Kiedyś gdy mieszkałem we Wrocławiu, lokalny proboszcz miał psa. Ten pies po 2 latach został potrącony przez grabarza. Proboszcz pozwał go do sądu. Sprawa toczyła się latami. W końcu ok. miesiąc temu jakaś sędzia orzekła winę po stronie grabarza. Ta właśnie sędzia ma syna który wyszedł za afroamerykankę, której stryjeczny dziadek od strony brata zięcia miał zespół niespokojnych nóg. Znalazł super lekarza, który starał się mu pomóc, lecz bez skutku. Przepisał mu więc super maść którą produkują z kwasu fluorowodorowego i folii bąbelkowej. Maść pomogła natychmiast. Musiał wyjechać do Teksasu by ją zdobyć. Ta poznał cudowną azjatkę, która po 5 latach małżeństwa urodziła mu bliźniaki. Do czego zmierzam, otóż lekarz, który odbierał poród miał ciotkę z krzywym palcem u lewej stopy. I właśnie kolega syna tej ciotki mówi, że złomnik je zupę widelcem.
To jest najgenialniejszy pojazd jakim jeździłem. Też miałem Initiale po lifcie 1.2 o mocy 75KM. Rewelacja, ładny, kolorowy, przestronny, mega funkcjonalny, zrywny, nic nie palił. Brakowało mi tylko szklanego dachu a były takie. Kupiłbym ponownie.
A ja akurat dzis do pracy przyjechałem sobie Twingosem. A tu taki odcineczek wjechał. Pysznie :) Mój rocznik to '95 z wyposażeniem ABC - typowym dla saloniaków lat 90'tych. Twingo to piękny i pocieszny samochodzik.
Twingo jest wspaniałe. Patrzyłem na nie jak na małe pokraczne pudełko, dopóki nie wsiadłem za kierownicę. Spodobało mi się na tyle, że postanowiłem wmówić żonie potrzebę posiadania takowego. Udało się znaleźć drugą generację, ale jeśli chodzi o jazdę i wygląd wnętrza, to widać podobieństwa. Na tyle jest to fajne autko, że często zdarza mi się zostawiać moje luksuśne żonie i popylać po mieście Twingusiem. Z tego miejssca pozdrawiam posiadacza/kę niebieskiego egzemplarza od kolegi z WPL :D
Jestem tego samego zdania. Absolutnie nie widać po nim 30 lat. Bardzo fajna pchełka. Swoją drogą, auta z lat '90 według mnie starzeją się pod względem stylistyki znacznie lepiej (w sensie wolniej) niż ich przodkowie z lat '80. Przykładowo taki Opel dajmy na to. W 2000 roku miałem Kadetta generacji D, czyli model produkowany od chyba 1979 do 1984. Czyli w momencie gdy go kupiłem tą generacja miała ok. 20 lat. I wtedy w 2000 roku to auto było już straszliwie przestarzałe pod względem stylistyki. Muzeum straszliwe, zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Zwyczajnie był wtedy postrzegany jako straszliwy grat. Natomiast weźmy dziś 20-letniego odpowiednika tego kadetta, czyli Astrę III generacji. W moim przekonaniu taka Astra wcale nie wydaje się przestarzała, a przynajmniej nie aż tak strasznie jak w 2000 roku 20-letni kadett. Tak że lata '90 i początek lat 2000 to był dobry czas z punktu widzenia stylistyki aut.
ten kierunkowskaz to brzmi tak jak byś leżał na oddziale intensywnej terapii... Witam BassDriver odcinek jak zawsze profesjonalnie zrobiony. Pozdrawiam 🎸🎶👍
Weź mnie nie denerwuj, że to było 30 lat temu. Pierwszy raz widziałem Twingo wiosną 1993... Był zielony z żółtymi (jednak zielonymi) guziczkami wewnątrz i ślady mojej kopary do dziś można odnaleźć przed Centre Cultural del Puig de Sant Pere na jednej z popularnych wysp. To było tak inne od wszystkiego i tak sympatyczne, że nawet Xantię przyćmiło.
