@@JacooTCH To Ty jeszcze nie w intelektualnej walce o możliwość istnienia perpetuum mobile? To na czym w fizyce spędzasz czas? Na durnych matematycznych wzorach proponowanych przez straceńców, które w 90% nie doprowadzają do prawdy? Podniecasz się matematykami w fizyce z ich farmazonami i że niby udowodnione coś mają? Ha ha... Come back to Reality.
@@JacooTCH No dobrze, trochę przesadzam... celowo, ale czy wiesz, że nie ma nigdzie wzoru na dobrze zaprojektowane koło Bhaskara, (t.j. takie z krótkimi ramionami ruchu ciężarków), który by wykazywał, że jego energia E = 0? Przecież to jest tak łatwe do wykazania, porównujemy energię lewej strony koła z energią prawej, jeśli koło nie działa różnica powinna wynosić 0, oczywiście przy założeniu małej prędkości obrotowej, aby można było pominąć efekt inercji i działania sił odśrodkowych. Zamiast konkretów mamy tylko ogólne stwierdzenia marudów typu "te siły zawsze się zbilansują do zera", bo im tak wmówiono. Tak jak potrafimy wykorzystać siłę wiatru, tak samo możemy wykorzystać siłę grawitacji, wystarczy pomyśleć.
Mój sąsiad zrobił perpetuum mobile. Robi się to tak: Szukasz lampy oświetleniowej na ulicy, bierzesz kabel, szukasz miejsca, gdzie można go przyłączyć, tak, żeby żadne służby się nie zainteresowały, przyłączasz kabel (ważne żeby robić to w nocy, najlepiej 3-4 nad ranem), potem przeciągasz kabel do domu, zakopujesz, żeby nikt nie doszedł, że coś tam leży, przyłączasz do domowej instalacji elektrycznej i cieszysz się darmową energią twojego perpetuum mobile. 😉
Wystarczy przyczepić do grzbietu kota chleb z masłem. Kota trzeba nanizać na jakiś rodzaj osi, możliwie nie kończąc tego zgonem kota. Później działają dwa prawa: kot ZAWSZE spada na cztery łapy i chleb ZAWSZE spada masłem do dołu. I włala, zawieszając kota tak, a by nie sięgał lapami podłoża mamy wieczny ruch obrotowy.
To jest jeszcze inaczej. Płacisz za 100. 50 idzie na akcyze, Vat etc. Z tych 50 zł. 30% wyjeżdżasz, a 70% marnujesz :D Czyli jeżdżąc za 100 złotych, wydajesz tylko 15 złotych na napęd :)
Menober a żeby być bardziej dokładnym można powiedzieć że w okresie zimowym marnujemy mniej energii, ponieważ spora część z tych 70% zostanie użyta do ogrzania wnętrza samochodu. Niestety rzecz odwrotna dzieje się w okresie letnim gdy załączając sprężarkę klimatyzacji obciążamy silnik, zwiększając spalanie paliwa oraz ilość marnowanej energii cieplnej.
jonaszlago Super trollowski komentarz nie poparty niczym prócz, chęcią pokazania swojej mądrości (chyba). A teraz do rzeczy: Nagrzewnica w aucie pobiera energię z układu chłodzenia silnika, silnik rozgrzewa się na skutek spalania paliwa. Włącz ogrzewanie na zimnym silniku i zobacz co się stanie. (Niektóre auta są wyposażone w elektryczny wspomagacz nagrzewnicy, ale prąd elektryczny w aucie również nie bierze się znikąd, silnik -> pasek klinowy -> alternator -> instalacja elektryczna). Wiedza ta może być również przydatna w sytuacji gdy np. utknęliśmy w korku, mamy uszkodzony wentylator chłodnicy i temperatura silnika bardzo szybko rośnie wtedy otwieramy okna i włączamy ogrzewanie auta na maksa, temperatura silnika spada (znam z doświadczenia). Wzrost spalania paliwa poprzez włączenie klimatyzacji nie jest stały i zależy od wielu czynników takich jak: różnicy temperatur jaką chcemy uzyskać, typu klimatyzacji, czy poruszamy się w czy poza terenem zabudowanym, stylu jazdy. Największe zużycie paliwa następuje gdy schładzamy auto (od 2,47 do 4,15 l na 100km), utrzymanie zadanej temperatury jest już tańsze (od 0,76 do 2,11 l/100 km) - dane z testów przeprowadzonych przez ADAC.
