[SPOILER ALERT] Z racji, że w filmie tego nie zaznaczyłem, a kilku osobom się to nie spodobało, to informuję, że film może zawierać spoilery z fabuły Widma Wolności ;)
Przy tej wielkości gry obstawiał bym raczej w okolicach 2030 i to optymistycznie patrząc, Wiedźmin 4 pewnie gdzieś pomiędzy może za 4/5 lat. Gta VI już 10 lat tworzą licząc od premiery V a cyberpunk jak dla mnie jest znacznie bogatszy w treści w końcu RPG są najbardziej wymagające przy produkcji.@@ktiknek
@@ktiknek co ty, nie ma szans. najpierw chyba nowy wieźmin będzie tworzony, później remaster wiedźmina 1. ewentualnie na odwrót. Później mają też w planach coś całkowicie swojego, jakiś nowy projekt. I nowy Cyberpunk na sam koniec. Co prawda mówili, że dążą do tego, żeby ostatecznie ciągnąć 2 projekty równocześnie, ale trochę to zapewne potrwa. Też bym stawiał, że nie szybciej niż 2030 kolejny Cyberpunk. Jak nie jeszcze dalej. Niestety
Moja V zawsze była kobietą, jakoś nie wyobrażam sobie inaczej tej postaci, a sama gra niesie potężny ładunek emocjonalny. W przypadku Wiedźmina 3 było zdecydowanie lżej, tutaj wgniotlo mnie w fotel i te telefony od znajomych na koniec, chciało się płakać. Wspaniała historia w genialnej oprawie na długo zostająca w pamięci. Najlepsza gra RPG ever!!!
Dla mnie phantom Liberty było zajebistym doświadczeniem. Trudne wybory, wczucie sie w klimat szpiegowski, zajebiscie napisane postacie, muzyka. No bawilem tak jak sie bawiłem przy podstawce. Ale tak też jestem smutny że to koniec cyberpunka póki co aż nadejdzie Orion. A zakończenia były dla mnie mocne szczególnie to nowe do podstawki. Czułem wtedy smutek i prawie byłem bliski łez przez to że v był w śpiączce 2 lata i wszyscy jego znajomi o nim zapomnieli. Ale wybór o to co zrobic z Songbird też nie wiedziałem co robić czy ją zabić lub nie. I po obejrzeniu twojego filmu z tym że w tej grze nie ma dobrego zakończenia to przypomina mi sie ostatnia rozmowa z johnnym. Że nie ma szczęśliwego zakończenia nie dla nas i nie w tym mieście.
Mnie ten dodatek mocno dał po głowie, a już zwłaszcza to nowe zakończenie. Wciągnęło, przeżuło i wypluło pustą skorupę, w której teraz muszę żyć. Długo nie będę miał ochoty zagrać w cokolwiek innego. I choć czasami nachodzi mnie chęć, żeby odpalić Cyberka od nowa i się zanurzyć, tak od razu wraca widmo decyzji, które trzeba będzie podjąć, i ten przytłaczający ładunek nie pozwala mi wrócić. Kiedyś zagram znowu. Na pewno. Ale jeszcze nie teraz. Jeszcze za mocno siedzi. Dzięki za Twoje materiały.
Kontrakty od Handsa były epickie, cała fabuła też świetna, zakończenie też mnie podłamało, ale po pewnym czasie trochę poszedłem w fantazję i V jednak ma nowe życie może żyć jako spokojny człowiek, może stracił wielu znajomych ale to pokazuje ze tylko Victor i Misty to byli jedyni przyjaciele. Szkoda też że Johhny znika na zawsze. Co bym dodał wątek miłosny któryś z rodzeństwa Francuzów, zwłaszcza z Aurorą ,pięknie wykreowana postać. Oraz np wspomnienia Johnnego z jego przygody w wojsku na to czekałem i Szkoda ze nie zostało nam to pokazane. Cały dodatek był mocno emocjonujący i taki klimat thriller, kryminalnych zagadek idealnie pasuje do tego świata. Szkoda ze to koniec 😢. Świetny materiał
Ja czułem się podobnie po skończeniu wiedźmina 3. Miałem poczucie że w nic leprzego już nie zagram. I miałem rację bo pomimo że cyberpunk jest świetny i przewyższył moje oczekiwania to jednak wychowałem się na wiedźminie i twórczości Sapkowskiiego. Ale najleprzą recenzją tej gry(Cyberpunka) jest to że mi jako osobie która nie lubi gier w futurystycznnym świecie, gra spodobała się do tego stopnia że przechodzę ja 5 raz( wiedźmina grałem 23 razy 😂😂😂) . A grę kupiłem głównie z szacunku do studia bo pamiętałem świetnego wiedźmina. Myślałem że pogram kilka godzin, a wciągnąłem się strasznie w tą grę.
mam w 100% to samo zdanie co ty. Genialna gra - fabularnie najlepsza jaka kiedykolwiek powstała. wybory namieszały mi w głowie - zdarzało się że 20 min patrzyłem w możliwe wybory i nie chciałem wybierać nic bo nie było dobrego rozwiązania :D spędziłem 111 godzin w Night city :)
W samą podstawkę pograłem nieco ponad 60h. Przeszedłem raz i później miałem jeszcze kilka podejść, ale odpadałem po 1-2h. PL kupiłem na premierę i od tamtej pory nabiłem dodatkowe 100h i końca nie widać. Sam CP jest zajebisty, PL jest zajebiste, cały świat stworzony przez REDów jest zajebisty i to, że nie porzucili gry zmagającej się z wieloma bolączkami, też jest zajebiste. Od czasu RDR 2 nie wsiąkłem tak bardzo grę.
przejście nowego zakończenia gry w dodatku pozostawiło taką pustkę, że długo nie dam rady się pozbierać.. że to już koniec.. dopiero jak wyjdzie nowy cyberpunk pewnie się polepszy. podsumowując fabuła tej gry to absolutny kozak!
