Wesprzyj mnie na Patronite: patronite.pl/a... www.natropiemordercow.blogspot.com Grupa na fejsie: / 422242025183293 Centrum Sterowania: / kryminalne Instagrama też mam: @agnyeshka kontakt: ciekawesprawykryminalne@gmail.com
Cześć. Miłego wieczoru? No cóż, dziękuję bardzo, Imponuje mi, że 15 min. wystarczy Ci na spędzenie miłego wieczoru. Mogę postarać sie o wiele, wiele dłużej. 😃
Nie mogę się powstrzymać od komentarza. Uwielbiam Twój sposób narracji❤ nie lubię jak ktoś sztucznie stwarza sytuację grozy np. poprzez brzmienie głosu, czy za głośną muzykę, wręcz mnie to irytuje. Ty posiadasz dar opowiadania, robisz to niezwykle naturalnie i z chęcią się Ciebie słucha❤🇨🇦
Dokładnie, to w jaki sposób Aga opowiada jest tak naturalne jak by przyszla koleznaka na kawkę, siedzimy w kuchni a ona opowiada mi ciekawa historię, tak ze musze przyznać - Mistrz! Ps. Skromna, cicha osoba, ktora lubi tematy kryminalne, nie próbującą sie lansować, Aga jesli to czytasz to jesteś inspirująca 😘
Hej Aga. Ciekawa sprawa. Może opiszę tutaj na szybko swoją historię, która mimo, że minęło 10 lat, nadal jest dla mnie nieprawdopodobna. W mojej klatce mieszkał chłopak, który wplątał się w jakieś szemrane interesy i trafił do więzienia. Po paru latach wyszedł, ale odmieniony. Ze zwykłego osiedlowego zlodziejaszka zmienił się w kolesia, który był wożony super autem, zawsze w otoczeniu mężczyzn w ciemnych garniturach. Innymi słowy, resocjalizacji nie przeszedł pomyślnie :) Nie mieszkał już u mnie w bloku, ale w tym mieszkaniu założył coś w rodzaju burdelu, pokoje na godziny. Ale do sedna. Wracałam kiedyś późnym wieczorem z pubu, było tuż po północy. Otworzyłam drzwi od klatki, potem kluczem drzwi od domofonu i do pokonania miałam 8 schodków (mieszkam na parterze). W momencie, gdy otwierałam drzwi od domu, usłyszałam huk. Szybko weszłam do domu myśląc, że pewnie jest jakaś awantura przed klatką i pewnie pijani klienci idą do tych panienek z góry. Rano obudziła mnie wizyta policji. Okazało się, że strzelano do tego sąsiada a mnie od zarobienia kulki w łeb dzieliły ułamki sekund. Ten huk, który słyszałam, to był po prostu strzał z broni, który przebił drzwi zarówno od klatki jak i od domofonu. Szyba w drugich drzwiach jest jakby... zbrojona, nie wiem jak to nazwać, zrobiła się tylko pajęczyna i widoczna dziurką na wylot. Zresztą do tej pory tej szyby nie wymieniono :) Także mój przykład pokazuje, że huk wystrzalu może zostać odebrany jako zupełnie coś innego a wypadki chodzą po ludziach. Mojego sąsiada wówczas nie zastrzelili, jakiś czas się ukrywał, ale z tego co wiem niedługo potem nie miał już tyle szczęścia. Pozdrawiam i dzięki za filmik :*
Ogromny szacunek i podziękowanie dla Ciebie, że w dobie podcastów nagrywasz "do kamery"! Bardzo to sobie cenię, bo choć lubię tylko słuchać, to zupełnie inaczej jest patrzeć komuś w oczy 😉 pozdrawiam
Ciekawostką jest to, że miał takie samo nazwisko jak zaginiona Natalee Holloway. Tamtej sprawy też nie rozwiązano, chociaż główny podejrzany i tak siedzi w więzieniu.
Wielkie dzięki Aga za kolejny odcinek. Sprawa rzeczywiście jest intrygująca i tajemnicza... Na początku obstawiałam żonę, chociaż brak śladów prochu na jej odzieży oraz kwestia ewentualnego skutecznego i szybkiego pozbycia się broni zdawałyby się ją wykluczać. Co jednak jeśli małżonkowie od jakiegoś czasu byli skonfliktowani i Linda np. zleciła zabójstwo Davida osobie trzeciej, która wywiązała się z zadania w pełni "profesjonalnie"? Czy istnieją jakiekolwiek informacje na temat późniejszego życia wdowy? Trochę dziwne wydaje mi się, że została z tyłu tuż przed tym jak jej mąż został zastrzelony... Myślę, że po tylu latach szanse na poznanie prawdy są już nikłe.
