Walnąłem play 13 sekund po wrzuceniu, żeby obejrzeć film z go-pro kręcony telefonem. A tu normalna jakość. Może i Złominik się nie zna na samochodach, ale za to oszukuje fanów.
Ten samochód jest masowo używany w Iranie...Do dziś produkowany jak mówisz. Byłem w tym roku.... dużo ich tam jest i kopcą jak czołg.... polecam Iran bo to drugi kraj po Kubie.... muzeoteka starych bryk. Moim faworytem jest Paykan. 5000tys km zrobiłem w kwietniu po Iranie to się napatrzyłem..... Mam sporo fotek jakby co mogę podesłać :)
Super materiał! Niesamowite dla mnie to jak bardzo do przodu technologicznie jest ten Mercedes względem wschodnich "cudów techniki". Wspomaganie w latach 50tych...w ciężarówce...wow
@@miszlen00 Coś w tym jest. Na szczęście nie każdy może mieszkać w Krakowie, który jest kulturalną stolicą Polski,oraz Europejskim miastem kultury jednocześnie.
@@marius1677 Może u Ciebie pizga na zewnątrz. U mnie pizga na polu, a u kolegi na dworze. Jakże mało ciekawym, byłby świat bez różnorodności. Pozdrawiam
Silnik OM 352 klepali go do lat 90 tych mimo iż był juz dawno jego następca Om 366 :) Tego OM 352 było mozna często spotkać w kombajnach, agregatach jak i w żurawiach samojezdnych marki Liebherr jako 2gi silnik do pracy..... Zegar ze wskaźnikami jak i tachograf identyczny jak Liebherr'rze z 1986r :) Można go zobaczyć u mnie na filmiku :)
Na Madagaskarze te ciężarówki, a raczej to co z nich zostało nadal są używane do transportu w czasie pory deszczowej. Jeśli silnik kręci, to mówią że to skarb. Stan agonalny ale z działającym silnikiem kosztuje tam około 8000€.
Iran nie jest krajem arabskim - Iran to Iran, albo jak kto woli Persja. Zupełnie inny język i dużo starsza cywilizacja, która tylko przez historyczny przypadek przyjęła islam jako religię.
jak bylem maly, to lubilem wsiadac do szambiarki, co na osiedle przyjezdzala. kiedys wsiadlem i sznurowka w trampkach mi sie zaplatala w skrzynke po browarach, gdzie kierowca trzymal czesci i klucze. i tak zawislem na 30sek na ten sznurowce pomiedzy kabina, a ulica. no i sie zerwala, spadlem i pojechalem do szpitala, bo nie moglem zlapac oddechu. w szpitalu powiedzlieli, ze mam obite pluca i pojechalem do domu. tak bylo, nie zmyslam
Jak byłem mały to jeździłem często i o stałej godzinie z mamą do miasta autobusem Ikarusem przegubowym, którego prowadził zawsze ten sam kierowca. Zawsze siedziałem z mamą na pierwszych fotelach po prawej stronie i przyglądałem się jak prowadził ten autobus. Musiał to widzieć, bo pewnego dnia powiedział do mnie: "chodź no mały" i pozwolił mi zamknąć wszystkie drzwi pionowym rzędem guzików z prawej strony deski rozdzielczej. Facet chyba miał wtedy dobry dzień, bo to się już nigdy nie powtórzyło, ale tym jednym razem byłem tak zajarany, że chwaliłem się tym jeszcze przez kilka lat , aż stałem się nastolatkiem i to zdarzenie stało się zbyt obciachowe, aby się nim chwalić.
