Dlatego ja ze swoimi produkcjami byłem szczery :) Może i nie jestem ekspertem od broni, ale za to NIE potrafię strzelać :D Natomiast w SZCZELECKIM świecie bawię się fajnie.
Wielki szacunek za ten materiał. Ja na moim kanale nigdy nie pokażę żadnej tarczy z broni krótkiej. Na grupach i forach polskich osoby zaznaczają że są początkującymi strzelcami, że np. szukają naważki itd - od razu ktoś na nich naskakuje że za takie skupienie powinni ,,wylecieć ze strzelnicy" ,,oddać broń i zająć się wędkarstwem", że ich skupienie jest gorsze niż małpy z kałachem, że powinni się wstydzić swojej tarczy, że nic z nich nie będzie, nawet za 100 lat treningu. Oczywiście sami naskakiwacze twierdzą że strzelają lepiej bez przyrządów, że sami NIGDY Z 9tki na 25 metrów nie wychodzą bo to WSTYD, że w ogóle to powinno się wrócić do czasów gdzie pozwolenie sportowe dostawali tylko Ci z mega wynikami na zawodach (a i oni nie zawsze). Zapewne większość czytających myśli już ,,to pewnie koleś miał naprawde posiane skoro tak go naskakują - pewnie połowa poza tarczą". Otóż nie - większość z tych tarcz miała skupienie łącznie z flier-ami w 7 - emce spokojnie na 25m. Ale nie, trzeba biczować ludzi przy każdej okazji za nieperfekcyjny wynik, niech tylko najlepsi się ostaną. Zacząłem na strzelnicy zwracać uwagę na skupienie ludzi wokół mnie i wbrew pozorom - strzały po całej tarczy u większości osób jednak często nie zamykają się w przysłowiowym czarnym, nawet z rewolwerów. Ale tych 90% ludzi nikt nie zauważa mam czasami wrażenie - wszyscy skupiają się na tym jednym człowieku który nigdy z 9 nie wychodzi (ba, sam takich znam, ale oni są wyjątkiem, nie regułą). Oczywiście ciągle mówię tutaj o broni użytkowej, nie grupach issf z pistoletami z anaotomicznymi chwytami i szlifowaniem jednej postawy, jednego dystansu przez 10 lat. Co ciekawe - na kanałach/forach z USA totalnie inna bajka. Tam ludzie nie wstydzą się zrobić testu pistoletu z podpórki na 8 metrów, a z karabinu strzelić na 50m, nie zmieścić się w czarnym i uśmiechnąć się powiedzieć ,,dobre skupienie" (oczywiście dalej się planując rozwijać, polepszać skill). Wiem że każdemu będzie się wydawać że jesteśmy lepsi bo sobie śrubujemy standardy jak p***ani, ale ja powoli zaczynam inaczej na to patrzeć. Oczywiście na tych kanałach ze stanów jest też na to pozytywne wsparcie - ludzie piszą ,,tak, dobrze Ci idzie, strzelaj dalej, próbuj dalej, później zwiększ dystans i dojdź do tego samego" na przykład (co powoduje że więcej osób chce strzelać, a autor chce strzelać więcej, lepiej). Oczywiście u nas to nie do pomyślenia, no bo jak to - przepuścić okazję do opierdzielenia kogoś i krytyki? Jeszcze mu się w piórkach poprzepraca, stanie się narcyzem (i inne bzdury ,,opieprzając go ratujemy go, wręcz pomagamy mu!").
O to Ty chyba chcesz pobić jakiś rekord zręczności, coś z cyklu łapania komara w rękawicy bokserskiej. Patrząc na wyniki tarczy dużego gloka jesteś świetnym strzelcem na 25m. Małego ktoś stworzył do zupełnie innego celu. Można się biczować za przegraną w Tour de Pologne na Wigry 3 ale to jest niezdrowe i odradzam. Ciekawe jakie byś miał wyniki strzelając z CZ Shadow 2? Może w tą stronę teraz spróbuj.
Może przy G42 lewa ręka (przyzwyczajona do mocnego trzymania jak przy G20) w momencie strzału się bardziej zaciska i spycha lekkiego malucha w prawo? Bo wynik z jednej ręki (z G42 na 25m - jak dla mnie po prostu mega!) pokazuje, że to nie wina pracy na spuście. Moja propozycja, to do magazynka załadować wymieszaną amunicję "ostrą" i 2-3 zbijaki. Najlepiej tak, aby nie widzieć w jakiej kolejności są załadowane - albo niech ładuje ktoś inny, albo jak jest się samemu na osi - ładować magazynek z zamkniętymi oczami (da się ;) ). Magazynek podpiąć do broni też na "ślepo", aby nie widzieć, jaki typ naboju jest pierwszy. Wówczas będzie idealnie widać każdy ruch na przyrządach, kiedy strzał wypadnie na zbijaku.