Cóż, trzeba powiedzieć po prostu że PL to dodatek wybitny. Optymalizacja zostawia wiele do życzenia (poniżej 30fps na rondzie) ale przy "pieszej eksploracji" działa naprawdę ładnie. Fabuła wgniata w fotel i wybierając zakończenie Songbird szczękę zbierałem z podłogi do końca wieczora. Widać, że tym razem przyłożyli się do różnych wyborów.
Świetny dodatek. Zakończenie dorównuje podstawce. Jeśli V będzie głównym protagonista to fajnie by było zobaczyć happy end chociaż w 3 częsci w jakimś sekretnym zakończeniu. Bo te słodko gorzkie zakończenia są lepsze jeśli historia trwa dalej
Po pierwszym przejściu Phantom Liberty miałam bardzo mieszane uczucia, ale po 100h zmieniłam zdanie. Rozszerzenie jest epickie i mogę w nie grać bardzo długie godziny. CD Projekt Red się spisało i nie mogę się doczekać aż wyjdą inne treści z tego uniwersum. I co do nowego Cyberpunka , może będzie kontynuacja historii V ale to tylko wielkie marzenia .
„Gra wreszcie wyglada tak jak powinna wyglądać na premierę” Otóż została jedna rzecz… Czy cienie które rzuca V już na zawsze zostaną tak spartaczone ? 😜
Możesz pocieszać się tym, że twórcy modów są w formie :) Możesz pić w barach ze znajomymi, jeść i palić z animacjami gdzie chcesz. Z modami da się nawet usiąść na wszystkich krzesłach i kanapach, mody dają nam metro, latające auta, rozbudowane romanse i nowe apartamenty do kupienia. Są nawet mody odblokowujące nowe sektory w megablokach ;) Owszem nie wszystkie mody zaktualizowano do najnowszej wersji gry ale z czasem to się zmieni. Wiesz o co mi chodzi? Chodzi mi o to, że nie musisz być załamany bo sporo nowości (nawet nowe misje) dadzą nam mody :D
Z jednej strony lubię te dobre zakończenie. Z drugiej to jest właśnie świetnie wykonane jeśli chodzi o Cyberpunka i pasuje idealnie - to jest świat gdzie nawet jeśli coś się kończy dobrze, to zakończenie tego jest gorzkie. Zrobiłem oba zakończenia (wolę to gdzie wybierasz So Mi, bo to gdzie pomagasz Reedowi zostawiło mi potężnego kaca moralnego), oba są właśnie takie jak opisałem wyżej. A to nowe zakończenie podstawki jest tak depresyjne, że raczej go będę unikać, tak samo jak zakończenia z Hanako. I Hands to mój nowy ulubiony fixer.
Lepiej bym tego nie ujął, pustka i przygnębiające poczucie końca fantastycznych historii i przygód. Zarówno Cyberpunk, jak i Wiedźmin przywołują te same emocje, co tylko utwierdza mnie w opinii, jak kapitalne i niepowtarzalne są to gry. Pocieszające jest, że zawsze można przeżyć to jeszcze raz od nowa i wrócić to tych wspaniałych opowieści :)
7:48 - "Naprawdę sporo Johnnego" - No nie wiem, ja odczułem że jest go znacznie mniej ale to możliwe że to moja ulubiona postać w grze i mógłbym z nim gadać ciągle i ciągle i ciągle A co do wydajności, nie wydajność nie jest dobra xD. Jest po prostu zła, jak w centrum dogtown klatki spadają do 30 z powodu CPU to JEST ŹLE i to bez powodu bo kilka aut jeżdżących po tym śmiesznym rondzie nie może być AŻ TAK wymagające przy dobrej optymalizacji. Jest po prostu skopane
Czekam na Twoje filmy, w których teoretyzujesz na temat fabuły projektu Orion. Akcja Cyberpunka 2 będzie działa się chwilę po podstawce? Czy może zaszaleją i będzie to Cyberpunk 2100?
po 260h nie mam dosc, ta gra jest na 1 miejscu u mnie i mysle ze zostanie na dlugo. Wszystko co sie w niej dzieje jest niesamowite. Gre zaczalem na patchu 1.6 a gram ponownie na 2.0 i 2.2. Dziala mi wysmienicie na 3070ti. Koncze ja 3 raz i to jest niesamowite ze za kazdym razem robiac te same misje czuje sie jakbym gral w to piuerwszy raz. To na ile sposobow mozna zrobic buildy, to na ile sposobow mozna podejsc do zadan jest swietne. Sam dodatek to jest wisienka na torcie. Zagralem wszystkie zakonczenia i zgadzam sie ze zadne nie jest do konca dobre. Kazde z nich zostawia w glowie mysli i pustke ze cos jest nie tak. Osobiscie zgodnie ze soba uratowalem So Mi i wyslalem ja w kosmos, no ale Reed :(( natomiast to jak po 2 latach wyglada Night City to jest obled co Redzi z tym zrobili. To jak Johny nam wchodzi na psychike i to jak sie to wszystko konczy, ze z legendy stajesz sie nikim z dnia na dzien i zostaje pytanie czy... Umrzec mlodo czy wiesc zywot spokojnego czlowieka? Masakra jak ta gra jest dobra i siada na banie. Mysle ze co najmniej polowe kontraktow w Phantom Liberty zakonczylem inaczej niz z poczatku sobie zalozylem. W porownaniu do podstawki to jest niebo a ziemia... Mam takie same odczucia jak w materiale, ogladajac go pomyslalem sobie czy to nie moje odczucia sa w nim zawate. Dobrze wiedziec ze nie jestem sam i zycze wytrwalosci do nastepnej czesci. Oby byla tak dobra i zoptymalizowana jak CP 2077 2.0. Pozdrawiam
ja za pierwszym razem pomogłem reedowi i uratowałem songbird, stwierdziłem że w końcu dostane jakkolwiek pozytywne zakończenie, no bo co mogłoby pójść źle, a jak już poszło tak źle jak zwykle to sie strasznie wkurzyłem ale nie dla tego że nie dostałem tego czego chciałem, tylko dla tego że to zakończenie było tak nie przemyślane, no bo przecież wiadomo, że jeżeli pacjent jest w śpiączce i wypisujom do niego wszyscy znajomi to dosłownie nikt nie jest w stanie sie tego dowiedzieć i nikt nie może do nich zadzwonić albo napisać i tak samo oczywiste jest to że jeśli twoja ukochana latynoska od ciebie nie odbiera bo jest wkurzona, jak ja przez to zakończenie, to poprostu ją porzucasz i o niej zapominasz zamiast, no nie wiem? napisać do kogoś z obozu żeby jej powiedział wszystko, albo poprosić misty z którą sie spotykasz żeby do niej zadzwoniła? serio nikt na to nie wpadł czy poprostu plan od początku był na to że wszystkie zakończenia muszą być złe i nie przejmowali sie logiką?
