REGENERACJA I MODYFIKACJA KONWERTERA - USUNIĘCIE WAD FABRYCZNYCH 

Brawa za pomysł!

@@andreb7942 dziękuję! Ale wykonanie robi większą robotę :)

@@andreb7942 Podoba mi się podejście - poprawimy fabrykę żeby urządzenie działało dłużej i bardziej niezawodnie niż projektant to przewidział - jest satysfakcja i klient zadowolony.

Nie można delikatnie cyknąć TIGiem łbów tych śrub, żeby więcej nie odkręcały się we wnętrzu tego konwertera? Tak przyheftować do tych małych blaszek co są dociskane łbem śruby?

Dokładnie tak jest. Tutaj w sumie, to poszły 3 rg na myślenie. Na początku w trzech przez pół godziny dumaliśmy czy jest szansa (to już 3x0,5=1,5 rg). A później jeszcze inne dywagacje i modyfikacje planu w trakcie.

Podziwiam waż trud i wysiłek oby tak dalej, życzę wytrwałości i sukcesów w tej trudnej walce ze skrzyniami !!!!

dziękujemy

Dzięki, może będziemy wiedzieli jak działa :)

To jeśli teraz tłoczyć blaszki, to do każdej tulejki ja trzeba byłoby dopasować indywidualnie, czyli robić "wgłębienie". Według mnie przerost formy nad treścią. Na dodatek robić formy do tłoczenia blaszek, kto za to zapłaci...każdy by tylko dokładał bezsensownej roboty, ale jak przychodzi do płacenia "to Panie... oszalałes?"

To nie jest przerost formy nad treścią, tylko to się zwie normalne podejście do tematu, a dokładniej profesjonalizm. Są klienci którzy szukają tanio i dobrze, to mają tanio, ale są klienci którzy płacą i chcą mieć zrobione jak najlepiej, a firmę warto rozwijać i udoskonalać, więc może warto ;)

Liczyliśmy kiedyś dla śrubki M5, a później porównywaliśmy ze śrubą z nierdzewki i była mocniejsza. Tutaj akurat mówiłem szybciej niż myślałem i wyszedł miks 😁 XD

Ludzi którzy "kleją na kropelkę" lub robią popelinę na tzw. sztukę, należy surowo eliminować z rynku. Elementarna uczciwość między ludźmi.

Tylko, czy to konieczne? Jeżeli na jednej "łopatce" przepływ jest zdławiony, to na sąsiednich (a i wszystkich innych) wzrasta ciśnienie czynnika roboczego - w pewnym sensie układ samostateczny. Trzeba by dać studentom pracę semestralną (albo zapytanie do AI): policzyć zmianę przepływów, rozkład sił i temperatur w tak zmodyfikowanym układzie. 😁 To nawet nie jest dobra robota... To jest doskonałą rzeźba.

@@malymiki8083 w tym zadaniu nie chodzi o to żeby bardziej skomplikować rozwiązanie. Zmniejszenie średnicy tulejek (nie przy podstawach) ma za zadanie zminimalizować prawdopodobieństwo złej pracy turbin. Im mniejsza ingerencja w tzw. światło kanału turbiny, tym większe prawdopodobieństwo , że później będzie pracowała poprawnie. Patrząc na ilość godzin poświęconych tej ,,rzeźbie'', ta chwila na przetoczenie tych tulejek jest nieważna. Zwiększa jednak szanse na sukces. A o to chodzi w takiego rodzaju regeneracji. Pełen sukces i zadowolony klient.

Liczyliśmy kiedyś dla śrubki M5, a później porównywaliśmy ze śrubą z nierdzewki i była mocniejsza. Tutaj akurat mówiłem szybciej niż myślałem i wyszedł miks 😁 XD

Zmiennik ma być równy. Jeśli jest krzywy to trzeba go wyprostować a nie dorabiać coś na krzywo. Podgrzewania mają być równe, tulejki też są równe. Tylko że w niektórych miejscach są o 1mm za krótkie, więc zgniatają mocniej ten półpierścień. Ale 1 mm to nie problem. A dzięki temu półpierścień układa się równo, czyli tak jak powinien być. Tylko na początku nie dało się dokładnie określić wymiaru tulejek, trzeba było przymierzyć. Być może mało precyzyjnie wytłumaczyłem to na filmie.

