Ja bym dorzucił jeszcze jedno - "Dzieci, łaźcie do ozdobionych domów, bo nie każdy się w to bawi. A jak ktoś ma ozdoby, to wiadomo, ze bierze w tym udział"
Ja pamiętam jak nauczycielka od angielskiego chciała zrobić konkurs na najlepiej udekorowaną klasę na halloween i wszyscy mówili "tylko nie mówcie katechetkce" tymczasem 1 typ wziął i wszystko bez większego powodu wygadał na następnej religii a katechetka przekonała wszystkich żeby tego konkursu nie organizować jeszcze raz dziękujemy temu Judaszowi
U mnie na religii były bardzo dobre argumenty na temat halloween, były wady, zalety, historia tego święta, własne doświadczenie o tym jak wyglądało halloween u niego, itp. w skrócie, można obchodzić halloween, ale trzeba się czasami ograniczać w czynach
@@emiliaswiatek521 czarne msze nie odbywają się w Halloween- nie odbywają się bo Sataniści w tych czasach nie czczą bóstw (satanizm ateistyczny) czarne msze to zwykle funkcjonują wokół pseudo satanistow nastolatków co jedzą swoją krew czy coś- to debilki małe więc na nich nie patrzymy -ateistyczny satanista
Ja szczerze powiedziawszy nigdy zbytnio nie słyszałam w moim otoczeniu by Halloween było czymś złym, wręcz przeciwnie. W telewizji co roku oglądałam emitowane specjalne Halloweenowe odcinki kreskówek, albo filmy. W sklepach widywałam masę strasznych dekoracji. Nawet w szkole to święto nie było szykanowane. Raz nauczycielka angielskiego zorganizowała dzień Halloween w szkole i było to mega fajne, bo był to taki luźniejszy dzień, odbyło się tylko kilka lekcji, można było przyjść w kostiumie, a po lekcjach była na sali gimnastycznej organizowana wielka zabawa. Masą konkursów, konkurs na najstraszniejszy kostium, na najciekawszy, na najlepszy zrobiony własnoręcznie, na najstraszniejszy i najgłośniejszy wrzask, najstraszniejszą historie itd... Troje nauczycielów było jurorami, a zwycięscy dostawali masę łakoci. Wszystko było by super, ale było to tylko raz i w sumie nie dlatego, że był problem bo to Halloween, ale dlatego, że nie cieszyło się to zbyt dużym zainteresowaniem wśród uczniów, co było mega przykre. Większość uczniów uznała, że skoro to luźny dzień, to nie muszą w ogóle przychodzić do szkoły, lub uciekali po pierwszych lekcjach i na auli nie było nawet połowy uczniów. Tak to nauczycieli zdenerwowało, że nie dziwie się, że już więcej nie chcieli tego organizować. To było mega przykre bo nauczyciele bardzo się napracowali, nawet jakieś dekoracje zrobiono, przygotowano wszystko, a uczniów było tyle co nic, ale przynajmniej z tych co byli to sporo miało kostiumy. Żałuje teraz po latach, że sama nie wykombinowałam sobie jakiegoś kostiumu, chociażby zwykłego prześcieradła na głowę, by ducha udawać. Ale w dzieciństwie strasznie nieśmiała i wstydliwa byłam, więc się nie przebrałam, a szkoda. 😆
Co do historii był w Ameryce typ dający koks dzieciom muwiąc że to orenżada po złapaniu go i przepadniu okazało się że jest naćpany a złapali go tego samego wieczoru jednak to jest jedyny przypadek takiego zachowania a jego poczytalność była jej brakiem
Nie, ale pamiętam że jak byłam młodsza to byłam w domu w którym rodzice zabraniali jakiemuś dziecku chodzenia po domach z przyjaciółmi tylko dlatego że jego rodzice są chrześcijanami, biedne dziecko...
Może nie stricte o halloween, ale raz katachetka opowiedziała nam historię. Jedno dziecko bawiło się tabliczką mnożenia i zabawką kościotrupa i potem nawiedzało to dziecko szatan xD
Ale co ma do tego tabliczka mnożenia? To na pewno nie była ta do przywoływania duchów? Co jest diabelskiego/demonicznego w matmie (poza tym że jest piekielnie trudna)?
