Neville przecież od początku wykazywał się odwagą. Był stłamszony przez duże wymagania rodziny w tym jego babci, ale odwagi mu nie można odebrać. W pierwszym roku podczas meczu quidditcha gdy Ron rzucił się na Draco on sam rzucił się na Crabbe'a oraz Goyle'a. Później w obronie domu stanął przeciwko Harremu i jego bandzie by Ci znowu nie stracili punktów domu, gdy próbowali się wykraść z dormitorium. Nie zapomnijmy o tym, że gdyby tiara przydziału nie przydzielała w pierwszym roku wyniki przydziału mogłyby być zupełnie inne, ona nie przepowiada przyszłości kto kim się stanie. Ona ocenia aktualne zgodności uczniów z danymi domami. "Predyspozycje" szczególnie tak młodych osób są wynoszone z domu, w późniejszym czasie ma wpływ też i otoczenie, po podziale na domy najwięcej czasu spędzasz z osobami takimi samymi jak ty więc utwierdzasz się w tym co z domu wyniosłeś. Wracając do Neville, on po prostu z czasem zaczął pokonywać nieśmiałość i stłamszenie.
Nie zupełnie się zgadzam myślę że z rodziny wójtek Archi najlepiej rozumiał Nevila to on kupił mu ropuche i ten "kwiatek " rozumiał wiec czym się interesuje i co lubi. Czasami się zastanawiam czy on nie był jego ojcem chrzestnym
@@hmm-technikOrganizacjiReklamy a fakt zapomniałem i nim :O Mimo wszystko najwięcej czasu spędzał z babcią, była w końcu jego opiekunem, a babcia była dość zaborcza :(
Kto czytał książki, a nie tylko oglądał filmy, wie o tylu ludziach i tylu rzeczach że filmy musiałyby trwać całe dni a nie godziny by to pokazać. Neville to bohater taki sam jak Harry. W ogóle oni są bardzo do siebie podobni. W ogóle nie dziwi jego przemiana. Był nieśmiały ale tacy mają w sobie najwięcej odwagi. Otworzył się i rozkwitł.
Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że Neville był bohaterem, jak i jego rodzina. Osobiście uważam, że postać Nevilla to jedna z najlepiej napisanych postaci w uniwersum HP, jak nie najlepsza. Uwielbiam jego stopniową przemianę z nieśmiałego niezdary w tak odważnego i pewnego siebie bohatera. Kocham ten fragment kiedy babcia Nevilla podczas bitwy o Hogwart pyta gdzie on jest a kiedy jej odpowiadają, że walczy, ona odpowiada tak jakby niczego innego się nie spodziewała, jest pewna jego odwagi i dumna i wreszcie go docenia. Moim zdaniem wybrańców było dwóch!
Bo tak jakby był, ja to rozumiem tak że i jeden i drugi był tylko Voldemort sam miał go naznaczyć. I naznaczył bo uznał że to Harry i wszystko co robił to przeciwko Harremu.
Zdecydowanie tak! To scena, która bezwarunkowo powinna znaleźć się w filmie, bez niej widz nie dostaje masy ważnych informacji, a wizerunek Nevilla (i jego babci też) jest niepełny.
@@Som3time735 Komnata Tajemnic została założona przez Salazara Slitherina po tym jak posprzeczał się z trzema innymi założycielami. Szkole przeszukiwano kilka razy ale nikt jej nie znalazł………
Neville był bardzo lekceważoną postacią. A faktem też jest że chciał dorwać wszystkich śmierciożerców którzy doprowadzili jego rodziców do stanu w którym byli. Zastanawia mnie czy gdyby Neville wiedział że Crouch Jr. Jest w Hogwarcie, to czy by go sam nie zabił
@@kacperk6484 Crouch robił to specjalnie, aby Harry doszedł do ostatniego zadania i następnie zginął z rąk odrodzonego Voldemorta, więc Neville jeszcze bardziej by się wkurzył
Bardzo podoba mi się takie przestawienie Longbottomów.Neville sama jest swietną postacia:.Nazywany nawet pół charłakiem,nieśmiały ciamajda który stał się bohaterem. w książce jest przestawienie rozwoju przez jaki przeszedł od 1 do 7 części.Dla jestem wielką ganka jego „wojownizej” babci :) Fajny odcinek :)
@@artkal9504 Najśmieszniejsze jest to, że podejście do niej w świecie czarodziejów jest właśnie mniej więcej takie: Slughorn wyraźnie ostrzega, że bliżej w jej działaniu jest do wywoływania obsesji i przestrzega przed jego siłą, później absolutnie go nie dziwi zachowanie Rona po niej, ojciec Voldemorta po (prawdopodobnym) przestaniu jej podawania przez Merlopę Gaunt natychmiast od niej ucieka i nigdy nie szuka jej i ich dziecka...
