Aaach, jak się cieszę, że pani Agnieszka opowiedziała o pląsaniu. Na co dzień chodzę po Krakowie ze słuchawkami w uszach, bo słuchanie muzyki daje mi szczęście. I czasem zdarza się, że się "kiwam" na przystanku, bo np. słyszę coś rytmicznego. I kompletnie nie interesuje mnie, co kto o tym myśli. Taka właściwość "szalonej babci", jak mówi moja 13 letnia wnuczka.
Bardzo ważny przekaz, tak naprawdę jeśli nie odważymy się robić tego na czym nam zależy, to niewiele nas czeka radości w życiu. Za kilkanaście lat czeka zgorzknienie i nienawiść do tych którzy się odważyli. Najważniejsze to mieć otwartych ludzi wokół siebie, takich którzy też chcą przełamywać swoje bariery i się rozwijać - rozumieją ten proces. To jest nieocenione wsparcie, szczególnie że czasami rzeczywiście ktoś nas skrytykuje/wyśmieje (bo go skonfrontujemy że da się coś zrobić inaczej).
A jak możemy zachowywać się inaczej jeżeli nas nie nauczono - nieśmiali rodzice - nieśmiałych rodziców wychowują nieśmiałe dzieci - ktoś w końcu przerywa taką sztafetę. Świetny materiał - fajnego miała Pani prezesa - można było się nauczyć -:)
Na zdanie ,,to się leczy!" mam tendencję odpowiadać: ,,zgadzam się ale na razie nic z tym nie róbmy..." Dalej robiąc to co robię ☺️ poniekąd jest to parafraza Piotra Bałtroczyka
Tresura w domu system a nie szkoła zabijają psychicznie. Nie wspomnieli Państwo o najsurowszej widowni - wewnętrznym krytyku: wiecznym recenzencie wypasionym na zawstdzsniu i poczuciu winy 😢😢 Super, za dotknięcie tematu, warto wrócić ❤
Czasem sama jestem przerażona tym,że jako osoba dorosła boję się odezwać,zapytać...w większym gronie jestem totalnie na uboczu, czuje wtedy jak by mi ktoś zakneblował usta, ważne słowa nie są wypowiadane-jest to bardzo męczące i bardzo trudno wyjść z tego schematu. Dziekuję za mądrość jaką Państwo przekazujecie💐
Dobry temat. Byłam i raczej jestem odważna, śmiała ale lęk przed krytyką, wiktymizacją, odrzuceniem potrafi mnie sparaliżować. Daje dużo różnego napięcia w ciele, powoduje irracjonalne zachowanie. Domyślam się że to jest efekt różnych "łatek" i "pułapek" z przeszłości. Jak się żyje w dzieciństwie i jeszcze dłużej w środowiskach gdzie śmiałość, odwaga nie była akceptowana tylko ośmieszana, krytykowana to staje się fobią i unikaniem ludzi. Chyba jestem w takim zamotaniu moich lęków i przewrażliwienia. Pozdrawiam 💛 🧡 ❤️ 💓 💗
Nie mogę się doczekać !! tak bardzo nam zależy na odzyskaniu wiary ze własne potrzeby są bardzo ważne i nie można odpuszczać tylko dlatego ze ktoś nas w przeszłości upokarzał … tylko jak to zrobić
Esencjonalny wykład, czuje radość po wysłuchaniu i wiatr nadziei , ze dobrze ustawiam żagle w mojej przygodzie rodzicielskiej . Jutro dam posłuchać 11 letniej córce i ciekawi mnie Jej odbiór😊 miałam podobne doświadczenie z fontanną w naszym mieście 😉pozdrawiam serdecznie i dziękuje za cenny przekaz 🙏🏻😊
Piękny przykład z tą fontanną 👍😂❤️ Jestem w średnim wieku i chodzimy z mężem na górkę podjeżdżać na ślizgu. Mamy ubaw z siebie po pachy i to co przeżyjemy to nasze 👍😂 znajomi nam mówią: no co wy, chodzicie na ślizgi? A ja im mówię: a kiedy pójdę, jak będę mieć 80 lat? 😂
@@agnieszka.kozak.ak75 Uwarunkowana genetycznie . Moja mama ,ja ,mój brat i mój syn jesteśmy nieśmiali. Często też osoba nieśmiała postrzegana jest (nawet przez rodzinę) jako zarozumiała.
@@agnieszka.kozak.ak75 czytam Pani odpowiedzi w komentarzach, czasem jedno zdanie wnosi więcej niż długi wykład, które bardzo cenię. Wykładów i konfiguracji słucham po kilka razy, żeby pojedyncze zdania do siebie wyłapać i zastosować. Dziękuję i pozdrawiam 💛 serdecznie 💖 💓 💞 💝
Bardzo ciekawe treści. Przytoczony przykład z fontannami za bardzo mi nie leży, nikt nie powinien się taplać w fontannach, to obieg wody zamknięty i mieszkam kolo takiej „atrakcji” gdzie w dzień się taplają dzieci a w nocy widzę bezdomnych zażywających kąpiele, więc ogólnie- nie polecam nikomu odwagi na taką spontaniczność 😜
14:20 ciekawe założenie, ale na zasadzie, że teraz będzie już tylko dobrze. Ale tak przecież nie jest. Prawdopodobnie jeżeli ktoś zacznie się przełamywać i zaczynać coś opowiadać, to na 10 przypadków, zostanie pochwalony za odwagę tylko w 3 lub 4, a w 6-7 przypadkach zostanie dalej wyśmiany. Trochę nie rozumiem, skąd założenie, że być wyśmianym można było tylko w dzieciństwie? Wyśmianym można być jako dorosły. Tutaj trochę brakuje porady, jak mimo wyśmiania się tym nie przejmować.
Typowo polski tekst: "to się leczy" kiedy ktoś spontanicznie się cieszy i bawi, zmierzony własną miarą bo wypowiadający 'by nie śmiał'...i kogo tu powinno się leczyć? Chyba tego od 'charyzmatu gaśnicy' co gasi wszelką radość wokół...po takich szpilach zewsząd, naprawdę zabita jest w nas spontaniczność, a zasiany jest strach-skąd znów oberwę jeśli tylko wystawię stopę wprzód... Byłam raz w Niemczech, niedziela, piękna wiosna, słońce...do wielkiego parku pełnego ludzi wchodzi chłopak z gigantyczną kolumną na kółkach, sięgała mu po pas. Muzyka z tego szła prawie jak na koncercie, a ja obserwuję co się wydarzy...u nas już by mu kazano wyłaczyc to badziewie, a tam...? A tam ludzie zaczęli się cieszyć i niektórzy dołaczyli się do zabawy i zaczęli tańczyć! Reszta która się nie ośmieliła, przyglądała się, ale nie z pogardą jak bywa w moim otoczeniu, a z prawdziwym uśmiechem na twarzy ciesząc się nimi...Słyszałam kiedyś, jeśli roślina marnieje, to zmienia się otoczenie a nie roślinę-zastanawia mnie to zdanie, bo jak nie zmarnieć w tak niekorzystnym otoczeniu?