Super materiał :D Sam piję Muszynę od ponad roku i muszę przyznać że teraz wody źródlane wydają mi się bez smaku, takie jakieś puste i bez tego czegoś co w Muszynie bardzo mi smakuje. Co do ceny to Myszyne można kupić w Biedronce po ok. 1.60 a w bodajże w carrefourze są jej promocje po 0.80 zł. Pozdrawiam
***** jestem tam czym się interesuje :P przez 2 lata w gry gralem i pizze jadłem a teraz musze spalić tłuszcz bo grubego rudzielca żadna kobieta w Metinie nie zechce
Jakbyś grał w World of Warcraft to prędzej zaszpanowałbyś że ot tak, po prostu wydajesz hajs na gry regularnie co miech a tym samym że jesteś bogaty :v World of Warcraft jest bardziej zaawnsowany i mniej gimbowy, polecam. ~Bartek
Do bidonu leję kranówę przepuszczoną przez filtr. Taki zwykły, w dzbanku. Ale magią jest to, co do niego sypię. Orsalit. Dostępny w aptece bez recepty. Wskazania: biegunki i inne stany grożące odwodnieniem. Skład? Tabsy Isostar, o których mówisz, tylko x10 w saszetce. Cena? 13 zeta za 10 saszetek. Smak? Różne smaki owocowe (ja lubię malinowy). W aptece znajdziecie dużo środków o składzie nie gorszym od specyfików ze sklepów sportowych ale często tańszych. Uwaga. Producent zaleca saszetkę na 0,2 litra. Na zawodach rozpuszczam saszetkę w litrze kranówy i jest ok.
Piłem sobie muszyniankę, bo wspaniałe cudownie tak dużo składników w środku. Wszystkie moje nawracające co jakiś czas problemy z nerkami zakończyły się, gdy zacząłem pić wodę z kranu. Zresztą teraz jak mieszkam w Szwecji - to tu praktycznie nie da się kupić wody niegazowanej, wszyscy leją z kranu i żyją wszyscy zdrowi.
+Karol Małkiewicz Na Islandii też pije się wodę z kranu, bo pochodzi z lodowca, ale jest pewien problem - ta woda jest po prostu za czysta i wielu tambylców bierze suplementy.
Tu trochę zależy od miejsca. I tak wszystko sie ciągnie z tych skał wiec minerały sa rozpuszczone, wiadomo ze nie ma sie nad tym takiej kontroli jak w wodzie butelkowanej. Podobno w Polsce woda też już jest na tyle dobra, że można pić bez obaw. Ja wtedy byłem zapalonym pływakiem, po wizycie w szpitalu z okazji "płuca" musiałem odpuścić. W każdym razie wiadomo jak upierdliwe są skurcze w wodzie, łapały mnie jak cholera, zacząłem pić tę Muszyniankę i skurcze minęły ale zaczęły się nawracające bóle nerek, piasek itd. Możliwe że po prostu czegoś było w niej za dużo...
+SzajBajk co mam rozumieć przeez pojęcie, które użyłeś: "za czysta woda". Czy chodzi co o zawartość substancji mineralnych czy też coś innego miałeś na myśli
Najlepsza woda jest woda z Himalajów nabierana w usta przez ślepe zakonnice w ciąży i transportowane do Gruzji a potem filtrowana przez liście winogrona.
Mieszkam w Puszczy Kampinoskiej, woda z mojego kranu jest za darmo i jest pyszna! Żal mi kupować wodę w sklepie, bo głupio płacić za coś co ma się normalnie za darmo.
Generalnie kranówka w Polsce jest dobrej i b. dobrej jakości, więc można ją bezpiecznie pić, niemniej użycie filtra jest nadal wskazane, by być w 100% pewnym. Dla tych którym brakuje mikroelementów - są też fitry mineralizujące. Ostatecznie taki filtr i kranówka wyjdą nam 1000-krotnie taniej niż ciągłe kupowanie butelkowanej mineralki.
