Parę lat temu jak zaczęłam się szkolić w branży turystycznej zapytałam mailowo Pana Cejrowskiego, co zrobić żeby być takim podróżnikiem jak on, prowadzić swój program itd. Odpisał mi - Uczyć się języków...
No to dobrze ci powiedział, bo jak chciałaś być podróżnikiem to raczej takim, który jeździ po różnych krajach a nie takim, do którego przyjeżdżają obcokrajowcy.
Ludzie, czy wy naprawdę jesteście aż tak tępymi troglodytami żeby nie potrafić wyczuć satyry? Czy jak oglądacie kabaret to też bierzecie go na poważnie? LOL
najpierw o Chinach... a za chwilę Japonia :D Cejrowski to jednak jest kretyn a ludzie się cieszą....A jak Polak pojedzie do Niemiec czy jakiegokolwiek innego kraju, niech się nauczy języka.... a znam takich co siedzą już kilka lat i w języku w kraju w którym pracują, mieszkają.... dukają w tym języku.
Z mojej perspektywy w tym co mówi p.Cejrowski jest dużo prawdy, mam po prostu dziwne wrażenie, że duża część ludzi nie zrozumiała, a przy okazji tak to po części zabrzmiało. Powiem tak, zjeździłem trochę świata ( praca i wyjazdy niskobudżetowe bez przewodnika i biura podróży). Teraz tak gdybym nie umiał angielskiego (pracując tam, nie koniecznie chcąc układać sobie życie tam ) to wyglądałbym jak większość Cebulaków za granicą, w tym przypadku trzeba uczyć się języków. A teraz drugi przypadek miejsca takie jak Iran, Mauretania, Senegal, Mołdawia, Kurdystan na prawdę ciężko jest się dogadać po angielsku czy w jakimś innym 'nielokalnym' języku, jedyna opcja dogadania się jest na migi i wtedy zaczyna włączać się język polski. W Maroku oprowadzał mnie jeden chłopaczek po obrzeżach Casablanki, przez 2 h gadałem po polsku on po swojemu i na prawdę dało się bez problemu dogadać. Trzeba uczyć się języków jeśli chce się podróżować, przydaje się w pracy, na lotnisku, na recepcji itp, ale nie przyda się nauka języków plemion afrykańskich, jeśli nie chcesz na prawdę eksplorować tego terenu.
...a i jeszcze dodam...miałem wypadek w Niemczach kiedys i trafilem do niemieckiego szpitala na kilka dni...dla niemcow to byla okazja podszklic swoj angielski ze mna...mega uczynni,super goscinni i mili ,poprosilem nawet o swoj wlasny pokoj ,zeby mi inni nie chrapali...jezyk jst okay do nauki,polecam
Ludzie, czy wy naprawdę jesteście aż tak tępymi troglodytami żeby nie potrafić wyczuć satyry? Czy jak oglądacie kabaret to też bierzecie go na poważnie? No sory, ale czytam te komentarze niżej i po prostu kurwa się załamałem.
Mlecyq prawdopodobnie pisząc "gadające węże" masz na myśli sceny z raju lecz musisz wiedzieć że nigdzie nie ma napisane że dokładnie tak było bo jest to symbol
Mój tata opowiadał że raz Niemka w Polsce na wschodzie chciała kupić mleko i poprosila po niemiecku że chce kupić mleko. młode dziewczyny nie rozumiały i się głupio uśmiechały. to tata powiedział " ona chce kupić mleko podaj jej" . Tata był oburzony tym że młode dziewczyny nie znają języka ale ja mam inne zdanie skoro babka przyjechała do polski to powinna komunikować się po polsku. Jak jadę do Niemiec, Anglii, Hiszpanii czy nawet do Francji to jak chcę by mnie zrozumiano to biorę słownik i uczę się tego języka.
Przynajmniej po angielsku. Wszelkie uwagi powinny odnosić się tutaj do nauczycieli, którzy NIE CHCIELI nauczyć ich tego języka, bo zawsze mogą przyjść na płatne korepetycje. Nawet małpę można czegoś nauczyć. Innym tematem jest niewłaściwa metodyka nauki j. obcych.
