Nie usunąłem w historii tego kanału żadnego komentarza. Wyjątkiem są te przekraczające wszelkie granice, które wyłapane zostały przez RU-vid i wrzucone w zakładkę "do sprawdzenia". Ale nawet z niej opublikowałem ręcznie wiele komentarzy.
Chyba wyciągnąłeś mylne wnioski twierdząc, że podoba mi się bezgranicznie wszystko, co produkuje współczesne Hollywood. Ale to chyba tak wygodniej, myśleć skrajnościami
@@kinocentryk "Skrajności" są tylko wtedy kiedy uważasz się za "centrystę/nihilistę" w odróżnieniu od innych nie "centrowych ludzi" jak ja i każda osoba nie będąca pożytecznym idiotom.
Próbując nie zgadzać się z ich zdaniem na siłę co widać, nie zauważasz że po prostu w wielu aspektach mają rację. Brakuje ci zdolności do krytycznego myślenia dlatego nie przeszkadza ci to całe postepowe dziadostwo w filmach, grach czy serialach. Dla twórców jesteś idealnym odbiorca bez swojego zdania, bo ich produkty są kierowane do osób mniej inteligentych, które nie będą kwestionować ich decyzji, sensu czy logiki.
Naprawdę podoba ci się goowno, które robią w filmach? Skoro jesteś tak bezkrytyczny to czemu krytykujesz innych bo mają inne zdanie niż ty? PS Ja jestem w miarę liberalny. Płeć i kolor skóry aktora mi nie przeszkadza. Ale niech to ma jakiś sens i trzyma się jakichś realiów. A potem mamy czarną Kleopatrę w filmie HISORYCZNYM czy czarną angielską królową w serialu. Czy czarny elf w Pierścieniach władzy. No ok. Ale czemu jest tylko jeden? Były w Śródziemiu plemiona o ciemnym kolorze skóry to tam mogli dać czarnych aktorów. PPS Jakiś pracownik Disneya powiedział, że muszą wpychać czarnych do filmów, bo inaczej są szykanowani i biały mężczyzna nie ma szans na rolę chociażby był najlepszym kandydatem. Nie zapraszam do dyskusji.
Nie wiem o jakim gównie mówisz w filmach, ale obecnie kino rozrywkowe ma duży kryzys i to jest fakt i można wymienić faktycznie dziesiątkę powodów tego stanu rzeczy. Jeśli uważasz, że ten materiał wyszedł z tego, że nie podoba mi się czyjeś zdanie, to mogę tylko rozłożyć ręce.
No widzisz, kanały "anty woke" wzbudzają zainteresowanie jak sam zauważyłeś, a "woke" bzdety wysrywane aktualnie przez branżę filmową zaliczaja spadki 🤷. Think about it 😉. Dlaczego nie można dzisiaj pójść do kina i obejrzeć film nie będąc wciąż na siłę "uświadamianym" i "pouczanym "?
Polecam SREBRNY SURFER 1998 roku. Niektórzy mówią, że to najnudniejsza bajka jaka istnieje. No nie uświadczymy tam masy akcji ale jak ktoś widział komiks "Pylisty Ptak" z drugiego numeru Metal Hurlant i mu się spodobało to powinnien te serie zobaczyć. Rozważania głównego bohatera, postacie jakie spotyka w swej kosmicznej podróży czy ogólny klimat robią dobrą robotę.
Jestem przeciwny przedstawianiu Review bombingu jako wystawiania negatywnych ocen. Co z sytuację wystawiania najwyższych ocen? Wtedy już nie badamy, czy ta ocena jest uzasadniona? Czy ma podstawę w dziele, czy wynika spoza niego?
Badamy, np. przy polskich filmach na Filmwebie możemy często zobaczyć, jak duży procent jest dziesiątek. A w przypadku seriali takich jak Acolyte, tych dziesiątek jest nieporównywalnie mniej niż jedynek, więc warto wspomnieć (jak robię to w materiale), że oba zachowania są złe, ale jednak to jedynek często jest po prostu więcej
Przecież recenzenci muszą dawać min.7 gwiazdek i pisać pochlebne recenzje, bo inaczej przestaną być recenzentami. Min. 6:48 przecież serial wprost sugeruje, że dziecko może mieć dwie matki i być wychowywanie bez ojca jest spoko. Ale to najmniejszy problem Acolyty, to super dzieło niszczy kanon Star Wars.
