Mnie to osobiście denerwuje, że youtube sam teraz nie oznacza adresatów wypowiedzi. Kiedyś tak było, i oszczędzało to dumania, o co tak naprawdę chodziło przedmówcy.
Ja powiem tak lubię i Heda i Jordana ! Ale też nie raz Hed brzmi żenująco zdarza się oraz Jordan często przesadza z Japonią co może wnerwiać ! Ale gdy by Hed nie był nieraz żenujący a Jordan by nie kochał tak Japonii to ten kanał był by nudniejszy bo osoby pracujące tu nie miały by tych swoich charakterystycznych cech i wtedy cały kanał mógł by być prowadzony przez 1 osobę
Ten uczuć gdy jesteś tak stary, że pamiętasz jak musiałeś podstawiać wentylator obok kompa aby chłodził procek przy otwartej obudowie żeby zagrać w Gothic 2 na średnich :v ja pierdole to były czasy
@@adrianek2447 To zamiast jojczeć na forach, weźcie się za jakąś robotę. Choćby i w weekendy. Na komputer można odłożyć, jeśli się chce. No ale najlepiej siedzieć na dupie i narzekać, że pieniądze mają tylko złodzieje i prostytutki. Namów siostrę i jeśli ładna, to w tydzień ci na nowego kompa uzbiera.
@@zimnydran6156 japierdole. Nikt tu nie mowi, ze nikt nie kasy tylko, ze nie maja odpowiedniego komputera. To nie oznacza, ze sa biedni tylko np. nie graja za czesto i nie chca wydawac 6k na komputer albo maja wazniejsze wydatki wiec zastanow sie zanim cos napiszesz
Ja pamiętam że Oblivion zabijał mój komputer i odpalałem go z modem który nazywał się "OLDblivion" wtedy gierka działała super, ale wyglądała jak sosnowiec.
Kiedys przynajmniej istniala opcja "oszpecenia" gry tak, aby ruszyla na slabszym sprzecie, dzisiaj jest wrecz na dwrot, tworcy umyslnie zawyzaja wymagania podczas tworzenia gry, tak aby wymusic na graczach kupno mocniejszego sprzetu. XXI wiek w pigulce..
"Bzdura" mowisz? Nie wierzysz mi, to moze chociaz komus kto zbadal temat doglebniej uwierzysz: watch?v=lWnusVxbJ3M - "Czy wymagania gier są sztucznie zawyżane?" - TVGRYpl. Swiatem rzadza pieniadze, a nie idee, obudz sie.
Co jak co, ale komputer który dał radę z ME3 na najwyższych ledwo daje radę z grami zrobionymi na Unreal'u 4 na najniższych, więc PCMR z dolnej półki ma tak jakby przesrane. Oczywiście gry z UE4 nie mają startu do Mass Effecta którego wziąłem za przykład.
Regalt of Viria ja mogę nawet przykład podać. Ja mam GForce 210 a rocket league wymaga minimalnie gforce 260gtx a i tak mam średnio około 60fps . Zależy od mapy trybu gry
Bardzo bym się zdziwił, bo kopanie BTC na kartach graficznych przestało przynosić dochód jakieś... 2 lata temu. W tym momencie generuje jedynie koszty i to ogromne. Ale pewnie są na świecie ludzie którzy wolą tracić pieniądze niż je zarabiać. Masz rację :)
Pamiętam, jak w gothicu 1 byliśmy daleko od lasu, silnik zastępował cały widok jednym dużym plainem z teksturą namalowanego lasu, a jak się zbliżaliśmy, nagle zasłona znikała i pojawiały się drzewa. To był klimat.
Raz grzebałem w ustawieniach Battleborn-a w pliku, bo nie dało się grać... Sprawiłem, że kiedy zobaczę przeciwnika to ekran staje się cały czarny... ;-;
Wrzesień 2017 to był najlepszy moment. Karty Nvidii wróciły do cen, ram nie był jeszcze tak drogi. Kupiłem skrzynkę za 7k i jestem zadowolony. Ale jak chciałem po 2 miesiącach zrobić upgrade ramu do 32gb to heh 1k-1,1k za kolejny ram.
