego brakowało. Teraz doceniam to co mamy. pozdrawiam rocznik '89
No tak. 25 lat mielismy wolność. Ale wolność sie skończyła, bo teraz jest PIS. I zamiast czytania papierowych listów, to instalują PEGASUS i publikują w TVPiS.
Prowokacja, wobec kogo? Wobec zdrowego rozsądku. Niemcy w latach 80 były największym donatorem pomocy humanitarnej dla Polski, zwykłe Helmuty i Helgi organizowali zbiórki funduszy, kilka milionów uchodźców z Polski przetoczyło się przez niemieckie obozy przejściowe w drodze do USA, Kanady, Australii, itd.
Do młodierzy, ww listy nigdy nie dotarły dalej jak do SB.Nie tylko SB ale były "komórki" powołane" do czytania korespodencji.Teraz jeśli ktoś ma wyobraznię niech pomyśli o zawartości korespondencji.Osoby które czytały(otwierali praktycznie każdą korespondencję na "zachód") mają moim zdaniem zryty beret.Moje współczucie.Dalej głosujcie na jednego słusznego przywódcę to będzieta miela powtórkę z rozrywki, ha ha.
Ot, idealnie pokazane jak socjalizm wyprał mózg społeczeństwa "tak dużo produkujecie, to jeden wam nie zrobi różnicy" itd. itd. A efekty działania tego systemu są widoczne do dziś.
A czy dziś mało jest głupków? Swoją drogą, młodzi ludzie z podstawowki pisali o naklejki do firm - było to powszechne - taka zabawa w kolekcjonowanie rzeczy zachodnich. Po polsku pisali, choć np. do USA. I wiecie co? Część firm nigdy nie odmawiała. Taka Coca-Cola dla przykładu, odsyłała naklejki z logo i reklamą w różnych formatach i kolorach każdemu, co o to poprosił. Każdemu!
Dziwisz się, że "łapało" się wszystko co było zachodnie i kolorowe? Kto wtedy nie żył to tego nie zrozumie. Na początku lat 80'tych przypadkiem udało mi się zdobyć katalog Hondy. To była relikwia większa niż buty JPII. Coca-Cola faktycznie każdemu przesyłała naklejki. ESSO (pamięta ktoś jeszcze co to było?) też. Z mojej klasy i z podwórka, kto napisał do hotelu Meridian to też otrzymał naklejki i mnóstwo broszurek reklamowych. To był dopiero odlot! Mnóstwo pięknych kolorowych zdjęć ich hoteli z całego świata. Była jakaś firma(?), raczej jakieś biuro turystyczne, które miało na całym świecie ośrodki wczasowe i wille do wynajęcia. Dzisiaj to nie robi wrażenie, ale wtedy, w dobie zakładowych wczasów rodzinnych w zbutwiałych domkach kempingowych z dykty, czy w stęchłych wagonach kolejowych towarowych przerobionych na mieszkalne i umieszczonych w lesie, to był prawdziwy kosmos! Jako ciekawostkę dodam, że odpisał mi nawet zespół Queen! Dostałem kilka plakatów.
@@NecrosDeus Nie nie dziwię się, ale poruszyłeś ważny temat, odnoście wczasów zakładowych. Co prawda, byłem też że dwa razy w domkach kampingowych "z dykty" (w Kołobrzegu), ale nie były zbutwiałe, tylko zadbane i świetnie się bawiłem, jak pamiętam. Bywałem też w nieźle wyposażonych domach wczasowych (stoły bilbordowe i pingpongowe, świetlice,cwypozyczalnie sprzętu sportowego , kawiarnie itp.) i w małych willach urlopowych lub góralskich chatach. Corocznie w lecie (zwykle nad morzem) i zimie (zwykle na nartach w górach), dodatkowo na koloniach, a jak podrosłem - na czarterowanych zagłówkach na Mazurach. Nie byłem w żadnej uprzywilejowanej lub partyjnej rodzinie, ale dzięki wczasom zakładowym i z FWP (Fundusz Wczasów Pracowniczych), mogłem spędzać ferie na solidnym wypoczynku. PRL się skończył, ośrodki wczasowe poszły w prywatne ręce sekretarzy lub rodziny dyrekcji, ci o nie nie dbali kompletnie poza ciągnięciem zysków z eksploatacji bieżącej, wszystko "butwiało" i popadło w ruinę. Już nie było wczasów zakładowych i pewnych zarobków - tak się skończyła era "biedy w dobrobycie". Dziś nie ma polskiego przemysłu i zakładów, dopłaty do wczasów z funduszu socjalnego diabli wzięli po "ulepszeniu" prawa przez rządzących i na wczasy stać tylko tych, którym się powiodło finansowo. Może trochę pomogło 500+ niektórym, ale wszyscy się na to zrzucają i mniej zarabiają. Tak to się zrobiło "lepiej", że teraz większość stać na 20-tetniego grata z zachodu, a wtedy jeździło się komunikacją państwową. Jednym słowem - nareszcie jesteśmy "wyzwoleni z uścisku".
PYTANIE?? Jak te listy dostały się do ziewnika, ktoś je otwierał przed wysyłka do Niemiec. Dzieciom odpowiem TAK, ktoś czytał listy, to się nazywało cenzura. Pamiętam jako dzieciak, takie listy do rodziców, nadawcy zza Odry, które miały piecząteczki "ocenzurowano". Jaki ten system był goovvniany