Serial wprost sugeruje, że dziecko może mieć dwie matki - i gdzie leży problem? Co do ocen krytyków w skali 1-10 - one nie mają sensu, ale wielu z nich boi się dawać niektórym tytułom mniej lub więcej niż 7, co tylko podkreśla bezsens ocen liczbowych
@@kinocentryk kusi ale nie mam czasu, żeby zrobić to szczegółowiej. Oceny punktowe dają możliwość "przebadania" większej liczby populacji co zbliża to do obiektywizmu. Istnieje zjawisko mądrości tłumu znane ze statystyki. Recenzje krytyków to praktycznie wyłącznie teksty marketingowe ( bo to co nazywasz oceną opisową w krytyce nazywa se recenzją ). Oceny punktowe stanowią prostą ekspresję wrażeń na temat i są stosowane wszędzie. Czy musza się zgadzać z twoim odbiorem? Nie. Podobnie jak recenzja. Dla mnie wszystkie filmy z universum marvela to shit ale oceny i recenzje maja dobre. Prawdopodobieństwo, że pominiesz coś wartosciowego jest minimalne
@@ThePrometio nawet jeśli zbliża do obiektywizmu, to ostatecznie do tego nie ma szans doprowadzić, bo ocena filmu zawsze będzie i powinna być subiektywna i jasne, niech taka nota w różnych serwisach służy jako sugestia, jeśli ktoś nie wie, co obejrzeć wieczorem, ale daleko jestem od myślenia, że da się jakkolwiek obiektywnie coś ocenić w ten sposób. Ja z pewnością inaczej postrzegam ocenę pięć na dziesięć niż wielu ludzi, którzy filmu z taką notą raczej nie zobaczą, a ja uważam, że ma w sobie coś, co nie powinno go skreślać. Średnia takich ocen ma zwyczajnie mało sensu poznawczego. Pisałem przez wiele ostatnich lat recenzje do różnych miejsc, znam różnych ludzi z branży - to myślenie o kupionych recenzjach lub tekstach marketingowych jest błędne. Nie mówię, że ich nie ma, ale to jest nikły procent. A co do ryzyka pominięcia czegoś - jeśli chodzi o produkcje z franczyz, to jasne, raczej już ludzie wiedzą, czego się spodziewać. Ale przy małych, niezależnych filmach, które nie są nastawione na to, by podobać się wszystkim?
@@kinocentryk Zacznijmy od podstaw - zbliżanie się do obiektywizmu to w praktyce obiektywizm coś co jest najbliższe idealnemu obiektywizmowi, ten idalny nie istenieje. Jesli ostatecznie liczy sie subiektywna ocena ( co jest produktem prymitywnie pojmowanego indywidualizmu ) to żadne oceny i recenzje nie maja sensu. (Tak, to dwie rózne rzeczy, odróznianie ich poszerzy twój świat myślenia). No chyba, że twoje mają a tej całej reszty to juz nie " bo jo sie znom a one sie nie znajom i jazem widział wiecej filmów) Recenzje są manipulowane na wiele sposobów ale u ludzi, którzy mają wiekszy wpływ na odbiór społeczny niz ty, może dlatego nikt nie podsunał ci jeszcze gotowego tekstu. do publikacji i nie zaprosił. naprzedpremierę do LA ( i serio wiem o czym mówie) Jeśli jestes "kinomanikiem" albo ( co lepiej robi na ego) wyrafinowanym odbiorcą sztuki filmowej to i tak zobaczysz całą masę niszowych rzeczy oceny 5/10 świadcza tylko o podzielonych opiniach wśród ogladajacych, których było 100. Bardzo łatwoe jest się wtedy snobować na niszowe kino o niezwykłym przekazie artystycznym ( ja go widze ty nie, ja jestem znawca i wrażliwym czlowiekiem, ty prymitywem). Rynkowo takie produkcje ( zwłaszcza w Europie) nie maja żadnego znaczenie, nie miały nigdy przynosić dochodu czy się nawet zwrócić. Sa juz zapłacone z grantów, dotacji, stypendiów. Wszyscy juz dawno sobie pogratulowali sukcesu i nikogo nie interesuje. czy ktoś to obejży a tymbardziej czy uzna, że to ma jakąś wartość. Reasumując jeśli coś ma 8/10 w ocenie kilkunastu tysięcy osób to nie będziesz żałować oglądania jeśli 2/10 to jest to gniot. Jesli recenzenci dają 8/10 to znaczy, ze zostali dobrze zaopiekowani na premierze. Tak na marginesie. Kino to w 90% obraz ( bez wdawania się idiotyczne przekomarzanki- jak zgasisz obraz masz słuchowisko. Jak wyłączysz dźwięk masz nadal film). Jak można poważnie odbierac recenzenta filmowego, który wypuszcza fatalny kadr z ciagle odbijajacymi się lampami w okularach?
Ocena jak ocena ale to nie jest szkoła tylko rozrywka i tak ludzie mają wolną wolę czy po mimo oceny filmu na jakieś platformie warto samemu sobie ocenić czy film był ciekawy czy też nie.Warto zwracać na opinie innych ale trzeba podchodzić do tego z dystansem tyle i aż tyle.Ciekawy materiał ale już nie dajmy się tak robić byle trollom czy bić się z fanami liczy się tylko rozrywka i to czy dobrze się bawiłeś.
