Dla mnie zawsze to będzie Warszawa mojej młodości. W 1998 miałem 18 lat, przeżywałem chyba najpiękniejszy czas w życiu - gdy tak wiele już było wolno, a jeszcze człowiek nie poznał tych wszystkich ciężarów dorosłego życia :-) Dwa lata później miałem dziewczynę, która mieszkała na Placu Konstytucji, więc dokładnie taką Marszałkowską pamiętam. Mógłbym zakończyć tę wypowiedź cytatem z kabaretu TEY: "I komu to przeszkadzało?" Nie jestem jeszcze starym człowiekiem, ale mnie odstręcza współczesne luksusowe i wyniosłe centrum Warszawy, gdzie są głównie banki i butiki i histerskie knajpki. Nie przemawia to do mnie. Pozdrawiam wszystkich, którzy podobnie jak ja czują, jakby 1998 rok to było wczoraj :-)
Skoro pamiętasz to miasto z tamtych lat (tak jak ja, z tym że jestem kilka lat młodszy) to pamiętaj że my zawsze będziemy widzieli warszawę taką jaka była wtedy ;) A te luksusowe i wyniosłe centrum to tylko takie naćkane "stemple" tu i ówdzie tworzące zasłonę. Jednak bombki na choince wcale nie sprawią że choinka przestanie być choinką :D Tamta warszawa cały czas żyje w podziemiu - może już nie jest aż tak widoczna, może zasłonięta przez "słoików" ale przecież ludzie z tamtych lat dalej żyją, dalej wielu z nich zamieszkuje te same mieszkania. Oni cały czas są - ta dawna warszawa :) Jak aborygeni w australii
Co ty gadasz tempaku i bardzo dobrze ze centrum warszawy jest teraz prestiżowe i europejskie o wiele lepsza niż bida gdy byłeś mlody totalny odklejeniec z ciebie
To były straszne czasy. Teraz niektórzy jak widzę wspominają je z rozrzewnieniem, bo przypadały one na okres ich dzieciństwa. Ale przypomnę: gigantyczna przestępczość (w tym zorganizowana), brudne ulice i dworce, kopcące, rozpadające się graty na drogach, brak dobrych dróg w ogóle. Szerząca się narkomania, bezdomni, watahy bezpańskich psów (i dresiarzy) snujące się po osiedlach... Do tego zwykła bieda, liczenie grosza od pierwszego do pierwszego, bezrobocie, niedożywienie dzieci, upadła służba zdrowia. Polska okresu transformacji. Jedno z najbiedniejszych państw w ówczesnej Europie. Na szczęście to już przeszłość.
@@ultrazmd5814 teraz jest większe zdziczenie? ciekawe. To kiedy ostatnio był u nas napad na konwój z pieniędzmi? kiedy wybuchnął samochód-pułapka? kiedy miały miejsce jakieś strzelaniny między gangami? Bo w latach 90 takie rzeczy zdarzały się regularnie.
Ależ miło się oglądało... Wypatrywałam się na tych ujęciach ale niestety bez powodzenia. Miałam wtedy 25 lat. Piękny szczęśliwy czas. Głowa i serce jeszcze pełne wiary że życie jest piękne... Wspaniała podróż w przeszłość. Dziękuję
jprdl.... dla mnie 98 rok to jak wczoraj praktycznie... W kwietniu 97 wyszedłem z wojska a w 98 pracowałem w dużej firmie już.... Ale ten czas zapierdziela.... ale bardziej mnie dziwi, że zupełnie nie kojarzę takiej Warszawy w której mieszkam od urodzenia. Wydawało mi się, że było już nowocześniej wtedy ;)
Spoko, ze mną podobnie "źle". Ja jestem urodzony w Warszawie i mieszkam tu od zawsze. Zwróciłem uwagę, że na filmie jest stacja metra Centrum, a dla mnie jak tamtędy czasami przechodzę, to nadal to jest nowa stacja :)
Trochę kiepski technicznie jest ten film, dlatego Warszawa wyglada na nim gorzej, niz wtedy wyglądała. No, ale cóż, i tak bylo gorzej. Np. jedyna knajpa czynna w ok. Nowego Światu i Krak. Przedmiescia po 22.00 to byla "Szpilka" na pl. Trzech Krzyzy. Po 22.00 miasto bylo jak wymarle :). A życie klubowe dopiero raczkowalo., Z tym ze zmiany przyszly blyskawicznie juz rok później. A za czasow Gronkiewicz -Waltz sprawnie i z gustem Warszawę wyremontowano i zamieniono w miasto przypominajace europejskie stolice. Zresztą i przed tymi remontami, pod koniec lat 90., Warszawa mocno sie różniła np. od Krakowa (na korzyśc), jesli chodzi o czystośc, stan blokowisk i brak syfu poza centrum. Natomiast od Wrocławia odstawała na niekorzyśc, bo w centrum byla pełna dresiarstwa, a centrum Wrocławia było od tego w zasadzie wolne wtedy i to bylo widac i czuć. Potem Wrocław niestety sie "zadresił" na makasa, z kolei Warszawa sie wyraźnie "oddresiła".
