Pamiętam twoje początki ! :) Teraz to PROFFESSKA panie ! :) Super że dalej robisz to co kochasz ! Ale testu obrzydliwego jedzenia nigdy nie zapomnę :D Pozdrawiam i powodzenia !!! :)
Podoba mi się ta "szypta wiedzy". P.S. jak zobaczyłam to sitko oraz usłyszałam "jest najlepszym przyjacielem kucharza" przypomniała mi się historia "rozpuszczonego" sitka Michała xD
Wczoraj robiłem żeberka w sosie pieczarkowym z ciapkapusta. Też wyszły mega, ale na bank spróbuję Twojego przepisu następnym razem. Wyglądają przepysznie.
My friend used to make this for me and I'm watching you because this is my favorite Polish food. BTW I don't know what the directions are, I don't speak Polish. 😂 I cannot wait to go back to Wrocław!!!
Piter to jest przejebany koleś :) Uwielbiam go i szanuję. Kiedyś myślałem że to Piotrek Był tym gościem z filmiku "jestem hardcorem" xDDD bo głos podobny I się zawiodłem kiedy poznałem prawdę Ale i tak Piotrek to dla mnie legenda :D
Piotrek, ale mnie teraz zainspirowałeś tym daniem. Akurat mam w zamrażarce płat mięsnych żeberek i brak pomysłu na niedzielny obiad. Przekonałeś mnie tym sosem. Swoją drogą to może być pomysł na całą serię filmów z cyklu dania z różnych regionów Polski. Może teraz coś z kuchni Kociewskiej? Pozdrawiam.
Ja też pamiętam twoje początki...no, hm... czasem zabawne))) Ale powiem tak, ja z Olsztyna z Warmii. Tu tradycje kulinarne są raczej mieszane: centralna Polska, staropolskie i... litewskie, bo wielu repatriantów je tu przywiozło. Ja osobiście dawno przywiozłam ze Śląska przepis na ciapkapustę. Faktycznie - doobra. Ale jako samodzielne danie, najwyżej okraszone skwarkami. Inaczej to za tłuste i zbyt kaloryczne. Dziś ludzie już nie żrą tak kalorycznych bomb!
Cześć Piotrek. Ostatnio przeczytałem, że przez pewien czas pracowałeś w Manchesterze. Czy możesz powiedzieć, która to była restauracja i czy ją polecasz?
Jedziesz z solą, jak królik Bugs z marchewką. [edit] Moja luba też tak miała, ale się odzwyczaiła. Teraz prawie soli nie używamy - i tak jej jest wystarczająco w produktach spożywczych - pieczywo, boczek niby wędzony itp. że o 'przekąskach' nie wspomnę.
@@kochamgotowacRojca to trzy kilometry od Piekar Śląskich. Jeździłem co piątek do piekarni na Rojcy po chleb w końcówce lat 80tych ubiegłego wieku,miałem 14 lat. Ten zapach mnie prześladuje
Oglądam Cię od zawsze, więc w sumie razem się starzejemy. Niestety, ale pierwsza myśl przy wykładaniu: ale to musi być ciężkostrawne. :( Co to za czasy. :(
dobry pomysł ale na domowy obiad tej fasoli była by garstka ,a gotowania spoooro. W profesjonajnej kuchni jak najbardziej , tężyzna potrawy podbita do maximum
Żeberkami u nas w domu to się jedynie pies najadał ;P. Jak się takie 3 kawałki ogryzło to jak by człowiek nic nie zjadł. A piesio podhalańczyk jak żeberka poczuł to z kuchni nie wychodził, a przy podaniu siadał przym matce i się oblizywał bo mamuśka zawsze mu jedno w całości odpaliła potem po kości szedł się do innych przymilać ;P. Ale ten skubaniec był w stanie opierdzielić skrzynkę kurzych rapek albo połknąć na raz kostkę masła czy kilo szynki ;) O łopatce nawet nie ma co wspominać biegał potem po ogrodzie z mordą we krwi terroryzując sąsiadów ;)