dodatek dużo lepszy od wersji pierwotnej , ja bym tego nie nazwał , dodatkiem tylko pełną grą z pewnymi zmianami , najbardziej prawdziwe określenie to druga część Cyberpunk 2077 , sieć intryg , i przekonanie że tak naprawdę zamach na panią prezydent to intryga szyta grubymi nić mi, robi się naprawdę wątek szpiegowski , oczywiście zawsze trzeba brać poprawkę że to jest gra nie film fabularny , ale tak naprawdę na zakończenie filmu nie mamy wpływu w grze zakończenie może zależeć od tego jakie decyzję podejmowaliśmy podczas całej rozgrywki , wydaję mi się że CD Project jeszcze pociągnie temat cyberpunk, bo okazał się światowym sukcesem samej gry i finansowo przyniósł ogromny sukces firmie CD Project , zostawiając daleko w tyle samego Wiedźmina
Z tą Policją to bez przesady, jeszcze bardzo duzo mozna by poprawic 5 gwiazdem a zgubisz ich wchodzac do sklepu xD juz pomijam to ze wystarczy wskoczyc wyzej i kucnac. Co do reszty to tak, jest ekstra. 2 razy dodatek zaliczony, roznymi buildami czesto zmieniajac wtrakcie gry - jest dobrze :)
Moim zdaniem historia V nie jest jeszcze kompletna. Wiele zakończeń pozostawia furtki do kontynuacji (Najciekawszą zdecydowanie jest akcja zlecona nam przez Mr. Blue Eyes). Także mam nadzieję że ujrzymy w jakimś stopniu kontynuacje przygód V/Johnnego w sequelu.
Dodatek jest naprawdę dobry ale zakończenie jest tragiczne. Gorsze jest zakończenie z Arasaką. Tutaj protagonista żyje lecz traci to co najcenniejsze czyli przyjaciół, rodzinę, dom, pracę i reputację. Wszystkiemu winien jest Reed, miał dużo czasu żeby zadzwonić do przyjaciół V i im powiedzieć co się z nim stało ale tego nie zrobił. Lepiej pomóc So Mi i przejść zakończenie z nomadami, które pomimo strat jest najlepsze
Dodatek mnie zjadł doszczętnie dawno tak nie miałem że robiąc zakończenie zdawałem sobie sprawę że nie ma tu dobrego wyboru każda decyzja kończy się słodko gorzko ale cóz witamy w Night City wybrałem zakończenie w którym wysyłam song na księżyc ogólnie bardzo polubiłem jej charakter mimo świadomości że za bardzo od swych się kolegów nie różni pod względem manipulacji oraz kłamstw ale z drugiej strony jest odbiciem V zrobi wszystko by przeżyć i posunie się do wszystkiego by to osiągnąć w każdym razie nie zdołałem zrobić wszystkich kontraktów ale fakt faktem są ogromnym powiewem świeżości ogrywam tą gre od już dobrych 3lat znam każdy kontrakt czy aktywność poboczną na pamięć więc tym bardziej cieszy mnie masa aktywności w dodatku od zrzutów po kradzieże aut nie wiem ile łatek jeszcze cdproject red wyda ale obstawiam że nie wiele pare szlifów i po latach wsparcia koniec jest to nieco smutne ale z drugiej strony dowiedli że się da póki co odpoczywam ponieważ przy żadnej innej grze nie miałem tylu emocji co przy cyberpunku
W zasadzie dali nam to, o co prosiliśmy. V przeżył. Niestety w każdym zakończeniu V osiąga coś kosztem czegoś. W każdym innym zakończeniu V osiąga marzenia kosztem życia, a w tym z Phantom Liberty zachowuje życie kosztem marzeń
Nie miałbym nic przeciwko gdyby zakończenie dont fear the reaper było kanoniczne i grę zaczynaliśmy znowu jako V ograbiając Crystal palace. Możliwość kontynuacji historii V jest możliwa bo to zakończenie jest otwarte.
no cóż. Redzi powiedzieli, że co prawda żadnego dużego dodatku nie będzie, ale nadal w drodze są pomniejsze patche i ma być dodana darmowa zawartość, jak dobrze pamiętam to przynajmniej dwukrotnie. a wszystko to tylko dlatego, że porzucają Red Engine. Gdyby nie to, to na pewno jeszcze jeden dodatek fabularny zostałby dodany, jestem o tym przekonany. No i nie zapominajmy..... sami możemy stworzyć nowe przygody V i Johnego, grając w papierowego RPGa
Ja gram na geforce now i wydajność spadła. Najbardziej odczuwalne jest to w dogtown, gdzie nawet raytracing trzeba wyłączyć i zejść z różnymi ustawieniami. Tak więc czy wzrośnie wydajność zależy od konfiguracji na której się gra. Na konsolach ponoć gra wygląda i działa lepiej.