I trzeba jeszcze dodać, że Warszawa zmieniła się nie do poznania przez te lata. To było dopiero 20 lat temu, może w sumie nawet niecałe, a oglądając czułem się jakbym widział miasto sprzed co najmniej 100 lat.
Powiem Wam tak. Wielu ludzi z sentymentem wspomina lata 90, oczywiście jest to w pełni zrozumiałe ponieważ wielu z nich przeżywało wtedy swoją młodość, lub po prostu dobrze im się wtedy wiodło. Jednak nie oddałbym czasów w których przyszło mi żyć za nic na świecie. Pomyślcie ilu ludzi nigdy się nie spotkało i nie poznało bez technologii powszechnego internetu . Pomyślcie ile ludzi było wtedy bez pracy i środków do życia. Ta bieda, szarość, paszporty gdziekolwiek by się nie jechało i ludzie zwieszeni pomiędzy dwoma systemami. Wyrwani nagle z PRL-u do gospodarki wolnorynkowej i ich dramaty. Kocham XXI wiek, kocham technologię i czasy w których żyjemy! Chociaż nie jest też zawszę kolorowo.
ja wspominam milo lata 90-t,wtedy bylem nastolatkiem i dobrze zylo sie bez technologii,ludzi poznawalo sie w klubach,koncertach,potancowkach i na boiskach,skateparkach na starowce,park pole mokotowskie,podzamcze wiosna/latem co byla popularnym miejsce na spotkania mlodych na piwo,grile jak obecne bulwary nad wisla i plaza, ludzie byli bardziej otwarci i smiali niz teraz,teraz to ludzie sie boja obcych i siedza tylko ze swymi nad wisla,dalej jestem i za mlodu bylem metalem a teraz mam juz 38 lat ale dalej sie czuje mlodo mentalnie na 18. bylo tez niebezpiecznie bo w tamtych czasach panoszyli sie skinchedzi neonaziole i napadali i bili kazdego kto sie wyruznial i mial inna subkulture za bycie metalem,punkie,gothem,skaterem mozna bylo oberwac. tez w dniu wyplat duzo bandytow dresow i skinow stala w okolicach bankuw jak ludzie szli po wyplaty do kas i napadali w okolicach pobiciem by wymuszac kase i to bylo tez najgorsze co pamietam z tych stron, tez bylo zajebiscie bo nikt nie karal za posiadanie marihuany i normalnie se palilem i picia piwa na ulicy oczywiscie na spokojnie a nie jak menele bo bylo ich duzo. mozna bylo pic gdzie tylko sie chce,na lawce,w parku,na ulucy i za to policja nie karala,dopiero w 2001 glupi kwasniewski to wprowadzil te zakazy i nakazy bo przesladowal go kosciol i kler mafia kk.ale to prawda ze wtedy warszawa byla brudna,biedna i ponura jak bylem na wycieczce w 1996 roku w Wiedniu to Polacy patrzyli jak by odkryli ameryke.
@@Nogra.Krucjo Przychylam się do tego, co napisałeś. Niby jest ok, ale parę spraw z tamtych lat by się przeszczepiło do dzisiejszych czasów. Wtedy szpan to był wstyd, dziś nikt nie używa słowa szpan, tylko mówi się fejm i bynajmniej nie jest to żaden powód do wstydu. Dla mnie najbardziej idealna była pierwsza dekada XXI wieku - już był internet i powszechne komórki, ale nadal było jeszcze w miarę normalnie. W II dziecięcioleciu to wszystko się zaczęło piździć, normalność zaczęła być w odwrocie, a lata 20. to obecnie chujnia po całości, wiadomo dlaczego.