Mi opowiadali historie o tym ze jak dzieci szły do jakiegos tam takiego typa i on ich wciągał do domu czymś w stylu "chodzcie do domu to tam wam dam te cukierki" i juz te dzieci nigdy nie wyszły z tego domu
Logicznie rzecz biorąc jeśli opowiadali tą historię i znają kompletnie motywy tego dilera to musiał być już aresztowany (oczywiście udając, że historia jest prawdziwa)
Ja mam takie dziwne poczucie że Halloween przyzwyczaja dzieci do brania od nieznajomych cukierków. Poza tym jest jakaś mała malutka malusieńka szansa na to że dziecko zostanie uprowadzone w trakcie Halloween; wejdzie do domu i zostanie porwane.( Wiem że jest bardzo szalona wersja ale możliwa)
Akurat powinno się mówić, by nie wchodziło do domu, nawet jak osoba wydaje się miła, lepiej, by było ostrożne Tak, można tego uniknąć, ale trzeba tylko rozmawiać z dzieckiem
Taka ciekawostka to w sumie pierwsza część historii się zgadza, ale to bardziej w US niż w polsce, nie faszerują zwykłych cukierków tylko dają mdma które wygląda jak pudrowy cukierek i to raczej jest jedno wsrod wielu cukierkow które dają, ale nie robią tego zeby sprzedac czy cos po prostu for fun jakby w ramach żartu chyba, bo wątpie żeby tak chcieli klientów zdobyć ale tak, niektórzy tak robią i co roku w us są o tym ostrzeżenia, a przynajmniej były bo teraz to nie wiem czy dalej tak robią
U mnie jakoś nigdy nie było szczególnego bojkotu na Halloween. W podstawówce były bale przebierańców a nawet konkursy na dynie, a w późniejszych szkołach było albo zlewanie, albo jakieś bardzo małe eventy. Ale pamiętam jak siostra na religii w gimbazie mówiła, że "Hell or Kitty" to zło a komórki mają takie promieniowanie, że można nim prażyć popcorn i od trzymania w kieszeni będziemy mieć rzeczy o których chyba nie można mówić na YT 😆
nauczycielka od muzyki zrobiła nam lekcje o gatunkach takich jak rock i metal. Z tego co nam opowiadała utwory z tych gatunków służą do torturowania i hipnotyzowania ludzi. Nawet opowiadała historie jak związali jakiegoś gościa i go torturowali metalem i jak dzieci włączyły z ciekawości piosenki rockowe i zaczęły się hipnotyzować i uzależniać.Warto dodać że w klasie była dziewczyna która lubiła te gatunki i miała na sobie koszulkę z jednego zespoły
Hej życze miłego dnia/nocy Mam taką krótką historię, bowiem dziś na WDŻ pani wpisała ,,Higiena ciała" i wyskoczył twój film ,,higiena" klasa ciągle mówiła że to nie oto co panią chodziło. Próbowałem powiedziedź że ty to ty, a ona mówiła że ta DOROSŁA PANI... I my ze śmiechu się popłakaliśmy
Potwierdzam fakt, że można zgłosić zaginięcie dziecka dosłownie w moment. Miałem za dzieciaka (może jakieś 6 lat miałem wtedy) taką sytuacją, że odszedłem od babci która miała iść ze mną na spacer i zgubiłem się w mieście na jakieś max dziesięć minut, a babcia zgłosiła to na komendę policji która była niedaleko i znaleźli mnie w dwie minuty.
Muszę powiedzieć, że twoje filmy i historię są ciekawe. Zasługujesz na milion subów. Mnie to nie katowali, sam nabrałem niechęci, która z wiekiem zmieniła się w chłodną neutralność.
2:20 chyba jak byłam mała słyszałam tą chistorię tylko troszkę zmodyfikowaną, ale raczej w nią nie wierzyłam. Jaki z niej morał: niektórzy nauczyciele są masakryczni
U mnie katechetka opowiadała mojej klasie (była to 6 klasa wiec dzieci 11-12 letnie) że na halloween zbiera się sekta i jakaś kobieta zachodzi w ciąże 9 mies przed tym świętem i rodzi akurat wtedy i rodzi to dziecko tylko dlatego aby zabić go w ofierze halloween, niezły argument aby przekonać dzieci dlaczego nie mogą zbierać cukierków i przebrać się za strażaka
U mnie szczególnie w gimnazjum było szczucie na Halloween. Jednego roku doszło nawet do tego, że na drzwiach klas rozwiesili obrazki z wizerunkami i życiorysami świętych XD
Mi Nauczyciele mówili po prostu, że oni nie obchodzą ale jak my chcemy i Rodzice nie mają nic przeciwko to se możemy. No chyba, że pani od Angielskiego. W takim przypadku sytuacja prezentowała się zupełnie inaczej. Jak powszechnie wiadomo, Halloween to głównie Amerykańskie święto więc... Pani od Anglika nie to, że nie miała nic przeciwko to jeszcze nam robiła jakieś lekcje z Halloween po Angielsku czy coś w tym stylu. Ja osobiście chodziłem po domach w Halloween tylko raz w życiu ze znajomymi z osiedla. No i w sumie jakoś mnie to nie rajcowało i nawet trochę mnie to przynudzało, a cukierki (o ile w ogóle były cukierki bo mało kto rozdawał) jakie dostawaliśmy od różnych osób zazwyczaj były kiepskiej jakości. I do tego tamtej nocy mój własnoręcznie robiony kostium ducha, nad którym siedziałem do dwunastej, rozerwał się o jakąś gałęź. Od tamtej nocy Halloween obchodzę tak, że idę z rodzicami do sklepu i kupuję cukierki, a następnie wieczorem idę z cukierkami przed wejściem do domu od strony wewnętrznej i gram na telefonie w gry mobilne, a jak ktoś przychodzi to wstaję witam się, rozdaję cukierki, rzucam jakiś śmieszny żart, życzę grupce powodzenia w zdobywaniu cukierków, zamykam drzwi i tak w kółko, aż do czasu gdy robi się serio późno i nikt nie przychodzi. PS: Jeżeli mam zły dzień to w ogóle nie otwieram.
