@@MidAkira To dlaczego go sprzedaliście? Ktoś młodszy w Waszej rodzinie mógł mieć po swoim dziadku pamiątkę na całe życie i jeździć sobie w weekendy ciekawym klasykiem na różne zloty.
@@DanielRJan nie ma nikogo u nas młodszego w rodzinie kto by chciał jeździć tym autem, a dziadek już nie mógł ze względu na problemy zdrowotne. Wartburg stał kilka lat w garażu, aż dziadek podjął decyzje o sprzedaniu go.
Wyglądają jak sekta świadków Jehowy. Ten Warczyburg będzie ich autem firmowym. Zdobędą wiarygodność wśród niewiernych, że jeżdżą takim sprzętem. Toż to prawdziwe ubóstwo i cierpienie w imię swojego boga.
Sztos ekipa! Miałem kiedyś okazję, widzieć Trabanta z dieslem. Gdzieś w okolicy Ciechanowa, pewien sympatyczny gospodarz, zamontował pod maską "Trabiego" silnik Andorii - czyli popularnego "esioka" na jednym cylindrze. Jeździło to wolno, dało się rozpędzić auto do 60 km/h. Pojazd był używany w gospodarstwie, do ciągnięcia małej przyczepki i na wyprawy zakupowe do miejscowego GS-u 😁
Raz w życiu jechałem Wartburgiem, kombi i była to taksówka. Miałem coś koło 10 lat i to co mi zostało w pamięci to właśnie to echo. Jak w jakiejś pustej hali.
W takim samym siedziałem jak na wideo i kanapa przypominała mi wersalkę u babci , rzeczywiście jest dość wygodny a przednie fotele są takie same jak w Trabantach .
Piękny film! Piękne auto! Odwiedzając muzea ze starymi samochodami wielokrotnie zastanawiałem się nad tym, że praktycznie nigdzie nie ma SAMów z lat 40/50 - w sumie popularnego ruchu wspieranego przez czasopismo MOTOR z często nieziemskimi pomysłami (warto zobaczyć dedykowana Kronikę filmową dostępną na yt - jak nasi dziadkowie w głodzie motoryzacji z niczego budowali cuda na kołach, ktore jeździły a często wyglądały jak fabryczne egzemplarze). Drugą brakującą grupą są swapy z lat 80 - gdzie rzeczywiście swapowano wszytko. Ja mając 6-7 lat byłem świadkiem narodzin monster swapa - gdy ojciec mojego kolegi na naszym podwórku w wakacje swapował do ZIŁa 130 kamazowskiego diesla z BTRa z pobliskiej jednostki. Byłem przy "transakcji" ( samo to to już kosmos - 2 siedmiolatków na pace Ziła, jechało przez miasto, wjechało do jednostki i wyjechało obok silnika od BTRa ;-) - cena to zapewne kilka dolarów i 2 flaszki (flaszki pamiętam, dolarów się domyślam). A wszystko to dlatego że tata kolegi zarabiał tym ziłem jako "prywaciarz" - i pozyskiwanie paliwa na lewo (z powodu kartek - cena nieoficjalna szybowała w górę bo zapotrzebowanie było ogromne) podważało opłacalność biznesu, a rope można było skołować za grosze i w każdej ilości. Ził żył i ciężko pracował do końca lat 90.
Z SAMami z epoki Bieruta jest taki problem, że po zużyciu technicznym bezsentymentalnie wylądowały na złomach, więc ewentualne muzea nawet nie miałyby skąd ich wziąć. Swapowane ciężarówki z lat 80tych(i 90tych) zresztą podobnie
Absoulutnie zgadzam się że brak SAMów w muzeach to wielka strata. Wprawdzie w moich rodzinnych okolicach (Redecz Krukowy) mają w zbiorach kilka traktorów samoróbek, ale z samochodami jest bryndza kompletna. A to naprawdę fascynujący kawał historii, i pokaz determinacji właścicieli. Obawiam się tylko że znaczna ich większość, niezależnie od epoki w której powstały, zakończyły życie na złomie na podobnej zasadzie jak Syrenki w latach 90' - jako symbol biedy, którego należało się wstydzić.