Ja kupuję głównie Muszyniankę, która ma dużo magnezu, a stosunkowo niewiele sodu. Ponieważ w domu mamy zmiękczacz wody, to powinienem właśnie kupować wody wysoko zmineralizowane.
Na yt kanał ma taki jeden koleś który codziennie non-stop uploaduje 15-sekundowe filmiki jak pije wodę, tylko wodę, nie robi nic więcej, po prostu pije wodę. W ten sposób dorobił się aż 16 tysięcy subów i seria nazywa się "ᴶᴼᴺ drinks water" i ma około 3500 odcinków. Taka ciekawostka :P
wode to ja pije rozna na treningach, nie mam jakiejs swojej ulubionej, jednak po kazdym wyczerpujacym treningu, kiedy czuje ze jestem, mocno odwodniona, to siegam tez po doustny srodke nawadniajacy Orsalit, bo dostarczam elektrolity i troche glukozy, dzieki czemu moj organizm szybciej sie nawadnia i regeneruje! sprawdzone juz wiele razy!
Co do wody to w latach 90 zmieniły się normy i coś co dawniej było zwykłą wodą "kranówą" teraz może być nazywane wodą niskozmineralizowaną. Dawniej woda mineralna to była taka powyżej 1000mg/litr (A może nawet nawet powyżej 1500mg/litr?). Tak mnie uczyli na studiach i od tego czasu patrzę na etykiety ;-)
Ja, niezależnie od pory roku, przy normalnej aktywności w ciągu dnia wypijam przynajmniej te 2 zalecane litry. Kiedy ta aktywność wzrasta, to i wody więcej wypijam. Wiadomo, człowiek się poci, to trzeba uzupełniać. Roweru używam głównie do codziennego, sprawnego poruszania się po mieście, ale i rekreacyjnie w weekendy też mi się zdarza. Wtedy to spożycie wody drastycznie wzrasta. W zeszłym tygodniu, żeby odreagować pewne problemy, zrobiłem sobie dłuższą wyprawę. Dla Ciebie taki dystans to pewnie żaden wyczyn, bo podejrzewam, że na jednym treningu potrafisz zrobić 2 razy więcej. Ale ja na codzień za jednym razem pokonuję mniej więcej do 20 km. A wtedy zrobiłem ok 75 km. Ze wszystkimi przerwami na odpoczynek zajęło mi to niecałe 4,5 godziny, a wody w tym czasie wypiłem prawie 6 l. była to Nestle niegazowana. Teraz sobie porównałem skład z Muszyną, którą też na codzień piję, tyle, że gazowaną. Ale chyba niegazowaną też muszę zmienić na Muszynę. Bo jak sodu, potasu i magnezu mają porównywalną zawartość, to wapnia Muszyna ma 4 razy więcej. Ale nie mogę powiedzieć, żebym się źle czuł po takim dystansie, żadnych zawrotów głowy. Jedynie pod koniec to uda już mnie tak bolały, że musiałem nieco zwolnić. Ale fajnie, że zwracasz uwagę na takie rzeczy. Twój kanał odkryłem ok tygodnia temu, ale już zasubskrybowałem, bo widać, że masz pojęcie, o czym mówisz. Wielkie dzięki i powodzenia w dalszym prowadzeniu kanału.
u mnie od lat - woda z pięciolitrowego banioka za 1,5zł z biedry ^^ wiem, że jakościowo kranówka, ale coś mnie blokuje przed piciem wody z kranu bezpośrednio
Woda z filtra odwróconej osmozy jest dobra dla żelazka ale szkodliwa dla człowieka. Brak w niej potrzebnych minerałów wapnia, magnezu, potasu. Nie ma sensu kupować butelkowanej wody źródlanej lub niskozmineralizowanej - to samo mamy w kranie. Sens kupna wody pojawia się przy zakupie wód wysokozmineralizowanych. Te wody faktycznie posiadają więcej przytanych minerałów.