We Włoszech i Francji po angielsku sobie raczej nie pogadasz. Jakaś aktorka parę lat temu mówiła, że jak była we Włoszech to oni tam tylko po włosku, nie chcą po angielsku. Wychodzą z założenia, że jak przyjechałeś (aś) do Włoch to mów po włosku. Francuzi są chyba trochę gorsi, gdzieś czytałam, że jak nie mówisz z akcentem francuskim to traktują cię jak kogoś gorszego. Tak słyszałam. A jak wszyscy wiemy polski jest dość trudnym językiem (nawet dla polaków), ale jak ktoś chce to się nauczy. Pozdrawiam :)
Bogusia Woźniel no tak Włosi chca tylko po włosku, Francuz do gadania po angielsku też się nie kwapi, ale dlatego właśnie wielu ludzi ma ich za niegrzecznych chamskich tępaków... ja np Francję omijam szerokim łukiem bo wkurza mnie to, że tym ludziom nie chce się nauczyć choć trochę języka pomimo tego, że prowadzą dosyć drogie apartamenty w kurorcie narciarskim.Nie oczekuje polskiego, ale żeby recepcjonistka umiała 3 zdania po angielsku to na obecne standardy trochę za mało. Poza tym no kurde, znajomość języka otwiera świat. Pewnie że jeśli ktoś siedzi w sklepie na wsi to angielski był mu zawsze średni potrzebny ale dzisiaj w dobie internetu ten świat się mocno skurczył. Ja sam żałuję że liznąłem tylko trochę niemieckiego i angielski na poziomie komunikatywnym. Trzeba się było uczyć języków ile wlezie, póki jeszcze ta nauka była 'za darmo'.
solencjo Rzecz w tym, że oni znają angielski tylko nie chcą mówić w tym języku gdy są w swoim kraju. Może to duma. Według mnie znajomość choć jednego języka obcego na poziomie średnim to podstawa.
Młodzi francuzi słabo/w ogóle nie umieją po angielsku. Na wymianie miałem z takimi kontakt i trochę się zdziwiłem, że tak rozwinięte zachodnie państwo, a po angielsku gorzej niż Polska. Z drugiej strony u nich w kraju nie jest tak, że co trzeci młody człowiek chce jak najszybciej wyjechać do pracy za granicę xD
Formalnie to jest skecz, ale w tym co mówi WC jest sporo racji. My we własnym kraju musimy znać wszystkie języki żeby zrozumieć wycieczkowiczów i przybłędów dla ich wygody, a za granicą nikt nie zna polskiego.
jeśli ktoś nie zamierza się wyprowadzić z Polski, to warto się uczyć tylko angielskiego, po prostu dla siebie, jako że jesteśmy w Mumii Europejskiej. 🙂 Poza tym angielski ma obecnie status języka międzynarodowego i firmy, które prowadzą jakieś biznesy z firmami zagranicznymi, to wymagają angielskiego. Ja mieszkam w Norwegii, mówię po norwesku, ale pracuję w międzynarodowej firmie, w której obowiązuje angielski. Mamy mitingi przez Teamsa z naszymi dostawcami z całego świata. Między innymi z Polski, z Niemiec, z Francji. I wszystkie te firmy używają angielskiego w kontaktach z nami.
@@mirekbiek534jeszcze zabawniej jest kiedy zagraniczna firma posiada w Polsce filię, w pracy sami Polacy ale przypadkowo w grupie jeden zagranik, więc zapominamy kim jesteśmy i do siebie mówimy po angielsku żeby biedaczek sobie nie pomyślał że go obgadujemy
@@GRO301 tak też robią Norwegowie. Jeśli na mitingu trafi się jeda osoba, która nie mówi po norwesku, to miting jest prowadzony po alngielsku. 🙂 Pewien dyskomfort pracy w zagranicznych firmach. Ale pracujemu 8 godzin i w ciągu tego czasu mamy możliwość podszlifować swój angielski, mając mitingi ze Szkotami, Hindusami, Brazylijczykami, Malezyjczykami, czy Amerykanami. Darmowe lekcje z rodzimymi użytkownikami języka angielskiego. Trzeba zawsze widzieć pozytywne strony pewnych procesów.