Na początku byłem sceptyczny co do materiału, bo często zgadzałem się z narracją tych kanałów. Bałem się, że stracę czas oglądając ten materiał do końca i szczerze wątpię by chociaż połowa ludzi piszących tutaj niepochlebne komentarze zrobiła to. Wypunktowałeś tutaj kilka istotnych rzeczy których nie wiedziałem i nie zdawałem sobie z nich w ogóle sprawy. Wyciąganie pewnych rzeczy z kontekstu to bardzo tania zagrywka i warto czasami ludzi uświadomić, że świat nie jest czarnobiały i może być więcej powodów występowania danego zjawiska. Zdawałem sobie sprawę, że te kanały lecą na fali krytyki co nie jest do końca zdrowe, ale w wypadku Wiedźmina stwierdziłem, że może jest to potrzebne. W kwestii różnorodności etnicznej w adaptacjach jestem przeciwnikiem i każdy powinien być, ale tylko w przypadku gdy taki zabieg burzy świat przedstawiony i tworzy dysonans niszczący kompletnie immersję. I ostatnie przykłady chociażby Wiedźmina czy Rings of Power pokazują, że jest to istniejący problem i temu nikt nie może zaprzeczyć. Szczerze mało mnie obchodzi cała agenda polityczna z tym związana. Jako ktoś kto chce widzieć sztukę chciałbym nie bać się jedynie by twórcy wybrali politykę nad wartość intelektualną. Pozdrawiam
@@RacoonPL ja uważam, że Wiedźmin spokojnie mógłby mieć różnorodną obsadę, ale właśnie - trzeba to w serialu fantasy uzasadnić fabularnie, żeby wskazywać na różnice świata. W serialu Netflixa niestety nie czuć, że ten Kontynent żyje i czasem trudno odgadnąć, w jakim akurat miejscu się znajdujemy. Ja nie uważam, że trzeba takie rzeczy jak to przemilczeć, ale no też nie zamierzam naginać faktów i jechać na emocjach jak te kanały. Albo wynajdywać artykuły i kłamać na ich temat wmawiając, że napisano coś, czego nie ma w nich, bo widzowie i tak nie sprawdzą i dadzą się ponieść emocjom. Tylko tyle i aż tyle
Na tyle ile się orientuję, RU-vid ma gdzieś czy są w dół czy w górę. Grunt, że są bo każda łapka dodaje liczbę interakcji i to jest w interesie serwisu, nie ważne czy ludziom się podoba film czy nie. Także dzięki za podbudowanie mi zasięgów :D
Zawsze z nadzieją czekam na jakieś argumenty albo kilka słów więcej, żebym mógł przemyśleć, co powiedziałem nie tak i być może wyciągnąć wnioski w przyszłości. Twoja ocena mimo że zawarta słowami, to jednak jedno określenie to trochę za mało
@@badworker torpedowanie dotyczy przede wszystkim najniższej możliwej noty w przyjętej skali. Czyli głównie na stronach IMDb czy Filmweb, ale gwiazdki są też na Rotten Tomatoes. Fan dający negatywną ocenę wystawi więcej niż jedną gwiazdkę i często to też uarguemntuje. Fan bombardujący walczy, robi to na złość w imię czegoś, więc jego nota nie jest żadnym wyznacznikiem jeśli chodzi o jakość produkcji
@@kinocentryk No ale po cos możliwosc dania takiej oceny jest. Czasami cos faktycznie zamiast dac przyjemność z oglądania, ją kompletnie zabierze i zepsuje dzień, szczególnie jak ktos ma do czegoś dużo pasji. Nie rozumiem powstania nowego zwrotu do zwykłego oceniania, które przecież funkcjonuje od dziesiatek lat.
@@badworker Właśnie napisałaś/eś w czym tkwi problem. Oceny nie powinny być wystawiane na podstawie nagłych emocji tylko na spokojnie, po dłuższym przemyśleniu a dodatkowo dodam, że moim zdaniem samo wystawianie oceny bez napisania nawet krótkiej recenzji w komentarzu na stronie jest po prostu słabe.
@@akari6859 Przecież nie pisałem niczego o ocenianiu w nagłych emocjach, choć one tez są bardzo ważne, bo przecież o to fundamentalnie chodzi w sztuce aby sprawiała, ze cos poczujemy, jednak osobiście oceniam filmy jak pozbieram po nich wszystkie myśli i przemyśle wszystko dobrze, co czasami moze potrwać nawet pare dni. Nie bylo raczej wielu razy kiedy wystawiłem 1/10, jednak niektóre rzeczy na to jak najbardziej zasłużyły w mojej opinii, gdyż zwykle nawet jak sie trafiały rzeczy które możnaby polubić, były one popsute przez inne elementy. Nie rozumie wiec w czym problem i skąd nowy termin i czego on sie tyczy.