co do kontraktów to dopiero teraz ogarnołem że są one faktycznie rozbudowane bo pamiętają jak wyglądają kontrakty od innych fixerów to te nowe traktuje tak samo czyli jako zapychacze a teraz chciałbym się podzielić moją teorią spiskową dotyczącą następnego cyberpunk'a : na zakończeniu widma wolności po wyjściu z kliniki NUSA idąc do Wiktora, na zakończeniu spotkania trafiamy na jego klientkę która została poobijana przez jakiś gangusów czyli powinna być najemniczką i ma na imię Tailer a dla moich uszu imię to pasuję i do chłopaka jak i dziewczyny tak samo jak V więc może to jej historię zobaczymy w następnej części . nie wiem czy ktoś się zgadza ale gdy robiłem to zakończenie już chyba 3 raz to jakoś taka dziwna teoria mnie naszła.
No dlc spoko, ale to nowe zkończenie jest napisane tak bez sensu, że chyba Redom się nie chciało na samym końcu, decyzje podjęte przez V, no jednym słowem "xD"
Oj wydajność nie jest znakomita okolice 70fps w 1080p z dlls na rtx 4070 to nie jest znakomita wydajność. Znakomicie by było jakby taka karta od biedy z dlls pociągła 4k albo 1440p
Mam Phantom liberty ale nie ukończyłem jeszcze zadań głównej linii fabularnej. Pytanie co przejść najperw aby zachować chronologiczny porządek? Z perspektywy mechaniki gry nie ma to znaczenia ale ja lubię mieć spójne story xd
REDzi wymyślili to tak, że Phantom Liberty zaczyna się w grze po spotkaniu z VoodooBoys w Pacyfice. Teoretycznie jest to dobry moment na wprowadzenie questów dodatku, ale wtedy jesteś jeszcze przed sporym zadaniem z Takemurą (co do którego goni cię czas) więc tu pojawia się lekki zgrzyt. Dlatego jeśli chcesz przejść dodatek po myśli REDów to zacznij go wtedy kiedy zadzwoni do ciebie Songbird, a jeśli chcesz mieć najmniej zgrzytów fabularnych to najlepiej będzie zacząć Phantom Liberty dopiero przed "punktem bez odwrotu". Chociaż wtedy też będzie zgrzyt, bo będzie w podstawce czekać na ciebie jedna ważna osoba, a ty będziesz się zajmować ratowaniem prezydentki XD Niestety ciężko odpowiedzieć na to pytanie
Jestem smutny 😢 dodatek przeszedłem kilkanaście razy .. może i wyjdzie jeszcze dodatek kolejny może zmienia zdanie oby . Zauważyłem że jak z reedem uratujemy SoMi i wieziemy ja do mayers . To gdy samoloty startują z pustyni to lecą w kierunku , tam gdzie jest droga i nie możemy pojechać dalej .Zauważyć można że nie możemy się dowiedzieć co u SoMi itp itd i nw co się z nią dzieje. Dla mnie powinni wydać kolejny dodatek gdzie przeniesiemy się do langly do NUSA , i odbijemy somi itp itd . Mam wrażenie że wątek jest niedokończony , bo gdy NUSA zabierają SoMI nie wiemy co tak naprawdę się stało z nią ani Red ani Mayers nie udzielają nam odpowiedzi , i nie jest wyjaśnione to . No chyba że coś pominelem itp
To raczej nie jest niedokończenie, a celowy zabieg. Według najbardziej prawdopodobnych teorii NUSA i Myers uwięzili So Mi i zrobili z niej żywą maszynę do łączenia się z Blackwallem, i dlatego nikt nic nie wie, bo gdyby to wyszło na jaw, to cały rząd NUSA byłby pogrążony
Koniec wspierania gry... Kolejna "mondra" decyzja CDP. A szkoda, bo wypadałoby wydać przynajmniej jeszcze jeden dodatek, skoro wreszcie doprowadzili grę niemal do perfekcji. Szkoda, wypada tylko czekać na drugą część Cyberpunka 2077.
Songbird prawdopodobnie przeżyła i ma się dobrze, bo jakiś czas po wysłaniu jej na księżyc wysyła V SMSa, w którym pisze, że zostawiła dla niego pamiątkę z miasta na księżycu.
W nowym zakończeniu jeżeli So Mi żyje to prawdopodobnie NUSA nie popełniło błędu i dosłownie zrobiło z niej żywy serwer. W grze poznajemy ją jako cyborga, co jest efektem wejść za Blackwall. Jeżeli NUSA się zabezpieczyło to poza uratowaniem jej życia (jakie by nie było), to też pewnie wykasowało jej pamięć i wspomnienia, tak żeby była bezmyślnym narzędziem służącym określonym celom. I co gorsza, mogli ją całkowicie uziemić, niczym lalkę podpiętą na stałe do sieci... To przerażające ale w grze poznajemy nowy nieznany tech (jak np. wszczep zmiany osobowości) więc tylko możemy sobie wyobrażać co jeszcze ma NUSA w zanadrzu i do czego jest w stanie się posunąć.