***** Oczywiście, że każda tekstura jest z pixeli. Ale w dzisiejszych czasach raczej nie stosuje się już tekstur 16x16 jak w Minecrafcie. I ostatecznie, przynajmniej w pewnym sensie, Minecraft JEST z pixeli ;)
@@marianskodowski8337 ale o co ci chodzi? To że jest ateistą nie zmienia nic w temacie, on cytuje prawa fizyki pokazując ją w łopatologiczny zrozumiały dla masy sposób
Trochę mało zostało powiedziane o zegarze radowym Strutt'a. Pewnie wielu nie mających zbyt dużej wiedzy fizycznej zastanawia się czemu to nie jest perpetuum mobile skoro wiecznie dostarcza energię (cytat z podręcznika, że po prostu nic nie może być "wieczystem i niewyczerpanem źródłem energii" niczego nie wyjaśnia, bo wciąż nie wiadomo czemu nic nie może nim być). A więc dopowiem dla dociekliwych. Ten zegar rzeczywiście będzie pracował wiecznie (przy założeniu że jest niezniszczalny), ale nie będzie mógł wykonać pracy większej niż pewna graniczna wartość, choćbyśmy wieczność czekali aż w końcu uzbiera się tyle energii, ponieważ jego moc spada wykładniczo (co ok. 1600 lat moc zegara spada dwukrotnie). Jeśli ktoś jeszcze nie bardzo rozumie posłużę się przykładem kartki papieru. Kartkę można przedrzeć na pół i pierwszą połowę sobie zostawić, a drugą znów na pół i znów ćwierć na pół i tak wieczność, bo bez względu na to jak mały kawałek nam zostanie zawsze można będzie można go podzielić na jeszcze mniejsze kawałki. Ale to nie znaczy, że taka kartka jest "wieczystem i niewyczerpanem" źródłem papieru, bo każdy kolejny kawałek jest coraz mniejszy, a suma ich pól nigdy nie będzie większa niż pole głównej kartki. Tak samo rad z zegara, ma w sobie ileś energii i zawsze w ciągu 1600 lat odda jej połowę bez względu na to ile tej energii w niej zostało. A jednak bez względu na to ile byśmy czekali, nie uzyskamy więcej energii niż było w pierwotnej grudce. Tak więc zegar radowy Strutt'a jest "wieczystem, ale nie niewyczerpanem" źródłem energii.
Ale Ziemia jest "napędzana" grawitacją, gdyby nie ona to Ziemia zamiast obracać się wokół Słońca normalnie, robiłaby jakieś "wygibasy" w przestrzeni kosmicznej.
Intel Celeron Ziemia nie jest w zaden sposob napedzana! ma juz swoja predkosc i grawitacja slonca poprostu zakrzywia jej tor i jesli by zniklo to ziemia poprostu by wystrzelila ze swoja predkoscia
@@k.o.8012 gdyby tak było, to tę prędkość, słońce nadawałoby Ziemii w nieskończoność. Poza tym, skąd pomysł, że prędkość ta by się wytraciła, po opuszczeniu orbity słońca. Dopóki nie natrafiłaby na przeszkodę, nie ma w kosmosie siły (a przynajmniej dotychczas nie odkryto), która by tego mogła dokonać. Tak samo nie wiem skąd wziąłeś ten długi czas, po którym planeta mogłaby natrafić na następne źródło grawitacji. Przestrzeń kosmiczna nie jest zbadana nawet w jednym procencie, a Ty już wiesz, że w naszym pobliżu takowych nie ma.
@@k.o.8012 orbitowanie nie nadaje żadnej prędkości, a jedynie trzyma planetę by poruszała się cały czas po jej torze. Ziemia porusza się cały czas z tą samą, stałą prędkością. No widzę, że nie wiesz o czym mówię, ale to nie wymaga nawet jakiejś niesamowitej wiedzy, a jedynie logicznego myślenia.