@@akari6859 Nie widzę również problemu w samej ocenie. Recenzji użytkowników tak czy siak zawsze unikałem, aż do obejrzenia filmu, aby sie nie sugerować za bardzo, albo nie zdradzać sobie elementów fabularnych. Przed obejrzeniem to właśnie same oceny mi najbardziej pomagają mniej wiecej dowiedzieć się jakie wrażenie film pozostawia i czasami daje sie z nich wywnioskować, że film jest własnie kontrowersyjny z jakiegos powodu, co jest przydatną informacją, bo nie zawsze jest ochota ta tego typu kino.
Super materiał. Niby proste, oczywiste sprawy a jednak film potrzebny. Sam zacząłem dostrzegać nadużywanie argumentu "łapek w dół" etc. w przypadku gier video, które jeszcze nawet nie miały premiery oraz doszukiwania się wszędzie jakichś ideologicznych pobudek i "woke". W każdym razie dobrze że tu trafiłem i życzę powodzenia w rozwoju kanału.
Równie dobrze można stwierdzić że oceny krytyków sensu nie mają, bo skoro przy byle czym dają 80 procent, jak przy Akolicie, który jest zwyczajnie słaby, to nie ma sensu ufać masowo krytykom, którzy nie wiem czym się kierują przy ocenie, poza podejściem ideolo rzecz jasna.
Tylko właśnie zauważ, że mimo 81% POZYTYWNYCH recenzji, średnia ocen to 6.40/10 czyli średnio. Czyli nie oceny krytyków nie mają sensu, tylko zbieranie ich do kupy i wyciągnie jakiejś średniej Ocena krytyka ma sens wtedy, kiedy kogoś śledzisz długo i czytasz lub oglądasz i wiesz, jak jego zdanie odnosi się do tego, co sam myślisz. Jeśli ma podobne spojrzenie na kino jak ty, to już wiesz, żeby oglądać to, co on chwali. Jeśli myśli inaczej niż ty, to też jest to dla Ciebie jakaś informacja. Tylko wtedy trzeba poznać argumenty, nie ocenę końcową.
Jak już na samym początku podchodzisz do czytania recenzji z założeniem, że recenzenci kierują się jakąś "ideolo", to tak naprawdę kto tu jest bardziej zindoktrynowany?
Mylisz procent ocen oceniających serial jako dobry a średnią z tych ocen. Bo ja mogę pozytywnie ocenić coś ale dać mu trójkę. Na realia szkolne, Jasiu zdał do następnej klasy ale średnią ocen ma przeciętną względem Stasia, który ma czerwony pasek. Albo nierówność ocen u oceniającego. Ja praktycznie nie daje ocen 10/10. Bo zawsze znajdę mankament. I dla mnie ocena 8,5/10 jest jak 10/10. I z drugiej strony, mam dużo filmów ocenionych na 6-7/10, które pomimo wad dają mi więcej frajdy niż te 8,5/10. Dlatego oceny opisowe są lepsze bo recenzent pisze dlaczego coś co ocenił nisko mimo wszystko mu się podoba
@@paulinagabrys8874 ocena opisowa nie jest jednoznaczna. Jak napisze, że Osha zobaczyła fujarę Q-mira i przechodzi na dark sajda to jest to pozytyw czy negatyw?
Rotten tomatoes sprawia że mentalnym małym chłopczykom wściekajscym się o jakieś pierdoły wydaje sie że mają jakąś siłę sprawczą. Takim ludziom wydaje sie że są dużą częścią odbiorców danego filmu/serialu. W rzeczywistości to mała ale głośno jazgocząca grupa
Z tym LGBT w Akolicie problem jest taki, że to występuje bardziej w sferze symbolicznej. I jest niedopowiedziane, czytaj: pomysły nie są wykorzystane w pełni. Z całości "Akolity" wyłania się jednak obraz bardzo smutny - mamy historię z dużym potencjałem, ale zmarnowanym.
No nie! Nie zgadzam się z tezą, że jeśli ktoś mówi o np. Akolicie, że jest bzdurna, bo traktuje widzów jak małe dzieci, które łykną brak elementarnej logiki, to nie rozumie współczesnego kina? Które się zmienia? Na siłę progresywne dopychanie czegoś co pasuje jak wół do karety, by wychować ludzi wg teorii bez zważania na real. To komuniści już próbowali i przegrali!. Jeśli ktoś nie chce oglądać badziewia ( dane Nielsena o oglądalności właśnie Akolity 2 pierwsze odcinki. Zaś 3 to dno, dna, chociaż twórczyni pewnie ma jeszcze w zanadrzu wiele pomysłów jak " odświeżyć "Stars Wars), to nie Disney zrobił zły serial, tylko widzowie nie dorośli? Krytycy manipulują? No dziękuję, bo lewicowych wymądrzań klepiących ten sam zestaw narzekań, oskarżeń na końcu których jest faszyzm lub nazizm to mam po dziurki w nosie.! Zwyczajnie zły film, serial zasługuje na obśmianie, bo ludzie nie są takimi idiotami, którzy łykną kiedy im się wciska: to takie postępowe! a tu gest Kozakiewicza: nie zapłacą, nie obejrzą, nie pójdą do kina, nie dadzą zarobić. Wszyscy wymienieni przez pana pl youtuberzy, normalnie i rzetelnie obnażają fantasmagorie tworzone w USA, nie mamipulują. Zajrzałem tu, obejrzałem i nigdy nie wrócę.