@@MasterAnimit ostrzega ale nie mówi że używanie tego to kryminał, bardziej na zasadzie Wujka Dobra Rada. A Dumbledore wydaje się potępiać ojca Voldemorta że uciekł od psychopatki która go otumaniła eliksirem, nawet stwierdza że eliksir miłości jest "bardziej romantyczny" niż użycie zaklęcia imperius, a to przecież żadna różnica. Rowling chyba nie zdawała sobie sprawy z tego co pisze albo sama jest pod tym względem ciężko upośledzona.
Jedynie tyle że użycie eliksiru miłości powodowało że ewentualne dziecko z jakiegoś powodu urodzi się niezdolne do odczuwania miłości, czyli jako psychopata albo w najlepszym przypadku socjopata, więc nie było to całkowicie bez konsekwencji
Jak jestem fanem od pierwszej części książki, filmu i wq całego uniwersum to określenie „czarny pan” dalej mnie bawi po tylu latach xD edit: wyobraźcie sobie taki twist ze Voldek zabija harrego a tu się okazuje ze chodziło o nevillea
Dziękuję Ci za ten odcinek. Zawsze ceniłam Nevilla, przede wszystkim za lojalność, odwagę i determinację. W książkach jest dużo lepiej pokazany niż w filmach. W filmach, moim zdaniem, za bardzo chcieli podkreślić "od zera do bohatera". A scena kelnerowania na balu u Ślimaka jest kuriozalna i nie wiem czemu miała tak na prawdę służyć. 🙄
Rodzina Longbottom wiele poświęciła kto wie czy nie na równi z Potterami . Neville mógł być na miejscu Harrego niewiele brakowało. Moim zdaniem od początku nauki w Hogwarcie wykazywał pewne cechy odwagi wystarczy wspomnieć I rok dostał przecież punkty za odwagę które dały puchar domu Griffindorowi. Zapomina się o tym bo jest czasami niezdarny , ale jego postawa umożliwiła pokonanie Voldemorta. Bez niego Harry by zginał w starciu z Voldemortem nie ma opcji. W porównaniu do Harrego miał to szczęście że wychowywała go babcia zdolna wiedźma.
Powiedziałbym że na podstawie samych filmów do Czary Ognia był on bardziej przedstawiany jako Puchon. Dopiero od Zakonu Feniksa zaczął wykazywać cechy Gryfonów - odwagę, męstwo i zimną krew. Nie zmienia to faktu że zawsze lubiłem Nevile'a. Może jego przedstawienie jako "komiczna ulga" w na początku było zaledwie zabiegiem by młodzi widzowie poczuli w nim samych siebie?
Puchoni byli bardzo odważni. Tonks była nieustraszonym aurorem, Cedrick też był odważny. Nie zapominajmy o Newcie Scamanderze. Niedocenienie Puchonów bierze się z tego, że ich odwaga jest spokojna, bez fajerwerków. Pozdrawiam 🙂
Gdyby Nevil nie zniszczył Nagini to Tom by po raz drugi zabił Pottera. Co zresztą pokazuje przeklęte dziecko gdzie w równoległej rzeczywistości Nevila zabija Cedrik a kilka chwil później ginie Harry przez skręcenie sobie karku.
Postać Nevill'a mocno traci w filmach. W książkach widać postępy tej postaci, to jak się rozwija. Zwłaszcza w Zakonie feniksa. Zaś w filmie "książe półkrwi" reżyser stwierdził, że ponabija się z niego i zrobił z niego kelnera na przyjęciu u Ślimaka.
Rzuciłeś mi nowe światło na tę rodzinę 😮 Odpowiadając na pytanie to - Nie, nie zdziwiła mnie ta przemiana. Narastała w Nim ta złość i odpowiednie wartości.