Jeżeli jedziesz na stałe do Anglii, Niemiec czy Francji, naucz się angielskiego, niemieckiego i kolejno francuskiego, a kiedy Anglik, Niemiec lub Francuz przyjedzie do Polski, niech nauczy się polskiego. Proste jak budowa cepa. Dlaczego Polak na terenie Naszego Kraju w rozmowie z Anglikiem czy Niemcem ma się wstydzić tego, że nie potrafi angielskiego lub niemieckiego? Jeżeli Oni przyjechali do Nas, to niech dogadają się po polsku.
+Tomasz Kuźmiński Bo Polacy mają kompleks niższości. Wynika on zapewne z sytuacji finansowej. Polacy chcąc mieć w zanadrzu drogę do ucieczki - gdy pacany z Wiejskiej zaczną za bardzo przykręcać śrubę - uczą się języków na potęgę, przez co ma się wrażenie takiej presji społecznej - nie umiesz toś debil.
Od tego jest lingua franca aby nie uczyć sie nowego jezyka na wyjazd do każdego innego państwa, ale znać jeden i dogadać sie z większością ludzi... inteligentnych ludzi, bo niestety większość ludzi w Polsce ma problem z nauczeniem się chociażby angielskiego, najłatwiejszego języka na świecie (dlatego jest właśnie językiem międzynarodowym). Poza tym, zdajesz sobie sprawę że to skecz?
Ja pracowałem w chińskiej firmie i po angielsku się o wszystkim dogadałem, nie było żadnego problemu. Dzięki temu doświadczyłem właśnie, że warto się uczyć języków bo tylko właśnie wtedy możemy się dogadać z obcokrajowcem. Po polsku to się można dogadać " łer is mózg mister Cejrowski"
Taka prawda. W podstawowce (4-6) przerobilem jakos sporo jezyka tj present/past simple/continous/perfect, przyszly z will, going to. Do tego sporo slow. Problem zaczal sie od gimnazjum bo zamiast kontynuowac to co bylo w szkole podstawowej, robilismy to samo od poczatku, z ta roznica ze gorszy nauczyciel (len smierdzacy kazal nam robic zadania i czyms sie zajmowal) i zrobilismy mniej. Obecnie jestem w 2 technikum i jeszcze nie zaczelismy continousa. Do tego na boku nas germanizuje. Pierdole to.
Ile znasz języków, tyle razy jesteś człowiekiem. Inne są wrażenia, gdy czyta się literaturę w oryginale, a inne w tłumaczeniu. Również zależy, do czego potrzebny tobie język, jeżeli do robienia interesów to angielski lub Chiński, jeżeli do filozofii, to niemiecki, jeżeli do prostego porozumiewania się, to wystarczy mowa ciała.Warto uczyć się języków.
To jak byś nie umiał języków tylko był fizykiem jądrowym to nie jesteś człowiekiem ....Siasio czy Stasio jesteś bo Polskiego widzę nie znasz a chciałbyś być podwójnym człowiekiem 😂😂😂😂😂
@@Konkubent Aktualnie 2,6 tys. osób tak nisko upadło, że zapewne uczy się niemieckiego aby w razie czego niemieckiemu turyście w Polsce wytłumaczyć co i jak.
To oczywiste, że Pan Wojtek ironizuje. Sam zna kilka języków i doskonale wie jakie to przydatne. Dzięki znajomości kilku języków możesz ocenić swój własny i formułować zdania tak, aby w tłumaczeniu na język obcy myśl była klarowna. Gdyby nasi politycy znali jakiś język obcy, mogliby zrozumieć lepiej ojczysty i nie pieprzyliby głupot.
Tomasz Trypus Dokładnie, NIE MA POWODU, dla którego Niemiec miałby uczyć się języka polskiego, natomiast jest BARDZO wiele POWODÓW, dla których Niemiec nie będzie uczyć się polskiego, a jednym z nich jest fakt, że język polski jest horrendalnie trudny. A podstawowym powodem, dla którego polak uczy się niemieckiego - bo uczy się sporo polaków, przedstawiłeś.
Ściemnial. Babcia pana Cejrowskiego mieszkała na Kociewiu lub Pomorzu. Niemiecki miała w małym paluszku. Mój dziadek przed wojną chodził do gimnazjum klasycznego. Miał łacinę, grekę klasyczną i współczesną, język niemiecki i francuski bo tego wymagała kultura. Dodatkowo miał podstawy hebrajskiego bo nauczyciel był na miejscu. Komu to przeszkadzało?