ZŁomnik level 2: dźwięk - jak zwykle, mocne 30%; obraz - nowa jakość, mgła i krople na obiektywie. Dla mnie super, bo w naturalny sposób pomaga w selekcji widowni. Blacharstwo, dresiarstwo, miejscy ściganci i różowe landrynki odmeldowują się po 2 sekundach. Dziękuję
Chcesz więcej? Złomnik zapomniał wspomnieć o lampach z pomarańczowym światłem stopu a takie też były- do mniej więcej 1968 roku. Więc wychodziłoby że były przynajmniej 4 rodzaje w 353. Jak policzysz razem z 311/312 i 1.3 to było łącznie przynajmniej z 8 rodzajów lamp wartburgowych. Plus lampy które Barkas odziedziczył po 311, takie same tylko z czerwonym stopem. Te ludzie montują do Wartburgów zamiast oryginałów. Generalnie to Wartburga z oryginalnymi lampami z tyłu to zobaczysz głównie w prospekcie, a Złomnik tylko prześlizgnął się po powierzchni tematu
@@professormicron6470 Jeszcze były lampy wartburgowe produkowane przez rzemiosło w Polsce.Te klosze były bardziej kwadratowe i większe. Nie wspomnę o lampach w wersji 1.3.
główny powód takich przekładek był taki że benzyna była na kartki a ropę dało się ukraść z zakładu z PGR-u z PKS -u i wielu innych firm a nawet z PKP W czasach największego kryzysu ropa zawsze była dostępna a samochody z dieslem zawsze miała prywata i badylarze
dziś wychodząc z giełdy staroci spotkałem na parkingu Fiata 126p,gdy robiłem mu zdjęcie podeszła do mnie starsza Pani(właścicielka) I tak upłynęło Nam ok 30min sympatycznej rozmowy...Pani właścicielka powiedziała,że jest to ro znik 80ty i posiada go od nowości,wylosowała go właśnie w roku 80tym i nie ma serca się go pozbywać- to tak w ramach Twoich słów o więzi z autem 😉
Między Piekarami Śląskimi a Zabrzem przemieszcza się Wartburgiem z dieslem człowiek, który prawdopodobnie ma ten samochód od zawsze. A przynajmniej 40 lat. Kiedyś na stacji benzynowej próbowałem zagadać do gościa, ale jak się okazało, był mocno przygłuchawy. Po obejrzeniu tego filmu wiem już dlaczego. Tyle lat w klekocie bez wygłuszenia robi swoje. Ale szacun dla gościa że mimo swojego wieku dalej jeździ tym samochodem, bo zapewne wkład sił i środków, oraz starania o części to musi być niemały wyczyn.
Mój tatko we wiadomych czasach, miał na taryfie swap diesla w Wołdze z Mercedesa, chyba w110 200D. Strasznie siermiężna maszyna, ale na taksi po mieście sprawdzała się. Później mieliśmy Passata B2 w kombi, tam został wymieniony silnik z benzyny 1,6 na turbo diesla 1,6. Ależ to był szatan, przy gazie w podłodze rwał sią do przodu jak nienormalny. Był też skutek uboczny, bo bez DPF, katalizatora i z rzędową pompą wtryskową przy takim działaniu, pozostawała za nim czarna zasłona dymna, skutkująca chwilowym zatrzymaniem ruchu za nim 🤣
Był taki NRD owski serial kryminalny Telefon 110. Jak zobaczyłem Złomnika w Wartburgu od razu mi sie przypomniał. Wykapany nrd owski kryminal policei Złomniku. Łapka w góra za film.