Problem w tym, że w wypadku baterii ładowanych wibracjami i jak W KAŻDYM INNYM WYPADKU NIE MA ELEMENTÓW SPRAWNYCH W 100%. KAŻDY MECHANIZM, KAŻDY ELEMENT NA ŚWIECIE PRZETWARZA JAKĄŚ ENERGIĘ ZE STRATĄ. TAK WIĘC PRZYKŁAD Z BATERIĄ JEST PRZYKŁADEM ZAMKNIĘTYM, GDZIE ENERGIA POCZĄTKOWA JEST WYTRACANA WRAZ Z CZASEM MIĘDZY BATERIĄ-WIBRATOREM-PRZETWORNIKIEM ENERGI WIBRACYJNEJ A PÓŹNIEJ ZNÓW BATERIĄ.
Czyli jedyny sposób na otrzymanie darmowej energii jest wmontowanie prądnic w rowerki stacjonarne i nakazanie wszystkim więźniom przez cały dzień "jechać" tak jakby zależało od tego ich życie, ale znając nasz kraj to znalazłaby się jakaś wredna szuja która żądałaby zapłaty za ów prądzik.
No nie wiem, czy ta energia byłaby za darmo? Więźniów trzeba by było wyżywić, dać im kąt do spania, ubrać i leczyć w miarę potrzeby, a to wszystko kosztuje.
energia w ten sposob wytworzona nie starczylaby na zbyt wiele, nie sadze aby nawet dala rade oswietlic te wiezienie. Lepszym sposobem jest budowanie fabryk czy farm obok wiezien.
Jedną z ciekawych rzeczy nawiązujących do perpetym mobile jest fontanna Harona. dwie butelki połączone wężtkiem i wykorzystanie podciśnienia, jednak tarcie wody o powieżchnię butelki niestety prowadzi do utraty energii. Można zatem stwierdzić, że perpetym mobile przeczy zasadzie zachowania energii.
Straznik93 Zakładam więc że za twoich czasów nie było na tyle rozbudowanych telefonów lub było ich na tyle mało aby przeszkadzały znacząco. Obecnie jednak uczniowie gimnazjum jak i liceum są...emm trochę bardziej skurwieni pod tym względem. Gdy tylko nauczyciel się znacząco odwróci lub czymś zajmie od razu jest piórnik ---> fcb lub yt i klikają. Nie powiem samemu mi się czasem zdarzy sprawdzić sms ale na boga ileż można? Niesamowicie irytuje mnie to jako osobę którą opierdawactwo obecnych nastolatków ma po dziurki w nosie (sam chodzę do liceum i wstydzę się za nich...)
Odnosząc się do odcinka " hipoteza symulacji " może właśnie to jest ten ogranicznik , nigdy nie damy rady okiełznać nieskończonej energii aby nie stworzyć superkomputera który potrzebuje nieskończonej wydajności do nowej doskonałej symulacji .
w 1928 roku powstał zegar Jaeger-LeCoultre Atmos 568, który nakręcany jest poprzez zmiany temperatury albo zmianę ciśnienia atmosferycznego (nie jestem pewien). Umieszczony w atmosferze Ziemskiej działa jak Perpetuum Mobile :)
Witam Panie SciFun. U nas w atmosferze również istnieje perpetuum mobile. Jest to chociażby atom wodoru którego elektron krąży wokól jądra... wiecznie, natomiast nie jest to również dzieło człowieka :) Świetny materiał! Pozdrawiam.
Czytam komentarze i kurcze jestem Ci wdzięczy SciFun za Twoje filmy z jednej, bardzo prostej przyczyny- nigdzie nie pośmieję się z kretynów tak bardzo jak tu. Tylu mądrali ze swoimi rozkminami to chyba tylko na Wiejskiej w Warszawie siedzi.
Mógłbyś nagrać filmik o generatorze Searla? Bo gdzieś wyczytałem że zasiłał tym generatorem swoje mieszkanie i przez to zamknęli go na 10 miesięcy do aresztu. Tak wogule to bardzo ciekawa historia z tym Searlem, myślę że fajny odcinek by wyszedł. ;) Ps. Mam nadzieję że to przeczytasz. :)
Rozdział 95. Teorya rozpadu atomowego. Gdyby istotnie które z ciał promieniotwórczych; jak uran, rad, albo ich związki, było wieczystem i niewyczerpanem źródłem promieniowania, a więc energii (którą można zawsze, bodaj częściowo, jak w zegarze Strutta, zamienić na pracę), byłoby to oczywistem naruszeniem jednej z naczelnych zasad fizyki, jako: żadne ciało, ani żaden odosobniony układ materyalny, nie może dostarczać pracy, lub energii, o ile sam przytem, w ten lub ów sposób się nie zmienia, nie wyczerpuje.