Wcale nie jest. Firmy patrzą na to czy umiesz niemiecki i jak umiesz to więcej zarabiasz, jak ktoś chce żyć w biedzie, to może mieszkać na swojej zabitej dechami wiosce, dukać ledwo po polsku i być dumnym z tego, jego wybór, ale niech nie szkaluje ludzi bardziej ambitnych.
To ci dopiero porada! "Ucz się, ucz, bo nauka to potęgi klucz." Nie nauczę się niemieckiego dla Niemca ale dla siebie, żeby wiedzieć co szwargoli np. na mój temat. Język to podstawa do normalnego funkcjonowania i porozumiewania się, a poza tym nauka języków obcych usprawnia pracę mózgu.
czasami lepiej nie wiedzieć co "szwargoli" ,bo będzie " bolało....... a my też czasem udajemy ,ze nie rozumiemy co oni "gadają."i tak jest " Z D R O W I E J D L A N A S... pozdrawiam... " opiekunka"
Irena Kiedos jęz.niemiecki podałam jako przykład odnosząc się bezposrednio do wypowiedzi Cejrowskiego. Słowa, które sprawiają ból niekoniecznie muszą wychodzić tylko od Niemca. Poza tym, jest różnica między: udaję że nie rozumiem a kompletnie nie rozumiem bo nie znam języka. Dla mnie osobiście lepsza jest prawda i świadomość jak się sprawy mają, niż życie w niewiedzy. Wiem, że życie bądź sytuacja zmusza czasem do czegoś, jednak nie jestem przekonana do końca, że pozwalanie komuś na ranienie Nas, jest dla Nas zdrowsze. Pozdrawiam również.
1. Wszystko jest po polsku. 2. Nie widziałem filmu, który byłby w kinie nawet bez napisów. 3. Ale nasz język nadal będzie tym najpiękniejszym (nie chodzi mi o wymowę tylko o sentyment)
Wieczna Ci cześć i chwała ! Dlatego, że uczyłaś się sama, a nie poprzestałaś na narzekaniu. Spychanie winy na szkołę jest niezwykle wygodne. "Nie umiem, bo szkoła była do dupy". Najlepsze tłumaczenie dla lewusów i młodocianych piwożłopów. Jeżeli komuś zależy na nauce, robi to sam - nawet w lesie. Kto zaś ma chęć pozostać "debilem", zostaje nim na własną prośbę. Prosta prawda.
Czytając te komentarze, smutek mi się z serca wylewa.. Tak ciemnych ludzi, którzy nie rozumieją ironicznych wszędzie wypowiedzi pana Cejrowskiego dawno nie widziałem. Jesteście ludźmi myślącymi, więc nie wciskajcie kitów iż mózgu użyć nie potraficie, a jeśli nie potraficie - tu cytat "Wszyscy won"
Dobrze mówi! Nic nie wkurza mnie bardziej niż "mitingi, taski, kouczingi" i inna nowomowa wymyślona przez papugi w garniturach. Jestem dumny z naszego, ojczystego języka i zawsze z politowaniem patrzę na ludzi, którym się wydaje, że gdy na spotkanie mówią meeting, na zadanie task - to są nowocześniejsi od innych. Otóż nie! - są po prostu śmieszni, tak jak to opisał P. Cejrowski.
+Citizen X otwórz sobie słownik wyrazów obcych, o ile takowy posiadasz, i rzuć sobie okiem ile z tej "nowomowy wymyślonej przez papugi" używasz na co dzień i nawet o tym nie wiesz. To się może wydawać że teraz się coś zmieniło, ale to jest naturalny proces który trwa od zawsze, teraz po prostu za sprawą globalizacji zachodzi szybciej.
Nie tak dawno spotkałem się z sytuacją w Madrycie, gdzie nie znając zupełnie hiszpańskiego, a ludzie z którymi współpracowałem nie znali angielskiego (to byli starsi ludzie) - dogadać mogliśmy się jedynie na poziomie mentalnym j/w :D i to z dobrym skutkiem.