Super. No to ze samochod zciaga na ktoras strone to trzeba isc do diagnostyki i ustawic zbieznosc, moze wymienic ktoras galke , to wszystko to jest raczej proste . Trzeba sprawdzic czy klocki hamulcowe nie blokuja sie itd. Jesli ten Wartburg byl 2 suwowy to mial tez biegi po lewej stronie kierownicy . ( tak mi sie wydaje ) Wiec ktos musial sporo sie napracowac zeby to wszystko przerobic i wszystko dzialalo. Ja w latach 90- tych widzialem 2 - suwowego Trabanta ktory mial silnik.wstawiony poprzecznie od Fiata no nie wiem jakiego. Mial 4 cylindry i 850 pojemnosci .Wszystko sie zmiescilo tylko wlasciciel troche wyciol lewe nadkole bo silnik był zbyt szeroki. Zdemontowal tez pompe paliwa, zadeklował wyjscie na ta pompe .Nie miescila sie bo wchodzila juz w przedni resor. Zastosowal pompe elektryczna od Poloneza i wszystko chodzilo jak trzeba .Pozdrawiam milosnikow starych samochodów. Maciej z Krakowa lat 52.
RDE - Rakietu Do Edenu (pozdro dla kumatych) 13:40 - Ja czekam na Wartburga z dieselem fordowskim, o dopiero musi być mocne, szczególnie z brakami kompresji pierwszch 1.6D i 1.8D Kent Diesel 😁. Było ponoć takie cudo na rynek bodaj belgijski dzieło importerów (po wcześniejszych eksperymentach z ucywilizowaniem tego jako oleomatic). Swoją drogą mam Barkasa B1000 z zeswapowanym 1.6D wraz ze skrzynią 5 i tam to nawet zagrało.
Barkas B1000, to ciekawy samochód. Jakiś czas temu, miałem okazję oglądać Barkasa Framo V901/2 z pierwszych lat po wojnie. Też był dwusuwem, jednak zachowało się niewiele z tego auta, bo cala kabina miała konstrukcję drewnianą, powleczoną cienką blachą - tak jak w starych DKW. Drewno spróchniało, a blacha przerdzewiała i zapadła się nie mając podparcia. Gdyby drewniane konstrukcje były zrobione z Jesionu odpornego na wodę - jak w autach Bentleya - to wiele DKW, Barkasów i innych aut by przetrwało, jednak miało być tanio, więc drewno było różne.
Przycisk od drzwi miał sens, dzięki temu, że żeby otworzyć drzwi, trzeba go było wcisnąć, a nie wyciągnąć, nie dało się ich otworzyć "na wieszak". Podobnie zresztą wewnętrzne klamki miały blokadę...
Ta "tuningowa dokładka" pod zderzakiem, to oryginalna część z wersji 353S. Kratka z pionowymi wycięciami to oryginalna zaślepka - w jej miejsce mogły być montowane światła p/mgielne. Jeśli chodzi o bagażnik, koło zapasowe stało pionowo przy błotniku. Nie pamiętam z której strony ;)
I to jest wóz posiadający same zalety. O wiele bardziej trwały i ekonomiczny silnik w połączeniu z prostą, ramową konstrukcją Wartburga. Tak trzeba żyć. Jakby pozwalały fundusze i warunki to w takiej wersji stworzyłbym Skarpetę i nagniatał aż koła odpadną 🙂
Brat mojej teściowej w latach osiemdziesiątych miał wartburga z dwusuwem , którym przewiózł z Gdańska pod Siedlce żeliwne kaloryfery na całą 200 m2 chałupę (dwoma kursami).Wartburg doczekał się wymiany silnika i budy dzięki czemu przez blisko 20 lat był jak nowy. Dzięki za porcję mało przydatnej wiedzy, pozdrawiam, Rysiek.
pamiętam jak chodziłem do samochodówki to kierownik warsztatów miał Wartburga z dieselem od Volkswagena. Bardzo często psuł się mu rozrusznik i musiałem go wyciągać, co nie było proste ze względu na bliskość ramy. Później już wszystkie prace przy samochodach wydawały się dziecinnie proste.
Bardzo mnie się ten samochód podoba, też lubię takie składaki. Pan redaktor nie zauważył, że on ma felgi poszerzone. W mojej rodzinie była Wołga z silnikiem MB, na taryfie jeździła. I to się dobrze sprawowało.