Historie oczywiście były nam opowiadane i przez rodzinę i przez szkołę, ale najbardziej do mnie przemawia przeciw chodzeniu po domach, zwłaszcza w większych miastach, gdzie w ogromnych blokach nie zna się własnych sąsiadów: -dziwne substancje w słodyczach -żyletki i inne igły w cukierkach -niebezpieczni ludzie, którzy mogą zrobić dzieciom krzywdę, korzystając z okazji -osoby nie obchodzące, które krzyczą na dzieci, że to święto Szatana i pójdą do piekła (trauma dla dzieci) -pijani lub pod wpływem czegoś innego ludzie chodzący późnym wieczorem/w nocy widzący dzieci w przebraniach (mogą wziąć dziecko za demona i chcieć go uderzyć) -inne losowe sytuacje
jakaś baba otworzyła nam lekko drzwi, i powiedziała: ja nie przyjmuję, z bogiem. my na odchodne odpowiedzieliśmy to samo, a ona na to: mówi się ojcze nasz xD
Policja w tych czasach to jedynie może mandat wystawić Mi okradli całe złoto z domu + wszystkie pieniądze, mieliśmy zdjęcia tak wyraźne że mogli by sobie wziąć do paszportu, a policja co? GÓWNO cała moja kasa zniknęła Dodatkowo zadzwonili ostatnio do mamy i powiedzieli że zdjęcia z kamer zgubili i czy może przesłać Naprawdę policja jest żałosna
Też musimy pominąć fakt, że nauczyciele nie zgłosili tego na policję, BO TAK, ani żadni rodzice, którzy usłyszeli to od dzieci. Skoro o tym wiedzą, to ta informacja jest rozpowszechniona, to ten diler jest poszukiwany, i raczej nie będzie się narażał kupując cukierki dla dzieci w supermarkecie, albo jakimś osiedlowym…
Najpewniej dzieci po zjedzeniu tego cukierka czuły by się dziwnie i nie wiedziały by przez co tak jest, na pewno większość takich dzieci powiedziało by o tym rodzicom zwłaszcza że zwykle zbiera je się do torby a nie zjada od razu
mi kiedyś nauczyciele mówili podobną historię, tyle że nie o jakimś dilerze tylko o starych ludziach i mordercach którzy dają do cukierków szpilki czy tam igły i dają to dzieciom XD
Mnie bardziej zastanawia, JAKIM CUDEM TAKIE NIBY OSOBY WPIERDALAJĄ IGŁY LUB INNE TAKIE MAŁE OSTRE GÓWNA DO CUKIERKÓW, ŻE NIBY JAK, ROBIĄ SOBIE DWIE POŁÓWKI OSOBNO, WKŁADAJĄ MIĘDZY NIMI TO COŚ I GOTOWE? PRZECIEŻ NA ICH MIEJSCU JA BYM ROZDZIELIŁA TO NA PÓŁ ABY SPRAWDZIĆ LUB BIORĘ MAŁEGO GRYZA
@@JojoKyman no ogólnie jakby w tych cukierkach były takie rzeczy to przecież by było widać że tam są jakieś igły czy coś, więc nie wiem jaki ta historia miała sens XD
U mnie w szkole 80% nauczycieli dawało nam cukierki i czekoladki na halloween jak chodziłam jeszcze do podstawówki , więc trochę byłoby śmiesznie , gdyby mówili nam , że halloween jest złe
3:00 o widzę nawiązanie do tego z kąd m.i. wzioł się pomysł na wygląd Tamary czyli Sylor Neptun, fajny esteregg... i oczywiście AMONG US ... SUS TUTUTUTUTUDU TUTU
Nas kiedyś jak szykowaliśmy się do bierzmowania nastraszyła dziewczyna, że do kościoła trzeba chodzić bo inaczej szatan nas opęta. Xdd To były jakieś takie spotkania i ona miała się podzielić swoim świadectwem i tam gadała, że Jezus do niej przemówił jak było źle w jej życiu.