Jak dla mnie oceny tzw. widzów są zwyczajnie bezwartościowe. W erze review bombingu, wojenek kulturowych i zwykłego przypierdalania się do tego że dzieło jest inne niż sobie je wymyśliliśmy na podstawie przecieków, lepiej wierzyć tym złym i niedobrym recenzentom, którzy mają argumentację czemu coś ocenili wysoko a coś nisko. Ja sama lubię wiele rzeczy ocenione jako średniaki. Czy to filmy czy gry. Bo mam gdzieś wasze zdanie ale Pacific Rim Rebelia to przyjemny film. Mocno inny niż oryginał ale dobry w tej swojej inności. Nawet Ready Player One sprawia mi przyjemność choć jest bardzo do przewidzenia i trochę bez sensu. Coś takiego mam z Przebudzeniem Mocy, którego nienawidzę za bycie kserem Nowej Nadziei. Po prostu te tytuły mają coś co mi się podoba i to tak wbrew mojej woli. Są filmy, które uważam za fenomenalne a które mają mieszany odbiór. Jak Ostatni Jedi, który jest dla mnie najlepszym Star Wars jakie wyprodukowali. Zwyczajnie te zakwestionowanie sensu i wysiłku tych dobrych i czy czasem ci źli nie mają trochę racji trafia do mnie wychowanej na Shreku, który jest antytezą baśni po disneyowsku i Pixara, który zawsze był z drugim dnem ukrytym przed dzieckiem. Tego czego ja najbardziej nienawidzę w popkulturze to ureligijnienie jej. To jest tylko fikcja, która nie wymaga od ciebie żadnej pracy nad sobą. Bo religia wymaga od wierzącego, by żył zgodnie z wymogami, czyli był dobry dla innych i szanował tych w niebie i tych na ziemi. Popkultura to tylko i aż rozrywka, która może spowodować twoją refleksję nad ważnymi sprawami ale również może dać ci chwilę radochy. Wbrew pozorom nie ma recenzenci vs fani. Są recenzenci vs widzowie/gracze vs fani. Środkowa grupa najbardziej cierpi na review bombingu, bo szuka ciekawej rozrywki a nie zgodności z lore czy wyszukanych metafor
@@PogadajmyoRzeczach haha, żeby nie było - nie mam nic do tego, jeśli ktoś zwraca się o to do widzów, bo wiem jakie to istotne, ale ja właśnie nie umiałbym do tego zachęcać zważywszy, że sam może zostawiłem łapkę przy pięciu filmikach w tym dwa z przepisami na jedzenie xD
Kanały anty-woke to jedyne kanały, które da się jeszcze oglądać. Na szczęście w zalewie tego woke shit znajdują się normalne kanał recenzencko komentatorskie a manipulują tylko lewackie kanał, które są dopiero rasistowskie i toksyczne. Kanały anty-woke otwierają ludziom oczy na prawdę.
@@kinocentryk dobrze, że za to wy nie kłamiecie i nie wciskacie te swojej ideologii lgbt i całego woke ludziom na siłę do gardła. Polaryzujecie społeczeństwo i oburzenie, że ktoś z wami i waszą ideologią walczy.
@@marianmarinkowski9486 to dobrze, że żadni prawicowcy nie wciskają nam swojej homofobicznej rasistowskiej parafaszystowskiej ideologii na każdym kroku i nie polaryzują społeczeństwa jeszcze bardziej !
@@mikekennedy009 „Prawda” to rzecz względna i jest takie dobre powiedzenie że „prawda jest jak du…a, każdy ma swoją”. Tak więc te swoje żałosne wypociny zachowaj dla siebie, bo mam głęboko gdzieś zdanie jakiegoś randoma który swoje praktyki próbuje przypisywać innym.
@@Artur0040 skoro masz gdzieś moje zdanie, to po co mi odpisujesz ? I tak, prawda jest względna, ale niektóre rzeczy są jej bliższe, jak ten film, a inne są daleko od prawdy, jak twoi ulubieni manipulatorzy. Ale okej, wmawiaj sobie, że twój tok myślenia jest dobry i to wszyscy wokół ciebie się mylą. Powodzenia w okłamywaniu siebie i w życiu pełnym prawicowych bzdur!