Adaś !! takie pytania od Ciebie ;) to Ty same nietypowe i prototypowe rzeczy robisz ;)

@@martinifan6446 dlatego pytam. Szukam złotego środka . 1 zwykle klient chce mniej więcej wiedzieć ile za robotę 2 licząc roboczo godziny to np. regeneracja może wyjść drożej niż nówka Itd.

Cześć, widzę że nawzajem oglądamy swoje filmy 🙂 Nie dam rady jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie. W przeciwieństwie do Ciebie, u nas odsetek takich "nowych" czy "niewiadomych" tematów jest dość mały. Ogromna większość to już przetarte szlaki, albo standardowe regeneracje, albo tematy które już przerobiliśmy i wiemy co może pójść nie tak. Oczywiście z tyłu głowy zawsze mamy że np. aluminium nie da się pospawać i w połowie, albo pod koniec roboty okaże się, że czas i pieniądze stracone. Uczciwie informujemy klienta co będzie robione bez udawania i oszukiwania. Podajemy widełki cenowe. Jeśli widzimy że nowy element będzie niewiele droższy to zalecamy zakup nowego. Wyceniamy z duuużym zapasem i klient się zgadza albo nie. Jeśli wyjdzie dużo mniej niż zakładaliśmy to już nie jeden raz obniżyliśmy klientowi cenę, pomimo że zgodził się na więcej. Jeśli wyjdzie więcej to nasza strata. Jeśli okaże się, że jeszcze coś trzeba dorobić to informujemy klienta i pytamy czy dopłaci. Jeśli nie, to przerywamy pracę, włożony czas bierzemy nas klatę. Raz na wozie raz pod wozem. Jeśli bierzemy robotę, to już dokładnie wiemy jak będziemy to robić, jakie operacje, jakim narzędziem. Jeśli jest cień wątpliwości że się utwardzi, albo jeszcze coś innego to od razu to uwzględniamy-wiec siłą rzeczy wychodzą widełki cenowe zależne od zakresu prac. Kilka razy kupiliśmy narzędzie za 1000-2000 zł, klientowi doliczyliśmy połowę tej ceny, resztę wzięliśmy na siebie, bo kiedyś na pewno jeszcze je wykorzystamy. I najczęściej te narzędzia leżą nieużywane aż się o nich zapomina. Czasami zepsute elementy z nieudanych prób dajemy klientom żeby widzieli że nie naciągamy. Na bieżąco robimy zdjęcia i wysyłamy. Ogólnie to same problemy z taką robotą i dlatego nikt jej nie chce. Więc po co bierzemy takie roboty?! Czasami żeby się sprawdzić czy damy radę, czasami żeby zdobyć nowe doświadczenie, sprawdzić nową metodę. A czasami ponieważ pomimo naszej odmowy ludzie nas na kolanach proszą, bo nikt nie chce się podjąć i albo zrobimy, albo maszynę za xx tysięcy będą musieli wyrzucić na złom, a nie bardzo mają dla niej substytut: inna jest bardzo droga, albo nie ma części zamiennych. Jak stary wózek widłowy kosztuje 10 tys. a naprawę konwertera wycenimy na 3000 to zrezygnuje i kupi inny wózek. Ale jeśli stoi kombajn do buraków gdzie nowy zmiennik kosztuje powyżej 30 tys., inny taki kombajn za granicą kosztuje 200tys., to jak trzeba wydać 10 tys. na naprawę, to w pierwszej kolejności pytają na kiedy będzie. Dużo zależy od konkretnego przypadku. Czasami ludziom wydaje się że jak coś nowego kosztuje 1000 zł, to drogo i lepiej naprawiac i wyzywają Cię od złodzieja jak za naprawę powiesz 800zl, bo nie są świadomi. Rozpisalem się, ale temat jest trudny. Można by jeszcze #Topidrut zapytać jak on takie tematy ogarnia.