Hah historia z Oblivionem przypomniała mi moje granie w Gothica 2. Pole widzenia do minimum i mgła była tak wszechobecna, że nie widziałem z której strony wilk zaczyna mnie atakować :D Słuchawki dosłownie ratowały mi życie, bo kierunek ataku oceniałem na słuch!
Pamiętam Gothica 3 na starym komputerze. Klatek maks 20-25, uruchamianie gry w oknie, wszystko na Low, piękna mgła i przy odbijaniu miast płynność prezentacji Power Point :) Odciąganie 2-3 orków poza miasto i walka. To były czasy. A no i po zgonie wczytywanie gry 9-10 minut :D
Pamiętam jak grałem w Gothic 2 na swoim pierwszym kompie. Musiałem ustawić widoczność na jakieś 20 metrów, by mi w ogóle jako tako poszło. Atakujące wilki rozpoznawałem po warczeniu, bo one widziały mnie pierwsze :) Ja je widziałem dopiero, kiedy już szarżowały.
OMG 9:32 myślałem że ta gra to tylko moje urojenie jakoby istniała gra w świecie piątego elementu. Szukałem tytułu tej gry dziesiątki razy przez długi czas i dopiero teraz widzę gameplay z tej gry. Teraz już wiem to Crime Cities :) bez tego odcinka nigdy bym się tego nie dowiedział.
I tak znam ten ból kiedy gra sie nie odpala. Napalilem sie na R6 i już kupiłem wierząc że może pójdzie na małej rozdzielczości i najniższych ustawieniach lecz gra nawet nie chciała sie włączyć. Ostatnio przeżyłem poważne załamanie nerwowe kiedy to Minecraft (gra mojego dzieciństwa) nie chciał sie odpalić bo jak powiedział komunikat: Twoje urządzenie graficzne jest za stare
Ja też na r6 sie napaliłem,mam athlon 2 x4 630 i gtx 1050 ti, wiem że bottleneck duży, ale stopniowo upgraduje kompa, wracając, odpalam test wydajności na średnich i ok. 90 fps, no to myśle lux, a tu klops, w meczu 20-40 fps na niskich. :( A w wiedźminie 3, se ostatnio na promocji kupiłem, ok. 50fps na średnich + tekstury na ultra. Najs
Postacie mogą mieć nawet sześcienne dłonie. Nie wygląd się liczy a to co postać ma w środku. Charakter i wiarygodność. Swoją drogą mi zawsze gry działały płynniej jak odległość renderowania dawałem na maxa i wyłączałem LOD. Nadal tak mam w Wiedźminie 3 i GTAV. Takie rozwiązanie wczytuje ile się da do RAMu i pamięci podręcznej pozwalający na szybszy dostęp do danych obszaru który chcemy renderować. Jedyny minus to spadek wydajności po zapełnieniu dostępnej pamięci ale zwyczajny restart gry znów pozwala się cieszyć dobrą wydajnością przy niezłych detalach. P.S.: Pixelart jest droższy bo robi go mniej ludzi.
Dlatego cenię sobie wygodę grania na konsoli. (nie chce wywoływać wojny PC vs Konsole). Sam jako dziecko miałem tylko PC, więc tez szukałem optymalizacyjnych sztuczek np Gothic 2 juz mi chodził "na styk" (Pentium 4, GeForce 4 64mb, 256MB RAMu). Żywotność kompa w tamtych czasach to ok 3 lata, potem były już problemy. Królował wtedy PS2. Teraz jako dorosły człowiek gram juz na PS4, Switchu oraz PC, jednak priorytetem zakupowym są najpierw tytuły konsolowe.