Pamiętam jak byłem dzieckiem wtedy i jezdziłem z mamą do szpitala, Omega chyba tak się nazywał. Pamiętam też że tamta Warszawa ostro waliła moczem, hamburgerami i zapiekankami. Jak się wysiadało na śródmieściu to był taki charakterystyczny można powiedzieć zapach. Teraz już się tego tak nie odczuwa. Nawet te pociągi też śmierdziały i zawsze były obszczane kible. Ale było spoko :) Lubiłem jezdzić do Warszawy ;P
Masz rację, była Omega która pod koniec lat 90 była makabrą pod każdym względem. Można było tam kręcić film grozy. Jestem z aglomeracji warszawskiej (Pruszków) i pamiętam, że jak komuś się coś stało na wfie w podstawówce to popołudniu jechało się tego samego dnia z rodzicami na prześwietlenie właśnie do szpitala urazowego "Omega". Omega przestała istnieć i później jeździło się "Na Działdowską" - ale tego szpitala również już nie ma ;)
Zapach na Centralnym nadal jest specyficzny. Chyba się wydobywa z tuneli, ciężko mi powiedzieć. A jak to się jeszcze połączy ze starymi bułami z Subwaya, to wychodzi - cytując klasyka - kapitalna mieszanka.
Mieszkańcy Warszawy to ludzie którzy przyjechali ze wsi, szczają gdzie popadnie, przekonani, że jak schowają się za winkiel oddając potrzebę fizjologiczną tak aby nikt nie widział to wszystko jest ok. Niektórzy nawet może znaczyli teren w ten sposób. ich dzieci urodzone już w Warszawie wiedzą jak się używa toalety i starają się nawet nie obszczać muszli.
@@gloczyslaw19 Myślę że przesadzasz. W tamtych latach było bardzo dużo bezdomnych i to oni szczali dosłownie w każdym kącie. Teraz na śródmieściu czy centralnym bezdomni już są pogonieni i zapach radykalnie się zmienił. Ale gdzie są bezdomni tam jest i zapach moczu i kału. Ludzie ze wsi to Panie kolego nie raz są bardziej wykształceni i kulturalni ludzie niż ten co w Warszawie pół życia przeżył.
@@Brutus__ Wiesz, tam zawsze był problem z kiblem, ludzie się śpieszą do pociągów to szczają tam gdzie nikogo nie ma. Akurat centralny pod względem toalet jest kiepsko zaprojektowany. Ja osobiście jak żyję 30 lat to nigdy nie byłem w kiblu na dworcu xD
Czasy przed "millenijne" 9 rok wolności i Chińczyk na pl. MDM, legendarne Ikarusy w wersjach nowoczesnych, metro to nowość, kończy się w Centrum a szlak zakupowy zaczyna się na placu Unii a kończy na domach Centrum, tu gdzie teraz jest Sąd mamy jeans center z Americanos i Mustangami, jest jeszcze dom handlowy Bas w Pałacu, tam gdzie potem kinoteka, Warszawą jeszcze rządzi Pruszków i szaleją AWSy, Krakowskie Przedmieście jest normalną ulicą przejazdową a w MPT latają Tempry, Polonezy i 406 ki, można swobodnie parkować na starówce a za dwa lata stuknie 2000r. Pozdrawiam 👍
Bardzo fajny pomysł z opublikowaniem tego filmu. Ja widzę kolosalne zmiany - uporządkowano przede wszystkim sprawę handlu ulicznego. A za "skośnym" zagłębiem gastronomicznym na Placu Konstytucji to trochę nawet tęsknię. Defekty analogowego wideo dodają smaczku filmowi. Mam podobny film, ale z 2000 roku - kupiłem wtedy swoją pierwszą kamerę - muszę go lekko podmontować i wrzucić na YT. Pozdrowienia!
@@EloElo5.2.0 OK, czuję się zmotywowany - zamówiłem kartę FireWire do komputera i lada dzień zabiorę się za zgrywanie archiwalnych materiałów ze starych taśm.