Chyba warto uczyc się języków. Jestem z Ameryki i mogę mówic po angielsku, hiszańsku, wlosku, I POLSKU, potrzebowalem UCZYC SIĘ POLSKIEGO zeby moglem rozumiec to wideo. I uczyc się język NIE JEST strata czasu! On tylko jest za leniwy
***** Ten facet gada płynnie polsku, hiszpańsku i angielsku. Zna język rosyjski ze szkoły, dogada się po portugalsku i zna kilka dialektów indiańskich (kilka kluczowych słów żeby coś wydukać). I nie obrażaj nikogo, kim Ty jesteś, żeby kogoś osądzać.
I ma 100% racji. Angielski wystarczy, wszystkie inne języki to strata czasu chyba, że ktoś planuje wyjechać na stałe i tam zamieszkać. PS. Sposób wypowiedzi Cejrowskiego tutaj był satyryczny faktycznie jak niektórzy poniżej trafnie zauważyli, jednak widać, że przekaz był konkretny i poważny.
Warto uczyć się języków. Wielojęzyczny mózg działa efektywniej, lepiej się opiera starzeniu się, chorobie alzheimera, jest bardziej otwarty na innych ludzi i inne poglądy, bo potrafi spojrzeć na te samą sytuację z wielu różnych punktów widzenia. Poza tym można się dogadać z ludźmi znającymi ten język, a argument że skoro i tak nie nauczymy się wszystkich, to nie warto uczyć się w ogóle jest bez sensu. Tak samo jak bez sensu jest powiedzieć: "nie warto uczyć się gotować, i tak nie poznamy wszystkich przepisów", albo "nie ma sensu poznawać innych ludzi, i tak nie poznamy wszystkich 7 miliardów".
Idiotom nie przemówisz. Cejrowski ma takie klapki na oczach, do niego już nic nie trafi, a jeśli ktoś zaufał raz Cejrowskiemu, to ciężko go jest wydostać z tej uwięzi głupoty :(
A ja uważam, że warto się uczyć języków. Chociażby po to by doznać zagranicznej rozrywki w postaci filmów itp w ich pełnej krasie (gwarantuje, że komedia amerykanska po angielsku jest milion razy śmieszniejsza niz po spieprzeniu na polski).
W pełni się zgadzam. Także dyskusja w internecie jest łatwiejsza. Język pisany dzięki dostępnym także w sieci samouczkom w miarę łatwo opanować i czytać komentarze np. na YT. Trochę kłopotliwsze jest pisanie postów, ponieważ trzeba mieć kodeki do znaków diakrytycznych dla danego języka. Niektóre znaki diakrytyczne są łatwiejsze do "nadrobienia" dzięki przecinkom i apostrofom dodawanym do liter, inne z kolei trudniejsze. O pisaniu po japońsku amator (w sensie leksykalnym, czy informatycznym) może tylko pomarzyć. Ale uczyć się warto
***** Dokładnie, a dodam jeszcze, że przykłady podane przez pana Wojtka, na "niedogadywanie się" są wręcz debilne i niedorzeczne. Jeśli ktoś się nauczył danego języka, to język ten zna dobrze= nie musi się zastanawiać nad danym słowem, nie będzie danego słowa zapominał... chyba, że się nie nauczył... w takim razie warto się go NAUCZYĆ. Na marginesie, jedynego języka którego nie warto się uczyć jest język Chiński, który ma tyle dialektów, że ludzka istota nie jest w stanie ogarnąć. Tak więc znajomość dialektu używanego np. w Hong-Kongu, gdy pojedziemy na północ- będzie nieprzydatna. A językiem którego teraz bardzo chciałbym się nauczyć jest właśnie Japoński ;)
Odkąd słucham wypowiedzi p. Cejrowskiego mogę stwierdzić, że zawsze, kiedy mówi coś pozornie absurdalnego, to ma to drugie dno (przecież gdyby naprawdę uważał naukę języków, za coś głupiego, to sam by się nie uczył - ludzie!). Wg mnie chciał zwrócić uwagę na brak szacunku względem języka polskiego wśród samych Polaków, gdzie nie potrafimy się dobrze wypowiedzieć po polsku, ale angielski to uwielbiamy i jest taki piękny, uniwersalny i muszę go umieć jak najwięcej, jak najlepiej... Oczywiście to jest wielki plus, ale wtedy, kiedy szanujemy własną tożsamość, a więc też i język polski, kiedy to on jest naszym priorytetem.