Tak się zastanawiam, jeśli idzie o przepowiednię i o to, że to Voldemort naznaczy wybrańca, co by było gdyby postanowił nie zabijać ani Harrego ani Nevilla...
Fajnie że wróciłeś do tego formatu. Nie że nie lubię twojej twarzy jak mówisz ale po prostu dla mnie tak jest spójnie. A jak były przebitki na twój pokój to zmieniało się audio. Pzdr mordo
Wg mnie Nevil byłby tak samo dzielny i odważny jak Harry Potter. Powiem więcej. Wg mnie przepowiednia uzgledniała ich obu. Tylko że czarny pan nie zaatakował wtedy rodziny Longbottom może miał w planach. Nevil okazał się tak samo godny zostać wybrancem. Uważam też w przeciwieństwie do Ciebie że udział babci Nevila nie był pozytywny. Augusta porównywał wiecznie syna z wnukiem pozbawiając go wiary w siebie. Minerwa miała rację Augusta powinna być dumna z tego jaki Nevil jest a nie wiecznie wypominać jaki powienen być. Nevil nie jest swoim ojcem. Nevil okazał się być bardzo dobrym czarodziejem kiedy ktoś w niego wierzył i wspierał. Tak było z Luppinem tak było w przypadku GD. Największy wpływ miała na Nevila ucieczka ludzi którzy torturowali jego ojca i matkę. Myślę że dlatego że widział swoich rodziców pobitych nawet nie potrafiących go rozpoznać. Myślę że wściekłość że ma takich rodziców a mógłby mieć normalną sprawiło u niego zmianę. Ps. Nie zgadzam się z J .K. R. Jeśli Harry Potter uwolnił się z działania zaklęcia Albusa to dlaczego rodzice Nevila mieli by zostać w takim stanie po śmierci swoich prześladowców? Ps po tym jak walczył w ministerstwie wreszcie Augusta doceniła wnuka. I jakie to ma skutki? Nevil staje się liderem Gd.
Od samego początku kibicowałam. Nevillowi. Było mi go szkoda, że on tak sam, bez rodziców, z babcią tylko. Poza tym, skoro tiara przydzieliła go do Griffindoru, to było wiadomo, że postać się rozwinie pozytywnie, mimo przeciwności i słabości. Zresztą moimi ulubionymi bohaterami są właśnie Neville i Luna :)
Ja myślę, że jak była ta przepowiednia i to Harry miał bezpośrednio zabić Voldemorta, ale dzięki Neville'owi stało się to w ogóle możliwe, więc poniekąd on też go "zabił" uśmiercając Nagini.
Bo magią jest łatwiej zabić. Nie jestem pewna, ale wydaje mi się , że w książce było w którymś momencie napisane, że rany (spowodowane nie przez magię) Harry'ego goją się szybciej, bo jest czarodziejem
@@milk8096 ale gdyby używali broni konwencjonalnej jak chociażby broń palna czy noże to byliby efektywniejsi. Gdy stracą swoje patyki nagle stają się całkowicie bezbronni
Mnie nurtuje jeszcze jedna kwestia. Dumbledore prawdopodobnie domyślił się, że przepowiednia mówi o Harrym albo Nevillu. To znaczy, że Albus musiał ukryć obie rodziny. Jak to się stało, że śmierciożercy znaleźli Longbottomów?
Prawdopodobnie, po domniemanej śmierci Voldemorta, państwo Longbottom poczuła się spokojniej i postanowili zacząć żyć zwykłym życiem, czyli pewnie wychodzili z domu do pracy i śmierciożercy ich złapali.