Gratuluję rezultatów na 25m, chciałbym tak mieć na 15 :) Nie strzelam dużo, ale jedna refleksja. Przy małych pistoletach, akurat z Glocka 45 nie strzelałem , strzelanie z jednej ręki zdecydowanie poprawia mi wyniki. Też mam takiego wroga, nazywa się P-64, oburącz tragedia, jedna ręka trafiam w tarczę. Moja teoria jest taka - trzymając oburącz za bardzo skupiam się na zapobieganiu podrzutowi zamiast na celowaniu. Trzymając jedną ręką jestem bardziej elastyczny, nie obciążam tak bardzo broni. Mój problem jest dokładnie odwrotny, prawo lewo jest w zasadzie ok, za to góra dół tragedia. Naturalnie zawsze w dół, a korekta zawsze za wysoko. Przy pełnowymiarowych pistoletach nie mam tego problemu, choć swoich tarcz na instagramie nie chciałbym publikować :)
Zajęło mi to około 200 pestek, odległość 25m i miałem straszny kłopot ze zrywaniem strzałów (praca na spuście - właśnie lewo dół), jak to naprawiłem to pojawiły się strzały 1 z 5 leciał gdzieś wokół czarnego pola. U mnie skuteczne okazały się mocno wyprostowane ramiona i zaciśnięte dłonie równomiernie na gripie. Wtedy szło już tylko czarne pole. Czasem niestety się i tak zapomnę i gdzieś tam mniej ścisnę albo poluzuję ramiona i wtedy mam hybienie (w tarczy ale nie w czarnym polu) Tak czy inaczej mam małe postanowienie noworoczne i będę chodził przynajmniej raz w miesiącu na strzelnicę wywalić parę pestek. Jak utrwalę pozycję, uchwyt broni wraz z odpowiednią pracą na spuście to zajmę się strzelaniem bardziej dynamicznym niż statycznym. Szkoda że nie mogę mieć pozwoleństwa (mieszkam w DE a tu jest awykonalne dla mnie + jak w PL bym chciał to muszę mieć stałe zamieszkanie na terytorium wg ubojki)
Chwila szczerości i to się ceni. Moim zdaniem problem robi lewa ręka. Proponuję zrobić test porównawczy 5 strzałów tylko jedna prawa ręka, 5 strzałów prawa clamshell i 5 strzałów lewa ręka i 5 clamshell lewa strona. Do tego proponowałbym na czas testu przedłużyć chwyt pistoletowy do standardowych rozmiarów np przez wydłużenie magazynka jakimś wydrukiem 3D lub coś w tym stylu aby to maleństwo łatwiej okiełznać w pionie. Widać to na obu tarczach że ma tendencje do podskakiwania. Nie jestem profesjonalistą w strzelectwie bo strzelam dość krótko (kilka lat), ale na podstawie wyniku z tarczy jestem w stanie wyciągnąć wnioski. Wiedza nabyta płatnie od instruktora który ma poważny bagaż doświadczenia w tym sporcie. A, że lubię tu zaglądać bo czuć swojskie klimaty, to tu się nią dzielę. Pozdrawiam kolegę po fachu i hobby.
Ja mam zawsze gorsze dni jak są zawody :D Są pewne punkty typu ułożenie tułowia, dziurka w języku spustowym ułożona w samym środku paliczka sposób chwytu który jak ułożę poprawnie jest w miarę celnie, ale oczy zmęczone z rana robią swoje. To samo wrażenie ze strzelaniem z 1 ręki mam przy strzelaniu z rewolweru. Broń optycznie jest mniejsza względem tarczy więc jakoś precyzyjniej się celuje mimo gorszej stabilizacji. Z pistoletu mam sieczkę z 1 ręki. Może to też kwestia mniejszego chwytu w rewolwerze i faktu że wygodniej się ściąga spust przy 1 ręce.
A myslałem, że tylko ja miewam złe dni. Dzięki za pokazanie, że wszyscy mamy lepsze i gorsze dni na strzelanie. Lepiej się po takim filmiku podchodzi do wlasnych wyników :) Pozdrawiam
Brawo za odcinek, jakby nie było porażki są drogą do sukcesu. Ja bym poszedł na dłuższą sesję z tym maluchem i nagrał strzelania, potem na spokojnie można analizować co się skopało ...
Został sprzedany. Końcowo stwierdziłem po prostu jakąś biomechaniczną niekompatybilność z moim chwytem, bo skoro jestem w stanie walić dychy z P-64 a z tego nie, to po miesiącach prób przestałem kopać się z koniem.
Rozwiązaniem powinien być pistolet bocznego zapłonu. Ja zacząłem od 9mm i dynamiki, i po 2 latach cały czas staram się zniwelować nieprawidłowości, których wtedy nabrałem. Musiałem wrócić do statyki i bz, ale z miesiąca na miesiąc przynosi to coraz lepsze efekty. Inną sprawą też jest to, że wiele zależy od dobrania amunicji do konkretnego pistoletu. Ja szukałem bardzo długo, ale do mojego Walthera GSP najlepiej "siadają" (na zawody) SK Pistol Match Special, a do treningów Remington Thunderbolt.