Miałem z kolegą oglądać Wartburga z silnikiem Dacii, gdzie wleciał cały silnik ze skrzynią ale cos nie pykło z biegami i układ H był odwrócony :D Ale zakup nie doszedł do skutku i nie wiem czy on istniał naprawdę czy to tylko legenda.
Mój sąsiad miał kiedyś wartburga w podobnym kolorze, sąsiad często przy nim leżał: ) cały w smarach. Widzę że i właściciele wartburga z filmu Złomnika też tak robią :) Żeby otworzyć maskę, trzeba się położyć :)
Jeszcze zanim to włączę, to już daje łapkę w górę. Zrobiłeś mi tym filmem niedzielę Panie złomnik, nawet nie miałem pojęcia o istnieniu takiego czegoś 😳
Jeśli chodzi o spasowanie blach nadwozia, to Wartburg 353 nie ma sobie równych. BTW - nazwa akumulatora, doskonale koresponduje, z osiągami tego egzemplarza. 😜
Przeżywam absolutne katarsis dzięki jakości filmu. Szum w tle jest, urywki dźwięku, woda na obiektywie. Klasa 👌 Firma akumulatora idelanie opisuje ten wóz, gdy trzeba robić remont i stan właściciela po zakupię części.
Świetnie podany materiał, jak zwykle z resztą. Sposób przekazywania wiedzy bardzo fajnie zapodany i mógłbym go porównać do dość nieudolnego naśladowcy, mianowicie pewnego brytyjczyka, niegdyś współprowadzącego niszowy program telewizyjny topgir, niejakiego klarksona. Choc to było już jakiś czas temu, to jednak był on tylko nieudolnym, wtórnym wręcz bym powiedział, ale jednak tylko protoplastą. Zwłaszcza brzmienie "w tym pomieszczeniu czuje się jak w kościele" moim zdaniem zasługuje na szczególną uwagę słuchaczy i telewidzów. Fajnie!
Mój kuzyn w latach 90 nabył wartburga z silnikiem swapniętym na cleon-fonte 1,3 z Dacii - ponieważ skrzynia była z zweitakta to nie było hamowania silnikiem - ale jeździł nim dzień i noc z 10 lat i w miarę się to nie psuło. I szło pod 140 na godzinę. Bardzo przyjemny samochód z tego połączenia wyszedł.
Dobrze byłoby, gdyby jednak rozróżniać rzeczy niedziałające/ zmodyfikowane od fabrycznie zastosowanych patentów. I to już tyle co miałem do powiedzenia
Wartburg dwusuw na oleju Stihl czy Husqvarna przejechał u mnie 200 000 km bez awarii i został sprzedany , był bezproblemowy jak Tico które też się nie psuło i było bardzo trwałe.
2:24 ktoś robiąc swapa w Wartburgu, miał cały czas w głowie grupę VAG i nie dość, że silnik w VW to wzorował się Audi dając silnik przed przednią oś żeby się gorzej prowadził :D Piękny graciarski okaz.
FSO 125p 1.6D powstało około 100 sztuk a nie żadne 1500 . Były też w AWE prototypy Diesla ale nie było pieniędzy i patria nie pozwoliła i kazała zostać przy dwusuwach .
Mam z 1989 Wartburga z oryginalnym silnikiem diesla. Był jednym z protypów fabrycznych. Jeszcze jedna ciekowstka znajomy ma Warburga diesla z czymś podobnym do common rail. Także te 2 protopy ciężko ubezpieczyć. No ale TU i tak wezmą składkę :P
Wartburg z dwusuwem śmierdział, ale był super samochodem. Mieliśmy taki z żoną. Do kufra wchodziły dwa górskie rowery. Był świetny w terenie. Był wygodny. Jak przekroczył 100 z pomocą górki, to szedł nawet 120, a z wiatrem 140. I w żadnym aucie deszcz tak pięknie nie dzwoni o dach.