W 1993 roku nie mogłeś widzieć z żółtymi guziczkami w środku. Do 1994 wszystkie wnętrza Twingo były takie same. Guziczki zielone (takie turkusowe bardziej). Tapicerka niebieska w czerwone i zielone "ciapki"
@@twingnol Mogły być zielone! Na pewno pasowały do koloru nadwozia. To była ta pierwsza gama kolorów pastelowych, które były takie „emaliowe” i nieoczywiste. We wzornictwie rządził Luigi Colani, Phillip Starck i nagle wpada z kosmosu to jajco z uśmiechnięta mordą. Wyobrażasz sobie, że do dziś wiem gdzie on parkował? Przejeżdżałem tam rowerem codziennie, specjalnie, żeby to zjawisko zobaczyć:)
Jak poszło mi upg w citroenie C5 to kupiłem sobie na czas remontu tego piździka. Został na dłużej. Na koncerty we dwóch z gitarami, klawiszami, kejsami bez problemu się jeździ. Spalanie w trasie 4,8l udało mi się zrobić :)
Nareszcie się któryś z testujących się nie przypieprzyl do manetki do sterowania radiem, mówisz o sterowaniu z kierownicy mam takie w kilku autach i w żadnym nie działa to tak intuicyjnie jak manetka.
To samo rozwiązanie stosował przez kilka lat Ford. Miałem to w Escorcie mk7, mam to w Focusie mk2 - genialne. Jeżdżę często Galaxy z 2013 r., które ma już przyciski na kierownicy i ciężko mi się przestawić, często głośność reguluję gałką przy odtwarzaczu.
i znów, po raz N-ty zachciało mi się Twingo. P.S. dźwięk kierunkowskazu, podobnie jak GENIALNE sterowanie radiem (nie tylko głośnością) są typowe dla współczesnych Renault. Mój Logan tez tak ma👍
Żona miała twingo przez 7 lat, rocznik 2000 po lifcie, z silnikiem 1.2 60 KM, fajna wersja z 14 calowymi felgami, elektrycznym szyberdachem, elektrycznymi szybami i lusterkami, halogenami, fajną tapicerką. Samochód absolutnie niezawodny przez te 7 lat poza przeglądami okresowymi wymieniliśmy tylko map sensor i to wszystko. Świetna widoczność, to czego brakowało to w tej wersji klimatyzacji oraz przede wszystkim wspomagania - na 14 calowych felgach do lekkich czynność kręcenia na parkingu nie należała. Samochód sprzedany w 2012 roku jeździ do dzisiaj - widujemy go dość często więc niech to świadczy o jego niezawodności.
Mieliśmy w rodzinie w jeszcze jaśniejszym niż w materiale błękitnym kolorze z faltdachem i automatem. Zaraz po zakupie skrzynia została zmieniona na zwykłą. Gdzieś po ośmiu latach służenia w rodzinie, auto zostało sprzedane dwa lata temu starszemu panu. Co nas zaskoczyło przy sprzedaży, to ilu chętnych było na to auto, ludzie dzwonili z całego kraju.
Miałem dwie Thalie i skrzynie chodzą perfekcyjnie, dużo lepiej jak np.Polo ;) Swoją drogą w jakiejś gazecie z epoki czytałem o wariacie co wsadził do Twingo napęd z Clio Sporta, ale to musiał być szatan.
@@leszekruminski6829 też dobry szatan musiałbyc, generalnie to jak z sejem i 1,4tjet ot stosunek masa-moc //ale jak rozmawiałem rok temu z Szefem jak na testach mial gr yarisa, jak brać faktycznie takie auto to klatka inaczej strach
Ciekawa jest deska w niebieskiej sztuce - bez zamykanego schowka, czyli wersji z klimą. Może wymieniana, albo pchali w fabryce co mieli...I ciekawostka: w wersji bez Klimy by wymontować wentylator nawiewu trzeba zwalać całą deskę. Przy klimie - 30 sek. pracy bez narzędzi :) Co do pracy lewarka biegów - stare Renowki, z prętem zamiast linek są pod tym względem bardzo fajne, o ile mechanizm przy skrzyni jest sprawny (zestaw naprawczy ok. 50 zł). Minus to wycieki oleju w gratisie...
W ostatniej fazie (ph4) już nie występował schowek zamykany. Generalnie nawiew był taki sam w wersji z klima jak i bez i nie mieścił się jeśli był schowek zamykany.
Initiale Paris czyli najbogatsza wersja, chociaż klient sam dobiera sobie wyposażenie i w niektórych innych modelach Renault widziałem korby z tyłu i manualną klimatyzację. Twingo jest też jednym z ulubionych aut w DE.