Wtedy już zaczynało być naprawdę bardzo dobrze, w końcu Polska zmieniała się z miesiąca na miesiąc przez cale lata 90. Komórki i internet w pracy zaczynały być już normalką. Wspaniała dekada:) Ale w kilka miesięcy po nakręceniu tego filmu w 1998 wybuchł kryzys w Rosji i pociągnął w dół gospodarki centralnej Europy, W Polsce bezrobocie skoczyło do 18 proc., gospodarka błyskawicznie oczyściła sie z rozpowszechnionych wtedy niby firm z najwyżej jednym klientem, ale recesji mimo to nie było. Dalej rośliśmy, tylko zwykły człowiek dostał strasznie w d..., a place robotników spadły. Międzynarodowe koncerny produkcyjne traktowały polskich pracowników w fabrykach czy sklepach wyjątkowo podle, jak niewolników, a rząd nic z tym nie robił (wtedy chyba rządziła prawica z Krzaklewskim). Warszawa byla swoistą enklawą, bo w niej praca raczej była (6% bezrobocie, dziś bezrobocia praktycznie w niej nie ma). Prezydentem stolicy (ktorej PKB byl wowczas równy PKB Litwy, Łotwy i Estonii razem wzietych) był polityk z kręgów liberalnych, Piskorski, wyrzucony potem z polityki za korupcję, ale zostawił po sobie w Warszawie piękny most. Po nim przyszedł Lech Kaczynski (jako prezydent Warszawy). Stanęły w mieście wszystkie inwestycje na 4 lata. Ludzie nie mogli nawet przysposabiać strychów. PiS nie dawał rady z zarządzaniem tak skomplikowanym organizmem. Ale w jednym sie wykazal - wywalil z warszawskiej policji leniwe czy skorumpowane mendy, zwiększył jej liczebność, szkolenia, zafundował jej dobry sprzęt i zmienił kryteria oceny jej pracy W ciagu parunastu miesiecy miasto stalo sie mega bezpieczne. Ukręcono tez łeb różnym gangom, z Pruszkowa, Żoliborza , Wołomina czy Mokotowa.
A propo bezpieczeństwa to było dokładnie jak mówisz. Pamiętam ten okres szybkich przemian w policji u progu nowej dekady - w końcu zniknęły stare polonezy, pojawiły się chyba hondy czy KIA (te takie charaterystyczne, srebrne z większym bagażnikiem), policja częściej interweniowała, ostrzej, było więcej funkcjonariuszy, częściej były patrole, zaczęło się doprowadzanie do porządku patolskich osiedli i szumowin ulicznych. W roku 2008 patusiarni ulicznej zagrażającej bezpieczeństwu już praktycznie nie było, tzn. gdzieś tam coś się ostało, kitrało się po kątach ale nie na taką skalę jak w latach 90.
Akurat Lech Kaczyński jako prezydent miasta nie miał wpływu na policję. Zmiany w Policji były wymuszane przez UE, gdyż chcieliśmy zostać członkiem UE. Nikomu w UE nie była potrzebna Polska z mafiami i gliniarzami wyciągającymi łapę po łapówki
W 1998 dziadek pokazywał mi Warszawę, dużo chodziliśmy po mieście. Aż by się chciało nas na tym materiale przypadkowo zobaczyć, ale to niemożliwe, bo ludzie w kurtkach, a my byliśmy w czerwcu. Czy w 2:18 nie jest to ówczesny poseł Jan Łopuszański? Widzę, że charakter podziemnych przejść nic się nie zmienił od tamtej pory, właściwie dzisiaj jest tam tak samo, jak wtedy.
13:00 Jeszcze bramek w metrze nie było. 17:23 Ikarus był wtedy jedynym słusznym modelem autobusów, teraz już od kilku lat nie widziałem żadnego w trasie.
Były jeszcze Jelcze (wysokopodłogowe 120M i niskowejściowe M121M i M181M) oraz Neoplany. Tak samo jak Ikarusy, już wycofane z użytku. Rok później pojawiły się pierwsze Solarisy:) (połowa z tych najstarszych, trzyosiowych, też już wycofana).
@@ramosz6983 Te są akurat pojazdami historycznymi lub zabytkowymi (zależnie od tablic rejestracyjnych) i obsługują tylko linie turystyczne. Generalnie 400, czy 100 na codzień jakoś szczególnie się do przemieszczania po mieście nie przydają. Jest też turystyczna linia 51 z Centrum do Piaseczna (ze skomunikowaniem na wąskotorówkę grójecką na st. Piaseczno Wąsk.) i tu już można trafić np. rarytas w postaci Ikarusa 280.26 #2600 z manualną, 5-biegową skrzynią Csepel (albo cokolwiek innego, w miarę nowego spośród tego, co ma "na stanie" KMKM, np. Jelcza 120M).