Konsola jest dla osób nie mających dostatecznie dużo pieniędzy na porządny PC. Na Windowsie będzie można za 2 tygodnie pograć w Final Fantasy XV w daleko lepszej oprawie niż na konsolach, a Zelda Breath of the Wild już działa na emulatorze Wii U, wyglądając sporo lepiej niż na Switchu. Można także emulować PS3.
Temat emulacji pomijamy, mam na myśli dostęp do gier "wprost" i legalnie. Ale faktycznie, konsola to opcja na tanie i długie granie w nowe tytuły. Na grafikę nie patrzę, tu zawsze wygra PC :) Jak gra wygląda schludnie i jest grywalna tej hej przygodo :) Fajnie mieć kompa by ogrywać także stare gry których nie ma na konsoli i nigdy nie będzie np Baldury, Fallouty czy inne Settlersy.
@@Kynareth6 Konsola, to jednak pewnego rodzaju wygoda. Odpada cała otoczka wiedzy nt. sterowników, problemów sprzętowych, wpływu różnego rodzaju "zamulaczy systemu" na rozgrywkę, launcherów poszczególnych gier itd. Można nawet strzelić sobie jakiś abonament aby mieć na start dostęp do wielu gier. Co do daleko lepszej oprawy graficznej - taka miała miejsce np. między UT2003, a UT '99, ale nie między wersjami dzisiejszych gier na PC a np. Xbox One. Różnica jakości jest, ale mówimy tutaj o niuansach - miłośnik gier je dostrzeże, ale np. osoba postronna, która grami komputerowymi się nie interesuje kompletnie nie zauważy różnicy.
@@radosawsobieszczyk6460 Różnica w grafice pomiędzy PC a Xbox One X w Final Fantasy XV, Skyrim (mody) czy Battlefield V jest duża gdy posiada się high-endowy sprzęt. Nie trzeba żadnej specjalistycznej wiedzy dotyczącej sterowników i innych rzeczy, by grać. Poza tym, nie potrafienie ogarnąć prostych spraw źle świadczy o graczu jako osobie. Zresztą, ja gram w takie gry jak m.in. Civilization VI czy Total War: Warhammer 2 (i różne indyki), które są niedostępne na konsolach.
@@Kynareth6 Cóż, ja też lubię strategie, choć głównie RTS. Do tego shootery fpp. Konsola mi tego nie zaoferuje przy odpowiednim komforcie sterowania. Jednak w ogóle wszystkich gatunków wypada naprawdę ok. Co do kłopotliwości grania na PC - siedzę w tym jakieś 20 lat i to nie tylko na Windowsie ;) Branża IT, to mój zawód od ponad 10 lat. Jak możesz się więc domyślić - ktoś, kto ręcznie kompilował i konfigurował serwer grafiki pod linuksem jest też w stanie ogarnąć pewne sprawy w przypadku gier ;) Nie zaprzeczysz jednak, że na przestrzeni lat wielokrotnie bywały sytuację, gdy pod określony sprzęt należało zainstalować wcale nie najnowsze drivery. Baa - czasem nawet wypadało pogrzebać z aktualizacja biosu (choćby problemy z pewnymi Phenomami). Do tego akcje typu - pod Win7 coś śmiga, pod Win10 ileś fps mniej. Albo w przypadku laptopów ukryty tryb maksymalnej wydajności, który trzeba ręcznie odblokować. Na konsoli takiej zabawy nie ma. Po kilku czy kilkunastu godzinach dziennie siedzenia w koderce naprawdę nie chce mi się grzebać przy kompie tylko po to, aby zagrać w nieco wyższych detalach... Prędzej zgaszę ekran, wezmę spinning i pojadę nad rzekę ;)
Atak klonów można także ustawić w GW2 na trybie WvWvW. Wszystkie postacie wyprute są z wymyślnych skinów, świecie nią itd pozostawiając tylko domyślny wygląd :D
Część z tych sztuczek jest stosowanych do dziś. Sama musiałam z paru skorzystać, aby móc grać w Fallout 4.... Hed, masz całkowitą rację, ta mgła jest przerażająca, a znacznik to najlepszy przyjaciel gracza.