Kupiłem jako gówniaka do ekonomicznego śmigania po okolicy i okazjonalnych dojazdów do pracy. Zdziwiłem się sromotnie. W środku jest masa miejsca (mam 190cm wzrostu), falt dach latem daje wiele radości, funkcjonalność przesuwanej tylnej kanapy zaskakująco zwiększa przestrzeń ładunkową (więcej miejsca niż w Insigni kombi), zrywne, wszędzie się mieści a po kilku moich modyfikacjach zewnętrznych ludzie oglądają się jak za "Ferrari". Jeśli trafi na złom to z prwnością kupię kolejne ale już wersję trzecią.
12:12 pewnie się deska poluzowała, albo ktoś uszkodził przy rozbieraniu do malowania. W moim twingolocie można było urzerzać szutry przy 100+ kmh, czy kocie łby przy 70 i jedyne co w środku się telepało to obudowa kolumny kierownicy, ale u mnie też były seryjnego rozmiaru 14tki i seryjne zawieszenie.
Rzetelny test, aczkolwiek jeśli chodzi chodzi o tą zwrotność to nie jest tak najgorzej. Auto jest krótkie ale ma mega duży rozstaw osi i kół. Jak na taki rozstaw jest zwrotne. Warto też dodać, że silnik w tym niebieskim jest 60 konny, 8 zaworowy. Czy jest różnica w dynamice? Czy w przypadku faltdachu i dachu blaszanego jest różnica w hałasie? Mam nadzieję, że uda się jeszcze zobaczyć na polskim Youtubie test wczesnego egzemplarza z Cleonem pod maską. To się robią bardzo rzadkie egzemplarze.
Różnica w dynamice między wersją 60 km a 75 km jest spora - żona posiadała kilka lat wariant ze słabszą mocą. Mieliśmy elektryczny szyber dach i po jego zamknięciu było cichutko, z otwartym można było jechać spokojnie tak do 60 km/h potem już pojawiał się spory szum powietrza.
zawsze mi się podobały :) mały, pocieszny, i jak jeszcze ma odsuwany dach to już sztos na maksa PS: miałem swego czasu baaardzo podobne upierzenie, ino jasny blond ;d
Kurka, na Twingola jedynkę choruję od dawna. Parę lat temu już miałem jednego kupić, ale na podnośniku okazał się typową zawartością francuskiego żołądka. Jako, że fury potrzebowałem na wczoraj to wylądowałem z równie tragiczną 206-tką, którą pogoniłem zaraz po wymianie opon zjedzonych przez zajechaną belkę. W wyniku zauroczenia Twingiem sprawiłem sobie japońskiego Smarta tłuczonego w Holandii zwanego dalej Coltem (w sumie to takie japońskie Twingo ^^)
To autko było objawieniem w Europie swego czasu. Potem próbowali Japończycy i Włosi. Ostatnio nawet Niemcy, ale oprócz dostawców jedzenia i małych firm/ przychodni przyjęły się tak sobie.
Są samochody i są nie wiadomo co a To należy do tych drugich.Mialem dawniej to coś, jechałem podczas deszczu i dobrze że nie boso,wody po kostki.W przeciągu miesiąca od zakupu wymienione sprzęgło, rozrząd, który po prostu pękł. A to coś miało najechane 115 tys.To był najgorszy wynalazek "Francja jedna "😅pozdrawiam...
Tylnej półki nie trzeba przytrzymywać żeby nie haczyła o basiwo, wystarczy sznureczek przepiąć na inny haczyk i sama się podnosi przy zamykaniu. Wersje z faltdachem nigdy nie miały klimy :(. Elektryczne szyby i centralny zamek od jakiegoś momentu były w standardzie, pewnie po to żeby nie robić dwóch wersji mechanizmów i boczków drzwi, a od 2004 przycisk otwierania bagażnika się zmienił i już nie miał miejsca na wkładkę. A siedzenie kierowcy można obniżyć żeby nie siedzieć za wysoko :).