Odchodząc od tematu, było może kiedyś napomniane powieści lub w przez autorkę, w jaki sposób czarodzieje tacy jak Crabbe czy Goyle znaleźli się w Slytherinie? Możliwe, że to wynik jedynie mojego nie obeznania w książkach, nie jestem rasowym potterheadem, a jedynie zaciekawionym internautą, ale filmowe kreacje tych postaci w ogóle nie przywodzą na myśl cech, charakterystycznych dla domu Slytherina. Nawet jeśli ich, w pewnym sensie, "przydupasowość" podpisać pod braterstwo, to ten dom przecież cechowały także ambicja, spryt czy bystrość. Kto jak kto, ale Crabbe ani Goyle nie są osobami, które nazwałabym ambitnymi. Przez większość czasu zadowalali się oni byciem chłopcami na posyłki Malfoy'a. O sprycie czy zaradności nie wspominając. A jednak, podobno tiara przydziału była nieomylna. Czy w takim razie, mimo wszystko, ktoś wspomniał o tym, dlaczego jej decyzja w tej kwestii była taka, a nie inna? Bardzo prosiłabym o poprawienie mnie, jeżeli po prostu to moje kojarzenie potterowych faktów gdzieś zawiodło
też się nad tym zastanawiałam. Dla mnie wytrychem fabularnym, który imo jedyny tłumaczy to, że się tam znaleźli jest fakt, że Harry'ego Tiara umieściła wbrew swojej pierwszej decyzji tam, gdzie on sam chciał trafić. W książkach nic na ten temat nie było o ile dobrze pamiętam, ale według mnie byli latami instruowani przez swoich rodziców, którzy byli pod butem Malfoyów, żeby powiedzieli Tiarze gdzie ich przypisać i jak to jej powiedzieć, żeby jeden baran z drugim był to w stanie zrobić xD
Moim zdaniem trafili do slytherina, ponieważ nie pasowali do żadnego domu. Tiara przedziela tam gdzie ktoś pasuje najbardziej, może nie umiała wyciągnąć z nich żadnej cechy pasującej do innego domu, więc to niby braterstwo wystarczyło.
Ambicja, spryt itp. były cechami Ślizgonów, ale przede wszystkim był to dom Slytherina, który cenił czystość krwi. O ile wiem Crabbe i Goyle byli czarodziejami czystej krwi, a jeśli nawet nie byli, to na pewno wyznawali takie "wartości". Tiara przydziału brała pod uwagę to do jakiego domu uczeń chciał trafić. Uważała, że Harry pasowałby do Slytherinu, ale ponieważ on tam nie chciał trafić, to przydzieliła go do innego pasującego do jego cech domu- Gryfindoru. Crabbe i Goyle najprawdopodobniej byli czystej krwi i chcieli trafić do Slytherinu, dlatego tam trafili. Poza tym nie pasowali ani do Ravenclavu, ani do Huffelpaffu. Do Gryffindoru pewnie pasowali mniej niż do Sltherinu skoro tiara podjęła taką decyzję.
"Weź zaklęcia, a ja napiszę do Augusty liścik, w którym jej przypomnę, że skoro ona nie zaliczyła zaklęć, to jeszcze nie oznacza, że to przedmiot bezwartościowy." Minerwa McGonagall do Nevila Longbottoma w "Księciu Półkrwi" w rozdziale IX "Książę Półkrwi".
Babcia Nevilla nie zdała SUMa z transmuracji a nie wszystkich SUMów - w księciu półkrwi Mcgonagall zachęcała Nevilla do dalszej nauki transmutacji, ktorej nie wybrał bo jego bsbcia miała o niej złe zdanie. Wtedy Minerwa powiedziała, że jego babcia nie zdała SUMa z transmutacji.
Wstęp moim zdaniem jest bez sensu, bo to nie Voldemort sprawił że nazwisko Potter jest tak rozponalwalne, a Harry. Załóżmy że Nevil jest wybrańcem, ale w końcu nie daje rady pokonać Voldiego. Nikt by nie pamiętał jego nazwiska, chociaż historia mogłaby się do tego momentu toczyć dosłownie tak samo jak Harrego.
Oglądając ten film wpadłam na pomysł że może Snape tak uwziął się na Nevilla przez to że to nie do jego rodziny udał się Voldemort tylko do Potterów (no i jego ukochana Lily zginęła). Albo może po prostu dlatego że chłopakowi nie szło. Swoją drogą sądzę że przez to mu też nie szło. O ile na Harrym gnębienie przez Snapa nie robiło wrażenia to wydaje mi się że na Nevilla bardzo wpływało (nie bez powodu najbardziej na świecie bal się Snapa) i przez to stłamszenie chłopak nie mógł rozwinąć swojego talentu magicznego. A był jednak zdolny co udało się dopiero wyciągnąć gdy ktoś go uczył cierpliwie i bez presji jak Harry w Zakonie Feniksa. Słyszałam też wersję że Nevillowi magia szła słabo bo używał różdżki ojca która go nie akceptowała. A dopiero później zmienił różdżkę i jego wyniki się poprawiły. Tylko nie wiem czy to prawda?