Mam starego laptopa (ok. 5 - 6 lat) W już w momencie zakupu nie dawał sobie rady z nowszymi tytułami, więc łatwo sobie wyobrazić przez co przechodzę teraz. Przez te wszystkie lata grałem głównie w gry indie bo o AAA mogłem pomażyć. Niedawno odkryłem lowspecgamer, i gdyby nie to dalej grałbym w sapera w 10 FPS. Polecam każdemu komu nowe produkcje palą procesor.
Ech, pamiętam, jak w DOS-ie trzeba było modyfikować Autoexec, żeby przy uruchamianiu komputera nie wczytywały się sterowniki myszki, bo to zjadało tyle pamięci, że Eye Of The Beholder nie chciał startować... :) Warto jeszcze dodać, że kiedyś standardową wielkością monitora było 14"...
Czas życia komponentów komputerowych uległ radykalnemu wydłużeniu. Mam wrażenie, że mało kto tutaj pamięta granie w latach 90tych - wejście Voodoo 1 było absolutną rewolucją. Nie miałeś Voodoo ? No to pozostawały Ci w zasadzie tylko gry 2D bądź pokaz slajdów. Wykosztowałeś się ? Cóż, za niespełna 2 lata nowe produkcje praktycznie w ogóle nie dawały się uruchomić, bo na topie była już wersja druga. Ogółem największy wyścig zbrojeń miał miejsce w latach 1997-2004. 1997, to Quake 2 czy Turok, zaś 2004, to Doom 3, Half Life 2 czy np. polski Painkiller. Ale już pomiędzy tymi datami przeskoki graficzne były naprawdę widoczne - choćby Unreal Tournament z 1999. No i generalnie jeśli w 1999 kupiliśmy topową kartę (GeForce 256), to Doom 3 bodajże nawet się nie odpalił. Jednak cena Geforce 256 była dość zaporowa, więc większość osób kupowała np. Rivę TNT 2. Czas życia karty ze średniej półki, to były praktycznie 2-3 lata do momentu uniemożliwiającego odpalenie najnowszych gier nawet po cięciu detali. A owe cięcie detali, to była wtedy redukcja rozdzielczości bądź ilości kolorów. Dzisiaj tuning graficzny na poziomie klikalnych ustawień opiera się na wyłączeniu cieni, limitowania wygładzania krawędzi, uproszczeniu efektów wystrzałów, fizyki itd. Ogólnie wyłączamy kilkanaście elementów, po czym mamy niemal 100% zysku w fps przy odczuwalnym spadku komfortu wizualnego o procent kilkanaście. Jeszcze gorzej niż z kartami graficznymi wyglądała sytuacja z procesorami. Zegary rosły w tempie zastraszającym, a gdy dociągnęły do granicy krzemu, to rozpoczął się wyścig na rdzenie i dodatkowe technologie. I tak przykładowo w 1997 mieliśmy świeżutkie Pentium 2 z Voodoo 1, zaś 2 lata później Pentium 3 600mhz z GeForce 256 ;) Wszystko zdechło mniej więcej w 2008-2009. Pochodzący z tego okresu Phenom X4 955 w połączeniu z GeForcem 9800 GT pozwalał po latach odpalić takie produkcje jak GTA V, Battlefield 4 itd. Baaa - część z nich szła nawet w full hd przy stałych 30 fps. W kolejnych latach należało już dość mocno ciąć detale i rozdzielczość lub... wymienić kartę graficzną. Procesory typu i5-2500K do niemal do dziś okazują się użytkowo funkcjonalne, a od ich premiery minęło ponad 8 lat. Jeśli spojrzeć na temat od jeszcze innej strony - w latach '97-'00 jeśli nie mieliśmy solidnej maszyny, to byliśmy skazani na granie wciąż w te same produkcje poprzedniej generacji, których