Uważam że jest po co, przynajmniej dla zabawy albo wiedzy. Ucząc się innych języków zaczynamy rozumieć te już znane - konstrukcja zdania, gramatyka, koncepcja formy, albo etymologia. Ile razy sam ucząc się hiszpańskiego zrozumiałem znaczenie niemieckiego, albo angielskiego słowa....
a "litera"? jak juz tak bardzo chcesz byc poprawnym cwaniaczkiem, to tam tez brakuje polskiego znaku. taka konwencja i etykieta internetu. nie musze sie spinac na wielkie litery i polskie znaki, ale przynajmniej pisze poprawnie w ojczystym jezyku. jak Ci tak zalezy na polskim, to dbaj o niego i przynajmniej naucz sie stawiac przecinki (przed "ale" i przed "jeśli" - a propos Twoich poprzednich wypowiedzi) :)
philippolandyo A to ''ale , jesli ''.......czym jest ? uczymy a sami nie potrafimy......to okresla sie jednym slowem madralo ....a nie wymieniasz : ale , jesli.....daleko do konca , tych czesci ( mowy czy zdania ? ) nie wymieniles wszystkich...hahaha , oj , nie obrazaj sie .
Pan Cejrowski potrafi budować bardzo ciekawe konkluzje i słusznie strofować zmanierowane fakty o świecie. Przez pozostały czas (podobnie jak w tym filmie) robi z siebie wariata dla poklasku. Cóż, tak to już z nim jest.
W takim razie angielski może być językiem popularnym, ale uniwersalnym? Co to dokładnie oznacza? Że jaki jest? W czym przejawia się ta jego "uniwersalność"?
Panie Cejrowski, brak mi slow na panskie glupoty. Co ty czlowieku czasami pleciesz to bola uszy. Jestes specjalista od wszystkiego czyli od niczego. Twoje ksiazki i wyssane z palca historie paszportowe no i te zlote rady. Nie uczmy sie jezykow, badzmy ciemniakami dalej. Niech robia to za nas misjonarze.
ostatnio mówił mi znajomy o swojej wizycie w Niemczech: Niemiec do mnie przez tłumacza powiedział - jak wyjeżdża się za granicę to powinno znać się język miejsca - a wy w 1939 znaliście polski?
Dla wszystkich idiotów tutaj - Cejrowski jest też stand uperem. To czy jest śmieszny to inna sprawa, ale jak Wy możecie brać to na serio to ja nie mam pojęcia :)
Dlatego warto uczyć się języków dla siebie: języka "wrogów" (wróć: sąsiadów) ze względu na bliskość i możliwość łatwej migracji, angielskiego dla większości naukowych opracowań, esperanto dla sportu i języków tych krajów, które zamierzamy odwiedzić... Poza tym - znając więcej języków zwiększamy swoje szanse na znalezienie ciekawszej (i lepiej płatnej) pracy.
Bardzo celne spostrzeżenie. Ja uczyłem się francuskiego przez 4 lata ponad 6h w tygodniu. W zasadzie nigdy ten język nie był mi do niczego potrzebny. Efekt? ok. 30 dni 24h na dobę, swojego życia spędziłem robiąc coś kompletnie niepotrzebnego. Przeliczając to na godziny - 720. Ponieważ godzinę swojej pracy cenię na ok. 100 zł, jestem w plecy jakieś 72 tys. Nie tylko ja. Również po części moja nauczycielka, podatnicy (szkoła publiczna) i reszta klasy, którą równałem w dół. Języków warto się uczyć, kiedy po prostu tak chcemy i tak czujemy. NIGDY, kiedy inni starają się nam wmówić, że warto czy, że trzeba. Szacun dla Cejrowskiego za szczerość.
nie zgadzam się..warto się uczyć języków obcych, podstawy aby mieć później łatwiej rozwijać go, gdy poczujemy potrzebę..udowodniono naukowo, że im starsi tym ciężej nam cokowleik do głowy wpakować. Podkreślam, że powinny to być języki najczęściej użytkowane za granicą, najbardziej praktyczne..angielski, niemiecki a na końcu francuski..móię biegle po angielsku..teraz mieszkam we Francji i powiem z całą swoją szczerośćią, że łąpię ten język mega szybko dzięki angielskiemu, bo chociaż oba języki pochodzą z różnych rodzin, to jednak dzisiaj są bardzo podobne a do tego komunikuje się z nauczycielką po angielsku właśnie..Cejrowski bredzi.