Mam dwa pytania: 1. Co porabiał Nevile po bitwie o Hogwart/epilogu po latach jak tam już mieli swoje dzieci? 2. Ile miał lat Voldemort w chwili ostatniej bitwy z Harrym? (no bo jego ciało było faktycznie "trochę" wynaturzone i to było mylące ale jakiś mega stary nie był chyba)
Zdaje się że Voldie mógł mieć około 60-70-tki, zważywszy na fakt, że w wieku 15 lat otworzył Komnatę Tajemnic, a 50 lat od tego momentu Komnata została otwarta na nowo. Wtedy by miał 65, plus pięć lat aż Harry go zabił, więc miałby plus minus 70, jeśli liczymy też 13 lat, które spędził pod postacią widma.
@@young_sebaaa8829 Powinieneś nauczyć się czytać ze zrozumieniem Opiekunką hufflepuffu była pomota sprout i ona uczyła zielarstwa, ale teraz nevile uczy zielarstwa Więc zadałem pytanie kto jest teraz opiekunem hufflepuffu a nie potwierdziłem że on jest teraz opiekunem
Śmiesznie by było jakby się okazało że ta babcia byłaby najpotężniejszą czarownicą XDDD. Ta babcia to jakaś elitarna wojowniczka co gościa do szpitala posłała. Dostał słoikiem kompotu w łeb i poszedł spać XD
To właśnie Nevil był dzieckiem przeznaczenia, Voldemort się pomylił. To on zadał ostateczny cios zabijając Nagini ostatni fragment duszy. To właśnie po nim Voldemort zaczął się rozpadać a Harry był akurat w pobliżu.
Nie. Tylko w filmie Voldemort się rozpadł. W książce Voldemot zginął od swojego własnego zaklęcia śmierci, które wymierzył w Harrego, ale przez sprawy z różdżkami ono zamiast w Harrego ugodziło w Voldemorta (to Harry był panem różdżki, którą wtedy dzierżył Voldemort i dlatego różdżka nie posłuchała Czarnego Pana) . Voldemort by to przeżył gdyby nie to, że horkruksy zostały zniszczone. Neville zniszczył ostatni horkruks- Nagini, co przypieczętowało śmierć Voldemorta. Nie zapominajmy jednak, że wcześniej kilka takich horkruksów odnaleźli i zniszczyli Harry, Ron i Hermiona i to oni mają największy udział w pokonaniu Czarnego Pana. Nawet ten bohaterski czyn Nevilla wydarzył się tylko dlatego, że Harry wcześniej go poinformował, żeby zabił węża jeśli będzie miał okazję, ponieważ to jest bardzo ważne. Nie zmienia to faktu, że Neville był bohaterem i był odważny, bo to właśnie jemu tiara przydziału podarowała miecz Gryffindora. W tych książkach było wielu bohaterów. Voldemort by przeżył gdyby Snape nie poprosił Voldemorta o to by darował życie Lily, gdyby Regulus Black nie ocalił swojego skrzata domowego, co pozwoliło po latach odnaleźć horkruks, gdyby Horacy Slughorn nie oddał swojego wspomnienia, gdyby Dumbledore nie odkrył prawdy i nie zaplanował jak pomóc Harremu zza grobu, gdyby różdżki Harrego i Voldemorta nie były bliźniacze, gdyby Ron nie otworzył komnaty tajemnic i nie zdobył kłów bazyliszka, gdyby Neville nie zdobył miecza i nie zabił Nagini... Polecam przeczytać książki, bo filmy wielu rzeczy nie pokazują, albo pokazują w inny sposób (czasem to dobrze, bo np. wspomnień Snape nie ma w książce).
I tak i nie. Gdyby nie Dumbledore to Harry, Ron i Hermiona nic by nie zrobili, bo nawet nie wiedzieliby o horkruksach. Voldemort słusznie obawiał się Dumbledora.