zresztą też nie było tak wiele. Cofając się z roku 2000 nawet o 5-6 lat wstecz mieliśmy do dyspozycji kilkanaście sensownych FPSów. Jeśli zrobimy taki sam powrót z roku np. 2013, to okazuje się, że sensownych produkcji mamy kilka razy więcej. Jeśli zarzucimy sieć dalej, to zawsze są topowe pozycje z lat 2004-2007, które nawet dziś dają sporo frajdy (vide HL2). Zakładając, że nie jesteśmy maniakalnymi graczami bądź osobami zafiksowanymi na jednym gatunku, to posiadając praktycznie dowolny komputer o dzisiejszej wartości 500 zł możemy grać przez setki godzin w ciekawe tytuły. Gry sprzed paru lat bez problemu nabędziemy w cenie kilku zł na dość regularnych promocjach Steam/GOG i podobnych. Trochę jak z muzyką - nasi rodzice/dziadkowie mieli do wyboru albo archaizmy powojennej stylistyki albo kilka kapel typu Rainbow, Deep Purple, Black Sabbath, Nazareth, Queen, Pink Floyd itp. Dorwanie płyty/kasety stanowiło nie lada wyczyn, więc nawet uwzględniając amatorskie kopie z magnetofonu na magnetofon posiadanie szafy muzycznej z więcej niż kilkudziesięcioma albumami było zjawiskiem marginalnym. Dzisiaj za darmo mamy dostęp do tysięcy zespołów i setek tysięcy albumów choćby przez YT, zaś opłacając kilkanaście zł miesięcznie na jakieś Spotify - zasoby są praktycznie nieograniczone. M.in. dlatego, że zarówno Child In Time - Deep Purple czy Unforgiven Metallici, jak i Stranded Gojiry dają równie dużo muzycznej frajdy ;)
ehh... te czasy, kiedy w Minecraft'a grało się na najniższych możliwych ustawieniach a i tak zapisywało się w kalendarzu, kiedy wyciągało się 60 klatek na sekundę. Chwileczkę... teraz tak mam. Czyli nigdy z tej ery nie wyszedłem. A brat: 600 na najwyższych z shaderami. Mój komputer spełnia jedynie najniższe wymagania dla reksia...
W Q3 zawsze włączałem te same postacie (Tank Jr) nie w celu poprawy płynności - ten model postaci po prostu był jednym z większych, łatwiej dało się go usłyszeć i trafić :)
Taaa, pamiętam te czasy, kiedy patrzyliśmy na te kanciasto/trójkątne obrazy i zachwycaliśmy się tą a jakże! Fotorealistycznością. Jak quake 3 wyszedł, GTA 3 - Huh, cóż to była za grafika! Szkoda, że z tak pięknej gałęzi jaką były gry dawniej, zrobił się jeden wielki rynsztok ze zbyt wielkim przesytem, bo dziś gracz często wywala grę tylko dla tego, że nie chodzi na ULTRA MEGA SUPER detalach. Dziś ludzie chcą grać w detale a nie w historie i fabułę - niestety. Peace! PS. Patrząc na niektóre animacje czy idiotyzm błędów w grach za miliony dolarów odnoszę dziwne wrażenie, że kiedyś gry były o wiele lepiej robione, np. koń nie zaczynał fruwać z dupy, albo nie wiem - to wszystko było jakieś takie... ...prawdziwe, a teraz sztucznie napychana dolarami ot - robiona na odpierdol się gałąź rozrywki. Peace! :)
Te ciągłe upgrade'y PC, a to nowa karta, a to procesor, a to jakiś konflikt o coś nie działa.. Mnie to przekonało do zmiany sprzętu na konsolę. Wszystko co ma działać - działa. Większość producentów gier dziś optymalizuje je głównie pod konsole, a dopiero potem na PC.