Widać Ty po prostu chciałaś się uczyć tych języków. Ja chciałem się uczyć angielskiego bo kiedyś lubiłem grać w gry, więc się go nauczyłem i dobrze umiem do dzisiaj. Bardzo się przydał. Ale jak ktoś tego nie czuje i nie chce to dokładnie jak mówi Cejrowski - po co? Wydaje mi sie, że w naszym społeczeństwie tworzy się trochę niepotrzebnie presję, żeby koniecznie umieć języki obce. Jasne, czasem warto.... a czasem nie.
Życie przed tobą, jeszcze nic nie wiadomo, czy się nie przyda. Życie lubi niespodzianki. Ja też lubię francuski i chętnie bym się z tobą zamienił. W księgarniach kiszka, jeżeli idzie o francuski na przyzwoitym poziomie. chyba przerzucę się na hiszpański, też mi się podoba
Ten wykład jest pięknym przykładem ubóstwa umysłowego pana Cejrowskiego. Rzeczywiście nie ma sensu uczyć się obcego języka, tylko po to żeby dukać. Jeśli już uczyć się języka to po to, żeby się nauczyć nim sprawnie posługiwać, po to żeby przeczytać jakieś dzieło w oryginale, po to żeby porozumieć się w obcym kraju na wakacjach, czy służbowo. Jak to powiedział pięknie Goethe- języków warto się uczyć choćby dlatego, że: cyt. "iloma jezykami mówisz, tyle razy jesteś człowiekiem." I jako że sam posługuję się dwoma językami mogę docenić, jaka w tej wypowiedzi tkwi głębia.
Jeśli będziesz specjalistą w konkretnej dla siebie dziedzinie to spokojnie Cię przechwycą i znajdą tłumacza. Druga strona medalu jest taka,że temat elektroniki i mobilnych tłumaczy tak się rozwija,że nauka języków będzie dla fanatyków. Reszta świata będzie korzystała z nowych technologii.Pozdro
chu. mnie to obchodzi jakie masz zdanie czy warto czy tez nie nie chcesz to się nie ucz ale nie pierdol tyle o tym w telewizji bo niema sensu szkoda prądu
Towarzysz Katsumi Tak się tłumacz specjalnie użyłeś tego znaku, widać tam krzyż i w ten sposób pokazujesz swoją wiarę a jak ktoś ci ją zarzuca to zasłaniasz się japońskim znakiem, taki ukryty przekaz :P
No i to jest to ! Należy być dumnym ze swojej narodowości ,a nie jak nam wpierają wszyscy poprawni politycznie ,że to my jesteśmy ci gorsi "Niemiec ma się wstydzić " nic dodać
***** Chyba jednak nie do końca zrozumiałeś o co mu chodziło. Jak Anglik przyjedzie do nas i my nie potrafimy powiedzieć do niego nic po angielsku to jest dla nas straszny wstyd. A jak my pojedziemy do Angli to nawet nie liczymy na to, że ktoś tam umie Polski. A jak ten Niemiec przyjedzie do nas to niech se mówi po niemiecku, my nie musimy znać niemieckiego czy angielskiego. W jego interesie jest nam cokolwiek wytłumaczyć.
***** Oczywiście, ale tu nie ma mowy o żadnej pracy, wiec jest to nie na temat. Cejrowski ma trochę taki styl wypowiedzi, samo zdanie "proszę nie uczyć się języków" trzeba traktować z przymrożeniem oka, a te zdanie padło tylko po to byśmy skupili na tym swoja uwagę. Poza tym później powiedział dokładnie o co mu chodziło. Taka osoba jak on na pewno nie jest wbrew rozwojowi. Chodziło o to żebyśmy nie byli tymi popychadłami w europie jak do tej pory - a przynajmniej ja tak to zrozumiałem.