Faltdach i klima chyba były już dostępne w 2 kolekcji, pewnie tylko pierwsze egzemplarze do 94 roku nie miały naraz, bo chyba klima była wtedy tylko na wybranych rynkach
Żabojady ukradli nam projekt i stworzyli La Beskid-a , a to , jak się mówi jest 'Fakt autentyczny' 😁😁Podobnym faktem autentycznym jest skradziona przez brytoli dokumentacja Honkera i stworzenie na ich podstawie Defendera 😁😁 Twingo to fajne wozidelko , ja bardzo lubię La franzuska motoryzacyje lat 90tych . Jeszcze odniosę się do opierzenia... Tobie przy otwartym dachu może jedynie lokówki zdmuchnąć, natomiast ktoś taki jak ja , ze stylówą gumki od ołówka czuje przeciąg od czubka gumki aż po kant dupy Fajny odcinek , pozdro
I pomyśleć że brał bym Twingo by śmigać nim na wycieczki i spać w nim ,ale czy to jeszcze bezpieczne? Dzięki za recenzję autka i pokazanie jak kanapa się rozkłada do spania, jeszcze powiem że ciotka miała takiego z początku produkcji silnik jeszcze na łancuchu zamiast paska rozrządu niestety kilka lat temu zgnił i papa 😕
Na szczęście, w Twingo występował również normalny, hydrokinetyczny automat, choć nie wiem czy jeszcze w ostatnim fejsie, z jakiego pochodzą te egzemplarze.
@@Bassdriver Moja ciocia Beata Wrona jeździ do pracy Renault Twingo z panoramicznym szklanym Szyberdachem. Miałem okazję z ciocią się przejechać Twingo. Ale wrażenia w środku były niesamowite. I piekne widoki na niebo.
Francuskie samochody znacznie sie poprawily. Elektronika jest juz bardzo zaawansowana, wiec czesto melduje problem. Potrafi sie jednak sama resetowac i zniknac problem. Trzeba nabrac dystansu. 4 lata jezdzilem kadjarem. Bardzo udane auto.
Był koteł. Za koteła duży plus. Chcę więcej koteła w testach! ;) PS. Twingo zacne wozodło, wolę jednak Charade (albo Cinquecento). :) Pozdrawiam serdecznie Widzów i Prowadzącego! :)
Małe sprostowanie względem silnika 1.2 16v miałem taki w renault thali od nowości i wytrzymał 140tyś km potem śmierć uszczelniaczy zaworowych co powodowało lanie oleju i gęsty dym z rury, następnie wymiana ślinika i po 40tyś padły pierścienie tłokowe…
Sprawny quickshift5 IMHO chodzi jednak lepiej niż w tym przepięknym aucie testowym. Gazu też nie trzeba dopuszczać w trybie manualnym, ba ! Jest to zwyczajne zbędne bo kalkulator skrzyni i tak wespół z kalkulatorem silnika zrobi to samemu...
Twingo tylko z falldachem i precyzyjnym manualem😀 Nie kupowałbym też egzemplarza bez wspomagania... Szkoda, że nie pokazałeś podnoszenia tylnej kanapy do pionu - wtedy z miejskiego autka robimy małego dostawczaka! Swoją drogą to też najmniejszy kamper świata😎 m.ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-w81mcQxwvgw.html
Szkoda że nie pokazałeś jak składa się tylna kanapa i z auta robi się mały van o pojemności 1100l. Wracając do wątku muzycznego, po złożeniu tejże kanapy, wchodzą dwa zestawy perkusyjne ! a autko jest rapem 10cm dłuższe niż Seicento. Dla mnie Twingo jest jak upośledzone zwierzątko, którym masz ochotę się zaopiekować, bez względu na koszty. Pozdrawiam
Fajne, estetyczne i przezabawne auto. Produkowane i sprzedawano je masowo. Burczenie o beskidzie to jakis absurd. Ten nigdy nie wyszedl z fazy prototypu, nigdy nie przygotowywano jego produkcji. Na TVN Turbo byl program z projektantem tegoz. Czlowiek starszy, to trzeba wysluchac, ale oskarzanie Renault o plagiat jest co najmniej zalosne.
Sporo ludzi uważa, że czym większe, tym lepiej . Np kobiety powiększają piersi do karykaturalnych rozmiarów, a faceci wkładają jak największe kola. Wg mnie w tym autku kola są za duże.
Ten pierwszy egzemplarz ma właściciela, a nie właścicielkę? Pewnie jeszcze maluje sobie paznokcie...Kulka od biegów wygląda jak kula bilardowa, a ta od awaryjnych niczym łechtaczka... Osobiście irytuje mnie centralne usytuowanie licznika, podobnie kiepskie rozwiązanie jest w pierwszej generacji Yarisa.
Pierwszy egzemplarz został kupiony dla żony właściciela (jej warunkiem był m.in. automat), ale okazało się, że nadal nie chce się jej prowadzić a właściciel bardzo polubił Twingo i sobie nim jeździ :-)