Nie polecam żywca, bo jest mało bogata tak jak dużo wód, ale jest bardzo droga do tego! Co do różnic główna to rodzaj wody: źródlana jest "mniej wartościowa" od mineralnej.
+shustypl, chciałbym odnieść się do Twojej wypowiedzi na temat wody Żywiec Zdrój oraz źródlanej. W polskich rekomendacjach dotyczących spożycia wody, do picia na co dzień dla każdego niezależnie od wieku polecane są wody o niskiej mineralizacji (mineralne i źródlane). Większość z nas może sięgać także po wody średniozmineralizowane, natomiast te wysokozmineralizowane nie są przeznaczone do picia na co dzień w większych ilościach. Więcej składników, nie dla każdego znaczy lepiej, dlatego suma składników mineralnych nie decyduje o jakości i wartości wody. Najważniejsza jest jej naturalna czystość i brak substancji potencjalnie niekorzystnych. Wybierając wodę warto się kierować potrzebami organizmu, ale także własnymi preferencjami smakowymi, tak aby jej picie stanowiło przyjemność - tak jak to ujął w powyższym filmie SzajBajk. Jeśli chodzi o kwestię ceny naszych produktów - jest ona pochodną kosztów, jakie ponosimy w związku z lokalizacją źródeł i ich ochroną, wydobyciem wody i zachowaniem jej najwyższej jakości, zastosowaniem nowoczesnego parku maszynowego i opakowania, zapewnienia ciągłej kontroli jakości itp. Na cenę wpływają również pośrednicy, więc może się ona różnić w zależności od sklepu. Jeśli interesuje Cię temat wody, zachęcam do zapoznania się z raportem „Fakty i Mity o wodzie”, w którym eksperci komentują powszechne opinie dostępne w internecie. Pozdrawiam serdecznie i życzę wiatru w plecy :) Ekspert Żywiec Zdrój
Nie spodziewałem się odpowiedzi od was :D Zgadzam się o czym piszecie. Nie bez powodu też są wody całkowicie pozbawione też chloru i sodu, bo podobno przecież i tak z solą wszyscy przesadzamy. Ale ogólnie z wody dosyć mało dostarczamy dziennego zapotrzebowania, te bardzo bogate w minerały to i tak nawet nie 1% zapotrzebowania w Litrze spełniają. Niektórzy podbijają sztucznie wodorowęglanami zawartość minerałów. Mimo wszystko uważam, że dla wody do picia nawet na co dzień
Powiedz proszę, co sądzisz o piciu wody z kranu? Polecam zainteresować się kampanią Piję wodę z kranu. Chyba jak we wszystkim zdania są podzielone, jednak wiele osób sądzi, że kupowanie butelkowanej wody, to kupowanie kota w worku, pozdrawiam :-)
Szajbajk liczysz te minerały a nie zwracasz uwagj na to ze woda z plastiku to syf. Piszesz o soli. Szczypta soli oczywiscie kłodawskiej do wody i masz nawodnienie. Woda, sok z cytryny, troche miodu, soli, kilka gr wit C. Pozdrawiam
Na zawodach ludzie też piją zwykłą wodę. W ubiegłym sezonie zauważyłem też trend że przed zawodami kolarze zajadali się sałatkami (a może to tylko na "moim" cyklu tak jest?). Osobiście kilka razy wziąłem na trening wodę (nie koniecznie mineralną ale i tak bywało) i w sumie nie widzę różnicy między nią a izotonikiem. Oczywiście jeśli przed lub w trakcie treningu mieliśmy okazję coś przekąsić.