Ja mam komputer od 2014 roku, który już wtedy był tak z góra 8/10 wydajności, a jakoś nie muszę niczego wymieniać, nie mam konfliktów, nowych kart, upgradów. Jak coś źle działa, to albo jest bardzo stare, albo ma nie działać (zwykle przez słabą optymalizację, bo przez Sony i Microsoft rynek stoi niemal w miejscu i te 30-40 fps wycisnę nawet w nowościach). Mam przez to wszystko na myśli, że albo masz przesadzone wymagania i wszystko musi śmigać w 60 fps na max detalach, albo nie wiesz, co robisz (nie dbasz o kompa, masz kijowo dobrane podzespoły czy coś). Nawet kompa nie czyszczę, dysku twardego nie wymieniałem, tylko mysz i klawiaturę. PC Master Race, chociaż kiedyś wielbiłem konsole, szczególnie psx'a i pierwszego xboxa.
A właśnie jak to jest z latami użyteczności konsol? Przecież gry są tworzone na specyficzne modele. To kiedy masz starszą konsolę i wprowadzą nowy model to po jakimś czasie już nikt nie robi gier na poprzednie modele? Czy to właśnie nie jest przewaga PC że często powstają gry które ruszą na każdym sprzęcie? Czy konsola z 2012 roku wciąż będzie miała gry z tego roku?
90's Rick Nie do końca tak kolorowo. Tak jak nowa konsola z braku kompatybilności wstecznej zwykle nie uruchomi gier starszych, powodzenia z uruchomieniem starszych gier na nowym PC, z kartą grafiki i systemem nowej generacji. Good luck.. Zmarnowałem kilka dni próbując uruchomić Baldur's Gate na nowym kompie, i z powodu "nowoczesnej" karty graficznej gra nie działała, i musiałem kupić BG Enhanced Edition..
Ja nawet pamiętam jak grałem w nfs most wanted na minimalnych ustawieniach, a jak odpalałem to czekałem zwykle z 15 minut, potem drugie tyle po odpaleniu kariery czekałem aż wyjadę na ulice Rockport, potem połowę tego czasu na rozpoczęcie wyścigu i najgorsze było to gdy czekając na to odchodziłem od komputera by porobić coś innego a tu wyścig się zaczął i mój samochód stał sam na linii startu. O dziwo gra chodziła w miarę płynnie, trochę powyżej granicy pokazu slajdów. Na tym samym komputerze może 3 lata później odpalałem Pro Street... Tu to się dopiero działo.
pamiętam jak kumpel fife 99 dostał na święta ale kompa miał tak starego że naprawdę graliśmy może nie w oknie od znaczka pocztowego ale w oknie wielkości pocztówki :D ale i tak radocha była mimo że jak strzeliłeś bramkę to często byłeś w szoku bo nawet tego nie zauważyłeś xD
Pamiętam jaką miałem radochę, kiedy poszedłem w drugą stronę - zwiększając wymagania gry poprzez korzystanie z reshade (to w końcu dodatkowy post-process) udało mi się sprawić, że The Elder Scrolls Online wyglądało prawie tak ładnie jak Daggerfall :D Pikselizacja, symulacja crt, subsampling, zmniejszenie głębi kolorów (i oczywiście wszystko w grze na absolutne minimum)...
