realistyczny materiał 👍 Wisła to przestrzeń, stąd wiatr i słońce dają czasem popalić, ale w sztywniaku to i tak nie ma co narzekać 😉 w tym roku , pomimo niby niskiego stanu wody nie natrafiłem na odcięcie nurtu, czasami trzeb było co prawda objechać łaszkę z drugiej strony , ale w sumie nie było źle! a z czasem można się nauczyć czytać rzekę i wtedy ona sama Cię poprowadzi
Szanuję że nie zrobiłeś z tego 3 minutowego filmiku dużo ciekawych informacji pozdrawiam. Sam przymierzam się do tego typu akcji i fajnie ze było co oglądać.
Hej ..Witam i gratuluje.. ..plaże rewelacyjne,..piekne i dzikie...Sam bym nie uwierzyl gdybym na wlasne oczy nie zobaczyl..Ale nie wiem ja Ty ,..bo ja przy codziennym rozkladaniu namiotu ..piasek mialem juz wszedzie,..mimo ze przeplynolem z Oswiecimia do Warszawy..Odcinek za Sandomierzem ,..jest obłędnie piekny..Pozdrawiam..
Oj tak piasek byl wszedzie hehe :D ale to mi nie przeszkadzało powiem wiecej gdy po skończonej wyprawie pare dni później zacząłem sprzątać swoj ekwipunek to gdy zobaczylem piasek z nad Wisły w swoim namiocie to aż serce płakało ze szczęścia i w sumie tez z tęsknoty za tymi miejscami... Pozdrawiam :)
Hej, niezły materiał a napewno świetna przygoda, natomiast intresuje mnie jak ogarnąć zapotrzebowanie na prąd może dałbyś jakies wskazowki byłbym wdzięczny.Przerabiamy jakieś powerbanki solarne ale to totalna lipa, dzięki i pozdrawiam
Cześć witam serdecznie co do energii z powerbanków to ja mialem 3 lub 4 powerbanki z czego 1 nie działał :D jeden duży 30tysiecy i pamietam że został mi praktycznie jeden w polowie naladowany ponieważ ja używalem telefonu tylko na wieczór doslownie na 10 min i to tyle :) dlatego polecam pare powerbanków i problem energii z głowy pozdrawiam serdecznie 💪👍🤙
Kajak kosztował 1200zl kupiony z wystawy gdzieś przy wylotówce,nie dawałem mu za duzych szans najpierw to myslalem ze jest uszkodzony czy cos,pierwsze plywanie bylo mega trudne po przesiadce z gumowego ALE... okazal sie bardzo stabilny i pakowany,nie szybki bo i taki mi nie byl potrzebny ale jak to ze starymi laminatami bywa meeega trwały,tyle razy ile ja w skały gdzies na Wiśle uderzylem to ci powiem że mowilem codziennie ze nie dam rady tego przepłynąć bo na bank gdzies dziure zrobie.Dopiero w domu po 2 tygodniach obejrzałem spod aby na Wisle zawału nie dostać haha i jak sie okazało rysa na rysie na takim ala sterze(moze za duzo powiedziane) na takiej płetwie aby kajak był stabilniejszy to na tym elemencie od spodu bylo najgorzej bo ten wlasnie element pierwszy dotykał dna i najbardziej dostał po "laminacie"(dupie) normalnie plastik odpał w tym miejscu na szerokosc monety 5zl ale nie przebil sie na wylot wiec kajak dał rade i na Wisłe wystarczyl na wszystkich jeziorach Mazur sie spisał ale w przyszlosci planuje wyplynać na Wieeeksze wody i bede zmuszony kupic kajak dłużo dłuższy i szybszy tak zwany morski.Takie kajaki starszego typu szczerze polecam bo mozna po kamieniach szurać i nic sie nie stanie a z perspektywy czasu kupilbym ten sam kajak bo od czegos trzeba zacząć a kajaki z lamimatu starszego typu mozna dostac w duzo mniejszej kasie jak juz wspomniałem.Sorki że az tyle napisalem ale mam nadzieje ze choć troche pomoglem,jesli masz wiecej pytan to pytaj smiało pozdro ! ;)
@@FilipStanek97 dzieki, ja mam na dłuższą mete mam doswiadczenie tylko z kajakami polietylenu, z laminatu pływałem tylko krótkie dystanse z wypożyczalni i tylko po mazurach a tu ciężko dobić kajak. A czy juz myslales czy jak będziesz kupował na morze to też z laminatu wybierzesz? Z tego co widzę to laminaty są tańsze od polietylenowych i to nawet 2x tańsze, chociaż to pewnie zależy od marki/modelu. Ogólnie laminaty dużo ładniej wygladaja i są lżejsze, chociaż ciekaw jestem czy aktualnie ten laminat jest podobnie wytrzymały jak te starsze.