Praktycznie od wydania WW, przez półtorej miesiąca nie miałem możliwości a niekiedy chęci aby zagrać. Tymczasem od dwóch dni, ciężko odkleić mi się od monitora. Podobno cyberek osiąga swój maksymalny potencjał immersyjność w goglach vr. Potwierdzi ktoś to info? Takowe gogle, można za około 100 edizłotych wypożyczyć na miesiąc.
czy to koniec jhonego nie sadze vi tez nie sadze sa to tak dobre postaci ze w nowym cyberku napewno gdzies sie o nie otrzemy ja licze na cos pokroju pracy dla korporacji lub jakiejs wojny unifikacyjnej o to by bylo turbo :D
Jako że zdecydowanie podoba mi sie bardziej uniwersum CP niż Wieśka (wcześniej było odwrotnie) to wolałbym żeby Redzi zrobili remake/remaster gdzie przeniosą/napiszą od nowa CP77 rozszerzając zawartość gry na nowym silniku. Brakuje mi w nowej gry + bo chciałbym sie pobawić już ulepszoną wymaxowaną postacią od początku gdzie wszystko w buildzie działa jak najlepiej. No i również uważam że szkoda że to jedyny dodatek. Najbardziej żałuje że nie był rozwinięty dalej wątek Mr. Blue Eyes i Peralezów a szkoda bo mógłbyć to albo nowy dodatek. PS. po definitywnym zakończeniu również miałem mieszane odczucia.. może i V przeżył ale jakim kosztem.. no i co dalej z So Mi(niby żyje ale to tyle).
W nowym zakończeniu jeżeli So Mi żyje to prawdopodobnie NUSA nie popełniło błędu i dosłownie zrobiło z niej żywy serwer. W grze poznajemy ją jako cyborga, co jest efektem wejść za Blackwall. Jeżeli NUSA się zabezpieczyło to poza uratowaniem jej życia (jakie by nie było), to też pewnie wykasowało jej pamięć i wspomnienia, tak żeby była bezmyślnym narzędziem służącym określonym celom. I co gorsza, mogli ją całkowicie uziemić, niczym lalkę podpiętą na stałe do sieci... To przerażające ale w grze poznajemy nowy nieznany tech (jak np. wszczep zmiany osobowości) więc tylko możemy sobie wyobrażać co jeszcze ma NUSA w zanadrzu i do czego jest w stanie się posunąć.
@@TheAgrotechnik W sumie możesz mieć racje co do So Mi bo jedynie jaką informacje dostajemy od Reeda w zakończeniu to to że powiedzieli mu że So Mi żyje.
Jak się skontaktować ze wsparciem gry? Mam takie błędy że szkoda gadać.... np. Nie widzę nóg swojej postaci, npc lewitują w powietrzu, główne postacie nagle latają po mapie, a strona ze sklepem samochodowym mi się nie ładuje. Sprawdzałem spójność plików już 1000 razy, odinstalowywałem, instalowałem ponownie, robiłem reset kompa I nic to nie dało. Starałem się skontaktować ze wsparciem ale nie mogłem napisać jaki mam problem tylko wybrać jeden spośród różnych kategorii...
Osobiście dziwi mnie jak płytkie ludzie mają myślenie. Albo im po prostu brakuje wyobraźni i odrobiny dojrzałości emocjonalnej. O co mi chodzi? O postać Songbird. Czytam dużo komentarzy w dyskusjach o zakończeniach "jak można chcieć pomagać Songbird skoro ona nas oszukała". Dla ludzi wszystko jest albo czarne, albo białe, a CDPR przecież nas uczy od dawna, że to błędne myślenie, w szczególności w Cyberpunku. Owszem, So Mi ostatecznie wykorzysta nas jako narzędzie do swojego celu, ale...czy można się temu dziwić? Chodzi mi o to, że jest dosłownie nazywana "Songbird" i ciągle pojawia się sugestywna gra słów o tym, że była w „pozłacanych klatkach” i miała „przycięte skrzydła”. Popełniła błąd w wieku 18 lat i została zmuszona do pracy dla rządu z groźbą śmierci wiszącą nie tylko nad jej głową, ale także WSZYSTKICH JEJ PRZYJACIÓŁ I RODZINY, tylko dlatego, że Netwatch zabija każdego, kto wie cokolwiek o Blackwallu. Następnie zostaje usunięta ze swojego domu i wysłana do Waszyngtonu, gdzie jest wyraźnie wykorzystywana wbrew swojej woli jako narzędzie do egzekwowania korporacyjnych i rządowych czarnych operacji, jednocześnie niszcząc jej umysł i poczucie siebie, i jest GŁÓWNIE zasugerowane, że niezwykle rozległe implanty i ulepszenia, które pokazuje, nie były dobrowolną modyfikacją („awatar” nic z tego nie ma, a w jej wspomnieniach wyraźnie widać, że dali jej wiele ofert, których nie mogła odrzucić). Co gorsza, nie umiera jedynie fizycznie, ale jej umysł jest niszczony, a to, co czyni ją „nią”, jest jej kradzione - w jednym z dialogów wspomina, że gdyby spędziła więcej czasu na interakcji z Blackwallem, nie miałaby już żadnej osobowości...nawet ukierunkowana sztuczna inteligencja nie mogłaby jej uratować, będzie skazana na bycie osieroconymi fragmentami kodu dryfującymi po odmętach Blackwallu przez całą wieczność, nie wiedząc nawet, kim kiedyś była. W jej dialogach i planach widać desperację. Wyobraź sobie ptaka trzymanego wyłącznie w klatce, ze skrzydłami przycinanymi coraz bardziej każdego miesiąca, pokrytego niechcianymi ulepszeniami i używanego jako zabawka do egzekwowania pragnień właściciela...wyobraź sobie, jak zdesperowany byłby ten ptak. Czy zaufałby jakiemukolwiek człowiekowi? Czy dziobałby nawet rękę, która przyszła go