@@tovesi2311 A wiemy na pewno, że nie znała języka? W końcu pracowała w sklepie. Ale też nie sądzę, żeby opłaciła zabójcę, w sumie po co. Mogła odejść. Dzieci chyba nie mieli, majątku wielkiego chyba też nie, mało wiemy, ale też mi to jakoś nie pasuje.
Mieszkam w Finlandii, ale tu nie ma pozwolenia na broń o ile nie polujesz, bo tych ludzi jest faktycznie sporo i oni broń posiadają ale typowo myśliwską, także ja bym nie liczyła na tę teorię :D nie znam nikogo kto krótką broń by posiadał :) pozdrawiam i zapraszamy na saunę! :D
Czytam te komy i w glowie mi sie nie miesci na jakie bzdury ludzie wpadaja. Bylem kilka razy w Finlandii, ostatni raz w ubieglym roku i doskonale rozumiem ich motyw przeprowadzki z Londynu. Natomiast jezeli jakis Fin chcialby zalatwic swoje porachunki, na bank uzyl by noza. Badz co badz Finlandia to ojczyzna "finek" i przy ich pomocy tradycyjnie zalatwialo sie swoje sprawy. Natomiast w parku ciemna noca trafic kogos z pistoletu w glowe i to z pewnej odleglosci to wyczyn. No chyba ze nie byl to pistolet a karabinek sportowy albo strzelba domowej roboty ktora ktos po nocy probowal sobie poprzestrzelac. Czyli najprawdopodobniejsza wersja to to ze ze David stal sie przypadkowa ofiara, a wszystkie pozoatale okolicznosci nie sa zupelnie z tym zwiazane.
Cóż zazwyczaj gdy para się kłóci w drodze powrotnej w środku nocy będąc pod wpływem alko sytuacja wygląda następująco : krzyczą wkurzona baba albo chce klucze albo już je ma i jak najszybciej obrażona zdenerwowana zapieprza przed siebie zostawiając partnera dalekooo w tyle. Tu to ona zwolniła i spokojnym krokiem szła dalej. Ta kwestia wyprowadzki z Londynu do zimnej ciemnej Finlandii z powodu przypadkowego spotkania ze znawcą super hiper diety jak dla mnie to grubo naciągane. Zwłaszcza że dieta mieszkańców tych rejonów zdecydowanie różni się od tej super hiper . Sklep ze zdrową żywnością miałby większe szanse przetrwania na jakimś londyńskim zadupiu niż tam. Mi to wygląda jak nieudana transakcja np narkotykowa - mieli zasoby finansowe które mogli zainwestować i podczas tego spotkania miało dojść do przekazania towaru czy zwrotu zł. Zamiast tego padł strzał który o dziwo daleko gdzieś słyszy listonosz a nie partnerka będąc kilka metrów od miejsca zdarzenia. Ja zaczelabym śledztwo od typa który w ogóle polecił im te miejsce potem przesłuchania właściciela sklepu jak oni tam dotarli kto ich polecił czy zna się z tamtym chłopem itp tak samo zrobiła bym z właścicielem mieszkania oczywiście nie zapominając o sprawdzeniu rachunków pary jak i dokładnego sprawdzenia samej narzeczonej aż mnie ciekawi gdzie dziś ona mieszka co robi itp. Zabić go może i nie zabiła ale na bank wie po co tam szli i kto strzelał.
Dokladnie tak, nic tu sie nie zgadza, facet idzie na trefne spotkanie a babeczka z nudow spaceruje po okolicy i ta historia z feng shui, yin yang, makrodieta, Londyn-Helsinki... nierealne. No i jak ma sie pogodzic zdrowe zycie z nocnymi wedrowkami do pubu, chyba po ziarenka nie chodzili. Bujda na resorach.
A dla mnie Twoja teoria jest strasznie spiskowa. Sama się interesuję zdrowym odżywianiem, jestem weganką, co mi nie przeszkadza chodzić do pubu - i tak robi wielu moich znajomych. Nie dziwi mnie też zachowanie żony, bo oboje byli raczej niestandardowi, może facet często miał akcje pt. chcę zostać sam, więc się nie dziwiła. Tak samo, jeśli się pokłócili, a on był cholerykiem i wyrwał do przodu, może nie pierwszy raz tak było. Mnie to wcale nie dziwi. Chyba za bardzo mierzysz innych własną miarką, ludzie są różni. A do Finlandii mogło ich ciągnąć jeszcze z innych przyczyn - np. piękne widoki, odludzia, egzotyka. Tyle wiemy, ile napisano w artykułach, dieta to mógł być jeden z powodów.