Też zamierzam przepłynąć cały szlak żeglowny Wisły, tyle że packraftem. Packraft płynie płynie dużo wolniej niż sztywny kajak. Zastanawiam się, czy uwinę się w 3 tygodnie (bo tylko tyle mam urlopu).
Cześć witam cie serdecznie i dziekuje za kom :) a teraz przejdzmy do rzeczy plyniecie 970km dajmy na to 40km dziennie to jest ponad 24 dni okolo licząc na to ze dzien w dzien musi byc te 40km (nie ma prawa przebic ci sie packraft bo to oznacza opóźnienia a plynac trzeba) wiec 24 dni a nie tak jak planujesz 21dni.Musialbys plynac po okolo 45km dziennie jest to ciezkie ze względu na jednostke pływającą ktorą bedziesz płynął i powiem tak ja w pierwszych godzinach balem sie ze "przebilem" plastikowy kajak wiec co dopiero mowiac o dmuchancu.Bedzie to bardzo ciezkie logistycznie powtarzam logistycznie bo to dmuchaniec a nie ze wzgledu na to ze bedziesz wolno płynął bo psychika czlowieka wystawiona na próbę jest tak silna ze bez problemu dasz rade zrobic te 45km dziennie ale no wlasnie jest jedno duze ale... dlugie godziny plyniecia ktore z rekreacją mają malo wspólnego powiem szczerze tam bedzie hardkor i plyniecie cale dnie i nie raz bedziesz kleil packraft choć zycze ci aby do tego nie doszło jednak bylem tam i widzialem co tam sie dzieje gdzie są bystrza takie ze nie da sie ich ominac w niektórych (wielu) miejscach.Czy dasz rade tego nie wiem ale nie dowiesz sie jak nie spróbujesz a ja zycze ci abys spełnił te marzenie bo Wisla jest niesamowita i moglbym o niej pisac godzinami :) jesli masz jeszcze jakies pytania to pytaj smiało pozdro ! ;)
Zawsze spływ mozesz podzielic na etapy tak jak kajakarze ktorych spotkalem wtedy taka wyprawa bedzie cudowna bo nie bedziesz sie spieszył a tylko cieszyl podróżą
@@jarek9021 tez o tym myślałem ile osób przeplyneło Wisłę "na raz" hehe :D Cieszy fakt ze nie dokonał tego co drugi czlowiek jakiego znam i jest to nie lada wyczyn ale najważniejsze to cieszyć sie samą wyprawą i pozostać w zdrowiu Pozdro ;)
@@FilipStanek97 pewnie sporo by się takich osób uzbierało, czasy jednak takie , że nie każdy może sobie obecnie pozwolić choćby na to, by rzucić wszystko i spędzić dwa tygodnie na wodzie ...
Kajak jest zrobiony z włókna szklanego możesz napieprzać w niego młotem a on i tak nie pęknie także jak wpłyniesz na jakiś kamyczek to nie ma prawa się mu nic stać więc luz