Bardzo mi się spodobało to o więzi z samochodem. Najprawdziwsza racja :) Wszyscy "pasjonaci" na grupach gadają "moja perełka", "moja kochanka" itp., a po 3 latach ląduje na otomoto albo kończy się leasing i trzeba zmienić. Żałosne.....
W tamtych latach [1987 powiedzmy] wycinano dwusówy z polskich dróg. Jeśli przykładowo taki właśnie Wartburg został wyrejestrowany to już nie mógł zostać zarejestrowany powtórnie - jako dwusuwów. [Za dużo tu tych komentarzy-ludzie piszą żeby pisać]. Diesla zrobiono z dwusuwu najprawdopodobniej dlatego. Pozdrawiamy.
Była kiedyś grupa entuzjastów w Dębicy co zajmować się takimi przerówkami jakiś czas temu był na sprzedasz polonez borewicz właśnie z takim volkswagenowskim dizlem 1,6
nie wiem jak się jeździ takim wartburgiem z dwusuwem ale silnik brzmi w nim pięknie.... chętnie bym wymienił dźwięk V6 z mojego kaudi na taki dźwięk jak fabryczny dźwięk w wartburgu
Pamietam wujek miał takiego tylko starszy model miał troche inny przedni gril miałem wtedy 12 lat 1 dnia po wyjezdzie z salonu urwało sie koło . kilka dni pozniej wujek przywalił w drzewo dupą bo sprzęgło nie wystrzeliło i przejechał mi po stopie , miesiąc pozniej przywalił mu chłop trabantem ogolnie mieli to auto 4 lata i z 20 wypadków i kolizji gdzie oni głownie juz stali czy na parkingu czy na światłach wyjazd do rodziniy W niemczech jakies smiecie z wiaduktu zobaczyli PL blachy rzucili kamien w szybe i jechali 200m bez widocznosci bo szyba cała pekła miałem wtedy 15 lat i jechałem z tyłu , sprzedali znajomemu przemalował z zółtego na zielony jezdził do 2004r i nie miał przygód po prostu zóty był pechowy dla nich
Pies lepiej zrecenzował to auto niż sam Złomnik. A do Wartburga jeśli diesel to tylko dwusuwowy diesel. Czekam na odcinek o Ładzie Żiguli z silnikiem Wankla, kiedyś taką zrobili
Wszystko co Pan opowiada to prawda. Mój tato wrzucił chyba do 3 Gazów Wołga silnik z Merca a i do Mrva 250CE 114 zapakował 3.0 D z 123ki. A ostatnim autem z 3.0D Merca był Chevrolet S10 Blazer z 85roku ale to auto już było kupione z dziurą w bloku po korbie więc coś trzeba było zamontować. A nawet bitego Golfa I GTI przerobił na 1.6D - tu też silnik był uszkodzony. A Mój somsiad do WARTBURGa wrzucił 900 z Fiata Pandy I.
Ojciec miał identyko na Taxi przez całe 8mc. Pewnej niedzieli Żuk na dawnym placu PKWN we Wrocku mu wyjechał nie ustępując pierszeństwa i Warczyburg tak wyebał w bok Żuka,że ten się wywrócił na bok.
4:53 - Wygląda jak od Żuka. Bo Żukiem to ja jeździłem jako dzieciak z 10 lat. Tym samym! A diesla to się wkładało przede wszystkim ze względów takich, że bardzo często się miało znajomych w PKSie, albo na kolei i zawsze ropę można było skombinować, nie tylko bez kartek, ale i za przysłowiową "flaszkie".
Te 2.4d z merca pakowane były tez masowo do rozmaitych kryp pływających po tzw marynizacji czy tam innym marynowaniu. Polegało to głównie na dorobieniu wtórnego obiegu chłodzenia wodą zaburtową. A, i nikt nie pytał o kwity od silnika ;) Film jest tłusty jak puszka ŁT-40 z cepeenu.
Luz na przekładni kierownicy. Mialem to samo w Trabancie. Można rozebrać wymienić plastik, nasmarować, dokręcić docisk do listwy.. ale to i tak nic nie da na dłuższa metę.. porostu należy się do tego przyzwyczaić... 😂