Mój Ruger najlepiej działa na zielonej SK, ale o dziwo na "przemysłowej" CCI też nienajgorzej - tzn. nie widać różnicy na tarczy, tylko częściej się tnie niż na SK. Pani w sklepie nastraszyła mnie ostatnio, że z zapasami coraz gorzej i kupiłem całą "cegłę" więc na chwilę mam zapas ;)
Spróbowałbym filmowania samego siebie przy strzelaniu z prędkością rzędu 1000 klatek na sekundę - cała sylwetka, ręce i obręcz barkowa, sama ręka/ręce, a nawet dłoń. Warto sfilmować też rękę z bronią kamerą nagłowną. Może na takim filmiku wyjdzie jakiś dodatkowy nieświadomy ruch w ostatniej fazie oddawania strzału. W normalnym tempie i gołym okiem wielu rzeczy nie widać.
Chyba za bardzo przejąłeś się tym jutubem - nie wiem czy ktoś tak wierzy we wszystkie tu obrazki :) Co do jednak problemu głównego to może warto byłoby zerknąć na Twój ruch broni przed strzałem i tuż po nim - może spróbować platformy mantis? Program kreśli ruch broni w przestrzeni wykorzystując dane z „żyroskopów” urządzenia montowanego pod lufą.
Z takiego mikrusa to nic dziwnego, że słaby wynik, aczkolwiek "po całej tarczy" to nie jest. Miewam dużo gorsze wyniki z pistoletów full metal uznawanych za celne, np. CZ 85 czy Beretta 92 FS. Inna sprawa, że nie trenuję na nich.
Ludzie uczą się strzelać Margolinami, a jak dostają pozwolenie to wskakują na Glocki, Cz-ty i inne. Wtedy okazuje się, że tak różowo nie jest. Ja zaczynałem od P-64 i to było wyzwanie. Żadnych 22lr ,Peszelak w dłoń i heja. Teraz właściwie mikrusy i te większe proce jakoś wszystkie mi leżą. Tarcza jak to tarcza . Jak ostry ołówek to i tarcza wygląda dobrze. Nie każdy ma dryg do jazdy samochodem , nie każdy ma dryg do stzrelania. Jedynie na piłce i polityce zna się każdy. Moja sugestia. "Długi" spust oraz niewielki chwyt i lewa ręka mimowolnie "pomaga" prawej pchając procę w prawo.
Ogólnie to co mówisz ma sens i jest pokrzepiające :) Jednakże przedmiot tego filmu, czyli Glock 42 nie jest bronią do strzelania na 25m, a na powiedzmy 5m i o tyle zaciera to trochę sens tego filmu. Zaraz ktoś wyskoczy i pokaże film jak strzela z Liberatora na 50m celnie, ale umówmy się, że to sztuka dla sztuki... ;)
Strzelanie precyzyjne z jednej ręki to chyba jedyna właściwa opcja w tak małym pistolecie jak G42. Ja bym w ogóle nie przejmował się tymi wynikami na 25m, że są słabe - gdyby to były przestrzeliny Shadowki 2 to co innego :D W takim pistolecie każdy nawet minimalny błąd będzie widoczny, a fabryczny glockowski spust i przyrządy też nie pomagają ;)
A może klocek 42 nie został w ogóle zaprojektowany do trafiania w tarczę na 25m i twoje wyniki są olimpijskie? Tak na serio to masz zaje*iste wyniki z takiego malucha na 25m. Jak osobiście próbowałem to stwierdziłem że kupię takiego malucha jak będę chciał nosić bo strzelać na punkty to wstyd w moim wykonaniu :)
Ten pistolet nie jest ani do noszenia, ani do wyników. On jest po to, zeby mnie WK%#WIAĆ ;) a tak serio, to czasem biorę go w IWB kiedy jadę z paką pełną uzbrojenia na strzelnicę gdzieś, gdzie diabeł mówi dobranoc. Mam jeszcze PPK, ktory jest podobnych gabarytów i on spokojnie robi czarne bez zadnych wygibasów.Moze dlatego, ze jest ze stali a nie z przetopu sześciu nakrętek po kefirze?
Po kilkunastu latach w MONie strzelając tylko zadania wynikające z programu strzelań też myślalem,ze umiem strzelac dopóki nie kupilem sobie prywatnie broni...I teraz moge powiedziec, ze jeszcze duzo treningów i nauki przede mną.
Łooo panie, pistolet nie podchodzi, to się go pozbywasz. Nie pasuje do dłoni, za mały, kiepski do chwytu? Biomechanika... Po co się samokatować? No chyba, że chcesz go trzymać jako EDC, ale to jednak nie Stany Zjednoczone i codzienne zagrożenie ze strony "braci". A nawet jakby to atak "braci" odpierasz z 1,5 - 2m, więc i tym mikroglockiem spokojnie dałbyś radę :)
