Sustain to tylko jeden z parametrów, które mają istotne znaczenie podczas gry. W pewnym momencie struna G nieowijana zepchnęła na margines owijaną i tak się stało nie bez powodu. Muzycy w większości pokochali jej jasne brzmienie oraz trwałość. A od strony produkcyjnej to zwyczajnie nauczono się ciągnąć druty o takiej grubości bez zbyt dużych strat w materiałach. Podobnie jak z tylną szybą w Cadillac'ach - do któregoś roku składała się ona z trzech mniejszych elementów podzielonych słupkami, a w pewnym momencie zastąpiło ją jednoelementowe gięte szkło, które poprostu wyglądało w dechę. Oczywiście można się upierać, że starsze rozwiązanie było bardziej praktyczne (jak się zbije to wymieniamy jeden element, a nie całą szybę) tylko, że klienci zdecydowali jednoznacznie co wolą 😊
Brzytowniczku dziekuje za super filmik ,co do superstrata to musze powiedziec ze bylem w posiadaniu js1200, body wykonane z jednego kawalka mahoniu pokrytego olejem,pieknie wybrzmiewal ten instrument bil wszelakie rekordy sustain-u,pieknie wybrzmiewaly akordy.Pozdrowionka
Daniel Cavanagh z Anathemy posiada sustainiac'a w swoim stratocasterze i trzeba przyznać, że robi to świetną robotę w muzyce, którą grają. Fajne połączenie wyszło, gdy grali na żywo z orkiestrą. A co do samego sustainu, to myślę że większe znaczenie od struny ma materiał i spasowanie siodełka na gryfie i siodełek na mostku. Ale tak jak powiedziałeś na początku, tutaj wszystko pracuje razem. Proponuję temat do filmiku w przyszłości: jakiś budżetowa gitara, np. Les Paul za parę stówek, ale dobrze wyregulowany, wyekranowany z dobrym osprzętem, świeżymi strunami itp. vs droga gitara, np. Gibson ze źle ustawionym gryfem, mostkiem, najlepiej jeszcze na plastikowym siodełku gryfu i struny z Bitwy pod Grunwaldem :D Myślę że byłby to dobry temat dla początkujących gitarzystów, którzy czasem nie zdają sobie sprawy, że ich gitara, nawet jeśli byłaby budżetowa, może dobrze zagrać, jak się ją porządnie wyreguluje (o ile oczywiście da się ją wyregulować) i zmieni się kilka elementów niewielkim kosztem, zamiast inwestować od razu w drogie wiosło
Dzieki za polecenie Super Lead 1, skonczylo sie na Double Super Lead 1 (glowica)... Tyle, ze te 0.1W i 1W to jakas sciema... Nie wierze, ze to ma tylko 1W i tak napedza moje 4x12... Na 0.1 wata wydaje sie jakby bylo 10 watt, doszedlem do polowy glosnosci i siedzac blisko bylo glosno, czyli 0.05W to bylo? Na 1W nawet dlugo nie pogralem bo mi szkoda bylo sasiadow terroryzowac tak z wieczora...
To jest 1 wat! Moje radio lampowe Klawesyn, jak rozkręcę na maksa, słychać z odległości 200 m, jak otworzę okno :) Lampa ma kopa, że hej! 1 W na lampie, to jak 20 wat na tranzystorze.
Widziałem niedawno taki trick na poprawę sustainu w gitarach z przykręcanym gryfem, polega on na lekkim poluzowaniu śrub gryfu na naciągniętych strunach a następnie przykręceniu ich tak, aby gryf mocno zaparł się o ścianę kieszeni gryfu. Czy robił Pan taki zabieg w swoich gitarach i mógłby Pan podzielić się doświadczeniami?
A to nie jest tak, że w akordach gdzie dysonans między strunami jest wyraźny występuje wzajemne znoszenie się fali mechanicznej struny? Odwrotnym przypadkiem byloby zagranie np dźwięku E na piątym progu i wytlumienie go ręką przy jednoczesnej obserwacji jak sama wzbudziła się struna e1 (tu był rezonans)
To zależy w jakiej gitarze - zasadniczo nie materiał mostka, a jego ciężar ma znaczenie. Ale nie może być za dużo, bo zmniejszy się komponenta drewniana brzmienia.
Dzięki za odpowiedź. Kupiłem Yamahę Pacificę 120h, aby móc przy niej podłubać i zobaczyć jak zmienia się brzmienie przy modyfikacjach. Wymieniłem już przetworniki i siodełko. I tak jestem w szoku jak dobrze gra ta gitara, jak na swoją cenę. Brakuje mi tylko trochę sustainu, ale mostek dość kosztowny. Co byś doradził?
Dzięki! Tylko przy mostku typu hardtail jest sam blat prawda? Więc tutaj też walczymy o wagę, czy już inna zasada? Filmik ciekawy, ale nie rozwiązuje mojego dylematu. @@brzytownik
Sprawdź, czy gryf jest prosty, jeśli tak, zobacz, czy struna nie jest ustawiona za nisko, poza tym może być źle dobrany i ustawiony przetwornik. Czasem sam gryf ma taką złośliwą sprężystość, że struna dzwoni, wtedy nic się nie poradzi.
@@brzytownik dzięki za odpowiedz. Przyczyną była bramka szumów wpięta z tremolo i echem. Po odłączeniu, gitara nie z tej ziemi. Otrzymała głębię dźwięku, cały zakres brzmienia. Nie pamiętam, ale chyba u Ciebie na kanale wspomniałeś, że złym pomysłem jest używanie tego ustrojstwa, gdyż obcinane są pewne zakresy częstotliwości. Zabiera właśnie te coś z dźwięku, szczególnie gdy gra się tylko na czystych brzmieniach. Dzięki i pozdrawiam
@@brzytownik moim zdaniem przy krótkich dźwiękach różnica jest marginalna. Natomiast przy delikatnym graniu gdzie akord ma wybrzmiewać dłużej... No to będzie już ważne z tym że na ile ważny będzie sustain z gitary sam w sobie a na ile ustawienie wzmacniacza... Ciężko powiedzieć. Na pewno wzmocniacz który ma dźwięk o niskiej kompresji dynamiki będzie bardziej czuły niż taki który delikatnie kompresuje sygnał. Stąd takie moje zdanie że jak jest dobry wzmacniacz lampowy i dobrze się do ukręci to on z przetwornika wyciąga ostatki dźwięku a tani tranzystor który na czystym kanale wpuszcza i wypuszcza sygnał w niezmienionej dynamice (zakładam że gain będzie bardzo nisko ustawiony) już zyska na sustainie z gitary. Generalnie przy reverbie to zaczyna mieć marginalne znaczenie tak czy inaczej.