Może David podpadł komuś w barze? Ten ktoś wyszedł za małżeństwem, zobaczył, że się posprzeczali, rozdzielili, więc wykorzystał sytuację i wtedy zaatakował? Ps. Ja tam lubię długie wstępy 😋
pierwsza mysl to podobnie jak inni myślą dziwna sprzeczność pomiędzy prowadzona dieta a przebywaniem w barze do 3 prawdopodobnie choć chyba to nie było powiedziane pili alkohol. mogła nie słyszeć strzału z takiej odległości z broni małego kalibru lecz raczej niemożliwe biorąc pod uwagę porę roku i godzinę 3. moim zdaniem mógł to być nieszczęśliwy wypadek co czyniloby ta historie mniej fascynująca :P
Myślę, że mógł się znaleźć w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie, zobaczył coś, lub kogoś, tamci się przestraszyli i go postrzelili, a potem zwiali. Albo faktycznie nadepnął komuś na odcisk, choć tutaj jakoś to do mnie nie przemawia. Znaleźć odciski stóp na śniegu, nawet, gdyby nie było gapiów, też nie byłoby proste, skoro to był park, a więc miejsce, gdzie było pełno ludzi przemieszczających się po nim w ciągu dnia. Ważny też jest rodzaj broni, który został użyty do postrzału, przecież David dostał w czoło, gdyby to był pocisk większego kalibru, wywaliłoby mu dziurę w głowie wielkości stodoły. Mniejszy kaliber znowu nie mógł być użyty ze zbyt dużej odległości, więc badanie, czy mógł on paść z parkingu, jakoś do mnie nie przemawia, ale, jak rozumiem, policjanci fińscy chcieli sprawdzić każdą ewentualność. Sprawa jest bardzo dziwna, ale będzie ciężko ją rozwiązać, minęło ponad 35 lat, nie wiem, ile czasumusi minąć w prawie fińskim, żeby morderstwo uległo przedawnieniu, niemniej jednak może tak się niedługo stać. Dziwię się, że nie była to sprawa bardziej rozdmuchana, szczególnie w Kanadzie, skąd pochodziła ofiara. Tym bardziej, że rodzina Davida należała do dobrze sytuowanych. Dużo znaków zapytania. Dzięki za podzielenie się tą sprawą, oglądam jak zawsze z przyjemnością, Twoje filmy. Pozdrawiam z Polski :)
Wyjaśnienie tej sprawy może być bardzo proste. Dawid po całonocnej rundce po barach poczuł że zbliża się kret u bram dlatego zostawia żonę i próbuję jak najszybciej dojść do mieszkania. W tym samym czasie jakaś fińska Grażynka wraca do domu z trzeciej zmiany, nagle widzi spoconego czerwonego na twarzy brodatego faceta który szybkim krokiem idzie w jej kierunku, nie czeka na rozwój sytuacji tylko spanikowana sięga po broń i strzela....
Witam delikatnie :) Dla mnie wstępy w Pani filmach mogą trwać ile Pani sobie tego życzy :), a odnośnie sprawy, to ja mam dwie teorię. 1) Napad i strzał z przytłumieniem(tłumikiem lub z przyłożenia) lub ze strachu, kiedy David nie chciał oddać swoich kosztowności i stawiał opór. 2) Niechcący ktoś właśnie poszedł postrzelać sobie do żyjątka uznawanego za szkodnika lub po prostu do drzew, ten ktoś nie spodziewał się, że o 3:00 nad ranem, ktoś będzie spacerował no i niestety stało się. Tak ja to widzę Pani Agnieszko :> Dziękuję ślicznie :) Miłego dnia życzę :) Pozdrawiam :)
Aga! Jesteś mega sympatyczna osoba :) muszę się przyznać do zboczenia, które polega na tym, że nie lubię słuchać osób które nie wymawiaja litery "r". Jesteś Jedyną osobą, przy której totalnie mi to nie przeszkadza 😁😂🙈
Umiliłaś mi gotowanie kolacji!:D Odcinek super! Co do teorii, to ja myślę, że mógł paść ofiarą złodzieja, który chciał od niego pieniądze czy inne kosztowności. Wywiązała się szarpanina albo próbował się bronić i strzelono do niego. :/
Hmm, może powiązanie tego z faktem bycia synem bardzo bogatej rodziny? Jakieś interesy, a może komuś w rodzinie podpadł i dlatego przeprowadzał się to do UK to do Finlandii. Dopadli go, a później udawali zmartwionych? Może za dużo Gry o Tron w mojej głowie... ;)
Aga bardzo Cię lubię. Poznałam Twoją twórczość na stronie natropiemordercow. I stąd moje pytanie czy wrócisz jeszcze do pisania? Bo nie ukrywam, ale to mi bardziej odpowiada. I ktoś ostatnio pytał, czy może zainteresujesz się tematem Autostrady Łez. Nie ukrywam czytałam dużo na ten temat i ogromnie mnie intryguje jakie by było Twoje podejście do tej sprawy. Pozdrawiam serdecznie.