Słyszałem, że wapń z wody się nie przysuwają, tylko osadza tworząc kamienie nerkowe. Trener mówił mi, żeby nie kupować wody która ma mineralizację powyżej 600 (czyli wysoko mineralizowanych). Z doświadczenia wiem, że bardzo nisko mineralizowane (jak destylowana) wypłukują potas i znacznie obniżają sprawność (te z różowymi nakrętkami - dla niemowląt). Poza tym z filtra RO (osmotycznego) wola jest zbyt czysta i jeden znany lekarz, zalecał dodanie soli (bo to dzięki niej woda utrzymuje się w organizmie, a nie przelatuje przezeń. Inny lekarz też od profilaktyki powiedział mi, że po tym poznam, że woda jest dobra dla mnie, że dłużej ją utrzymuję w organizmie. Słyszałem, że butelki PE są toksyczne, dlatego wiele firm sprzedaje wodę w szklanych (ale można robić tetox i tak to obejść:) Poza tym wszyscy mówią zgodnie że woda jest SUPER ważna. Co do napojów energetycznych, jak i piciu kawy i innych chemicznych wynalazków mam mieszane uczucia. (podobno zakłócają naturalna pracę organizmu - wyciskając power, a potem doprowadzając do doła i odeń uzależnienia). Dlaczego te butelki są puste, zastanawiam się czy aby na pewno były kupione (może są z odzysku, 5 minut przed programem, po drodze;)
A czy jest sens pić wodę która ma najwięcej elektrolitow jeśli organizm tyle może nie potrzebować? Nadmiar wiadomo - wypocimy, wysikamy ale jeśli można by dostarczać "idealne ilości" to czy to nie było by lepsze? Daj znać może jeszcze jakie zapotrzebowanie w zależności od wysiłku może mieć organizm człowieka. Pozdrawiam
Ale super w końcu się doczekałem na odcinek o wodzie .Ostatnio kupiłem sobie żywca i muszynę i bardziej mi smakuje muszyna .Ale też piję wodę z własnej studni głębinowej tylko szkoda że nie da się sprawdzić ile ta woda ma wapna i składników mineralnych i magnesu.
Po tygodniu urlopu rowerowego z namiotami nie mogłem patrzeć na Muszyniankę :D Lubię Muszynianki mocno gazowane, ale nie nadają się one do bidonu :( Po tygodniu miałem już dość tego słonawego smaku. Na Litwie piliśmy wodę wysokomineralizowaną Vytautas. Smakowała dokładnie tak jak mówili w reklamie. JAK POT KOŃSKI!!!
Tu jest ciekawy filmik.... inny temat: duże sieci handlowe przechowują wody (także piwo) na zewnątrz. W różnych warunkach pogodowych. W zimie woda może zamarznąć a w lecie poddana jest działaniu wysokiej temperatury co w połączeniu z plastikową butelką powoduje, że zmienia swoje właściwości a po otwarciu śmierdzi. Wszególności dotyczy to Żywca i wszystkich wód, które są sprzedawane pod marką własną sieci handlowej - te wody są dostarczane w bardzo dużych ilościach do marketów a markety nie mając powierzchni magazynowych trzymają palety ze zgrzewkami na zewnątrz. Dlatego raz woda x może być dobra w smaku a innym razem nie.
Czy dobrym pomysłem jest dodawanie napoju sportowego "izotonicznego", (jeżeli on i tak nie jest napojem izotonicznym, ) do wody "gorszej" jakości (zawierającej mniej minerałów) w mniejszych dawkach i popijanie jej w ciągu całego dnia??
Jestem za wodą z kranu dla środowiska to też chyba lepiej ;) Mówicie o napojach izotonicznych tylko w trakcie wyścigów a co z teorią, że organizm powinno się przyzwyczajać do stabilności? Czyli np. po godzinnym wysiłku fizycznym zawsze dostaje zawsze ten sam zastrzyk energii?
O super fajny i przydatny odcinek (jak każdy zresztą). No wiec wychodzi na to, ze woda od mojego dostawcy zgodnie z opisem na jego stronie i jego deklaracją, jest porównywalna do Kropli Beskidu. Także rodzi sie pytanie.... No ale to już inna historia. W każdym razie dzięki za zwrócenie uwagi na temat. Wcześniej się nad tym nie zastanawiałam, bo kto by pomyślał, ze kranówka może cokolwiek dobrego zawierać.