Przepowiednia powinna się spełnić bo tak wynikało z jej treści, ale pytanie w jaki sposób? Czy babcia Nevilla oddała by za niego życie i tak jak Harry stałby się horkruksem? Czy może w jakiś inny sposób "naznaczyłby go jako równego sobie"
Możliwe, że byłoby tak samo, tylko odwrotnie. Rodzice Nevilla stanęliby w jego obronie i zginęli, a śmierciożercy przyszliby do rodziców Harry'ego, żeby się dowiedzieć, gdzie ich Pan zniknął. Oczywiście wtedy to nie babcia opiekowałaby się Harrym, tylko zapewne Syriusz. O ile Potterzy wychodziliby z domu, bo jakby 24h na dobę siedzieli w domu, to też Peter by ich musiał zdradzić, żeby śmierciożercy do nich przyszli, a co by wtedy Syriusz zrobił? Jest duża szansa, że ponownie wybrałby zemstę niż opiekę nad chrześniakiem. Chociaż może i nie, skoro James by nadal żył, choć takim... nieżyciem.
Żal mi ich, po za tym można polemizować która rodzina wydała więcej dla sprawy Swoją drogą to musiało być zabawne obserwowanie jak autor dostaje od staruszki.
Czy zrobiłbyś odcinek o mojej teorii dlaczego eliksir miłosny amortencja nie wywoływał prawdziwej miłości np. związane z tym prawa magii jak prawa Golpallota dotyczące transmutacji jak (nie można było transmutować jedzenia) to czy istniało jakieś prawo powiązane z eliksirami choćby że veritaserum nie wymuszało mówienia prawdy tylko szczerych odpowiedzi, tak jakby amortencja nie wzbudzała prawdziwej miłości niemogąc stworzyć emocjonalnej więzi z drugim człowiekiem.
Przystanek między światem żywych a zmarłych. Harry mógł wrócić do żywych, dumbledore czekał tam na niego a następnie poszedł do świata umarłych a cząstka vodiego powoli konała
W jednej z alternatywnych rzeczywistości w których Cedric został upokorzony przez Albusa Pottera i Scorpusa Malfoya, ten stał sie śmierciożercą, którego określono mianem mało groźnego, lecz podczas drugiej bitwy o Hogwart zabił on właśnie Nevila, przez co Voldemort wygrał, Harry zmarł, zakon Feniksa upadł, a świat stał się "mrocznym miejscem". Taka o ciekawostka
Uważam, że ten udział wybrzmiał w książce odpowiednio. Nie mam jakiegoś niedosytu. W filmie może trochę, ale wiele innych wątków zostało w filmie całkowicie pominiętych.
7:19 eee jakiego największego czarnoksiężnika wszechczasow Grindelwald był czarodziejem doskonałym i największym czarnoksiężnikiem, przynajmniej swoich czasów A pozatym sam mówiłeś że w pewnym momencie Grindelwald władał taką potęgą o której voldemord mógł tylko pomarzyć
Trzeba też wziąć pod uwagę że to nie są przygody nevikq tylko przygody Harrego i jeśli miał by być to brane pod uwagę to by książki i filmy nosiły by inna nazwe
@@artkal9504 Gdyby Voldemort poszedł najpierw do Nevilla, to by go zabił bez problemu. Harry przeżył tylko dlatego, że ochroniła go matka, która pomimo tego, że miała wybór i nie musiała umierać nie odpuściła i nie chciała pozwolić na zamordowanie syna. Wtedy Voldemort usunął ja z drogi zabijając, ale jej poświęcenie stworzyło dla Harrego tarczę ochronną. Alicja Longbottom nie miałaby żadnego wyboru i jej śmierć nie ochroniłaby Nevilla. Voldemort poszedł zamordować Harrego z zamiarem oszczędzenia życia jego matki, ponieważ poprosił go o to jeden z jego śmierciożerców- Snape. Nikt nie prosił o życie Alicji Longbottom i nie miałaby ona żadnego wyboru, tym samym nie mogłaby ochronić syna. Dlatego to Harry Potter był wybrańcem, a nie Neville Longbottom. Nawet to, że Voldemort sądził, że to o Harrego chodzi niewiele znaczyło, bo to Snape i Lily przypadkowo zrobili wybrańca z Harrego.
Ja sam uważam że Harry jest jednym z najsłabszych w wielu rankingach ląduje wysoko że względu na (wpływ na serię) to jest jakieś nieporozumienie był odważny sławny ale jeśli chodzi o potęgę to nie mamy o czym mówić