Ta część z Quake ma pewne niedopowiedzenie. Owszem, podmieniało się modele na jeden, taki który miał najmniej wielokątów i ładował się najszybciej, ale przyrost klatek nie był jakiś duży bo i tak siatka każdego gracza na mapie obciążała procesor. Szybsze ładowanie zapewniało używanie jednej tesktury na tym samym modelu. A najlepiej to w oóle bez tekstur :)
Aż pamiętam jak w Gothicu 2 przez słaby komputer się zaciąłem, bo mgła zasłaniała mi Lestera, który przekazywał list od Xardasa w którymś z końcowych rozdziałów. Przez parę dni zagadywałem do każdego npc w Khorinis i klasztorze, aby popchnąć fabułę do przodu aż go w końcu "odkryłem"
Czasem, żeby kupić highendową kartę, albo inaczej, żeby zakup jej był sensowny trzeba wpierw wymienić procesor (zwykle całą platformę). Do 4K potrzebujemy profesjonalnej platformy na podstawkę 2066 z procesorem z serii i9 i z minimum 40-dziestoma liniami PCI plus np dwa Titany Xp. Wtedy pogramy w 4 K w 60 klatkach. Całość to równowartość dobrego nowszego rocznikowo używanego auta. Na obecną chwilę jeden Titan Xp kosztuje ok. 6k. płyta główna najdroższa ok 2.6 K, najtańszy procesor z 10 jajkami 4k o ile taki wystarczy na te karty (pewna opcja to 16 rdzeni) no i ram minimum ok 1k. Granie w prawdziwym 4k jest dla zwykłego cywila sferą marzeń. Są tacy co robią SLI na platformie konsumenckiej tzn. obecna LGA 1151. Przy tym pukam się w głowę po co komu na takiej platformie dwie karty nawet GPU pokroju 1070/1080. To nie ma sensu, bo topowe procki z serii i7 na tę platformę mają tylko 16 linii PCI. To oznacza, że każda karta zgarnie tylko po 8 linii, co jest bardzo mało. Potrzeba minimum 20 linii na jedną kartę, a co za tym idzie takie karty nie osiągną nigdy 100% swoich możliwości. Zaleca się tylko branie pojedynczego mocniejszego GPU w takim tandemie. Granie w 4K będzie jeszcze trochę nie osiągalne dla pojedynczego GPU. Więc gdy ktoś mówi, że kupi wypasioną kartę i będzie grać w 4K, to się zwykle uśmiecham :)
Ten moment kiedy masz komputer z kartą graficzną GT9500 512mb i pentium D a korci Cię żeby sobie pograć w wiedźmina. Ja mam czasami wkurw na niego podczas jak się operę załącza bo już wyje jak syrena strażacka
Zawsze mnie miażdży, jak technologia idzie do przodu. Kiedyś Wolf 3D wyciskał siódme poty z kompów, teraz da się go odpalić na smartfonie. I pomyśleć, że za jakieś dwadzieścia lat ktoś może tak zagrać na jakimś przenośnym urządzeniu w New Order czy coś podobnego
Ostatnia gra, przy której się nakombinowałem z ustawieniami to Crysis. Tak... ten Crysis. Odpalony na Radeonie X1950 Pro jeszcze na AGP, do tego 3GB 400MHz i P4 2,4 wykręcony na 3.0GHz (1 rdzeń w HT). Nie brzmi tragicznie, ale przy Crysisie trzeba było sporo pomajstrować przy pliczkach gry. Ostatecznie udało mi się osiągnąć nawet kilka wodotrysków przy całkiem płynnej rozgrywce sieciowej. Miałem wtedy jedną z największych sieci serwerów (na hamachi oczywiście!) i chyba drugą największą stronę poświęconą tejże grze :) To były czasy... Gdzieś jeszcze pewnie krąży po internecie mój patch pozwalający na męczenie multiplayera na słabym sprzęcie nie wypalając oczu pikselami.
Ja pamiętam jak na starym kompie z gt630 próbowałem odpalić wiedźmina 3.. no jakieś 5 klatek może miałem :D nawet z modem na opcje graficzne gdzie gra wyglądała jak totalna kupa miałem ... może 20.. i tak czekałem z wiedźminem przez 2 lata żeby zagrać, i ooooj cholera, warto było :D
Pamiętam jak odpalałem G2 bez NK jeszcze, na GeForce 2 z Duronem z 99 roku. Piękne czasy gdy przy graniu w mgle miałem z 30 klatek i się cieszyłem z przejścia gry, a teraz 1080p w większości gier i najczęściej ich nie kończę bo mogę grać w praktycznie wszystko, przez co ciężko się zdecydować na dany tytuł i zmieniam go po 20 minut jak mnie nudzi.