@@AUTOmatyczni bardzo dziękuję za obszerną odpowiedź:) Dobrze jest wymienić doświadczenia w tych kwestiach bo tak jak napisałem szukam złotego środka żeby obie strony były maksymalnie zadowolone. Odpowiedź jednak utwierdza mnie w tym że wszyscy postępujemy podobnie i przy takich robotach nietypowych to jednak wycena jest kłopotliwa i tak jak napisałeś raz się zarobi a raz niestety się straci i bierze się to na klatę żeby to klient był zadowolony. Jeszcze raz dzięki i wielu udanych napraw i samych sukcesów w biznesie życzę:)

Zmiennik ma być równy. Jeśli jest krzywy to trzeba go wyprostować a nie dorabiać coś na krzywo. Podgrzewania mają być równe, tulejki też są równe. Tylko że w niektórych miejscach są o 1mm za krótkie, więc zgniatają mocniej ten półpierścień. Ale 1 mm to nie problem. A dzięki temu półpierścień układa się równo, czyli tak jak powinien być. Tylko na początku nie dało się dokładnie określić wymiaru tulejek, trzeba było przymierzyć. Być może mało precyzyjnie wytłumaczyłem to na filmie.

Sprawdzałeś mechatronikę? Wygląda na losowo przycinający sie zaworek 🤔.

@@jebohim Prawdopodobnie nie sprawdzili. Jedynie co wiem to sprawdzali komputerem i wszystkie parametry były w normie. Też mi się tak wydaje, że wina leży po stronie zaworków ale nie jestem pewien dlatego pisze taki komentarz pod filmem. Byłem w servisie Volvo to mi powiedzieli, że jest możliwość resetu skrzyni i od nowa zaprogramowania lecz nie wiem czy jest sens robić resetu skrzyni jeśli jest taki "dosyć" drobny problem lecz dokuczliwy.

Najprawdopodobniej zacinający się elektrozawór. Może też być brud który się wypłukuje z zakamarków i jest go coraz więcej w oleju. A możliwe że po czasie sterownik dopisuje sobie błędne wartości adaptacyjne lub jest uszkodzony elektronicznie. Najlepiej sprawdzić olej. Jeśli jest brudny to ponowne płukanie, dynamiczna wymiana i adaptacja. Jeśli czysty to spróbuj samą adaptacje jeszcze raz. Można też spróbować zaktualizować soft, lub wgrać starszy. Czasami po takiej akcji pada sterownik elektroniczny co oznacza że od początku był zepsuty. Po włożeniu innego sterownika problem ustępuje.

@@AUTOmatyczni Dzięki serdeczne za odpowiedz. Pojadę do zakładu w którym robili wymiane oleju oraz adaptację i powiem im aby to wszystko sprawdzili co w komentarzu. Pozdrawiam serdecznie

👍👍👍💪💪💪 Tak trzymaj!

To znajdź nam taki zmiennik z używki z gwarancją. Wyślemy klientowi na zapas. A co jeśli zamontowanie i ponowny demontaż w przypadku niesprawnej części trwa 2 (słownie: dwa) śni robocze? Czy ta gwarancja pokryje te koszty?

Bezpiecznie: 1280kg maksymalnie 1600. Pole przekroju dla M6 to około 20mm2. Rm=800MPa, Re= 640MPa. Dane dla klasy 8.8 i śruby M6. Przykładowe obliczenie: 64kg/mm2 x 20mm2= 1280kg. Proste prawda?

@@hubertbaran4260 dzieki za odpowiedz, mógłbyś mi jeszcze tylko wyjaśnić mój błędny tok myślenia. Zrobiłem tak. PI x (6) do kwadratu ÷ na 4 i wyszło mi pole przekroju 28,27mm2 i teraz zastanawia mnie dlaczego ty wyliczasz Re i Rm na podstawie 20mm2 Metrycznie śruba M6 ma tam okolo 6mm przekroju. Czy bierze się mniejszy przekroj, pomijając gwint ?

