Mam ojca narcyza. Mama odważyła się od niego odejść dopiero po ponad 30 latach małżeństwa. Wtedy również ja wyprowadziłam się z domu rodzinnego. Mamy za sobą długą historię manipulacji, poniżania, rękoczynów, ośmieszania i poniżania wobec rodziny, znajomych, sąsiadów. Wszelkie niepowodzenia były naszą winą. A niepowodzeń było mnóstwo. Dopiero gdy minęło 10 lat od wyprowadzki, zaczęłam w miarę normalnie funkcjonować. Teraz uświadomiłam sobie kim był mój ojciec i przestałam sobie wyrzucać, że zerwałam wtedy z nim kontakt. Najgorsze, że jedna z moich sióstr również jest narcystyczna. Wydaje mi się, że jest nawet gorsza niż ojciec, bo jest od niego bardziej inteligentna. Z nią również nie utrzymuję kontaktu. Również teraz uświadomiłam sobie, że to jest najlepsze wyjście abym mogła żyć w spokoju i zdrowiu. Co prawda wciąż leczę depresję i staram się układać swoje życie tak aby było spokojne i może kiedyś nawet szczęśliwe, to dzieciństwo w domu, w którym nie było ani grama troski ze strony ojca i ogromna wrogość ze strony siostry rzuciło długi cień na moje życie. Jest jeszcze jedna trudna rzecz w tej sytuacji: kiedy spotykam na swojej drodze ludzi tego typu, porusza mnie to do żywego i uruchamia we mnie bardzo negatywne emocje i dużo wrogości wobec tych ludzi. A niestety jest takich mnóstwo
Mnie wychowała mama Narcyz ukryty, tatę miała pod butem, totalnie wycofany, na lekach, paczka papierosów dziennie, brat Narcyz wielkościowy ja kozioł ofiarny bez jakichkolwiek granic. Byłem do roboty w domu w mieście a w czasie wakacji u rodziny na wsi na polu żniwa a jesienią kopanie ziemniaków. Zero wyjazdów, koloni, wycieczek, odpoczynku. Teraz po latach w pracy mnie wykorzystywali bo ja myślałem że powinienem zasłużyć na aprobatę robiłem za trzech a i tak byli niezadowoleni. Podłe wykorzystywanie możliwości. Mam nadzieję, że ci ludzie otrzymają od innych cierpienie jakie mi zadali. Życzę im tego z całego serca.Teraz już mam ponad 50 lat doszło do mnie, że miałem do czynienia z psycholami. Zwolniłem się z pracy bo już zaczęły się pojawiać problemy ze zdrowiem. Wszystko zaczęło się w domu - brak granic wyniszcza. Pozdrawiam serdecznie słuchaczy. Zawsze jest czas na zmianę.
Po czteroletniej męczarni rozstania i powrotu, kocha niszczy. W głowie mętlik. Ale wyszłam z tego choć było ciężko. Ale się da …jest dobrze , nie tęsknię już. Choć jeszcze interesuję się tą tematyką więc jeszcze chyba nie domknęłam tego …Ale wiem że to tylko kwestia kilku tygodni. Trzymam kciuki
Problem z odejściem od narcyza jest przede wszystkim lokalowy. Potrzeba jest rozwiązań dotyczących gdzie zamieszkać. Ja odeszłabym natychmiast, gdybym miała gdzie tyle że w jakieś miejsce gdzie można zacząć normalnie żyć i kształtować swoje życie a nie dalej być niewolnikiem np. DPS. Propozycje jakie otrzymywałam od prawników to DPS ( bo mam 30 kilka lat i jestem niepełnosprawna fizycznie a więc nie zasługuję na to żeby mieć własną rodzinę i normalne życie), wynajem (nie będzie mnie stać na drogie leczenie jakie mi jest potrzebne żeby dalej żyć, ponieważ koszt wynajmu jest obecnie dla mnie ogromny), zawezwanie Policji i usunięcie narcyza z domu, którego jest współwłaścicielem a więc nie mogę go sprzedać i który ma dookoła kilkanaście arów ziemi do koszenia, a dom jest nieprzystosowany do mojej niepełnosprawności i nie dam rady w nim sama funkcjonować. Mieszkanie socjalne mi nie przysługuje bo jestem współwłaścicielką domu w którym z nim, a raczej nią mieszkam (matka). To więc gdzie się wyprowadzić? Na ulicę?
Kasiu a jak czytam liste to zaczynam uzalac sie nad soba : rycze jak bobr, dlaczego tak mnie traktowal, dlaczego bylam taka glupia, pojawia sie zal i frustracja to tak boli
Pani Kasiu, proszę zrobić film o narcyźmie ukrytym w kontekście matki i/lub rodzeństwa (zwłaszcza sióstr). Wszyscy się skupiają na tym narcyźmie ekstrawertycznym i w kontekście związku z facetem-narcyzem, ale w Polsce najwięcej jest ukrytych narcyzów, w tym wiele kobiet. Nie ma o tym ani książek ani zbyt wiele filmików na YT.