Mój kuzyn musiał grać w DC Universe Online na rozdzielczości 320x240, to był jedyny sposób żeby gra mu działała na starym laptopie :D Mniej więcej coś było widać, ale napisów i interfejsu już niekoniecznie
Szanowny panie Hed opcja na problemy ze słabym sprzętem rozwiązuje konsola :) jest tania w porównaniu ze sprzętem do PCta można do niej podpiąć mysz i klawiaturę (do konsoli, są dostępne) i łoić w najnowsze tytuły bez pardonu :)
Byłem szczęśliwym posiadaczem Voodoo2 (krótko po tym jak się karta w sklepach po raz pierwszy pokazała), w czasach gdy powszechnie rządziły S3virge. Grałem wtedy w 3D na niebotycznych 800na600 np. NFS3, bo Voodoo2 miało 12mb na szynie PCI-e i nie mógł brać pamięci video z ramu (1024na768 można było w SLI). Dopiero później odkryłem że moja główna karta graficzna intela z 8mb pamięci video na AGP mogła odpalać 1024na768,niestety nie mając już takiej wydajności co akcelerator 3D, nawet we wspomnianych 800na600. Nie pamiętam ale to było jakoś między 1998-2000r. To wszystko śmigało wtedy na Intel Pentium II 350Mhz z 64 mb ram (z chip Bx440) i 6.5 gb HD,a to naprawdę wtedy był sprzęt. Dziś to wzbudza śmiech na sali :) , ale wtedy nie musiałem grać jak koledzy w 640na480 i nieżej. Wtedy pamiętam że niektórzy stosowali te granie w okienkach w niższej rozdziałce, było przydatne...
Osobiście, mimo posiadania bardzo starego sprzętu raczej nie zmuszałem się do grania w tak absurdalnych warunkach, wolałem grać w to, co miałem dostępne na konsoli, a w nocy płakałem za indykami w stylu kerbali czy późniejszego Space engineers. W zasadzie nawet minecraft mi dobrze nie chodził. Mialem jednak pewne doświadczenia, udało mi się prawie przejść Alana Wake’a na najniższych detalach, z najniższą rozdzielczością i w około 18 fps. Prawie, bo na ostatnim rozdziale grę porzuciłem, nie pamiętam czemu. Mimo to bardzo ciepło ją wspominam. Przeszedłem również Mirror’s Edge na najniższych detalach, ale ta gra jako tako w 22-24 fps chodziła więc dało się grać. Więcej grzechów w zasadzie nie pamiętam, większość gier mi zwyczajnie nie chodziła.
Aż mnie zachęciliście, żeby ponownie pograć w Oblivion. Pamiętam, że gra mnie wciągnęła o wiele bardziej niż Skyrim, świat i wątki jakoś bardziej przyciągały. Pytanie tylko gdzie ja tą płytę mam xD
To uczucie kiedy w GTA San Andreas musiałeś obniżyć wszystkie detale i rozdzielczość, oraz zmniejszać co chwilę ruch na ulicach (kod THGLOJ pamiętam :) ) aby pograć w zawrotnych 25 klatkach/s (czasem i mniejszych), ehh to były czasy.
Z Oblivionem jeszcze był problem obsługi shaderów przez niektóre (starsze) karty graficzne. Żeby go w ogóle odpalić trzeba było instalować moda wyłączającego shadery, ale bez nich gra wyglądała tragicznie.
Zróbcie materiał o grze "Oddworld: Abe's Oddysee". Wspaniałe czasy szaraczka i płakanie ze śmiechu ze znajomymi podczas granią w tą niesamowitą grę. Materiał powinien poprowadzić Hed, bo on jest jak Abe. :D