Scifun!!!! Mógłbyś zrobić wreszcie odcinek dotyczący Nicolasa Tesli? Widziałem w sieci sporo filmików o tym, czego on nie wynalazł i jakim on nie był naukowcem, a jakoś nigdy w szkole mnie o nim zbytnio nie uczyli. Według dokumentów które obejrzałem(ruskie :x) Tesla wymyślił nieskończone źródło bezprzewodowej energii, maszynę leczącą raka, perpetum mobile i wiele wiele innych bajerów(według niektórych odpowiedzialny jest za wybuch tungulski).
Miał chłop łeb, a uważać, że wynalazł rzeczy przeczące prawom fizyki to przesada. Po za tym, dlaczego fizyk z XIX wieku miałby pracować nad leczeniem raka? W tamtych latach o wiele bardziej interesowano się gruźlicą i ospą. Mimo wszystko z skonstrułował imponujący samochód, który (podobno) jeździł tydzień bez ładowania, co ustotnie zakrawa o czary. Gorzej, że połowa historii o nim jest przesadzona, a ćwierć zmyślona.
To chyba nie do końca Twoja działka, ale może odcinek o efekcie motyla? Ludziom się wydaje, że przez to, że motyl trzepocze skrzydłami, to na drugim końcu świata szaleje huragan.
D3voner Nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi. Przecież ja nawet słowem nie napisałem o tym, skąd się efekt motyla bierze, a jedynie zaznaczyłem, że w powszechnej świadomości funkcjonuje błędne jego wytłumaczenie, które należy obalić, korzystając z każdej z dostępnych metod. Przykro mi Cię rozczarować, ale jesteś w błędzie, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego, z czego wynika i z czym się wiąże to zjawisko.
+droso Ciężko mi podesłać link lub podać tytuł, ponieważ nie czytałem nigdy na ten temat nic popularnonaukowego. Wiedzę czerpię z wielu źródeł, m.in. wykładu z fizyki, jaki miałem na pierwszym roku, gdzie profesor poruszał ten problem. Na początek polecam Wikipedię - tekst o Efekcie motyla i potem kolejne odgałęzienia w stronę podstaw teorii chaosu. ;)
To Tobie się wydaje że ludzie tak myślą (ludzie mają na to wy*ebane, są ważniejsze sprawy). To pierwsza sprawa, druga jest taka że to "trzepotanie skrzydeł..." Dokładnie opisuje efekt motyla. Nie ma w tym żadnego fałszu. "Chaos deterministyczny − własność równań lub układów równań, polegająca na dużej wrażliwości rozwiązań na dowolnie małe zaburzenie parametrów" Jest to słowo w słowo zgodne z "trzepot skrzydeł motyla, np. w Ohio, może po trzech dniach spowodować w Teksasie burzę piaskową" Cytaty z wiki. Jednej opis jak i drugi, oznacza dokładnie TO SAMO. Jeśli twierdzisz że to jest coś innego (że 2*2 nie jest równe 2+2 ) to ja nie mam pytań :D. Co za ludzie...
No tak, motyl, kichnięcie etc. wprowadzają do atmosfery niemierzalne zmiany, przez co próby modelowania/przewidywania pogody na dłuższą metę są skazane na porażkę. I ludzie mają wyjebane na to, że chodzi tutaj o wrażliwość równań na nawet niewielkie zmiany wartości początkowych, a potem przychodzą do internetów i piszą, że jak motyl trzepocze skrzydłami, to gdzieś tam będzie padać, bo jak motyl trzepocze skrzydłami, to to na pewno spowoduje, że gdzieś tam będzie padać.
Nie poruszyłeś najważniejszych kwestii, czyli I i II zasady termodynamiki... Pierwsza przeczy perpetum mobile I stopnia, a druga przeczy perpetum mobile II stopnia.
A gdyby tak wziąć silnik elektryczny i z drugiej strony zamocować jeden(albo kilka) generatorów i wytwarzałyby prąd dla tego silnika gdy on sam się kręci?Tylko trzeba by nim najpierw zakręcić.