U mnie rok temu katechetka mówiła że halloween zachęca do wywoływania duchów i czczenia szatana a następnie opowiedziała historię o satanistach. Niedawno (w październiku) nasz ksiądz mówił że to kult demonizmu i brzydoty XD.
U mnie nie było na szczęście takich zdarzeń, że ktoś wmawiał mi, że halloween za zło. A poza tym, ta historia brzmi jak jeden z tych filmów typu "mOjA PrAwDzIwA HiStOrIa"
U nas w szkole to jedna pani albo więcej nie pamiętam też gadała podobne rzeczy tylko to nie miało nic wspólnego z halloween. Gadała że na orliku który jest kawałek prawie obok szkoły, chodzą dilerzy i też dają jakieś cukierki z narkotykami żeby uzależnić a za kolejną dawkę żądać kasy xD. I nie mam pojęcia czemu to miało służyć. Może żeby ogólnie przestraszyć nas przed braniem żarcia od nieznajomych.
Pamiętam że jak raz byłam na religi w podstawówce jakieś chłopaki z mojej klasy powiedzieli księdzu że pójdą do niego po cukierki w halloween a ksiądz ich skrzyczał i powiedział że jak ich zobaczy pod jego domem to zadzwoni na policje XDDDDD
U mnie kiedyś na Religi gadali że: ,,Dziecko poszedło do koleżanek by obchodzić Halloween, a one tam chcieli przywoływać duchy, i robić jakieś szatanistyczne żeczy, I potem te dziecko było wystraszone ztraumatyzonane i rodzice tego dziecka musieli je zabrać do Kościoła, żeby Ksiądz sie nad nim Modlił" I ktoś sie zapytał: to nie można dyni wyciętej przed dom postawić? A siostra od Religi mówi: nie można , ale można normalną postawić A ten ktoś odpowiada: a, czyli nie można wyciętej postawić, tylko normalną można Ja to nie pamiętam jak oni to dokładnie mówili ale oni to jakoś tak gadali
cóż logika ludzi nielubiących halloween na podstawie pewnej pasty "więc pracujesz w Niemieckiej firmie , kupujesz egipskie jedzenie ( w tym przypadku jabłka na przykład ) , ubierasz się w ubrania które pochodzą z Hiszpanii dajmy na to , oglądasz telewizor pochodzący z Chin na przykład . a potem piszesz na komputerze z Azji "nie obchodzę halloween bo to amerykańskie święto" " no po prostu ręce opadają :(
Zaskoczę cię, znam miejsce gdzie w halloween zbierają się sami dorośli, i tak są tam podawane substancję uzależniające jednak są legalne :P (chodzi o alkohol jakby ktoś nie skojarzył)
O cukierkach (a w sumie ciastkach) z Maryśką był kiedyś odcinek w pewnym serialu. Takim z policją lub detektywami. Gdzie jakaś ziomkówka upiekła ciastka z ziołem przez przypadek bo ktoś jej wmówił, że to jakaś przyprawa a potem oddała je do piekarni. Śledztwo na cały odcinek.
Mojej klasie katechetka jak miałam 7 lat wmawiała,że halloween obchodzą tylko jakieś patologiczne osoby i,że jest to jedna wielka sekta i nie możemy pozwolić się do niej wciągnąć 😂
Powiem tak... ta historia może się równać historii opowiedzianej Mertowi przez Iclal (jego matkę) w TYLKO Z TOBĄ o tym, jak jego ojciec został odurzony przez Nur (opiekunka Merta). I od tego momentu zaczęła się prawdziwa gra aktorska Poyraza Bayramoğla - aktora od Merta. Dzięki, Kropka, za tę historię.
To znaczy te potwory: Vampiry, czarownice i takie tam to raczej faktycznie pochodzą od szatana. Ale jak ktoś świętuje halloween to niech se świętuje jak chce. Ja nie świętuje bo nie chcę ale nie wyzywam ludzi którzy to świętują no bo to ich wybór. Jak se chcą to niech świętują co mi do tego?¿ ...W sumie nie wiem po co napisałam ten komentarz, po prostu chciałam ( ・◇・)