Ja mam tendencję do szukania bardzo prozaicznych rozwiązań w tych tak zwanych tajemniczych sprawach. Sprawdziłam sobie, bo również nie miałam pojęcia co to jest dieta makrobiotyczna, i alkohol jest zdecydowanie zabroniony. Natomiast to że byli w pubie wcale nie oznacza że musieli pić alkohol, ja również nie jestem alkoholową osobą więc gdy gdzieś wychodzę to piję sobie colę albo soczek (a zimą to kawkę czy herbatę). Przyczyna rozdzielenia się z żoną również może być kompletnie banalna. Może panu zachciało się zwyczajnie do toalety a przy takiej pogodzie zimą nie będzie przecież wystawiał tyłka w zaśnieżonym parku więc ruszył szybciej. Nawet niedawno gdy wracałam z mężem z centrum handlowego, wziął ode mnie klucze i poleciał szybciorem do domu właśnie z tego powodu, podczas gdy ja swoim tempem wróciłam 15 minut później. Mogli się również o coś zwyczajnie pokłócić (na przykład skoro obydwoje byli takimi fanatykami tej diety, skoro któres z nich jednak wypiło piwo to drugie mogło się wkurzyć). W tej sytuacji również nie ma nic dziwnego, że pan pod wpływem emocji poszedł sobie szybciej sam. Teoria przeprowadzki do Finlandii ze względu na uciekanie przed czymś zupełnie do mnie nie przemawia, mamy tutaj dwoje ludzi kompletnie zafiksowanych na pewnej idei, którzy chcą jej kompletnie podporządkować swoje życie - w tej sytuacji ich przeprowadzka i otoczenie się w życiu sprawami związanymi ze zdrową żywnością jest całkowicie naturalna. Wydaje mi się że zamordowany stał się przypadkową ofiarą. Niewykluczone, że ktoś chciał mu zabrać portfel a pan się zaczął bronić i pokrzyżował napastnikowi plany (wiemy, że zaczął trenować sztuki walki) więc został zastrzelony a napastnik po prostu uciekł i wmieszał się w tłum.
Chcemy zrobić przeszukania lasów w okolicach Gdańska żeby znaleźć Iwone Wieczorek lub cokolwiek co do niej należało. Ogłosisz to na kanale żeby zebrać chętnych?
@@kasiastr291 wiesz co był pomysł żeby to zrobić z kilkoma użytkownikami na youtube, ale za mało nas jest i nie wiem kiedy by miało to być. Trzeba by zrobić albo wydarzenie na facebooku, ustalić termin i zebrać ochotników, albo żeby ogłosiła to jakaś osoba medialna i wokół niej ochotnicy. Bo im więcej tym lepiej, a szkoda się zbierać na 10 razy.
Nie czytalam wszystkich komentarzy, ale czesto mialam tak, ze moi partnerzy wystrzelali do przodu, bo musieli do toalety i nie bylabym w stanie za nimi nadazyc😂
Jesli lubisz sprawy z Kanady to koniecznie zrob material o gosciu nazwiskiem Blair Adams... unsolvedmysteries.fandom.com/wiki/Blair_Adams -- moze bedziesz miala jakies pomysly ciekawe...
David szedł bardzo szybko, a idąca przed nim osoba uznała, że idący za nią chce ją zaatakować. Gdy David zbiżał się, osoba ta strzeliła w jego stronę sądząc, że czyni to w obronie własnej.
Aaga, szminka! I puder na policzki. A poza tym materiał super :) ps. Kal.22 jest dość cichy. Idąc w czapce i np. kapturze, po trzeszczącym śniegu, nie miała szans uslyszeć. Ale zabić 1 pociskiem .22 to może tylko Rysio Snajper. I na to bym stawiał.
Przedziwne i straszne. Współczuję żonie, to musi być okropne - tak kompletnie bez żadnych tropów, praktycznie brak szansy na rozwiązanie sprawy. Koszmar.
