Tak to jest jak mówisz, że Ci wystarcza koni w Vstromie dopóki nie zasmakujesz takiej mocy :p To potem ciary przechodzą :) Wg mnie to dobry kierunek H-D. Wygląd to kwestia gustu. Sylwetka nawiązuje do linii H-D a sprzęt wydaje się przekozacki. Super. Aha no i takie sprzęt zabierasz na Bykowine czy Frynę? Dawaj na szutry! pozdro
Cieszę się, że "odważyłeś się" na wyrażenie swojej opinii, bez specjalnej sugestii "redaktorów wszelkiej maści" na temat tego HD. Jakoś Ci wierzę, chociaż nie jeździłem jeszcze Pan Americą! 😎👌🖖
Testowałem ten motocykl. Przejechałem nim ponad 1.000 km. Wynik można zobaczyć w 293. odcinku Motośladu. Moja ocena była bezwzględna dla tego motocykla: trója. Nawiasem mówiąc pierwsza tak niska od kiedy testuję motocykle w tym programie. Nie mogę się z Panem zgodzić, jakoby wyświetlacz był funkcjonalny i wszystko było wyraźnie prezentowane. Czcionki są mikroskopijne. Widać prędkość i aktualny bieg, reszta danych jest po prostu za mała. Nawigacja po prostu nie nadaje się do użytku. Pokazuje trasę na tle mapy, która jest doładowywana z internetu. Zanim to nastąpi widać po prostu niebieską linię na białym tle. Tylko że niestety bardzo często jest tak, że mapa doładowuje się po kilkunastu kilometrach. Z systemem można sparować telefon i intercom. Owszem. Tyle telefonów i intercomów ile dusza zapragnie. Ale tylko kierowcy. Intercomu pasażera nie sparujemy, bo producent nie przewidział takiej opcji. To dziwi tym bardziej, że w innych turystycznych motocyklach Harleya (Street Glide, Road Glide, Electra) można sparować intercom kierowcy i pasażera i obydwa mają dostęp do tych samych treści przekazywanych przez system infotainment. Kolejna rzecz to wyjątkowo tandetne i niechlujne wykonanie. Wiązka rzucona na silnik, kable dyndają na widoku, przewód od podgrzewanych manetek zawija się razem z rollgazem, uchwyty dla pasażera są wykonane jak wanienka dla dziecka rodem z demoludów, mocowanie przedniej szyby wieje taniością. I to wszystko w motocyklu za ponad 70.000 złotych. Co do samej jazdy - pozycja przypomina dosiadanie karłowatej świni. Może i jest wysoko, ale... Nie jestem wysoki, mam raptem 1,80 m wzrostu, ale jazda z podkurczonymi nogami do wygodnych nie należy. Szyba jest źle wyprofilowana i całe powietrze nawet na optymalnym ustawieniu gdy jest niemal pionowa wieje prosto w oczy, przez co głowa cały czas zmusza kark do wytężonej pracy a w kasku po prostu huczy i zatyczki stają się niezbędnym towarzyszem każdej podróży dłuższej niż 20 km. Deflektory kolanowe kierują strumień powietrza prosto w kolana. Jak jeździsz sobie kilka km do pracy nawet nie poczujesz, ale jeżeli na trasie robisz 400-500 km dziennie, to któregoś dnia po prostu nie wstaniesz. A jak dodać do tego ciut za miękką i ciut źle wyprofilowaną kanapę.... I tu kolejny raz się zastanawiam: jakim cudem producent o takim doświadczeniu z motocyklami do połykania kilometrów zrobił takie coś??? Magiczne adaptacyjne zawieszenie działa jak mu się podoba - czasami zapomni się włączyć i po uruchomieniu motocykla raptem sobie o tym przypomina i maszyna opada nam kilka cm. No i silnik... Może moc i moment jest ok. Ale nagrzewa się niemiłosiernie. I w korku nie ma dla nóg litości. Harley chce konkurować z Triumphem, Hondą, Yamahą, Ducati i BMW? Może druga wersja da radę. O ile wyciągną wnioski z wersji pierwszej. Póki co jest źle. Oczywiście nie twierdzę, że ludzie, którzy zdecydują się na zakup nie będą zachwyceni - każdy realizując marzenia jest przeszczęśliwy. Chciałem po prostu dodać do tej beczki miodu łyżkę dziegciu od siebie. ;-)
To co napisałeś to jest konkretna recenzja - masz rację Igor. Z drugiej strony rozumiem zachwyt adwenczera - z tego co pamiętam na codzień jeździ małym v-stromem, więc przesiadka na tak duzy moto musi robić wrażenie, a wtedy oprócz mocy silnika nie widzi się tej całej reszty, zwłaszcza, że na testy dają moto na godzinę lub 2. Recenzenci nowych maszyn na yt powinni najpierw spędzić min kilka pełnych dni na maszynie, a potem zacząć o niej pisać. A najciekawsze jest to, że najpierw rzesza youtubowych "dziennikarzy" zachwala niemal każdy nowy sprzęt, a gdy wychodzi następca to nagle poprzedni model krytykują a peany na cześć nowego pieją. Pewnie ktoś za to płaci, albo nie wypada źle mówić na temat udostępnionej maszyny. Pamiętam filmy na temat africa twin - dopóki nie wyszedł obecny model, poprzedni nie miał prawie wad w recenzjach. A potem pojawił się nowy model i nagle, niespodziewanie, poprzedni miał długą listę niedoskonałości :-D Póki co zostaję na swoim GSie :-D
Może ja się wypowiem motocyklami śmigam od 22 lat ADVENTUR od 3 lat i czy to ADVENTURE czy PRZECINAK czy TURYSTYK czy co kol wiek nowego co ma da kółka jest jeden problem przynajmniej dla mnie i każdy ma swoją opinię na ten temat a ja mam jedną opinie Komputerki na kółkach czyli zaczyna się to samo dziać co w samochodach czyli ELEKTRONIKA, obecne motocykle maja tyle elektroniki że nawet jak posadzisz na nim osobę która średnio jeździ to da rade bo komputer będzie nad prowadzącym motocykl czuwał, ostatnio jak testowałem nowy model motocykla ADVENTUR marki nie przytoczę bo nie chodzi o reklamę mogę powiedzieć jedno jak kupujesz nowy motocykl to polecam zaoszczędzić dużo kasy i olać całą elektronikę owszem ABS jest konieczny ale się da go wyłączyć. Powiem tak albo ktoś potrafi jeździć albo nie i potrzebuje żeby się nauczyć elektroniki czyli milionów systemów które jeżdżą za kogoś. I polecam nowym motocyklistom kupować motocykle bez systemów więcej się nauczycie. Dam przykład pewien motocykl nowy bez systemów 49.830pln a z systemami 56.830pln. Różnica 7000pln akurat na kask i cały strój czyli kurtka, spodnie, buty i rękawiczki albo dodatki do motoru np. wszystkie sakwy. Pozdrawiam
Kiedyś spotkała mnie podobna historia. Jeździłem HD Night Rod. I to był dla mnie najgorszy motocykl na jakim jeździłem ;) Tak, jak to u HD, część rzeczy jest bez zmian. ;)