Witam.trzymam kciuki za każdego kto stara się wyjść z nałogu...wiem że czasem jest wam ciężko macie dni słabsze ale najpiękniejsze jest to że chcecie staracie się i dużo jest takich którzy umieją się po upadku podnieść ....a szkoda jest mi tych którym sie nie udaje pomimo starań 😢bo i takich ludzi jest dużo 😢😢😢wiem wiem jest to nałóg bardzo ciężki poważna choroba...znam temat bo mój syn pije ponad 15lat lekko 15lat😢walczę z nim tyle lat...wyzywa mnie, obraża, kłamie,manipuluje ale ja nadal o niego walczę i nie przestanę.... Tak myślę jest ciężko 😢dziękuję ci że jesteś ❤ przekazujesz wiele tym którzy tego potrzebują..jestem tą osobą która tego potrzebuje ...😢😢😢😢😢
:) Świetny podcast Panowie. Do Norberta - nie obraź się proszę: Z wyglądu Azog Plugawy co ścina 5 głów dla zabawy, zaś wewnątrz Gandalf mądry, życia nader ciekawy Wciąż zmian w życiu dokonuje i mówi o tym co myśli i czuje! Pozdrawiam ozdrowieńców i życzę wszelakiej pomyślności :)
Ta nomenklatura alkoholika jest trochę krzywdząca. Narkoman nawet po 20 latach też może zaćpać i przez ten czas nie jest stygmatyzowany jako narkonam. Uzależnieni przez 20 lat nawet mogą nie pić i po tym okresie zapić znów i jest cały czas alkoholikiem. Jest to do przemyślenia ale myślę że trzeba by było coś z tym zrobić
Były alloholik jest bardziej adekwatne. Tak jak były palacz lub narkoman. Zasada jest zawsze jedna i nie wolno jej złamać. Czyli nigdy więcej paperosa, alkoholu czy innego narkotyku. Cukier może być też narkotykiem.
Ostatnie 6 miesięcy piłem codziennie, czasami czystą wódkę, żeby poczuć bardziej. Oczywiście każdy ma swoje dno, jeden pije codziennie, robi awantury itd inny pije weekendami. Są 4 fazy alkoholizmu, ja przeszedłem ostrzegawczą i wszedłem w krytyczną, nie zaniedbywałem tylko pracy, ale w odpowiednim czasie znalazłem się na terapii, pozdrawiam :)
Co za różnica czy się pije wódę litrami czy regularnie piwo na wieczór? Alkoholizm to alkoholizm i każdego uzależnionego dotyka w różny sposób. Ja np. wódki wogóle nie piłem i się uzależniłem a u mnie na terapii był chłop co pił raz na pół roku ale jak zaczął to dopóki się 5 razy nie zrzygał i nie zesrał pod siebie to nie umiał przestać. Później pół roku nie pił i sytuacja się powtarzała, całkowity brak kontroli. Także różnie to bywa. Narkoman który wali kreskę regularnie przed pracą wcale nie jest lepszym narkomanem od tego który wali 7 kresek dziennie. Pozdrawiam
@@TastyFlakes369 Straty zdrowotne, rodzinne , społeczne które poniósł Norbert są niewielkie w stosunku np. do moich . Każdy ma swoje dno na innym poziomie , a alkoholizm tak jak piszesz ma bardzo różne oblicza.
Miło słuchać historii ludzi którzy rzucili alkohol..kurcze jakbym chciała by synowi mojemu też się udało ale narazie nie widzę szans na to 😢tak bardzo mi ciężko żyć z tą udręka którą własny syn mi zgotował..😮krzyczałabym do nieba gdyby to pomogło 😢ta bezsilność tak boli że nie umie tego opisać 😢😢😢😢😢😢😢😢
@@katarzynalewandowska8011Jeśli syn jest na twoim utrzymaniu to idz na terapię dla współuzależnionych. Tam będą kobiety które są w tej samej sytuacji które ci pomogą i powiedzą co robić żeby ratować syna
Ja do tej fazy nie dotarłem na szczęście, ostatnie lata byłem w krytycznej, nie potrafiłem poprzestać na 1 piwie, tylko już po kryjomu z "gwinta" czystą piłem. Pozdrawiam serdecznie:)
To prawda, ale ustawienia mogą pomóc w poradzeniu sobie z emocjami. A dobra baza w sferze emocji daje tę pewność o której mówił Norbert - że mógłbyś nawet wypić, ale nie robisz tego, bo nie potrzebujesz :)