uwolnić? Czy podejmowałby desperackie próby odzyskania wolności, nawet jeśli byłyby one skazane na porażkę tylko dlatego, że byłyby jedyną szansą? Odpowiedzi na te pytania powinny wiele powiedzieć o tym, kim naprawdę jest Songbird i jak się zachowuje. Mając to wszystko na uwadze, nigdy nie oddałbym jej w ręce rządu. Być może w świecie Cyberpunka są ludzie, którzy cierpieli bardziej niż ona - na pewno są. Ale oddanie jej to wybór, którego V może dokonać lub nie. I jak mówi Johnny: „Czy zdecydowałeś, co zrobić ze swoimi 30 srebrnikami?". Dodam, że jako V powinniśmy całkowicie rozumieć i odnosić się do jej desperackiej próby ratowania siebie. So Mi nie była przyjaciółką V, kiedy wymyśliła swój plan; dla niej V był zdesperowanym, wysoce kompetentnym najemnikiem, który mógł odnieść się do jej problemu i pomóc w jego rozwiązaniu. Nie było mowy, by zaryzykowała szczerość z góry, ponieważ nie miała pojęcia, kim jest V i czy pomoże w inny sposób. Z tego co wiedziała, V był zimnokrwistym zabójcą, który działa tylko dla siebie, co nie byłoby niesprawiedliwym założeniem o najemniku w Night City. Pod koniec mocno się jednak do siebie zbliżają, można wręcz rzec, że się zaprzyjaźniają, i właśnie wtedy przyznaje, że skłamała i żałuje, że to zrobiła, ale wierzy, że V jest wystarczająco silny, aby znaleźć sposób na przetrwanie bez jej pomocy (co w zależności od tego, jak interpretujesz niektóre podstawowe zakończenia, jest całkowicie prawdziwe). I do diabła, w ścieżce So Mi z dodatku, V dosłownie zdradza zaufanie Reeda i Alex, wierząc, że to go uratuje. Może po prostu jestem frajerem i fanem tragicznych historii, ale ta część, w której So Mi przyznaje, że okłamała V, a gdy odchodzi, V może odpowiedzieć: „Mogłaś powiedzieć mi prawdę. I tak bym ci pomógł” chwyta za serce. Świetny moment, który podjął za mnie decyzję - pomóc jej, czy nie. Osobiście tak kierowałem wyborami V w grze, aby po wszystkim móc sobie spojrzeć w lustro i powiedzieć "być może zginę, ale zostawię coś po sobie, i odejdę na własnych warunkach". Gdybym był V, chciałbym, aby w tej pop****onej historii (w bardzo dobrym tego słowa znaczeniu oczywiście) chociaż jedno z nas przeżyło szczęśliwe zakończenie. Naprawdę potrzebowałem tego - zobaczyć, że komuś się udaje po tym wszystkim. Nawet jeśli to nie jesteśmy my.
Zależy o jakim początku mówisz. Jeśli zaraz po wybraniu któregoś z prologów (Punk, Nomad, Korpo) to tak, jest to normalne. Później dopiero jak już wejdziesz po raz pierwszy do swojego mieszkania to odblokuje się przewijanie czasu i dodadzą się questy
@@andoryt no to raczej nie powinno tak być. Przewijanie czasu niekiedy jest zablokowane jeśli gra jeszcze nie ogarnęła np. zakończenia rozmowy przez telefon albo jakiegoś questa. A z tą listą questów to mega dziwne, nie powinno tak być. Spróbuj może wczytać wcześniejszego save'a i przejść jeszcze raz ostatnią misję jeśli ten problem dalej występuje
Zacząłem grę od nowa, teraz działa, za to przestał działać blok w walce na pięści i szybki atak mieczem. No cóż, chyba muszę przywyknąć do takich niespodzianek. @@jaroddjl
Uwaga spoilery. Chyba żadna gra mnie tak nie wciągnęła jak właśnie Cyberpunk. Przechodziłam go chyba cztery razy, za każdym razem zaglądając pod każdy kamień i robiąc wszystko co tylko moge, byle by móc jak najdłużej przemierzać ten świat w butach umierającej najemniczki z charyzmatycznym lokatorem w głowie. Uwielbiam V i dlatego mogę grać w Cyberpunka bez końca, dobrze napisana postać w dobrze napisanym świecie. No tylko że dla mnie świetna zabawa zawsze kończyła sie w momencie gdy stawałam przed windą do apartamentu Hanako. V ma trzy rzeczy: sławę, życie i bliskich. W każdym zakończeniu z V (nie licząc tego z Arasaką) można wybrać tylko jedną tych trzech opcji, z czego w podstawce wszystkie te zakończenia opierały sie na tym że V jest konstruktem (więc pytanie czy to dalej jest V jest dosyć filozoficzne). Nie chodzi mi o to że nie powinno być takich gorzkich zakończeń, ale brakuje mi tego wyraźnie lepszego, po którym nie czuła bym że wszystkie moje starania i 85% podejmowanych decyzji nie ma znaczenia. Ty dalej to czytasz? Bo chyba to najbardziej psuje mi gre, że nie ważne ile zrobimy dla przyjaciół ile wykonamy kontraktów i czy będziemy hamować wpływ relika na nasz mózg, i tak np w zakończeniu z DLC, V zostaje zapomniana, ma na tyle rozwalony łeb że nie może korzystać z wszczepów, a przyjaciele i tak kopią ją w dupe, podobnie jest w każdym. Chciała bym tego jednego zakończenia które było by lepsze od pozostałych, mogło by być np bardzo trudne, wymagało by wielu warunków, podjęcia konkretnych decyzji, zrobienia np wszystkich kontraktów, czy coś w tym stylu, ale po prostu by było możliwe. To właśnie najbardziej mnie smuci w zaprzestaniu wsparcia dla Cyberpunka, że nigdy sie nie doczekam takiego zakończenia.