Nie wiem ile kosztują te tabletki, ale chyba można je zastąpić mniej komfortowym proszkiem np. 42 zł. za 1,5 kg Olimp ISO PLUS POWDER co wystarcza lekko na 21 litrów, choć spokojnie można rozcieńczyć do 25-30. Licząc 21 do każdego litra wody wsypujemy 2 zł proszku. Oszczędności można wtedy szukać w samej wodzie, biorąc tanią źródlaną za 0,59 zł. / 1,5 l. albo przegotowaną. Wtedy różnica w cenie pomiędzy napojem i dobrą wodą zaczyna się zacierać, tym bardziej że izotonic ma więcej do zaoferowania. Jedyny plus dla wody, że nic nie jest uzyskiwane syntetycznie.
Ja osobiście piję od dziecka kranówę, dodałbym że trzeba wziąć pod uwagę sposób przechowywania takowej wody, w wielu przypadkach taka woda jest przechowywana wiele miesięcy w magazynach, często podczas transportów jest "narażona" na wysokie temperatury także efektem końcowym będzie często o wiele mniejsza liczba minerałów (zw. chem.) niż jest to napisane na etykiecie. Polecam zakupić sobie sól himalajską i do butelki wody wsypać szczyptę, jest to sól w której znajduje się wiele minerałów i pierwiastków niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Tp chyba tyle z mojej strony..
+SzajBajk Tylko szczyptę soli himalajskiej więc nie zmienia ona zbytnio swojego smaku:) jest jeszcze woda z aquaminem czy jakoś tak to się pisze z kompleksem minerałów z alg morskich, które szybciej się wchłaniają chociaż jeszcze nie tak często u nas spotykanych.
Co sądzisz o wodach leczniczych?? Taki Zuber (smakuje strasznie), ale ilość składników niszczy. Wapń co prawda niski (77mg/l), za to potas, magnez i sód (odpowiednio 288, 364, 6168mg/l) powala. Dodać nawet kranówy, ewentualnie odrobinę soku a elektrolitów tyle, że ho ho.
to jest woda do leczenia np. kamini nerkowych przesada z elektolitami może mieć złe a nawet gorsze skutki a niżeli ich brak ja bym jednak nie pił leczniczych po za tym są w kij drogie :D 2 zeta za 0,5 xD
Grzegorz Kasprzak przy upałach rzędu 50 stopni w słońcu, butelka mineralnej schodzi w kilkanaście minut. Przynajmniej nie brakłoby minerałów. Zawsze można kupować duże opakowania :P wyjdzie i tak taniej, niż proszki do rozpuszczania.
Grzegorz Kasprzak ciężko jest przedawkować składniki mineralne, jeśli ich zapotrzebowanie w trakcie wysiłku wzrasta. Tym bardziej, gdy wysiłek jest duży. A takiego zubera, którego podałem jako przykład, raczej nie da się wypić samego. Z resztą, sam nieraz rozpuszczałem różne tabletki z minerałami, czy nawet brałem w formie suplementów i nie odnotowałem negatywnych skutków. Za to o wiele lepiej się jeździło, bo nie było takiego wyprucia ze wszystkich składników odżywczych.