Prądnica stawia co najmniej taki opór, taką minimalną moc by wymagała do wprawienia ruch jaką sama wytwarza elektrycznie. Doliczając straty cieplne, wytworzona moc byłaby znacznie mniejsza od potrzebnej do utrzymania ruchu silnika
Czy teoretycznie jeśli udało by się zbudować rzekome perpetum mobile z bilansem dodatnim, oznaczało by to że owego mechanizmu nie dało by się już zatrzymać? Czy energia by się kumulowała w nieskończoność, co mogło by mieć niekontrolowane, destruktywne skutki końcowe?
Zastanawiasz się co mogłoby się stać gdyby pominąć fundamentalne zasady fizyki? Możliwe że coś ciekawego, ale takie rozważania nie mają sensu, bo i tak tego nie ominiesz w prawdziwym życiu. Można się pokusić co najwyżej o science-fiction rodem ze Star Wars.
2:47. Zależy, w jakiej skali czasowej. W kosmosie też istnieją straty aerodynamiczne. Kilkanaście do kilkudziesieciu rzędów wielkości mniejsze, jak na Ziemi, ale istnieją.
W kosmosie wszystkie rzeczy które są wprowadzone w ruch nigdy się nie zatrzymają.. W sumie ciekawym pomysłem by było wierniki które by tworzyły prąd w sposób mechaniczny, jednak.. Tarcie powodowałoby ich zatrzymywanie.. Chyba nie da się "zhackować" świata by otrzymać darmową energię :D
Da się w pewnym sensie. Np panele słoneczne które oczywiście nie wytwarzają prądu znikąd, ale z naszego punktu widzenia to i tak nie ma znaczenia. Albo Elektrownia wodna czyli grawitacyjna - też w praktyce można traktować jako prąd znikąd.
W sumie kiedyś się zatrzymają. Próżnia nie jest do końca próżnią i każdy pojedynczy atom np. wodoru stawia opór ciału pędzącemu przez kosmos. Widać to np. na przykładzie ISS, która musi być "podnoszona" przez statki do niej przylatujące. W sensie bardziej rozpędzana, gdyż samotne atomu ulatniające się z naszej atmosfery spowalniają ją co kieruje jej tor lotu na kolizję z Ziemią. Oczywiście jest to blisko atmosfery i efekt ten jest dużo potężniejszy jednakże w kosmosie nie ma idealnej próżni ;)
Paweł Dembski Technicznie rzecz biorąc ISS orbituje jeszcze w atmosferze ziemi (jeśli pominiemy umowną granicę). Można więc powiedzieć że nie jest statkiem kosmicznym tylko powietrznym. A to przez ograniczenia jakie narzuciło NASA bo ich wahadłowce nie mogły osiągać większego pułapu.
Serratus648 Z praktycznego punktu widzenia to tak. Z fizycznego darmową energią nie jest. Panele pobierają energię od fotonów wysyłanych przez słońce, których gwiazda nie ma nieskończenie wiele. W wielkim skrócie, pomijając zmiany słońca, zmiana reakcji termojądrowych etc. to jak wyrzuci je wszystkie to zrobi bum. Elektrownia wodna również zabiera energię od rozpędzonych grawitacją atomów wody. Za łopatami turbiny prędkość wody jest znacznie mniejsza niż za.