Ja tam nie widzę zmian na lepsze po aktualizacjach trupy wpadają w ściany broń i apteczki nadal wiszą w powietrzu zabici przeciwnicy przyjmują takie pozycje ciała że przypominają Chińskie litery, widzę próby zmienienia Cyberpunka w GTA misje na czas samochodem dla El Capitana co wkurwia . Jak będę chciał się ścigać to sobie kupię wyścigi w Cyberpunku nie chcę tego wystarczy wyścig Szybka i Wściekła który wyczerpuje moje chęci do wyścigów. Ucierpiała broń jest nie celna i kopie że niemal przewraca ulepszenia są montowane na stałe nie można ich wymienić. Hakowanie też ucierpiało okazuje się że wszyscy są Nutranerami i cie wykrywają tylko jeden Hak jest nie wykrywalny Reset Systemu no i co zostaje napierdalanka z chujową bronią na niższym poziomie postaci że w jednego przeciwnika musisz wpakować ze 200 naboi nie jestem zadowolony z tych zmian. Dodatek jest ładny Widmo ale aktualizacja 2.02 przywróciła wiele Bugów i Gliczy jestem załamany bo aktualizacja 2.02 uszkodziła mi grę i musiałem wprowadzić czystą instalację ze wszystkimi błędami jakie w niej są . Zainstalawałem przedtem Mody które czyniły tę grę przyjemną że chciało mi się w nią grać teraz mnie tylko złości i chyba odinstaluje tę grę pomysl na Grę był piękny ale po aktualizacji 2.02 powróciły stare bolączki szkoda było wyłożyć prawie 300 zł bo jak płacę to chcę mieć Frajdę a czuję się zrobiony w Ciula.
Od patcha 2.0 przeciwnicy lewitują po za bicu, i dalej jest nie naprawione zab ijanie ostrzami modliszkowymi poprzez skok, ostrza poprostu sobie znikają do następnego ataku
Przed 2.0 ludzie narzekali, że jest mało aktywności w Night City i że Cyberpunk powinien być bardziej podobny do GTA. Teraz komponenty sypią się z każdego miejsca, więc każdy przedmiot i wszczep można ulepszać i stąd biorą się lepsze przedmioty, albo można też kupować w sklepach, bo kasy też dostaje się o wiele więcej po 2.0. Hackowanie jest mimo wszystko ciekawsze, można fajnie kolejkować hacki, tworzyć potężne combo i dokładnie na te combosy powinieneś zwrócić uwagę, bo faktycznie teraz prawie każdy hack bojowy powoduje wykrycie, ale kiedy najpierw wgra się Szok Dźwiękowy, a następnie kilka hacków bojowych, to nie dość, że czas do wykrycia zostanie wydłużony przez zakłócenia wywołane Szokiem Dźwiękowym, to prawdopodobnie zostanie w ogóle przerwane przez śmierć przewodnika. W drzewkach umiejętności jest też wiele perków zmniejszających odrzut z różnych broni, poprawiających umiejętności strzelania i niestety, ale trzeba iść na kompromisy - jeśli chcesz, aby twoja postać dobrze strzelała z Karabinów Maszynowych, musisz wybrać jedne perki, a żeby pozostawała niewykrywalna podczas hackowania i aby jej haki były kompletnie śmiercionośne trzeba wybrać inne perki.
@@jaroddjl zapaść systemu jest niewykrywalna, a to jest to samo co zamåch såmobójczy, no i dzięki anabiozy ma się prawie nieskończoną pamięć bo można używać inhalatorów i innych wszczepów które dodają dodatkowe hp/pamięć. I super jest to że przeciwnicy mogą nam wgrać zapaść systemu
Prawda! Kiedyś przeciwnicy ograniczali się tylko do przegrzania, teraz co chwilę dostajesz jakimś Restartem Optyki, Uszkodzeniem Broni, Uszkodzeniem Wszczepów, fajne to.
@@jaroddjl Ogólnie do drzewka nie mam jakiś pretensji wyścigi dla El Capitana doprowadzają mnie do pasji nie jestem też fanem GTA . Daję jeszcze szansę bo może będzie można zainstalować Mody do kompatybilne z 2.02 wtedy gra jest Ok tak jak miałem. Bo surówka w 2.02 jest do dupy bronie i przedmioty wiszą w powietrzu trupy ich ułożenie ciał przypomina Chiński Alfabet no i znaczne spadki wydajności i gra się zacina nie chodzi płynnie jak były mody chodziła płynnie. Zobaczymy mnie te zmiany sie nie podobają bo zmieniono poziomy umiejętności otwierania drzwi do poz 19 czyli końca gry Misja dla Rivera Warda w laboratorium i Delamein Reanimacja Serwer ma wyższy poziom do z hakowania przeszedłam całą misją a tu na koniec Dupa Serwera nie mogę zchakować wedle swego uznania tylko gra daje najgorszy wybór. I co zrobiłem wybrałem zapis gry z przed tej misji takie rzeczy wkurwiają jakiś imperatyw zaczął działać w grze że muszę pańszczyznę odrabiać by osiągnąć odpowiedni poziom. Można tylko raz zresetować umiejętności wtedy można było kupować co to za rozwiązanie dobrze że są Moderatorzy dzięki nim można grać tak jak powinna być.
Wydaje mi się, że Redzi porzucili CP z powodów czysto technicznych. Już im bokiem wychodzi szarpanie się z optymalizacją i silnikiem, który już od lat nie daje rady. Świat jaki stworzyli wymaga nowego. Przecież przez te lata technologie się zmieniły, RT, moc kart, procesorów. Jest wielkie pole do popisu, ale nie na tym silniku. Dlatego kolejny CP będzie wyglądał jak należy (mam nadzieję;) i to jest chyba jedyny racjonalny powód.
Szarpanie się pewnie wychodzi bokiem ale trudno nazwać to co widzimy "nie daje rady" gdy efekty wizualne poprostu miażdżą w porównaniu z jakąkolwiek inną grą
Teraz bardzo często kolejne kontrakty pojawiają się po ukończeniu wcześniejszych kontraktów, a nieraz chyba nawet po ukończeniu danych misji z głównego wątku.
@@jaroddjl Jestem na końcu fabuły przy misi bez powrotu zrobiłem wszystkie kontrakt i nie pojawiają mi się ostatnie kontrakty u tej kobiety z tych terenów pustynnych to są chyba badlandy i dla tego gościa z dogtałn i dla Reginy.