No pewnie że tak :D wiele z haseł z reklam wchodziło do mowy potocznej, np. w 1995 pamiętam pół mojej klasy lubiło pokrzykiwać "red-bull doda ci skrzyyyyydeł", albo z reklam OFE "wesoooołe jest życie staruszkaaa". Co poniektórzy śpiewali też piosenki z reklam proszków do prania np. "plama goni plamę, dzieci brudzą się". To miało wtedy siłę jak dzisiaj memy - było śmieszne, często z niewyszukanym humorem, wpadające w pamięć i się to powielało ustnie powtarzając - bez użycia neta. Dziś podobną funkcję pełnią memy i ich viralowe zasięgi w necie - wtedy źródłem była TV a takim share'owaniem ludzie i ta fala w ustnych przekazach.
Bonus CNN? :L I tak mnie zastanawia, wideo pierwotnie było kręcone dla jakiegoś emigranta? : ) Tak z ciekawości pytam. Pozatym - ślicznie dziękuję za wideo. 30 minut materiału i to z 1998go roku. W 2005tym najdłuższe wideo jakie w mej rodzinie było zrobione trwało jakieś 15 minu, a tu '98 i 30. Na bogato : )
30:47 - nagranie poza tym czasem to chyba "przypadek przy pracy" :D poza tym szczegółem - dość ciekawy materiał,... ja czasami myślę sobie, że... szkoda że telefony komórkowe wynaleźli tak późno, ile to ja rzeczy bym sfilmował poczynając od końcówki lat 70-ych ubiegłego wieku będąc dzieckiem... pozdrawiam :)
ja też chodzę z kamerą i nagrywam to na kartę pamięci polecam obejrzenie Warszawskich spacerów o to jak by można było tak powiedzieć to przodek warszawskich spacerów jest bo to było pierwsze.
Wtedy już zaczynało być naprawdę bardzo dobrze, w końcu Polska zmieniała się z miesiąca na miesiąc przez cale lata 90. Komórki i internet w pracy zaczynały być już normalką. Wspaniała dekada:) Ale w kilka miesięcy po nakręceniu tego filmu w 1998 wybuchł kryzys w Rosji i pociągnął w dół gospodarki centralnej Europy, W Polsce bezrobocie skoczyło do 18 proc., gospodarka błyskawicznie oczyściła sie z rozpowszechnionych wtedy niby firm z najwyżej jednym klientem, ale recesji mimo to nie było. Dalej rośliśmy, tylko zwykły człowiek dostał strasznie w d..., a place robotników spadły. Międzynarodowe koncerny produkcyjne traktowały polskich pracowników w fabrykach wyjątkowo podle, jak niewolników, a rząd nic z tym nie robił (wtedy chyba rządziła prawica z Krzaklewskim). Warszawa byla swoistą enklawą, bo w niej praca raczej była (6% bezrobocie, dziś bezrobocia praktycznie w niej nie ma). Prezydentem stolicy (ktorej PKB byl wowczas równy PKB Litwy, Łotwy i Estonii razem wzietych) był polityk z kręgów liberalnych, Piskorski, wyrzucony potem z polityki za korupcję, ale zostawił po sobie w Warszawie piękny most. Po nim przyszedł Lech Kaczynski (jako prezydent Warszawy). Stanęły w mieście wszystkie inwestycje na 4 lata. Ludzie nie mogli nawet przysposabiać strychów. PiS nie dawał rady z zarządzaniem tak skomplikowanym organizmem. Ale w jednym sie wykazal - wywalil z warszawskiej policji leniwe czy skorumpowane mendy, zwiększył jej liczebność, szkolenia, zafundował jej dobry sprzęt i zmienił kryteria oceny jej pracy W ciagu parunastu miesiecy miasto stalo sie mega bezpieczne. Ukręcono tez łeb różnym gangom, z Pruszkowa, Żoliborza , Wołomina czy Mokotowa.
@@alh6255 Za PISu mamy wysoki Wzrost Gospodarczy i wysokie Inwestycje. Nie da sie tego zaprzeczyć. Za PO nie było Wzrostu na Poziomie 5-7%. Tak są oficjalne Dane. Do tego niskie Bezrobocie.
@@azeca0025 Proszę, nie pisz o rzeczach, na których sie nie znasz. Poza tym te zestawienia PiS-PO , na zasadzie kto lepszy, kto gorszy, mam w d.... Kolejny obłąkany.