***** No i to nadal nie jest na temat. Mamy predyspozycje na to żeby to oni do nas przyjeżdżali na ten przysłowiowy 'zmywak" - ja w to wierze, ale to nie jest realne jeżeli będzie się działo jak do tej pory. Do Szwecji Polacy uciekają i tam im raczej angielski średnio pomaga. nadal podkreślam ze zdanie "nie uczcie się języków" jest zwykła prowokacja do tego bo go wysłuchano. Odczuwam różnice zdań co się raczej nie zmieni, ale dziękuje za kulturalna dyskusje bez wulgaryzmów, Pozdrawiam
***** Wydaje mi się, ze wszystko przez tych "gimbów" i ich napinke w internecie, no ale jeżeli w nich składamy nadzieje, to z nami się jeszcze "porobi".
niestety jest jeden dość dotkliwy powód : posiadają zakłady przemysłowe i podejmują decyzje inwestycyjne . Rodzimy przemysł jest w pozycji podwykonawcy.
Pan Cejrowski: - skarbnica wiedzy - inteligencja ponad normę - w szkole aktorskiej był najlepszy - opanowane perfekcyjnie kilka języków - TO JEST INTELEKTUALISTA!! nie inteligentni nie zrozumieją jego fenomenu
Stratą czasu to było oglądanie tego nagrania. Języków obcych uczymy się dla lepszej komunikacji , a nie dla zadowolenia obcokrajowców. Nie chcesz to się nie ucz człowieku ,ale nie praw takich farmazonów i nie oczekuj ,że wszyscy będą rozumieć twój język ojczysty.
Skarseld Aha... no to faktycznie osoba publiczna,która jest uznawana przez ludzi stroi sobie żarty w ten sposób to tylko pogratulować poziomu poczucia humoru. Ahh a może powinnam przeprosić ,że nie załapałam żartu? Faktycznie jest bardzo czytelny. Po co w takim razie ktoś inteligentny robi wywody dla żartu? Albo się ma coś do przekazania ludziom ,albo się bredzi. Proste.
Wiem, że obcokrajowcy mieszkający w Polsce znają język polski. To oczywiste,że znajomość języków obcych działa w obie strony. Nie trzeba tego tłumaczyć. Ale skoro Polak mówi,że ma gdzieś naukę języków obcych np. j.angielskiego (szczególnie ktoś kto tyle podróżuje) to niech nie ma pretensji ,że inni nie będą znać j. polskiego szczególnie Ci nie przebywający na terenie Polski, ci w których kraju taka osoba przebywa.. A języka obcego nie uczysz się dla kasy, nie można mierzyć całego świata własną miarą.
Tak ja rozumiem dokąd zmierzasz. Nie chodzi mi o to ,że powinniśmy się uczyć obcego języka. . Jeśli ktoś nie chce niech się nie uczy. Ale nie można mówić,że nie warto, bo nie zaprzeczysz ,że warto. Uważam,że jeśli Polak jest za granicą powinien chociaż minimalnie znać język kraju , w którym przebywa i odwrotnie. Jeśli ktoś przyjeżdża do Polski powinien tak samo ogarnąć kilka zwrotów i nazw itd. Dlatego uważam,że wypowiedź pana Cejrowskiego nie ma zupełnie sensu, bo nikt nikogo nie zmusza, chodzi po prostu o zwykłą komunikację, a takie umiejętności warto posiąść. Głupio jest mówić,że uczenie się czegokolwiek w tym przypadku języka obcego to strata czasu.
Paulina Dobrzyńska Tylko że jak w szkole uczymy się języków to praktycznie nie rozmawiamy tylko piszemy durne listy albo opisujemy obrazek.W szkole nie nauczysz się języka bo zapomnisz i dlatego warto próbować rozmawiać.Co z tego że wykuje na pamięć z 60 słówek jak nie wiem kiedy mogę ich użyć.Zawsze coś czego nie używamy to po jakimś czasie zanika i zapominamy.Dlatego nauka w szkołach jest naprawdę na niskim poziomie.
Większej głupoty dawno nie słyszałem. Po raz kolejny nie popisuje się inteligencją. Ale przekaz dla młodych ludzi jest - nie uczcie się języków obcych, nie warto.
Uwielbiam Cejrowskiego 😍 Jest mądry 🤔 i sympatyczny 🙂 A moja córka nazywa go ,,zły wpływ", bo kiedyś powiedział, że nastoletnie dzieci powinny pracować 👍 Oczywiście ona się z tym nie zgadza, chociaż ma już 23 lata 😭 Zaraz ostatni rok studiów i nie będzie, że boli - Arbeit, Arbeit ganze Woche 😁