Zgadzam się w pełni z opinią, że największą wadą dwójki jest istnienie jedynki. Pierwsza część z samego faktu bycia wejściem w lore i poznawanie świata nie może zostać przebita przez po prostu kolejną historię opowiedzianą w ramach tego samego uniwersum. Bo nie da się ukryć, że jedną z rzeczy, które najbardziej mi się w jedynce podobały było właśnie to kreatywne podejście do przedstawienia emocji, wykreowanie tego świata, który jednocześnie prosty, był też niesamowicie innowacyjny i przejmujący. Inside Out 2 opowiada ponownie interesującą historię, bohaterowie przechodzą pewną drogę, a uniwersum jest rozwijane - ale ta animacja nie jest w stanie powtórzyć emocji, które dostarczyła jedynka, z tego prostego powou, że jest kontynuacją. I idąc na seans z tym nastawieniem, bez oczekiwań, których i tak nie można byłoby spełnić, nie można się rozczarować, bo Pixar dowozi.
No dobra, obejrzałam tę ponad godzinę materiału i gdzie są te manipulacje u wymienionych kanałów? Bo manipulacje widzę, ale w całym Twoim filmie. Gdzie są te kłamstwa, bo nie wypunktowałeś niczego, za to rzucasz jakimiś przypadkowymi komentarzami przeciwko tym kanałom albo sam wyciągasz z kontekstu? Ja tam pamiętam, że w Wiedźminie Drwal krytykował aktorki grające Yen i Ciri, a obie są białe tylko jakoś się tak złożyło, że ich aktorstwo pozostawia sporo do życzenia. Przy Rings of Power pamiętam, że podczas oceniania konkretnych odcinków pochwalił czarnoskórego aktorka grającego elfa i żonę Durina, bo aktorsko wypadli dużo lepiej niż reszta ekipy. Dlaczego tego nie zamieścisz w swoim materiale? Nie wiem po co nagrałeś ten film, bo cały czas gadasz "krytykują ten film, skupiają się na kolorze skóry, ale no zgadzam się, że ta produkcja jest słaba". Jesteś za, a nawet przeciw? Rany, fatalny film, o niczym, bez argumentów, a do tego przerażająco manipulatorski.
Jak można spłycić to wszystko, to jest niebywałe. Po co mam opowiadać w materiale, że Drwal krytykuje też białoskórych aktorów? Jakbym manipulował i był złośliwy, to bym powiedział, że to dlatego, że Ciri i Yennefer to silne kobiety. Aha, aktorka grająca Yennefer nie jest biała. Czy ty myślisz, że ja zrobiłem materiał o tym, że Drwal to rasista i manipuluję, bo nie pokazałem, że chwali też osoby czarne? xD materiał jest o kłamstwach, błędach merytorycznych, przejścia z kanałów o popkulturze na kanały o wojenkach politycznych, wciskając właśnie politykę wszędzie na siłę, np. manipulując artykułami w sieci czy wyrywając wypowiedzi twórców z kontekstu. Podkręcać rzeczy pod tezę i zarabiać na emocjach, budując podkręcone narracje.
@@kinocentryk wnikliwie obejrzałam Twój materiał i nie było tam ani jednego dowodu na kłamstwa i manipulacje, o których mówisz, za to cała godzina filmu to cherry-picking i montaż pod tezę. Zarzucasz tamtym kanałom, że są nieobiektywne - nie oceniacie eksperymentu w CERN tylko gadacie o popkulturze, tu wszystko będzie subiektywne, Twoje materiały również. Manipulacją jest to, że wybierasz z innych kanałów, to co Tobie pasuje, żeby uznać je za rasistowskie czy seksistowskie - możesz się tego tutaj wypierać, ale to jest ewidentne w Twoim filmie. W ogóle co to jest za zarzut - po trailerze Wiedźmina chwalił serial, a jak zobaczył, to już krytykował? Nie pomyślałeś, że może... hm... okazało się jednak, że serial jest po prostu zły? Ponad godzina gadania i żadnych konkretów. A, i jeszcze jedna manipulacja, która mi się na koniec rzuciła w oczy. Podajesz cytaty krytykujące Drwala z jakiegoś Wykopu czy gdzie indziej, jakby to miał być dowód na cokolwiek i cytujesz gościa, który obraża twórcę. I zaznaczasz "no tak jest nieładnie mówić, ja się z tym nie zgadzam", no ale zmontowałeś materiał i zostawiłeś akurat ten komentarz xD Masz widzów za idiotów czy o co chodzi? Po co masz mówić w materiale, że krytykuje też białych aktorów? Nie mówisz, bo wtedy by Ci się teza nie kleiła, że im się nie podobają czarni i silne kobiety. Jak się coś takiego nazywa? Manipulacja chyba.