@@UczenLKW Tak, mierzysz najmniejszą średnicę a nie największą razem z gwintem. W mocnym uproszczeniu przyjmij 5 zamiast 6 ;) Takie zadania rozwiązywało się kiedyś w technikum na kartkówce jeszcze w 2005 roku ;)

@@hubertbaran4260 dzieki wielkie, tak teraz na to patrze i zrozumialem jak to pokrecilem. Re i Rm jako dane sa stale dla M6. Re bedzie 8x8x10 czyli 640N/mm2, a Rm 8x100 wyjdzie 800/mm2. Pole przekroju to 20mm2 x 640Nmm2 wyjdzie zakladajac 0.102kg na N 1305,6kg. Do tej sily mozemy obciazyc te srubke i jest pewne ze wroci do swojej formy. Powyzej 1305,6kg rozciagnie Sie i nie wroci do swojej formy. Biorac 800N/mm2 wyjdzie 1632 kg od tej sily srubka strzeli. Dzieki wielkie ze mi pomogles troche odswiezyc glowe. Tez tego sie uczylem w szkole tylko mialem troche ciezej, bo uczylem sie tego w obcym jezyku nieznajac go. Jezyk jak i zagadnienia byly dla mnie nowe tak samo jak caly temat. Pozdrawiam

@@UczenLKW Spoko to dla mnie była rozrywka, siedzę z córką na opiece a twój komentarz rzucił mi się w oczy. Było mi bardzo przyjemnie! Pozdrawiam, szerokości!

Jeśli będzie go za mało to oczywiście że tak. Chodzi o sam fakt że na pręcie z nierdzewki o średnicy 5mm można zaświecić 500 kg.

@@AUTOmatyczni ale na rozciąganie, oczywiście przy odpowiednim gwincie :)

@@rnogo2 Na śrubce m6 klasy 8.8 można powiesić 1305,6kg i ona zapracuje jeszcze w granicy sprężystości, czyli się nie wyciągnie/odkształci trwale :)

Sprawdzaliśmy śrubkę M5 w klasie 8.8, a nierdzewna wytrzyma jeszcze więcej. Zakręciłem się tłumacząc, ale to nie ma znaczenia, bo wiadomo o co chodzi. Co do tłumaczenia sił, to jestem po dziale matematyczno-fizycznym więc wiem co w trawie piszczy. Nagraj swoją wersję jak to poprawnie wytłumaczyć w minutę bez używania trudnych słów, tak żeby wszyscy zrozumieli, to dogramy jako sprostowanie. Co do materiału, to c45, 40h i 40 hm mamy sprawdzone w boju i opanowane w praktyce. Chcesz zabłysnąć to zaproponuj konkretny materiał który wytrzyma więcej i Twoim zdaniem nie pęknie.

@@AUTOmatyczni Jestem technologiem z wykształcenia, po AGH, wcześniej technikum mechaniczne, plus lata pracy w zawodzie. Mniejsza o to, czy nierdzewna wytrzyma więcej i czego więcej (nierdzewne mają więcej niż jedną klasę wytrzymałości), nie powinno się tak mieszać, podawać czegoś, co jest absurdem, podawanie takiej klasy wytrzymałości przy nierdzewnej jest absurdem. Co do materiałów, które podajesz, poczytaj o spawalności tych stali. Mnie uczono teorii, dlaczego tego nie powinno się robić, jeśli już muszę, to jak minimalizować złe skutki, gdy zabieram się za spawanie materiałów trudno-spawalnych. A jak doczytasz, co powinieneś zrobić przy spawaniu takiej stali, to będziesz wiedział, skąd mam pewność, że tego poprawnie nie zrobiłeś. Tobie starczyłoby popatrzeć na taką cechę jak "spawalność", bez wnikania w teorię, dlaczego tak jest. Nie muszę błysnąć niczym, dobierz stal z mniejszą zawartością węgla, na 90% będzie lepsza do spawania. Nawet chyba nie masz świadomości tego, że w tym filmiku sam się podkładasz. Gdyby komuś się to rozleciało, z winy pękniętego spawu, to nie wytłumaczysz się nijak. Zastosowałeś nie tylko materiał trudno-spawalny, a dodatkowo spawałeś go niezgodnie ze sztuką. Miast podziękować za naprowadzenie, zwrócenie uwagi, że coś źle robisz, reagujesz agresją. Nie będę tłumaczył, dlaczego nie podoba mi się tłumaczenie rozkładu sił przy tulejce (nie jest skrajnie głupie, ale niepoprawne).