Problemy z uruchamianiem gry powoduje mod o nazwie "Mod Settings" - poczekaj na aktualizację moda ;) Mi też się gra w wersji 2.02 nie uruchamia więc gram w Skyrim i Fallout 3 :D
@@zixson2135 myślałem, że grasz z modami ;) Od ostatniej aktualizacji my ludzie grający z modami mamy problem bo jeden mod powoduje, że gra się nie włącza :( Sam jestem sobie winny bo na GOG Galaxy nie musiałem tak szybko aktualizować gry. Jeśli ty grasz bez modów i gra się nie uruchamia to pewnie jest problem z dyskiem twardym (od aktualizacji 2.0 gra wymaga dysku SSD).
@@MATRIX-ERROR-404nie problem z dyskiem bo mam SSDpo za tym komp mój przeszedł zmiany bo wszystko wymieniłem nawet monitor i obudowę za samą kartę wydałem ponad 4k więc i dysk musiał być porządny. Btw gra znów działa tylko musiałem czekać do łatki 2.1
Mało elegancki clickbait.. Mówisz że przeszedłeś dlc i jesteś załamany bardzo jasno sugerując że chodzi o dlc, potem cały odcinek chwalisz dlc i informujesz że załamany jesteś bo w sumie to szkoda że ostatnie dlc
Po to są dwa rodzaje łapek, żeby móc podjąć decyzję. Skoro taką podjąłeś, to nic mi do tego. Jednak tak czy inaczej uważam, że tytuł nie jest clickbaitem WPROWADZAJĄCYM W BŁĄD. Uwagę miał przyciągnąć, jednak film oferuje dokładnie to, co zapowiada tytuł - Przeszedłem dodatek (więc w filmie znalazły się moje odczucia odnośnie dodatku) oraz wyjaśnienie, dlaczego PO przejściu Phantom Liberty się załamałem. Gdybym tego nie zawarł, byłby to fałszywy clickbait. Gdyby film nie dotyczył moich odczuć odnośnie dodatku i wyjaśnienia mojego "załamania", to byłby to fałszywy clickbait. A dokładnie to zawiera. Zatem tytuł uważam za jak najbardziej odpowiedni.
10:10 Cóż nie zgodzę się że wreszcie ta gra wygląda tak jak powinna. Niestety pod względem systemów i mechanik to nadal jest poziom zadowalający i brakuje mnóstwa rzeczy na które twórcy mieli ambicje. Nadal policja działa ledwo poprawnie i nie ma żadnego sensu - tj działa w otwartym świecie, nie wiąże się jej działanie z misjami, w dodatku w tak pełnym przestępstw mieście jak Night City gdzie policja jest przepracowana reaguje na takie głupoty jak potracenie pieszego czy stłuczka. Po zmianach z patcha 2.0 ciuchy już nie maja totalnie żadnego znaczenia kiedy raptem kilka z nich podnosi statystyki a my ubieramy się w stworzone outfity - w kwestii wizualnej jest mnóstwo gotowych assetów które noszą npce ale które nie są dostępne dla gracza why? Poza tym ubiór powinien wpływać na to jak jesteśmy odbierani w danych środowiskach. Gangi to totalnie zmarnowany potencjał, są świetne, są zróżnicowane, aż prosi się o możliwość dołączenia albo bliższej współpracy, o system reputacji, o nagrody za ten system i zależności między nimi gdzie zabijając jednych jesteśmy bardziej lubiani przez drugich. Fajnie że można kupić teraz więcej mieszkań, ale szkoda że nie mają one żadnej funkcjonalności i praktycznie nie ma potrzeby ich odwiedzania, nie są do niczego potrzebne. System fixerów też można by oprzeć na mechanice reputacji i dopiero stając się kimś w pierwotnej dzielnicy pojawia się następny fixer gotowy powierzyć nam zadanie, a nie milion telefonów od fixerów po wykonaniu ledwo kilku zadań. Kolejną kwestia jest sama forma kontraktów - słabe jest to że jest zaznaczony na mapie i podjechanie sprawia że dzwoni do nas fixer i mówi co mamy zrobić. O niebo lepiej by to działało gdyby zaprojektować na zasadzie: w momencie jak nie jesteśmy niczym zajęci dzwoni fixer czy nie moglibyśmy sie zając jakąś sprawą bo to pilne porwanie i jesteśmy wolni + do tego można by dodać powtarzalne kontrakty na zasadzie: potrzebujemy kasy, dzwonimy do fixera czy czegoś nie ma, a tamten mówi coś w stylu "no tu jest taka sprawa ale to poniżej twoich kompetencji więc ci nie zawracałem głowy, no ale jak potrzebujesz roboty to możesz się tym zająć". Bardziej naturalnie i logicznie niż miliard znaczników na mapie które strasznie mnie w obecnych grach irytuja. No ale po tym kuble krytyki muszę sprostować, że Cyberpunka uwielbiam. Tak mechanicznie i systemowo kuleje i bardzo dużo mu brakuje do gry idealnej, ale nie tym stoi Cyberpunk, przede wszystkim klimat i to jak gra na emocjach i jakie wrażenia zapewnia nam sama historia i jej zakończenia. Redzi znowu to zrobili i jak we Wiedźminie nie ma tu czerni i bieli a wszystko jest gdzieś po środku i nigdy nie będzie całkiem dobrego rozwiązania które zadowoli wszystkich. Edit: Fascynujące i godne pochwały jest to jak mające najgorsze skutki zakończenie wydaje się najlepsze na tle zakończenia dodatku gdzie pomimo rozwiązania wszystko tracimy patrząc przez pryzmat charakterologiczny postaci. Piękna klamra dla słów Dextera "wolisz umrzeć młodo i zostać legendą czy przeżyć całe życie będąc nikim?"