@@CybirbV Tak, ta wrzutka randomowych cytatów z wykopu to już przegięcie - zwłaszcza, kiedy autor komuś usiłuje przypisać manipulacje. Wykop to ściek, gdzie w każdym znalezisku znajdziesz troglodytów, którym wszystko się nie podoba. A jeśli już usilnie chcemy szafować komentarzami, to rzetelnie należałoby powiedzieć, jaki był stosunek tych komentarzy krytycznych wobec pozytywnych. To natomiast była tylko kompilacja kilku przypadkowych krzykaczy, dla pokazania "hej, nie jestem sam, inni też nie lubią tej paskudy!" No na pewno nie jesteś sam, bo nawet Makłowicza nie wszyscy lubią, ich prawo. Tylko to nie jest dowód na manipulację.
@@kinocentryk Jeszcze co do manipulacji. Obejrzałem całą drwalową serię Rings of Pała (a także sam serial). I o ile pamiętam, główny ogień krytyki został skierowany przeciwko aktorce odgrywającej... Galadrielę. Białą, blond Galadrielę. Żona Durina, choć wyglądała kompletnie nielorowo, ostatecznie się obroniła i nawet zyskała sporo fanów. Wystarczy tylko tyle: zrobić dobrze swoją robotę. Wtedy "rasizm" magicznie znika.
W sumie ludzie się już bardziej interesują tą wojną między zwolennikami Woke a przeciwnikami xD I chyba chęć odkrywania popkultury u młodych spadła na rzecz odkrywania "Co tam u naszego patusa influencera?" Co jest przykre. Widać to nawet po wyświetleniach i nie tylko tu ale po wyświetleniach 300kultura, Stelmacha czy Czerwa.
Na pewno wiesz, iść w tematy spokojniejsze i pozytywne, nie będzie obecnie generowało takich wyświetleń. Wiedziałem, że recenzja lekko spóźniona nie będzie robiła szału, ale po pierwsze zawsze sobie takie rzeczy testuję, po drugie muszę też dbać o swoją głowę i czasem to olewać, żeby robić rzeczy, które chcę, bo to ciągle moje hobby. Co pozostaje? Mieć nadzieję, że te wojenki się skończą i ludzie zatęsknią za słuchaniem o popkulturze, nie zepsutym woke Hollywoodzie.
@@kinocentryk w sumie byś zrobił materiał czy to widzowie są co raz głupsi czy shouwranerzy mają nas za głupich? Bo takich scen jak Galadriela skacząca do oceanu i płynąca wpław to jest co raz więcej w innych produkcjach. I to jest w sumie ciekawszy problem niż kto zagra Wiedźmina.
@@Angron-q1m wiesz co, jest to jakiś pomysł, ale pod kątem pisania scenariusza i scen, wyłapać jakieś błędy i wyjaśnić, czemu nie wyszły. Natomiast nie uważam tak na gorąco odpowiadając, że to teraz nagle ktoś z kogoś robi głupka. Zawsze były lepsze i gorsze rzeczy, może mamy teraz inną perspektywę, ale takie głupoty scenariuszowe zawsze były, są i będą :) a kiedy było ich więcej? Trudno określić
@@kinocentryk widziałem trailer Gladiatora II i wygląda no wiadomo jak xD Ale wiesz co obejrzyj sobie na kanale Kolekcjoner CN o klątwie realizmu w grach. On stworzył takie pojęcie jak Uxenowienie gier. I myślę, że filmy mają ten sam problem.
2:00 - ehh... wiem, że dopiero teraz to piszę,ale... no przykre jest to, że Burton nie wyreżyserował kolejnej części po ,,Powrocie Batmana". Kiedy pierwszy raz oglądałem jego pierwsze dwa filmy, spodobała mi się stylistyka, która była mroczniejsza i byłem zawiedziony kiedy kolejny film wyreżyserował inny człowiek a uzasadnieniem zmiany było to, że (tu cytuję): ,,filmy jaiei stworzył Tim Burton były zbyt mroczne". Ehh... Myślę, że gdyby Burton osobiście stworzył jeszcze jeden film z Batmanem, może byłby lepszy od tych 2 filmów Schumachera, które już nie były tak świetne...
