Co jest wg mnie najlepsze w tej terapii to fakt, ze nie bierzesz niczego na glowe, po prostu z czasem zaczynasz zwyczajnie czuc zmine, od srodka w zupelnie naturalny niczym niewymuszony sposob. To specyficzne klikniecie faktycznie ma miejsce. To jakby ciezka kurtyna nagle opadla.Czlowiek zaczyna czuc lekkosc i jara sie otaczajaca rzeczywistoscia:) Mysle ze podobny efekt jest po dragach, choc nie wiem nie probowalam😅Ale wiem jedno satysfakcja z osiagniecia tego stanu na trzezwo, bez zadnych lekow uspokajajacych, czy innych srodkow zmieniajacych swiadomosc jest nie do opisania😇Pozdrawiam, wierna fanka tego Pana 👹A chyba bardziej tego co czyni, mowi i robi w temacie zaburzen🤪
Rozwiązać problem w głowie a przenieść go na czyny to są dwie różne rzeczy ....tematy są trudne ale jak komuś pomagają jest dobrze i uczciwe warunki przedstawia autor
To ciekawe, mam za sobą około 150 sesji terapeutycznych (3 lata, spotkania co tydzień) z dwoma psychologami (nurty poznawczo-behawioralne i psyvhodynamiczne), przyjmuję leki ssri ale lęki wciąż nie pozwalają mi na normalne funkcjonowanie i dorobiłem się kilku kolejnych nowych fobii. Czuję że te terapie mi wręcz zaszkodziły bo czuję, bezradność ale też brak zainteresowania ze strony terapeutów