@@ArtB414 a ja podsłuchałem rozmowę kierowcy BERLIETA z drugim co też był z MZK . Ten kierowca zrobił tym autobusem 500 tys km po mieście. Był to jeszcze francuski z półautomatyczna skrzynia biegów. Kierowca zmieniał biegi palcem na malutkiej klawiaturze po prawej stronie kierownicy. Dodał on jeszcze ze tylko on jezdzi tym autobusem i nie ma zmienników. Dodatkowo ruszały te berliety jak pociąg bezszelestnie i mając zamknięte oczy nie czuło się że ruszamy. Silnik z tyłu pracował b. cicho. Potem Janusze uznały że to szmelc i trzeba poprawić po naszemu. Pilautomat wyrzucili i wprowadzili wajchę do biegów a silniki warczały okropnie tak że na tylnym siedzeniu nie można było rozmawiać . No chyba że krzyczec
@@mareksobkiewicz5512 ja zapomnialem dodac, ze byla to ciezarowka marki STAR. byla to prawadziwa GWIAZDA wsrod STAROW. a zapach smarow i olejow nawet przebijal smrod wydobywanego szamba
Mercedesy z taką kabiną można do dzisiaj spotkać na całym bliskim wschodzie i Afryce. Były produkowane w bardzo różnych wersjach silnika. W Grecji w latach 80 tych widziałem takie w wersji truck o dmc 40 ton i silnikiem 280 KM. Długo były używane w wojsku niemieckim tyle że z napędem 4x4
Telefon to Bratek w wersji z przyciskami. Była wersja zarówno z tarczą jak i z przyciskami, dzwonki były elektroniczne jak i mechaniczne. Przy dzwonku elektronicznym żeby było taniej to do regulacji głośności zamiast potencjometra była przesuwana klapka, którą można było mniej lub bardziej zakryć głośnik dzwonka. W późnych wersjach telefon dostał nawet mikrofon pojemnościowy z wzmacniaczem wbudowanym w słuchawkę, przeprojektowane przyciski i przeprojektowaną płytę główną ale za to tylko dzwonek mechaniczny. Czyli lifting na miarę Poloneza. Mam takie trzy, każdy w innej wersji wyposażenia.
@Radek Wróblewski gwoli ścisłości to nie był dzwonek mechaniczny,bo każdy dzwonek napędzany elektrycznie to już jest elektryczny. Mechaniczny to taki np na linkę,napędzany ręcznie(typu "hrabia wzywa Jana"). Mikrofon był natomiast elektretowy. Zaliczany wprawdzie do odmiany pojemnościowych,ale tańsza wersja z polaryzowaną wstępnie na stałe folią tzw. elektretową. Te były tanie,w odróżnieniu od stricte pojemnościowych,które do dziś są drogimi mikrofonami studyjnymi. Przenoszą wiernie,tzn. bez zniekształceń b. szerokie pasmo częstotliwości,ale wymagają oddzielnych układów polaryzujących,stąd wysokie ceny.
Linia melodyczna piosenki Bejsen Chochen przywodzi mi na myśl walkę z Punkiem. Jednym z Bossów gry Franko: The Crazy Revenge. Aby dodać pikanterii... słowa punka odnoszą się do śmieci, zacytuję: "Hej śmieciu, kto Ci pozwolił deptać po moim chodniku".
Niedziela, krótko po ósmej rano. Siedzę w kuchni, obok w kołysce śpi mój dwutygodniowy Synek a ja słucham jak Pan Zbyszek mówi po niemiecku 😂😂😂. Film jak zwykle klasa. Fajne że ratuje się takie auta i daje im drugie życie bo one maja coś w sobie. Plus za ekologię dla MPO 😮😮
Te wstawki że śmietników wyglądają, jakbyś pomylił format filmu, nie mógł później odtworzyłć go na kompie i musiał nagrywać drugi raz z wyświetlacza na kamerze. Tak więc widać uczciwe nastanie się na 20%
obstawiam gopro podłączone do tv i nagrany telewizor bo za dobry dźwięk coś jest xD ale u Złomnika taka konwencja mogłaby być celowa, współczuję to interpretować na maturze przyszłym pokoleniom
Byly tez takie autobusy. Budowane na bazie tej ciezarowki. Do dzisiaj mozna je spotkac na ulicach Limy w Peru 🇵🇪. Nazywaja sie po hiszpansku "Collectivos" czyli zbierajace, zbieracze. Od tego ze zabieraja ludzi wszedzie gdzie popadnie, wystarczy machnac reka. Przystanki nie istnieja. No i w srodku trzeba uwazac na "kieszokowcow".
Remont w MPO - jebnęli renowacyjną jedynką po wszystkim łącznie z wiązką, silnik srebrzanką, nawsadzali części od stara i polskich traktorów i chuj, jedziemy na SEMA. xD
@@jansz7487 cóż,taka to praca,niezbyt wdzięczna? Myślę że czegoś wartościowego by nie zutylizowali,tu musiało się trafić paru myślących zapaleńców starej motoryzacji. Zrobili jak umieli i z czego mieli,ale nie zezłomowali.
Tam na tej dziurze w kolumnie kierownicy na pewno był kaptur gumowy. Widać wywinięcie na blasze i mniejszy taki uszczelniający kapturek na drążku poniżej.
Amerykańscy taksówkarze stosowali w Crown Victoriach i w Caprice, rury od odkurzaczy, dające nawiew na pasażera od kratki na desce. Szyba bezpieczeństwa dzielaca przód i tył, bardzo ograniczała cyrkulację.