Pamiętam te czasy. W tym roku zacząłem pierwszą stałą pracę. Dobre lata dla złodziei, cwaniaków i kombinatorów. Moje wspomnienie to syf, bród i byle jakość. Do tego brak perspektyw. Zalew taniej tandety. Przykro mi, że lata młodości musiałem spędzić w tym pierdolniku.
Przykro mi to czytać, miałem wtedy 5 lat więc nic nie rozumiałem, ale dzisiaj nie wyobrażam sobie siebie na Twoim np miejscu. Cóż, każdy radził sobie jak mógł, czasy wybuchu dzikiego kapitalizmu, kto mógł kradł ile wlezie, kto nie klepał biede jak większość.
Pamiętam Warszawę z końcówki lat 90siątych .Co prawda przyjeżdzałem tam jedynie co jakiś czas z matką do rodziny ale nie zapomnę jak nawet mając zielone światło na przejściu dla pieszych na pasy ładowały się sznury samochodów- kompletna samowolka jak w kraju trzeciego świata.
Hej, planuję zrobić video porównujące lata 90 z obecnymi w Warszawie. Proszę daj mi znać czy mógłbym wykorzystać fragmenty Twojego video, oczywiście z podpisaniem autora.
Ja co prawda do wawy przybyłem 10 lat później ale klimat był podobny, przywitał mnie odrapany, zardzewiały śmierdzący moczem szlugami i tanimi hamburgerami dworzec po czym rozklekotanym i mocno spóźnionym autobusem zajechałem totalnie zakorkowanymi alejami na stancje na, już wtedy luksusowo wyglądające, nowe osiedle. Pierwszy dzień a ja już miałem dość. Dopiero podczas przygotowań do euro 2012 Warszawa przeszła metamorfozę. Owszem było parę rzeczy których żałowałem: czarnego rynku na narodowym, trochę bardziej meliniarskich knajp na dworcach czy wiat przystankowych lepiej chroniacych przed wiatrem i deszczem ale generalnie zmiany oceniam na plus bo wcześniej to było depresyjnie wyglądające miejsce. Ludzie wspominający je z nostalgią po prostu byli wtedy na endorfinowym haju jak to często bywa za młodu
W Warszawie ta eksportowa modyfikacja zestawów zwanych w ZSRR "nomiernyye", wyprodukowanych Mytiszczi też wciąż jeździ od 1995 roku aż do dziś (12.2020).
Przyznam, że w obecnych czasach miasto wygląda jak gówno - rodem późny PRL. Jednak trzeba pamiętć, że dużo do odczuć daje słaba jakość nagrania - dobra na warunki ówczesnych czasów. Gdyby to było nagrane technologią z czasów z roku 2024 roku to by wyglądało bardzo inaczej i wtedy było by można porównywać do obecnych czasów.
@@MultiKamil97 dobre są widoczne ale nie powiesz ze złe nie np teraz musimy się dusić w maskach jak nie to policja łapie i wielkie kwoty chce a udowodnić ze zdrowym jesteś nie udowodnisz i stare lata uwielbiam pod względem starych brudnych blokowisk że nie było tak zaawansowanych telefonów, kiedyś było dużo ludzi którzy chcieli spędzać czas na dworzu biorę to od moich rodziców dziadków babć cioć bo z owych czasów nie korzystałem ale po samym wideo se powywnioskowalem ile ludzi chodziło po mieście pewnie to zasługa wymierających giełd jak i bazarów
@@minekize Mój komentarz był pisany przed pandemią więc kwestii pandemicznej nie biorę pod uwagę. Dla mnie jest lepiej jeśli chodzi o wygodę życia i wygląd Warszawy, bo 98 roku może nie pamiętam (miałem wtedy rok) ale pamiętam kilka lat później jak to wszystko wyglądało np. w 2001 czy 2002 roku. Z moich wspomnień Warszawa była wtedy brudnym, smutnym i szaroburym miejscem. Teraz jest więcej blokowisk, więcej wieżowców i ogólnie osiedla są ładniejsze. Wiadomo, czasy dzieciństwa wspominam dobrze bo pamiętam erę kaset VHS, telefonów z antenką i innych tego typu rzeczy ale to już osobna kwestia. Komentarz pisałem głównie pod względem wizualnym, czyli właśnie jak zmieniła się stolica, jeśli chodzi o wygląd budynków, sklepów czy zagospodarowanie terenu.