@@AUTOmatyczni Może spróbuję pofatygować się z tym "rozkładem sił". Nie widziałem tego ustrojstwa nigdy rozebranego, nie zagłębiałem się w zasadę działania, więc mogę popełnić błąd. Wnioskuję, że mamy ileś blaszek dociskanych pierścieniem stalowym, tymi śrubkami. Że na blaszki działają siły, które je nieco skręcają, raz w jedną, raz w drugą stronę. Wtedy te blaszki będą działały jako "sprężyny", taki układ pływający będzie. Jeśli wcześniej były tam same śruby, to one też pracowały w układzie "sprężyn". Zresztą każdy kawałek stali, poddany jakiemuś obciążeniu, pracuje jak sprężyna do granicy swojej sprężystości. Cały układ blaszek i śrub można dobrać tak, by to działało, choć nie podoba mi się taki dobór zastosowania połączenia śrubowego, w takim pływającym układzie, ja bym unikał projektowanie czegoś takiego. Zastosowanie takich tulejek zmienia sztywność układu, teraz to nie blaszki przenoszą obciążenia (przenoszą w bardzo małym stopniu), a w zasadzie tylko śruby. I można zabawić się w liczenie obciążeń, jakie przeniosą te śruby, jeśli znamy maksymalny moment obrotowy, który może wystąpić na tym dociskanym pierścieniu, który dociska blaszki. Ten moment będzie równoważony momentami na tulejkach. Pierścień będzie chciał te tulejki "przewrócić", śruba będzie dociskała tulejki, by się "nie przewróciły". Na śrubie wtedy powstaną dwa naprężenie rozciągające, jedno od dokręcenia śruby, drugie wynikające z reagowania na "próbę przewrócenia się tulejki". rozrysowanie sobie odpuszczę, nie płaca mi za to, ktoś nie zrozumie tego co piszę, rysunku też nie zrozumie. Osobiście kilka razy bym się zastanowił, czy iść w takie rozwiązanie, bo mocno zwiększam obciążenie na śrubach, a zmniejszam te, które przenosi reszta układu. To może zadziałać dobrze, ale nie musi. Jeśli ja dobrze zrozumiałem, że te blaszki przenoszą obciążenia, które będą "skręcały obrotowo" ten wewnętrzny pierścień, a Ty nie zrozumiałeś tego, co wyżej pisałem, znaczy o rozkładzie sił, czy obciążeń nie wiesz prawie nic. To nie znaczy, że moim zdaniem źle regenerujesz te części, bo robisz robotę "czysto", estetycznie, bez "druciarstwa", tylko powrócę do tego, od czego zacząłem - jeśli brak wiedzy teoretycznej, to ludzie potrafią sie wykładać na prostych elementach, bo ich nie rozumieją. Może jakoś czują, może w wyniku doświadczeń robią dobrze, ale ... jak wyżej.

Śruby są zrobione, pospawane i wytrzymają. To że 40hm jest trudnospawalne tyczy się konstrukcji mocno obciążonych. Nie można z takiego materiału zrobić mostu czy suwnicy bo tak jak powiedziałeś będzie pękać i żadne wytyczne co do spawania nie pomogą. Widać że wiedzę masz ogromna, to policz ile było tych śrub, oszacuj wytrzymałość każdego spawu, a następnie oblicz jego obciążenie jeśli silnik generuje 700Nm. Wtedy zrozumiesz że nie ma tam takiego obciążenia które mogło by to uszkodzić.

Dobrze zrozumiałeś, ja Ciebie też zrozumiałem. Natomiast nie zagłębiałem się na filmie tak szczegółowo w rozkład sił iw rzeczywistości wygląda to trochę inaczej-przynajmniej tak wnioskuję z tego co widzę w środku. Tych śrub i blaszek docierających wcale nie musi być i powinno to działać. Ale łopatki są zamontowane w aluminiowej obudowie, nie da się ich przyspawać, a mają bardzo płytkie osadzenie. Pojawi się luz i może wybijać obudowę. Wtedy nie zostaną obrócone bo tutaj mają duże podparcie, a dummy się znoszą, tylko wypadną z obudowy-jak się pociągnie to cały ten pierścień wyjdzie do góry. Prawdopodobnie dlatego zastosowali śruby.