Bardzo dobry materiał piętnujący działania kanałów o tematyce anty-woke. Smutne jest to że przez osoby najgłośniejsze w internecie mające syndrom oblężonej twierdzy dyskusja o popkulturze została zredukowana do rzucania mięsem na produkcję nawet takie które kilka lat temu nie byłyby nazywane "woke". Najlepszym przykładem tego jest film " Furiosa" który na chwilę przed premierą był atakowany za to, że robią film z uniwersum mad max bez maxa a tymczasem jak zapowiedzieli ten film to większość osób entuzjastycznie do tego podeszła bo w końcu postać furiosa była jednym z najbardziej chwalonych elementów poprzedniego filmu. Ci ludzie znaleźli sobie wyimaginowanego wroga który atakuje ich strefę komfortu przez co trzeba go zniszczyć. Nawet pod tym filmem który punktuje mechanizmy działań kanałów anty woke i to jak nakręcają spiralę nie merytorycznego hejtu to wiele użytkowników piszę komentarze popierające drwala i resztę. Na zakończenie podam przykład mojego ulubionego narzekania na poprawność polityczną która przy okazji pokazuje ignorancję niektórych jej przeciwników. Otóż Carrioner w recenzji "Ghost of Tshushima" gadał o tym że Japończycy mają gdzieś poprawność polityczną przez co ta gra nie ma różnorodności. Był pod tym filmem komentarz określający Japonię ostatnim bastionem twórców tworzących popkulturę bez poprawności politycznej w zgodzie z tradycyjnymi wartościami. Otóż w tej anty woke Japonii istnieje oddzielna kategorię na produkcję zawierające wątki homoseksualne (yuri- lesbijki, yaoi -geje) zresztą w niedawno wyszło anime na podstawie mangi opowiadające o parze gejów w świecie gdzie pary jednopłciowe mogą mieć biologiczne dziecko(główni bohaterowie mają syna a ich związek nie jest akceptowany przez ich rodziny) . No ale cóż takie osoby prawdopodobnie obejrzały kilka najbardziej znanych shonenów i zapominają że manga i anime to nie jest gatunek a pojęcie szersze do którego należą wszystkie gatunki filmowe.
Powiem dlaczego Acolyte nie działa Bo to nie jest bohaterka a dodatek aby korporacja taka jak Disney mogła odchaczyć różnorodność. Ona się nie zmienia! Nie przechodzi żadnej trudnej drogi aby przekazać jakiekolwiek wartości. Pierwszy odcinek starego Zorro was bardziej wciągnie. Dało się to zrobić lepiej? Owszem FIlmie Furiosa się to udało. Po Drugie Skoro korporacje chcą faktycznie dobrej historii to powinni chyba sięgnąć po coś nowego? Czy tylko tego Tolkiena będą wiecznie Wałkować? (W przypadku Amazona) Jest Wampirze Cesarstwo i Legendy Pierwszego Imperium. Popkultura nie stoi w miejscu lecz Hollywood się zatrzymało.
A co by się zmieniło w sytuacji, gdyby bohaterka miała biały kolor skóry? W sensie, Disney w takim razie wziął aktorkę czarną i z miejsca stwierdził, że dobra, to nic więcej nie musimy robić na niczym więcej nie musimy się starać? No i korporacje na pierwszym miejscu stawiają zarobek, a najwięcej zarobi się na franczyzach, więc po co sięgać po coś nowego i jeszcze mniej znanego? :)
@@kinocentryk jakby Leslye Headland zrobiła taki serial z białymi aktorami to by tarcza "Jesteście Fobami" została zdjęta i ten serial by oberwał tak 5 razy mocniej. Zauważ, że wiele kanałów się stonuje bo "Ja tym fobem nie będę". Korporacje odkryli świetną tarczę dzięki której mogą zbić słowa każdej krytyki nawet twojego filmu oraz mają obrońców.
@@kinocentryk według mnie powinnen wystarczyć to aby zrobić coś nowego. Empire of the Vampire było międzynarodowym bestsellerem, notowanym na listach bestsellerów New York Times , USA Today , Wall Street Journal i Sunday Times . Było bestsellerem nr 1 w księgarniach Barnes & Noble i Dymocks Booksellers , a w 2021 r. stało się najlepiej sprzedającą się książką fantasy w twardej oprawie w Wielkiej Brytanii. Następnie książka stała się bestsellerem nr 1 we Francji i Hiszpanii, osiągając również status bestsellera w Niemczech i Włoszech, co czyni ją najbardziej udanym komercyjnie debiutem Kristoffa do tej pory.
Tak naprawdę to mam nadzieję że tzw. "aty-WOKE" będzie coraz silniejszy i wrócimy do popkultury gdzie będzie liczyła się jakość dzieła i wierność czy to realiom historycznym czy danego uniwersum bez linii partyjnej i lewackiego inkluzywnego i progresywnego gówna.
Wcześniej oglądałem tylko Spalonego, jednak po tym materiale stwierdzam, że obejrzę wszystkie filmy 300Kultury oraz Drwala Rębajło aby przeanalizować każdy z tych filmów, wysunąć wnioski i samemu stwierdzić jakich to okrucieństw się dopuszczają. Dla dalszego rozwijania opinii zostawię również subskrypcję z dzwoneczkiem na ich głównych oraz każdym innym kanale aby być na bieżąco z tym co robią i mieć porównanie z obecnych ich do dawnych ich. Do tego wdam się również w dyskusje z ich widzami co wcale nie przyniesie im więcej zasięgów tylko z całą pewnością będzie odpychać innych ludzi od oglądania ich kanału