3 : 40 Podwórko nie jest brzydkie ma swój urok ... Wujek mieszkał na Grodgera , bardzo urokliwe miejsce w swoim czasie .Przy czym najciekawszy dla mnie był jego warsztat RTV/TV . Pozdrawiam !
I że kiedyś nie było RU-vid i faceeboka... Trochę teraz trudno sobie to wyobrazić... Juz bez samego telefonu teraz człowiek się nie ruszy... Kiedy to kuuuurła było.
PTK Centertel (z siecią typu NMT450, analogową) już dawno był, bo od 1992 roku, ale abonament i korzystanie z niego kosztowało kosmiczne pieniądze (opłata za rozmowę przychodzącą spoza sieci? no weź przestań...). Były już Era GSM (uruchomienie 09.1996) i Plus GSM (Polkomtel, start od 10.1996), a nawet Idea GSM (uruchomienie 03.1998). Więc telefony komórkowe w 1998 roku już dawno były - nawet cyfrowe, ale nie było... SMARTFONÓW i internetu jaki znamy dziś!
@@Nieciej Komórki w latach 90. były w zasadzie tylko dla biznesmenów, były zresztą drogie w utrzymaniu. A internet był właściwie tylko dla informatyków i dla najbardziej zainteresowanych tym tematem. To wtedy nie było powszechne.
@@Kropka3-j5r Tak naprawdę facebook to ledwie niecała dekada popularności. Jeszcze w 2009 roku nie było jego polskiej wersji, a prym wiodła raczej Nasza Klasa. A telefon? Smartfony to zupełna nowość, ledwie kilka lat i tak naprawdę ciężko by mi było powiedzieć, że trudno mi sobie wyobrazić świat tez tych dwóch rzeczy. Tym bardziej, że sam smartfona nie używam. Jeśli oczywiście miałeś na myśli smartfony, a nie telefony komórkowe po prostu.
Szukam hiphopowcow w amerykanskich ciuchach i szerokich spodniach.. w Warszawie w tych czasach bylo ich duzo... w 1998 roku to na ulicach krolowal Wu-Tang Clan i Killarmy. Do dzis nikt nie zrobil lepszej muzyki.
Prawie żadnych różnic nie widzę, te same obszczane mury i ten sam syf i neokomuna, a przejścia podziemne to wręcz śmiać się chce, kompletnie zero różnic. Bardzo pomysłowe są wagony metra, bo nawet jak były nowe to wyglądały jak stare. Dzięki temu można ich nie zmieniać przez 100 lat i dalej nikt się nie domyśli czy są nowe czy stare :)
Tak, też zwróciłem uwagę na to, że przejścia podziemne jak z dzisiejszych czasów :) Ale pewne zmiany widać - inne pojazdy, więcej starych płyt chodnikowych, ludzie w kurtkach, które do dzisiejszych czasów nie pasują, co zresztą przekłada się na mniej szpanu i mniej wypindrzonych lasek, natomiast facecików w rurkach nie ma w ogóle. I jeszcze coś, czego trochę trzeba się domyślić - ci starsi ludzie z materiału, to ludzie, którzy znali czasy przedwojenne nie z telewizora i książek, tylko oni w tych czasach żyli i je pamiętali.
Przecież to tylko czarna rękawiczka. Ps - Tel. komórkowe już były. 1998 pod choinkę dostałem od rodziców ciemnozielono-czarny Philips Savvy i miałem jako pierwszy w szkole. Moja siostra pierwszy telefon odstała pod choinkę rok wcześniej, czyli w 1997 roku - piękny żółto-czarny Ericsson z klapką. Dla bezpieczeństwa miała go nosić na szyi, gdy wychodziła do miasta.
Ciekawe kim są ludzie filmujący, widać, że odwiedzają Warszawę z sentymentem zaglądając do dawnego mieszkania w oficynie. Może dorobili się za granicą pieniędzy kupili kamerę i przyjeżdżają odwiedzić.
Bzdura!! Polska od 2004 straciła 200Mrd Euro przez Unie! Polska jest okradana przez Unie! 5% PKP rocznie ucieka. Wtedy tak nie było! W Latach 90tych Polska sie dobrze rozwijała. Pierwsze Wiezowce rosły, Gospodarka rosła i było ok. UE =ZSSR 2.0
+andr27 Nic się nie zmieniła? Ja tu widzę kolosalne zmiany. Co to jest "polszczaja". Kolejny gimbus wymyśla nowe głupie słownictwo, żeby się dowartościować?