Mateusz Pączek wedle twojej woli ja jednak to co lecznice na choroby układu pokarmowego zostawiłbym tylko do tego ale chcesz pij, ja tam wole się napić jakiejś muszyny czy od czasu do czasu izotonika :D kazdy robi jak uważa ale mam nadzieje że u Ciebie wszystko będzie okej po wodzie leczniczej :)
Ja stosuję do każdej szklanki szczyptę soli i tu się nasuwa pytanie jaka sól oczywiście sol kamienna z kopalni klodawskiej zawiera mnóstwo mikroelementów może być też himalaj. Woda nie przelatuje przeze mnie tak często jak woda sama bez soli
Muszynianka to zupełnie inna woda niż Muszyna. Muszynianka jest zmineralizowana na poziomie takiej kropli Beskidu, a Muszyna to póki co chyba najbogatsza w minerały woda na polskim rynku. Sam piję i serdecznie polecam, bo efekty nawet w zwykłym samopoczuciu i w zmniejszeniu skutków stresu widać po kilku dniach picia butelki takiej wody dziennie. Za parę złotych mamy źródło wszelkiej energii i sił. Woda to postawa.
Muszyna 1,5 litra za 1,5 zł coś koło 1800-2000 mg/l substancji najbogatrza woda za najlepszą kase oczywiscie jest tez woda lecznicza Józef 2300 mg/l : DD ale jest mega słona i z wiadomych względów do terapii a nie picia na codzien takiej soli xD a w biedrze rzucili ją jeszcze 6 zeta za 6 butelek w promocji wiec trzeba bedzie kupic !!!
Cześć SzajBajk oglądałem filmik na temat bidonów. Mam bidon z MTB w Obornikach DTMTB4YOU, na którym nie ma numerka, ale jest PE w trójkącie. Czy go używać? Pozdrawiam Marcin
Zakłady wodociągów udostępniają badania składu miejscowej kranówki poszukajcie na www. Bywa, że jest lepszy od zwykłej butelkowanej. Jest nie tylko tania, eko, ale schłodzona i bez dostępu światła nalewam do aluminiowego bidonu albo szklanej ciemnej butelki. Z plastikowych butelek nagrzanych latem to tylko w "sytuacji awaryjnej"
Oglądałem kiedyś program Cejrowskiego to on też mówił o wodach do picia na odludziu, i mówił że długotrwałe picie samej wody może być nie zdrowe ze coś tam wypłukuje z organizmu, i też zachwalał by do butelki wody wcisnąć cytrynę ,lub soli ,soku owocowego itp. czy innych mineralnych składników co poprawią jej wchłanianie przez organizm i nie będą go wypłukiwać. Nie wiem czy to prawda czy tylko jego wizja taka…
Nasz orgazizm potrzebuje co najmniej 60 minerałów. Pijemy wode, sikamy, pocimy sie i wyplukujemy minerały. Pijemy wode i nieuzupelniamy minerałów, tylko wyplukujemy. Warto dodawać do wody soli ale nie kuchennej tylko dobrej soli. Np himalajskiej z pakistanu którą zawiera 84 mineraly albo naszą sól kłodawska. Do każdej szklanki wystarczy szczypta. Na rower można dodać wiecej.
Panowie i Panie na rowerach. Woda kupowana w butelkach, pobierana z wodociągów nawet tych lokalnych( choć zdrowsza od miejskiej) nie nadaje się do picia !!! Gdyż nie posiada właściwości z regeneracyjnych i zdrowotnych. Należy pić wodę najczęściej jak to możliwe ze studni czerpanej wiadrem. Na każdej wyprawie pobieramy wodę w ten sposób i nie mamy problemów bolejącymi kończynami , chęciami do jazdy itp. Zawsze się chce :) O strukturach wody warto się zaznajomić.
Nie mieliśmy problemów żołądkowych u Nas czy na Słowacji. Raz koleś wyciągnął wiadro z tak czystą wodą w górach , że mogliśmy oderwać wzroku :) Nie zawadzi zapytać czy woda jest dobra, zazwyczaj gospodarz sam ostrzega.
grzegorz zosowca Osobiście w górach prosto ze źródła wodę piłem i nic mi nie było (fakt że tuż z za miejsca gdzie wybijało ze skały) , jednakże na obszarach nizinnych mam obawy. Wody głębinowe są często zanieczyszczone. Ale jeśli osoba od której ją weźmiecie spożywa i nic jej nie jest { oczywiście wodę :)} to można się skusić.