Wystarczy zrozumieć, że absolutnie wszystko jest masą-energią, i choć delta U=W+Q, co oznacza, że energię wewnętrzną można przekazać jedynie w formie pracy i ciepła, to zasada zachowania energii zawsze sprawia, że energii nie sposób ani zniszczyć ani stworzyć, można jedynie transformować jeden rodzaj na inny. Niestety druga zasada termodynamiki, zwana entropią, czyli stratą dostępnej, użytecznej energii, większym nieuporządkowaniem energetycznym systemu, powoduje, że zgodnie z termodynamiczną strzałką czasu, proces transformacji energii, czyli wszystkiego we Wszechświecie jaki znamy i możemy obserwować, przebiega zawsze w jednym kierunku. Samorzutnie energia przechodzi od stanów bardziej uporządkowanych do stanów bardziej rozproszonych. Entropia działa zawsze i zawsze sprawi, że jakikolwiek całkowity bilans energetyczny nie będzie dodatni. I nie jest to niczyją winą, czy zasługą. Taka już natura Uniwersum, że ciało gnije, skała wietrzeje, metal koroduje, gleba ulega erozji, każde słońce we wszechświecie kiedyś skończy syntetyzować wodór w reakcjach termojądrowych, każda czarna dziura wyparuje, bo ona też podlega prawu entropii. Tym bardziej w małej skali nie możliwe jest stworzenie maszyny, która działa wiecznie, gdyż składa się ona ze skończonej ilości elementów z których każdy się finalnie utleni, skoroduje, rozpadnie, co sprawi że przestanie działać. Nawet przykład z radem (20 tys. lat) jest krótką skalą czasu w porównaniu do wieczności ;) W rzeczywistości takie "cudo" będzie pracowało jeszcze krócej, gdyż zakłada się że wszystkie składowe maszyny będą zużywać się w tym samym tempie, a to nieprawda. Maszyna ulegnie awarii i przestanie wykonywać pracę mechaniczną w momencie uszkodzenia, wyczerpania jej najmniej trwałego elementu. Od innej strony można by to zrozumieć, że jakąkolwiek masę-energię można zamienić na pracę i ciepło z pierwszego równania, przy czym nie sposób zrobić tego samego dwa razy, z tej samej dawki pierwotnej energii, gdyż energia termiczna (zwana potocznie cieplną) ulega maksymalnemu rozproszeniu i nie da się jej w jakiś magiczny sposób odzyskać ponownie jeszcze raz. Kolokwialnie można by powiedzieć, że nie ma nic za darmo, jednocześnie zjeść ciastko i mieć ciastko. Skoro energia cieplna jest chaotycznym ruchem cząsteczek układu, a jej miarą jest temperatura, to każda postać energii może się przemienić w energię termiczną, czemu towarzyszy wzrost entropii i....pozamiatane. Mówiąc wprost wszystko kiedyś ostygnie we Wszechświecie na tyle, że wszelki ruch ustanie. Skoro nawet Kosmos stanie w miejscu, to co tym bardziej jakaś tam maszynka, którą człowiek na tę okoliczność sobie skleci, aż mu się...rozleci.
A podobno w Narodowym Muzeum Techniki w Braszowie w Rumunii znajduje się bateria która od 60lat nie przerwanie działa. Twórca Nicolae Vasilescu Karpen zapowiedział ze będzie działać wiecznie.
A może użyjmy kota i kromki posmarowanej masłem? Kot zawsze spada na cztery łapy,a kromka zawsze masłem do dołu. Jakbyśmy przyczepili kromkę z masłem do kota,to wszystko kręciłoby się w nieskończoność.
***** No kurwa,chyba wiem,że to tak nie działa.Po prostu usłyszałem gdzieś na necie,że kiedyś na Prima Aprilis jacyś studenci z MIT bodajże coś takiego wymyślili
Kolego sympatyczny scifan .Miło by było jak byś nakręcił nowy film o perpetummobile .Pojawiają się filmiki co raz to nowsze ,które naprawde ciężko rozgryźć.np.darmowa energia .Dwa silniczki i żarówka do tego iskrownik z zapalniczki.Pozdrawiam
Scifunie mówiąc już o perpetuum mobile możesz nagrać film o tzw. Generatorze Efektu Searla, chociaż wiem że sceptycznie do tego podchodzisz ale pewne eksperymenty z Rosji potwierdzają autentyczność działanie tego urządzenia.Pokaz również odbył się na jednej uczelni. Sorry za sprawozdanie tak jakoś wyszło. ;/
a co z częstością cyklotronową ? przecież dwa magnesy wewnątrz mogłyby wiecznie zakrzywiać ruch cząteczki bez przyspieszania i to byłbym coś na styl perpetum mobile
Nie bo za 20.000 lat przestanie działać. Poza tym nie widzę zastosowania takiego urządzenia skoro nie można z niego nic czerpać bo jakakolwiek ingerencja w to, jakiś sposób pozyskania z tego energii zatrzyma proces.
Zegar Atmos. Można się uprzeć, że to nie perpetum mobile, ale działa wiecznie, nie wymaga zasilania, jest to urządzenie strikte mechaniczne - zamieniające ciepło bezpośrednio w ruch(zmiany ciepła 1st./dobę wystarczą dla podtrzymania ruchu).
Mam takie pytanie, czy jak opowiadasz że Ziemia która obraca się w nieskończoność to czy dałoby radę stworzyć maszynę w kosmosie która była by perpetum mobile?