Generalnie picie ciągle wody mineralnej, powoduje to iż z organizmy wypłukiwane są minerały, natomiast ciągłe picie wody źródlanej może powodować tworzenie się w kamienia. Dlatego trzeba pić raz taką a raz drugą wodę. Co do izotoników najlepsze to własnej roboty.
Rozumiem kupowanie wody butelkowanej: w podróży, na wyjeździe jak własnej zabraknie, i innych losowych sytuacjach kiedy wodę potrzebujemy a nie mamy przy sobie. Lecz po co płacić 1000-krotnie więcej za coś co mamy w domu? W większości wodociągów w Polsce kranówka jest pomiędzy wodą średnio i mało mineralizowaną, jeżeli chodzi o składniki ( elektrolity). Czyli około połowa tego co ma Muszyna z filmu.
Czy ten rower będzie do dobry: www.decathlon.pl/rower-gorski-rockrider-500-id_8293150.html pytam bo nie za bardzo wiem jaki wybrać.Jak nie to jaki byś polecał
+Daniel Xd Cześć Daniel, też uważam, że za 1000 zł ten rower jest OK. Jedyne, co osobiście bym wolał kupić, mając mocno ograniczony budżet, to raczej sztywny widelec, zamiast bardzo podstawowego amora z przodu, za to z nieco lepszym osprzętem.
+Daniel Xd Teraz jest okres dobrych przecen - sprawdź sklepy rowerowe w pobliżu, może mają coś ciekawego. Poza tym jak będziesz w sklepie kolejny raz oglądał ten sam rower, to jest szansa na większy rabat :-)
Woda służy przede wszystkim do nawodnienia, a nie do pobierania związków mineralnych. Te powinny być pobierane z pokarmów. Najlepsza do codziennego picia jest woda niskozmineralizowana. Przy intensywnym wysiłku fizycznym, w czasie upału można wypić więcej wody średniozmineralizowanej. Wody wysoko zminarelizowane to już wody lecznicze na konkretne choroby.
+SzajBajk Temat rzeka. Apropos. Zaproponuje na przyszły odcinek pociągnąć temat - kurczy wysiłkowych Jak zapobiegać, Co robić, gdy złapie. Na moim przykładzie stwierdzam, że elektrolity w postaci wody, izotoników, czy końskich dawek magnezu nie mają tu znaczenia. Ciekawy jestem, co ty byś miał to powiedzenia w dłuższym wywodzie o tym częstym problemie.
Osoba która nie redukuje masy, i je normalnie nie musi się przejmować takimi szczegółami, ektomorfik z pulą 4k dostarczy full minerałów i witamin siedzą na zmianę w macu i kfc. Endomorfik na redukcji niestety jest skazany na tabletki itp. Co do herbaty i innych napojów to czym "brudniejsza woda" tym lepiej dla organizmu. Jedyny problem to wapń, rzeczywiście woda która ma go sporo może być dobrym posunięciem. Deficyt dobrych źródeł tego pierwiastka jest uciążliwy gdyż jako sportowcy wykluczamy nabiał. Pozdro lecę po muszynę:P
Ja nie mogę pić izotoników, poweradów, oshee itp bo mnie coś zmula ta ich słodkość, zawsze piję wodę albo nawet częściej kranówkę, pod Krakowem jest świetna.
+Zebedeusz Też mieszkam pod Krakowem :-) Przedtem piłem samą wodę, ale teraz na 0,7l przegotowanej wody z kranu wrzucam torebkę cytrynowego Isoactive (1 - 1,3 zł) i mam płyn z elektrolitami o lekkim smaku cytryny.
+cukier Jeszcze nie zaplanowałem zawodów w kategoriach ważności A, B, C, ponieważ będzie to bardzo uzależnione od prac nad kanałem YT, ale na pewno dużo XC w okolicach Zielonej Góry oraz kilka maratonów.